Skocz do zawartości
Forum

MamaRobercika

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MamaRobercika

  1. Kaja1982 na tym zdjęciu to chyba nie Harry tylko nasza Magdness jak była mała, czy się mylę?
  2. Mojej zrobić "ładne" zdjęcie to tylko jak śpi. Cały czas w ruchu. Magdness ja to małą karmię jak daje jej wodniste dania. Bo ona to sztuczcami to macha. A zupa/ kaszka to by w 5 sekund była na ziemi wylana. Jeszcze dzieci maja czas na samodzielne jedzenie sztuczcami. Ona pod tym względem jest wolniejsza niż Robert był. Narazie uczy się obsługi widelca i kubeczka. Jak na widelec nabije jej jedzenie to wkłada do buzi. Sama nie nabija tylko macha nim, gryzie, rzuca. A z kubka głównie wylewa i mazia po stole rękami.
  3. Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem. Najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia
  4. A pediatra nie wypisała odrazu recepty na takie mleko? Powinna była to zrobić. Nutramigen jest na przykład bez laktozy dla alergików. Ale jeśli to tylko lekka nietolerancja laktozy to może wystarczy podawać delicol i nie trzeba zmieniać mleka.
  5. My wstajemy o 7 , potem o 9 robi sobie drzemkę około 30min- 1h, później koło 13/14 do max 15 jak śpi to muszę zbudzic bo o tej godzinie idę po Roberta , i od tej godz już nie śpi bo nawet jakby chciała to nie ma jak. I spać chodzi o 20 i jest mega zmęczona ale ostatnio jakby jak już ja zacznę usypiac to śpi 10min wstaje z 100% baterii i skacze nawet do 23
  6. Nie ma to jak pochwalić dzień przed zachodem słońca. Ledwo 10 minęła a zaczęła się maruda. Dostała narazie kropelki camilla. Poki co nie za wiele pomogło. Jeszcze sama z obojgiem dziś jestem. Laura niestety należy do dzieci anty lekarstwowych związku z czym posmarowanie jej dziąseł to wyzwanie a i tak daje ulge na 5min. Chyba już zaczęło działać bo ma lepszy humor. I walnęła niespodziankę. Miłego dnia dziewczyny.
  7. Też mam ostatnio fazy że może jestem w ciąży z tym że my się nie staramy i mam spiralę ale tyle słyszałam że kobiety z nią zachodzą że nawet jakieś ruchy fantomowe czuje , wczoraj 2 razy musiałam jej coś dac, wsumie 3 , o 15 dostała viburcol to do wieczora była grzeczna. O 23 musiałam jej dac czopka paracetamol, niby miała tylko taki stan podgoraczkowy ale źle się czuła więc dałam i potem znowu o 4 rano się zaczęła kręcić i znów była ciepła więc dałam jej syrop pedicamol. I już spała grzecznie do rana. Teraz się bawi narazie bez syropu A minęło 6h ale póki nie widzę potrzeby to nie daje bo nawet gorączki nie miała tylko tak Max 37,5 niektórzy mówią że to jeszcze normalna temp ale moja widać było że się źle czuje i ja ta męczy
  8. Lepiej mi się zrobiło jak wylałam żal. Ostatnio napisałam sobie na kartce co mnie wkurzyło i też mi się lepiej zrobiło. Muszę chyba jakiś pamiętnik zacząć pisać może mi tak będzie lepiej mierzyć się tym wszystkim.
  9. Wiecie że ja wsumie to nawet nie wiem co ta położna mówiła, bo jedynie to mojego męża słychać było jak mówił że rozumie żeby nie karmić jej w nocy bo się przyzwyczaiła i dlatego śpi mało i pomęczyć się parę dni i nie dawać jeść. Jeszcze w dzień wogole nie kłaść spać bo tez pewnie dlatego sie kreci i budzi bo za duzo w dzien spi. Dwie godzinne drzemki lub czasem jedna to duzo zwlaszcza ze potem od 16 do wieczora nie spi wogóle. I ze mam jej wprpwadzic stały system , ku.. no jakby nie miała. Codziennie wstaje o tej samej godzinie , kładzie sie spac, je, myje, k..... nawet kupę robi prawie o tej samej godzinie. Gówno wie o tym co jego dziecko cały dzień robi a się wypowiada. A potem mi położna morały prawi przez niego że dziecku żadnego sytemu nie wprowadziłam tylko codziennie inaczej i dlatego sie w nocy kreci. Az zagotowałam że powiedziałam że nie i koniec. Dobrze że nie powiedział jeszcze że mało je stałych pokarmów a to by akurat było prawda bo ja na siłę w nia wmuszac nie będę. Już ostatnio była wojna między nami bo mi zarzucił że to moja wina jest że dziecko chce być u mnie a nie u niego. Moja. Moja że nie chce smoczka że butelki nie chce bo to przez to że karmię piersia. Ja p..... to mu powiedziałam że jak potrafi się nimi lepiej zająć i taki mądry jest to niech to sam robi a ja sobie wyjdę i go zostawię.
