Skocz do zawartości
Forum

mag349

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mag349

  1. Czli widzę, że tutaj wszystkie raczej macie normalne podejście do lekarstw. Pewnie, że wutaminkami tez trzeba się wspomagać w ciąży, ja na razie nie miałam takiej potrzeby, bo wyniki miałam dobre, ale widzę że już i mi się zaczynają pogarszać, więc i mnie pewnie nie ominą wspomagacze :) Ale przynajmniej nie ma czegoś takiego, ze ledwo Was cos zaboli, to zaraz trzeba coś na to wziąc. Ja tam jestem zdania, że wszelkie leki na jedno pomagają, na inne szkodzą, dlatego wystrzegam się ich jak tylko mogę :) Dziękuję ślicznie za wszystkie zaproszenia na nk. Pooglądałam sobie galerie i Wasze śliczne rodzinki. Ja na wszystkich zdjęciach jestem sama, bo mój Ł. nie zyczy sobie wystawiania jego "gęby" na widok publiczny, a ja to szanuję :) Nie mam też zdjęć z brzuszkiem, bo sporo osób jeszcze o nim nie wie (wiedzą ci co powinni), więc pewnie pokażę się dopiero z Dzidziolkiem :)
  2. Tak sobie patrzę na tą pierwszą stronkę... K@chna nie znasz jeszcze płci swojego Dzidziusia? Bo tak patrze, że tylko my dwie zostałyśmy z kolorowymi suwaczkami?
  3. Dziewczyny, ja mam takie (może głupie) pytanko: czy Wy w ciąży często bierzecie jakieś leki? Mam na mysli takie coś, że na przykład zaboli Was brzuch -od razu nospa, problem z żołądkiem - jakiś inny lek. Coś w tym stylu. Ja odkąd jestem w ciąży i na początku brałam luteinę i duphaston, to od tego czasu nie wzięłam ani jednej tabletki. Nawet głupiego apapu. A tez męcza mnie różne dolegliwości. Tyle, ze najpierw staram się położyć i odpocząć (jeśli akurta mogę), albo zwalczać wszystko naturalnymi metodami. Na leki jestem nastawiona dopiero w skrajnej ostateczności. Ja nie mówię, o dziewczynach, u których coś się naprawdę dzieje czy choruję, bo rozumiem, ze wtedy lek może bardziej pomóc niż zaszkodzić. Ale czytam inne forum i jestem po prostu przerażona. Czy naprawdę trzeba brać nospę 3 razy dziennie (profilaktycznie), mieszać różne zestawy dla kobiet w ciąży, dokładać do nich różne witaminy bez konsultacji z lekarzem? Jak tak czytam to okazuje się, ze prawie każda buerze pół apteki: relanium, jakieś tabletki na żołądek, na zgagę, na sen, na ispokojenie, na cos tam... Czy naprawde takie naduzuwanie tabletek nie wywołuje skitków ubocznych u dzidziusia? Ja może jestem przewrażliwiona, ale to tez dlatego, ze moja Mama brała tabletki garściami, jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. I dugiej strony nie rozumiem, czemu lakarze tak chętnie je przepisują? Przyjdzie kobietka w ciąży, poskarży się na coś, gin zbada, powie, ze "nic nie widzi, ale na wszelki wypadek proszę brać to i to". A wiadomo, ze często jesteśmy naprawdę przewrażliwione na swoim punkcie i każdy objaw ciązy traktujemy zaraz jako oznakę czegos złego. Oczywiście jestem zdania, ze jak najbardziej trzeba wsłuchiwac się w siebie i obserwowac uważnie, ale czy takie ilości leków są naprawdę niezbędne do przenoszenia ciązy?
