 
        MamaRobercika
Użytkownik- 
                Postów27
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRobercika
- 
	Pawian Naprawdę pediatra tak powiedział? Sam chyba jest opóźniony ale umysłowo by tak mówić i siać panike. Laura też jeszcze tylko raczkuje i ma czas na to by zacząć chodzić do 18 mies życia. . Jedzeniem się nie martw aż tak, wkoncu się nauczy. Tutaj jeśli już to może refluks skoro wymiotuje grudki? Może do logopedy jeśli nie potrafi żuć. Może rób z nią jakieś ćwiczenia. W sensie brrrr, aaaa, oooo. I jakieś takie coś. Laura próbuje powtarzać. Nauczyła się pluć i pierdzieć brzucha choć głównie to go slini tylko. I pochwalę się już któryś raz usłyszałam mama.
- 
	To ja się cieszę że Laura chociaż je w miarę normalnie, choć bywają dni że tylko cyc. Chyba przechodzi etap lęku separacyjnego. Coraz bardziej przeraża mnie mój powrót do pracy. Mąż kompletnie sobie nie może poradzić. Wyjście do łazienki to tragedia i płacz a co dopiero jak ja wyjdę na dłużej.
- 
	Choroba się rozwija, wszyscy już w domu chorzy są. Miska przez kaszel i katar budzi się milion razy w nocy, mam wrażenie że wogole nie śpię. Miałam dawać jej syrop ale rzyga , pluje ,cuduje. Kupiłam jakiś spray niby od 4 roku życia ale co ja mam jej dać jak syrop nie wchodzi. Nos zakropić czy odciągnąć to walka ,zapasy. Tylko Robert czuje się już lepiej, nadal kaszle ale ogólnie coraz lepiej. My bucikow nie mamy, tylko takie nie chodki, nawet jakby zaczęła chodzić to narazie bez sensu ,i tak by nigdzie nie chodziła dopiero na wiosnę bym jej pozwoliła dreptac gdzie na dworze
- 
	Byłam z dziecmi u lekarza, coś tam może trochę ale mało, kupić jakiś syrop na gardło i tyle . Jak Robertowi nie przejdzie przez weekend to przyjść znowu bo miał trochę ucho czerwone. A miska to u lekarza zdrowa jak ryba osluchowo czysto to najważniejsze, więc może zęby
- 
	Moja Laura też od przedwczoraj chora, gorączuje ale tak w granicach normy bo 38 i po paracetamolu przechodzi, muszę jej dawać czopki bo syropy wymiotuje. Narazie leczymy się sposobem islandzkich położnych czyli zbierz materiał bakteryjny od dziecka i daj znać cycką jakie przeciwciała mają produkować. Stan stabilny póki co. Mam nadzieję że i tym razem będzie ok.
- 
	Magdness też widziałam memy, sądziłam że są ciut ukoloryzowane, ale wiedziałam że sie wydarzyły bo nie raz widziałam różne "madkowe" wpisy na forach ,no ale nie przypuszczałam że mnie to kiedyś spotka Roberta stan się poprawił co mnie cieszy. Robert raczej nie należy do dzieci które często chorują, nawet biorąc pod uwagę atopie i alergię. Większość wirusów przeszedł bez gorączkowo i bezobjawowo jak np 3 dniowke, stan podgoraczkowy miał 37 stopni, co większośc dzieci ma 39-40 To u niego zauważyłam że ma 3 dniowke jak dostał wysypki, i o ile zaraz po powrocie z pl wierzyłam w to że on jest chory i że alergia mu się nasilila bo w pl było więcej alergenów ,tak teraz no nie byłam wstanie uwierzyć że po za sezonem pylenia on ma aż tak silna reakcje uczulenieniowa i to na diecie. Jeszcze gorączka i kaszel. W przeciągu 6 tyg od powrotu on był 4 razy chory co zwykle to może tyle razy był chory ale w roku A nie miesięcu.
- 
	Dziewczyny, pisze to jako taką przestroge. Po ponad miesięcu od naszego pobytu w Polsce wkoncu dziś wyjaśniło się to dlaczego Robertowi tak nagle pogorszył się stan zdrowia , nasilenie alergi, zmiany skórne pomimo diety jakich jeszcze nigdy nie miał, biegunki, wymioty, osłabienie, brak apetytu ,bóle brzuszka, gazy i na koniec gorączka i kaszel. Wszystko to dzieje się od powrotu z pl, ale nie dawało obrazu żadnej choroby jedynie cały czas że alergia i nietolerancja. Otóż Robert w Polsce musiał złapać pasożyta. I nagle wszystko złożyło się w całość. Dziś rano dostał pierwsza dawkę leku na pasożyty. I oby nie było za późno. Siedzę i płacze że dopiero teraz.
