Skocz do zawartości
Forum

mineralka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mineralka

  1. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no prosze - ledwo się wrzesień zaczął a już zmiany widać - fajnie zawijka, aniaH, Paulina, Justyna - do roboty - pora umilić nam oczekującym ten zimny i mokry czas paulina - nie denerwuj się - Nikoś za chwilke bedzie z tobą cały i zdrowy a o cesarce tak samo zapomnisz jak o klasycznym porodzie - lekarze wiedzą co robią - głowa do góry i czekamy na sms- ki justa może dopadnij tego swojego przystojniaka i zastosuj jakiś przyspieszacz - wiadomo jaki ale spiąca jestem - pogoda troszeczke mnie dobija - czekam żeby młody zasnął mocniej i spadam do wyrka :)
  2. mineralka

    Wrześniówki 2010

    witam pierwszowrzesniowo - i wiecie co wam powiem - jestem szczęśliwa że nie muszę wstawać do szkoły - bo ja z zawodu pedagogiem jestem tylko się byczę już od roku w domku a dzisiaj spałam do 8.30 rodzicie ???? selene10 - teść pojechał z rana do znajomego sadownika i przywiózł całe wiadro liści - więc sok już zagotowany jutro łączenie ze spirytkiem i przelewanie - a z owoców może zrobie dżem - ja też wole likiery - zwłaszcza kokosowe - ale ten z zeszłego tygodnia nie wyszedł za dobry - bo miałam trefny przepis - jak urodze to zrobie taki lepszy gogi - poszukaj tego przepisu - może w przyszłym roku wyprubóję - ja poprzednio miałam 4 kg aroni i wyszło mi 17 butelek 0.5 l - a teraz tej aroni miałam 8 kilo - więc będziemy chodzić pijani cały rok - a poza tym naczytałam się wczoraj jeszcze o dobrodziejstwach aronii i postanowiłam że będę mojego M. poiła tym codziennie przed spaniem - bo jemu w wieku 30 lat już nadciśnienie zaczyna doskwierać (po tatusiu) a do lekarza nie pójdzie - a aronia jest na to rewelacyjna - zresztą teść jest po wylewie i 2 zawałach a od roku jak pije aroniówke to mu nic nie jest i nadciśnienie się uspokoiło justa - trzymam kciuki żeby maleństwo było punktualne paulina - ja juz wcześniej o tym myślałam ale nie pisałam - ale tak mi się wydaje że Bartek mógł mieć gorączkę z powodu emocji związanych z powrotem do szkoły - nie zdziwie się jeśli dzisiaj znowu coś by się działo - gdyby tak to to będzie właśnie to :) - ale oczywiście nie życzę tego małemu kleopatra - fajnie że mały dalej rośnie i sie rozwija prawidłowo - ale troche współczuje braków postępów porodowych - ja jak się dowiedziałam że coś się zaczyna dziać to odetchnęłam z ulgą że nie będę musiała za długo czekać - no ale bywa i tak że wszystko zaczyna się i kończy w ciągu doby - i tego ci życzę - po co masz się dłużej męczyć ewelka - witaj i powodzenia w leżakowaniu - ja bym za cholere nie dała rady - jak mówiłam lekarzowi że brzuch co chwila mi się napina bolesnie to kazał mi się położyć wtedy i odpoczywać - no chyba oszalał jeśli myśli że przeleże pół dnia - owszem lubie ale wtedy kiedy chce a nie kiedy mi każą ok widze że nie rodzicie więc idę powyszywać troszeczkę - okropnie niechce mi się pakować tej torby więc daruję sobie dzisiaj i zrobię to kiedy indziej ciau - do wieczora
  3. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no ja też zmykam Dobranoc
  4. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no u nas też wisni było tyle co na kompoty a i z malinami problem a u nas cały rok pijemy cherbate z sokiem z malin - więc pozostaje mi tylko aronia - ale wychodzi rewelacyjna nalewka jak dla mnie - mój teść i mój ojciec doprawiają ją sobie jeszcze spirytusem bo dla nich zasłaba podobno - ale co tam - a w tym roku też jak na złość było mało aroni i tylko 17 butelek mi wyszło no a teraz byłoby kolejne 20 a tu d..... z tymi liściami - w przyszłym roku zaraz wiosenne młode zerwę i zamrożę - jest jeszcze przepis na taką korzenną aroniówkę ala Bożonarodzeniową - ale jakoś przekonana nie jestem wicia no ja bym juz mogła rodzić ale malutka jeszcze nie gotowa więc się już nie napinam i niewypinam
  5. mineralka

