-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tuśka
-
no, na pewno bardzo go to bolało ;-( a my akurat wtedy byliśmy na weselu u znajomych, Mateusz został z dziadkami i jak zadzwonili do nas z tą informacje, to juz do końca wesela się nie potrafiłam bawić, tylko ryczałam jak bóbr, bo teściowa powiedziała, że sobie wybił całego zęba! Nie dał sobie zobaczyć do buzi i na szczęście rano okazało się, że to tylko pół ząbka. Ale do tej pory jak sie mocniej przewróci i "zaryje" zębami, to rozwala sobie wargę tym złamanym zębem i zawsze krew sie leje
-
na szczęście to mleczak, więc i tak wypadnie ;-)
-
Gunia_GTuska to szybko mu te zabki wychodza. Moj ma dopiero jedna 5 i z drugiej strony spuchniete i tyle. Jak bedziesz miec rowerek to czekam na fotki. Mateusz nadrabia szybkim uzebieniem fakt, że ma tylko pół górnej jedynki (jak miał rok to sobie wybił) :duren: a zdjęcie oczywiście wkleję ;-)
-
Cześć! Witam po pieknym, słonecznym, aczkolwiek męczącym dniu - coś padnięta jestem dziś. Dostałam dziś potwierdzenie z allegro, że wysłali rowerek dla Mateusza jutro powinien juz być - mam nadzieję, że mojemu brzdącowi przypadnie go gustu Dziś zauważyłam, że Mateuszowi wychodzi druga "piątka" - jeszcze tylko dwa ząbki i spokój ;-))) aż zaczną wypadać... Sówko - podaj swojego maila, wyślę Ci zdjęcia.
-
I tak na podsumowanie dnia - było bardzo fanie, najpierw balony, potem zoo i podglądanie zwierzaków, następnie spacer, a na końcu kanjpka z placem zabaw dla dzieci. Wszyscy zadowoleni, dzieci poszlały troszkę, a my mamy nadzieję, że kiedyś jeszcze to powtórzymy:Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech:
-
wisienkaaaaaChionka - powklejałam troche zdjęć do galerii - ale u mnie nie pojawiła się galeria pod avatarem i nie wiem co zrobiłam źle - zdjęcia naewno si.e wczytały 0 tylko gdzie?? Odezwę się jutro - dobranoc naprawiło się, masz wszystko w galerii
-
Jestem i ja ;-) Już po udanej niedzieli - Wisienko i Sówko - dzięki za fajne popołudnie - dziewczyny żałujcie, oj, żałujcie że Was z nami nie było. Powklejałam równiez zdjęcia do galerii, ciekawe tylko dlaczego takie podobne do tych co wisienka wkleiła ;-)))))) Mateusz padł, zasnął przy mleku. Dzień pełen emocji, brak snu, duzo świeżego powietrza i dzieci padają wieczorem jak kawki
-
Sówko i Wisienko - mam nadzieję, że juto aktualne ;-))) Godz. 15, pod "Żyrafą". Guniu - rowerek bardzo ładny:Uśmiech: My w czwartek dokonaliśmy zakupu, ale jeszcze rowerka nie mamy, bo kupuję na allergo, i jeszcze nie dotrała przesyłka. Jak tylko dotrze to wkleję zdjęcia ;-)
-
Asiu - wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia, radości, spełnienia wszystkich marzeń, spokoju ducha i miłości w sercu!!!!
-
A co tu tak pusto???? gdzie się przez cały dzień i wieczór podziewacie dziewczyny? No wiem, ładna pogoda itd... ale piszcie coś więcej ;-) Ewcia - brawa dla Moniki za "dzielność" A mojejmu dziecku się cos poprzestawiało ze spaniem i jedzeniem Do tej pory zasypiał w ciągu dnia ok godz. 10-11 i spał do ok. 13, a od paru dni chodzi spac dopiero ok. 14 i spi do 16, a wieczorem nie chce zasnąć dopiero ok. 21 zasypia (normalnie to tak 19.30-20). Rano znowu muszę go budzić przed 7, żebyśmy zdążyli wyjść o 7.30. - normalnie wszystko poprzestawiało mu się... a z jedzeniem podobnie - mleka nie bardzo chce pić (rano i wieczorem), obiadu nie che - wczoraj i dziś zjadł w końcu jogurt z płatkami kukurydzianymi zamiast zupy. Ciekawe jak długo to potrwa? Nie ma nikogo, to i ja też uciekam, może dziś położę się wcześniej spac, jutro będę wypoczęta
-
Nic innego ci więc nie pozostało jak szczera, spokojna rozmowa z mężem, choc to może być trudne kiedy emocje targają człowiekiem ;-( A co z tą nianią, która opiekowała się Olim, jak pracowałaś? Może ona raz w tygodniu przychodziłaby, a ty miałabyć chwilę? A może jakaś zaprzyjaźniona sąsiadka mogłaby raz na jakiś czas Ci pomóc? Szkoda, że nie mieszkamy bliżej i że ja pracuję, bo z chęcią bym Ci jakoś pomogła.
