Skocz do zawartości
Forum

Szoti

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szoti

  1. Z tymi babciami to różnie bywa. Moja ma 84 lata i jest w stanie chodzić do pracy (sprząta w gabinecie dentysty, sterylizuje narzędzia itp. - z 2 razy w tyg.). Jak jest potrzeba (często) to odprowadza córcie mojej siostry do przedszkola. I w ogóle lata po mieście i jest dość postępowa. Ale jak urodziłam Wojtka to jeszcze z 2 miesiące mieszkałam z teściową i babcią męża. I chwilami było ciężko. Najgorsze było pytanie: dlaczego on tak płacze. Mówiłam wtedy, że go bije. Było też sprawdzanis co jem, bo to może kolki... Teraz jesteśmy sami i mam nadzieję, że będzie spokojniej. Taki luz psychiczny.
  2. Liście malin piłam w poprzedniej ciąży regularnie gdzieś od 37 tygodnia. Oprócz tego pod koniec chodziłam po schodach i różne takie. Nic to nie dało, urodziłam tydzień po terminie i poród był wywoływany. Znaczy miałam przez jakiś czas przed porodem silne skurcze. Ale postęp porodu pod koniec - ok. 1,5 cm rozwarcia na dobę. Jak doszłam do 5-6 cm to się zlitowali.
  3. A nas w nocy zasypało, nawet nie wiem kiedy. Wstawałam kilka razy do WC i nagle się okazało, że śniegu po kolana. W sobotę była wiosna - wybrałam się z mamą na zakupy do miasta i trochę się przeszłam (ale zakupów prawie nie da się zrobić, bo u nas sklepy tylko w galerii ;)), wczoraj była prawdziwa jesień. Dzisiaj nie zawieźliśmy Wojtka do przedszkola, bo podwórko nieodśnieżone i z garażu by się nie wyjechało. Za to byliśmy trochę na dworze, to się wyszalał. I teraz pijemy cappuccino, bo mu babcia wczoraj zrobiła i udaje, że jest gość. Pinka ja myślę, że to nie tylko poród ale cała ciąża uczy pokory. No chyba, że przebiega bezstresowo. Ale z tego co czytam na tym forum, to nie ma tu takiej ;)
  4. Cebulka ja mam dokładnie to samo. W nocy muszę przekręcać się z boku na bok, bo tak mnie biodra bolą. Czasami nawet próbowałam spać na półsiedząco, ale nie polecam ;) a w dzień przy chodzeniu boli mnie bardziej od wewnątrz. Mój gin powiedzial, że to mięśnie pracują, ale nie wiem sama. W poprzedniej ciąży nie miałam żadnej z tych dolegliwości.
  5. Ja najpierw schudłam 8 kg, w szóstym miesiącu nadgoniłam i teraz mam ok. 5 - 6 kg na plusie w stosunku do wagi sprzed ciąży. Ale ważę 10 kg więcej niż w pierwszej ciąży (urok pracy siedzącej i dojazdów autem przez 4,5 roku)... i staram się pilnować z jedzeniem, bo ciągle bym coś podjadała - najlepiej słodkie :)
  6. Pinka trzymam kciuki, żeby się uspokoiło. Może to ten wczorajszy spacer? Jeszcze chociaż z 2 tygodnie niech posiedzi w ciepłym. W tamtej ciąży miałam z dwa tygodnie przed porodem takie bolesne i w miarę regularne skurcze, wiem jak to męczy psychicznie, bo nie wiesz czy to już czy fałszywy alarm...
  7. Cześć! Ja prawko zrobiłam od razu po 18 urodzinach. Pojeździłem pół roku i rzuciłam w kąt. Mieszkałam w mieście i w ogóle nie było mi potrzebne. Apotem zamieszkałam z mężem na wsi i prawko okazało się niezbędne. Dobrze, że mąż dużo wcześniej wziął się za uczenie mnie, więc się przełamałam. Magda, ja znam te emocje z poprzedniej ciąży. Miałam lekarkę panikarę i mi się udzieliło. Nie robiłam wtedy tych 1 prenatalnych i jak się dowiedziala, to kazała mi podpisać oświadczenie. Do końca ciąży byłam cała w nerwach. Teraz byłam na prenatalnych i pierwsze wyszły średnio, więc też zrobiłam sanco. Też trochę panikowałam, ale teraz mam fajnego wyluzowanego lekarza i on twierdzi, że na wyrost robię te badania. No a ja się martwie, że może za mało się martwie... Najlepiej by było, żeby tego dzidziusia mogli na sekundę wyjac, pokazać mamie a później znowu schować do brzucha - człowiek byłby spokojniejszy ;)
  8. Magda nic się nie przejmuj, jeśli czeka Cię CC, bo przynajmniej będziesz wiedziała co Cię czeka i się nastawisz psychicznie, a przy sn zawsze się może wszystko skomplikować i CC skończyć. A tak będziesz wiedziała wcześniej. Z drugiej strony poród sn sam w sobie nie jest rewelacyjny ;), a bliznę po szwie czasami potrafię dalej odczuwać. Pomyśl, że te z moich znajomych, które miały traumatyczne porody urodziły sn...