    Wrześniówki 2010

    hej pogoda paskuda - powinnyście siedzieć w domu - a tu tak mało naklepane że już doczytałam no i co ja teraz bede robić tutaj ? troche padnięta jestem dzisiaj ale spac mi się narazie niechce - wykorzystałam pogodę i ogarnęłam jeden kąt w pokoju no i zdarłam ze strychu łóżeczko i je poskręcałam i umyłam - stwierdzam że jest strasznie pogryzione przez syna i wygląda mało apetycznie - no ale nawet pasuje do dorabianej komody i w sumie biorąc pod uwagę małą ilość miejsca w pokoju to ma to ręce i nogi teraz czekam na odrobinę lepszej pogody żeby pościel wyprać i wysuszyć - no i na jutro mam w planie zacząć pakować torbę pośmiejecie się może z mojej wypowiedzi ale miałam dzis mały kosmos - troszke sie napracowałam przy łóżeczku i przy którymś kucnięciu zachciało mi się cichacza wypuścić i jak się napięłam to mnie taki mega skórcz złapał party że myślałam że mi Zośka do połowy wyskoczy - zabolało jak diabli i wrażenia mało ciekawe - przestraszyłam się i położyłam i wszystko przeszło ma ktoś liście wiśni ???? pilnie potrzebuję - ja już zrobiłam aroniówkę a tu dzisiaj ciotka przywiozła mi z 5 kg aroni - no i najchętniej widziana jest u nas aroniówka (odkąd ją robie tesciowi przestało skakać cisnienie) no ale za diabła liści wisni nie ma nigdzie - już tydzień temu zwiedziłam okoliczne sady ale albo jakieś choroby albo z regóły liści już nie ma - no i d..... teraz muszę kombinować znowu monolog prowadzę :( ja to niewygadana jestem - za mało czasu spedzam wśród ludzi - no ale niestety teściowie straszne fochy stroją kiedy z Jaśkiem z domu wybywamy - a w samym domu nie mam z kim pogadać w ogóle.. :(
  6. mineralka

    Wrześniówki 2010

    tak ziewam aż mi łzy lecą - więc uciekam spać - dobranoc kolorowych snów i udanego jutrzejszego dnia
  7. mineralka

    Wrześniówki 2010

    qrcze jakie słodkości na tym zdjęciu :) - zakochać się można :) cześć dziewczyny Agatka jak tam ? - nie odzywasz się czyżbyś jednak pojechała rodzić ? - skórcze co 7 minut to już raczej się nie cofną więc trzymam za was kciuki maleństwo - no i masz czas na wyszywanie - bo ja wierze że jednak wszystko bedzie ok a szpital będzie potrzebny tylko po to żebyś zaczęła haftować dla córeczki - i za to trzymam kciuki avalka jak tam ? jakieś postępy ? no a ja po lekarzu - odrazu przy badaniu stwierdził że coś będzie wczesniej niż planowane - bo szyjka sie skraca i rozwarcie na palucha jest - przy tych słowach oczywiście gmerał po tej mojej biednej szyjce aż mi łzy w oczach stanęły - i wróciły wspomnienia z porodu - to cholernie boli - nie dajcie sobie masować szyjki - no a lekarz cieszył się że właśnie dotyka główki dzidzi - no tak czy siak tym macaniem wywołał mi takie skórcze że ledwo już zniosłam usg tak mnie wszystko bolało - okazało się że mała waży już 2900 i spokojnie dociągnie do 3500 jeśli donoszę - ale lekarz w to wątpi (w moje donoszenie) no ale ani ktg nie zlecił a wizytę mam dopiero 17 września więc nie wiem co o tym myśleć i pozostaje cierpliwie czekać na szczęście zrobił posiew na paciorkowca i za tydzień mam dzwonić pytać o wyniki - aha no i skierowanie do szpitala juz dostałam - więc faktycznie pozostaje mi tylko czekanie no i trzeba się wreszcie wziąć za przygotowanie miejsca dla dzidzi tak mnie te badania wymęczyły że ledwo siedzę - tak mnie wszystko boli - krzyże pachwiny brzuch - no ale dam rade
  8. mineralka

