-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
u nas wircił się i mędził przez 3 tygodnie - jakaś tam biała kropka pod skórą była - potem wszystko znikło i się uspokoiło na 2-3 dni - aż w ostatni weekend dziąśła całe spuchnięte a kropki pokazały się na 6 górnych właściwych sobie miejscach - ale dziecko było nawet spokojne - teraz też jest wszystko niby ok - prawie nie marudzi - tylko troche mamy problemy z łyżeczką a tu ząbek już jeden u góry wylazł no to spodziewamy się teraz pozostałej piatki - choć mam nadzieję że nie tak odrazu - a może tak byłoby lepiej... inka świetna kiecka - laseczka .... mada - współczuje tej ilości imprez - ja tak jak Agnieszka nie lubie tego typu spotkań - wolę kameralnie i w najbliższym gronie - mój ślub był dla mnie masakrą dziecko śpi - czekam aż wstanie i lecę na pakupki - małż pojechał do banku po kaskę więc zapowiadają się fajowskieeeeeeeee i konkretne zakupyyyyy
-
lece wam szybko coś powiedzieć i zmykam - Jasiu ma nowego ząbka - lewa górna jedynka sprawdzałam rano i jej nie było a przed chwilą siedział u mnie na kolanach ja tak nasłuchuje a on skubany zgrzyta zębami - odkrywa że ma ich więcej superaśnie mada dzieki za przypomnienie o marchewkach- wlasnie strasznie glodna jewstem- lece papa
-
Boże jak ten czas się dzisiaj wlecze.........................strasznie
-
Zapomniałam wam jeszcze o czyś napisać - oglądałam kiedyś fragmencik programu ( Jak czysty jest twój dom) no i ludzie mieli chyba 5 synów - masakra - tak czy siak wzięli się za sprzątanie tej chałupiny bo tam straszny bajzel był - no i zabawki na podłodze jak toprzy dzieciach - i wzięłi do zbadania jeden samochodzik i okazało się że jest na nim 3 ml bakterii między innymi gronkowiec złocisty - i wiecie co - nie wywalili tego samochodu tylko go wyczyścili - w jaki sposób pozbyć się takich świństw z tak małych zabawek ???? - kąpiel w płynie do płukania jamy ustnej - tzn nie wiem czy wykąpali czy spryskali - chyba to drugie - ale ja wam powiem że w życiu bym nie wpadła na taki pomysł - super - tylko nie popadajmy w paranoje
-
Laski - kurcze podajcie mi dokładny przepis na tą golonkę - mój małż napewno wetnie z przyjemnością - tylko wiecie ja jestem straaaszna kucharka zresztą wczoraj już dałam popis - dlatego potrzebuje wyjaśnień łopatologicznych - jaka ta golonka -co to z czego to ile tego kupić i jak wołać w sklepie na to żeby przyszło - piwka ile - bo jakie to chyba obojętne - ile tych przypraw ; garść dwie , łyżeczka ???? - widzicie jaka ciemnota kulinarna ze mnie a może być naczynie metalowe do pieczeni ? bo teściówka posiada tylko takie a ja swoje mamie zostawiłam :duren: a my dzisiaj jedziemy na pakupki - do Leroy Merlin - bo widzę gazetkę a w niej różniaste roślinki w przyzwoitych cenach - więc trzebaby się zaopatrzeć - bo ostatnio małż powiększył ogródek posiał trawkę i można by coś już wsadzać - już się doczekać nie mogę - byle do wieczorka Ineczko -dobrze że już wszystko ok - wiesz ja jestem teraz przewrażliwiona na tym punkcie bo tym rotawirusie u dzieci kuzyna
-
ala0000no to ja dołączam do chorych mam i chorych dzieci :( z mojego kataru wyszło tyle, ze Zuzka chora :( Jutro mamy wizyte kontrolną u ortopedy, nie wiem czy odwoływać, czy pojechać z nią taką smarkająca ?A teraz kawał dnia wczorajszego: złożyłam na forum życzenia dzieciaczkom (m. in. Zuzance) i zaczęłam szukać, która to Zuzanka kończy ile miesięcy i znalazłam......, ze MOJA !!!!!!!! a teraz kawka :) hahahaha -Ala rozwaliłaś mnie tym tekstem poprostu ja wiedziałam że dzisiaj będzie fajny dzień - Ala mnie tu rozśmiesza od rana a Vean wstawia przesłodzikowe zdjęcia powitalne - no to jakże mogłoby być inaczej powiedzieć wam coś w tajemnicy ?? Tylko nikomu nie mówcie - nawet mi - "tyle żrę że nie zdziwię się jeśli jestem przy nadzieji" - ale ciiii - bo jak nieto bedzie mi strasznie strasznie przykro :( paula - @ nie ma nadal - dziś o 17 wyniki beta
