Skocz do zawartości
Forum

agusia20112

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia20112

  1. urodzić chore dziecko-jest czymś samolubnym-tak napisałam ja nie uważam aby ciąża miała byc wyrokiem dla kobiety że sama zaszła w ciążę,nie sama,do tego trzeba dwojga,a tylko kobieta jest poszkodowana a co z gwałtem,też sama chciała zostać zgwałcona i zajść w ciążę??
  2. nie każdy rodzic ma tyle siły,by walczyć o fundusze są osoby wstydliwe,słabe,nie umiejące zatroszczyć się nawet o siebie będąc w ciązy z dzieckiem upośledzonym nie chciałabym aby to ktoś ze względu na swoje sumienie zmuszał mnie do urodzenia!! bo to ja będę przez całe życie z tym dzieckiem...a nie inni nie mając pieniędzy na aborcję ,kobiety same próbują pozbyć się ciąży,narażając swoje zycie
  3. MargeritkaDziubalaMargeritkatak można powiedzieć o każdej pomocy... Tu się nie zgodzę, ale to kwestia doświadczeń... Ja najwięcej zapytań, telefonów, maili, listów, czy nawet osobistych próśb, mam najczęściej właśnie od rodziców/opiekunów, którzy zbierają pieniądze na leczenie, turnusy, leki, itd. dla dzieci niepełnosprawnych. bo wiele zależy własnie od zaradności samych rodziców... ale ja znam przypadki z pracy mojej mamy, że kiedy rodzi się dziecko niepełnosprawne, to już w szpitalu do matki przychodzą osoby z różnych fundacji czy organizacji i oferują swoją pomoc, są też matki, które rodzą zdrowe dzieci i oddają jeszcze w szpitalu... mnie chodzi o to, ze dla mnie aborcja jest zabójstwem i nie wyobrazam sobie, że można powiedzieć do chorego dziecka 'dla ciebie będzie lepiej, jak się nie urodzisz", bo kim jesteśmy, żeby o tym decydować? aborcji nie usprawiedliwa mówienie, że chore dziecko pozostawione jest bez pomocy...prawo do życia ma każdy, chore dziecko też a pomyśl jak byś się czuła gdyś miała inne przekonania niż masz,a ktoś kazałby Ci urodzić dziecko chore -tz nie zdolne do samodzielnego zycia ,z wadami rozwojowymi,bez kończyn nie każda kobieta jest gotowa na takie dziecko i wcale nie jestem pewne czy to dziecko majac wybór chciało by takiego zycia poczytaj wypowiedzi dorosłych już ludzi"warzyw"-jak wielu myśli o samobójstwie,lub próbowało się zabić, czy to nie jest samolubne-urodzić za wszelką cenę
  4. różne masz rację i różne sytuacje ale jednej dziecko jest upragnionym skarbem,kochanym od poczęcia dla innej traumą,nieszczęściem,problemem,"końcem świata",i mimo że większości trudno to pojąc są takie kobiety jedne zagubione,przestraszone,próbujące nawet się zabić,lub robiące wszystko by utracić ciąże,są takie co paraliżuje strach,ukrywają ciążę i potem dziecko porzucają i są takie co nie mają żadnych uczuć,nie mają sumienie i potrafią same zamordować noworodka....życie nie jest takie jakbyśmy chcieli nie jest tak ,że dzieci maja tylko ci co ich pragną jest wielką niesprawiedliwością natury,że to właśnie kobiety które nie chcą zachodzą w ciążę,a te co latami się starają nie moga sie doczekać dzieciątka ale jestem pewna ,ze ustawa świata nie zmieni,nie wybieli żadna ustawa nie ma takiej mocy jest ustawa o przemocy,zakaz kar cielesnych-a nie ma dnia by jakieś dziecko nie zostało pobite,a jak wiele jest takich co katowane sa latami ,aż zostaną zakatowane na śmierć żadna ustawa tak naprawdę nie ochroni-nikogo
  5. MargeritkaDziubalapola97Nie lubimy, jak nam się coś narzuca, czegoś zabrania. Uważam, że kto ma urodzić i tak urodzi, a kto będzie chciał się pozbyć "problemu" i tak się pozbędzie. Choćby skacząc z szafy. Hipokryzja tych ustaw antyaborcyjnych polega na tym, że wraz z przyjściem dziecka na świat, wszystkie obrończynie i obrońcy nienarodzonych zgrabnie podkulają ogonki i uciekają gdzie pieprz rośnie. Zadbajmy o narodzonych! O ich poziom życia, o miejsca pracy przyjazne matkom, o miejsca pracy w ogóle... Może wtedy zniknie problem (przynajmniej częściowo) dzieci niechcianych? Zadbajmy o edukację, wcale nie seksualną, a życiową. Otóż to. Ciągle się mówi o dziecku nienarodzonym, o jego ochronie itd., a gdy urodzi się chore dziecko to rodzice (a często sama kobieta) są zdani sami na siebie :(. Gdzie wtedy są obrońcy praw życia nienarodzonego???są są istnieją fundacje i stowarzyszenia wspierające chore dzieci, hospicja, są ludzie, który potrafią zorganizować zbiórki pieniędzy na leczenie, choć często są to przyjaciele i rodzina, wiem coś o tym, bo mój mąż często grywa koncerty, z których cały dochód przeznaczony jest na chore dziecko, można odliczać jedne procent podatku na chore dziecko, można wpłacać pieniądze, są lekarze przyjmujący takie dzieci nawet po godzinach i za darmo...trzeba zacząć od siebie, czy my potrafimy pomagać, bo przecież pomocy potrzebują nie tylko chore dzieci...u mnie często organizowane są zbiórki odzieży, żywności i to nie tylko od święta, i naprawdę sporo ludzi pomaga...na pewno częśc obrońców życia nienarodzonego znika, ale na szczęscie nie wszyscy... nie kwestionuję,że jest wielu ludzi dobrej woli-i chwała,bo inaczej uznałabym ,że świat zmierza donikąd ale niestety jest więcej potrzebujących niż darczyńców w wielu przypadkach kwota zebrana jest za późno a prawda jest taka,że bogata rodzina i tak zdecyduje sie nie urodzić(najczęściej) a rodzą kobiety które nie miały wyboru i tak jak słyszałam gdzieś wypowiedz,uważam,że najlepsze ustawy pisze nasze sumienie,bo tych nie da sie obejść jesli by rozważać samą aborcję,to też stawiając na szali za i przeciw
  6. Śniezynka -bardzo fajny pomysł,w dzisiejszym świecie zabieganych ludzi,jak najbardziej przyda sie życzliwość innych Margo zaciskam kciuki za pomyślny wynik usg
  7. agusia20112

