Skocz do zawartości
Forum

miśka22

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez miśka22

  1. Monia wczoraj dopiero pierwszy dzień wiosny, a Ty już za porządki się wzięłaś. Oj pracowita kobietka, ja za to taki leń, że ruszyć mi się z domu nie chce, a gdzie jeszcze coś zrobić. Sylwunia nie dziwię się, że masz chwile bezsilności. Dzieciaczki to nasz cały świat, a jeszcze jak chorują wszystko się wali. Oby tylko szczepionka pomogła, jakby była taka możliwość. ninnare tak jest serce się rozrywa od tego płaczu. Ale na szczęście dalej próbuje. Dzisiaj usypianie nawet nie trwało tak długo, ale usnął sam (oczywiście pomijając morze łez). Ale wczoraj na noc jak go usypiałam byłam z nim głaskałam go po pleckach, bo już nie dawałam rady. Na szczęście nie domagał się, żebym wzięła go na ręce. Wystarczy, że przy nim byłam to usnął. Dla mnie to rewelacyjna poprawa. Bo wolę nawet przy nim posiedzieć, niż machać go na rękach. rekine nawet nie wiem co przeżywasz, ale ja bym chyba nie oddała na noc mojego szkraba, bym nie dała rady.
  2. miśka22

    Majowki 2008

    Ale z Oskarka cudowny chłopaczek. Ja za to już dzisiaj nie mam siły. Chyba nie dam rady. W dodatku m jest cały czas w domu i jak małego usypiałam w dzień wpadł z podwórka, to miał wielkie Ale. Co to jest za metoda usypiania, skoro i tak dzieciak padnie upłakany ze zmęczenia. Już myślałam, ze chyba zaraz go weźmie, ale nie mógł tego znieść i wyszedł. Nie mam z jego strony żadnego wsparcia i nie wiem co będzie dalej. Zresztą ja już też nie wyrabiam Taka dzisiaj nawet ładna pogoda, słoneczko świeci, jak na wiosnę przystało wyjdziemy na podwórko po obiadku.
  3. sylwia współczuje Ja za to już dzisiaj nie mam siły. Chyba nie dam rady. W dodatku m jest cały czas w domu i jak małego usypiałam w dzień wpadł z podwórka, to miał wielkie Ale. Co to jest za metoda usypiania, skoro i tak dzieciak padnie upłakany ze zmęczenia. Już myślałam, ze chyba zaraz go weźmie, ale nie mógł tego znieść i wyszedł. Nie mam z jego strony żadnego wsparcia i nie wiem co będzie dalej. Zresztą ja już też nie wyrabiam Taka dzisiaj nawet ładna pogoda wyjdziemy na podwórko po obiadku.
  4. marciołkaTzn. np dla mojej babci to wyglądam dobrze, ale to żona rzeźnika i sama waży duuużo :) Więc to żaden komplement ;)
  5. miśka22

    Majowki 2008

    Hej :) U nas usypianie małego zakończyło się powodzeniem. O 20.30 już spał, co prawda trochę się przy tym napłakał. Ale w 30 minut usnął. Oj aż serce mi się krajało jak tak głośno wył, ale mówię co jak raz sobie odpuszczę, to tak będzie zawsze i się zaparłam. Tylko boję się co będzie jutro w dzień. Jeszcze wieczorem to trochę inaczej, ciemno i w ogóle. Ale jestem dobrej myśli. Aga dotarł mail?
  6. Toffika witaj :) U nas usypianie małego zakończyło się powodzeniem. O 20.30 już spał, co prawda trochę się przy tym napłakał. Ale w 30 minut usnął. Oj aż serce mi się krajało jak tak głośno wył, ale mówię co jak raz sobie odpuszczę, to tak będzie zawsze i się zaparłam. Tylko boję się co będzie jutro w dzień. Jeszcze wieczorem to trochę inaczej, ciemno i w ogóle. marciółka miałaś świetne plany na dziś, ja za to na jutro tak planowałam sobie seans piękności :) hihihi. A u mnie jedzenie to jest takie, że normalnie kolacja, już nie mówię w dzień jak się obżeram. Ale nie dość, że zjem kolację to jeszcze jak m wraca z pracy to razem z nim jem, a że on wraca 22.30 to już inna sprawa. Kurczę, ale muszę się chyba wziąć za siebie, bo jak na wesele w czerwcu pójdę. Wszyscy mnie wyśmieją
  7. Hej hej, udało się już po 30 minutach mały spał co prawda trochę się nachodziłam. karinko ja znowu do Ciebie mam pytanie, dlatego, że Ty to przechodziłaś stosując rady z książeczki. Czy już przy końcówce jak widzę, że się uspokaja i usypia nie mogłabym zostać z nim w pokoju, czy to raczej wykluczone. Nie wiem czy to ma coś do rzeczy, ale śpimy w pokoju razem z małym. I jeżeli już zaczęłam stosować metodę, to ani razu nie mogę już go usypiać na ręku, no nie? A i jeszcze jedno jak mówiłaś, że czasem przytulacie Martynkę przed snem, ale to chyba było trochę później jak opanowała już własne zasypianie.
  8. Ilona witaj karinka nie pogniewasz się jak powiem, że przesłałam książeczkę dla Agi z majóweczek, bo chciała poczytać. Mam pytanie zawsze układasz Martynkę do łóżeczka nawet w dzień i usypia. Bo ja myślę , że wieczorem to najłatwiej a w dzień tego sobie nie wyobrażam. My zaczynamy od dzisiaj, misia już znalazłam, obrazek jakiś stworzę i zaczynamy. Oj aż sie boję, będzie na pewno dużo płaczu. Mam nadzieję, że nie wymięknę. Ja saper
  9. hej dziewczyny. My już po spacerku. Nawet ładnie na podwórku, tylko słońce zachmurzone. Dzisiaj postanowiłam rozpocząć również jak Maget akcję łóżeczkową, tylko taką samodzielnego usypiania. Aż się boję co to będzie, ale od Karinki dostałam wspaniałą książeczkę, ogólnie świetna " uśnij wreszcie" i zabieram się od dziś do pracy. skatharudis dlaczego jazda do teściów kojarzy się ze smutną minką? hihi u mnie tak samo. Jak już my do wyjazdu do domu to humor sie od razu poprawia. Ja pamiętam też nie mogłam się doczekać, kiedy małego zobaczę na świecie. Wtedy to jakoś czas się ciągnął, a teraz leci jak głupi. Dopiero rozpoczyna się dzień a za chwilę kończy i tak na okrągło. A Tomek już ma 10 miesięcy oj kiedy to zleciało.
  10. miśka22

