mila_mi
Użytkownik-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez mila_mi
-
Witamy się i my:) U nas kolejny dzień marudzenia,ale już wiem dlaczego,wyszła nam górna jedynka:) Dziś odpoczywamy,taki dzień na luzie:) Dałam dziś Malutkiemu truskawki,śmiesznie zajadał i mu smakowały. Teraz studzę rosołek,zrobię lane kluski, zobaczymy,czy się skusi:) Najlepsze,że poszłam specjalnie po maliny dla młodego,wzięłam psa i jak wróciłam to miałam pulpę malinową w siatce,tak mnie pies po drodze wyszarpał. Ale sie wściekłam,kuźwa,nie dość,że 10 zł za pudełeczko 20 dkg,to jeszcze połowa rozmaślona. Za to pies przeszczęśliwy,od porodu spacer z pańcią to luksus i święto:) Dodam tylko,ż mój książe malinkami pogardził,rozciapał i rzucił na podłoge:) Na kit mi były te maliny:) Młody zasnął,powinnam powiesić pranie,ale poleżę:) Miłego dnia:)
-
Mlodziutki sam dzisiaj usnął:) Trochę się powiercił i zasnął. Igor pije z butelki,przynajmniej na razie:) Ale patent ze słomką fajny:) Imbir,też mnie wkurza ta presja,ale mnie ona na szczęście z racji mojego wieku nie dotyczy:)) I jak patrzę na te celebrytki o nienagannych kształtach dwa tygodnie po porodzie na ściankach to krew mnie zalewa. Kobieta dwa tygodnie po porodzie tak nie wygląda i nie szwęda się byle gdzie,tylko siedzi z dzieckiem. Ja tam mam zamiar siedziec w domu z małym i nikomu nic do tego. Mam stałą pracę i prawo do wychowawczego,więc korzystam. To samo z kp,czekam tylko za jakiś czas na pytania,w rodzaju JESZCZE karmisz??? Swoim cyckiem karmię,nikomu krzywdy nie robię,więc nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć. Każdy tylko komentuje,nawet jak nie ma pojęcia,o czym mówi,a człowiek niby się nie przejmuje,ale bywa przykro... Jutro rozpoczęcie sezonu we Władku:) Może odzyskam chłopa po weekendzie,niech już wraca,bo Igor całuje i liże telefon,jak gadamy na głośniku:) Spokojnej nocki:)
-
Mój Igor właśnie pada przy cysiu po wielkiej awanturze:) Im bardziej zmęczony,tym głośniej się awanturuje. Mam nadzieję,że pośpi te swoje pół godziny i będzie lepiej. U nas z jedzeniem też słabo,no trudno,nic na siłę. Zje jogurcik,kaszkę,kanapeczkę,a obiadu to ze dwie łyżki i koniec. Ale daję dziecku decydować,bo nie chce go całkiem zniechęcić już na początku. Syn mojego brata je tylko pomidorówkę,nic innego nie tknie. Nie wiem,czy to ma jakiś związek,ale od samego początku bratowa go zmuszała do jedzenia,nawet cycka mu na siłę pchała... Muszę wstawić to zdjęcie:) Jeśli czyjeś uczucia zostaną urażone z góry przepraszam:)
-
Hejka:) Monmonka,głowa do góry! Wiem,że czasami sytuacja człowieka przygniata do ziemi,ale kto jak nie Ty da rade:) Zuzia jest najlepszą motywacją i na pewno będzie dobrze,zrobicie te testy i może wszystko się wyjaśni. Każda z nas przechodzi ciężkie chwile,ale wsparcie tu na forum czyni cuda,wiem co mówię:))) Iwa,super,że Wiktorek zdrowy,współczuję sytuacji z teściową,mam nadzieję,że wszystko się poukłada. Karii,powiem Ci,że wyczucie pani dyrektor ma świetne... Że teżczłowiek nie ma przygotowanych gotowych tekstów na takie pytania,takich,żeby w pięty poszło... A z chłopami tak to już jest,chociaż u nas to R.jest ten porządnicki:) Miłego dnia:)))
