-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
sandra - witaj w naszym gronie - no proszę to wy już rodzinka wielodzietna - i to się chwali - na kiedy masz termin ?
-
cześć dziewczyny jestem i ja nareszcie paulina - faktycznie do porodu należy się całkowicie pozbyć lakieru z paznokci - no bezbarwny może zostać - bo w razie potrzeby skorzystania z usług anestezjologa lub przy (odpukać) powikłaniach - to kolor paznokci pomaga zdiagnozować stan pacjentki - a co do masowania brodawek - to ty już jesteś w terminie więc masuj ile wlezie - to bardzo przyspiesza poród - a ja to poczekam sobie jeszcze z miesiąc - a Jaśkiem na początku ciąży lekarka kazała mi masować żeby brodawki się wykształciły a ja głupia jej posłuchałam i mało nie urodziłam w 1 trymestrze - więc lepiej z tym uważać :) ewelka - dobrze że sytuacja się stabilizuje a leki działają - najważniejsze żeby z dzieckiem wszystko było ok - a my jak wytrzymałyśmy tyle miesięcy to i ostatnie dni nawet na prochach damy rade :) - trzymam kciuki justa - o qrcze co za wieści - faktycznie że pora na Ciebie - superrrr - spragniona jestem już wieści porodowych i zdjęć maluszkowych na naszym forum o Matko Kochana - was sie czyta jak jakiś kryminał poprostu - napięcie rośnie z każdym postem - wyścig rozpoczęty - którapierwsza zaskoczy nas radosną nowiną - poprostu zaraz sama zaczne rodzić tak fajnie to wszystko się czyta :) Paulina - daj znać co i jak bo nie wytrzymam i zamęcze cie sms-ami Justa - jak krwawienia ? przechodzą ?
-
qrcze - uciekam spać - bo niestety ale znowu spędziłam popołudnie bez leżenia i mam brzuch twardy jak kamień aż boli a dziecko się wierci niemiłosiernie bo mu ciasno i źle - więc pora do wyrka dobranoc
-
no właśnie trzeba pozbierać pomysły od dziewczyn i od lekarzy a potem stosować nawet wszystko byleby pomogło
-
aha jeszcze a propo KRUS ten artykuł mówi prawde tylko jest stary i zmieniły się już stawki więc tak : - każda mamuśka dostaje becikowe 1000 zł - z rodzin biedniejszych drugie becikowe od gopsu - 1000 zł - a kobiety które są ubezpieczone w krusie - nie mają macierzyńskiego tylko jednorazowy zasiłek porodowy bodajże 2800 zł - no i oczywiście jeśli mają zwolnienie lekarsie w ciąży to za każdy dzień chorobowego do dnia porodu 10 zł za dzień - po porodzie nie ma już nic no ale tak czy siak jednorazowo jest tego sporo - ale podliczając to i tak więcej dostanie się dziewczynom wcześniej pracującym i ubezpieczonym w ZUS
-
witam wieczorową porą doczytałam i troszke mi się już pomieszało więc wybaczcie jeśli nieodpowiem wszystkim paulina - u nas koty są od zawsze ale mieszkają w garażu - miałam jednego pokojowca - ale to był wyjątkowy kot wychowywany w mieszkaniu i mamusia go nauczyła co można i gdzie można - ale niestety wpadł pod samochód - a teraz mamy dwie kocice które mnożą się 2 razy w roku i ledwo nadążam ze znajdywaniem im domów - no i tym sposobem mamy też 3 małe kociaki - chętnie oddam z kosmetyków do pielęgnacji bejbisia to ja mam doświadczenie i zaufanie do hippa - a dużo niekupowałam tylko jeden żel do kąpieli który służy jako mydełko i szamponik - a po kapieli mam krem do buzi i ciała Nivea od urodzenia - ale to mojego Jaśka jest i jeszcze nie wiem jak się sprawdzi przy dzidzi co do przyspieszaczy - to ja też się nie spieszę - uważam że dzidzior wyjdzie jak będzie na to gotowy - choć nie ukrywam że wolałabym już być na finiszu maleństwo - wzory poleciały jeśli chodzi o bezsilność to ja z pogodą i tak nie zawalczę więc tu sobie daruję - ale zdażyło mi się kilka razy płakać nad sobą swoją głupotą i strachem - a to wieczorem przy podawaniu insuliny - są dni że trwa to sekundę i z głowy a są wieczory że nawet pół godziny siedzę zamknięta w łazience bo się boję i nie mogę sobie zrobić zastrzyka - ehhhh nie ma nic gorszego a u nas tak jak obiecywali pogoda odpuściła - już po południu zaczęło wiać lekkim chłodem a potem gdzieś w oddali przeszły burze i ochłodziło się zupełnie tak że nawet nie siedzielismy przy grillu tylko zwialiśmy do domku bo zimno - teraz mogę żyć a i nocka zapowiada się całkiem całkiem a skoro juz jestem przy słowie i pamiętam - to prosze napiszcie mi jakich środków zamierzacie używać po porodzie do gojenia rany po nacięciu ? a może lekarze lub ktoś wam coś polecał ????? doradźcie
-
paulinka pytałaś kiedyś o sposób na myszy - KOT - jakbyś potrzebowała mam 3 małe na zbyciu + ich 2 mamusie i zero mysz a małe już wiedzą co się z myszkami robi co prawda na początku wnosiły pół żywe do domu i zostawiały żeby sobie odpoczęły ale mamusie juz im pokazały co i jak i poczęstowały
