
gosia888
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gosia888
-
Co Wam napisać o nacięciu hmm to temat kontrowersyjny podobno. Nie mam jednoznacznej opinii czy lepsze nacięcie czy pęknięcie, co lepiej się goi itd. Podobno lepsze jest pęknięcie niż nacięcie, bo powstaje naturalnie, ale hmm jak będzie 3 czy 4 stopniem, to już tak pięknie nie jest i musi zakończyć się szyciem. Nacięcie to pęknięcie krocza 2 stopnia, tak mówią. Ale nigdy nie widziałam rozejścia się krocza poza nacięcie a pęknięcie 4 stopnia niejeden raz. Czemu? Nie wiem. A jak uniknąć? W trakcie porodu stosować pozycje wertykalne. Tylko w większości z nas będzie dane rodzić na leżąco lub półleżąco (mi też, nawet w znajomym środowisku), więc pewne sytuacje są nie do uniknięcia. U mnie położne stawiają na ochronę krocza, nie nacinają rutynowo. Ale czasami mam wrażenie, że to naprawdę się wszystko wydłuża i dziecko jest bardziej zmęczone. Ja chyba z góry bym wolała być nacięta, gdyby coś nie szło. Z czasem będę rozwijała swoją wypowiedź, ale na razie nie stać mnie na nic więcej. A jak Wam dzień minął? Ja rano z mężem szybkie zakupy, wróciłam z bólem brzucha. Godzinę leżałam a później sprzątanie, w efekcie ból brzucha. znów godzina leżenia i na razie bez żadnych problemów. Czy już tak będzie? A i robiłam zapiekankę gyros. Palce lizać:)
-
Kasik trzymaj się i dawaj znać. Wiem, że to trudne, ale w szpitalu będziesz spokojniejsza
-
Ja to też nie chciałabym, żeby mój był podczas cc, to największa głupota. Co do traumy poporodowejść się zgadzam, dlatego ustaliliśmy wyjście w momencie samych narodzin dziecka. u mnie po cc jest tak, że tata czeka pod salą cc, później pod salą cc się witają i zabieramy ojców na oddział noworodków. Tam albo trzyma dziecko na rękach albo kanguruje. To też pozwala obserwować dziecko. Po godzinie albo dwóch jedzie z dzieckiem do mamy na pierwsze karmienie. Po tym przywozi dziecko. My je myjemy lub tylko robimy toaletę i ubieramy i zawodzi z powrotem do mamy. I u nas jest zasada, że dopóki jest ojciec lub inną osobą towarzysząca, to dziecko jest z nimi. Jak wychodzą, to dziecko wraca do nas na oddział i na noc i my je wozimy na karmienia
-
A co personel ma do decyzji rodziców... Mój mąż także nastawia się na bycie ze mną w trakcie porodu,ale raczej bym chciała, żeby wyszedł na samo urodzenie dziecka i wrócił na przecięcie pępowiny. Też się ku temu skłania, ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu. A kreski jeszcze nie mam...
-
A jeszcze, nie pamiętam która pisała o tym, że położna nie pozwalała przebierać dziecka, że sama to robidą. Dużo tam rodzi się dzieci? Bo gdybym ja miała tak pracować pośród papierów i biegania, to bym oświata. Jestem ciekawa jak sobie radzą, jaki mają system? Bo ja tylko miałam czas nauczyć, ewentualnie popatrzeć jak rodzice to robią A co do opieki w trakcie, wiadomo nie martwię się z wiadomego powodu. A po wyjśiu ze szpitala- mąż weźmie dwa tygodnie urlopu i będziemy się docierać. Rodzice moi pracują, więc nie chcę ich ściągać a teściowie hmm podobnie pewnie by było jak z pomocą w malowaniu mieszkania. poza tym myślę, że to wyzwanie warte podjęcia
-
GosiaMiś za dużo osób wieszało na mnie koty dlatego może takademia reakcja. Komplement:) mnie dużo nauczyła praca z ludźmi a przede wszystkim konkretu i tak łatwo sobie nie dam niczego wcisnąć. Też nie glazcze po głowie, ale daję pomysły, środki do wykonania czegoś a jak ktoś nie chce, to trudno. praca z rodzicami tak małych dzieci jest naprawdę trudna, bo ma się styczność od totalnie przestraszonych ludzi po totalne chamy. Anitaa a z ciekawości, czemu się baliście, że Wam ktoś małą zaszczepi? U nas rodzic podpisuje papier i jeszcze pisze adnotacje w historii choroby a my to jeszcze powielać w 4 innych miejscach i sobie przekazujemy i przyjmujemy do wiadomości. Co do staników ja kupiłam dwa tygodnie temu sportowy i już do wymiany. Doświadczone mamy-długo piersi rosną? I dużo? Jak się objawia czkawka u malucha i jak długo trwa? Bo ja to tylko z teorii znam, niestety
-
Skąd ta uwaga, że wymagająca? Nie znając mnie. a co do filmów wybredna nie jestem. Potrzebuję się odmóżdżyć
-
Mówią, że ok 500. Ja mam skłonność, bo z drugą siostrą pod 4 kg podeszłyśmy.
