Aga fajnie, że urlop udany. A gdzie suwaczek ciążowy? Sądzę, że z tym żłobkiem byłoby u nas tak samo, bo Tomek nie opuszcza mnie chyba na krok, zresztą jak m jest w domu też zazwyczaj go nosi.
My już po szczepieniu, wczoraj przeżywaliśmy te ciężkie chwile hihi. Nie było jeszcze tak źle, dużo pomógł mi m, bo chwilę go zagadałam i pierwsze kłucie poszło dosyć gładko, trochę gorzej było z kolejnymi dwoma, ale fajnie,że już minęło i teraz trochę spokoju od tych szczepień. A tak to waży równo 10 kg, a wzrostu dokładnie nie wiem, bo go nie mierzyła, bo tak mocno rozpłakał się na wadze, że już nie chciała go męczyć.
Pozdrówka