    Wrześniówki 2010

    cisza jak makiem zasiał - więc i ja do wyrka zmykam dobranoc
  9. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no i jak zwykle ja przyszłam to wszystkie poszły - a kiepskie z was nocne marki - ja tam i rannym ptaszkiem jestem i nocnym markiem i jakoś na chodzie jestem a czasami to jeszcze przerwy w spaniu mi Syn urządza.... no i jak wam minęła niedziela ? zimna i leniwa pewnie jak u mnie - tzn u mnie do 14 zakupowo a potem to już leniwie w wyrku bo się Zosinka bardzo dzisiaj dała mamie we znaki - już wczoraj sie jakoś dziwnie ruszała i wierciła a dzisiaj od rana każdy krok to była gehenna - młoda chyba idzie do wyjścia bo mnie straszliwie podbrzusze bolało przy poruszaniu i czuję ją niżej a teraz jak tu przyszłam to czuje że mi znowu szyjka strzela - pewnie do wyjścia jeszcze kupa czasu ale jakieś zmiany postepują - na szczęście jutro wieczorkiem mam lekarza to będę na bierząco co i jak tam :) idę poszukać bajek do ściagnięcia mojemu małemu
  10. mineralka

    Wrześniówki 2010

    paulina wiem wiem - przecież cię czytam codziennie od kilku miesięcy - stąd moje kopniaki na rozpęd - może coś wreszcie pomoże
  11. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no nic - skoro sytuacja nadal się nie rozwija to ja spadam - ja mam co niedziele bolesne skórcze takie okresowe więc muszę poodpoczywać troszeczke - bo dzisiaj to mnie dopadły z samego rana a przedemną jeszcze wielkie zakupy remontowe - mieszkamy z teściami w 30-letnim domu murowanym - ale przez powodzie i wode w piwnicy i tą cholerną wilgoć która dalej nie wyszła z domu - chałupa nam się sypie tego lata strasznie - a zwłaszcza łazienka - wyobraźcie sobie że ciężkie drzwi już dwa razy spadły i znowu się chyboczą - trzeba kupić nowe - piecyk na gaz zaczął rdzewieć kapać aż strach się bać i trzeba kupić wielki bojler i go do pieca podłączyć żeby zima była tańsza - a i piecyk po zimie pójdzie do wymiany - że nie wspomne że wczoraj po kąpieli woda zamiast w rury zalała nam cała łazienkę - wrrrrrr - pewnie jakaś żaba tam mieszkała i przyblokowała wylot - bo nie pisałam wam ale po tej powodzi to w piwnicy mamy teraz całą masę żab - takich malutkich i takich ropuch - dobrze że chociaż staw zniknął - no ja już tam prawie nie schodzę bo niecierpię cholerstwa i jak widzę to piszczę i uciekam - a Zosince to najwyraźniej nie służy ok zmykam bo znowu się rozpisuję miłej niedzieli - ciau
  12. mineralka

    Wrześniówki 2010

    ahhhh ty chooo........ - a już miałam nadzieję że wreszcie ruszysz listę z miejsca
  13. mineralka

    Wrześniówki 2010

    cześć i ja wpadłam z rana żeby sprawdzić czy mi paulina za kopniaka oka nie podbije - ale widzę że jej nie ma - a ona by nam wieści niedarowała więc jestem prawie pewna że jest w szpitalu - paulinko - trzymamy kciuki
  14. mineralka