-
Hejka:) Cieszę się,Dziewczynki,że moja tragiczno-komiczna opowieść wywołała u niektórych z Was uśmiech,chociaż tyle dobrego w tej całej sytuacji:))) Imbir,Twój mem świetny,usmiałam się przed snem:))) Ja całe życie w blokach,więc nie narzekam,bo nic innego nie było mi dane:) Teraz mieszkamy na obrzeżach,więc prawie jak na wsi,ale na stare śmieci mam kilka przystanków i często zaglądam:) Dziś na przykład byłam tam na lumpkach,kupiłam Młodemu zestaw jeansowy,kurtke i spodnie za całe 4 zł:)) Zahaczyłam też,niestety o pepco i znowu wróciłam do domu biedniejsza:) Nie mogłam się oprzeć:) Quarolina,dużo zdrówka,oby te choróbska w koncu poszły w pierony. Charlotte,ja trafiłam w 26 tc do szpitala,miałam zagrożenie porodem przedwczesnym i urodziłam w terminie. Do konca ciąży przechodziłam z szyjką 1,5 cm. Ale wiadomo,jaki to stres. Trzymam kciuki za Bratową,na pewno będzie dobrze. Mindtricks,ale macie faaaajnie z Emi:) Wypad do kina...Zazdroszczę,pewnie było super:) No i organizacja godna podziwu,steperek z rana... no,no:) No i Monmonka,ja pierdzielę,brak słów,aż nie wiem co powiedzieć,dramat po prostu! Karii,współczuję rozstania,ale dla Twoich Dziewczynek to pewnie będą wakacje życia,więc może jak tak na to spojrzysz będzie Ci łatwiej przeżyć tą rozłąkę. A 'nadpiździe' też mam puchate:))) Plus fałda ze skóry po dwóch cc,ale to chowam w majtkach i udaję,że nie ma. Tak jak Igorek,gdy przytula buzię do jakiejś powierzchni i udaje,że go nie ma:) A na poważnie, jakbym nie wyglądała,jeśli chodzi o biust i brzuch,to nie efekt zaniedbań i miało to głębszy sens,bo dałam dzieciom życie i jestem z tego dumna. A swoją drogą mogłabym jeździć w swoim starym stroju kąpielowym z obwoźnym cyrku jako kobieta o trzech piersiach,ha ha:) Byłam dziś u Mamy,był też mój brat z bratankiem,3,5 roku,no rozczarował się chłopak Igorem,myślał,że się pobawią,a ten tylko siedział i buczał:) Ewentualnie zaklaskał,albo udawał,że go nie ma. Dałam dziś Igorkowi maliny,wcinał,aż miło. Nie chcę zapeszać,ale powoli nam się rozkręca to jedzenie:) Nie jest tego wiele,za to ze szczerych chęci Młodego,więc się cieszę:) Spokojnej nocki:)
-
Madzikcz,my kupiliśmy takie: http://allegro.pl/lozeczko-turystyczne-kinderkraft-uchwyt-moskitiera-i6355877048.html Najbardziej podoba nam się to,że składa się do naprawde małych rozmiarów,więc można zabrać wszędzie:) moim zdaniem dobra jakość w super cenie.
-
Sevenka,z jednoczęściowych to w piance dla nurka byłabym najszczęśliwsza:) Zakryłby wszystkie moje kompleksy:) W jednoczęściowym wyglądam okropnie,bo mam krótki tułów:) Brzuch mam przyzwoity,więc jak założe jakieś pareo albo jakąś spódniczkę,żeby ukryć celulit,to ujdzie od biedy:) Nie wiem,dlaczego tak to przeżywam,zawsze miałam mega kompleksy,a na plaży w tym tłumie i tak znikne,głupia baba.