    Majowki 2008

    Aga to prześlij mi na priva swojego maila, to wyślę Ci książeczkę. U nas Tomcio dobrze opanował raczkowanie, nawet po panelach, na początku się ślizgał, teraz już jest dobrze. Oskarek też już pewnie niedługo będzie śmigał.
  11. karinka książka jest świetna, co prawda jeszcze czytam, bo za bardzo nie mam czasu. Sądzę, że może mi się uda go jakoś nauczyć. Ale jest coś śmiesznego idealny fragment pasujący do mnie: "(...)Dziesięciomiesięczny Adam głośno protestuje, kiedy rodzice kładą go spać Oczywiście woli przebywać z rodzicami niż zostać sam w łóżeczku. Mama, zmęczona, ale wyrozumiała, cierpliwie kołysze go w ramionach, dopóki mały nie zaśnie. Wtedy układa go w łóżeczku z ostrożnością sapera niosącego bombę zegarową (...). " hihi zabawne ale prawdziwe, tylko zamiast Adam to Tomek. Ile to wiedzy jest w tym internecie :) ja tak samo jak jakąś mam wątpliwość wpisuje w google i wszystko już wiem
  12. rachotka u nas jest coś podobnego, tylko my mieszkamy na wsi, w domku bliźniaku. Za ścianą mieszka starsza kobieta, a mają się wprowadzić córka ze swoim chłopem i 3 dzieci. Remonty już były od lutego w tamtym roku, tymi hałasami potrafili mnie obudzić, ale ja tam raczej konfliktowa nie jestem, to to przemilczałam. Gorzej było jak urodziłam, te hałasy doprowadzały mnie do szału, w dodatku budziły małego. Wysłałam męża, żeby powiedział parę słów na spokojnie. Może troszkę to zrozumieli i rzadziej przyjeżdżają i robią może mniej hałasu.
  13. efkax witaj, rozgość się i pisz jak najwięcej
  14. rachotka pewnie, że możesz do nas dołączyć.Będzie nam bardzo miło
  15. miśka22

    Majowki 2008

    aga to faktycznie to raczej nie mleko, bo to drogi oddechowe, czyli czynniki zewnętrzne. Ja się cieszę, że mój ma tylko na mleko, bo mamy psa, jakby miał jeszcze na sierść, to nie wiem co my byśmy mieli z nim zrobić. Jak narazie śpi mój mały wredotek, chwilka spokoju :) A jak Wasze dzieciaczki zasypiają? Bo ja dostałam taką książkę w wersji elektronicznej "uśnij wreszcie" od Karinki. Jeszcze nie przeczytałam, jestem w trakcie, ale mam nadzieję, że rady te poskutkują. Bo już mi normalnie ręce opadają od ciągłego bujania.
  16. karinka kochana nie zamartwiaj się na zapas. Jak z tego filmiku wypatrzyłam to Tomek teoretycznie miałby autyzm. Jest taki zawsze kręcący, w miejscu nawet chwilki nie usiedzi. A tak propo z Martynki to niezły lizaczek, widzisz mój mały nawet chwilki by tak nie poleżał, tylko darł się, żeby go wyjąć z łóżeczka, bo on nawet jeszcze nigdy nie obudził się bez płaczu, oj przepraszam raz ( myślałam, że to cud). a jak już się obudzi to nie poleży, tylko na ręce. Oczywiście grzecznie na ręku też nie usiedzi, tylko się kręci i wykręca. Chyba takich mułów sobie przez niego narobiłam, teraz jestem silna babka Edzia u nas podobnie ciemiączko ani myśli zarastać, jest takie same jak po urodzeniu, bo czasem mu sprawdzam, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Daje cały czas vigantol. Mój rozdarciuch śpi
  17. miśka22