  9. U mnie Wojtek miał zawsze problem z wyjściem do przedszkola i zostaniem, a później się rozkręcał i już mu pasowało. Ale chodzi do specyficznego przedszkola - oddział przedszkolny na wsi, gdzie jest jedna grupa, więc pani zależało żeby zostawał i zawsze go jakoś zagadała. No i jest otwarte tylko od 8.30 do 14.30 max. Popołudniami wraca raczej zadowolony i chętnie opowiada, a rano znowu masakra i trzeba go namawiać... Te biodra też mnie wykańczają - zwłaszcza lewe... Nie pamiętam, żeby w tamtej ciąży bolały mnie biodra. Za to prawe kolano mi dokuczało i w sumie nadal czasem mi skrzypi. Mam nadzieję, że z biodrem to będzie chwilowe. Powodzenia na wizytach, będzie dobrze :) ja dopiero w walentynki mam umówioną.
  10. Właśnie dzwonili z sekretariatu przedszkola - jest jakaś epidemia, dzieci i personel chorują, podobno bardzo ciężka grypa. Także do końca tygodnia siedzimy w domu. Ja już na szczęście pranie mam prawie za sobą, tylko jakieś drobiazgi zostały...
  11. Cebulka coś w tym jest. Mój syn już jest samodzielny: sam się umyje i zrobi sobie coś prostego do zjedzenia. A jak budzi się rano wcześniej, to czasem sam schodzi do salonu i włącza sobie TV i jeszcze powie, że nie chciał mnie budzić. A tu się teraz zacznie od nowa kołowrotek :) jak sobie przypomnę ile miałam biegania za Wojtkiem i jakie miał pomysły, to nie wiem jak znowu dam radę, bo faktycznie człowiek się rozleniwia...
  12. Cześć! Wykończę się jak tak dalej będzie z moim spaniem. Wczoraj musiałam się położyć na godzinę po obiedzie, więc później pół nocy nie mogłam zasnąć... Wojtek zostaje w domu. W środę przyszedł z przedszkola trochę zaziębiony, ale później było ok - przetrzymałam go w domu i miał iść do przedszkola dzisiaj. Ale wczoraj obudził się z brzydkim kaszlem i śpikami do pasa... Iza to lekarz wystawia zwolnienie dot. opieki i jeśli jest potrzebna to przysługuje 14 dni w roku na osobę dorosłą. I nie tylko mąż może dostać zła, ale np. mama, siostra albo ojciec wspólnego dziecka itp. I ja bym brała zla tylko na dni robocze, to na dłużej starczy te 14 dni - jak jest spoko lekarz rodzinny, to nie powinno być problemu z wystawieniem zwolnienia.
  13. Dołączam się do Was, Wojtek też jakiś taki niewyraźny, to go zostawiam jutro w domu. Póki jestem na l4, to wolę go zostawiać, może nie rozwinie się jakaś poważna infekcja. Zdrówka dla Waszych dzieciaków!
  14. Cześć! Z tymi skoczkami, to nie ma reguły. Mój syn nawet przez minutę nie trzymał w buzi - od razu wypluwał. Za to na cycu mógł wisieć cały dzień i nawet położna mówiła, żeby spróbować go tym smoczkiem oszukać, ale cwaniak się nie dał :) za to moja siostra ma 3 dzieci, wszystkie były karmione piersią i wszystkie od początku kochały smoczka. Laktator może się przydać, ale nie pakuję go do torby, najwyżej mąż mi przywiezie w razie konieczności. No i chyba tych pieluch tetrowych zabiorę więcej, bo pielęgniarki biorą w nich dzieci na badania. Ale nie biorę z wzorkami, bo ponoć nie zawsze wracają te same ;) no i z 2 flanelowe spakuję. No i pamiętam, jak prawie sześć lat temu krzywo patrzyli na chusteczki nawilżane i trzeba było za każdym razem myć dupcię pod kranem. Ale to się chyba zmieniło :)
  15. Pinka ja też do tych szacunkowych miar podchodzę z dystansem, najważniejsze, że ładnie przybierają. Wojtek też miał być duży a urodził się w sam raz - 3450 g. Ale teraz od początku jest te dwa tygodnie do przodu (też wg prenatalnych), więc nie wiem czego się spodziewać w marcu - może urodzę przed terminem. A jak nie, to nie wiem jak urodzę np. 4,5 kilo ;)
  16. Cześć :) ja po wizycie u gina. Mały leży głową w dół i lekarz mówi, że chociaż wszystko możliwe, to jego zdaniem nie powinien się już obrócić. Zwłaszcza, że jest spory - ok. 1900 g w 30+3 tc. Zobaczymy, co będzie. Myślę, że diabetolog wie co robi, bo pewnie często ma do czynienia z ciężarnymi, ale dla spokoju można zadzwonić do ginekologa. Cebulka, szacun za tę dietę eliminacyjną. Zazdroszczę wytrwałości, bo nie wiem, czy bym sama podołała, a bardzo chcę karmić naturalnie. No i jak zwykle zdrówka dla waszych dzieciaków - może jak trochę potrzyma ten zapowiadany mróz, to wymrozi wszystkie zarazki.