-
Sówko - nie zrzędzisz, jesteś poprostu przemęczona. Nie jesteś wyrodną matką, nie myśl tak o sobie!!! Masz po prostu za dużo żeczy na głowie SAMA. Nie wiem jak u was wygląda sytuacja, ale czy np. twój M nie mógłby wziąśc parę dni urlopu, żebys ty mogła trochę odsapnąć i mieć trochę wolnego? A teście - jak z nimi? Może oni mogli by Ci jakoś pomóc, choć na jeden dzień wziąśc Oliego do siebie? Nie martw się, nie płacz, głowa do góry - niedziela przed nami!!!
-
Cześć dziewczyny! Sorki, że zanudzamy was tematem "zoo", ale wiecie jak jest - wszystkie trzy cieszymy się ze spotkania, a gdzie mamy o tym pisać jak nie tu? No więc: Sówko i Wisienko - niedziela, godzina 15 - jak dla nas idealnie ;-) Przy "żyrafie" będzie ok, oby tylko Sówka trafiła Obawiam się jednak o pogodę, bo wczoraj oglądałam prognozę i zapowiadają deszcze - ok, 20 stopni i deszcz Oby się nie sprawdziło!!! Wisienko a jak tam w Inwałdzie? Byliście? Może wrzucisz jakieś zdjęcia? A my nadal poszukujemy fajnego rowerka dla Mateusza, jesteśmy wybredni i nic się nam nie podoba, byliśmy już w 4 sklepach i zawsze coś nam nie pasuje - a to za mały, a to za kolorowy, a to za "badziewiasty" itd, itd - ja to i bym już kupiła jeden, ale mojemu M sie nie podobał - za "plastikowy i za kolorowy"....:duren: W tym tempie, to dopiero góral Mateuszowi kupimy jak będzie miał 15 lat Edziu - co ty za brednie wypisujesz - że się nie możesz dostosować??? przecież Ty o wiele więcej i częściej tu pisałaś niż niektóre z nas, np. ja - więc pisz kochana o wszystkim ile wlezie i nic się nie przejmuj!!!:Uśmiech::Uśmiech: Ewcia - naprawdę Ci współczuję, też nienawidzę dentysty (wolę 100 razy iśc do gina niż raz o dentysty), Trzymaj się dzielnie!!! To ja na razie tyle, papa, odezwę się niedługo.
-
też bym chciała, żeby moje dziecko przepadało za warzywami ... no ale przynajmniej owoce bardzo lubi i codziennie jeddno albo dwa jabłka musi zjeść, w zeszłym sezonie letnim uwielbiał brzoskwinie, gruszki, jagody, maliny arbuza - ciekawe jak będzie w tym roku, czy mu się cos nie odmieni ??? a te kotlety robi się tak samo jak mielone tylko zamiast mięsa mielonego dajesz ugotowany do miękkości kalafior ;-))) no i normalnie z bułką, jajkiem, solą, pieprzem mieszasz, w panierkę i na patelnię - proste jek sznurek w kieszeni papa Guniu, miłego dnia!
-
[quote=Gunia_G Nie wiem czy pamietasz ale moj maly swego czasu byl ciezki do jedzenia a teraz wszystko je, gorsza sprawa jak jestesmy u T tam marudzi a wtedy T jeczy ze jak ja go wychowuje ze dziecko jest wybredne i jesc nie chce, nie moja wina ze dziecku nie smakuje jej kuchnia a poza tym tam zawsze czyms go rozpraszaja w czasie obiadu na stole stoja slodycze lub inne rzeczy :) Pamiętam Guniu, pamiętam - jak sięcieszyłaś, że chociaż monte zjadł - u nas nie ma tego problemu, że nic nie chce jeść, ale niektórych rzeczy - przede wszystkim warzyw wogóle nie chce - i jedyna forma przemycenia to w zupie, albo właśnie takie kotlety z kalafiora
-
ostatnio robilismy kotlety z kalafiora i o dziwo moje dziecko zjadło ;-))) bo normalnie to by sie nie tknął, ale chyba myślał, że to normalne czyli mięsne kotlety, a za takimi to przepada
-
Ja się też cieszę, że Mateusz lubi słoiczkowe, bo czasami jest tak, że nie chce jeść normalnego obiadu, a słoiczkowe wtedy je. Przynajmniej coś zawsze zje ;-)
-
też się cieszę, że za nami, mam nadzieję, że nie będzie powikłań - choc jak dotąd nigdy nic się nie działo po szczepionce, ale wiesz jak to jest... lepiej dmuchac na zimne w takich przypadkach. A mi się nie chce obiadu robić, M dzwonił, że zje cos w pracy, żeby jemu nic nie robic, więc chyba dziś będzie luzik i sama coś tak przekąszę, a Mateuszowi dam obiad ze słoiczka - jestem WREDNA, LENIWA MATKA!
