-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
idę spać kobitki dobranoc
-
maniq - narazie stoimy na 3 wybranych projektach - i ciężko się zdecydować - M. jakoś głowy chwilowo na to nie ma i jak patrzył to na kolory a to wiadomo samemu się wybiera ale jemu nic nie pasuje - ehhh - już wiem czego chcę teraz kwestia tego czego chce gmina :duren:
-
nad Sanem moi faceci widok z domku moi faceci na zaporze nasza rodzinka w komplecie ( ten brzuch to nie wynik 9 miesiąca a ciasteczek i silnego wiatru ) M. zastana3wiał się co by było gdyby góry nie było - i rano nie było zabrała mgła widok na san nasza chałupka pierwsza od prawej mamuśka z synusiem synuś zakochany w wodzie najchętniej nie wychodziłbym z wody z widokiem na zapore
-
no właśnie doczytałam co nie co i widzę że Aniołek w nowymmieszkaniu - gratuluję i powodzenia a Mada ma problemy z dniem 20 .09 - życzę by wszystko wróciło na właściwe tory idę wklejać fotki
-
elomek - i ja się melduję na posterunku po powrocie z zielonych bieszczad - ehhh super było widoczki boskie- pogoda super - momentami nawet za gorąco - i wszystko w ogóle dopisało - moje dziecko 1 dnia miało biegunkę non stop pampa wymienialiśmy - w sumie 9 kup - giga odparzenie - ale daliśmy radę - na drugi dzień wszystko przeszło - do tego stopnia że pozwoliłam małemu chodzić bez pampa i zostawił jedną kupe na tarasie - 2 kupy na podłodze i jedną giga kupę rozmazał nóżkami po pościeli i po M. hehehehe - nigdy tego niezapominmy - idę po fotki postaram się przeczytać parę stronek w tył ale 20 to napewno nienadrobię :duren: wybaczcie
-
witam wieczornie GDA - piękna dedykacja pospisuje się pod wszystkimi życzeniami nie nadrabiam bo siły już nie mam wiecie co ja to już jestem głupia do reszty - przez tydzień Jasiek miał zaparcia i rdzawe kupy i kolki aż się amrtwiłam i już miałam iść z nim do lekarza ale kobita jest na urlopie - a wczoraj wszystko się odmieniło i odwróciło - wczoraj 5 kup - dzisiaj 6 - normalnie masakra - z czego po 5 musiał być kąpany bo cały się ofajdał - troche mi to wyglądało na biegunke ale On dużo pije więc sie nie martwie na zapas - ehhh i bądź mądry człowieku większość gratów spakowanych część już w samochodzie - na rano została spożywka i kosmetyki - a napewno i tak czegoś zapomnę - wyjazd zapowiada się nie ciekawie spowodu kłótnie z M. no ale jakoś damy radę - no to my wracamy w niedziele wieczorkiem - wszystkim Wam życzę miłego weekendu papa i dobranoc
-
dzień doberek Patusiu - dużo uśmiechu miłości kwiatów słońca i tęczy śpiewających ptaszków chmurek w kształcie serduszek i radosnych cierpliwych rodziców paula - co do czepka hehe to w tym tak potworzaście rzeczywiście nie wyglądałam ale ten był pożyzony od ratowniczki mój oryginalny jest taki pęcherzykowy duży na długie włosy w nim wyglądałam jak marsianin z dużą głową tyle że niebieską lece bo kupa roboty miłego dnia
-
u nas 5 kupsztali - ale to mnie cieszy bo ostatnio były z tym problemy - wygląda na to że albo idą zęby albo basen pozytywnie zadziałał u mnie dziś dzień też ciężki ale to z racji strasznego upału - za to jutro czeka mnie prawdziwa przeprawa - muszę upchnąć kilka dni zajęć w jeden - muszę zrobić sobotnie sprzątanie domu - muszę zrobić piątkowe prasowanie - i muszę zrobić naleśniki, które właśnie powinnam smażyć na jutrzejsze krokiety ale nie mam mąki więc siedzę - a do tego muszę nas popakować co nieco a to wszystko z dzieckiem na jednej ręce :duren: ale i tak postaram się wpaść - pewnie wieczorkiem przy prasowaniu byle do piątku - wstanę rano załaduję graty do samochodu - i hulaj dusza - 3 słodkie dni lenistwa - oby pogoda dopisała inaczej oszalejemy z dzieckiem w domku :duren: no to dobranoc mykam muszę siły regenerować