    Karny k****

    HelenaiszmaonaSłyszałyscie o akcji "Karny k***s"? Polega na przyklajaniu naklejki z takim tekstem na szybie samochodów kierowców, którzy lekceważąc pieszych, kobiety z wózkami parkują samochody tak, ze przejść się nie da chodnikiem. Podobno ciężko zerwać te naklejkę. Co Wy na to?mi sie pomysl nie podoba lepiej zamiast na naklejke,wydac na rozmowe telefoniczna uprzejmie donoszac-jak i gdzie auto zostalo zaparkowane,podac numer rejestracji i niech wlepia mandat ach ile ja zdjęć porobiłam i straży miejskiej dałam....ale widocznie zajęci za bardzo
  8. agusia20112

    Karny k****

    a i naklejki można kupić na allegro i te co miałam okazję oglądać ,są zwykłymi naklejkami co można odkleić
  9. agusia20112

    Karny k****

    ja mam takie przemyślenia: *jak nie lubi się sąsiada to można mu i powietrze spuścić,i auto pobrudzić,nie było naklejek a i tak się złośliwości zdarzały *tak jak niektórzy parkują to szok,często na drogach pożarowych-narażają w razie wypadku służby na marnowanie czasu na objazdy,zastawiają bramy....czasami to jakby nie mieli mózgu *wczoraj w telewizji widziałam "akcja 1,5 metra",idzie ludzik z kijem 1,5 metrowym i wszystkie auta co stoją nie tak maja namalowane farbą pasy wielu kierowców powinno nauczyć się trochę kultury
  10. puszekAgusiu, ja z jednej strony rozumiem, bo często do pkola chodzą dzieci z gilami do pasa, które paskudnie kaszlą i zarażają innych. Myślę, że trzeba zachować zdrowy rozsądek.Lu dostała wczoraj pierwszą dawkę summamedu. W poniedziałek byłyśmy u lekarki i osłuchowo bez zmian, gardło czyste. Moje leczenie, które jej zapodałam od soboty (pulneo, aerius i inhalacje) jak najbardziej poprawne, dostała pecto drill , żeby odkrztusić. Ale wczoraj pani dzwoniła z pkola, że po spaniu miała 37,2 i charczała, więc wzięłam ją do lekarki raz jeszcze i okazało się, że w gardle płynie katarzysko. Zostajemy więc w domu do niedzieli. ja tez jestem daleka od posyłania chorych dzieci do przedszkola ale z tymi zaświadczeniami to nie realne w praktyce
  11. agusia20112