  4. lamponinkaOszczedzam sie jak moge , choc nie powiem dzisiaj jak juz siadlam to zaczal brzuch mnie pobolewac zrobil sie twardy i w kroczu rowniez tak mnie bolalo juz teraz oczywiscie lepiej ze chodzilam rozkrakiem . Teraz skoncze obiadem zjem i pojde sie polozyc , bo nie chce tak na prawo i lewo wpychac w siebie nospy - w sumie juz dawno nie bralam , jednak mimo wszystko to lek , a lekarz powiedzial jasno jak najmniej lekow nawet nospy chyba ze musze . To odpoczywaj Kochana jak najwięcej Ci się uda :) Ja też mam sentyment do listopada, ale dlatego, ze to miesiąc moich urodzin. Niektórzy mówią, ze najgorszy miesiąc w roku, ale ja go bardzo lubię :) Co do jedzenia, to ja raczej się jakoś specjalnie nie ograniczam. Całe życie się pilnuję i odmawiam sobie wielu rzeczy, więc choć w ciąży sobie trochę pofolguję. Oczywiście w miarę rozsądku. Póki mam dobre wyniki to nie jest źle, jak sie pogorszą, to już trzeba będzie się bardziej pilnować. Też się waże tylko u gina i teraz się trochę obawiam, po tym jak nagle mi ten brzuszek wywaliło, choć to wcale nie musi oznaczać, ze dużo przytyłam. Ja rano zazwyczaj budzę się głodna, ale to raczej z tego względu, że jeśli jem koację to wcześnie, a spac chodze pozno, wiec zazwyczaj juz głodna jestem. A że nie potrafię jesc na noc, to nigdy już nic nie zjadam tylko się kładę spać i rano budze się z "małym głodem" Po śnadanku i kawce (bez kawy nie jestem w stanie funkcjonować) bywa różnie. Jesli na przykład zajmę się pracą twórczą to zdarza mi się zapominac o jedzeniu przez bardzo długi czas. Jesli coś czytam, to zwykle sięgam po coś do przegryzania. W ogóle zawsze miałam ten okropny nałóg, ze sięgam po jedzenie kiedy nie jestem głodna, tylko żeby sobie coś pożuć. Niestety i tak mi zostało. Na szczęście dla mnie teraz sezon na mandarynki, więc nimi się najczęściej zajadam A słodyczy może i bym tyle nie jadła, gdyby Ł. i jego rodzinka mnie tak nimi nie dokarmiali W poniedziałek dowiem się ile przytyłam. Dziś taki senny dzień, że z trudem utrzymuję otwarte powieki. Chyba sobie zrobię małą kawkę ze śmietanką. Dawno takiej nie piłam, bo ja lubię tylko z cukrem. Jszcze po wczorajszym spacerku boli mnie każda kosteczka Też się zastanawiam co się z Anią dzieje. MAm nadzieję, że wszystko jest w porządku i niedługo da nam znać. To się rozpisałam. Kiedyś coś czytałam, ze chyba się wymieniałyście linkami do naszej-klasy, ale jeśli tak to było zanim ja dołączyłam do lutóweczek. Więc dla tych, które mają konta i chciałyby sobie obejrzeć moją gęblę podaję linka :) Logowanie do nasza-klasa.pl
  5. Ulka - to super, że z Dzidzią wszystko dobrze, teraz będziesz spokojniejsza. Gina faktycznie zachował się niefajnie,a le całe szczęście, ze trafiłaś na tak miłą i kompetentną panią :) Idę lulu. Z tego wszystkiego zapomniałam się Wam pochwalić Pamiętacie mój malutki brzuszek? I to że mówiłam, ze mi go wywali z dnia na dzień? Chyba w końcu moja Dzidzia się podniosła i zmieniła pozycję i brzucholek od razu mi wywaliło. Nie uwuerzycie - obwód na wysokości pępka: całe 10 cm więcej
  6. A ja zaraz uciekam do łożeczka, bo wróciłam do domku po 20 dopiero i padam. Tylko jeszcze sobie poczytam co naskrobałyście. lamponinkaMag dobrze ze zbadalas cukier , mozliwe ze masz podwyzszony cukier i to jest objaw - tylko napisz mi jakie to poty sa zimne ? W sumie czasami nie do konca moze byc podwyzszony przy niedocukrzeniu rowniez oblewa sie zimnym potem to akurat jest objaw ktory moze swiadczyc o naglym spadku albo wzroscie poziomu cukru we krwi w danym momencie . Moze bierzesz jakies leki , hormony moga one tez miec wplyw na to ze zaczelas sie pocic . Albo po prostu duzo pijesz a w nocy jest za goraco w twoim pomieszczeniu i organizm sie poci by wyrownac cieplote ciala .Moze sprobuj obnizyc temperature na noc jak spisz i wtedy wroci wszystko do normy . W sumie to się nie zastanawiałam jakie to są poty. Po prostu na momencie robi mi się strasznie gorąco i jestem cała mokra. W nocy aż się budze od tego musze zmieniac koszulę. W pokoju mam raczej chłodno, bo ja z tych co wolą mieć chłodniej, a na przykład cieplej się ubrać. Przez cały rok praktycznie nigdy nie włączam ogrzewania i w ogóle dużo wietrzę. Przed samym spaniem też. W ogóle od lat byłam zmarzluch straszny, a