-
-
Imbir,dziękuję za miłe słowa:) Mój 'dystans' to taki wentyl bezpieczeństwa:) Całe życie tylko się zamartwiam,więc chociaż innych staram się nie zadręczać swoimi smutami. Kurcze, z tą ortezą to naprawde jakaś chora sytuacja,lekarze patrzą jak na kolejny przypadek,bo to nie ich dziecko i nie ich zmartwienie. Może pół roku,może rok,co to w ogóle jest za tekst??? A człowiek jest może po prostu za grzeczny,bo jakby ludzie rypali konowałów,to w końcu jeden z drugim by zrozumiał,że to oni są dla nas jak dupa od srania i bez łaski. Przepraszam za brzydkie słowa,ale się strasznie wkurzam jak słyszę o takich sytuacjach. A Ninka jest śliczna i taka poważna już panna:) A jeśli chodzi o sytuacje w związku,mam nadzieję,że będzie dobrze,ale raczej nie jestem dobrym przykładem i doradzaczem. Sevenka,cieszę się,że sytuacja ze zwrotami się unormowała,mam nadzieję że dzięki temu Ola i Ty jesteście spokojniejsze:) Mój Igor też wyczynia cuda z jedzeniem:) Agness,mam nadzieję,że łóżeczko się spisuje,ja naszym jestem zachwycona:) Mindtricks,super zakupy,a i ja zakupiłam dziś czapę Igorowi,ale i tak nie mogę odchorować tamtej. Zamówiłam na stronie h&m podobną,przynajmniej tak mi się wydaje. Jestem mile zaskoczona,bo dostawa za 5,90 i nie ma kwoty minimalnej,więc zrobiłam dziś zakupy na stronie h&m za całe 20zł80gr:))) Quarolina,daj znac,co z Twoim uchem. Oby nie było powtórki. Ja daję jogurty nestle. Przyszedł dzisiaj do mnie zamówiony przez internet strój kąpielowy,jakieś spadochrony,normalnie. Próbowałam troche 'podrasować'swoje zwiędłe wdzięki i napchałam wkładek laktacyjnych,wepchnęłam chyba z pół opakowania,ale i tak nie pomogło:) Mam taką różnicę między rozmiarami prawej i lewej,że powinnam chyba kupić dwa różne staniki i zszyć w połowie. Kurde,nie wiem,śmiać się,czy płakać... Pomijam,że jak zobaczyłam te namioty to mówię,kur..,co to jest???? Na szczęście faktycznie jest za duży nawet i na tą większą,więc nie mam aź takich balonów:) Mówię,zakładam stary,muszę się jakoś upchnąć,ale jak zaczęłam wpychać górą,to większy wyskoczył bokiem. Co ja teraz zrobie? Mogę chodzić z jedną ręką cały czas przy ciele,żeby ukryć pod pachą nadmiar większego,normalnie dramat.Jest u nas w Łodzi producent bielizny z dużymi rozmiarami,dzwoniłam tam.Nie mają, niestety sklepu stacjonarnego,ale bardzo miła pani powiedziała, że jeśli sobie wybiorę jakiś konkretny model to dadzą mi go do przymierzenia gdzieś w toalecie w firmie więc chyba nie będę miała wyjścia. Słyszałam,że to dobra firma,ale jak pomyślę,że mam wydać tyle kasy na jeden sezon,to mnie ściska. No,naprodukowałam,aż miło:) Idę kąpać Młodego,jesteśmy sami z dziewczynami do niedzieli,R.we Władku i tak całe wakacje... Miłego wieczoru:)
-
