Skocz do zawartości
Forum

agusia20112

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia20112

  1. insana z Toba dyskutowałam o dzietności i ze smutkiem stwierdzam,że w żadnym wypadku w obecnej sytuacji nie mogłabym mieć kolejnego dziecka i tak z jednym małym ciężko pogodzić w moim wypadku prace i dom,nie mając nikogo a teściowej niestety nie zmusimy do pomocy ,nie chce i już
  2. u Emilki w klasie zamiast mikołaja warsztaty-własnoręczne wyrabianie wełny....ale też nie dla całej klasy bo kosz 10 zł a i tak nie wszystkie dzieci się zapisały
  3. ja uważam,że katecheta powinien mieć poza wiedzą z religi ,jeszcze troche podstaw nauczania z dziećmi....powinny być katechezy tak prowadzone,żeby dzieci zbliżać do Boga a nie zastraszać
  4. IWA23A spotkałyście się z osobami co pochowali wczesne dziecko,albo z osobami co są przeciw temu że to jest bezsensu.Moja bratowa ur w 16tg syna i pochowała i była z nią dziewczyna co też straciła ciąże i przyszli jej się zapytać czy czy chce potem pochować a ona powiedziała "a poco mi to". wszystko zależy jaki strata miała wpływ na osobą
  5. u mnie niefartu c.d byłam sie podpisać w urzędzie racy(raz na dwa miesiące jeździmy)a dziś babka mówi termin 1 grudzień,ja pytam co??????????/ a ona,że teraz co dwa tygodnie podpis...noż kurde,jeden wyjaz to 20 zł,a nie zwracają za dojazd,po za tym dziś o 6 już tłum ludzi ,a urząd od 8 pracuje ach coraz weselej w tym kraju a po za tym Asia od 5,30 nie sała,obudził ja napad kaszlu,znów spływają jej smarki,zasmarkana jak cholera,a ja jutro do pracy teściowa nie przyjdzie ,więc muszę dać ją do przedszkola... tak to jest jak nie masz na kogo liczyć i miej tu dzieci i pracuje z m się znów starłam,bo teraz jest ,ze Asia tylko choruje w przedszkolu,więc ja powinnam pracować w domu,albo jak on wraca...tylko gdzie ja znajdę taka pracę wymyślił składanie długopisów....bo to można majątek zarobić
  6. a co do mikołaja,to znam sytuacje,gdzie dzieci nie dostawały paczek ,bo rodziców nie było stać na zapłacenie za nie....nie wszędzie funduje samorząd...i tu znów powraca temat rozdziały wiary od codzienności,niby mikołaj to tradycja,ale czy powinien być w szkole,??hmmmm i tu dzieci biedne mogą czuć sie na pewno gorsze,co innego przekonanie ,że nie obchodzi się tego świeta ,a co innego po prostu bieda....chociaż na pewno jakiś mały żal jest u Światków,jak wszystkich dostaja -a ja nie.....dziecko to tylko dziecko
  7. IWA23Hej:) Dziś Mikołaj i z moim synem chodzi dziewczynka z SJ i jak wszystkie 1kl szły na sale na spotkanie z Mikołajem ona nie poszła,pewnie oprucz niej było jeszcze innych pare dzieci ale u Mateusza w kl jest jedna i jak mówił ze jej nie było to mi sie zrobiło przez chwile przykro ale zaraz sie zreflektowałam ze ona od ur jest uczona swojej wiary i dla niej brak mikołaja to normalne.A tak z innego tematu co myslicie o pochówku dzieci z wczesnych ciąz (np 9,10tc) dobrze ze jest taka możliwość? uważam,że dobrze że jest taka możliwość,każda strata boli i jest osobistą tragedią ,a taki pochówek może być plastrem na ranę,że dziecko zostało pochowane,ma grób na którym mozna zapalić swiatełko....a nie wyrzucone jak smieć
  8. na Mikołaja paczki słodyczy i książeczki a na Gwiazdkę te konkretne prezenty....nie mam żadnych znajomych dzieci co by im robić prezenty
  9. Oopsy DaisyMoże Aga ma neta w telefonie mam mam ale się obawiam ,że mi kamerę w duie zamontują aby wiedzieć czy cały czas pracuję a kodeks pracy to sobie moge na rozpałkę zużyć- robię na czarno,jak wszyscy u nas w tej branży M to powiedział mi "wiej stamtąd" tak z kibla można korzystać takiego w piwnicy
  10. jadzikPoprawiłam suwaczek, bo wcześniej wkradł się jakiś błąd, bo zostało mi 9 dni do terminu, a nie 2 jak było wcześniej... A może to był proroczy suwaczek? całkiem mozliwe....no to już niedługo sie okaże
  11. jadzikAgusia- to atmosfera w pracy do pozazdroszczenia, no masakra jakaś Też pracowałam kilka razy w tym zawodzie, jak byłam na studiach, i to w kilku miejscach i nigdzie się z takim czymś nie spotkałam, jak jeszcze herbatę "potrafię" zrozumieć, to ten papier mnie załamał... A zarobisz dobrze przynajmniej? no dory zarobek to dopiero żart ja się ucieszyłam ta pracą bo tak jak chciałam na 5 godzin dziennie
  12. nie chodzi o wdrożenia a o szefową praca w pensjonacie kelnerko-barmanka,plus teraz po remoncie sprzątanie ale tak...nie można nic się napić....musze sobie przynieść podpisaną herbatę i cukier,nie ma pokoju socjalnego,bułke jadłam w pralni,nawet o papier toaletowy trzeba pytać,bo jak pani zobaczy ,że korzystam bez pozwolenia będzie zła pierwszy raz sie z czymś takim spotykam własny papier do dupy musze nosić w kieszeni
  13. ja po pierwszym dniu pracy i wielka załamka...