od kiedy jestem w ciąży to mi ciągle gorąco. Może i faktycznie to spadek cukru, bo ja już kiedyś miewałam takie problemy. Generalnie miałam też zawsze niskie ciśnienie (takie 90/60) i jak na dworze ciśnienie zaczynało spadac, to ja się bardzo źle czułam i czasem słabłam lub mdlałam. Potem nauczyłam się rozpoznawać te stany i wiedziałam doskonlae kiedy muszę NATYCHMIAST usiąść albo nawet się położyć. A było tez tak czesto, że zaczynało mi się robić słabo, ale przy tym czułam takie wewnętrzne rozdygotanie, wszystko w środku mi się trzęsło - a wtedy wystarczyło, ze cos szybko zjadłam (najlepiej coś słodkiego), dlatego nie ruszałam się z domu bez zaopatrzenia: coś słodkiego i kofeina w kropelkach. Ale zobaczymy co mi te wyniki glukozy wykażą. Myslisz, ze może mieć na to wpływ fakt, że ja praktycznie nie jadałam słodyczy wcześniej, a teraz pożeram ich całkiem sporo. Może stąd jakies skoki tego cukru? A w ogóle to dziękuję bardzo za rady u sugestie :) Czytam dalej :)
  7. kingusia1991No to poprawiłam w miarę listę ... i te, które jeszcze płci dzieciątka nie wiedzą mają tęczowe suwaczki Angelaa i Kejranka to macie przeboje z kibelkiem nocne Dzięki Kingusia :) Widze, ze jestem jedną z 3 udzielających się osób, która nie zna jeszcze płci swojego Maluszka :) A w ogóle to znów w nocy się budziłam i musiałam zmieniac koszule, bo byłam mokrusieńka. Nie mam pojęcia od czego mam te uderzenia gorąca! Ps. Kajranko - mieszkam w zapyziałym 70.000 miasteczku. W mojej przychodni jest inaczej trochę, ale niestety nie robią tam glikozy, więc musiałam się wybrać do innej. Na dodatek tam wszystko piszą ręcznie, dla każdego po 3 razy na jedno badanie i dlatego tyle czasu schodzi. Jeszzce dziś podobno pani technik siedziała na zastępstwie za sekretarkę. W sumie i tak sprawnie jej to szło :)
  8. Marmimag349Marmisłodkich snów mamusie :)mag przyjedź do mnie na glukoze - u mnie są smakowe Fajowo masz To już wsiadam w cokolwiek i jadę Do 16-go chyba zdążę zrobić, co? ;) Uciekam już naprawdę. Miłej pracy Marmi :) to cały tydzień jeszcze masz - nawet rowerem byś zdążyła dzięki i miłej nocki! Myślisz? ;) Mój rowerek się kurzy niestety od kiedy się dowiedziałam, ze jestem w ciąży i mam nakaz odpoczywania, bo szyjka krótka. Bardzo mi go brakuje. A w ogóle to witam. Zaraz nadrobię co tu dziś nasmarowałyście, własnie wróciłam po ponad 3 godzinach z przychodni. I bardzo jestem wdzięczna mojemu gin, że kazał mi zrobić od razu 75g po 2 godzinach, bo w razie jakby mi wyszedł zły wynik, to drugiego badania bym chyba nie przeżyła. Najpierw prawie godzina do rejestracji, potem kolejka do pokoju, potem po wypiciu tej wstrętnej glukozy to przez pierwszą godzinę myślałam, ze umrę Dostałam zgagi, było mi duszno i niedobrze, brało mnie na wymioty, a dookoła wszystko wirowało. Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, pewnie wyglądałam na zakaźnie chora, bo cała mokra byłam. Po godzinie na szczęście wszystko zaczęło wracać do normy. Na szczęście wepchnęłam się na miejsce siedzące, bo zemdlałabym jak nic. dsiedziałam swoje 2 godziny i wyniki pojutrze. W ogóle dziwnie jakoś w tej przychodni, bo tam chyba nie ma żadnych "bez kolejki" dla osób uprzywilejowanych. Ja sobie wstałam raniutko, zajęłam kolejkę jeszcze przed otwarciem i byłam piąta w kolejności do rejestracji (i tak czekałam prawie godzinę), a jak potem patrzyłam na te biedne cięzarne, które stały w kilometrowej kolejce to było mi ich szkoda. No, ale z drugiej strony ja tez musialam zwlec dupkę o 6:00, zeby tyle tam nie sterczeć. Lecę zaraz do mojego Ł. Jeszcze musze tobołki siostrze do pracy zanieśc, bo ojciec oczywiście nigdy nie słyszy co do nieggo mówię, a potem wychodzi jak wychodzi
  9. Marmisłodkich snów mamusie :)mag przyjedź do mnie na glukoze - u mnie są smakowe Fajowo masz To już wsiadam w cokolwiek i jadę Do 16-go chyba zdążę zrobić, co? ;) Uciekam już naprawdę. Miłej pracy Marmi :)
  10. Ula - a może warto na wszelki wypadek jutro pójść do lekarza i sprawdzić czy wszystko w porządku? Ja też już zmykam na dziś. Prosze, trzymajcie kciuki, bo jutro rano idę na tą wstrętną glukozę (jak ja wstanę o 6:00? odzwyczaiłam sie ) i mam wrazenie, że umrę tm z głodu tyle przez godzin Oby było jak najmniej zarażających ludzików. Buziaki!