-
hejka nastroje już poprawione mały spi jak aniołek a mam odpoczywa - byliśmy wreszcie na basenie - na początku kosmos - bo głośno duża przestrzeń i nie ma mamy - a mama była tylko się schowała pod czepkiem i wyglądałą jak potwór - no to wróciliśmy się do szatni ściągłam czepek i już było lepiej - a potem pomalutku po dwa kroczki spowqrotem na hale - jeszcze by6ło troszkę problemów z wejściem do wody ale potem była super zabawa - w sumie 1,5 godziny siedzieliśmy tam - w połowie ratowniczka dała mi czepek bo bez niemożna a małemu piłeczki więc już zabawa była na całego i tego vczepka się już nie bał - u nas tak gorąco dzisiaj że nie do wytrzymania dobrze że ten basen nas trroche ochłodził
-
ehhh ja też czekam na poprawe nastroju bo bardzo chcę iść na basen - do tej pory nie poszliśmy bo niechciałam z nim iść sama bo nigdy nie wiadomo jak zareaguje albo potem pojawia się problem z prysznicem itd itd - a teraz siostra mojego M. ma urlop więc musimy to wykorzystać - mam nadzieje że się uda a mały marudził bo go brzuchol bolał - w sobote nie wiem czy pisałam wam - miał atak kolki - 2 godziny pisków i krzyków aż zasnął a jak wstał to się wypierdział i przeszło - dzisiaj też się zwijał - nie wiem już z czego to i jeszcze te rdzawe kupska :duren: - lekarz nas nie ominie - idziemy jutro na dzieci zdrowe - zobaczymy co to
-
Katia super zdjęcia - ależ ty masz dużego tego swojego chłopaka - gigancik ci rośnie poprostu - jaki on rozmiar teraz nosi ?
-
bry zła jak osa od rana czekam aż dzień się skończy - dziecko wstało o 5 wyło i marudziło do 8 aż padło - a ja lewą nogą wstałam więc mnie to strasznie wkurzało wrrrrrr - a najgorsze że mieliśmy dzisiaj iść wreszcie na basen ale z takim moim nastawieniem to nie wiem co z tego wyjdzie - nadzieja w tym że mały wstanie w lepszym sosie to i mnie się udzieli :duren: Aniołku a co z mieszkankiem ?
-
lecem do wyrka dobranoc
-
aaaaaaaaa - taki ogródek - dużo zdrówka dla Aluni mamuśki czy któraś się orientuje co może oznaczać rdzawa kupa - tzn gęsta w i takim rdzawym ciemnym kolorze ???? - może któreś dziecko też taką robiło ???? - Jaś już od dłuższego czasu takie niespodzianki zostawia i sie zastanawiam co to
-
elomek Justyś - dobrze że się wszystko tak skończyło - ufff Agnieszko - zdrówka dla Ali -- ja dodam swoje trzy grosze -- bo napisałaś że może coś w ogrodzie złapał i tak mi sie skojarzyło i przypomniało - pisaławm wam kiedyś o moim malutkim pechowym kuzynie - jego właśnie kiedyś prawdopodobnie coś ugryzło w rękę - jakiś robal - ale bez rzadnych konsekwencji - dopiero po kilku miesiącach ręka spuchła wdało się zapalenie żył i operacyjnie leczyli mu tą rękę a dzisiaj mąż opowiadał że spotkał w pracy kolegę który ma syna 4 lata - i mały bawił się w ogródku i w którymś momencie dziobnął go kogut - małego troszkę zabolało ale szybko zapomniał i nic nikomu nie mówił - dopiero wieczorem do kąpania ściąga spodnie a tam kolano (to dzabnięte) wielkie jak balon i sine i dopiero wtedy powiedział rodzicom - owineli to na noc nasączonym rywanolem ale w nocy piski wrzaski i ból niesamowity a noga jak dwa balony - natychmiast pojchali na pogotowie - okazało się że zakażenie jakieś z dzioba koguta się dostało - choć ranki nie było prawie - siniak i lekkie zadrapanie morał z tego taki że w afryce kobiety wiedzą co robią nosząc swoje dzieci cały czas w chuście - przynajmniej wiedzą co się dzieje z dzieckiem - no ale nie ma co wpadać w paranoje ot chodzi życie od przypadku do przypadku
-
Martusia ja też nie bardzo ci pomogę - ciasta piec potrafię ale składanie i dekorowanie tortów to dla mnie prawdziwa katorga
-
Czy i jak dalece odstajesz od wizerunku tzw. "Matki Polki"?