  14. u mnie pchacz okazał się rewelacyjny.. przede wszystkim miałam dziecko z przodu,nie bałam się co robi
  15. Świeżynka81agusia ten gość to przyszły mąż mojej mamy, chyba nie muszę mówić ile mi się pytań nasuwa.Dobrze, że mąż jakoś logicznie w takich momentach myśli, bo mną potrząsnął jak się już totalnie załamałam. Muszę być czujna, bo jak tylko zaczynam się z czegoś cieszyć to cios dostaję. to faktycznie bardzo dziwne? a co na to Twoja mama ? przecież wiadome ,że takie sprawy wychodzą zawsze
  16. Świeżynka81Dziewczyny ja już nie mam siły, k***a całe życie pod górkę!!! Okazało się, że mieszkanie jest zadłużone na 15 000. Właściciel teraz próbuje zorganizować pieniądze i jak najszybciej spłacić komornika, bo inaczej bank nie przepuści wniosku i nie dostaniemy kredytu. Do poniedziałku ma się wszystko wyjaśnić. Jak nie, to będę musiała sama mieszkania szukać jak najszybciej, bo inaczej przepadnie nam program Rodzina Na Swoim. Już miało być tak pięknie,tak się cieszyłam, ale zapomniałam,że ja przecież nic w życiu nie dostaję ot tak. ale kanał....ale nie daj sie,kopnij los w dupsko a nie macie jakiejś awaryjnej oferty na oku? ale co za dziad właściciel,że nie powiedział wcześniej
  17. aśka 79AGUŚ ale to zakręcone. też nie wiele zrozumiałam tylko,ze to chodzi o urodzajny dzień,ktoś tłumaczył od podstaw,ale dla mnie czarna magia
  18. Masza2Karolajna szczerze jestem w ciąży i nad sobą mam 1,5 roczne dziecko które biega od rana do wieczora, szuranie meblami i rzucanie o podłogę, juz nie wytrzymuję mam ochote sie przejść i pogadac ale boję sie że będzie jeszcze gorzej, wkońcu sie przejde w najmniej oczekiwanej chwili. Tez potrzebuję spokoju, tez potrzebuję ruchu ale nie biegam po mieszkaniu, dzieci lubią ekspresję przez to sie ucza ale można ich uczyć również wrażliwości na potrzeby i oczekiwania innych, jest całkiem inaczej słychać hałas w domu u siebie jak sie tupie a inaczej jak ktos u góry i o zgrozo okazuje sie że to tylko 1,5 roczne dziecko biega w ta i wewtę. oczywiście masz prawo do spokoju,ale skąd wiesz jakie będzie Twoje maleństwo,może będzie często płakało(czego nie życzę) i ktoś inny będzie miał dość niestety mieszkając w bloku jesteśmy narażeni na różne hałasy i nie ma żadnej sankcji na to,jeśli nie naruszamy ciszy nocnej nie można ukarać kogoś za głośny remont,za ćwiczenia na instrumentach muzycznych,za chodzenie o lasce...i tym podobne u nas są łazienki na klatce(dwie) i w nocy jak leci woda to strasznie słuchać,ale nikt nie zabroni nikomu korzystać z łazienki
  19. ja cos takiego znalazłam o powiedzeniu "szczęść Boże " W nawiązaniu do znanej formuły typu: "Szczęść, Boże!"... Kiedyś w Polsce [lata 50-e XXw., zwłaszcza] bywało, że -- np. na wioskach, gdy ludzie pracowali na polu, choćby przy żniwach /czy wykopkach/ -- przechodzący obok, mawiał/li/: "Szczęść, Boże!". W odpowiedzi padało: "Bóg zapłać!", ew.: "Daj, Panie Boże!" czy tp. ;-) Mamy taki oto tekst w Biblii: "Ach, Jehowo, racz wybawić! Ach, Jehowo, racz poszczęścić!" - Psalm 118:25, PNŚ. Oddanie w 'Interlinii Vocatio', Tom PISMA: "118.25 O JHWH, ocal { po hebrajsku: < hôszîʹā(h) >; w LXX /Ps 117:25/ - < sōson >; w gr. "NT" - < hōsanna > /np. Mar 11:9/; w hebr. wer. przekł. "NT" - < hôszăʹ-nā‵ > - dwuczłonowe - gdzie: < hôszăʹ > - por. np. Jeremiasza 31:7 /"Wybaw, Jehowo, swój lud", PNŚ/ ; natomiast < nā‵ > - to tzw. enklityka - "więc; nuże; dalej; proszę; śmiało!" ['Briks', str. 217, Vocatio, ed. 1999r.]