-
Furagina, to pierwszy rzut, więc spokojnie. Ja właśnie byłam w lumpie. Robiłam rozeznanie, z zakupami muszę się wstrzymać, bo człowiek zapowiada się duży jak już prawie 600g. Jak historia lubi się powtarzać, to urodzę kolosa jak moja mama. Przy mojej posturze 163 w kapeluszu i wadze 65 kg urodziła przez cc moją siostrę ważącą zaledwie...5kg. Z ciuchów kupuję też tylko 62. Mam tylko 2 komplety 56. A jak jesteście kinomankami, to może polecicie jakąś lekką komedię?
-
Kasia a spróbuj podejść do rodzinnego jak masz kogoś sensownego. Izba może nic Ci nie dać jak nie masz innych objawów a każdy lekarz jakiś lek może zlecić. Właśnie rozwiązaniem byłby posiew moczu, bo jak tu coś wyjdzie, to nie ma odpuść. Może rodzinny by wystawił. I przez szpitalne laboratorium dałoby radę to przepchnąć. A dużo pijesz? Dobrze się podmyłaś? Ja dziś też badania i chyba coś się przyłącze, bo czasem piecze przy oddawaniu moczu, ale w poniedziałek od razu z wizytą zobaczę
-
Witaminy: od 13 tygodnia biorę Pregna Plus. Na 3-4 miesiące przed zajściem w ciążę i do 13 tyg brałam Folic i sporadycznie wit D3. Wózek - wybraliśmy też Adamex Barletta z fotelikiem Maxi Cosi. Sklep w którym byliśmy miał podłogę z różnych nawierzchni i łagodnie wózek przez to przejeżdżał. Butelka- u nas pewnie Lovi, polecana przez neurologopedów. U nas w szpitalu bardzo szybko wcześniaki na nie przestawialiśmy u później też nie było problemu z piersią. Ale to też zależy od dziecka. Skarpetki- przydatne szczególnie na kilka godzin po porodzie. Noworodek wbrew pozorom baaardzo szybko marznie, szczególnie przy przewijania lub zmianie ubranka. Zmarznięte dziecko- zaburzenia oddychania.
-
Zalotka, w sklepie , w którym byliśmy akurat był Wasz wybrany wózek. Trochę z początku sztywny, później dobrze się go prowadziło, ale wiadomo sklep to mała i równa powierzchnia. akurat naszego modelu nie było, ale naszą uwagę przykuł Adamex Barletta również z fotelikiem MaxiCosi. GosiaMiś, to może u mnie jest szansa? Jak wyjdzie kobieta na usg, to jest szansa, że jeszcze coś urośnie. Zalotka uważaj na siebie. I dobrze, że poszłaś na IP. Może faktycznie, to stres. Mnie wczoraj też brzuch porządnie rozbolał. Prowadziłam auto 80km w warunkach bardzo ograniczonej widoczności i deszczu i się musiałam zestresować. Ale obyło si bez nospy, mała się ruszała, więc się uspokoiłam
-
Ustawiłyście mnie z obiadem na cały tydzień. Mam nadzieję, że mojemu mężowi piersi nie obrzydną. Dziękuję CiężarówkaWawa, to będę Cię podpytywała w razie czego o ten wózek. Madzia można go w wersji 3w1, bo niektórzy sprzedawcy oferują go z fotelikiem MaxiCosi. A może być i 2w1. Kasik a dzieci przeziębione czy gorzej to wygląda? Uważaj na siebie
-
A coś nienaleśnikowego? Bo ja w pt robię dla całego męża działu naleśnik w prawdzie bez mięsa i nie chciałabym powielać. Chociaż na pewno w najbliższym czasie i Twój przepis wypróbuję
-
A mogłybyście podpowiedzieć mi jakiś swój pomysł na obiad z piersi w kury? Chcę zrobić coś specjalnego niż kotlety czy mieszankę chińską...