mineralka odpowiedział(a) na Lily33 temat w Kącik dla mam
dlatego Matka Polka to taki złoty środek pomiędzy tymi skrajnościami -
Czy i jak dalece odstajesz od wizerunku tzw. "Matki Polki"?
mineralka odpowiedział(a) na Lily33 temat w Kącik dla mam
ot właśnie dobre zagadnienie - ile z nas myli określenie Matka Polka a kura domowa - różnica jest giga ale to skojarzenie samo się nasuwa -
Jak bumerang powraca kącik poświęcony TEŚCIOWEJ
mineralka odpowiedział(a) na nuchna temat w Ankiety, sondy
z moją teściową da się żyć pod jednym dachem - choć wyczekuję dnia kiedy się wyprowadzimy - natomiast mojej siostrze teściowa kiedyś wyrzuciła przez telefon wszystko co jej na wątrobie leżało , że nugdy jej nie chciała że robiła wszystko żeby syn się z nią niespotyka że mu całą rodziną odradzali to małżeństwo no i oczywiście całą litanie wad siostry jej wymieniłą - teraz nie rozmawiają ze sobą w ogóle - tzn teściowa stara się zachowywać jak gdyby nigdy nic - ale siostra jest uparta i nie - trzyma teściówkę na dystans - i widują się tylko 2-3 razy w roku z okazji wyjątkowo poważnych.... -
Czy i jak dalece odstajesz od wizerunku tzw. "Matki Polki"?
mineralka odpowiedział(a) na Lily33 temat w Kącik dla mam
u nas na studiach określenie Matka Polka raczej oznaczało - mądre podejście do sytuacji, taki złoty środek pomiędzy właśnie całkowitym poświęceniem dla rodziny i odseparowaniem się od świata a emocjonalnym chłodem i oddaniem tylko i wyłącznie innym rzeczom, wartościom - Matka Polka wie gdzie jest taki środek i z jednej strony odda się swojej rodzinie lecz z drugiej nie zapomni o reszcie świata i o sobie ja myślę że jako takiej definicji nienapiszemy - tu bym raczej sięgnęła do etyki, własnego poczucia sensu, oraz umiejętności wartościowania - i w tym znaczeniu większość z nas byłaby w stanie powiedzieć że jest Matką Polką co do stereotypów - to siedzą nam w głowie PRL-owskie mamuśki siedzące wyłącznie w domu lub stojące w kolejkach - nie było mowy o żłobku i pracy - a przedszkole tylko w określonym już wieku i w wyjątkowych okolicznościach - niestety PRL jak podejrzewam skończy się razem z zejściem ostatniego pokolenia tego czasu... o ile zadbamy i nie wpoimy takich zasad naszym dzieciom -
dzień doberek wszystkiego najlepszego dla Dominika z okazji kolejnego miesiącaDużo zdrowia i siłek i uśmiechu dla Inki z Okazji jej kolejnych 18 urodzin i wszystkiego co najlepsze dla Wiktoraska z okazji jego 1 roczku - żeby się do niego zawsze słońce i los Uśmiechały u nas życie leci dalej pomalutku - znowu poniedziałek - byle do czwartku kiedy to zakupy i pakowanie a od piątku weekend tylko we troje :) za zdrowie fasoleczek i uśmiech na twarzach ich mam
-
Czy i jak dalece odstajesz od wizerunku tzw. "Matki Polki"?