-
a zapomniałam wam napisać - robię się coraz spokojniejsza - bo mój ogonek mi już nie dokucza - może faktycznie wszystko się do porodu zagoi ładnie i nie będę o tym już pamiętać - jeszcze tylko czasami jak wstaję z niskiego siedzenia to czuję ale co tam - a wczoraj zaszalałam i nawet 5 minut poleżałam na pleckach - skończyło się to okropnym bólem niestety ale nie ogonka tylko kręgosłupa i krzyży - no i przewracanie się z boku na bok w nocy to już nie jest gimnastyka ekstremalna tylko wysapany wyczyn ok życzę wam Miłej niedzieli - buźki
-
cześć dzięki dziewczyny za miłe słowa - synek faktycznie teraz do schrupania a jak się urodził to był kosmita - makatka nie dokończona nie spełnia jeszcze moich oczekiwań - troche jest za mdła - muszę nad nią jeszcze popracować wczorajszy dzień straszny - o 12 w południe w cieniu było 36 stopni o 21 było jeszcze 33 noc duszna i parna - okropna - dopiero o 2 w nocy był sens wyjścia na balkon dla zaczerpnięcia powietrza - a teraz znowu 30 kresek - ja się wykończę - już mam szczerze dość tych upałów - ja chcę Złotą Polską Jesień Maleństwo - jasne że wzorek wyślę tylko musisz mi podać swój @ my dzisiaj po południu jedziemy na basenowe dla dzieci i grilowe dla dorosłych party - ja piszę się na to dzieciowe - ale by się wszyscy zdziwili hehehehehehe - nie wiem jak zniosę ten upał i te cholerne komary - ale będzie tam taki jeden 3-miesięczny dzidziorek to może sobie potrzymam Kleopatra - gratuluję 9 miesiąca - ja też chcę.....
-
no i podjęłam decyzję co wyszyję moim maluchom na pamiątkę narodzin dla Zosinki dla Jasieńka no a teraz to już na serio zmykam spać bo jutro ciężki dzień przedemną Dobranoc
-
qrcze no nie mieszcze się przy biurku i aż brzuch mnie od tego boli :(
-
i jeszcze wam napiszę że dzisiaj sie troszke przepracowałam ale to po to żebym jutro w ogóle przezyła - u nas zapowiadaja jutro i w niedziele 36-37 stopni - dla mnie to totalna masakra - nie wiem jak wytrzymam - nie chce myśleć - teraz pootwierałam wszystkie okna i czekam na jakiś powiew al nic - tylko komaray - notabene truli nam komary 3 dni temu - efekt jest taki że wszystkie pouciekały z pryskanych terenów bliżej domów i do samych domów - nie da się już wytrzymać z tym dziadostwem
-
to jeszcze coś dorzucę tak wiele się pisało o kupowaniu niewielu rzeczy w jednym rozmiarze - chcę wam pokazać jak to jest ważne - na zdjęciu poniżej widzicie: najmniejszy to mój Jasiek kiedy miał 10 dni obok lezy jego kuzynka Maja która miała wtedy 3 miesiące no i głowa brata Maji Kuby 3 lata różnica przeogromna prawda ? a to ja i mój M - półtora miesiąca temu na weselu (na szczęście zdjęcie niezbyt wyraźne) makatka - narazie tylko przód - więcej pokaże jak już bedzie na ścianie Mój synek - czeka z nowym rożkiem na nową siostrzyczkę
-
cześć laski Paulina - no jeśli ma wam kiedyś to utrudniać wjazd lub cofanie to lepiej zrezygnować z tego kawałka - ale jeżeli przy upalnym popołudniu może tam być jedyne przewiewne i zacienione miejsce to bym zostawiła - ale to chyba nie ma żadnego znaczeia bo widzę że tam tylko schodki są więc zdecydowanie do likwidacji gogi - no tak mi to wyglądało znajomo te kwiatki tylko w zyciu bym nie pomyślała że azalia może taka wielka urosnąć - to są nasze Polskie warunki ????? avalka - ty z tymi złotymi gwiazdkami to sobie uważaj - i wstawaj dużo wolniej i ostrożniej - najpierw posiedź a potem dopiero na nogi bejbik - po ciąży przynajmniej przez pół roku nie powinno się uprawiać sportów obciążających mięśnie brzucha - może to grozić nie trzymaniem moczu albo nawet wypadnięciem / obniżeniem się macicy i spore problemy - musisz dać organizmowi czas na to żeby doszedł do siebie tak piszecie o tych poronieniach - i powiem wam że faktycznie lepiej odrazu samoistnie niż później - moja kuzynka miała taką tragedię domową - wszystko było super aż w 20 tygodniu na badaniach połówkowych wyszło że dziecko ma całą masę wad i że nie ma praktycznie żadnych szans - mogła czekać aż poród sam się zacznie być może dopiero nawet w 40 tyg. ale dziecko i tak na 100 % zmarłoby przy porodzie a i jej życiu zagrażałoby poważne niebezpieczeństwo - albo zadziałać - dosyć szybko ale z wielkimi trudami podjęli decyzję i biedna urodziła martwe maleństwo po 2-3 tygodniach - ja bym tego nie przezyła - nie potrafiłabym urodzić sama.....
