-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
hej kobitki kolejny upalny i beztlenowy dzień za nami - uż ledwo żyję i nie wiem jak długo jeszcze przyjdzie mi to wytrzymywać :( piszecie o wymiarach waszych bejbisiów - i dobrze bo przynajmniej mam porównanie - w cukrzycy ciążowej walczy się o to żeby dziecko nie było za duże - bo może dojść nawet do 5 kg - ale myślę że nam to nie grozi - Zosinka w 29 tygodniu ważyła 1240 - czyli norma a wg tego co piszecie to nawet poniżej - ale Jasiek też był mały - jak się urodził ważył 2970 g i miał tylko 52 cm długości - był strasznie chudziutki i trzeba było szybko kupować ubrania w rozmiarze 52-54 - ale potem szybko się odbił i teraz przerasta wzrostem swoich rówieśników szczepionki - oj temat bardzo kontrowersyjny - Jaśka szczepiliśmy skojarzonymi - dla dziecka to i tak spora trauma i nie wyobrażam sobie żeby miał mieć wbijanych kilka igieł z rzędu - zresztą wielu znajomych którzy szczepili dzieci NFZ jak napatrzyli się na cierpienie dziecka to następny raz był już skojarzony - a decyzje warto podjąć zawczasu bo nie powinno się zmieniać rodzaju szczepionek - ale zdecydowanie polecam doustną szczepionke na rotawirusy - bez tego pozostaje nam tylko strach kiedy nasze dziecko się odwodni i wyląduje w szpitalu pod kroplówkami
-
Witam od tygodnia mam stwierdzoną cukrzycę ciążową - cukier nie skacze mi jakoś drastycznie ale mam kiepskie wyniki ketonowe - mam zjadać 6-8 posiłów dziennie - w tym w nocy jeśli poczuję się głodna - wiem że mam odstawić cukier słodycze i białą mąkę oraz ograniczyć owoce - przyznam się że uwielbiam słodycze - ale dla zdrowia dziecka odstawiłam je i wcale nie żałuję - jednak mam problem - co mogę przegryzać lub podgryzać - co niepodniesie mi cukru i po czym nie przytyję ??? - wiem najprostsze to warzywa no ale ileż można - najbardziej chodzi mi o podgryzanie czegoś przed TV lub u znajomych kiedy wszyscy będą coś jedli a mnie będzie ciężko wytrzymać
-
cześć ciężarówki ledwo doczytałam taka już senna jestem przez ten upał - no ale doczytałam i zaiwał chłodny wietrzyk więc sił nabrałam żeby napisać co u nas za nami cudny weekend - byliśmy w sobote w bałtowie oglądaliśmy dinozaury itd a w niedzielę byliśmy nad jeziorem - ja siedziałam w cieniu ale i tak ledwo to przezyłam - niecierpie upałó i opalania a w teraz to już wyjątkowe paskudstwa dla mnie - no ale najważniejsze że syn uszczęśliwiony - a stosunki z mężem o niebo poprawione dzisiaj miałam wizyte u pani diabetolog - cukier niby jakoś drastycznie nie szaleje jednak to cukrzyca ciężarnych - no ale niestety mam fatalne wyniki ketonowe co oznacza że za mało jem i mam zalecenie jeść 6-8 posiłków dziennie i oczywiście podjadanie w nocy - na szczęście w tym wszystkim odstawić muszę białą mąkę i cukier więc jest spora nadzieja że nie przytyję a być może nawet jeszcze schudnę w tej ciąży - no ale niestety kłóć muszę się 2 razy dziennie aż do końca ciąży - więc coś za coś :( teraz siedzę i zajadam ogórki - ale to woda i już czuję się głodna więc zaraz kolejna już dzisiaj kolacja ok muszę jeszcze fotki zrzucić na kompa - ciau
-