-
Ndorka, dzięki za listę. Ja jednak wezmę laktator. Co do dziecka, to my zapewniamy, ale przed weekendem nasze szpitalne ubranka oddajemy do pralni i szafy świecą pustkami. W zwykły dzień nie ma problemu...I u nas dają te wielkie podpachy, więc tu wezmę, tylko żeby mieć na już pod ręką a nie biegać na drugi koniec korytarza. Wiola miło Cię znowu czytać. Co do ciuchów na wyjście, to świetna uwaga. U nas jedna mama wracała w koszuli i spodniach, które gdzieś w torbie zachomikowała. Oj Ci faceci:) Karinka, z domem niestety nie pomogę, ale dziewczyny podały kilka rozwiązań, może coś się uda wybrać... Co do spacerów ja jestem grudniowym dzieckiem i moja mama siedziała z 3 małych dzieci sama, bo mój tata kończył studia. Więc jeśli chodzi o spacery, to od razu jak wyszłyśmy ze szpitala, to już wychodziłyśmy na spacery. Mama brała nas 3 i nie było odpuść. Od tej pory moje choroby, to 2-3 dniowe przeziębienia co kilka lat. I ogólnie jestem zimnolubna, co na ta porę roku przydatna cecha. Tak chciałabym nasze dziecko zahartować. Myślę, że 2-3 dni w szpitalu, 2-3 dni w domu an werandowaniu i na spacery. Oczywiście też zależy jak się będę czuła. Madzia a wózek to Baby Design Husky. Z gondolą ciężki, ale jak będę sama, to zamierzam korzystać ze stelaża z fotelikiem. A jak się będziemy przesiadać do spacerówki, to być może już będziemy w nowym mieszkaniu a tu winda raczej w standardzie.
-
Też myślę, że spokojnie wystarczy. Zawsze są też kocyki do poratowania. A jak Ciężarówka napisała sklepy internetowe czynne całą dobę. Ja w Reserved ostatnio fajne widziałam, ale ceny hmm. Też takie rzeczy używane pewnie będę brała, tym bardziej, że za rok kolejny. Dziś idziemy oglądać wózki, jakiś szał mnie dopadł. Mamy model wybrany, ciekawe czy będzie w sklepie. A czemu dopiero spacer po 2 tygodniach?
-
Co do szczepień na krztusiec, to się zaleca i są bezpieczne w ciąży, wykonuje się je najczęściej powyżej 27 tygodnia jak podają źródła. Słyszałam o tym, ale się nie szczepiłam i nie będę już w ciąży. W 6-8 tygodniu dziecko i tak jest na to szczepione, więc myślę, że jeżeli się nie będzie szalało zbytnio z małym dzieckiem w centrach handlowych, komunikacji miejskiej i w miejscach, gdzie jest duże skupisko ludzi, to myślę, że zakażenie jest do uniknięcia... Co do Madzi i glukozy. ja tu nie widzę winy pielęgniarki, dopiero bym zobaczyła jakby Madzia straciła przytomność czekając na kolejny pomiar pod gabinetem i nikt by nie zareagował z personelu. Oddalamy się na własne życzenie... Reszta to już inna sprawa. Co do CC to świetne rozwiązanie, zupełnie wtedy wszystko na spokojnie jest robione. A nie CC planowe a tu nie ma podstawowych badań. U nas było niewiele alkoholiczek i ich dzieci (piszę o typowym FAS), może już większa świadomość. Ale chyba kiedyś był ten mit o czerwonym winie i tak już zostało. Mnie też namawiali chociaż do łyka piwa na początku ciąży, ale miałam argument, że nie wiadomo na jakim etapie rozwoju jest dziecko i mogę trafić w najważniejszy etap. Za to u nas jak wspomniałam palaczki na potęgę i kilka narkomanek. I chyba najgorsze były narkomanki- nie widziały swojej winy a drące się dziecko było naszą winą, bo pupa odparzona, bo niedojedzone, bo nie nosiłyśmy itp... Olcia co do CC bez skurczów bym polemizowała,kiedyś już o tym pisałam. Warto, żeby dziecko dostało chociaż taki krótkotrwały bodziec. Ale to już wiem z praktyki zawodowej. Wcześniej też byłam tego zdania. Ndorka, to czekam na spis rzeczy dla rodzących, bo mi się bardziej przyda taka okrojona wersja.