    Karny k****

    widziałam i popieram
  12. Spętane rączki, zakneblowane buzie. "Zdjęcia ze żłobka to szok" normalnie te zdjecia to jak jakiś obóz tortur jakby moje dziecko to spotkało to normalnie wyrwałabym tym opiekunką kłaki i pazury na zywca nawet mój M nie mógł powstrzymać wściekłości
  13. stosowałam Prenalen w czasie ciąży i bardzo mi pomagał zwłaszcza w czasie małych infekcji i kataru.koszt w aptece nie przekraczał 15 zł
  14. roritaiszmaonaNo to ci podpowiem:- domek na wsi :) - 2 dzieci (co przy tak częstym nie widywaniu sie małżeństw nie jest znów taka prostą sprawą) - chemia pomiędzy tobą a mężem, co nie jest tak często spotykane wśród par z takim stażem - mąż jak przylatuje to ma blisko do domu. Nie musi się tłuc pociagami przez parę godzin iszmaonaRorita wiesz co by Ci sie przydało? Takie plany na weekend ooooj taaaaaaaaaaaaaaak jeden dzień w wyrku przed tv agusia moja mama to do teraz nie za bardzo się kwapi :) nigdy tego nie zrozumiem ,ale ona to inna bajka całe swoje życie poświęciła pracy my od zawsze po sąsiadkach i żłobkach się tułaliśmy ... obiadu prawie nigdy nie było jak ze szkoły się wracało ,gotowała późnym wieczorem jak z pracy wracała także dzieciaki obiad jadły po 19 ja dla swoich dzieci chce być inna/lepsza niiż moja mama była dla mnie i mam nadzieję ,że to kiedyś docenia... i nie chodzi mi tu o pracowanie/nie pracowanie ... eh jakby mąż był u boku to świat byłby kolorowy Wiiecie ,że jak mamy na siebie ochotę wieczorami a jesteśmy osobno to przesyłamy sobie pozycję z kamasutry także z taką pobudzoną wyobraźnią się zasypia A teraz to ja obmyślam menu na chrzciny ,bo mamy W KOŃCU 3 listopada ... Wczoraj się dowiedziałam ,że nie wiadomo czy A na nie zdąży :( Znając jego będzie się starał bardzo aby być! Pracuje tam 7 lat i przez ten czas na urodzinach moich/swoich był 3 razy, 3 razy na Walentynkach, nasze rocznice ślubu to 2 razy i urodziny Alana był 2 razy... To też jest trudne ,ale w każde to święto kurier z kwiatami przyjeżdża, ale to nie to samo :( to faktycznie długo juz ta rozłąka trwa a jak on tam juz tyle pracuje,nie chciał Ciebie z dziećmi tam ściągnąć
  15. co do pomocy to powiem Ci Rokita,ze dopiero od niedawna moga liczyć na mamę swoją,jak Asia była mniejsza to zwyczajnie nie chciała z nią zostawać,zawsze powtarzała,że swoje dzieci juz odchowała i chce spokoju.dopiero jak Asia jest już samodzielna i wymaga tylko doglądania,mogę liczyć na opiekę nad nią po za tym Asia była dzieckiem tylko cyckowym(zero butli)więc musiałam ja wszędzie z sobą ciągać,nawet na wizyty do ginekologa,ja szłam do gabinetu a M ,bawił małą....bo cycek musiał zawsze być blisko też miała chwilę zwątpienia,włości,opadałam z sił....to normalne uważam macierzyństwo słodkie różowe ,jak pokazują w filmach nie istnieje macierzyństwo to też wyrzeczenia,zmęczenie,zwątpienie w siebie,trud codziennego zycia a czasem i monotonia-karmienie,przewijanie,spacer i tak w kółko
  16. może jak Ci czas na to pozwoli zrób jakiś ogródek(albo zaplanuj) gdzie będziecie z M spędzać czas,wiem,że nie jst łatwo taka rozłąka boli bardzo ale może właśnie planuj coś na przyjazd męża,aby zawsze miał jakąś miłą niespodziankę a co do integracji z innymi mamusiami-to nie przepuszczam,aby uważały ,że wchodzisz w ich świat w butach,może akurat zaprzyjaźnicie się i będzie Ci raźniej jak mąż na wyjeździe
