MamaRobercika
Użytkownik- 
                
Postów
27 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
 
Treść opublikowana przez MamaRobercika
- 
	Może to głupie ale uważam rok 2018 za jakiś pechowy porostu. Już 3 osoba mi znajoma a nawet rodzina ma wylew w niedlugich odstępach czasowych . Jedna zmarła. Moja mama też ma tętniaka. Ja na początku roku miałam wypadek samochodowy wraz z mężem i synem, szczęście w nieszczęściu że tylko samochód skasowany a my wyszliśmy cało. Wszystkim dzieciaczka które rodziły się wśród znajomych mi osób w 2018 coś jest jakieś komplikacje, choroby albo gorzej. Źle się ten rok zaczął. Moja ciąża też obrzałowana przez rodzinę. Nawet się boimy im powiedziec że będzie dziewczynka bo jakiś urok rzuca na nas z zazdrości. I przez to ja się od początku cały czas boję że coś jest nie tak, z synem tak nie miałam że się bałam. Wiadomo też się bałam jak każda matka ale nie aż tak jak teraz co w teorii wiem że np to czy tamto jest normalne. Do tego dochodzą nocne horrory tzn sny.
 - 
	Tylko że u mnie kolejną wizytę mam w połowie października. Ostatnim razem jak wspomniałam o tym to usłyszałam żebym sobie poszła na zwolnienie. A miałam wtedy urlop akurat, odpukać skurcze nie są aż tak uciążliwe jak wtedy. To od czego mam sobie zwolnienie wziąć, od dziecka. Ale może umówię się wcześniej na wizytę jakoś prywatnie, choć w pon na usg z szyjką było wszystko ok chyba. Więc chyba już taka moja natura że te przepowiadające powodują lekki dyskomfort a zresztą w porównaniu do tych porodowych to pikuś, przy synu też je miałam a miałam wywoływanie i dopiero po kroplówce rozwarcie się ruszyło. Ale z drugiej strony jakoś mnie to i tak martwi bo każda ciąża inna jest i jakoś byłabym spokojniejsza jakby mi lekarz zbadał tą szyjke i powiedział że długa zamknieta i się od tych skurczy na pewno nie skraca. Niby są normalne i w 1 ciąży miałam a jakoś i tak mi to z tyłu głowy siedzi.
 - 
	Ja u siebie parte czułam pewnie słabiej niż jakby miało to być bez znieczulenia i ból przeciskania przez kanał rodny, jakby mi się kości łamały, uff nie chce sobie przypominać nawet. Ale np. już szycia w ogóle nie czułam, fakt miałam tylko dwa szwy ale kompletnie nie czułam wbijania igły. A po 2h zaczęłam dopiero odczuwać ból związany z obkurczaniem macicy. Więc u mnie wiem że to znieczulenie podczas porodu działało z tym że ból podczas parcia i ten który powodowało dziecko był tak silny że czułam pomimo znieczulenia. A położna uprzedzała że na to znieczulenie nie będzie działać, ale może gdyby dali większą dawkę to bym nie czuła w ogóle. A u mnie też szyjka lekko otwarta ale to ponoć dlatego że mam już jeden poród za sobą i że to normalne u wieloródek. Jak to brzmi wieloródka, a dopiero co była pierworódką.
 - 
	Przypomniałam sobie że dziś nie wzięłam jeszcze witamin i magnezu. Nie wiem czy to powód tych skurczy.
 - 
	A odbiegając już od tego, powiedzcie macie skurcze macicy? Często i czy są bolesne? Co na to lekarze w pl? Bo ja od rana to sama nie wiem co mam ze sobą zrobić. Boli mnie spojenie łonowe, skurcze też troszkę bolesne. Z początku nie były ale po tej serii ostatniej to aż brzuch zaczął boleć a mała też daje do wiwatu przy tym. Zastanawiam się czy to nie jej ruchy powodują te skurcze.