-
AHA - znowu mnie zimny pot oblewa - pewnie cukier szwankuje - no nic idę zmierzyć i odpocząć wreszcie Dobranoc
-
MALEŃSTWO - TAK u mnie to też krzyzyki są - już chyba z 7 lat sobie tak dziergam - choć przyznam że na studiach miałam na to wiecej czasu - a potem miałam długą przerwę bo z Jaśkiem w ciąży nie mogłam wyszywać bo mnie przy tym strasznie mdliło i kręciło mi się w głowie - no a potem wiadomo i wróciłam do tej zabawy jakieś półtora roku temu - no i już sie czas kończy niestety - będzie Zosia to będzie już dłuuuuuga przerwa napewno - a ja to tak uwielbiam
-
o witaj Paulina - co ty tutaj robisz taką późną porą ? znowu spać nie możesz ?
-
no i postanowiłam sobie że jak to skończe to zaczne więcej odpoczywać (ciekawe czy to w ogóle możliwe) i tez pasowałaby mi chłodna deszczowa aura - to bym wyszyła Jaśkowi i Zosince pamiątki z narodzin tylko nie mogę się zdecydować co do obrazków
-
hejka wieczorową porą ja po całym dłuuuugim dniu wykończona jestem - ale prysznic postawił mnie troche na nogi więc jestem gogi - cudne foteczki - prosze mi natychmiast ujawnić jak się zwią i hodują te kolorowe krzaczki z pierwszej fotki - są poprostu powalające ewelka - mocno trzymam kciuki za ciebie za szyjkę i za bejbisia - prosze się absolutnie jeszcze nierozpakowywać - dużo siłek avalka - ja też z końca wrzesnia i też mam wrażenie że jakich pech za mną łazi no a tak poza tym to za mną wyczerpujący dzień - rok temu w październiku albo listopadzie powzięłam decyzję o stworzeniu moim dzieciom takiem dużej maty na ściane z alfabetem i obrazkami - no i z przerwami dłuższymi i krótszymi wyszywałam tych 32 kwadracików z poszczególnymi literkami obrazkiem i odpowiednim do niego słowem (B duże b małe - bałwan obrazek i bałwan słowo ) - zeszło mi sporo czasu ale zwalczyłam no i przedwczoraj kupiłam materiał (oczywiście za mało - coś mi mózg totalnie szwankuje w tej ciąży) i zaczęłam to dzisiaj zszywać - w środek dam miękki ocieplacz i z tyłu taki sam materiał - i będzie z tego fajna makatka o wielkości 1 na 2 metry no ale dzisiaj byłam w domu sama z Jaśkiem - więc miałam super pomocnika - ja cięłam on też ja rysowałam on też ja spinałam szpilkami on też ja szyłam on też - no masakra - ciężko robota szła a do tego brzuch twardniał mi non stop i co 5 minut musiałam się położyć żeby móc w ogóle oddychać - no a że sporo na tyłku siedziałam to kość dzisiaj też bardziej dokucza - no ale dużo już mi nie zostało - a jakbym kupiła ten materiał jutro np to spokojnie w sobote skończe - oczywiście się wam pochwalę
-
cześć dziewczyny doczytałam ale jest już tak późno że padam więc nie odpisuję znowu avalka - trzymaj się optymistycznie - dobrze że wszystko jest już ok - teraz się oszczędzaj ile wlezie i licz dni - trzymam kciuki a propo poduszki do siedzenia - ja nie kupiłam do pierwszego porodu bo koszt był spory i stwierdziłam że jakoś dam radę - ale prawda jest taka że po nacięciu boli jak cholera i jeszcze u mnie się trudno goiło więc trwało to dłużej i co ? - praktyczne myślenie tanie rozwiązanie - weźcie sobie duuuuuuuuży ręcznik najlepiej taki wielki gruby plażowy , zwińcie go w rulonik i ułużcie w kształcie kółka - działa jak ta lala - mi pomogło i to bardzo - i przyżekłam sobie że do drugiego porodu sobie kupie - ale nie kupiłam dalej - mama ma mi uszyć - bo ja teraz ze względu na tę kość to już często siedzę na takim ręczniku tylko zwiniętym w podkowę a nie kółko tak żeby kości ogonowej nie uciskać i taką będę miała szytą poduchę co do tych do karmienia to obawiam się że pod ciężarem ciała wszystko zrobi się płaskie i niewiele da to ulgi ok a teraz zmykam do wyrka dobranoc