  17. Rokita mi było by ciężko znaleść pracę za 2 tyś,u siebie teraz stawki poszły tak w dół ,że na czarno daja 5 zł za godzinę a jak ja bym pracowała to na M spadły by dodatkowe obowiązki,a pracy na razie nie chce zmieniać bo zarabia w miare dobrze jak na okoliczne realia
  18. roritaiszmaona dokładnie tak jak to opisałaś! będąc w domu z dzieckiem teraz już z dziećmi 24h/dobę i czekać na tą niedzielę kiedy dziadki przyjadą, albo kiedy my pojedziemy do nich to masakra dla mnie :/ Jak mojego A nie ma to ja wegetuję! z nim żyje ,jestem radosna, szczęśliwa ,pełna energii ... A tak? ciągle zmęczona (tak jak dzisiaj po 2h snu!) łeb mi pęka, najchętniej cały dzień spędziłabym w łóżku a przecież wstać trzeba dzieciom jeść dać ,obiad przygotować ... Oczywiście nie żałuję ,że mam dzieci tylko tego że nie mamy możliwości bycia ciągle razem. JAk A jest to obowiązki są podzielone ,a tak czas dla siebie mam dopiero jak dzieci pójdą spać ,ale najczęściej ja padam razem z nimi Jenyyyyyy jesień idzie, jakieś przesilenie chyba bo narzekać bym tylko mogła :( wydaje mi się ,że tu problem w tym ,ze nie masz koło siebie męża ,a nie w braku pracy ale to tylko moje odczucie bo są takie sytuacje,że oboje pracują i się mijają a jeszcze straszny zapieprz ,bo trzeba połączyć pracę i dom i dzieci
  19. iszmaonaRorita twoj mąż w czym się specjalizuje? Jest szansa, ze znajdzie na miejscu pracę za na tyle dobre pieniądze zeby spłacac kredyt, rachunki i zostało na godne życie? Wiem z doświadczenia, ze w teorii plany są dość łatwe do zrealizowania ale w praktyce to już gorzej.a jak mąż jest na miejscu do odyspiasz chociaż? Wstaje do dzieci? Bo Twój stan moze bys wynikiem ciągłego niedospania. Dziewczyny, bo trzeba szukac pracy (kto chce pracować zawodowo) którą się polubi :) u mnie nie ma szans na taka pracę,mała dziura i to turystyczna praca tylko na czarno i to po 14 godzin w pensjonacie w sezonie ja własnie w pracy byłam sfrustrowana i w depresji traktowana jak niewolnik,"pan i władca-pracodawca" kiedyś opieprzył mnie ,że do wc wyszłam,po zatym całkowita dyspozycyjność wymaga
  20. dokładnie niech kazda żyje tak jak lubi(jeśli ma wybór oczywiście) ja absolutnie nie czuje potrzeby wracania do pracy dla komfortu psychicznego,bo najzwyczajniej w świecie nie lubiłam pracy(w sklepie),poszłam aby mieć umowę o pracę,a u nas w mieście o to nie łatwo ale o wiele bardziej jestem szczęśliwa w domu ,niż jak musiałam zapitalać w pracy,wciskać stary towar,aby nie mieć potrącone od pensji,i starać się wszystkim dogodzić,czasem nie mając nawet jak iść za zwykłą potrzebą A więc wszystko zależy od sytuacji w domu nie jestem sfrustrowana,a wręcz przeciwnie i mimo,że większość czasu jestem sama z dziećmi,to mam możliwość pobyć tylko z M,dzieci wtedy maja opiekę osób trzecich
  21. YvonePszczola27 A najbardziej jeszcze mnie wkurza umniejszanie kobietom siedzącym w domu... że nic nie potrafią, że nic nie robią... i najgorsze, że teraz w tv jak mówią o tym to dają do zrozumienia, że najlepsza matka to matka pracująca!!! Aż człowieka szlag trafia! JA stawierdziłam, że kobieta która idzie do pracy po macieżyńskim nie może powiedzieć, że wychowała dziecko...bo nie wie wielu rzeczy i wielu nie przeżyje ze swoim dzieckiem! I mogą się na mnie obrażać, ale zdania nie zmienię!Wiem, że wiele kobiet nie ma wyjścia, ale prawda jest taka, że pracując nie ma się w pełni udziału w wychowywaniu własnego dziecka. Witajcie:)Pszczola mnie też strasznie wkurza ostatnio ta nagonka, ze mama wraca do pracy itd, a Ty która siedzisz w domu to jesteś nic nie warta, bo się nie rozwijasz, bo