-
To, co pisałam o samopoczuciu kobiet po CC wynika z obserwacji a miałam styczność z setkami, oczywiście u każdej wygląda to inaczej. Poza tym jak trafi się przytulas udarciuch, to raczej z czytania nici. Dla mnie i tak najgorsze będą narkomanki. Zespół odstawienny u dzieci przebiega strasznie. Głównie to 24godziny darcia się na początku mimo podawania różnych leków... A Anitaa jak Wy z mężem gabarytowo jesteście? Duzi się rodziliście?
-
W kwestii ciuchów, to pisałam w tym kontekście, że jak nie będę mogła odprać, to mi nie będzie szkoda. A ilość wszystkiego orientacyjna. Co do wózków 3w1, to są modele z fotelikami już od firm produkujących foteliki do przewożenia dzieci i myślę, że nie w wygórowanych cenach. A na piersi, to ta kapusta jest zbawienna i zimne okłady...
-
Dzień dobry. Ja się budzę bez budzika idealnie chwilę przed 6, bo tak mąż wstaje do pracy I później nici ze snu. A to allegro pod kątem dziecka? Ja to książki nie biorę. Chcę nadal podjąć próbę porodu naturalnego, więc większość czasu planuję spędzić wspinać się po schodach lub na plotkach u koleżanek z oddziału. Nie wiem czy po Cc poczytasz, bo najpierw jak obserwuję , to kobiety czekają na malucha, później klną z bólu i tak w kółko. I dużo śpią. A to skutek morfiny p/bólowo.
-
Dla mnie i tak hitem były matki, które jednak idąc na oddział mijałam na patologii ciąży, więc rzucały się w oczy i widziało się je później z fajką przy wejściu do szpitala. I w żywe oczy wypierały się, że nie paliły i udawały żal, że dziecko urodziło się w takim czy innym stanie i nie wiedziały dlaczego. A dzieci palaczek rodzą się mniejsze i łożysko jest mniejsze niż normalnie i takie jakby lekko zwęglone...Nigdy nie komentowałam, bo szkoda... Madzia, to dobrze, że dobrze po wizycie CiezarowkaWawa witaj z powrotem
-
To już ndorka jesteś najbardziej z nas doświadczona, to może na Twoją poczekamy:) Z poduchą to pisałam, bo nie każdym wygodnie na leżąco, a na siedząco, to czasami zwykła poduszka czy koc spadają, ale to oczywiście do przemyślenia. I faktycznie o majtkach zapomniała- u mnie jak to jedna z Was pisała-najtańsze bawełniane do wyrzucenia. A co do energii hmm ja , to później idzie wszystko ja burza i chce mi się więcej i więcej. Ale fakt, jakaś wymiana zdań z mężem, też potrafi swoje zrobić
-
Myślę, że dobrym pomysłem jest porównanie list i umieszczenie w naszej tabelce, żeby nie było szukania. Lista dla rodzących była brana z neta a dla dzieci z głowy, choroba zawodowa:p czasem się zdarza, że nie mają żadnego kocyka, tylko dwie tetry lub nie ma pampersów lub 10 body i jedną parę spodenek a żadnych śpiochów. Albo dwie torby dla dziecka. Zalotka też w swoich ciążowych spodniach się męczę. Są rozmiar za duże, bo S opinałyżki mi strasznie łydki i zakładam tylko jak muszę wyjść na szybko i krótko. Mam 4 długie i grubsze tuniki i grube rajstopy i w tym pomy kan. Ale może faktycznie pogadaj z szefostwo. Myślę, że warto
-
Też to zauważyłam. A to nie są mamy, które były za grupa na fejsie? A ja pakuję, bo niedługo będziemy na takim etapie, że w każdej chwili możemy urodzić. Mi koleżanki mówiły z pracy i położne, że dopiero po 23 tygodniu się zaczyna myślenie i uważanie na siebie na jeszcze większego maxa. A u mnie już jutro ten tydzień wybije...