Skocz do zawartości
Forum

Olalao

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Olalao

  1. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Na stronie mojego szpitala jest lista rzeczy, które trzeba zabrać do porodu i właśnie tam zalecają tantuum rosa. Przed urodzeniem starszego syna dostałam od koleżanki wózek maci cosi mura 4, po jej córkach. Mam go w piwnicy. Z zewnątrz jest brązowy w środku różowy. W sumie z synem go używałam, ale teraz myślę, żeby dokupić jakąś używaną gondolę w bardziej chłopięcym lub uniwersalnym kolorze. Mam nadzieję, że uda się kupić niedrogo tylko gondolę do stelaża, który mam.
  2. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Dziękuję za życzenia :-) U nas się zachmurzyło i powiewa lekki wiatr, jakby przedburzowo. Jest lepiej, bo przynajmniej jest czym oddychać. Ja mam już spakowaną torbę do szpitala, muszę tylko dorzucić kosmetyczkę oraz sucharki i wodę niegazowaną. Niecierpię wody niegazowanej, ale poprzednio kładli duży nacisk, żeby pić tylko taką wodę. Nie wiem czy to ogólne zalecenie po porodzie czy po cc. Mnie czeka jeszcze sterta prasowania, ale przy tych upałach jakoś sobie nie wyobrażam. Chcę też uprać firanki i może umyć okna jak mi się uda.
  3. Olalao

    Wrześniowe 2018

    U mnie w domu straszna duchota, nawet jak nic nie robię to mnie poty oblewają. Kostki mam troszkę spuchnięte, ale w porównaniu z poprzednią ciążą to i tak jest spoko. Trochę ogarnęłam kuchnię dzisiaj i wyparzyłam butelki. Uprałam też narzutę ręcznie, a raczej nożnie w wannie;-) bałam się wrzucić do pralki, bo jest duża i ciężka, a teraz tylko by mi brakowało żeby się pralka zepsuła przy mocno nadszarpnietym budżecie. Jeszcze chcę poodkurzać, a potem śmigam do laboratorium po wyniki. Ciekawe jak moja hemoglobina. Potem odbieram syna ze żłobka z całym majdanem, bo to już ostatni dzień i jeśli nie będzie padało to pewnie do wieczora będziemy siedzieć na placu zabaw. Taki mam dzisiaj dzień urodzinowy...
  4. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Jak już kiedyś Wam pisałam, nie wyobrażam sobie nie być niezależna finansowo, więc nie ma takiej opcji żeby nie pracować. Wróciłam do pracy po macierzyńskim i w związku z tym mój syn poszedł do żłobka. Było mi bardzo ciężko, ciągle myślałam jak on się tam miewa, ale co zrobić. Ja chodziłam do żłobka od 8 m-ca życia i jakoś żyję i sobie radzę. Teraz widzę też, że takie instytucje jak żłobek czy przedszkole mają dobry wpływ na dzieci, mój syn świetnie radzi sobie towarzysko na placu zabaw, poza tym stał się bardziej samodzielny, codziennie zjada obiad dwudaniowy i codziennie inny, ma zajęcie a nie marudzi w domu. Także ja mam dobre doświadczenia. Dzisiaj maluch jakoś tak układa się w brzuchu, że naciska mi na kręgosłup i już kilka razy aż mi " prąd" przez nogę przeszedł.
  5. Olalao