Hej:) Oj,Natyuśka,jak tak piszesz,że Leoś spi sam w łóżeczku,to zaraz mam ochotę wycelować tym moim małym draniem i też go tam wrzucić za te noce nieprzespane:))) Właśnie leży obok i celuje z nogi w moją głowę:) Super,że egzamin zdany,będziemy teraz trzymać kciuki za następny:) I my też bawimy się razem,bo inaczej Igor szybko się nudzi i marudzi. Monmonka,z tymi terminami to żenada jakaś,szkoda słów po prostu. A z tym wyręczaniem dziecka to prawda i pluję sobie w brodę,bo brak postępów to moja wina,rozleniwiłam dziecko i tyle. Mindtriks,jak zwykle trafiasz w punkt:) Mądra Kobieta to podstawa rodziny:) Gratulacje dla Emi,a Lilcia cudna:) Oczywiście razem wyglądacie PIĘKNIE:)) Fajna rodzina to naprawde ogromny skarb,coś o tym wiem,bo u nas jest różnie i takie wahania potrafią skutecznie odebrać radość i chęci do czegokolwiek. Ale też staram się nie narzekać,oby tylko zdrowie było:) Ja karmię na żądanie:) Nie wiem ile razy dziennie to wychodzi i nie mamy żadnego planu:) A w nocy właściwie stałe łącze do cyca:) Kaśka,dobrze,że z Mamą lepiej,ale termin operacji... bez komentarza:( Quarolina duuuużo zdrówka:) Sevenka, super że wyjazd się udał ,my wyruszamy do Władka za tydzień:) Ja czekam dziś na paczki,zamówiłam strój kąpielowy i dwa staniki,zobaczymy jakie cuda przyjdą. Przyszło dziś też łóżeczko turystyczne kinderkraft,jest super:) Młody sobie właśnie w nim śpi:) Nie wiem,jak wyjdę w kostiumie na plażę,poja powłoka cielesna to dramat! Ale ostatnio uśmiałam się ze stwierdzenia bratanka R.,że lepiej się dwa tygodnie wstydzić na plaży,niż męczyć dwa miesiące na siłowni:))) I tym miłym akcentem kończę swój wywód:) Milego dnia:)
-
A my po całym dniu na świeżym powietrzu szykujemy się do kąpieli:) Malutki pięknie zjadł całą kanapkę z filetem z kurczaka, popił meliski i siedzi teraz w kojcu i kombinuje,a ja padam na pysk... Oho,mamy kupe:) Miłego wieczoru:)
-
Natuska,kciuki zaciśnięte:))) Powodzenia!
-
Hej Dziewczynki:) Może jest szansa dla naszego forum... Bo dla mnie to jedyny kontakt z Wami... Tradycyjnie gratulacje dla Emilki:) Igor też uwielbia zabawę w chowanego:) Monikae,przykro,że Twój M znowu wyjeżdża,silna z Ciebie babeczka,że tak świetnie sobie radzisz. Nocki u nas podobne,więc łączę się w bólu. Pocieszam się,że do przedszkola to ja będę Młodego zrywała bezlitośnie z samego rana i wtedy się zemmmszczę:))) Jeszcze tylo ze dwa lata,hihi. A do tego czasu Walking Death:) Ulubiony serial mojej córy,nie wiem o czym,ale tam wielu wygląda,jakby im dzieci po nocach nie spały:) Oczywiście nadal wyręczam Młodego,ale minimalnie:) I nawet nie marudzi:) A po dywan nie poszłam,może dziś. Jeśli chodzi o te kupy,to póki co raczej przypadkiem sie udaje coś zrobić do nocnika:) Jeszcze trochę minie zanim dzieciaki nabiorą swiadomości swoich możliwości wytwórczych:) Ja mam zapisane w książeczce,że moja córka zrobiła pierwszą kupę do nocnika w wieku ośmiu miesięcy,a kolejna dopiero po prawie roku:))) O pożyciu wspominać nie będę,ale u nas też wiatr wieje w tym temacie. Jestem tak zmęczona,że to ostatnie o czym myślę. Psychicznie też mam blokadę,ryzyko niechcianej ciąży skutecznie mnie zniechęca,bo nie wierzę już w żadną antykoncepcję. Oprócz wazektomii,ale to raczej nierealne.Właśnie wczoraj poszłam do ginekologa po tabletki,może przełamię swój strach. Proponowała mi mirenę,ale to jednak spirala,więc,mimo,że w pierwszej chwili się napaliłam,to po przemyśleniu chyba jednak podziękuję. Tym bardziej,że pierwsze co zrobiłam, to wpisałam 'ciąża z wkładką mirena' i znalazłam jednak sporo