Regina
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Regina
-
Monika, ja i tak uważam, ze masz anielską cierpliwość do babci. Naprawdę duży szacun za to, co robisz w jej kierunku. Co do kuchni, to chyba finito, ale nie wiem, nie pytałam. Nawet nic nie wspomniałam, udałam, że nie widzę. Rzecz w tym, że mój mąz ma starszego brata, a jego żona trzy siostry. Ja mam 18 letnią siostrę. Jeszcze przed ślubem powiedziałam przyszłej teściowej, ze nie ma problemu, jeśli chodzi o Święta, bo mojej mamie łatwiej się dopasować. Rzecz w tym, że ta krowa oczekuje, ze moja rodzina NADAL będzie się dopasowywała ze Świętami. Czyli - taka jak pasuje mojego męża szwagierce i jej siostrom, to tak moja mama ma organizować Święta. Ponieważ mój mąż, mimo, z ego kilkakrotnie pytałam, nie umówił się z matką, ja umówiłam się ze swoją. No i kwas; teściówka chciała zrobić imprę świąteczną też pierwszego dnia rano. Dupa blada. Olaliśmy ją. Nie mogła krowa jedna powiedzieć tamtym, żeby dopasowali się do nas. Nie, skąd. Suma summarum, to już drugie albo i trzecie Święta, kiedy mijamy się z rodziną mojego szwagra, też ich o kant dupy potłuc. Poszliśmy z mężem i Michałem pierwszego dnia po Miśka spaniu na raptem 1,15h. Wystarczy. Michał urodził się 19.11, a więc w swoją pierwszą Wigilię miała niespełna 5 tygodni. Myślicie, ze choć zaproponowała moja zebeściarska teściówka, żeby zrobić Święta tak, by nam pasowało, bo mamy bobasa i nam najtrudniej? Nie, skąd. Więc, niech się w d... pocałuje. Poza tym, po moim zachowaniu wczorajszym, byłaby skończoną idiotką, gdyby nie zorientowała się wreszcie!!, jaki mam do niej stosunek i ile (mniej niż zero) dla mnie znaczy ona i jej rodzinka. Ot, Święta w rodzinie męża w skrócie. Dobranocka Dziewczynki!!
-
Święta, Święta i po Świętach. A może to i dobrze ... Po raz drugi i tym razem już ostatni przekonaliśmy się, że po stronie męża rodzina to dno i wodorosty. Opowiem Wam, ale kiedy indziej, bo mąż pd bokiem. Na szczęście pogoda dziś dopisywała.
-
Święta, Święta i po Świętach. Na szczęście dziś pogoda dopisywała.
-
To co? Może stronka za to, żeby nam nigdy kasy nie zabrakło? Kingah, co do mleka, to ja daję tak samo - rano i wieczorem, czyli na śniadanie i kolację z kaszką jakąś tam
-
Kingah, co do mleka, to ja daję tak samo - rano i wieczorem, czyli na śniadanie i kolację z kaszką jakąś tam
-
Monika, fajne buciki. Wraca moda na lata 40-ste. Kochane Dziewczynki, życzę Wam zdrowych, wesołych, spokojnych świąt Wielkiej Nocy, wielu łask Bożych, miłości i wiary
-
ja również życzę wam, kochane, zdrowych, spokojnych świąt wielkiej nocy.
-
Ja też już dziś Wam pożyczę, bo jutro to nie wiadomo, czy będzie chwila wolna. Kochane Dziewczynki, przede wszystkim zdrowych Świąt, radosnych, spokojnych i owocnych.
-
Dominika, już nie chcę przeklinać przy Wielkim Piątku, ale ... daj spokój. Mój mąż liczył, ze z tysiak może pójść. Ja kalkulowałam tak 500-600zł. Fakt, ona podała też i tańsze prezenty, ale wiadomo jak to jest ... Szlag mnie trafia, bo dom w budowie, ja nadal czekam na awans i wyższą pensję, a do tego szykuje mi się chrzest, tzn. ja będę chrzestną. Że nie wspomnę o szczepieniach Michała. A do tego wszystkiego, wiosna się zaczyna, a to oznacza same imieniny i urodziny u męża w rodzinie. Chyba mi emotikonek zbraknie, żeby nastrój wyrazić. Święta za pasem, miałam plany, co w ciągu dnia zrobić, kiedy jeszcze mąż był w domu, a moje dziecię dwie godziny usypiało. Chyba zęby, bo w nocy domagał się smoczka, kupa rzadka a do tego ma stan podgorączkowy. Chyba zwariować przyjdzie.