    Wrześniowe 2018

    No właśnie ja musiałam po roku wrócić do pracy, więc nie było wyjścia tylko młody do żłobka. Myślę, że docelowo będziemy mieszkać w Niemczech, ale ja tam też chciałabym znaleźć pracę. Ciężko mi się zebrać do nauki niemieckiego. Mój "niemąż" a kontrakt do 2020 i wątpię, żeby wcześniej coś zmienił, zresztą w Polsce nie znalazłby dobrze płatnej pracy. A po 2020 zobaczymy jak będzie, gdzie go poniesie. Niestety nie udało nam się znaleźć imienia, mimo iż rozmawialiśmy o tym kilka razy w ciągu wakacji. Może jak maluszek się urodzi to jakieś imię będzie do niego pasować. Na razie na liście jest: Adam, Emil, Oskar, ale to nie są imiona, które jakoś wyjątkowo mi pasują, tylko takie które oboje akceptujemy. Nie wiem jak u Was, ale u mnie straszny upał, rano trochę pokropił deszcz i było calkiem nieźle, a teraz znowu skwar. Do tego u mnie w mieszkaniu jest taka duchota, że nawet nic nie robiąc człowiek się poci. Jedyny plus, że pranie szybko wyschnie.
  6. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Wytargałam z piwnicy fotelik dla maluszka, uprałam go plus chustę oraz koszule i staniki do karmienia. Zaczęłam też pakować torbę do szpitala. Dorzucę to co wyschnie po praniu i będzie gotowe. Jeszcze chce dzisiaj posprzątać łazienkę, łącznie z odsunięciem pralki. Jutro może przemontuje ten fotelik co jest niby do karmienia, ale można go zmienić dla maluszka, tylko właśnie nie pamiętam czy da się rozłożyć do pozycji leżącej. Przyspieszyłam z przygotowaniami, bo czas nieubłagalnie leci.
  7. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Odnośnie spania w innych łóżkach czy miejscach to moje dziecko nie ma z tym problemu. Po pierwsze mieszkamy w dwóch miejscach w Polsce i w Niemczech. W międzyczasie mój "niemąż" przeprowadził się do innego miasta, także młody musiał poznać kolejne miejsce. Co roku jeździmy na wakacje, do tego jak ja jeździłam na zawody to zazwyczaj jakaś z moich koleżanek opiekowała się nim kilka godzin na hali sportowej i spał ze mną w hotelach. I nie ma też problemu z lataniem samotem, wielokrotnie z nami tak podróżował i wyglada na to, że to lubi. Taki z niego mały podróżnik. Mam nadzieję, że maluch też polubi taki styl życia.
  8. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Moim zdaniem masz absolutną rację Milu. Niestety moje dziecko było i jest bardzo przywiązane do mnie ze względu na długie karmienie piersią i silny odruch ssania jak to stwierdziły położne w szpitalu po urodzeniu. Do tego ja nie miałam go z kim zostawiać, dziadkowie są już wiekowi tzn w okolicach 80 lat z licznymi problemami zdrowotnymi, a mój "niemąż" ciągle w rozjazdach, także byliśmy sami zdani na siebie. W prawdzie poszedł do żlobka jak miał rok i nawet bez większych problemów, ale i tak jest strasznym synusiem mamusi. A teraz będę musiała dwóch maluchów sama ogarnąć. Trochę się boję jak to będzie, ale cóż muszę dać radę, nie ma wyjścia.
  9. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Dopóki będziemy w Polsce to będę posyłać starszego do przedszkola, zresztą chodził teraz dwa lata do żłobka, więc mam nadzieję, że się uodpornił i nie będzie przynosił zbyt wiele chorób. Przynajmniej taki mam plan, a zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Nie wiem jak to potem rozwiążemy jak będziemy u taty, też bym chciała żeby chodził do przedszkola, ale w sumie nawet nie wiem jak to załatwić. Na pewno będzie mu ciężko z dziećmi mówiacymi po niemiecku, ale w ogólnym rozrachunku powinno mu to wyjść na dobre. A siedzenie w domu ze mną i z maluchem, zwłaszcza w sezonie zimowym będzie dla wszystkich męczące.
  10. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Jeszcze jutro i pojutrze odstawiam go do żłobka, choć już dzisiaj mi mówił, że nie chce iść. Niestety musi jakoś wytrzymać, bo ja mam jeszcze sporo rzeczy do zorganizowania i chcę mieć chwilę spokoju. Do szpitala wezmę 2 opakowania Belli, bo po cc te 5 dni się leży, także mogą się przydać. Cały czas się zastanawiam czy o czymś nie zapomniałam, czy wszystko mam. Na pewno muszę się zaopatrzyć w sucharki i wodę niegazowaną.