-
cześć dziewczynki Lolall - to co wypływa z twoich piersi to siara - mówi się że jeśli przed porodem dużo jej jest to po porodzie będzie dużo mleka - w moim przypadku się nie sprawdziło - od 5 miesiąca pierwszej ciąży musiałam nosić wkładki laktacyjne tyle tego było , a potem mleka nie miałam w ogóle - w tej ciąży mam tylko pojedyncze kropelki na szczęście - nie przejmuj się tym i na nic nie nastawiaj to naturalne jedna ma więcej druga mniej i już - nie ma na to sposobu a co do smoczków to ja oczywiście kupiłam i mam do tej pory bo synek nie chciał - a termin ważności jeszcze OK - a co do bezpiecznego odstawiania to ja bym się zgryzem aż tak nie przejmowała tylko stanem psychicznym dziecka - bo odstawianie smoka bywa straszną traumą dla malucha ja rodziłam bez znieczulenia - uważam że jak dla mnie i moje odbieranie bólu jest mi totalnie zbędne do porodu - za to będę się domagać miejscowego znieczulenia na kość ogonową o ile to możliwe Paulina - no imponujący brzuszek zawijka - to prawda z tym co czytałaś o smokach i butelkach - ja z Jaśkiem tak miałam - urodziłam go przed północą potem uspili mnie do szycia i spałam już do rana a dziecko wiadomo było głodne - przywieźli mi go rano już 3 - krotnie nakarmionego flachą - no to gdzieś miał matki cycka bez wykształconej brodawki i ledwo cieknącym mlekiem no to doczytałam i jak miałam coś do powiedzenia to napisałam - w reszcie tematów się nie wypowiadam bo albo się nie znam albo nie chce powtarzać wypowiedzi innych mądrze myślących kobitek :P ja dzisiaj zwalczyłam prasowanie pieluch i mam dość - za długo spałam i ledwo się na nogach dzisiaj trzymam i brzuch ciągle twardnieje - kość boli już tylko sporadycznie więc JUPIIIIII - i tylko nerwy mi puszczają i mojemu biednemu Synowi się obrywa za wszystko - ehhhhhh - zmęczenie materiału ja oczywiście o pakowaniu torby nawet nie myślę jeszcze - zrobię to dopiero we wrześniu - choć przyznam że też mi się strasznie dłuży
-
no ale juz się zamykam - i lece do wyrka DOBRANOC
-
tak samo przy naturalnych metodach radzenia sobie z nawałem pokarmu - czyli np masażem pod ciepłym prysznicem - masowac nalezy tylko tyle żeby odczuć ulgę - nie więcej bo będą nawroty przepraszam że się tak wymądrzam - ja przy Jaśku bardzo chciałam karmić czytałam i chłonęłam wszystko - ale się nie udało.... wiedza została do dziś - umiejętności za to zerowe :(
-
justa - bo laktacja w ogóle to polega na tym że im więcej karmisz tym więcej masz mleka - dlatego używanie laktatora wzmaga laktację - a przy nawale pokarmu zawsze ale to zawsze nalezy pamiętać żeby nie odciągać mleka do końca - tylko zostawiać coś w piersiach - to daje sygnał do mózgu że tyle mleka ile jest wystarcza i nietrzeba dorabiać więcej - a jeśli za każdym razem studnia wyschnie do końca to organizm dostanie sygnał więcej więcej bo dziecko jeszcze głodne i jeszcze chce
-
jeszcze sobie tak przypomniałam - niezastapione do przechowywania pokarmu pojemniczki avent - ja w nich mroziłam i przechowywałam deserki i zupki dla Jasia - super sie sprawdzają - kiedys pisali w ich instrukcji że można ich używać 2-3 krotnie - ale to nieprawda ja ich uzywałam chyba ze dwa lata - i teraz nie mam zamiaru kupować nowych bo te stare jeszcze spokojnie posłużą AVENT Pojemniki z pokrywkami VIA na pokarm 180 ml (1182426777) - Aukcje internetowe Allegro