    Wrześniówki 2010

    co do kombinezonów - to mam po Jasku ale zostawiam to na zimę - gdybym dzisiaj miała Zosinkę wybierać ze szpitala to załozyłabym jej czapeczkę bodziak i spioszki zawinęłabym solidnie w rożek i włożyła do nosidełka z wózka i zakryła kocykiem - uważam że więcej nie trzeba bo rożek zrobi swoje - no chyba że byłoby jeszcze zimniej to jeszcze sweterek no i niezapominajcie o sobie - nasze cyce będą bardzo narażone na przeziębienie w taką pogodę - ciepły swetr wskazany a jeśli chodzi o sąsiadów - to mieszkam na wsi więc źle nie jest - tylko że w domu obok mieszka starsza kobieta ze schizofrenią paranoidalną no i niestety na zmianę pogody strasznie wariuje - upatrzyła sobie rodzinę mojego M. za największego wroga i takimi kur..... na cała wieś rzuca że masakra - policja niewiele może - my nie możemy nic oprócz wzywania policji - ot zamknięte koło - a idzie jesień promyczek - zgaga rzecz straszna - słodycze ją napędzają najbardziej a pomaga ciepłe mleko i reni - można je jeść w nieograniczonych ilościach jest bezpieczne bo zamienia kwasy w wode a nie zabija je chemicznie - ja drugą ciążę na tym jadę - pomaga zawsze :) ja w dzień nie mam w sumie ale w nocy 3 tabletki zawsze musze zjeść bejbik - no to witamy w domu iprosimy o zdjęcie mamusi z pociechą Paulina - jesli to faktycznie są wody i są żółtawe to niepowinny takie być - jak mi na porodówce zaczęły się sączyć to odrazu kazały pokazywać majty w jakim kolorze - powinny być przeźroczyste - zielone to już wskazanie do natychmiastowej cesarki - ty weź nie czekaj tylko jedź po ludzku i upewnij się żebyś nie miała problemu - ja cię straszyć nie chce - ale widze że trzeba ci dać kopa w du.... na rozpęd bo inaczej nie pojedziesz i nigdy nam nie urodzisz - DO SZPITALA no a u mnie impreza odwołana bo M. zmeczony nie ma ochoty - ja dziś miałam dziwny dzień - do południa robiłam mase i przekładałam tort z moim synem i najpierw po sniadaniu byłam strasznie pobudzona wszystko mi z rąk leciało i krzyczałam na biedaka bez powodu - zmierzyłam cukier a tam 195 - totalna masakra - tak wysokiego nigdy nie miałam przy 200 lekarka kazała zgłosić się do niej albo do szpitala - no ale odstawiłam żarełko i piłam tylko wodę i wzięłam się ostro za wysiłek sprzątaniowy który bardzo szybko obniża cukier - no i półtora godziny później przekładałam tort z dzieckiem i zaczęło mi się kręcić w głowie ręce trzęsły mi się że nie mogłam igłą w palucha trafić a zimny pot lał mi się po twarzy jak w tej reklamie o poceniu się - dosłownie - poleciałam zmierzyć cukier - ledwo doszłam - ledwo trafiłam igłą w palucha a tam tylko 63 (przy 50-55 jest hipoglikemia i narażenie zycia) złapałam sok wypiłam pół butelki i zadzwoniłam do doktorki - ale kazała się uspokoić i zjeść normalny obiad i rzeczywiście przeszło - totalna masakra - tak strasznie nieczułam się naprawde dawno no i wystraszyłam się nie na żarty - bo już miałam cukry ustabilizowane i wahań prawie żadnych a tu taki bum - no ale wiem skąd to - okazuje się że jak jem bółkę z dżemem to jest ok - ale jeśli dołoże do tego masła (tak jak dzisiaj) to już klops - bo połaczenie cukrów z tłuszczem właśnie powoduje bardzo gwałtowny i duzy wzrost cukrów a potem nagły ich spadek - tak mi tłumaczyła doktorka no nic nie smęcę więcej dzisiaj M. zasiada przed kompem więc dobranoc i lekkich porodów życzę - do jutra
  15. mineralka