cześć laseczki :) ja zabiegana i przemęczona no i niestety w lekkim stresie pisałam wam kiedyś że cukier mi wyszedł za wysoki - miałam nadzieję że powtórzę badania i będzie ok - ale dupa - lekarz jak zobaczył wyniki (151 po obciążeniu glukozą 75) stwierdził że to nie ma na co liczyć (zwłaszcza że już przy 1 ciąży było podejrzenie ale mi się upiekło) i czerwonym pisakiem wpisał mi na karte ciążową CUKRZYCA CIĄŻOWA - no i wizyta u diabetologa :( dzisiaj miałam pierwsze spotkanie w przychodni - normalnie trzeba czekać 3 miesiące ale w przypadku ciężarówek to wiadomo że nie ma na co i wizyte miałam zaraz na drugi dzień - dzisiaj miałam spotkanie z kobitką która wypożyczyła mi glukometr i nauczyła go obsługiwać - w poniedziałek mam wizyte u pani diabetolog - i do tej pory mam sie normalnie odzywiać i kłóć 2 razy dziennie i codziennie badać mocz - a powiem wam że to kłócie jest koszmarne :( ciągle jednak mam nadzieję że okaże się że odstawienie słodyczy rozwiąże problem i nie trzeba bedzie sie kłóć do rozwiązania :( na domiar złego - jak pisałam wam ostatnio Zosia sie obruciła głową w dół - lekarz potwierdził - mój organizm też potwierdza - to spora zmiana i w związku z tym wróciły wymioty i mdłości - bleeee wykończyć się można
-
cześć wrześnióweczki ja zabiegana i przemęczona no i niestety w lekkim stresie pisałam wam kiedyś że cukier mi wyszedł za wysoki - miałam nadzieję że powtórzę badania i będzie ok - ale dupa - lekarz jak zobaczył wyniki (151 po obciążeniu glukozą 75) stwierdził że to nie ma na co liczyć (zwłaszcza że już przy 1 ciąży było podejrzenie ale mi się upiekło) i czerwonym pisakiem wpisał mi na karte ciążową CUKRZYCA CIĄŻOWA - no i wizyta u diabetologa :( dzisiaj miałam pierwsze spotkanie w przychodni - normalnie trzeba czekać 3 miesiące ale w przypadku ciężarówek to wiadomo że nie ma na co i wizyte miałam zaraz na drugi dzień - dzisiaj miałam spotkanie z kobitką która wypożyczyła mi glukometr i nauczyła go obsługiwać - w poniedziałek mam wizyte u pani diabetolog - i do tej pory mam sie normalnie odzywiać i kłóć 2 razy dziennie i codziennie badać mocz - a powiem wam że to kłócie jest koszmarne :( ciągle jednak mam nadzieję że okaże się że odstawienie słodyczy rozwiąże problem i nie trzeba bedzie sie kłóć do rozwiązania :( na domiar złego - jak pisałam wam ostatnio Zosia sie obruciła głową w dół - lekarz potwierdził - mój organizm też potwierdza - to spora zmiana i w związku z tym wróciły wymioty i mdłości - bleeee wykończyć się można możecie mnie zrugać dziewczyny - bo kiedyś pisałam że co wy będziecie robić całe wakacje jak teraz wszystko kupicie i przygotujecie dla dzidziorków - a tu się okazuje że jak zrobiłam liste rzeczy potrzebnych - i przegląd rzeczy już posiadanych - to zostały do kupienia tylko rzeczy kosmetyczno higieniczne dla mnie i dla małej no i na zaspokojenie bóla uszyję jeszcze pościel nową różowaą i wszystko gotowe
-
cześć dziewczyny chwilke mnie nie było ale już jestem - miałam doczytać ale tyle naklepałyście że dzisiaj już nie dam rady bo padam na twarz więc wybaczcie że się nie dołączę do dyskusji co u nas na bierząco: Zosia się obróciła i pcha się do drzwi - prawdopodobnie pośladami ale to się okaże w poniedziałek na wizycie Cukier mi wyszedł za wysoki więc czeka mnie kolejna porcja wstrętnej glukozy i 3 kłucia co godzine - bleeeee a w sobote idziemy na wesele - nie byłam całe wieki - ale na samą myśl o tym jak ja teraz wyglądam to mi się całkowicie odechciewa :( ok uciekam do wyrka bo jeszcze 5 minut i z zamkniętymi oczyma nie trafie dobranoc
-
cześć Matki Polki upały piękne - przyznam że chciałam żeby się wreszcie wypogodziło ale bez przesady - upały mnie troszke wykańczają - dobrze że przynajmniej mamy tutaj te popołudniowe orzeźwiające burze z nowości - moje dziecko zmieniło pozycję - wczoraj - i nie wiem jak jest w tej chwili ułożone bo albo głową albo pośladami pcha się już do drzwi - z tendencją do pośladów - no nie wiem taką mam nadzieję że tę pozycję jeszcze nie raz zmieni tylko może niech mnie tak przy tym nie maltretuje z badań cukier znowu mam za wysoki - bleeeee czeka mnie kolejna porcja glukozy :( ok to życzę miłych wakacji i udanego weekendu - buźki