  11. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Mimka, mam dokładnie ten sam problem. U mnie żlobek jest czynny tylko w lipcu, a ewentualnie w sierpniu jest dyżurujący jakiś inny. Jednak zdecydowałam zostawić młodego w domu na sierpień, bo i tak później będzie miał dużo stresów, raz że zaczyna przedszkole, czyli nowe miejsce, do tego nowy członek rodziny, także inny żłobek mu nie potrzebny. Tylko martwię się jak damy radę, będę mu musiała jakieś zajęcia wymyślać. Zobaczymy też kak sobie poradzi bez mamy jak będę w szpitalu rodzić. Jak byłam dwa dni na podaniu immunoglobuliny i został sam z tatą to było ciężko, a ostatnio po cc u nas w szpitalu trzymali 5 dni, więc zobaczymy jak będzie teraz.
  12. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Odnośnie porodu, gdyby zaczął się wcześniej to nawet nie wiem dokładnie co robić. Muszę zapytać o to lekarza, ale skoro i tak mam mieć cc to chyba dobrze jest przyjechać jak najwcześniej, zanim maleństwo zejdzie do kanału, bo potem ciężko je wyciągnąć. Poprzednim razem byłam już w szpitalu i jak minął termin to wywoływali poród, także nie mam doświadczenia jak to jest jak się samo zaczyna i wody też mi nie odeszły dopiero przy cc i były już zielone. Bóle, które miałam pół nocy były takie bardziej z krzyża i rano jak wreszcie się zechcieli zainteresować to miałam rozwarcie 7cm i już nie mogli mi podać znieczulenia, gdyby poród miałby być kontynuowany naturalnie. Bardzo jestem ciekawa czy dotrwamy do umówionego terminu cc. Wczoraj sąsiadka jak mnie zobaczyła to od razu powiedziała, że mi się brzuch obniżył, także zobaczymy jak to będzie.
  13. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Witam, zapowiada się kolejny gorący dzień. Podobno miały być burze, ale do nas jakoś nie dotarły. Wczoraj ogarnęłam dinozaury, moje dziecko było zachwycone, a dzisiaj już tylko odpoczywamy. Zbieram siły na jutrzejsze porządki i dalsze przygotowania;-) Miłego dnia
  14. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Dzięki Eleonora za info, będę za tydzień roznawiać z lekarzem, żeby się zgodził na cc tydzień wcześniej niż powinien. Oby się udało...
  15. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Tak jak Wam pisałam chciałabym też się już umówić na konkretny termin, wiadomo, że nie wszystko da się przewidzieć, ale zawsze coś już jest. Zwłaszcza, jak to powiedziała mi kiedyś jedna Pani psycholog, że jestem taki typ męski- zadaniowy, to mi łatwiej. Wczoraj napracowałam się na działce u rodziców i cały wieczór kiepsko się czułam, tzn przy chodzeniu czułam kłucie na dole, potem jeszcze w krzyżu mnie bolało, aż się trochę bałam czy coś się nie zacznie. A dzisiaj obiecałam młodemu dinozaury, więc jedziemy ns jakiś piknik do Bałtowa. Oczywiście mojego "niemęża" nie ma, bo w drodze z wakacji do domu wysadziliśmy go na lotnisku i poleciał do Zagrzebie, potem wraca do siebie do Niemiec, w miedzyczasie ma jeszcze być Budspeszcie i Mińsku, więc wyglada na to, że dopiero przyleci na 27 sierpnia. Tak też chciałabym umówić cc, bo potem znowu wyjazdy. Także niestety ogarniam wszystko sama i fajnie by było, żeby mój plan się udał. Ja biorę żelazo i prenathal DHA. W poniedziałek chcę zrobić badania to zobaczymy jak wyjdzie hemoglobina. Miłego dnia
  16. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Eleonora daj znać jak po wizycie i czy już ustaliłaś coś odnośnie terminu cc. Ja w przyszłym tygodniu w sobotę idę i nie mogę się już doczekać. Chciałabym mieć już jakiś konkretny plan. Dzisiaj się napracowałam u rodziców na działce i do tego nadźwigałam, a teraz mam taki kłujący ból. Nie wiem czy maluch macha tam rękami i ja mam takie odczucia czy szyjka się skraca czy to coś jeszcze innego. Zobaczymy co powie lekarz za tydzień.
  17. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Dzień dobry Już nie pamiętam czym smarowałam sutki , ale Linomag zielony mam, więc mogę wykorzystać. Na pewno nie smarowałam ani się w tym temacie nie przygotowywałam w ciąży. Tak w ogóle to ja mam problem z systematycznością. Jedyne co to żelazo i DHA biorę codziennie i się pilnuję. Kupiłam w rossmanie olejek na rozstępy i może ze dwa razy posmarowałam brzuch, resztę po ciąży muszę komuś oddać, bo po co ma się zmarnować. Dziś w nocy nawet nie wstawałam ani razu, pierwsza noc w swoim łóżku po wakacjach ;-) Odstawiam młodego do żlobka, biorę się za robotę, bo na 13:30 mam wizytę u dentysty. A czas biegnie nieubłagalnie i zaczynam się stresować czy ze wszystkim zdążę. Miłego dnia
  18. Olalao

