Skocz do zawartości
Forum

Szoti

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szoti

  1. Cebulka, to ja miałam w tamtej ciąży skurcze, ale dopiero po terminie. I trwały po kilka godzin a później się wyciszały. Mozna było oszaleć. I tak koło tygodnia. Doszłam do rozwarcia 5 cm. W końcu mi coś podali (czopek) - wody chlupnely jak na filmie i w 3,5 godziny był Wojtek. Ale teraz też zupełnie inaczej, właśnie te kilka skurczy (głównie nad ranem) i tak to spokój. Staram się bardzo nie nakręcać i czekać cierpliwie. Zawsze to dłużej pobierany zasiłek ;)
  2. Ja się odmeldowuję - jestem w dwupaku i póki co nie widać szans na zmianę :) jedyne co, to jak się wyrobie przed 25, to zaoszczędzę 150 zł za wizytę. Jak nie, to potrącę młodemu z 500 plus ;) No i ostatnio nawet się wysypiam, bo na siku wstaję tylko 2 czy 3 razy, więc nie narzekam. I ze 3 skurcze na dzień, czyli bez zmian. Olga powodzenia!
  3. Będęmamą nie martw się na zapas. Ja myślę, że natura wie co robi i dopasowuje rozmiar dzidziusia do naszego wymiaru ;) a po to są lekarze, żeby pomóc i ewentualnie zrobić CC. No i trzeba pamiętać, że jeśli chodzi o poród to nie ma reguły i czy przebiega sprawnie nie zależy tylko od wagi dziecka. I często kobiety szybciej rodzą ponad 4 kilogramowe dzieci niż te dużo mniejsze.
  4. Pinka i Magda jak to miło zobaczyć takie ładne dzidziusie z rana. Pinka, dobrze że się odezwałaś :) Dziewczyny, nie martwcie sie, pewnie urodzę na samym końcu, bo zawsze na wszystko czekam. Ale przez to mam w sobie wielkie pokłady cierpliwości. Gorzej mam z Wojtkiem, co chwilę pyta kiedy urodzę. Bo mu obiecałam, że mu dzidziuś przyniesie LEGO ;) on cierpliwość jeszcze musi wyćwiczyć.
  5. Cebulka ja kilka razy zostawiałam Wojtka jak mnie wysyłali na szkolenia z pracy. Niby bardzo nie przeżywał, bo on taki tatusiny raczej, ale później jak gdzieś wychodziłam, to musiałam mu pokazywać że walizka jest w szafie :) Ale tragedii nigdy nie było, a w takich sytuacjach rodzina skupia się na tym, żeby dziecko miało jak najwięcej atrakcji, więc pewnie to Ty będziesz bardziej tęsknić, bo Dawidek nie będzie miał czasu :) Ja to nie wiem, ile pochodzę w tej ciąży. Nie mam żadnych przeczuć. Ale faktycznie, Magda jest przykładem, że zawsze trzeba być przygotowanym.
  6. Gratulację Magda! Byłaś dzielna, szybko dojdziesz do siebie. A malutka fajna :)
  7. U mnie położne w szpitalu mówiły, że chłopaki bardziej mamusine i siedzą dłużej. A z drugiej strony - gdzie im będzie lepiej? Też bym się nie spieszyła :)
  8. No końcówka ciężka. Ja też chodzę i wyzywam, na szczeście mąż raczej cierpliwy a Wojtek już duży i rozumie, że czasem nie mam siły się bawić. Wczoraj jak przyszedł z przedszkola to 1,5 godziny układał LEGO, a ja się przespałam. Cebulka ma trudniej, bo taki 2,5 latek daje w kość. Ale z drugiej strony myślę że to ostatnie tygodnie, gdy mogę dłużej pospać i poleżeć z książką. Więc staram się korzystać :)
  9. Edzia nie wiedziałam o tej górnej granicy do porodu naturalnego po CC. No to niech mały nie szaleje zbytnio :) U mnie w otoczeniu jakieś większe dzieci się rodzą, wiec 3,5 kg uznawałam za średniaka. A ja w ogóle nie czuje, że mam niedługo rodzic. Że 3 skurcze z rana i ogólne rozdraznienie. A żadnych innych objawów.
  10. Edzia fajnie, że wszystko ok. Wychodzi, że synek powinien się urodzić taki w sam raz. No i nie znamy dnia ani godziny, więc teraz zawsze trzeba mięs ogolone nogi itp. ;)
  11. Magda to jednak nie przenosisz :-P powodzenia dziewczyno, kciuki zaciśnięte :-)
  12. Witaj w klubie Cebulka :) ja też się dzisiaj źle czuje. Zrobiłam dwa prania, zupę, tartę i naleśniki. Pobiegłam po schodach, bo pranie powiesiłam na balkonie, a bardzo wiało. Wyschło szybko ale musiałam pilnować ;) i teraz leżę bez życia, bo brzuch mnie pobolewa i ogólnie padam. Dobrze, że Wojtek odkąd wrócił z przedszkola bawi się sam, bo mąż będzie w domu dopiero po 19. Ale mój syn to już duży chłopak, podziwiam że ogarniasz Dawidka :)
  13. Hej! Najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet! :) Zgadzam się z Cebulką, nie da się przewidzieć, kto wcześniej urodzi (no chyba że któraś już zaczela), bo sytuacja często się szybko zmienia. Ja mam nadzieję, że już nie przenoszę, ale biorę to pod uwagę ;) lekarz powiedział, że przy drugim porodzie rzadziej się to zdarza, także 21 marzec aktualny. I tych rozmiarów też nie kazał brać do siebie. No i z tym rozwarciem 1 - 2 cm już chodzę 3 czy 4 tydzień, a nie oszczędzam się jak w poprzedniej ciąży. Pinka daj znać jak się czujesz. Mam nadzieje, że dochodzisz do siebie. Wiem, że doszło Ci sporo zajęć, ale jak znajdziesz chwilkę to napisz.
