Hej serduszko jak Cię to pocieszy to ja też siedzę w domu i mam tego dość, chciałabym pójść do pracy, wtedy życie byłoby o wiele ciekawsze. Tylko, ze u nas na wsi nie ma pracy, trzeba byłoby dojeżdżać, a do tego synka nie miałabym z kimś zostawić, a niańka wcale by mi się nie opłacała, bo koszty dojazdu i ewentualnie jakaś marna praca to by pewnie nie wystarczyło na niańkę. A babcia mieszka półtora km stąd, ale jest co z tego jak jest chora i nie dałaby rady opiekować się Tomkiem. A męża całymi dniami nie ma i pozostaje się pogodzić ze swym losem. I trzeba się cieszyć A jeszcze, że nie chciałabym, żeby Tomek był jedynakiem to jeszcze będzie trwało kilka kilka lat
Edzia gratulacje dla Julci, że jest taka uzdolniona. Fajnie jak dzieci mają swoją pasję.