-
hejka melduję że żyjemy u nas wszystko w porządeczku - żyjemy i trzymamy się zdrowo - Zosinka rośnie - ja na szczęście nie - no oprucz brzucha wiadomo - no i trochę mi już wszystko nawalać zaczyna - stara już jestem niestety pozdrawiamy was cieplutko :)
-
cześć ależ naklepałyście mnustwo stron - już kiedyś prubowałam doczytać ale mi sie nie udało no ale dzisiaj już jestem na bierząco pisałyście kiedyś o bolesnych kopniaczkach w okolicy przepony pod żebrami - najprawdopodobniej to była wątroba - Jasiek kopał mnie po niej przez całą ciążę - wiem co to za ból - współczuję - na szczęście teraz Zosinka jest o niebo delikatniejsza :) pozatym to ja czuję się stara - strasznie stara - nie mam na nic siły i strasznie mnie męczy ta ciąża - postarzałam się od pierwszej - i co chwila coś mi nawala - teraz coś w prawym boku na wysokości nerek ale nie z tyłu a z boku - no i kręgosłup - i jakaś rwa kulszowa się zaczyna - nie wiem jak wytrzymam jeszcze 3 miesiące - :( szkoda gadać no ale już nie nudzę - życzę miłego weekendu dobranoc
-
ehhh - bo dzisiaj pół dnia spędziłam na myciu garów - nas w domu jest 4 osoby dorosłe + jedna dochodząca i Jasiek a dojdzie kiedyś Zosinka - po niej na początku będzie mało zmywania ale i duuuuużo mniej czasu na to - dlatego szukam czegoś naprawde taniego a co podziała za mnie uciekam i ja do wyrka - dobranoc
-
dziewczyny jaką w miarę tanią zmywarkę poleciłybyście ???
-
oj nieobejrzymy się a będziemy bawić - mnie to aż trochę przeraża, że wy już będziecie bawić a ja ciągle będę reni jadła na zgagę - no ale dobrze że w ogóle się udało zajść i dojść aż tutaj więc nie będę marudzić na termin - zresztą Zosinka sama wybierze kiedy będzie gotowa Boże jaka jestem zmęczona to wam mówię - niby niewiele robię ale dosłownie ledwo chodzę a wiecie że w tym całym sprzątaniu znalazłam 2 paczki pampersów firmy pamers jeszcze po Jaśku - czyli trzy lata się wyleżały - newborny nieotwierane i dwójki bez jednej sztuki - termin jeszcze ważny więc jakby niebyło 100 zł do przodu
-
a i mam do was pytanie - co wy będziecie robić przez całe wakacje jak już teraz wszystko kupicie ???
-
cześć laski witam nową mamusię agatkę ja też ciągle sprzątam i sprzątam i dosprzatać się nie mogę - na strychu (poddaszu) mam taki mały pokoik rupieciarnię Jasia - tutaj od początku składałam wszystkie jego rzeczy wóżki ubrania itd itd (teraz już się wszystko nie mieści) no a ubrania przesegregowane do rozmiaru 80 leżały w pudłach - ale w zimie pilnie trzeba było rozwalać tam kawałek ściany żeby dostać się do komina więc wyobraźcie sobie jaki tam sajgon w dodatku ubrania powyżej rozmiaru 80 a i widzę że poniżej niektóre też nie mają swojego miejsca - więc czeka mnie teraz masa roboty przy ich segregacji - całe szczęście pudła mam więc tylko troszkę czasu i cierpliwości... piszecie o kosmetykach dla dziecka - ja używałam przy Jaśku całej serii HIPP i całkiem fajnie się sprawdzały ale teraz jeszcze nie wiem - chyba poszukam czegoś tańszego bo zużycie będzie większe - podejrzewam że jak Jasiek zobaczy to też będzie chciał żebym go smarowała co chwila a powiem wam co mi się dzisiaj powoli zaczęło - rano leżałam na prawym boku i coś mi nie pasowało - podnoszę się a tam kilka mokrych kropelek na koszuli w okolicy prawej brodawki - no i masz babo siare - mam nadzieje że nie będzie to tak uciążliwe jak przy Jaśku - wtedy zaczęło się już w 4 miesiącu i było obfite - a potem mleka nie miałam..... was też już to spotkało ?? czy znowu mi natura bryka ?
