-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
dobry wieczorek Starletko kochana - wiem co czujesz i domy ślam się jak się martwisz - nie ma dnia żebym nie pomyślała o serduszku Jasia - życzę dużo zdrowia i łagodnych przebiegów wszelkich zaburzeń aż do całkowitego ich zaniknięcia :) - ściskam mocno Laski - ja wam coś powiem o tych językach - mam ciotkę - młoda kobietka jakieś 34 lata - Ona Polka, jej konkubin (paskudne słowo) jest.... hmmmm ... diabli go wiedzą .... język arabski jakiś ... poznali się we włoszech i w tym języku bezproblemowo się dogadywali między sobą , potem zaraz przed ślubem on wyjechał do Anglii i później ją tam sprowadził do siebie i sobie spłodzili córeczkę - oczywiście nadal pracują i żyją w Anglii kupili tam dom i tam spędzą zapewne resztę życia - tak więc angielski też już perfekcyjnie znają - ich córa ma w tej chwili 4 lata i : - doskonale zna włoski bo rodzice nadal pomiędzy sobą rozmawiają właśnie w tym języku - doskonale zna angielski - bo takie jest całe otoczenie i przedszkole - bardzo dobrze mówi po Polsku - jak dzwoni dogadujemy się bez problemu - choć czasami wrzuca jakieś angielskie określenie gdy brakuje jej polskiego słówka - i ponoć rozumie i zna podstawowe zwroty tego tatusiowego języka arabskiego w którym to porozumiewa się z drugą babcią No to mi szczęka opada na samą myśl - jak tylko dobrze nią pokierują to laska w wieku dorosłym zrobi fenomenalną karierę z tak dobrą znajomością tylu języków....... Tak więc można spokojnie dzieciaka uczyc od początku wszystkiego no to teraz o nas spędziliśmy cały dzień u siostry na dworze świetna pogoda - Jaśko przestał bać się kuzynki i w ogóle nie płakał - za to uwielbia huśtawkę i najchętniej by z niej nie schodził - a pozatym dostałam już na dzień dziecka od mojej mamy dwa krzaczki do ogródka - Magnolię i margarytkę na pniu wieloletnia
-
Piękne zdjęcia Patusiu - a jak Zuza pięknie stoi wow zmykam - bo teść narobił hałsu i dziecko pewnie już nie pośpi za długo no to do wieczorka - miłego i słonecznego dnia
-
dzień doberek Patusiu - no właśnie aż się tego boję - ale może mnie nie pożre
-
dzień doberek dzisiaj mnie chyba więcej nie będzie - wybywamy do siostry na cały dzień... wszystkiego najlepszego dla świętujących dziecko odmawia mi jedzenia - tzn łyżeczką - na szczęście pije jeszcze mleko - kasza z butli mu nieprzechodzi - no i jak wczoraj o 20 wypił 60 ml mleka z flachy tak śpi do tej pory - ale założe się że wstanie wściekle głodny - biedak nie daje sobie nawet dziąseł posmarować ani dotknąć - strasznie gomusząboleć - ale dzielny jest nie ma co :) @ dalej nie ma :duren:
-
o matko - a ja się tak ululałam tą jedną lampką że chyba pójdę już spać - także Maniq - zostawiam ci resztę :drunk: tylko uważaj bo jak się schlejesz to znowu za mąż wyjdziesz - więc pilnuj się kobieto - no to niech nam wszystkim śnią się noworodki buźki dobranoc