  10. Rita oczywiście że można już dawać wszystkie rodzaje płatków . My to wsumie tylko kukurydziane mamy. Muszę poszukać na is owsianych nie wiedziałam że takie są tylko bez glutenu muszą być. A my dziś mieliśmy kontrolę u lekarza. Laura zdrowa. Tylko położna mi morały prawiła żeby małej już w nocy nie karmić piersią. Niby jak ja mam to zrobić jak ona bezsmoczkowa i bezbutelkowa , wymyśliła żeby jej mleko normalne dawać takie dla dzieci ale krowie coś jak Polskie łaciate junior wzbogacone w witaminy tylko że to nasze nie jest uht, wtff? Serio to takie nienormalne że prawie roczne dziecko budzi się w nocy na mleko 2-3 razy? Jeszcze mężuś to tak zrozumiał jakbym już wogole miała przestać karmić bo krowie będzie lepsze. I oczywiście teraz będę mu musiała tłumaczyć że nie jest k... lepsze bo nasze dziecko to nie mały cielak. Robert też się budzil z tym że jadł z butelki więc chyba mm/ krowie nie jest rozwiązaniem. Męża przynajmniej opieprzyła że żeby faktycznie mała mniej w nocy się budziła i mniej cyckała to on musi ją w nocy bawić a nie ja. Bo ostatnio faktycznie częściej się budzi ale to moim zdaniem od zębów. Sam się do położnej poskarzył że mała w nocy słabo śpi to niech sobie teraz bawi i próbuje dawać smoczka skoro mu takie rady daje. Ja chętnie zatyczki włóże do uszu i jakoś to przetrwam a on niech się męczy 3- 5 nocy jak to położna stwierdziła.
  11. Oj mój to długo będzie teraz abstynentem. Wczoraj za ten tekst co prawda przeprosił ale jakoś chyba za mało i nie wystarczająco bo dalej jestem zła. Nie powiedział że ja wyglądam jak stara baba tylko że w tej sukience tak wyglądam ale źle mi bo ubrałam ja właśnie dla niego. Jego chamstwo czasem mnie już przerasta. Tłumaczy to tym że on jest szczery tylko czasem to mógłby sobie poprostu darować krytykowanie wszystkiego i poprostu przemilczeć. Wczoraj nawet posprzątał w domu, podłogę umył i gary do zmywarki rano nie budził mnie jak zwykle bym obudziła Roberta i ubrała tylko dziś sam go budził. A teraz nawet wannę umył tak sam z siebie bo stwierdził że brudna po jego kąpieli i jakiś piasek się przykleja z niego do niej. Robi na budowie. Próbuje się chyba wykupić
  12. Do kolan, jak dla mnie ciut za długa bo ja jestem niska, wolałabym nieco powyżej kolana. Ale skracać nie było kiedy. Ciężko kupić sukienkę na mój wzrost.
  13. Jest jak dla starych bab? Nie młodzieżowa no ale już jakby nie było bliżej mi do 30 niż 20, po za tym parę kg nadwagi jednak mam. Co myślicie bo nie wiem czy z kosza wyciągnąć czy pogodzić się ze starym.
  14. To widzę nie tylko u nas była ciężka noc, jakaś koniunkcja bobasów. Laura wstała o 12 i do 1 się bawiła,a potem ciężko było ja uspać ale jakoś się udało. Potem o 7 znudził mnie mąż. Też dziś wstałam z wkur...m. niewyspana, musiałam drugi raz choinkę ubrać bo mój mąż odciął czubek bo się gwiazdy włożyć nie dało i uschła. Kupił nową ale już inna i wogole mi się nie podoba bo kupił świerka. Mam uczulenie, oddychać nie mogę przez tego krzaka- kłuje i mi się nie podobają wąskie choinki. Ale ubrałam, w pocie czoła przy Laurze która ja na siebie przewrocila jeszcze w trakcie. Na 13: 15 mieliśmy świąteczny bal w przedszkolu, przyjechał wcześniej. Ja włożyłam na siebie kieckie choć żadko to robię żeby nie stekal że w leginsach i wogole bo już mi stekal czemu ja w sukienkach nie chodzę. Niech sobie spróbuje 2 dzieci bawić w sukience i jeszcze szpilki niech na lód włoży przy minus 16, ale dobra ubrałam tym razem. I co , powiedział mi na wstępie że wyglądam paskudnie jak stara baba. Miałam mu ochotę normalnie czymś przywalic, wkurzyłam się już na maksa , wydarlam żeby lepiej się nie odzywał. I poszliśmy na ten bal z uśmiechem, Robert zaczął robić koncerty ze boi się Mikołaja i chce do domu , jeszcze dostał jabłka i mandarynki jednocześnie cały czerwony. Masakra. Po powrocie stary zaczął o obiad stekac że sam sobie musi ziemniaki obierać A dzieci na zmianę się darly. Jakoś już zleciał ten koszmarny dzień ale ja dalej mam wkurw za te sukienkę. Wywalilam do śmieci ale teraz mam jakieś wyrzuty bo mi się ona podoba. Taka granatowa z bonprix.