-
Eww - super - gratuluje - czekają cię piękne chwile :)
-
Dzień doberek a ja znowu pierwsza - nie no wstyd na maxa moje dziecko dzisiaj o 4 rano stwierdziło że się wyspało poszalało więc trochę i po 5 zasnęło - ale nie wiem czy już się przypadkiem nie budzi - bleeeee ja oczywiście już zasnąć nie mogłam - więc poleciałam do sklepu po świeże bułeczki - i kurde babka chyba zaspała bo sklep zamknięty na 4 spusty - gdzie o tej porze meneliki z reguły już 5 piwko piją - no masakra ale przynajmniej miałam malutki spacerek o tak rześkiej porze - co prawda między tirami - bo u mnie krajówka leci - ale jakimś cudem zaleciało mi lasem i borówkami - notabene najbliższy las jakieś 10 km odemnie - źle nie jest ostatni raz tak się zerwałąm po bułeczki w dniu porodu bo mi coś spać niedawało - dzisiaj to samo COŚ dzień zapowiada się chyba bardzo ok - przynajmniej na taki wygląda - jak mnie dziecko nie dobije to tak będzie tak mi się wydaję że mnie roznosi przed tą 17 dzisiaj i stąd to podekscytowanie z rańca Wszystkiego najlepszego dla kochanych miesięczniaków: MICHAŁKA ZACHAREGO FILIPKA FILIPKA MAJECZKI CAŁUSKI SŁODKIE DZIECIACZKI :)
-
No dobra ja też już padam na pyszczka więc lecę coby padł w poduchę a nie w klawiaturę - słodkich i kolorowych snów DOBRANOC
-
A właśnie - Gosia - proszę mi się tutaj szybko meldować i napisać jak tam teścik poszedł - zdała mama ???
-
no niestety mamuśki - nie ma nic gorszego niż te ostatnie dni - czeka się i czeka i nawet skórcz łydki ma nadzieję przynieść poród - ja na szczęście zanim zaczęłam się niecierpliwić to poród się zaczął 4 dni przed terminem - i bóle miałam od rana - ale dopiero wieczorem się zorientowałam że to to - bo wcale tak nie bolało jak miało boleć i nie brzuch tylko krzyże i wcale nieregularnie - regularne skórcze to były zaraz przed porodem i to te co 5 minut dopiero a wcześniej to skaało sobie w czasie jak chciało także miłe mamuśki - cieeeeeeeeerpliwości - i słodkiego zaskoczenia :)
-
no śpijcie dobrze laseczki - niech wam bociany krążą nad głowami zamiast aniołów :P :P :P :P - a co tylko mi będą spędzać sen z powiek
-
no to teraz mam wyrzuty sumienia :duren: http://parenting.pl/kacik-zadumy/1952-dla-meza-3.html#post121464
-
no była taka jedna co najpierw uśmierciła swojego małża a dzisiaj córeczkę - najprawdopodobniej od początku zmyślała - nie wiem czy powinnam tak to rozdmuchiwać
-
Ana - kroki jak najbardziej słuszne Mada - a była taka jedna co to swoje wirualne dziecko uśmierciła na stronach forum. brrrrrrrrrr . szkoda sobie tym ciśnienie podnosić Ana - no co ty jak wyniki będą powyżej zera to opijać będę ale mlekiem i łzami Mada - widziałam że masz egzamin 20 września - a moje dziecko będzie wtedy świętowało swój roczek - to będziemy pić wieczorkiem
-
łooooo matko - a co wy wszystkie takie chorytkie albo wasze dzieci ?? - no końca nie widać - może ten wirus zmutował i teraz przez kabelki już zaraża - no strach się bać... ZDRÓWKA KOCHANE ZDRÓWKA DUŻO byłam wreszcie w przychodni dzisiaj i zrobiłam badanie krwi - niestety wyniki dopiero jutro po 17 - a szkoda bo mam straszną ochotę na szampana a nie wiem czy mogę sobie chlupnąć czy nie - niby mogę - bo wychodząc z przychodni nie wytrzymałam i zachaczyłam o aptekę i oczywiście kupiłam test ciążowy i oczywiście wyszedł negatywny - już głupawki dostaje - ale plan jest taki: jutro dowiem się że wynik jest "0" schleję się szampanikiem i będę męża tyle ujeżdżać aż mnie krwawica zaleje i skończą się moje problemy przepraszam za wyrażenia wasze delikatne oczęta - ale już mnie to trochę przerasta - to już tydzień opóźnienia wiecie :duren: a w ogóle to się z lekka wkurzyłam historią jednej z pseudo-mamusiek z forum - tak od początku mi niepasowała i teraz wiem czemu - co za......................................... trzeba być - to brak słów...