    Wrześniówki 2010

    cześć dziewczynki - o widze że naklepałyście 4 stronki więc zabieram się za czytanie i odpisywanie Ewelka - nie ma sprawy - trzymam za ciebie kciukasy a co do wypadku to ja już zupełnie o nim zapomniałam bo już nie boli w ogóle - czasami przy podnoszeniu ale to lekko - więc kość była albo tylko obita albo faktycznie pęnięta ale jak to bywa ekspresowo się zagoiła - oczywiście staram się jej nie obciązać za bardzo Justa - odnośnie pierwszej strony to skoro bjedronki nie ma to można poprosić jakiegoś moderatora o to żeby edytował ten post pierwszy i wstawił nową tabelkę - tylko myślę że to za miesiąc pewnie jak już wszystkie urodzimy - bo tak co tydzień głowe im zawracać to się nam wkurzą i niepomogą jeszcze selene - z tymi dopalaczami to dobre - myślę że rzeczywiście mamy a są nimi nasi mali chłopcy - sama przekonasz się za kilka lat że im więcej obowiązków tym więcej sił i czasu - no może z tymi siłami to przesadzam może więcej zapału i czasu a siły muszą się znaleźć i już :) andzia 1982 - masz rację z tym wyleczeniem się przed - ja z Jaśkiem nie zdążyłam i rzeczywiście ból koszmarny pojawia się przy każdym kichnięciu i kaszlnięciu a szwy ciągną okrutnie ja przez to dłużej i trudniej leczyłam ranę po nacięciu - więc dużo zdrowia Promyczek - no z tą grzybicą to masz rację dużo kobiet się z nią boryka - a ja od połowy ciąży pozbyć się nie mogę tzn ciągle wraca - najpierw dlatego bo jednak jadłam słodycze a cukrzyca się pojawiła a grzybki uwielbiają cukier a teraz bo insulina - cukier opanowany słodycze odstawione ale grzybki lubią też insulinę - a ja tak nienawidzę tego cholerstwa....... Maleństwo 04 - herbaty w ciąży chyba są dozwolone bez ograniczeń - ale z całą pewnością środki przeczyszczające w tym herbaty o takim działaniu są zakazane - więc uważaj Klaudusia - witamy u nas - rozgość się zawijka - no duża ta twoja dziunia :) super - a co do CC to dobrze że się zdecydowali - życzę ustalonego terminu - bo przechodzić i przez skórcze i przez CC jednocześnie to podobno straszna masakra Paulina - a może to burza hormonów związana ze zmianami porodowymi
  16. mineralka

    Wrześniówki 2010

    cisza jak makiem zasiał - śpicie ? to i ja znikam Dobranoc (może mnie przez weekend nie być z powodu imprezek)
  17. hejka serdeczności dla solenizantów Katia - moje serdeczne gratulacje z powodu mieszkanka i co na 1 miejscu Majeczki - super że tak pięknie kończy wam się ten etap w życiu :) gratulacje Aniołku - qrcze - dobrze że nic poważniejszego się nie stało - wracajcie szybko do zdrowia i sił - duzo zdrówka a u nas OK - czekamy do września żeby zacząć przygotowania :)
  18. mineralka