 - 
	W mi ostatnio doula powiedziała w trakcie rozmowy wsumie na podobny temat, właśnie wywoływania bo wie że 1 poród miałam indukowany że po co robić cc, że to wogole nie potrzebne. Że po co indukowac poród że dziecko wir kiedy wyjść na świat. Nie no teoria fajna bo moje to by się w takim razie nie urodziło bo wody ciekły a rozwarcia zero, i o tak Robert był już troszkę niedotleniony przez te końcowe akcje. A rozmowa była o dziewczynie co nie dawno urodziła, bo 3 dni ja tabletkami faszerowali a po 3 dniach dali kroplowke dopiero. Ja jej mówię że według mnie powinni po 3 próbach zrobić jej cc, u niej coś wyszło że z serduszkiem jest nie tak i że dziecko nie rośnie od kilku tygodni wiec ja to się wogole bym bała wywoływania że to będzie zbyt duże obciążenie dla dziecka. A ta stwierdziła że powinni odrazu dać oksy, ja jej mówię że to trochę niebezpieczne bo dzieci na to często źle reaguja że po to są te próby właśnie. A rozmowa zaczęła się wogole od tego że po co mi znieczulenie zzo. Rozwala mnie ich podejście. Też uważam że powinno się jak najmniej ingerować w poród, jestem za poradami naturalnymi ale bez przesady są jakieś normy bezpieczeństwa i nie powinno się ich przekraczać. A tamta dziewczyne meczyli 3 dni. Od rana od piątku do poniedziałku rano jak urodziła. Dobrze że jej dali to znieczulenie przed porodem bo by dziewczyna nie dała rady urodzić po tylu dniach meczarni. zresztą sama wiem po sobie co to skurcze na oksy i jakby nie znieczulenie to zamiast przec to bym nie przypomna z bólu byla a ta jeszcze powie że to też nie potrzebne jest.
 - 
	o znalazalam to, do 10t6d dokładnie wiek ciąży podawany jest według pęcherzyka i wielkości zarodka a od 11 tc już mam podane siatki centylowe dla plodu.
 - 
	wczesne usg po to jest by określić wiek ciąży bo dzieci rozwijają się w tym samym tempie gdzieś to mam nawet dokładnie opisane ile dziecko powinno mierzyć w danym tygodniu i dniu ciąży i do kiedy to się tak liczy , no wiadomo tez nie co do milimetra ale później już w połowie ciąży nie powinno się zmieniać terminu porodu bo dziecko jest większe czy mniejsze. I właśnie są te siatki centylowe.
 - 
	Misia21 nie spór raczej poprostu dyskusja a wsumie dlatego że źle zrozumiałam, myślałam że moniulli datę porodu teraz przestawili na inna. A mam z tym źle doświadczenia. A śliczny wózek :) Ja już się czaje na zakupy dla mojej perełki bo widziałam takie śliczne pajacyki w f&f ale coś mąż ostatnio się nie spieszy po pracy bym mogła zdążyć do sklepu.
 - 
	Moniulla to musiałam źle zrozumieć, bo gdzieś tam ktoś pisał właśnie że termin z jednego dnia zmienił się na inny. Agata magda no odważny, skończyło się w sądzie aczkolwiek zarzuty nie są postawione akurat temu lekarzowi co zmienił termin porodu na 10 dni później i wogole sprawa nie dotyczy faktu że rodziła 23dni po terminie z om tylko ogólnie przeciwko zaniedbaniu przy porodzie. Bo ostatnio z nią nawet rozmawiałam to mi wkoncu wyjaśnila że oni ja położyli na sali z tymi wodami zielonymi i nie zrobili ktg, nic i położna poszła sobie spać bo noc byla. Bo mi cały czas nie dawało spokoju że czemu jej porodu oksy nie wywołali Dopiero rano się nia łaskawie zajęły. I jak podpieli ktg i dziecku tętno leciało to odrazu karetka i inny szpital na cc. I przeciwko nim prowadzone jest postępowanie że ja położyly i poszły spać i jeszcze mówiły że wszystko w porządku że tak ma być i że trzeba czekać. Bo to już że inni lekarze w innym szpitalu zrobili za późno to cc to już nie wina lekarzy była że tak się stało. Zrobili jak szybko mogli. A na następny dzień po tym zdarzeniu miała mieć wywoływany poród w tym szpitalu co robili jej cc. A dwa dni przed tym zdarzeniem miała kontrolne ktg i nic nie zapowiadało że tak się to skończy. Bardzo jej współczuję ale jestem teraz strasznie na to wyczulona. Bo jakby nie miała tej daty przestawionej do przedu to już dawno była by wtedy po wywolywaniu. Bo jednak są tu też jakieś zasady i robi się 14dni po terminie.