    Wrześniowe 2018

    A propos komarów to na Mazurach nie uświadczyłam ani jednego. Byłam bardzo mile zaskoczona tym faktem. Natomiast wczoraj wieczorem w Warszawie tak mnie pogryzły, że już chyba sobie dziury w nogach wydrapałam.
  19. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Witamy się już z domu. Gorąco było dzisiaj okrutnie, ale popołudniu trochę popadało. I ja chyba zaraz padnę, bo jakaś senność mnie łapie, oczy same się zamykają. Nie wiem tyko jak moje dziecko, oby wyjatkowo poszedł wcześniej spać. Koniecznie muszę nastawić pranie, bo z wakacji przywieźliśmy pół walizki brudów. Jutro chyba nastawię pranie z rzeczami do szpitala typu koszule itp, bo najwyzszy czas spakować torbę.
  20. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Eleonora, mnie upał nie przedzkadza, ale poza tym wszystkiego mam już dość. Odliczam dni do końca. Potrzebuję jeszcze kilka dni na ostatnie przygotowania, a potem idę 4 sierpnia do lekarza i mam nadzieję, że przekonam go do cc w ostatnim tygodniu sierpnia. Jeśli nie to po połowie sierpnia zacznę myśleć o wspomaganiu przyśpieszenia wyjścia na świat małego. Też już nie daję rady.
  21. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Przeciwbólowo to tylko paracetamol można, a ja wiosną płukałam zatoki irigasinem. Nic przyjemnego i w sumie średnio mi pomagało. Na pewno przetyka zatoki, ale w moim przypadku ból był potem większy, zwłaszcza zatok przynosowych. Mnie najbardziej pomagało ogrzewanie zatok, tzn przykładałam coś ciepłego do czoła, tylko wtedy było zimno, a teraz przy takim gorącu to nie wiem czy zadziała.
  22. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Część Dziewczęta, Nie mam wycieku z piersi i w przeciwności do poprzedniej ciąży nie puchną mi nogi, ale poza tym jest mi bardzo źle. Nie umiem znaleźć dobrej pozycji do spania, wszystki mnie boli, pachwiny, kręgosłup, a dodatkowo od dwóch dni też kość ogonowa. Czuję się jakby ktoś kopnął mnie w tyłek, a przecież się nie uderzyłam ani nie upadłam. Straszne to, bo nawet ciężko siedzieć. I co tu robić leżeć niewygodnie, siedzieć nie za bardzo można, stać czy chodzić męczące, ach jak tu przetrwać jeszcze minimum miesiąc :-(
  23. Olalao

    Wrześniowe 2018

    U mnie w szpitalu jedzenie jest okropne, tzn zupełnie bez smaku i w ilościach, które nie wystarczy dla małego dziecka, więc trzeba się wspomagać jedzeniem przyniesionym przez rodzinkę. Po cc to chyba dzień lub dwa każą u nas suchary jeść, muszę sobie kupić i zabrać. Ostatnim razem jak wreszcie powiedzieli, że mogę jeść to na obiad w szpitalu podali zalewajkę i nie przejmowali się żadnymi dietami. Powiedzcie gdzie można kupić saszetki z mlekiem, nie wiedziałam, że takie są. Szkoda da mi kasy na całe opakowania, jakby okazało się, że młody będzie jak starszy brat tylko piersią i nawet żadnych butelek czy smaczków nie chciał.
  24. Olalao

    Wrześniowe 2018

    My mm w ogóle nie stosowaliśmy. Tak jak Wam pisałam karmiłam przez 2 lata piersią z wyboru mojego syna, nie mojego:-( Oczywiście po 5-tym miesiacu rozszerzyliśmy dietę. Jak miał 13 miesięcy zaczął chodzić do żłobka, a tam dostawał normalne mleko i w domu też stosowaliśmy krowie mleko, a pierś tylko w nocy. Ja akurat bardzo lubię mleko i w dzieciństwie też lubiłam i moje dziecko okazało się poszło w moje ślady. W sumie to on pije tylko wodę i mleko, soków czy słodkich napojów nie chce. Teraz się zastanawiam czy nie powinnam mieć w domu trochę mm, w razie jakbym nie miała pokarmu, nigdy nic nie wiadomo.
  25. Olalao

    Wrześniowe 2018

    Część Dziewczęta Pozdrawiam z upalnych Mazur. Pogoda nam sprzyja, warunki też, więc się relaksujemy. Moje chłopaki ucinają popołudniową drzemkę po całodziennych szaleństwach, ale zaraz młodego muszę obudzić, bo wieczorem nie da mi żyć. U mnie w szpitalu ubranek też nie dają, tzn jak zabrali dziecko po cc to założyli mu szpitalne ubrania, ale zaraz położona się pytała czy mam swoje, także moja siostra wyciagnęła z torby ubranka i dała, żeby go przebrali. Ja mam większość rzeczy popranych, może jeszcze jedno pranie dla maluszka wyjdzie, za to nawet nie zaczęłam prasowania i szczerze tego nienawidzę. Torbę do szpitala chcę spakować zaraz po przyjeździe z wakacji, jak rozpakuję walizkę z Mazur. W sumie większość rzeczy mam, chcę dokupić bujaczek i samą gondolę do maxi cosi, bo pozostałe elementy mam. Oczywiscie fotelik i elementy wózka muszę wytargać z piwnicy i wyprać, wyczyścić. W planach mam też generalne porządki z myciem okien, ale nie wiem jak mi to pójdzie, bo zostały tylko 3 dni żłobka w lipcu po naszym przyjeździe, a potem młody siedzi ze mną w domu. Niestety zrobienie czegokolwiek przy nim to będzie delikatnie powiedziawszy niezły wyczyn.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...