    Wrześniówki 2010

    ehhhh - doczytałam w związku z tym że wczoraj zasnęłam wcześniej to dzisiaj na chodzie jestem niezważając na godzinę - a tym bardziej w szoku jestem bo dzisiaj ciśnienie niskie i dzień senny - ja 2 kawy łyknęłam i jakoś chodzę - no ale narobiłam się dzisiaj okropnie - jakieś 10 godzin w kuchni - najpierw zrobiłam farsz na pierogi - potem zrobiłam nalewke kokosową no i wypiłam jej pół łyzeczki żeby sprawdzić walory smakowe i się opiłam tą ilością hehehe - potem lepiłam pierogi - potem upiekłam placka orzechowego do tortu - i jeszcze placka do kokosków i na koniec jeszcze przełożyłam kokoski i wybiła 18 a ja myślałam że padne i niewstane :) - no ale jestem i nawet sił mam sporo - choć brzuchol bo takim dniu daje się ostro we znaki ale co tam to już koniec 36 tygodnia - więc w razie W rodzic mogę - chociaż torba nie spakowana - ba nawet nie kupiona - łużeczko nie skręcone - pościel nie wyprana hehehe - więc nie wiem z czym ja się porywam
  19. mineralka

    Wrześniówki 2010

    EWELKA-001cześć dziewczyny strasznie dzis ponuro za oknem i mam wrazenie ze teraz juz tak będzie.oby nasze maleństwa przyszly szybko na świat to napewno będzie nam radośniej w te szare dni. aj wszystko było tak ładnie a teraz żyję z dnia na dzien z jednymi myslami.do tego wszystkiego doszedł mi jeszcze ten ból nerki prawej,od trzech tygodni mnie tam boli i wiedziałam ze to musza być nerki,Gin powiedział mi wczoraj ze pewnie jakiś piasek na nerkach jest:( więc po porodzie musze te nerki wyleczyc oby sie nie pogorszyło,bo to naprawde powazne sprawy i mozna stracic nerke,wiem bo jak 3 lata leżałam w szpitalu na to to słuchałam róznych histroii o nerkach.Ach .....:( Dziewczyny dziekuje Wam za słowa otuchy,w głębi serca mam nadzieje ze wszystko jednak bedzie dobrze. Mineralka więc mówisz ze tez miałas mało wód.tzn.ja miałam do tej pory idealną ilośc,dopiero teraz czyli w połowie 36 tyg.gin stwierdził ze jest ich bardzo mało,ale ze jeszcze mieszczą sie w granicach normy to mnie nie wysłał do szpitala.i pije te wode ,ponad 2 litry i zastanawiam sie czy to pomoze i w zasadzie co to ma na celu,tzn.ze jak duzo bede piła to troszke ich przybędzie?? albo jakby mi teraz przyszło rodzic z taką ilością wód to co wtedy?? jakies problemy mogą być?? z tego co czytałam na necie to ponoc poród ma sie dłuzszy i bardziej bolesny bo dziecko nie wyślizgnie sie tak tylko bedzie musiało sie opornie wydostawać?? czy to prawda Mineralko?? mam tyle obaw wiec chyba najlepiej jak dowiem sie od Ciebie wszystkiego skoro przez to przechodziłaś,bo wczoraj czytałam ze dziecko moze miec konczyny znieksztacone czy cos takiego ,noramlnie stracha sie najadłam...a czy waga dzidziusia moze sie jeszcze poprawic??prosze napisz mi cosiki Jeszcze Mineralko i uspokój mnie.do gina mam isc 6.09 ,dla mnie to szmat czasu.póki co obserwuje dzidziusia,ale on razie sie duzo rusza więc to chyba dobrze??? hejka dziewczyny EWELKA - spokojnie dziewczyno - po diabła czytasz takie rzeczy w necie - u ciebie dopiero się coś tam pojawiło więc świat się niewali a ja tak miałam przez połowe ciąży - więc pewnie jakieś konsekwencje by były - poród od początku pisałam że jest pestką więc nie uważam żeby był jakiś wyjątkowo bolesny i długi - jesli będziesz dużo piła to wód ci sporo przybędzie i wszystko będzie ok - wody płodowe to płyny uzależnione od ilości płynów w organiźmie - no i chłeptając tyle napojów to uważaj żebyś o posiłkach nie zapominała no bo samą wodą też dziecko rosnąc nie będzie - a waga myślę że jeszcze spokojnie sie wyrówna i wszystko będzie ok - nie zapominaj o wodzie - kup duże ilości smacznej wody - nie pij z butelki bo pociągniesz tylko kilka łyków - postaw szklanke i co godzinke wypijaj całą - niech to będzie nawet 3 l dziennie albo i więcej - aha kupując wodę pilnuj żeby była wartościowa a nie jakiś badziew z przesadzonymi wartościami - żebyś sobie niezaszkodziła przy piciu takich ilości - no i nie czytaj więcej głupot dziewczyno :) trzymam kciuki
  20. mineralka