- 
	Muszę się pożalić na polską społeczność na islandi. Trwa taka akcja, zbiórka dla chorego dziecka w Polsce. Coś tam przelałem ale nie o tym, w Polsce jest taka grupa licytacjacyjna gdzie można wystawić nie potrzebne nam rzeczy lub usługi i ludzie licytuja i wpłacają te kwoty na ta zbiórkę. I chciałam wspomóc jakoś ta inicjatywę ale wysyłanie z islandi paczek do Polski jest dosyć drogie i nie mam na to kasy, zresztą żeby komuś się opłacało opłacić wysyłkę to musiałabym wystawić naprawdę coś dużo wartego. Więc pomyślałam że wystawie coś na grupie dla polakow tutaj na islandi ale nie licytację tylko normalnie na sprzedaż ale wpłata na cel charytatywny, wstawiłam nowa chustę do noszenia i napisałam że wpłata na Alexa podałam link itd. Tutaj chust na islandi nie ma w sklepach i trzeba sprowadzać z Polski lub innych krajów więc pomyślałam że może akurat ktoś będzie chętny i wiecie juz popijając to ze nikt jej nie chce co wsumie jestem wstanie zrozumiec bo nie każdy nosi nie każdemu potrzebna, to 2 matki do mnie napisały z pretensjami że za drogo chce za ta chustę, że cena powinna być mniejsza ,wstawiłam za tyle ile kupiłam nie liczac kosztow transportu i cla wiec tak jakby za pol ceny , ze czemu przesyłka nie jest darmowa ,ze skoro mieszkam po za centrum to ze dostarczanie powinno być w moim interesie to jeszcze że jak nie chce za niej pieniędzy tylko na jakąś zbiórkę to że powinnam wspierać tutaj ubogich i jakiejś samotnej matce oddać. Powiem wam nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z tymi ludźmi ale rozbroiło mnie to, zrobiło mi się zwyczajnie przykro że ludzie tacy są. Nie każdy musi pomagać, nie każdy może, nie każdy chce i ja to szanuje ale żeby mieć takie pretensje o to że ktoś inny chce pomóc innemu.
- 
	U nas obie górne jedynki idą na raz, bywa ciężko. Chwilami mnie podgryza tymi swoimi kłami. Coraz częściej wstaje, najczęściej gdy coś chce zabrać. Dziś jedliśmy hamburgera z Robertem, wiem nie zdrowo ale chory i nic cały dzień jeść nie chciał to trzeba było coś wymyślić bo dziecko już przez ręce leciało, a tak to zjadł mięso chociaż. I jak Laura zobaczyła że cos jemy to przydreptała szybko bo bawiła się akurat klockami i wstała koło łóżka, zaczęła mlaskać i czekała z buzia otwarta aż jej trochę dam. A potem ręka ukraść z talerza próbowała. Zwykle jak wstanie to tylko chwilę stoi i upada na pupę a po kawałek jedzenia to długo stała by dostać. Potem siedziała z nami na kanapie to się awanturowała żeby jej dać więcej i wyrwało jej się mama. Nie wiem czy świadomie.
- 
	Ja nigdy nie wiem ile razy i kiedy się Misia budzi. Około 20 je i idzie spać, koło 23 ja idę do łóżka ona się budzi i cyckuje przy tym idzie spać dalej. W nocy jeśli się budzi to ja nie pamiętam, wiem jedynie za rano przed budzikiem się budzi i cyckuje ale o której to też nie wiem, o 7 zwykle wstajemy już.
- 
	Laura pampersa zmienia na "sumo", choć nie przepadam za pantsami to aktualnie tylko takie da się jej jakoś ubrać. Przy przebraniu ubrań również szarpanie i darcie
- 
	Gizel Laura to najbardziej lubi jeść mięso. Chyba dzieci maja zakodowany taki instynkt jakiś. Dziś z warzyw to zjadła kukurydzę na śniadanie. A z obiadu tylko mięso. Jak jej ziemniaka chciałam dac to buzie zaciskala i nie a na mięso się rzuciła. Wieczorem jadła zupę jarzynowa to marchewkę i brokuła zjadła. Ona ogólnie warzywa zje ale jak ma do wyboru mięso to zawsze bierze mięso. Jakby przed nią postawić np warzywo, owoc, mięso, ciastko to w pierwszej kolejności chwyta za mięso a w drugiej za owoce. Choć Na kolację mieli dziś parówki to trochę zjadła a potem wolała winogrono.
- 
	Chwalę się ;) Misiunia dziś sama wstała przy sofie i chwilę sobie stała.
- 
	Kiedy doszlo do zaplodnieniaMamaRobercika odpowiedział(a) na Kolorowe_mysli1 temat w 9 miesięcy, ciąża Noi test ciążowy tutaj wsumie nic nie wnosi ponieważ może on wyjść pozytywny przed spodziewana data miesiączki a może po niej, 15 dni po powiem być już pozytywny A skoro wyszedł dopiero po 18 dniach to oznacza że owulacja była raczej w 18 dc i beta też wskazuje na wczesna ciążę. Pytanie tylko czy wspolzyla pani w te dni bo jeśli po prawdopodobniej owulacji to wtedy prędzej pani zaszła 15 w ciążę niż np 24.