  15. U nas również żadne kubki niekapki i inne cuda nie sprawdzają się. Wściekła jestem że to wogole kupiłam i kasa poszła w kosz. Mała albo pije ze zwykłego kubka wtedy jej go przytrzymać trzeba lub kontrolować i nalewac mało bo ona lubi sama. Albo pije z takiego zwykłego niekapka z ikea biało zielonego lub jeszcze z butelki z bidonem i tu najlepiej się sprawdzają takie zwykle sklepowe po wodzie. Wszystkie specjalne butelki / kubki poszły w kosz bo albo nie chciała albo sobie nie radzila z nimi. Np. Przez rurkę sobie nie radzi, nie umie.
  16. U mnie wszyscy ubierali, Laura też. Był chaos ale było fajnie.
  17. Też mamy prawdziwą ,pochwalilabym się ale dziś będę ja rozbierać a jutro/ pojutrze ubierać nową też prawdziwą. Mąż nie mógł włożyć gwiazdy więc odciął czubek choinki noi zaczęła nam usychać i się sypać, wątpię by do wigili wytrzymała biorąc pod uwagę że Laura nią szarpie.
  18. Ja jako pocieszenie napiszę że są kobiety które po wycięciu części trzonu macicy mają dzieci i znam jedna osobiście. Siostra mojego męża ,przed zajściem w drugą ciążę miała wycięty kawałek bo miała zmiany przedrakowe. Ciążę donosiła bez problemu, urodziła naturalnie koło 39tc. Tutaj na is nawet nie była pod żadna specjalną opieką z tego powodu, choć miała o 2cm krótsza szyjkę niż normalnie.
  19. Misia21, trzymaj się , będzie dobrze:* A u nas dziewczyny taka sytuacja. Mamy huragan. Zastanawiam się czy drzwi i okna wytrzymają. I czy auto nie odleci. A może bedziemy jak ta dziewczynka z czarnoksiężnika z OZ że odlecimy całym budynkiem.
  20. Liath ja stwierdziłam że mam grzybice sama, powiedziałam o tym położnej na wizycie domowej i ona też uznała że to grzybica i lekarz mi przepisał masc peveryl na grzybice, u nas tak jest że recepta wysyłana jest internetowo do apteki. I pomógł praktycznie odrazu. Cltrimazolum też będzie ok.
  21. Liath, ja tak miałam i to była grzybica właśnie, pomógł mi krem na grzybice. Też nie było tego widać żeby coś się działo. Tylko ból nie do zniesienia.
  22. Chyba to jednak nie ospa bo wysypka jaka była taka jest nadal. Zwykle Robert dokazuje i daje popalić ale wyjątkowo jest dziś grzeczny chyba Mikołaj tak na niego podziałał. Choć miał parę wpadek jak zesikanie sie albo rozlanie picia ale to bardziej z mojej winy. Za to Laura to od paru dni diabeł wcielony, dziś ledwo ją okiełznałam. Obiad zrobiłam tylko dzięki noszeniu na plecach. Ciągle chce być blisko mnie , nie mogę jej na chwilę odłożyć A jak już się czymś zajmie to oznacza to coś niedobrego, dziś walka między nimi o ciastoline która Robert dostał od Mikołaja, za wszelką cenę chciała ja zjeść a on rozniosl ja po całym salonie. Uff na szczęście poszli spać to mogę posprzątać chociaż jedzenie z podłogi po obiedzie.
  23. Poczekamy zobaczymy, narazie został w domu, jak się z tego nic nie zrobi to w poniedziałek normalnie pójdzie do przedszkola. Bo jak to ospa to prędzej czy później będzie widoczna.
  24. Oglądałam go dziś dokładnie, nie zrobiły się nowe bąbelki, za to doszło nowych czerwonych kropek, teraz to wygląda jakby miał różyczke ale to raczej alergia. W środę w przedszkolu kucharz się pomylił i one też się zagapiły i Robert zjadł marchewkę na którą ma alergię. Więc to różowe to może być ta alergia. Martwiło mnie to coś pod kolanem ale może to zwykle pryszcze jakieś, troszkę się zasuszyło. Też mi czasem takie wychodzą.
  25. Wsumie powinnam się cieszyć że tak łagodnie przechodzi wirusy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...