    Wrześniówki 2010

    witam ja dzisiaj nieco wcześniej - ale to dlatego że znowu wstałam o 5 a pozatym te wieczorowe bóle skótecznie zniechęcają mnie do siedzenia po nocach ANIA H - ja to bym bardzo chciała znać tak jak ty dzień urodzin Zosinki - ciesz się kobieto że ktoś zadba o wasze zdrowie i bezpieczeństwo - przecież u nas w Polsce jeszcze 6 lat temu kiedy moja siora rodziła to takie ułożenie nie było wskazaniem do cesarki - poród o mało nie zabił dziewczyny z sali obok i jej dziecka - będziesz najlepszą mamą dla Jeremiaszka jaka może chodzić po ziemi - więc odpędź złe myśli i bierz się do roboty żeby wszystko było gotowe na czas :) Ewelka - no to ładnie - miałaś być po mnie a ty niewiadomo czy do września wytrzymasz - ja w ciąży z Jaśkiem też miałam mało wód płodowych i musiałam pić bardzo duże ilości płynów - wlewałam w siebie szklankę wody co pół godziny z alarmem w komórce - i pamiętaj że dzidziorki żywią się właśnie wodami płodowymi więc jeśli nagle ich ilość spada to maluszek ma prawo być troszke głodny i lecieć z wagi - Jasiek urodził się w tterminie ważąc 2970 i 52 cm - więc w sumie był raczej mały - no i zabrali mu punkt apgar za skórę (czerwona i pomarszczona) ale to właśnie wina małej ilości wód płodowych bywa - a co do ruchów dziecka - to pij wodę mineralną a jak nie będziesz chwilkę ich czuła to wystarczy że napijesz się czegoś bardzo dobrego i słodkiego i bejbiś zacznie fikać - wszyscy lubią słodycze ok zmykam zatem rodzinę wykąpać i nakarmić Dobranoc
  21. mineralka

    Wrześniówki 2010

    hejka ehhh no i dalej nikt nie urodził - a za chwile wrzesień :) wytrzymamy - ja jak pomysle że to jeszce miesiąc to wymiękam totalnie - już ledwo wytrzymuje - wystarczy że postoje lub posiedze 10 minut odrazu twardnieje mi brzuch aż oddychać cięzko mi jest i boli , a jak mi się zechce pochodzić to 10-15 minut i odrazu bolesne skórcze jak na okres - a leżeć teź juz powoli nie mogę bo mi sie za chwile odleżyny chyba zrobią znowu naklepałyście sporo i ja to przed kompem ledwo już zipie - w poniedziałek mam wizyte u lekarza i ciekawa jestem co mi na to wszystko powie no a dzisiaj mamy z M. 8 rocznicę bycia razem - ale zapomniał - nawet jak mu powiedziałam że dzisiaj ważna data to nie załapał o co biega - ehhh podobno 7-8 rok to taki ciężki w większości związków no i byłam dzisiaj zrobić badania i drugą grupe krwi do krew karty - jutro jade odebrać i jutro też zabieram się za pieczenie torta - M. ma w sobote 30 urodziny a dzisiaj zrobiłam 17 flaszeczek aroniówki - jutro jeszcze zrobie pare butelek malibu kokosowego - szkoda tylko że nie moge spróbować ok wybaczcie ale zasypiam tutaj - więc dobranoc
  22. mineralka

    Wrześniówki 2010

    hejka ledwo doczytałam i nie odpisuje duzo bo poprostu sił nie mam nie mogę juz tyle siedzieć właściwie to nie mogę prawie w ogóle siedzieć bo odrazu brzuch twardnieje i robi mi się słabo - chyba coś za bardzo mi brzuchol uciska więc uciekam i może jutro cos więcej napisze Bejbik - gratulacje - śliczna kruszynka Dobranoc
  23. mineralka

