Skocz do zawartości
Forum

skakanka

Użytkownik
  • Postów

    1,269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    91

Treść opublikowana przez skakanka

  1. Hej U mnie też z czasem coraz gorzej, dodatkowo nie używam tel.przy Julce bo mi go wydziera wiec faktycznie żadko tu zaglądam ostatnio. Wczorajsza noc też u nas koszmarna, dzisiejsza podobnie, ale u nas to chyba zęby, bo Julka mnie wczoraj pogryzła do krwi. Az na nią krzyknęłam, a potem byłam zła na siebie do końca dnia... Żoo W wymazu wyrosło kilka koloni dwoinki zapalenia płuc i Maraxella ( ta katarowo- zatokowa, nie pamiętam nazwy), ale że to podobno typowe dla żłobkowicza. Na razie nie leczymy tego. Julka puki co zdrowa, u nas tak ładnie że po kilka godzin dziennie jestesmy w ogródku, także oby tak dalej:-)
  2. Dzień dobry :-) U nas też wiosna, spacerujemy, ale tylko na nóżkach, tudzież na cudzych rączkach, wózek parzy. W pracy mnie w końcu dojechali, ale nie daje się. Julka wróciła do żłoba, ciekawe na jak długo. Dziś mam w planie trochę zająć się ogrodem dla relaksu. Żoo Ja bym chyba przemyślała sprawę L4, po cóż masz się stresować... a jeżeli nie chcerz mówić o ciąży, to może L4 od rodzinego, takie nieciążowe :-)
  3. Oligatorka U nas standardowo nasivin i masc majerankowa na katar. Synek mojej przyjaciółki ostatnio miał mega katar i kupili Irigasin, to roztwór do płukania nosa, i mówiła że bardzo pomôgł, że od razu odetkało dziecko, tylko to dopiero od 4 lat:-( Mokka No właśnie nie wszędzie wózek da rade:-( zresztą w takich zatłoczonych miastach turystycznych typu Florencja czy Wenecja to chyba wygodniej z nosidłem, bo niedość że ludzi masa, to jeszcze wszędzie schody i kocie łby. Bez nosidła musielibyśmy to odpuścić, a szkoda mi bo nie wiadono czy jeszcze kiedyś tam pojedziemy. No Ty drobniutka to się nie dziwię że nie masz ochoty dźwigać Mikusia, u nas od noszenia jest mąż:-) Wiecie co, wczoraj byłam odwiedzić koleżankę z dzieciątkiem w szpitalu, leżały na naurologii dziecięcej. Co się tam napatrzyłam na chore dzieciaczki to chyba nie zapomne nigdy... naprawde ciężkie przypadki tam były. I tak sobie pomyślałam że już nie będę marudzić na Julkowe gluty, uszy, zęby, oby tylko takie choroby nas dotykały.
  4. Żoo No spoko jest to nosidło, tyle że myślałam o czym bez stelaża, co można zwinąć w kłębek i wrzucic do torby:-) ale może faktycznie takie wezmę pod uwagě :-)
  5. Peonia No odważni rodzice... ja miałam opory żeby latem w nosidle na brzuchu wsiąść na wyciąg. No w sumoe Julka uwielbia być na rękach, tyle że w tych nosidłach ergonomicznych dziecko jest dość mocno wtulone w rodzica i ograniczone, i może się wkurzać. No nic muszę się jeszcze pozastanawiac:-)
  6. Żoo Tulipany boskie :-) a Twoje czy sąsiada?:p Renia Ja ostatnio pojechałam do sklepu z Julką, no myślałam że oszaleje, w wózku nie chciała siedziec, za rękę nie, za kaptur nie, darła się jak dzika, w koncu puściĺam ją samą biegaĺa w kółko jak nakręcona i przutulała wszystkie warzywa po kolei.. Coraz częściej się wscieka jak ją wsadzam do wózka. Myślicie że jest sens kupować nosidlo dla naszych dzieci? Myśle pod kątem letnich wyjazdów i wycieczek w góry. Myślicie że nasze dzieciaki jeszcze wysiedzą? Mam ochotę na Tulę, bo w zeszłym roku nosidło nam się super sprawdziło, i zastanawiam się jak teraz, bo nie chciałabym na darmo wywalić kasy.
  7. Żoo Faktycznie była gadka o " Trunkach":-) Ostatnio natknęłam się na kilka artykułów o mniej więcej podobnym wydzwięku http://matkatylkojedna.pl/boje-sie-o-moje-dzieci-dlatego-nie-pozwalam-im-plywac-w-rekawkach/ Z szelkami też coś podobnego pisali, ale nie moge na szybko znaleść. Ja chyba dopiero bliżej lata pomyślę o tych szelkach. U nas też jest codziennie zupa dla Julki ( i czasem dla nas), ale drugie danie- jeśli jest, to dziubie od nas, i właśnie się zastanawiam czy nie powinnam jej gotować czegoś specjalnego. My jemy mało mięsa, a jej by się przydało, no i jemy na ostro :-)