- 
	Kiedy doszlo do zaplodnieniaMamaRobercika odpowiedział(a) na Kolorowe_mysli1 temat w 9 miesięcy, ciąża Skoro początek to najprawdopodobniej owulacja była między 18 a 21 sierpnia biorąc pod uwagę i 32 dniowy cykl i 35. 15 dni po początku okresu był 15 sierpnia więc było małe prawdopodobieństwo ciąży, zwłaszcza jeśli nie doszło faktycznie do wytrysku, jednak nie jest ono wykluczone. Jeśli między 18 a 21 sierpnia odbyła pani stosunek z wtryskiem to większe prawdopodobieństwo że stało się to właśnie wtedy. Długość cyklu składa się na fazę przedowulacyjna i po. Faza poowulacyjna ma zawsze 14dni wraz z dniem owulacji, miesiączka zawsze rozpoczyna nowy cykl, przedowulacyjna ma różną długość.
- 
	Kiedy doszlo do zaplodnieniaMamaRobercika odpowiedział(a) na Kolorowe_mysli1 temat w 9 miesięcy, ciąża A te 15dni po okresie liczysz od jego początku czy końca? Czy 31.07 to jego początek?
- 
	Moje miski najlepiej to przytulone śpią Laura cała noc śpi do mnie przytulona jak tylko na chwilę pójdę to odrazu wstaje najpierw się rozgląda i szuka, po chwili stęka ( nawoluje) jeśli się w tym momencie nie zjawię to wpada w płacz. Ale jeśli jestem obok to śpi jak zabita. Najchętniej to pomiędzy mną a mężem, chyba czuje się tak bezpieczna o dlatego ładnie śpi
- 
	Test ciążowy z krwi z Apteki - jest!MamaRobercika odpowiedział(a) na mommyoftwo temat w W oczekiwaniu na bociana Moomyoftwo czy ten test okazał się wiarygodny? Ciąża się potwierdzila?
- 
	Z doświadczenia powiem że cewnik mniej boli niż kroplowka, masaż szyjki również miałam z tym że mąż go wykonał;) dzięki niemu dostałam tych skurczy i mogłam jechać na porodowke, i bolesny nie był nawet przyjemny xD więc polecam wszystkim którym oczekiwanie się przedłuża.
- 
	Pierwszy poród, odeszły wody 5 dni po terminie, trwal łącznie 46h, przez pierwsza dobę nic się nie działo i nic nie robili czekali aż samo się zacznie , potem tabletki co kilka godzin i w momencie skurcze jak tortury, nie wiem czy to skurcze nawet bo czułam jakby mi coś kości łamało. Potem oksy i czekanie na pelne rozwarcie przez 13h już na znieczuleniu, sam poród ( parcie) również bolesny. 2 poród zaczął się sam 10 dni po terminie ,delikatnymi skurczami koło 22, przy 5cm śęgnąłam po gaz ,założenia cennika nawet nie poczułam, zorientowałam się że mi go założyli by przyspieszyc akcje porodowa jak wypadł i mi wody odeszły , o znieczulenie poprosiłam gdy już miałam skurcze parte i było za późno na nie, najbardziej bolało przeciskanie się dziecka przez kanał rodny. Skurcze były naprawdę znośne. Zdecydowanie lepiej oceniam swój drugi poród. Córka na świecie o 4:33.
- 
	Tak sobie dziś myślałam, jest na naszej grupie mamusia już w kolejnej ciąży? I co tam u dziewczyn co się już dawno nie odzywają, u małej Michasi. Chyba 8 z nas się tak stale udziela. Aż smutno że nam forum tak podupadło.
- 
	My też chorujemy na jakis wirus, wczoraj ja wymiotowalam pol nocy i potem cały dzień jak zombie z bolem glowy chodzilam pewnie z niewyspania a dzis pod wieczór Roberta złapało na wymioty. Mam nadzieję tylko że też mu tak szybko przejdzie jak mi. I żeby Laury nie złapało bo z nią nie wiadomo czy na szpital nie będzie trzeba jechać.
- 
	U nas dzisiaj była zupa pieczarkowa z makaronem, Miska dostała trochę ziemniaków, makaronu i zupy, bez kawałków pieczarek. Smakowała jej. Za to Robert same pieczarki wyjadal. A później jedliśmy domowe hamburgery wołowe to też samego mięsa trochę dziubła, nawet nie trochę bo tak z 1/4 tego kotleta zjadła, dziś kalorycznie.
- 
	Czy to normalne u 10-miesięcznego dziecka?MamaRobercika odpowiedział(a) na Laola temat w Noworodki i niemowlaki Tak, to normalne zachowanie, z moją 9 miesięczna córką przechodzę podobny okres. Ani przebrać, ani ubrać ani umyć tylko wrzeszczy przy tych czynnościach, wyrywa się. Choć na szczęście potrafi się chwilę zająć sama sobą ,zaciekawić jakimś przedmiotem ( butelka, balonik,klocek). Z drzemkami też ostatnio problem. W nocy milion pobudek.
- 
	Magdness I tak powinno byc. Kati8 Fajnie by było jakby wszedzie w Polsce rodzice mogli mieć na to wpływ jakiś.