    Wrześniówki 2010

    no właśnie justyna my tak też czasami myślimy jak to niewiele brakowało a urodziłabym pewnie w domu na kibelku myślać że chcę k..... - lekarz odrazu przez telefon powiedział że to nie to ale żebym spokojnie spała to jechać na ktg, a co mnie tknęło że wzięłam torbę ??? nie wiem - ale nawet M. który czekał na korytarzu gdy miałam robion ktg to był w totalnym szoku że zostajemy i to oboje i rodzimy - hehehe - no nic - mam nadzieję że drugie dziecko będzie bardziej objawowo przychodzić na świat - bo poród może być o wiele szybszy niż pierwszy i wolałabym zdążyć dojechac do szpitala - no ja osobiście jestem 2 dzieckiem mojej mamy i rodziłam się w samochodzie - w sumie to zdążyliśmy dojechać do szpitala ale dosłownie na kilka minut przed moim wyjściem dobra uciekam spać - umęczona jestem strasznie dobranoc
  24. mineralka

    Wrześniówki 2010

    cześć mamuśki elwira - piękne zdjęcia nam pokazałaś - jak się tak patrzy na takie maleństwo to przechodzą wszystkie lęki i możnaby było rodzić natychmiast - czekamy na powrót siostry i relacje porodowe dziewczyny tak co chwila któraś wyskakuje z nowymi objawami i stwierdza się że to też może być objaw porodu - i tyle już tego jest że oczopląsu można dostać i w sumie to już nie wiem kiedy zaczyna się poród - a najśmieszniejsze jest to że z Jaśkiem dzień porodu też niczego niezwiastował - wstałam o 5 bo nie mogłam spać ale cały dzień byłam w pełni na chodzie - i w sumie jego większość spędziłam przy rozżażonej kuchence smażąc nalesniki i zawijając jakieś 50 krokietów - skórcze owszem były ale totalnie nieregularne i raz bolały a raz nie - raz były co 5 minut a potem co pół godziny - i tak do wieczora - i wieczorem tak samo bóle nieregolarne i niewiem czy nazywać to skórczami bo mnie brzuch w ogóle nie bolał ani tak normalnie ani jak na okres - po prostu co jakiś czas bolały mnie krzyże - ale zadzwoniłam do lekarza i żeby mieć mnie z głowy kazał jechac do szpitala na ktg no a tam już szybkie ktg, ekspresowa droga na porodówkę i odrazu "przyj" - w szoku byłam totalnym że to jest to że rodze i zaraz urodze bo przecież każą mi przeć - no ale cóż co do lewatywy to czasu na to za diabła nie było - i jak dla mnie obeszło się bez bo kto tam w trakcie parcia myśli o takich pierdołach - choć M. twierdzi że cokolwiek ze mnie uszło - ale do dziś mi to powiewa :) no i tak sobie myślę Paulina - że ty to jednak odważna kobieta jesteś że przy książkowych wręcz objawach jesteś w stanie czekać całą noc - a w sumie to nigdy nie wiadomo kogo kiedy i jak złapie :) Jaga gratuluje i trzymam kciuki żeby wszystko było OK a za mną koszmarnie cięzki dzień - moje dziecko stawało dzisiaj na głowie żeby mnie dobić - Bogu dziekuję że już śpi i mam chwile dla siebie
  25. hejka Ala - serdeczne gratulacje - a już wiesz co tam się ukrywa ? chłopczyk czy dziewczynka ? na kiedy masz dokładnie termin ? Dominika - qrcze to wychodzi na to że ty się rozpakujesz jeszcze przedemną - no ale ja Cie rozumiem częściowo - bo świra dostaje z jednym chłopakiem a co dopiero z trzema a i ciąża daje się już solidnie we znaki - ale damy rade innego wyjścia nie ma - nogi na krzyż i byle do przodu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...