-
Od nas właśnie wyszła jedna z córek brata mojego męża. jej siostra za dwa tygodnie kończy 18 lat, a mój mąż jest jej chrzestnym. Poprosiłam, zeby ta przyjechała i podpowiedziała nam, co kupić jej siostrze w prezencie. O ludzie, trzymajcie mnie!! Zegarek Calvin Klein, walizka Samsonite ...
-
Hej, ja zakupy świąteczne zrobię jutro. Nie będzie tego zbyt dużo, bo Święta spędzimy u rodziców moich i męża, trochę u mojej babci, a reszta w domu. Pogoda ma być ładna, więc biesiadowania nie będzie. Wolę połazić z Małym. Ale małe co nieco przygotować trzeba i tak.
-
Niezła, niezła. Choć nie tak niezła jak jeszcze do niedawna. Bystrzak z niego jest. Wszędobylski i ma niezmorzone siły.
-
Mój tez podpada pod tę kategorię. Ale i na celnika by się nadawał. Wszystko przejrzy, posegreguje. Najgorsze, że nic nie umknie jego uwadze.
-
Hmmm, zawsze to coś Mojej koleżanki syn zwariował z kolei na punkcie pociągów. Wszystko w pokoju jest w motyw pociągów. Od firanek przez tapetę, po pościel.
-
Żeby mu to tylko nie zostało
-
Mój syn jak na razie najbardziej lubi oglądać Miejskie Zakłady Autobusowe Sp. z o.o - tabor. Nic innego jak miejskie autobusy. Mąż kupuje mu gazetki dla kierowców TIRów i gazetkę Mój pies. A nasze spacery to generalnie oglądanie autobusów. Największa radość, gdy trafimy na moment, gdy ten zatrzyma się na przystanku i ludzie wysiadają.
-
O tak, fotki. Narobiłam Michałowi tyle zdjęć, że hej. Ja szczerze mówiąc wolę zdjęcia niż filmy.
-
No nie? Ja też się czasem zastanawiam nad tym. I szczerze mówiąc, wyleciało mi już trochę z głowy; jak to było, kiedy Misiek była taki malusi, itd. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej, czasem za szybko to wszystko się toczy.
-
Świetnie, że Piotruś zdrowy No i wszystkiego najlepszego dla Piotrusia, półtoraroczniaka
-
Gabi, jeszcze raz gratuluję Cudeńka!!! Ślicznościowa jest
-
Witajcie, ładna pogoda nam się szykuje w tym roku na święta, co ? Tylko w sklepach masakra. Ludzie wpadają w amok. Kupują wszystko. Miałam wejść z Michałem, zeby kupić coś na kanapki i na dzisiejszy obiad, ale sobie odpuściłam. Coraz bardziej mam dosć Świat, a jeszcze bardziej okresu przedświątecznego. Komercja, komercja, komercja...
-
Hej, ja łaziłam dziś z Michałem półtorej godziny. Raz po raz kropiło, ale pogoda bajer. Miałam zrobić z nim zakupy, ale, jak to przed Świętami, ludzie wpadają w amok. Tłumy w sklepach, multum samochodów na parkingach. masakra. Coraz bardziej nie lubię Świąt. Najlepiej bym chciała wyjechać.
-
Gunia, trzymam kciuki, żeby ta robótka był Twoja!! Ja miałam to "zamrażanie" (krioterpia). Zrobiła mi to moja ginekolog, na Fundusz, od ręki. Poszłam na wizytę, przyciągnęły tę machinę i była jazda bez trzymanki. A potem przez dwa tygodnie takie obrzydliwe czopki dopochwowe, czyli przyrosłam do podpaski. No i zero seksu.
-
Dominika, super pomysł i oby było nas więcej!!! Kycia, czasem tak bywa. Niespodziewanie spada gwiazdka z nieba! No kurcze, zdążyłam usiąść, żeby do Was napisać, to się Michał obudził. Spadam. Buziaki. Ależ dziś boska pogoda, co ?
-
O masz. Alergik, to nie lada wyzwanie. Wiesz, na co konkretnie jest uczulony?