  8. Ja nie doświadczenia z szelkami. My na razie nie potrzebujemy, bo wszystko mamy ogrodzone, ale pewnie np.na wakacje by się przydały. Z jednej strony takie szelki oprócz komfortu dla kręgosłupa dają poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej te wszystkie nowoczesne święte poradniki piszą żeby absolutnie nie używać szelek do chodzenia, rękawków do pływania i takich tam. Ja to chyba bym musiała dopiąć takie szelki do smyczy o regulowanej długości, bo Julka nie chodzi, ona umie tylko biegać :)
  9. U mnie zazwyczaj też jest full roboty, i zawsze tyły, wszystko na ostatnią chwilę i z laptopem do domu, ale teraz jesteśmy w trakcie zmian kadrowych i trochę tkwię w zawieszeniu. No ale od 1.04 skończy mi się i wtedy pewnie będę narzekała że z niczym się nie wyrabiam :-) Dajecie dzieciakom dwudaniowe obiady?
  10. Ja to się zupełnie w tych kaszkach nie orientuje, wywaliłam ich tyle, że już nawet nie próbuje ich wciskać Julce. Dostaje zwykłą mannę, albo płatki owsiane i jaglane ze świeżymi owocami, albo " dżemikami" co jej robiłam bez cukru. Oligatorka Mój mąż szydził że Julka dostaje w butelce mleczną czekoladę zamiast mleka, bo jak ją karmiłam zdarzało mi się pochłonąć pół tabliczki :-) więc myślę że moje mleko było baaardzo słodkie :-) Potwierdzam z tym skoczkiem- super zabawka, wszystkie dzieciaki co nas odwiedzają ujezdzają Julkowego skoczka. Na roczek Julka dostała jeszcze fajny rowerek biegowy, pchacz, i taki jeźdxik ciężarówkę. Wszystkie te zabawki się super spradzają do teraz, i kosztują pewnie koło 100 zł. Od chrzestnej dostała złotą bransoletkę z imieniem- fajna pamiątka, myślę że kiedyś go doceni:-) A może zapytaj wprost co by chcieli? Żoo Ja też dziś dupogodziny wysiadywaĺam:/ najbardziej męcząca robota jak dla mnie!
  11. Żoo Oj no to pechowo zaczynasz wiosne. Może to znak że trzeba dziś pójść na wagary :-) Dicortineff dawałam ale tylko do uszu, skończył nam się 4 dni przed wymazem ( niby w teorii trzeba 5 dni po antybiotyku odczekać), ale wtedy też były gile. Myśle więc że jak coś jest to pewnie wyrośnie. A teraz ładujemy Atecortin do noska:-)
  12. Czytan Was powoli od końca, bo troche naprodukowałyście :-) Żoo Przestań się nakręcać! Wszystko będzie dobrze! Jak masz się tak stresować to zrób te wszystkie badania i już :-) Wasze zdrowie najważniejsze, a nerwy nie pomagają... Ja bym zrobiła najpierw pappa, a jeżeli wyszłoby źle, to dopiero myślalabym o amnio. Julka nie brała antubiotuku teraz. Janka julka też 74 nosi i waży 8800. Szał :-) Peonia Też tak myśle, że coś tam choduje, stąd ten posiew. Zazdroszcze tym które nie jedzą cukru! Ja uwielbiam łakocie, czasem robie sobie cukrowy detoks, ale przyznam że duuuużo mnie to kosztuje :-) Mleko krowie chyba już po 12 mcu jako posiłek można dawać, przynajmniej wg.WHO. ja daje bebiko z maltodekstryną :-/ ogòlnie w tym mleku jest cała tablica mendelejewa, ale chyba we wszystkich innych jest podobnie.
  13. Dzień dobry :) Wróciłam :) Oj ciężki tydzień za nami, dużo by tu pisać. Jeszcze wgapianie w monitoring żłobka, zjadło mi cały internet w telefonie, i nawet nie zagadałam do Was. Po krótce- glut się zadomowił na dobre, dziś dałam wymaz do badania, uszy niby bledsze ale jeszcze trochę czerwone, a do tego mokry kaszel, szmery w oskrzelach, rzygi i zęby. Ja już nie wiem co robić, trzeci tydzień Julka siedzi w domu i coraz to nowe dolegliwości dochodzą. No ręce opadają. Za to szukając po aptekach leku dla Julki którego nigdze nie ma odkryłam nowa stronę https://www.ktomalek.pl/. Może się komuś kiedyś przyda, mnie zaoszczędziła zwiedzanie wszystkich aptek w mieście. Mamowczesnika Dużo odpoczynku i na pewno wszystko będzie dobrze! Odpuść co możesz!
  14. Żoo U nas też jest taki program poleceń pracowników, ale nie zmienia to faktu że sprawdzane są kompetencje i kwalifikacje kandydatów przez niezależnych rekruterów. Oczywiście nie każdy z polecenia dostaje pracę, ale jeśli dostaje to w innym dziale niż osoba która polecała. I w tym nie widzę nic złego:-) Mokka Może nic nie będzie po szczepieniu:-) oby:-) u nas ostatnio obyło się bez przygód. Pokładam ogromną nadzieje w tym Dicortineffie, więc mam nadzieje że niebawem uszy odpuszczą. A katar jak to katar- w końcu przejdzie :-)