  17. Jaka to wygoda, jak szpital zapewnia wszystkie potrzebne rzeczy i można mieć spokojną głowę. U nas trzeba mieć wszystko ze sobą. Ostatnim razem musiałam to sama taszczyć na porodówkę, bo od kilku dni byłam w szpitalu. A jeszcze szukanie czegokolwiek w tej torbie przy mocnych skurczach. Aż w końcu urodziłam w najładniejszej koszuli ;) Jeżeli chodzi o samopoczucie, to mi się wydaje, że dużo gorzej znosiłam poprzednią ciążę. Byłam po poronieniu i szybko musiałam iść na zwolnienie, a mieszkając na wsi czułam się odcięta od świata i miałam same czarne myśli w głowie. Nawet książek nie czytałam, bo bałam się że będą jakieś przykre wątki... Teraz jest inaczej, wciąż mam dużo obaw i martwie sie, jak ja to ogarnę. Ale teraz mam w sobie więcej spokoju. Cebulka i Pinka - zdrówka dla waszych dzieciaków, żebyście mogły sobie trochę odetchnąć :)
  18. Magda ja mam dużo książek w tym całkiem pokaźny zbiór kucharskich, bo kocham je kupować i czytać. Ale w praktyce rzadko ich używam, raczej pooglądam zdjęcia i poczytam przepisy, luźno się zainspiruje. Może tylko z pierwszej Jadłonomii większość przepisów wykorzystałam i mogę ją polecić - jeśli ktoś da radę bez mięsa ;). A tak to tylko kupiona w jakiejś taniej książce Kuchnia polska Hanny Szymanderskiej - tam są różne przepisy na polskie potrawy, w tym dużo takich, których nie znałam. Pogrupowane tematycznie, więc jak mam jakiś składnik, co do którego nie znam zastosowania, to sobie tam sprawdzam i można się zainspirować. Ale i tak najwięcej znajduję w internecie...
  19. Cześć, przyłączam się do tych, które mają problemy ze spaniem :) biodra strasznie mnie bolą i całą noc kręcę się łóżku. No i jeszcze po kilka razy wstaję do łazienki... Cebulka ja też nie wiem jak to będzie z tym terminem, bo w poprzedniej ciąży brałam Duphaston - być może trochę na wyrost i przez to zupełnie inaczej funkcjonowałam. Teraz mam innego lekarza i ten ma zupełnie inne podejście, nie straszy mnie tak jak tamta. I w sumie teraz biorę tylko witaminy.
  20. Niespodziewanaciaza, cześć :) to mnie troche pocieszyłaś. Ale w sumie mamy więcej czasu skoro terminy na koniec marca. A kto wie czy mój nie posiedzi dłużej w brzuchu - w poprzedniej ciąży miałam wywoływany poród tydzień po terminie. Zdążymy z wyprawką :)
  21. Nieźle jesteście ogarnięte z tą wyprawką. Ja też się staram pomału kompletować, ale mam trochę łatwiej, bo synek mojej siostry właśnie skończył roczek i dużo rzeczy dostałam w spadku :) z resztą część tych rzeczy ona miała po Wojtku, więc tak sobie krążą między nami. Wózek też mam stary, ale poprzednio gondola wcale nie była używana... Spacerówkę lepszą planuje kupić w przyszłości. A teraz może jeszcze fotelik do auta, bo stare nosidełko się nie nadaje. Macie coś sprawdzonego?
  22. Ja o pobyt w szpitalu też się tak nie boję, bo moje chłopaki są bardzo zżyte ze sobą. Natomiast trochę obawiam się samego porodu, bo Wojtek jak się dowiedział, że pojadę z tatą, to stwierdził, że on też pojedzie... Zostanie z teściową, która mieszka obok, ale na pewno będzie to wszystko przeżywał, więc kolejny powód żeby modlić się o szybki poród :)
  23. Pinka też w sumie nie narzekam na tę różnicę wieku, bo starszy syn był bardzo wymagającym dzieckiem - mało spał, w wózku nie jeździł, jak nauczył się chodzić to przez parę lat nie mogłam go spuścić z oczu (np. przeciął kabel od laptopa nożyczkami do paznokci). Początki ciąży zawsze miałam koszmarne (3 razy to przeżywałam, bo pierwsza ciąża zakończona w 12 tygodniu - poroniłam), więc lepiej że to starsze już ogarnięte i samodzielne. A teraz nawet bardzo pomocne :)
  24. Ucięło mi całą wypowiedź... Czekam na synka - termin wg OM 25 marca, a wg USG nawet wcześniej (kawał chłopa). Jestem już mamą prawie 6 letniego Wojtka. Teraz chyba będzie Czarek, ale dyskusje trwają. Różnica spora, dobrze że Was czasem podczytuję, to sobie odświeżam pamięć
  25. Cześć dziewczyny! Czytam Was prawie od początku i przyznam, że jesteście dla mnie dużą inspiracją. Wreszcie odważyłam się napisać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...