 - 
	A mi właśnie chodzi o to że jak dziewczyny piszą że dziecko starsze lub młodsze niż wiek ciążowy to im się zmienia data porodu a tak nie powinno być. I ja nie rozumiem dlaczego tak. Zresztą koleżanka tak miała u sobie że z usg jej zmienili datę porodu o 10dni do przodu bo dziecko mniejsze a potem jak odeszly jej wody to zielone i łożysko nie wydolne, i niby była w 42 tc a w rzeczywistości była już w 44tc ale ona sama nie wiedziała kiedy w ciaze zaszła i skończyło się to tak jak się skończyło. Więc ja tam sobie pilnuje swojego terminu. Na pierwszym usg w 9tc lekarka też twierdziła że ciąża młodsza, prawdopodobnie źle dziecko zmierzyła i się kłócilam że nie możliwe bo by wychodziło na to że w ciaze zaszłam jak test robiłam, no to nie realne poprostu, to wtedy 2 raz zmierzyła i wyszło że tylko 4 dni młodsza, a na prenatalnych już u specjalisty wyszło że jednak ciąża starsza o 1 dzień co by się zgadzało z moja owu.
 - 
	Moniulla to jasne że dzieci każde rośnie we własnym tempie i właśnie z tego powodu nie powinny nic przeskakiwać tylko cały czas iść tym samym wiekiem ciążowym który został ustalony na początku, inny wiek ciążowy to inna przewidywana data porodu. Nie bez powodu jest ustalone że ciąża donoszona jest po 37tc a przenoszona po 42tc. Ja wiem że w Polsce to inaczej też wygląda że wam robią co tydzień usg po terminie i ktg codziennie. Ale u mnie takie zmienianie terminu bo dziecko szybciej rośnie lub wolniej było by niebezpieczne. No a po za tym powiecmy teraz jestem w 21tc za tydzień zrobię sobie usg i wyjdzie że nie jestem w 22 tylko w 23 a potem znów pójdę i wyjdzie że nie jestem w 24 a w 23 i 3dni bo dziecko mniej urosło to przecież jest kompletnie bez sensu takie zmienianie, robi nie potrzebny zamęt. Wiadomo pomiary pomiarami i trzeba je robić i zapisywać ile dziecko urosło itd ale po co zmieniać w karcie wiek ciąży i datę porodu tym bardziej że te pomiary są i tak szacowane. Dzieczynka na fb wyszło że w 18t5d dziecko ma 450g i dziecko 2 tyg starsze a teraz w 20t5d nagle ma tylko 480g wiec prawdopodobnie na tym wcześniejszym został popełniony błąd pomiaru. U mnie teraz dziecko wypada że jest większe wagowo niż wiek ciążowy i co niby zaszłam tydzień wcześniej w ciaze no nie za bardzo bo to fizycznie nie możliwe. Nie urodzę też z tego powodu tydzień wcześniej, bo data jest i tak nie znana. A też nie chciałbym ze bym mi nie potrzebnie wywolywali poród o tydzień za wcześnie.
 - 
	Ale przy porodzie wiem że się wpisuje skończony tydzień ciąży a nie rozpoczęty. Czyli między 40tc a 41 to będzie 40. Ja miałam wpisany 41tc bo syn urodził się równo w 41t0d.
 - 
	Magdness Gratulacje Dziewczyny nie zapominajcie o mnie że ja mieszkam na Islandi :) U mnie tygodnie ciąży liczą się od tygodnia zero i chyba u was też. Więc jak byłam w 7 dniu ciąży teoretycznie to wtedy byłam w 1 tygodniu. I skończyłam wtedy 1 tydzień i zaczęłam drugi. Więc teraz jestem w 21 tygodniu. Bo 20tc skończyłam z dniem w którym było 20t0d. Moja lekarka też to tak liczy, choć ona wsumie podaje i wpisuje wiek ciąży co do Dnia. A aplikacje wszystkie podają info że to już 21 tc,
 - 
	A dziś na wadze już plus 4kg. Przytylam 1 kg w ciągu tygodnia i jestem przerażona. U mnie sprawdzanie tego wszystkiego jest w ramach usg w 20tc bezpłatnie. Nie wszystko rozumiałam co ona tam sprawdza ale na wszystko mówiła że normalne więc wnioskuję że wszystko ok.
 - 
	Ja cały czas nie mogę zrozumieć dlaczego wam w tym tygodniu zmieniają termin porodu gdy dziecko jest większe lub mniejsze. przecież później jak np w 40 tyg rodzimy dziecko 62cm to nie zmienia się wiek jego urodzenia na np 52 tydzień. Tylko zostaje już 40 i poprostu dziecko jest duże. w tym tygodniu zamiast zmieniać datę porodu lekarz powinien podać w jakim centylu się znajduje. U mnie wzrostowo wypada w mniej więcej w 50 centylu A wagowo powyżej 95 centyla. Mam się póki co spodziewać przy porodzie małej kluski. Z waga 4kg i wzrostem około 54. Wiadomo że to się zmieni i że to tylko tak na oko jest. Ale daty nie mam już zmienionej z powodu wagi.