-
dziwczyny ja wam coś opowiem tylko się nie śmiejcie - to apropo nocnika i załatwiania potrzeb - ja kiedyś miałam potrzebę i nie miałam co zrobić z dzieckiem więc posadziłam go w łazience na podłodze no i tak na mnie patrzył patrzył więc postanowiłam mu "pokazać" po co tu przyszliśmy - zaczęłam udawać że stękam - mały na to się przyłączył po chwili i zrobił w majty solidnego kupsztala - kurde w całym domu śmierdzi bleeeeeeeeeee (garnek oczywiście)
-
kuuuuuuuuuuuurcze tak się zaczytałam że spaliłam garczek - gotowałam ryż - no i ryż się troszkę chyba rozgotował ale z garnka to już nic nie bedzie :duren: veann - dzięki za pamięć - nie robiłam do tej pory żadnego testu - usiłuję się dodzwnoić do przychodni zapytać o badanie krwi
-
ulala a co sie dzieje, katarek sie rozwija ???
-
Dzień dobere - a cóż to dzisiaj pierwsza jestem na starcie ? No tego w kinach jeszcze nie grali - ile bedziecie spać - WSTAWAĆ - ja się zerwałam o 6 a mełe nadal śpi słodko - ale kwestia 8 minut i usłyszę syrene albo jakieś bababa papapa bababa eeeeeeeeeeeeeee u mnie bez zmian :duren: jakby się dzisiaj przypadkiem udała pogoda to zabieram małego na dłuuuuugaśny spacer w czasie drzemkowym i lece do apteki - pewnie mi nogi do tyłka wejdą po tym ale cóż tam Dla kochanych miesięczniaków: NOAHA ZUZANKI WERONICZKI KAJETANKA duuuuuuużo serdeczności ciepełka miłości , moc całusów od ciotki, no i zdrówka i uśmiechniętej buziuchny :)
-
zmykam już spać mamuśki dobranoc ps. no Mada jak zwykle wpada na chwilkę i zgarnia stronkę
-
haloooo - puk puk - wszystko ok ???? co się nieodzywacie dziewczyny ??? eww - jak tam maleństwo rosnie wesolutko ??? astra pobudka
-
Aniu super zdjęcia - aż wam dziewczyny zazdroszczę takich spotkań i ploteczek :) Justynko dużo siłek i zdrówka dla Was no i spijcie spokojnie mnie na koniec dnia dziecko dobiło do reszty - także opadłam z sił całkowicie i coś mnie brzuch pobolewa - może to jednak @ - ehhhh już sama nie wiem czy ją chcę czy ją nie chcę - blleee - oczywiście i z testu i zbadań nici - bo sie małżowi jechać nie chciało
-
Kronkiś - dużo miłości, wyrozumiałości, zrozumienia i cierpliwości dla siebie nawzajem a poza tym wiecznego optymizmu i romantyzmu - buziaki
-
Jezus Maria - jaką miałam godzinę - najpierw dziecko tak mi się okuptało że chociaż był grubo ubrany to nawet prześcieradło brudne - potem kąpiel w łązience żeby go doprowaDZIĆ DO STANU UŻYWALNOŚCI - potem go ubrałam posadziłam na łużku żeby posprzątać te kupy a on mi spadł z łużka - tzn zsunął się - masakra - niby nie było łubudu - bo osówał się pomału po zasłonie i zatrzymał na rurze i nawet sobie guza nie nabił ale się strachu oboje najedliśmy - potem poszliśmy włączyć pranie żeby te kupy wybrać posadziłam go w łazience na podłodze a on mi bach - no to teraz pewnie guz będzie - masakra - a potem poszliśmy do ogródka posiedzieć na trawce i musieliśmy szybko uciekać bo tam 36 stopni i ani grama wiatru czy cienia - teraz dziecko śpi a ja mam czas na obiad - tylko coś apetytu brak