nie dbasz o siebie, bo idziesz na łatwiznę, bo jesteś leniwa i pracować się nie chce... wrrrr:/ Ale tak jak piszesz, nie wszystko mogą sobie pozwolić na nie pracowanie, a niektóre mamy chcą pracować, bo to jest im potrzebne dla tzw.zdrowia psychicznego. żadna z mam nie jest gorsza. pamiętajmy , że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. więc każdy indywidualnie rozpatruje co jest dla niego dobre:) dokładnie mam takie zdanie jak Wy nie po to starałam się o dziecko by po 6 miesiącach je umieścić w żłobku,lub płacić obcej osobie za opiekę,owszem są sytuacje ,że trzeba ze względów finansowych wrócić do pracy,a strasznie mnie denerwuje stwierdzenie,że kobieta która z wyboru siedzi w domu z dzieckiem -to dla tego ,że nie ma lepszych perspektyw,że jest mniej wartościowa te wszystkie kampanie mama wraca do pracy -to wielka ściema ,szczególnie jak chodzi o aktorki i celebrytki te to mają pracę,szkoda,że sie nie mówi,że owszem ona wraca do pracy,ale dziecko ma opiekunkę,najczęściej jest w pobliżu planu zdjęciowego uważam,że kobiety które siedzą w domu są niedoceniane,nie zauważa się ich wkładu w to co robia
  22. jak sie wypowiadała pani psycholog w jednym z programów,najgorsze jest ,że te dzieci juz moga mieć traumę z której będą wychodzić latami,będzie potrzeba teraz im wiele miłości i cierpliwości rodziców aby znów umiały być ufne,te nocne lęki nie skończą się od razu uważam ,że takie placówki nie powinny być tylko działalnością gospodarczą ,jak było w tym wypadku,powinny mimo wszystko mieć nadzór ,taki jak żłobki państwowe uważam,że opiekunki które czekały na dowody są winne jak diabli ich moralnym obowiązkiem było powiadomić rodziców od razu i zakończyć to więzienie dla maluszków im chodziło pewnie o wynagrodzenie a nie o dobro dzieci nie umiem sobie tego wyobrazić,już po drugim dniu takiej pracy zrobiłabym raban na cały kraj
  23. zabójstwo to ciężkie przestępstwo,a tu widać,że opłacalne rodziców Szymka chociaż zamknęli powinni wszystkich do jednej celi(dzieciobójców) i paru lubiących "ostrą zabawę" panów....i byłby spokój ...a w razie czego to by wszyscy zeznali ,że "podłoga była za śliska"
  24. Szani84agusia20112ale to chodzi o zastosowanie aresztu na razie a nie o sam wyrok ostatnio był w pytaniu na śniadanie gościu co 12 lat przesiedział w areszcie bez wyroku !!!!!!!!!!!!! i okazało sie ,że jest nie winny a rodzina sie posypała,stracił wszystko a taka Kaśka chodzi na wolności i tylko ludzi denerwujeja uwazam ze mógłby ją "ktos" dorwac tak zeby nikt nic nie widzial i spokój by byl....bo to co ona robi to jest kpina.......... wiem wiem nei powinnam tak pisac ale "oko za oko" przynajmneij w tym przypadku dokładnie jestem za powinni ja ludzie jak zarazę traktować a gazety-szmatławce....widać ludzkie zycie nic nie znaczy,kasa górą powinni jej złamanego grosza nigdzie nie dać-niech zdycha z głodu
  25. Szani84 agusia20112 Nie rozumiem tylko prokuratury Zmienili jaj zarzuty -na zabójstwo a ona nadal na wolności za kradzież opału na zimę (bo 4 dzieci w chałupie) faceta posadzili do aresztu a za morderstwo ....no cóż ja tez tego nie rozumiem mojego kumpla napadł gosciu ten sie bronił i prokuratura stwierdzila ze przekroczyl obrone konieczną i siedzial 3 lata....... a taka zabila i zyje sobie i kase za o ma jeszcze tez znam taki przypadek, widocznie trzeba stać spokojnie i pozwolić sobie mordę obić....nie można się w naszym kraju bronić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...