 - 
	Tak kopniaczki od 16tc
 - 
	A może uda się wymusić od nich to 3 usg. Przy synu mi zrobili.
 - 
	Magdness tak już do końca tylko położna będzie prowadzić ciaze. Będę chciała zrobić 3 usg prywatnie ale to dopiero na koniec listopada.
 - 
	Dziewczyny melduję się po polowkowych, dzidzia zdrowa, wszystko w porządku. Pępowina 3 naczyniowa, łożysko na tylnej ścianie też ok, 25cm i 400 gram szczęścia, zapowiada się drugie małe a pulchne dziecko. I będzie córeczka <3 Zaczynamy różowe szaleństwo. Czułam od początku że będzie dziewczynka. Malutka siedziała mi bardzo nisko prawie w samej c... i lekarka musiała przerwać badanie i musiałam napić się zimnej wody żeby się troszkę przemieściła bo nie dało się zbadać główki.
 - 
	Ah nawet się pogodzilismy, pomógł zrobić obiad popołudniu żeby Robert zjadł jak wstanie po drzemce, poszedł go też usypiac na wieczór. Nastawil zmywarkę. Jak dzidzia się zaczęła choć troszkę ruszać to mi też zeszło to ciśnienie. A najzabawniejsze jest to że jak już sytuacja ochłonęła to on poszedł do toalety a młody do niego poszedł z zabawkami i rozłożył się na dywaniku żeby mu umilić czas. Gizel uwierz że czasem mam ochotę go czymś ciężkim huknąć.
 - 
	Z zaparciami ostatnio jakos nie mam problemu, wręcz przeciwnie.
 - 
	Ciężko stwierdzić co mnie bolało ale już nie boli bo tak jakby wszystko, włącznie z krzyżem i do tego skurcze. Byliśmy na basenie, cały czas myślałam o dzidzi, potem na pizzy i coli. W drodze do domu już chciałam na IP jechać, ja wiem że oni nic nie zrobią bo jest za wcześnie, najwyżej zbadaja i potwierdza ale już nie mógłam znieść psychicznie tej ciszy, na szczęście w domu jak leżalam z mężem i oglądałam film to było kilka kopniaczków. Zazwyczaj dzidzi kopie mnie kilka razy dziennie i to mocno aż czasem mam dość a od wczoraj nic. Te kopniaczki też trochę delikatne były ale uff jednak były i odrazu mi jakoś tak lżej bo już miałam czarne myśli.
 - 
	oh dziewczyny zazdroszczę apetytu, bądź co bądź jedzenie o stałych porach 5 posiłków dziennie jest dużo zdrowsze niż kompletny brak apetytu przez pół dnia. U mnie jedyna stała rzecz to poranna kawa choć bywa że pije ja dopiero o 10. Od wczoraj dzidzi się nie rusza, całą noc byla cisza, rano cisza. Teraz cisza i do tego ból brzucha. Martwię się. Jutro usg wiec nie będę panikowac. A jeszcze mąż mnie wkurw... jeden dzień w tygodniu jest w domu, bo wczoraj naprawial samochód i go znów nie było a przez ten jeden dzień potrafi mnie tylko wkurzac bo to mu nie pasuje tamto nie pasuje. Teraz wziął się za mycie jakiegoś naczynia nwm co bo jestem w toalecie a syn mu przeszkadza bo autem jeździ i chce się bawić to wrzeszczy co chwilę ze co ja robię. Brr a co ja mam powiedzieć jak mam tak codziennie że nawet z toalety sama nie mogę isc tylko Robert przychodzi.
 - 
	Sofik83 jeszcze nie wiem kto u mnie mieszka, połówkowe w poniedziałek. A przy synu miałam często ochotę na słodkie lub na krakersy i paluszki. Teraz to ja często sama nie wiem czego chce. Wszystko i nic jednocześnie. Niby też czasem podjadam paluszki czy krakersy Ale to bardziej dla tego że je porostu lubię. A dziś mój mąż pytał gdzie są ogórki kiszone które kupiłam 3 dni temu i zdziwiony że zjadłam na raz cały słoik. A dziś za to jadłam nutelle a zaraz potem kukurydzę z puszki.