przypadków. Z implantem też bywa różnie,wszystko zależy, czy lekarz go dobrze założy,więc znając moje szczęście trafię źle:) Na razie biorę tabletki i jak nie będzie skutków ubocznych zdecyduję się na zastrzyk. A u nas dramat! R. wczoraj zgubił czapkę Młodego,myślałam,że go uduszę. Nasza ulubiona,najfajniejsza i z lumpeksu,więc nie da się odkupić:( Igor tak fajnie w niej wyglądał,takie małe chłopaczysko:) Łudziłam się,że znajdę taką na stronie,bo nasza była z h&m,ale dupa,bo ze starej kolekcji pewnie:( Jade dziś do galerii,może coś wybierzemy. No i mam problem ze strojem kąpielowym z powodu swoich monstruallnych bidonów,a ściślej jednego,bo drugi wrócił do przyzwoitego rozmiaru:) Nie dość,że wybór w moim rozmiarze,to jak już coś jest to w kosmicznej cenie, A wiadomo,że to przecież tylko na jeden sezon. No i zamawianie stanika przez internet z nieznanej firmy to też duże ryzyko. Ale naprodukowałam,mam nadzieję,że nie zanudziłam Was za bardzo:) Miłego dnia:)
-
Hej:) Noc fatalna:((( Nie mam już sił. Quarolina,szybkiego powrotu do 'starego' porządku i oby ten kryzys minął jak najszybciej. Charlotte,super,że u Was tak dobrze:) Mega satysfakcja i motywacja,jak widać efekty wyrzeczeń i pracy:) Monmonka,no kompaktowo wyglądasz:) Mama 5 w 1:) Przydałaby sie jeszcze taka parasolka zakładana na głowę i byłoby wszystko w jednym,hihi:) Moja wyobraźnia już zaczęła pracować i szukać gadżetów,które by można było do siebie przymontować:) Dzieki za informację o dobowym rytmie,u nas chyba znowu zęby na tapecie,więc może z tym natężeniem bólu to prawda. Dziś za to między czwartą a ósmą Młody spał najlepiej,taki psikus. Ale pewnie noc go zmęczyła,więc nad ranem odsypiał:) Od dziś postanowiłam przestać wyręczać mojego lenia:) Może dzięki temu ruszy:) Idę dziś do obi po dywan,taki nieduży 80*120,może będzie mu łatwiej:) Będziemy jak Muzułmanie rozwijać i zwijać ten dywam pięć razy dziennie,żeby nam pies na nim nie stacjonował:) A i pozycja Młodego podobna do modłów,szczególnie jak sie chowa,żeby go szukać:) Dupka w górze,głowa w podłoże i czeka,żeby wołać 'nie ma,nie ma,a jest!' Ubaw,aż miło:) Miłego dnia:)
-
Hejka niedzielnie:) U nas dziś 25 stopni:) Quarolina, spokojnej podróży. Monikae, gratulacje dla Maciusia:) Mindtricks,Lila nieźle szaleje:) Monmonka, bombowy prezent, naprawdę robi wielkie wrażenie! Super że wesele się udało. Mam nadzieję że te niedobory odpornościowe nie będą miały dużego wpływu na zdrowie Zuzi. Madzikcz, dobrze, że wyniki po operacji wyszły ok. Casanova z Janowa niestety pogardził kalafiorową:) Za to dziś ładnie zjadł śniadanko:) Wstawiłam sos z wołowiny,ugotuję pęczaku i klusek kładzionych,może coś zje:) No i bardzo mu smakuje surówka z marchewki z jabłkoem,wiec też dzisiaj będzie:) Teraz właśne ucina drzemkę:) Dziewczyny,podpowiedzcie coś,bo już nie wiem,co robić:( Codziennie rano od 4-5 jest płacz co 15 minut i przewalanie,nie wiem,co mu nie daje spać,czy to dlatego, że jest zbyt widno? Niby mamy rolety,ale nie zaciemniają aż tak bardzo. Brzuszek miękki,głodny nie jest,nie wiem... Już nie daję rady,jestem skrajnie wykończona:( Nie dość,że w nocy kilka pobudek,to jeszcze te ranki,nie mam już sił. Idziemy na balkon sadzić kwiaty do skrzynki,kupiłam piękne begonie:) I muszę wyczesać psa,bo mamy dywan z włosów,dwa razy dziennie zamiatam. Miłego dnia:-)