-
jeśli chodzi o wysypki to u nas też na topie - kilka tygodni temu Jaśkowi pojawiły się na kolanie bezbarwne swędzące krostki - okazało się że alergia pokarmowa niewiadomo na co (ja myślę że orzeszki) za chwilę na dłoniach i stopach bolesne i swędzące zaczerwienienia - lekarz stwierdził że to wrus i trzeba przeczekać a teraz zaczęło się od aż czerwonej buraczanej buzi i szyi i uszach - a następnego dnia troszkę przygasło ale rozniosło się na całe ciałko - nie mam pojęcia od czego - ehhhhh - jakiś dziwny ten rok
-
elomek no u nas niedziela całkiem całkiem - zakupy udane M. dostał odemnie koszulę i krawat a ja sobie kupiłam nowy żyrandol - bo stary był tylko na 2 żarówki i było mi z nim strasznie ciemno - teraz mam na 5 i już przy trzech jest rewelacja :) więc jestem bardzo zadowolona - niestety już z doświadczenia wiem że w ciąży nie mam za grosz dobrego gustu więc za pare miesięcy może zacznę prowokować jego upadek na podłogę dzień niby udany - do połowy miło i wesoło a później przyjechali goście i M. wszystko robił a ja sobie siedziałam - ale potem wypił pare piwek z kolegą i znowu zaczą się mnie czepiać o byle g. także wraca tygodniowa rutyna :(
-
ja też już idę do łóżeczka bo lece na cycki ze zmęczenia ciau milutkiej niedzieli
-
hejka spiochy ja po ciężkim dniu ale miłym wieczorze u znajomych - chłopaki poszli spać - nie uwierzycie co mi się wczoraj przydażyło - poszłam do łóżka po 23 wczoraj a M. nie spał tylko oglądał film - odzywał się do mnie jak gdyby nigdy nic a gdy poszliśmy spać to się przytulił mocno i tak zasnęłiśmy - to naprawde coś nie zwykłego bo takiego przejawu uczuć to nie miałam od niego odkąd w tej ciąży jestem czyli dobre pół roku - i dzisiaj M. też jakiś milszy - i nawet coś mu się na amory zbiera - prawie w szoku jestem - no ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca........
-
przepiękna pościel w przystępnej cenie - w kompletach lub do skompletowania z przybornikami torbą na pampersy i zasłonkami - full wypas Przedmioty uĹźytkownika - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy
-
popatrzcie jakie cudo w kosmicznej cenie KUBUĹ I PRINCESS DISNEY POĹCIEL 12 -EL. + GRATIS (1080590144) - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy
-
Maleństwo04 - tylko pozazdrościć wam mogę tej idylli Paulinka - no widzisz a u nas szara codzienność i nawet uśmiechnięte fluidki maleństwa nie pomagają - nie denerwuj się może jutro będzie lepiej - u nas dzisiaj troszke lepiej ale tylko dlatego - że jak M. przyjechał to przekazałam mu dziecko i zniknęłam z oczu bo poszłam sprzątać pokoje na poddaszu :)
-
Justa spokojnie - pomału - 3 tygodnie to naprawde mnustwo czasu - a kiedy dziecko się obróci to napewno to poczujesz a i oddech się poprawi a w drugiej ciąży dziecko ma czas na odwrócenie się do 37-39 tygodnia - więc praktycznie do samego końca :) ja tak często tutaj dzisiaj bo sprzątam pokój obok i robie sobie co chwilka przerwy
-
tak z innej beczki - to piszecie o swoich mężach - ja tam płaczliwa nie jestem wręcz przeciwnie w ciąży wszystko w sobie tłumię a jak ze mnie wyłazi to w postaci złości - i niestety ale bardzo nerwowa jestem i wszystkim się za to obrywa - mojemu M. też coś nerwy ostatnio puszczają niewiedzieć czemu - więc kłócimy się praktycznie codziennie - i codziennie zasypiamy obok siebie w wielkij złości - na drugi dzień oczywiście tesknie i czekam na niego ale jak tylko wraca to na jego widok znowu mi stresor wyłazi i kłócimy sie dalej - ja już mam tego serdecznie dość - ratunkiem może być odpoczęcie od siebie na kilka dni - ale wakacje odpadają bo wszyscy stwierdzą że od niego odeszłam i dopiero się zacznie - a poza tym nie chce Jasiowi taty zabierać z przed nosa :(((