-
qrcze laski a ja dalej niewiem co to była za farba - no i się nie farbnę na weekend :duren:
-
byle czym za zdowie nowo narodzonych :drunk:
-
ktoś się łapie na Martini ???? :drunk:
-
Mada - tfu tfu tfu Veann - a ja całkiem odwrotnie - wszystko trzymam i już nawet przy okazji jakiejś fajnej kupuje dla dziewuszki miałam nie pić ale się napiję za tego Bąbla co to się właśnie urodził
-
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA właśnie dostałam sms "właśnie urodziłam syneczka. o 20.00. 59 cm i 4200" qrcze ale wielki facet ale się cieszę - jakbym sama urodziła właśnie - suppppppppppppppppppperrrrrrrrrrrrrrr
-
qrczaczki a wiesz że to wróżba takie ciężarówki - a włąściwie taka ich ilość - co prawda wróżba wymyslona przezemnie ale może się sprawdzi - Mada widoki piękne - a przecież u mamy macie teraz mieszkać więc chyba będą już codziennością - ja jako podkarpackie dziecko czarnobyla cenię sobie takie morskie jodowane powietrze jak nie wiem co - u nas niestety tylko w kapsułach soolnych dostępne :(
-
a druga koleżanka - a właściwie moja prywatna i ulubiona kuzynka - ta co ma termin na jutro była dzisiaj u doktorka i ma rozwarcie na 2 paluchy - ale do narodzin jej daleko - kurde to normalne że się tak z rozwarciem chodzi >>> (nie wypadnie jej ) - no ale poważnie mówiąc to ja niewiem - u mnie to była szybka piłka i gol
-
heloo wieczornie Veann - co do kosza - to ja bym nie kupowała - szkoda kasy - a co do karuzeli - to czyśty kobieto na głowę upadła sprzedawać takie cacko - a czym będziesz zabawiać następne dzieciątko - już musisz pomyśleć o przyszłości Agnieszka - Jezu - ale mi przypomniałaś - chodziło za mną coś od paru dni i niewiedziałam co - krem z filtrami - moje dziecko dalej niefiltrowane - no masakra - miałam w niedziele kupić i zapomniałam i do tej pory mnie gryzło - mam nadzieje że tym razem nie zapomne :duren: Mada - qrcze jak ja ci zazdroszcze takich widoków .... - no i morza.... - ja mieszkam przy krajówce ruch mam jak diabli i hałas jeszcze większy - a z drugiej strony kawałek małej rzeczki zarośniętej krzakami - porażka - w ogóle nie ma gdzie wychodzić na spacery - a ja morza nigdy nie widziałam na własne oczy - ciekawe czy będę miała kiedyś okazję :( - ehhh sentymentów mi się zachciewa... pisałam wam wcześniej o dwóch moich koleżankach które coś urodzić w tym tygodniu nie mogą - no i dostałam w południe sms od jednej że jej wody odchodzą - a to drugie już dziecko więc poszło jej pewnie ekspresem - no ale straciłam z nią kontakt i nie wiem co się dzieje - kurde aż mnie nosi od południa... moi faceci już śpią
-
dziewczyny pomóżcie - czy kojarzycie z reklam telewizyjnych farbę do włosów - taka w zielonym opakowaniu - kolor włosów bordo i zachwalają że utrzymuje intensywny kolor do 6 tygodni - usiłuję właśnie znaleźć ale po omacku ciężko...