}, teraz o, JHWH, daj_powodzenie teraz [po hebrajsku: < hăclîchā(h) nnā‵ >; gdzie mamy od rdzennej formy < cālăch >, m.in.: "osiągnąć sukces; zwyciężyć; pomóc w osiągnięciu sukcesu /powodzenia; osiągnąć powodzenie /sukces /szczęście; powodzić się; pozwolić /pomóc osiągnąć sukces; szczęścić." - 'Briks', strona 298. Mamy w biblijnej Księdze Rut opis pewnej sytuacji, gdy 'Boaz pozdrawia żniwiarzy' - Rut 2:4... "2.4 A_oto_Boaz przyszedł z_Bet_lehem, i_powiedział [po hebrajsku: < văjjō‵mēr >] do_żniwiarzy [po hebrajsku: < lăqqōcǝrîm >; od rdzennego < qācăr >, wg rdzenia: < q c r > = "żąć; zbierać; żniwiarz" /jak m.in. 'Briks' - str. 315/]: JHWH z_wami [po hebr.: < jǝhvā(h) ʹĭmmākhĕm > /= < jǝhvā(h) ʹĭmmāchĕm >/], i_odpowiedzieli mu [po hebr.: < văjjō‵mǝrû lô >]: Niech_błogosławi_ci JHWH [po hebrajsku: < jǝbhărĕkhǝkhā jǝhv(āh) > < jǝwărĕchǝchā jǝhv(āh) >] - 'Interlinia Vocatio', Tom PISMA, tłum. Anna Kuśmirek.
  20. IWA23Insanaszczęść bożę- to pozdrowienie ale także modlitwa aby Bóg tej osobie błogosławił - to chyba bardzo pozytywne życzysz tej osobie wszystkiego co dobre , bożego błogosławieństwa,Ale nie każdy to uznaje, i to że ja np nie powiem na wstepie szczęść boże to nieznaczy że tej osobie dobrego nie życzę. A ty wszędzie gdzie się nie znajdziesz w sklepie,na poczcie itp mówisz szczęść boże? no właśnie ja wszędzie w urzędach ,na ulicy słyszę "dzień dobry"-ale to nie oznacza czczenia dnia,tylko tyle co dobre dnia
  21. IWA23InsanajadzikHmmm... dziwna ta Twoja logika Insana... A czy mówiąc Szczęść Boże, nie można mówić o Bogu, a nie o Jezusie, nawet jak się boskości Jezusa nie uznaje, przy tym pozdrowieniu o nim się nie wspomina. Co innego jakby się mówiło, "Szczęść Trójco" Ja w pozdrowieniu "szczęść Boże" nie widzę nic złego, pomimo zę nie uznaję trójcy. no jadzik ja myślę tak jak ty nie wiem może źle zrozumiałaś tylko nie wiem czemu świadkowie nie mówią właśnie szczęść boże? trójca to nic innego jak jeden Bóg.. to by było komiczne pozdrowienie ;) A dlaczego witając się z kimś "trzeba" mówić szczęść Boże? ja po za kościołem nigdzie nie słyszałam tego pozdrowienia wszedzie "dzień dobry"
  22. Helenaagusia20112jak jesteśmy przy filmach,to założenia Dana Browna w "kodzie da Vinci" też były prawdziwe,film byl kiepski w porownaniu z ksiazka ja tez czytalam ksiazke ktora brown poslugiwal sie przy pisaniu kodu "swiety graal swieta krew" ciekawa;) też wolę ksiązkę a czytałaś "kod leonarda da vinci- bez tajemnic"....niby wyjaśnia ,że założenia Browna były błedne
  23. jak jesteśmy przy filmach,to założenia Dana Browna w "kodzie da Vinci" też były prawdziwe,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...