-
Paulinko jak tak czytam Twoją listę to myślę że o niczym nie zapomniałaś - i sama chętnie sobie przypomniałam co trzeba wziąć - u mnie jest to połowa rzeczy mniej - bo pampersy i ubrania i kosmetyki daje szpital - taki mają wymóg że ubranie własne dopiero do wyjścia można założyć - no i sztućce trzeba mieć swoje a przynajmniej kubek i nóż - WODA MINERALNA jest wręcz obowiązkowa - ja w pośpiechu niezabrałam i potem konałam z pragnienia a położne nawet kropelki mi nieuraczyły z czajnika - ehhhh szkoda gadać - no i tak sobie myślę że ja tym razem kupię sobie poduszkę do siedzenia po porodzie - bo dla mnie to była straszna męka a jak wróciłam do domu to sobie wielki ręcznik zwijałam w rulon i w koło i na tym siedziałam - ogromna ulga - aha w naszym szpitalu we wrześniu 3 lata temu już włączyli ogrzewanie i było strasznie gorąco a wietrzyć nie pozwalali ze względu na maluszki - dlatego lekkie koszule i szlafroki :)
-
cześc laski no no Paulinka piękna z Ciebie mamusia a nie żaden słoń wariatko - co do TV to z tego co się orientuję a orientuję się lepiej niż mój M. :) to: - najrzadziej psujące się czyli cieszące się najlepszą opinią są firmy samsung i sony - wazne moim zdaniem aby zwrócić uwagę na rodzaj matrycy (ekran) czy jest matowy czy lustrzany - w lustrzanym odbija się każde światełko i szczegół co bardzo utrudnia oglądanie - samsung ma lusterka sony ma maty - my kupiliśmy philipsa 5064 (bo ta promocja nas skusiła) też jest matowy - jesli chodzi o Hz - to każdy mówi żeby kupować takie ze 100 Hz ale prawda jest taka że to było ważne kiedyś - teraz technologia troszeczke się poprawiła i to już nie ma takiego znaczenia - no i oczywiście żeby miał wbudowany tuner mpeg-4 bo bez tego za trzy lata przestanie działać odbiór z anteny naziemnej - no ale to mają już chyba wszystkie - lepiej żeby miał fuull HD niż ready HD - oczywiście wejścia HDMI - niezła zabawka to też wejście USB - co wybrać: plazma , LCD, LED ? - Plazma psuje oczy, miga nadaje się do ogromnych pomieszczeń ma rewelacyjny obraz i sporą cenę ale uwaga mała drobnostka jesli przechylisz przy przenoszeniu lub przewożeniu na boki albo do przodu tyłu to już jest po telewizorze - to tak jak ze starymi lodówkami tylko tego nie da się naprawić. LCD - ma wiadomo gorszy obraz od plazmy choc my nienarzekamy jest fajnie - LED - podobno nowa technologia ale tak naprawde to jest to taka sama matryca jak w LCD tylko piksele mają inne podświetlenie bo diodowe - i różnica jest taka że LED zeżre mniej prądu dzieki tym diodom niż LCD - ale droższy jest o jakieś 500 zł przez to - więc nie wiem czy tak naprawde to się opłaca - wybierajcie :) aha dziewczyny jak kupujecie przewijak to niezapomnijcie o pokrowcach z froty na przewijaki - sprawdzają się rewelacyjnie i bez nich niewyobrażam sobie przewijania - bo sam przewijak jest obłożony folią - która niestety bywa zimna pozatym wszystko inne się będzie przesówać a taki pokrowiec nie :)