-
u mnie cudaśna pogoda - jak mi dziecko wstanie ruszamy w świat - kupić rybki na jutro - i deserek bo mi się gotować nie chce - i coś jeszcze ale niewiem co - zobacze w sklepie - strasznie nic mi się niechce - najchętniej w ogóle bym z domu dziś nie wychodziła - ale zaraz niestety muszę iść gary pozmywać - przynajmniej mam obiad z głowy - a i zaglądne do fryzjera umówić się na malowanie czaszki moje dwie koleżaneczki dalej nie urodziły - jedna miała termin na poniedziałek a druga ma na jutro - ehhhh - mogłyby się troszkę streścić bo mam silną potrzebę przypomnieć sobie jak wygląda noworodek aha @ dalej nie ma :duren:
-
dzień doberek co nas nie zabije to nas wzmocni trzeba się cieszyć tym co się ma a nie płakać nad tym czego się nie ma to moje dewizy na dzisiaj - humor o niebno lepszy więc - kiedyś sie przeciez uda - a teraz nie czas na ciążę a na powrót do normy po poprzedniej - w planach mam nieszczęsny rowerek dotychczas nie wyniesiony na miejsce trningowe - i fryzjera - a konkretniej zmiane koloru i narazie nic więcej nie napiszę bo dziecko juźż na kolanach
-
idę DOBRANOC
-
narazie nic z tego - najpierw muszę troszkę odchować Jasia, schudnąć i poprawić sobie gabaryty piersiowe - no chyba że jakaś wpadka - ale wątpię - teraz to ja bede uważ jak nie wiem co - żeby sie drugi raz tak nie meczyć jak przez ostatnie dni i teraz a @ jak nie było tak nie ma :duren:
-
na plecach nie śpimy bo dziecko gdy jest większe to i cięższe powoduje swymi gabarytami nasze płytsze oddychanie więc tym samym niedotlenienie należy spać na lewym boku bo tylko w tej pozycji dziecko nie uciska tętnic i żył głównych dzięki czemu dostaje odpowiednia ilość tlenu - spanie na prawym boku już utrudnia dopływanie krwi w tych głownych żyłach i dziecko się niedotlenia... u mnie beta = 1 - dzidziusia więc następnego narazie niebedzie :(
-
Mam straszną dolinę :Smutny: beta = 1 :Smutny: już się zdążyłam przyzwyczaić do myśli... już zaczęłam mieć nadzieję :Smutny: ale dzidziusia nie ma i jeszcze dziecko mnie wieczornie dobiło bo kolacji jeść nie chciało i pogryzło mnie nowym zębalem i zakupy też do dupy - wszystko co chciałam kupić albo sie już skończyło albo było tak badziewne że masakra - nic nie kupiłam :( tylko puzle piankowe Jaśkowi a jak jerozłożyłam to się rozwaliły wszystkie mniejsze elementy - więc już są dozwolone od lat 3 wieczór - porażka nawet mi się uchlać nie chce , ide spać i wyć w poduche
-
i napewno tak będzie mada - pozytywne podejście robi swoje :)
-
hmmmm -ścisnięty brzuch - czekaj czekaj dopiero Cię zacznie ściskać - a w dniu porodu jak cie wyściska - zapomnisz o tym co teraz czujesz ja z tym spaniem to miałam koszmar prawdziwy - na lewym boku wskazane jest spanie ale ileż można - na prawym wysiadała mi łopatka, na plecach się niedało a krzyże po 5 minutach bolały strasznie - o brzuchu już nie pamiętałam że kiedyś tak spałam - całą noc się wierciłam a głodna byłam zawsze koło 3 nad ranem a i tak najgorsze co wspominam to zgaga - nie dawała mi żyć - reni jadłam na okrągło - a w nocy to się aż czasami budziłam bo kwas leciał mi do płuc i się dusiłam - masakra - ale jak urodziłam to znikła odrazu
-
a potem zgaga przez całą dobę i poszukiwanie miejsca na łużku
-
eww - no to jakie plany na najbliższą przyszłość ??? - chyba trzeba będzie świat poinformować :) - no chyba że czekasz aż sami zobaczą :)
-
oj - skąd ja to znam - Gdy byłam w ciąży z Jasiem to męczyło mnie do dnia porodu - nie mogłam jeść mięsa ani zup - bleeee - każdy dzień był katorgą - a do końca 6 miesiąca pracowałam w szkole z dziećmi - i miałąm w swojej sali żółwia strasznie śmierdział - mdli mnie do tej pory na samo wspomnienie o tym - zawsze sadzałam dzieciaki tyłem do siebie i włączałam im bajkę żeby nie widziały jak mną rzuca do wymiotów - ale niestety nie było czym :( - koszmar - brrrrrr a teraz.... czekam na wyniki beta - za godzinę mają być - no to będziemy wiedzieć czy mi pierś z indyka nie podeszła czy zaczyna się odnowa Polska Ludowa Suzy - ale takie są właśnie uroki - siusiu co godzinę jedzenie co godzinę i spanie najchętniej przez całą dobę