mineralka odpowiedział(a) na Lily33 temat w Kącik dla mam
ja długo marzyłam o tym żeby być Matką Polką - nawet wybrałam studia pedagogiczne żeby być bliżej ideału i mieć świadomość podejmowanych działań wychowawczych - przez całe studia nawet na hasło Matka Polka cała Grupa pokazywała na mnie - niestety życie weryfikuje troszkę nasze plany: 1. w ciąży choć ciężko było uwielbiałam być i tęsknię okrutnie 2. piersią nie karmiłam - nie udało nam się czego bardzo żałuję ale teraz po doświadczeniachbutelkowych - stwierdzam że to niesamowicie wygodne pozwalające włączyć do rytuału karmienia również tatusia 3. nie pracuje- i za pracą nie tęsknię - zresztą po całym dniu nie mam i tak siły na nic - ale zamierzam wrócić do pracy gdy dzieci pójdą do przedszkola kiedyś marzyłąm żeby mieć dużą rodzinę - 5 dzieci - niestety teraz mężowi troszkę ten plan się odwidział - ja też mówię że nie za wszelką cene ale tyle na ile nam życie pozwoli uwielbiam być w domu uwielbiam gotować i sprawiać radość bliskim pysznym obiadkiem albo ciastem niespodzianką - uwielbiam zajmować się dzieckiem choć też wykorzystuję każdą chwilę żeby on pobył z innymi a ja sama ze sobą - niestety też może jestem troszkę zaniedbana (lenistwo) - życie wszystko weryfikuje Matka Polka - to kobieta świadoma tego czego potrzebuje jej rodzina i każdy jej członek z osobna, to kobieta która nie "poświęca się" lecz "oddaje siebie" innym wtedy gdy tego potrzebują - to kobieta która otwiera swój dom dla innych, to kobieta która dba o rozwój swój i wszystkich członków rodziny - to kobieta która jest szczęśliwa oddając się swojej rodzinie - dlatego mówię że życie weryfikuje - miałam być ale daleka jestem od tego - może kiedyś.... ale myślę że nie nam osądzać kobietę która wypoczywała z rodziną nad morzem - może Ona jest szczęśliwa - może takie kolory lubi - może nie ma zdolności do układania włosów (jak ja) a w krótkich jest jej brzydko - może ona tak jak Ja jest szczęśliwa gdy mąż i dzieci ucieszą się kiedy mama nagle wyskoczy zza drzewa (zza wydmy) z talerzem kanapek i domowym kompotem........ -
no to i ja się dopisuje do listy niewyspanych mamusiek - w nocy tylko 2 pobudki ale trzecia o 5.30 już taka ostateczna - ehhhh - pierwsza drzemka do południa 1,5 godzinna i bez problemów - ale za to druga :duren: dwie godziny Jasia usypiałam - co chwila zasypiał i budził się z krzykiem - coś go bolało - albo brzuszek albo ptaszek - obserwujemy - dostał czopek i zasnął może troszkę pośpi - ostatnio tak rozpaczał kiedy miał 2 miesiące i kolki :duren: ehhhhh
-
wy mnie wykończycie - nadrobiłam - ale tyle tego było że nawet nie mam czasu poodpisywać - bo sił mi brakuje a burza nadciąga - a ja się boję - u nas dzisiaj było 31 st w cieniu - masakra poprostu - a ja miałam giga kope prasowania :duren: ale pokonałam już wszystkolo i teraz została mi najmilsza część dnia czyli spanie :d:d POCHWALĘ SIĘ WAM JESZCZE że Jasiu coraz częściej chodzi - bałam się że tamte kroczki były przypadkowe bo niechciał ich później przy nikim powturzyć ale dzisiaj już śmiga jak szalony i udało się tatusiowi nawet pokazać - a ja sie aż poryczałam z radości chodzi pomału ostrożnie po 5 kroków i przerwa - słodki urwis :) dobranoc aha zrobiłam też przegląd tabeli podliczyłam punktację i zostało mi 5 domków - do dokładniejszej weryfikacji z M.
-
elomek wieczorową porą masakra ledwo dotarłam do tej strony - ale nastukałyście :duren: ale jakie piękne wieści Agnieszka bardzo bardzo gratuluję i życzę dużo zdrówka dla fasoleczki i sił i spokoju dla ciebie - a zazdroszcze wam jak nie wiem co :duren: Justynko - co do krzesełka - to ja też bym kupiła - do czasu gdy się nim nie pobawiłam - moja sister kupiła to krzesełko swojej Maii na urodziny - i tak szczerze mówiąc to monotonne to troche - jak świecisz lampkę to odzywa się kobitka i mówi że pali się np zólłte światełko albo czerwone albo zielone, jak przekresasz plastikowe 4 karteczki książeczki - to jest jeden odgłos zwierzątka narysowanego a potem włącza się melodyjka - zegarek ma tylko opcję kręcenia wskazówkami - poza tym krzesełko śpiewa alfabet i liczy do 9 albo 10 - jak dziecko usiądzie to się z nim przywita a jak zejdzie to po chwili powie papa - może i nasze dzieci na to reagują bo miga światełko i coś śpiewa - ale dla mnie to mało ciekawa zabawka no i do szału doprowadza mnie jazzowe śpiewanie tej kobitki - wybór należy do ciebie no to lecę do wyrka bo jestem wyjątkowo zdechnięta papa