    Majowki 2008

    agulaf Tomcio tak samo wstaje jak Bartuś, po chwili bach na pupę. aga pewnie, że się nie przejmuj m. Mój tak samo jak zrobiłam sobie wypad do baru ze znaomymi - pierwszy raz od kiedy jest mały i to miał jakieś wąty. Ale przydał mi się taki wypad, od razy lepsze samopoczucie. Ty Aga masz trochę inaczej, bo jeszcze praca, a ja za to tylko siedzę w domu i mało w ogóle spędzam czasu poza domem. Prawie wcale, bo zawze dzieciak i dzieciak. WWszystko kręci się wokół niego. A Oskarek ma wypieki na policzkach? po tym stwierdzenie, że może mieć alergie. Czy jakieś inne objawy?
  18. hej dziewczyny jakoś ostatnio mam malutko czasu na kompa, ale w końcu znalazłam :) skatharudis to miałaś niezłą przygodę w sklepie.Niektórzy ludzie są tacy chamscy. Tak serio by pozabijali się chyba, żeby być pierwszym. Mnie to kiedyś bardzo denerwowały takie stare babki w kościele. Uważały, że jak są stare to mogą wszystko, nawet wpychać się w ławki, żeby kogoś wyprosić młodszego, mimo, że z tyłu jest wolne miejsce. Ale ja zawsze byłam twarda. Udawałam, że jej nie widzę. Rozumiem nie ma miejsc to dobra puszczę starszą panią, a jak są wolne niech mi się nie wpycha.:36_2_49: skatharudis zdjęcie świetne :) marciółka tak Mazury, tylko dlaczego u nas jest zawsze najzimniej. anica witaj :) Dziewczyny nie wychodźcie z domu, żeby was nie wywiało
  19. Dziewczyny u nas tak samo zawirucha jak wszędzie, aż strach wychodzić z domu, żeby cię nie poniosło. A za to wczoraj nam chyba nadajnik zwiało, bo nawet dostępu do neta nie miałam. Oby tej nocy było lepiej. U nas tu na mazurach kilkadziesiąt drzew pourywało. Nawet jak mąż wracał z pracy to nie mieli jak przejechać, tylko czekali aż drzewo wezmą z drogi. U nas dzisiaj pobudka o 6. Mężo pojechał do pracy,a ja uspałam małego i mam chwilkę dla siebie. Oczywiście dalej studiuję książkę o zasypianiu. rekine jak tam z Bartkiem, lepiej?
  20. Roritka wszystkiego najlepszego
  21. Hej kobietki karinka dzięki za lekturę, już zabrałam się za czytanie. A nóż widelec coś pomoże. rekine to się mieliście w nocy. Dobrze, że Bartek pojechał do szpitala, bo nigdy nie wiadomo co to. Żeby tylko nie wirus jakiś i nie zaraził maluchów. Patryczku buziak ode mnie na imieninki :) O Tomcio się obudził. Lecę
  22. skatharudis gratuluje chłopczyka. A to jakie zaskoczenie, niby dziewczynka, a tu chłopaczek sie schował. Tatuś pewnie zadowolony :) Widzę dziewczyny, że wy na samym dole Polski, tylko mnie tak wywiało na wschód
  23. wiecie co tak mi się komp muli że mam chęć wywalić go za okno chciałam wstawić te świetne zdjęcie jak faktycznie ludzik wywala go za okno, ale chyba bym czekała do jutra zanim się otworzy. karinka na priva prześlę Ci maila, bardzo bym chciała. Już szukam wszystkiego, bo inaczej ręce mi wysiądą. piszę się na winko
  24. sylwia biedulko nawet nie wiem co to jest. Oby tylko nie przeniosło się na dzieci. Niech te choroby się w końcu od was odczepią, bo albo dzieciaczki męczy albo Ciebie. Trzymajcie się !!! Zdrówka !
  25. Kobietki pomocy jak nauczyłyście swoje dzieci zasypiać same w łóżeczku. Bo ja dzisiaj próbowałam, oczywiście nie udało mi się po 1,5 godz wymiękłam. Przez cały czas mały wygłupiał się w łóżeczku wstawał, a potem robił bach i tak na okrągło. Nawet nie obejrzałam moich ulubionych seriali. w końcu wzięłam go na ręce i uspałam. Oj chyba nigdy mi się to nie uda. rekine jak często chodzisz do solarium? Ile u was jest za minutę, bo ja to się wybiorę jakoś przed weselem, żeby parę razy pochodzić. Bo gdzie taka bladzizna do ludzi?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...