  11. k@chnamag a jak daleko masz do innego szpitala? warto pomyśleć o dojeździe, poród nie trwa pięć minut jest szansa dobry kawałek drogi dojechać Do innego sensownego szpitala mam ok. 40 km (chyba nawet niecałych). Zresztą tam pracuje też mój lekarz, więc się nad tym poważnie zastanawiam. Przyjdzie czas to o tym z nim porozmawiam. Zwłaszcza, że mam wskazania do cesarki od okulisty, ale jak to bedzie to się okaże. Jeszcze mam sporo czasu, bo moje Małe pewnie urodzi się dopiero na przełomie lutego/marca :)
  12. k@chna - bardzo proszę: Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy Możesz wpisać "kosteczki 3D" lub "taśma 3D" zalezy co wolisz :)
  13. Ja niestety też chodze prywatnie, a koszt jednej wizyty to 120-150 zł (zależnie od tego co lekarz robi). Jak na takie zapyziałe miasteczko to raczej dużo. Ale co zrobić. Przetestowałam paru lekarzy na kasę i uważam, ze to była totalna porażka, stąd moja decyzja. A poza tym te kolejki... U nas można ładnych pare tygodni czekac na wizytę. Zresztą na jednym prywatnym tez się nacięłam. Pewnie, ze szkoda mi tej kaski, ale przynajmniej mam fajnego lekarza, który ma zdrowe podejście i któremu ufam. Boje się też porodu, z tego względu, że u nas jest jeden szpital, w którym jest syf straszny. I pod względem opieki i tak ogólnie też. Poza tym kiepsko z lekarzami, a jednego niedawno zatrzymali za przyjmowanie łapówek do cc. Jak opowiadały znajome z poprzedniej mojej pracy on ŻĄDAŁ łapówek na cc nawet wtedy, kiedy było zagrożenie życia. To wszystko nie nastraja zbyt optymistycznie.
  14. suchutka - super, że z dzidzią wszystko dobrze :) Ja mam znów te uderzenia gorąca. Czy któraś z Was ma też z tym problem? Po prostu w jednej chwili robi mi się słabo i gorąco i momentalnie jestem cała mokra. Gdybym stała albo własnie musiała wstac to bym zemdlała, bo już kiedys tak miewałam przez zbyt niskie cisnienie. Tyle, ze od kiedy zaszłam w ciążę ciśnienie miałam cały czas prawie idealne.
  15. Oj Marmi, ale żeś mi smaka narobiła. Chyba głównie przez te limonki. U mnie od paru miesięcy hitem sa wszelkie soki limonkowe Zwłaszcza taki jeden z biedronki A w ogóle to teraz codziennie z kilogram mandarynek pochłaniam (zawsze je uwielbiałam) (a jak już muszę coś jeść, to chyba lepiej, ze owocki), sok z czerwonych pomaranczy albo z limonek. Dzień bez tego to dzień strcony
  16. No, nareszcie, bo coś mi stronka nie działała. Marqe No to licze na to, że dasz znac po badaniu. A wynik będziesz mieć od razu czy trzeba czekać?? A wiesz, ze w sumie to nawet się nie zapytałam o wynik. Myślę, ze najpóźniej na następny dzień będzie. Ja potrzebuje na 16-go więc na pewno zdążę :) Właśnie zrobiłam sobie kakao i jem słodką bułeczkę (z braku pączka ).