-
Hej:) Kaśka,doskonale Cię rozumiem i wiem,że nie da się nie martwić,ale postaraj się myśleć pozytywnie. Będzie dobrze,te omdlenie to pewnie reakcja na ucisk w kręgosłupie i tego się trzymajcie. Powiem Ci,że ja też żyję od lat z taką traumą i wiem,że nie jest łatwo. Wszystkie tu ściskamy kciuki za Twoją Mamę,więc musi być dobrze,trzymajcie się! Dafne,dzięki za podróżny super poradnik,przecierasz nam szlaki:) My jedziemy tylko nad morze,jakieś 3-4 godziny drogi,kilka podobnych tras zaliczyliśmy,wiec myślę,że damy radę:) Pod koniec czerwca jedziemy na tydzień,a potem może jeszcze jakoś w sierpniu. Srednio mam ochotę na to Władysławowo,ale nie mam innego wyjścia. Trzeba się cieszyć,z tego co się ma:) Byłam wczoraj u Mamy i Igor rwał się do raczkowania,oczywiście tylko się rwałz wykonaniem było już gorzej... U mojej Mamy mu łatwiej,bo tam jest dywan i ma podparcie. U nas wszędzie panele,na macie też się ślizga. Pomyślałam o takim dywaniku z ikei,może będzie łatwiej mu ruszyć. Ja dziś bez sił,znowu mam kumulację zmęczenia:( Oczywiście R.tego nie widzi,więc rano musiałam mu nagderać. Wszyscy mogą być zmęczeni... Aaa i wydałam wczoraj w pepco kupę kasy,kupiłam bluzeczki,body i spodenki,ale z wyprzedaży u nas było niewiele,taka trochę ściema,trzy wieszaki z wyprzedażą,a reszta w normalnych cenach. Ale i tak ceny są tam fajne i jestem zadowolona.:) O sobie,jak zwykle nie pomyślałam. Byłam też na lumpach i dupa,nic nie kupiłam:( Wstawiam zaraz kalafiorową,cała rodzinka czeka na nią spragniona:) Słyszałam ostatnio w tv,jak jeden polityk o drugim polityku powiedział 'chodzący defekt intelektualny':) Jakby o mnie mówił...:))) Miłego dnia:)
-
Ja dałam ostatnio hippa melisę z sokiem jabłkowym,taką gotową w butelce,ale rozcieńczałam wodą,bo krzywił się strasznie:) Taka butelka starcza nam na dwa-trzy dni,na początku nie bardzo był chętny,a teraz uwielbia:) Widziałam jeszcze babydream w kartoniku,patrzyłam na skład,chyba też ok. Najlepsza jednak zaparzona w domu z dodatkiem soku,bo wiesz co dajesz:) Od herbatek granulowanych się wzbraniam:)))
-
Iwo,to że dzieciaki jeszcze nie raczkują też niby w normie,a jednak człowiek gdzieś tam się martwi z tyłu głowy... Ja się staram poskramiać swoje zamartwianie,tym bardziej,że R. jest zupełnie na drugim biegunie,kompletnie bezrefleksyjny tatuś. Jego synek jest najmądrzejszy,najpiękniejszy i najlepszy,a na wszystko przyjdzie czas... Mieszkamy w dzielnicy janów,więc nadał młodemu ksywkę Casanova z janowa...:) Po tatusiu te wszystkie zalety,oczywiście:) Nie mam więc za bardzo ani słuchacza,ani rozmówcy w swoich obawach,z jednej strony może to i dobrze,ale czasem przydałoby się trochę realizmu. My na razie z wizytą u fizjoterapeuty czekamy. Tłumaczę sobie,że codziennie są u Igora jakieś postępy w rozwoju,więc damy sobie i na to jeszcze troche czasu:) Chociaż w przyszłym tygodniu wybieramy się do pediatry i mój względny spokój zostanie zburzony...