  14. Magda nie nastawiaj się na nic, bo przecież to taki wymiar pi razy drzwi. Ja to biorę tak z przymrużeniem oka. Ale mam koleżanki, które pierwsze dzieci rodziły grubo powyżej 4 kilo i dały radę. A cesarka zawsze może wyjść w trakcie porodu, więc trzeba mieć z tyłu głowy, że się może tak skończyć. I trudno, ważne żeby maluch był bezpieczny. A może dzidzia nie zdąży dużo przytyć, bo niedługo wyskoczy :)
  15. Magda nawet jak Ci powiedzą, to różnie bywa. Moja siostra poszła że skurczami do szpitala i ja odesłali do domu, bo wszystko było zamknięte. Za pół godziny wróciła karetka i urodziła na izbie przyjec. Także tego...
  16. Magda trzymam się myśli, że skoro przez 3 tygodnie nie przybrał zbyt wiele, to przez te 2-3 tygodnie, które ewentualnie zostały nie przybierze zbyt wiele. Obstawiam wagę do 4 kg, a pewnie będzie z 3600 (mam nadzieję ;) w tamtej ciąży też tak było, że mnie straszyli, że będzie duży a urodził się 3450 i to tydzień po terminie. Ale wszystko możliwe...
  17. Edzia właśnie wyszło ok. 3400, więc się uspokoiłam, że może nie będzie gigant. Tamten się urodził z wagą 3450 (taki w sam raz), wiec nastawiam się na podobne gabaryty. Nie wiem, czy bym przepchnęła dużo większego ;)
  18. Edzia ja miałam w poniedziałek - wsio było ok, a mój lekarz nie jest nadgorliwy: umówił mnie na wizytę dopiero 25 marca (bo tak mi się kończy zła), ale zaznaczył, że wpisuje ze znakiem zapytania, bo pewnie się wcześniej rozsypię ;) spoko, w poprzedniej ciąży kazali mi co chwilę przychodzić na badania i naciągali niemożliwie na kasę. Zobaczymy, czy jeszcze zdążę się z nim zobaczyć w dwupaku, mam nadzieję że nie, bo teraz to czekanie jest wykanczajace, a po terminie to już się nie mówi... Cebulka dużo zdrowia dla Dawida, oby szybko przeszło, bo się wykończyć kobieto.
  19. Hej! U mnie też kiepska noc. Jeszcze się cieszyłam, że biodra mnie nie bolą jak zasypiałam. Ale o 3-4 pobudka i kręcenie się z boku na bok. A biodra nie bolały :) jak zasnęłam jakoś po 6 to obudziły mnie 2 silne skurcze, a później już trzeba było Wojtka do przedszkola szykować. Dobrze, że mąż go zawozi. Pinka super, że dzidziuś daje Ci odpocząć. Oby się udało wyjść do domu dzisiaj.
  20. Magda śliczny ten motyw wybrałaś. Mała rzecz, a nadaje charakter wnętrzu. Ja póki co przeprowadzę się z dzidziusiem do wolnego pokoju na dole - wstawiłam tam łóżeczko (choć nie wiem, czy będzie w użyciu) i tu nie robię żadnych większych aranżacji, bo nie mam niestety miejsca: dwa okna, łóżko, łóżeczko i szafa na całą ścianę. Nawet od siostry dostałam baldachim, ale się nie zmiesci. Później będziemy szykować synkowi pokoik, to będę celować w takie ścienne ozdoby, bo są takie miłe dla oka.
  21. Pinka ale super wiadomość! Gratulacje!!! Piękny chłopczyk i taki duży :). A Ty jesteś po prostu niesamowita :)
  22. Cebulka, mnie też się tak wydaje. Dobrze, że jest z niej twarda babka i załatwiła sobie zaświadczenie.
  23. Hej! Byłam wczoraj u gina, na razie nie przewiduje porodu. Wszystko wysoko, rozwarcie malutkie. Choć jak mi tam poruszał, to cały wieczór mnie męczyły skurcze. Myślę, że dotrwam do tej wiosny :) na szczęście mały nie przybrał zbyt dużo - ok. 3400, więc czekam cierpliwie. Pinka kciuków nadal nie puszczam. Cebulka dobrze, że już widać koniec remontu łazienki. Powiem Ci, że ja miałam sobie wymieniać meble w salonie, ale mój mąż absolutnie nie zgadza się skręcać, bo zawsze mamy jakieś przeboje. A szuflady to w ogóle masakra. Może latem mi się uda zrobić przemeblowanie...
  24. Pinka pewnie sprawdzał, czy wrócisz z koperta a jak się nie dało to dał za wygraną. Ważne że masz zaświadczenie, to nawet jak Cię złapie jestes zabezpieczona. Spróbuj się jakoś wyluzować. Szkoda, że w tym stanie nie można się upić ;) to może chociaż zjedz coś dobrego. Ale pamietaj, że im dłużej się na coś czeka, tym to jest lepsze :) a synuś ewidentnie za Tobą, bo grzecznie czeka w brzuszku :)
  25. Pinka szkoda gadać, tyle nerwów Cię to kosztuje. Tak to jest z chłopami - jeden cały czas miał głowę w górze, to jak na złość musiał się odwrócić na koniec. Ale o tym drugim to się nie mówi. Widać tylko kasa się dla niego liczy, bo najpierw kazał Ci do końca chodzić w tej ciąży i skierowania nie dał, a teraz jeszcze taki numer. Ale staraj się już o tym nie myśleć, odrzuć to od siebie i pamietaj, że ten maluszek Ci to wszystko wynagrodzi :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...