-
Hejka! My już po szczepieniu - ufffff było tak jak zwykle - czyli bardzo dużo płaczu - Mateusz zaczyna koncert w momencie przekroczenia progu gabinetu lekarskiego i kończy po wyjściu. Nie ważne czy go ktoś bada czy robi zastrzyk płacz zawsze jest taki sam - ogromny ;-((( Zostało jeszcze jedno zaległe - "odłożone na później" szczepienie na odrę+świnkę+różyczkę - nie robiliśmy planowo, bo poprzednia lekarka stwierdziła, że lepiej poczekac do 2 r.ż. a tym bardziej, że Mati jest uczulony na białko kurze (które jest w składzie tej szczpionki). Teraz mamy nowego pana doktora w przychodni i on dziś stwierdził, że powinniśmy szczepić i wogóle odstawić bebilon pepti... dziwne dla p. doktora było to, że stwierdzono u Mateusza skazę która pojawiła się dopiero w 8 m-cu ... co lekarz to opinia, choć mamy tez takiego prywatnego pana doktora w nagłych i ciężkich sytuacjach i on równiez stwierdził, że nie widzi przeciwskazań do tego "odłożonego" szczepienia i że sam by swoje dzicko w takim przypadku zaszczepił (a ma ich 3). Teraz moj skarb śpi, ja sobie idę kawkę zrobić i coś przegryzę bo również jestem tym wszystkim zmęczona:Smutny:
-
SowkaJestem. Tusia zdjecia rowerka są już w galerii.Ja myślałam cały czas, że my sie na niedziele umawiamy Nam bardziej pasuje niedziela, bo w soboty to M nie ma aż do wieczora.W niedziele po giełdzie mamy czas i będziemy tylko o której godzinie sie umawiamy???no i niech Wisienka sie wkoncu zdeklaruje. Jak sie jutro nie odezwie, to napisze do niej na gg Pozdrowienia dla Mateuszka.Niech sie trzyma jutro dzielnie na tej sczepionce Sówko - to chyba ja coś pochrzaniłam i ubzdurałam sobie, że umawiamy się na sobotę, a przecież nigdzie nie było o tym mowy:duren::duren::duren: Wisienko - a co z tobą? odezwij się!!!! A rowerek super, właśnie taki chcemy kupić, dziś popołudniu jedziemy na zakupy, jak trafimy na coś ładnego, to kupimy.
-
Sowka Kupiłam dziś Olinkowi rowerek taki do prowadzenia, wiecie jaki.No i tak sie nachodziłam z nim, że nogi mi wchodzą do du...Oliś grzecznie w nim siedział przez całą droge i nawet nie próbował z niego wychodzić.Aż byłam w szoku.Niestety nie zrobiłam mu żadnego zdjęcia, bo jakoś weny dziś nie miałam. Sówko zrób koniecznie zdjęcia, bo my też chcemy kupić i nie wiemy na jaki się zdecydować:duren:
-
Hejka! Sówko i Wisienko - widzę, że plany spotkaniowe pełną parą więc chyba uda nam się spotkać - cieszę się bardzo. Sówko - nie wiem jak się znacie na Katowicach, ale do zoo jest bardzo łatwo trafić :) Musicie jechać - jak to mówi mój M - cały czas prosto... i w sumie ma rację, bo cały czas jedziecie jedną drogą (na Chorzów) aż pod samo zoo. Od początku- bo zaczynam "kręcić" - jedziecie do centrum Katowic, na rondo albo pod tunelem cały czas prosto, mijacie centrum handlowe Silesia, dalej będzie taki spore skrzyżowanie i oczywiście jedziecie prosto ;-) i zaraz za tym skrzyżowaniem jest Wesołe Miasteczko, a za nim jakieś 500 metrów kolejne skrzyżowanie przy tzw. żyrafie (taki duży śmieszny pomnik) i tu jest wejście (wgłąb parku) do zoo. Musicie zaparkować albo po przeciwnej stronie ulicy, albo wjechać na osiedle Tysiąclecia i tu znaleźć jakieś miejsce do parkowania. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam w miarę czytelnie i traficie bez problemu Ale wiecie co? mam propozycję małej korekty spotkania - czy nie wolałybyście w niedzielę? Już tłumaczę dlaczego... dziś teściowa uświadomiła mnie, że w sobotę dziadek mojego M ma urodziny i MUSIMY na nich być (wiecie, są takie okazje, że TRZEBA być i taką okazją są urodziny seniora rodu). No i jeżeli się spotkamy w sobotę, to nie będziemy mieli za dużo czasu, bo ok. 16 musielibyśmy być u dziadka, a bardzo, bardzo, bardzo chciałabym się z wami spotkać. A tak pozatym to jutro wzięłam urlop i idę z Mateuszem na zaległe szczepienie - będzie dużo płaczu, krzyku i lamentu, ale cóż musimy przez to przejść:Smutny: W nagrodę obiecałam mojemu dziecku, że wezmę go na przejażdżkę tramwajem - uwielbia tramwaje i widok każdego śmieje się i cieszy - woła "dodo, dodo" - skąd mu się wzięło to dodo to nie mam pojęcia;-))) To na razie tyle, postaram się odezwać jutro w ciągu dnia - jak mi dziecię pozwoli usiąść przy kompie
-
Wisienko - jeżeli w przyszły weekend pogoda dopisze to zapraszam do Katowic do zoo albo do wesołego, ja mieszkam 15 min. spacerem od tych atrakcji, wiec może uda nam sie spotkać. A może i któraś z pozostałych dziewczyn miałaby ochotę na wycieczkę ? Sówko - jak z Tobą - nie masz bardzo daleko, może udałoby się Wam podjechać do Ksatowic? A i może Gunia, Ewcia i Edzia miałyby ochotę na wycieczkę? Basiu i Asiu - was też szapraszam, choc nie wiem czy skorzystacie... z racji kilometrów Serdecznie zapraszam!!!!!! A tak a'propos zoo, to dziś była taka kolejka do kas, że jeszcze nigdy nie widziałm takiej przed zoo - chyba z 500 osób stało, sznureczek długi na jakieś 300 metrów - chyba cały śląsk przyjechał dziś pooglądać zwierzaki. Wogóle w parku było tyle ludzi, że szok, chociaz jestem do tego przyzwyczajona, na co dzień spokój, a weekendy - oblężenie. My dziś karmiliśmy kaczki w jeziorze, no i oczywiście kamyczki ... - Mateusz ma fiołka na punkcie wrzucania kamyczków do wody, do studzienek kanalizacyjnych i wogóle do czego tylko mozliwe - świata poza kamyczkami na spacerach nie widzi. No chyba, że dorwie się do samochodzików, helikopterów i innego rodzaju grająco-jeżdżąco-fruwających atrakcji za 2 zł - choc wcale nie muszą być włączone, wystarczy że sobie w nich siedzi, wchodzi i wychodzi, wchodzi i wychodzi, wchodzi i wychodz i tak do znudzenia.... Co do samochodzików i innych- wrzucam do galerii zdjęcia ;-) Pozdrawiam Was serdecznie, miłej niedzieli.
-
Witam i ja po dłuższej nieobecności Basiu cieszę się, że dochodzicie do siebie po tej paskudnej chorobie, mieszkaniem się nie przejmnuj, zresztą pewnie już doprowadziłaś je do błysku i ideału Ja pomimo święta dziś trochę sprzątałam, ostatnio nie miałam na to ani czasu ani ochoty. Wisienko - my byliśmy w Inwałdzie wczoraj i szczerze mówiąc to jedyną najmniej zainteresowaną osobą tym wszystkim był Mateusz ;-( Jemu najbardziej podobały się kamyczki i wrzucanie ich do wody, a jak chcieliśmy iść dalej to był wielki lament. Ale w końcu obejrzeliśmy wszystkie eksponaty , Mateusz pojeździł pociągiem, pojeżdził w autkach i w końcu był zadowolony. Samego pobytu tam ok, 1 - 1,5 godziny - więcej nie ma co tam robć. Wkleję parę fotek do galerii z pobytu w Inwałdzie. A co do wizyty u Ciebie, to na pewno się spotkamy, tylko kiedy? Póki co weekendy mamy trochę już zaplanowane, a wiesz jak to jest - cała wyprawa... U nas niestety pogoda teka nijaka - mieliśmy pojechać do znajomych do domku na wieś, ale raz się chmurzy i kropi, za chwilę słońce - do dup... z taką pogodą. Oki, to ja na razie tyle, buziaki dla wszystkich, trzymajcie się!!!!
-
Cześć u nas piękna pogoda, a ja w pracy się kiszę ale co tam, nadrobię w weekend :Uśmiech: Zaraz po pracy jedziemy do Tychów do znajomych, a jutro dopiero do moich rodziców i pewnie do niedzieli zostaniemy. Nie będzie mnie na forum przez parę dni, więc życzę wszystkim pięknego, słonecznego weekendu!!!! Buziaki