-
Hej:) Monikae,dzięki za tą tabelkę:) Wiem,że Igor mieści się w normie,ale za każdym razem u naszej pani dr słyszę,że za mało przybiera. I jeszcze wczoraj usłyszałam od jednej ciotki,że jej wnuczka waży 11 kg,a jest w wieku Igorka... Chce,nie chce,a zawsze gdzieś tam się porównuje podświadomie do innych dzieciaków:) Choć wiem,że to bez sensu. Dobrze,że trochę podgoiła się Maciusiowi ta ranka,oby było tylko lepiej. Skorzystałam też z Twojej rady i daję Młodemu od kilku dni melisę z sokiem janłkowym. Nie wiem,czy to zbieg okoliczności,ale ostatnie noce mamy lepsze,tzn zauważyłam,że spię,a nie tylko drzemię:) Od rana mam wrażenie,że dziś poniedziałek:))) U nas nawet wychodzi słonko,choć deszcz też już padał. Ale wybieram się do pepco,więc spacerek będzie:) Monmonka,jak po weselu? Jak Zuzia zniosła rozłąkę? Daj znać w przerwie między weselem,a poprawinami:)) Miłego dnia,Dziewczynki:)
-
Hejka:) Nareszcie trochę spokoju:) Super,że jednak zostało nas tu trochę:) Madzikcz,zazdroszczę planów wakacyjnych:) Nie byłam nigdy w Chorwacji i mam takie malutkie marzenie kiedyś tam pojechać,może za roķ... Emilka jak zwykle zaskakuje:) Z tego co pamiętam to u niej pierwszej na forum pojawił się ząbek i tak już zostało,ze wszystkim jest pierwsza:))) Sevenka,szybkich i obfitych zbiorów działkowych:) Iwo,mój Igor nie raczkuje i sam nie siada. Posadzony siedzi pewnie,ale sam nie usiądzie. Już sama nie wiem,co myśleć. Jestem tym zdołowana,dodatkowo wydaje mi się,że za mało mi waży,ze dwa tygodnie temu ważył 8,5 kg. Moja córka ważyła tyle,jak miała 6,5 miesiąca. Monikae,oby szybko udało się wyleczyć tą zmianę,mam nadzieję,że aż tak bardzo nie dokucza Maciusiowi.Kompletnie nie mam pojęcia na ten temat,ale może jakiś dobry dermatolog pomoże? No i piękne macie parametry:)) Agarek,kurde,ale przeżycie z tą mandarynką. Już kiedyś pisałam,jak bardzo mnie wkurza,jak ktoś daje coś dziecku bez mojej zgody. A jak się człowiek odezwie,to jeszcze oburzenie,że przecież dziecku nie zaszkodzi. Nie wiem,nie rozumiem,może powinno się wieszać dziecku na szyi kartkę jak w zoo 'nie dokarmiać',ciekawe,czy by dotarło. Nie wiem,dlaczego ludzie mają takie parcie na wciskanie dzieciom wszystkiego. Imbir,gratulujmy Nince postępów:) Oby orteza nie była konieczna,ale jeśli nawet,to zawsze lepiej teraz orteza,niż większe problemy w przyszłości. Trzymamy kciuki,będzie na pewno dobrze. Lusia,dużo zdrówka dla Twoich dzieciaków,może faktycznie coś 'wisi' w powietrzu? Mój R. też często ma jakieś alergiczne dolegliwości w domu i szczególnie na