  17. Witam i ja z rana (no, powiedzmy, ze z rana ). Dziś bez żadnych bóli, więc od razu bardziej żyć się chce. I mam straszną ochotę na pączka Trzymam kciuki za wszystkie mające dziś wuzyty i czekam na relacje. Ja miałam się wybrać na glukozę dziś, ale ponieważ poniedziałki w przychodniach to koszmar to wybiorę się jutro. Nie wiem jak wytrzymam tyle godzin na głodniaka!!
  18. Ja też juz uciekam na dziś do łóżeczka. Znów mi się zrobiło gorąco aż cała mokra jestem. Czasem w nicy się obudzę az od tego. Śpię odkryta, w cienkiej koszuli i momentalnie robi mi się tak gorąco i mokra jestem, że koszulę można wykręcać. Dobranoc Mamusie :)
  19. lamponinkaMag sproboj polezec sobie na dywanie z nogami lekko uniesinymi do gory , to lepsze jak ladowanie w lozku , zobaczysz , zycze by bol sie zmniejszyl . Nie mam dywanu Ale tak całkiem serio nawet gdynym gdzies znalazla kawałek miejsca, żeby sobie koc rozłożyć to nie dałabym rady. Po prostu mam tak wystający kręgosłup, że nie daję rady leżec na plecach na az tak twardych powierzchniach. Łożko tez mam dość twarde, bo ja nie lubię miękkich i fajnie zrobione, zawsze mi dobrze robiło na kręgosłup, nogi też często lądują w górze. Mam nadzieję, że to tylko takie chwilowe kłopoty, zobaczę co będzie jutro jak wstanę.
  20. Oj, nie było mnie trochę i myślałam, że będę miała full czytania do nadrabiania, a tu puściutko. Dziękuję pięknie za wszystkie dobre słowa Dziewczynki. Nie wiem co z tymi moimi plecami. Tylko trochę poleżę (bez względu na to w jakiej pozycji), albo jestem w pozycji półleżącej i zaraz zaczyna boleć. Dojdzie do tego, ze będę spala na siedząco Oczywiście żartuję, wtedy wcale nie byłoby mi do śmiechu. k@chnamag prace piękne, efekt 3D robisz za pomocą malutkich gąbeczek? gdzir je kupujesz? K@chna - do tego mozna wykorzystać dwustronna taśmę klejącą (sa różne grubośći), ja jednak wolę już te gotowe pocięte kosteczki i kupuję za zawsze na allegro. Są zwykle 3 grubości do wyboru: 1mm, 2mm, lub 3mm. Kosztuje to ok.3zł, a na taki mały blister wchodzi ok 400 kosteczek. Strasznie je lubię :)
  21. Oraz dzisiejsza kartka urodzinowa dla znajomej Ł. :) Oraz zbliżenie na moje ulubione 3D (i nie tylko) szczegóły
  22. A oto efekty mojej wczorajszej pracy: karteczka dla przyjaciółki, pudełeczko na pewien prezentowy drobiag oraz to i to razem :)
  23. Dziękuję bardzo dziewczynki! Jakoś sobie siedzę od ranka i mnie odpuściło. Z tego mam jeden wniosek: LEŻENIE MI NIE SŁUŻY!!! Żartuję oczywiście, ale coś w tym chyba jest, że nie mogę leżeć za bardzo. Tylko jak to pogodzić z odpoczynkiem i zaleceniami od lekarza? Życzę Wam wszystkim słoneczka na resztę niedzieli :)
  24. A ma myślałam, ze się dzisiaj nie podniosę. Tak bardzo bolą mnie plecy, że dosłownie ryczeć mi się chce Aż na brzuchol promieniuje i nie wiem co ze sobą zrobić
  25. k@chnaj.anna żadnych wieści, trochę się martwię ale wiesz nie chcę na siłę napierać i z butami wchodzić w życie rodziny - cierpliwie czekam, jak coś się dowiem dam znaćmag ja też uwielbiam robótki ręczne :) będziemy robić szopkę z korka taka miniaturową, dzieciaki co roku kleją łańcuch z bibuły i wycinanek; kartki też robimy Oooo, to mam nadzieję, ze zrobisz zdkęcie szopki :) Ja żałuje, że nie umiem szyć, ani robić na drutach. To akurat nigdy mi nie wychodziło. No i rysować, ale jak widać plastycznie można też się wyżywać w inny sposób Właśnie ozdabiam jeszzce pudełko po pianko-galaretkach jako opakowanie na prezent dla tej samej osónki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...