  15. Jagoda Sama czasem prowadze rekrutacje i u nas obowiązkowym pytaniem jest, czy ktoś z rodziny pracuje w firmie, pyta się o to w tym celu żeby wykluczyć podległości służbowe wśród członków rodziny. Może u Ciebie też o to chodziło? Tym bardziej że dostałaś te prace :-) Żoo U nas ogródek nie ruszony, kiblujemy z Julką w domu, więc nawet nie mam jak trawy pograbać :(
  16. Peonia Nie było moją intencją uradzić Ciebie, albo kogokolwiek, jeżeli poczułaś się dotknięta- przepraszam. Nie jestem osobą która komukolwiek chciała by "dogryzać". Napisałam tylko swoją opinię, która jest wyłącznie moja, i normalne jest że nie wszyscy muszą się z nią zgadzać. Nie zamierzałam nikogo umoralniać, napisałam tylko co myślę na dany temat, który gdzieś tam się urodził na forum. I nic mi do tego czy ktoś robi tak czy inaczej.
  17. Cześć Kobietki :-) Oj jak dobrze że już weekend! Padam na ryj, a przyszły tydzień nie zapowiada się lepiej :-( Julka ma nadal zapalone ucho i kolejny tydzien spędzi w domu, dostała kropelki dikortiny, a nie antybiotyk doustny więc tyle dobrego! A ze złych wiadomości, to katar wrócił ze zdwojoną siłą! Jak myślicie przerwać podawanie entitisu? Kaisius Uważam że żaden żłobek nie zapewni dziecku takiej opieki jak matka na wychowawczym, ale na to mnie nie stać. Na niańkę również, a żłobek też jest sporym obciążeniem budżetu, ale wolę zapłacić więcej i mieć pewność że Julka jest w dobrych rękach, nawet kosztem zaoszczędzenia na czymś innym. Jasne że jak ktoś jest postawiony pod ścianą to korzysta ze wszystkich dostępnych opcji, ale żłobek po znajomości, to dla mnie troche żenujące. Oczywiście mam tu na myśli kontekst rzeczywistości w jakiej żyjemy, a nie konkretną mamę która kombinuje jak może, żeby dać dziecku co najlepsze. U nas w robocie też mobbing i zastraszanie na porządku dziennym. Mnie na szczęście nigdy to nie dotknęło, ale niestety zdarzają się takie incydenty :-(
  18. Dlatego ja nawet nie składałam podania po państwowego żłobka. Nie mam znajomości, zresztą jakbym miała i tak wstyd mi byłoby ich użyć w takiej sprawie. W efekcie płace sporo kasy za prywatny żłobek, ale jestem mega zadowolona z opieki. Prosta zasada-klient płaci- klient wymaga.Jak widzę to co te pani cudują z tymi dziečmi to jestem w szoku :-)
  19. Żoo No na bank limit wyczerpany! U nas też często coś się zdarza, albo kest o włos... Nie wiem czy Wam pisałam, ale kilka dni temu mąż polał Julkę gorącą wodą, ślad ma na pół uda, mam nadzieje że blizny nie będzie, bo bąbli nie było. W jakiej my rzeczewistości żyjemy żeby dzieciom miejsce w przedszkolu trzeba było po znajomości zaĺatwiać... Eh...
  20. Peonia No zobaczyny czy się obejdzie, w piątek mamy kontrole u laryngologa. Szczerze mówiąc nie biorę pod uwagę innej opcji. Wrz Właśnie się zastanawiałam ostatnio co z Wami. Lea Jeszcze możesz dopytać o dotaje z programu maluch, do kiedy mają i czy będą mieli nadal, jeżeli to prywatny żłobek. Bo u nas właśnie cena wzrosła, niby to tylko 60 zł ale zawsze
  21. Swojego dawnego dyrektora też widywałam raz na dwa tygodnie, i to zazwyczaj poza miejscem naszej pracy, z drinkiem w ręce. A teraz mamy nową dyr.co się chce wykazač i często pracujemy przy jednym stole. Dziś nawet byłam u niej na dywaniku, ale wyszła nam całkiem miła pogawędka o gejach :))
  22. Żoo A u Ciebie w pracy wiedzą już że chodzisz w dwupaku?
  23. Żoo To korpo wysyła na takie szkolenia? Spoko:-) też by mi się przydało:-) chociaż w sumie to ostatnio ciut zlewam robote. Lea Ja bym jeszcze zapytała o to czy można ewentualnie swoje jedzonko, ile osób w grupie i czy nie łączą grup, no i ja zwracałam uwagę na to czy mają ogród/ plac zabaw.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...