wiosnę i na jesień,też się zastanawiamy o co chodzi. Może to na mnie alergia,ale wtedy by kichał okrągły rok:) Ciekawe,jak tam Monmonka:)) Pewnie szaleje:)) U nas dziś dzień odwiedzin. Najpierw byliśmy u znajomych nad jeziorkiem ok. 50 Młody zadowolony i szczęśliwy:) A potem u babci Krysi i było trochę gorzej,ale to może po całym dniu wrażeń. Mam nadzieję,że noc będzie w miarę:) Nie wiem sama co myśleć,czy z tym moim Maluchem wszystko dobrze. Niby wiem,że ma czas,ale martwi mnie nie tylko brak raczkowania,ale też ta niska waga... Szczerze mówiąc wcale nie mam ochoty iść do tej naszej pediatry. Zawsze ma jakieś zastrzeżenia. Nie to,żebym czekała tylko na ochy i achy nad moim dzieckiem,ale ona wręcz mnie wpędza w jakieś doły. Zawsze sterta skierowań do różnych specjalistów,nigdy nie powie nic miłego,wszędzie się tylko czegoś doszukuje. Jakoś tak bez empatii i bez serca,zawsze wychodzę stamtąd jakaś taka zdołowana i znerwicowana. Chyba zmienimy tego pediatrę... Tym bardziej,że jak byliśmy u nefrologa,to tak nam wszystko przekazał i takie miał podejście,że nawet wieść,że może być konieczny zabieg w szpitalu jakoś mnie nie przeraziła,czyli można... Mam nadzieję,że napisałam wszystko:) Spokojnej nocy.
-
Ja jestem:))) Widzę,że nie mając facebooka daleko nie pociągnę:) Quarolina,dobrze, że już jesteście na miejscu:) Współczuję przygody z łukiem brwiowym Gosi:/ Sevenka, życzę Wam bezstresowych karmien:) Ja dałam dzisiaj młodemu jogurcik i do tej pory czekam,czy przypadkiem mu się nie cofnie. Mój R. ogląda disco polo na Polsacie, nie moje klimaty ale twardo mu towarzyszę:)
-
Dzięki,Mindtricks,zapisuję przepis:)
-
Szczęściara,zrobiłam tort ze zdjęcia,które wstawiłam wcześniej:) Ten na zdjęciu z przepisu jest faktycznie idealny,mój przy nim trochę koślawy,ale i tak uważam,że jest przyzwoity:))) No i naprawde pyszny:) A ja się napaliłam na to calzone:) Podrzućcie,Kochane jakiś fajny przepis:)
-
Natuśka,mój tort jest z tego przepisu https://malacukierenka.pl/tort-truskawkowy.html Z braku czasu musiałam użyć gotowych spodów tortowych,ale przepis na krem jest super,zmodyfikowałam też trochę ilość śmietany użyłam dwa razy po pół litra,bo zawsze mi zabraknie do dekoracji,a cała reszta z przepisu:) Z chęcią poznam przepis na bezę do torciku Mindtricks:)
-
Agness,u nas kiedyś jak mieszkałam jeszcze z rodzicami też były prusaki,obrzydlistwo:( Chleb wisiał na wieszaku w przedpokoju,żeby do niego nie wlazły. Ale przyszli z jakiejś firmy,rozłożyli taką pastę po kątach w całym bloku i po jednej akcji był spokój.