Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    5,982
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    404

Treść opublikowana przez żoo

  1. Peonia Ja tak awaryjnie zapalenie spojówek leczyłam płynem do soczewek kontaktowych. Można kupić takie jednorazówki. On tam ma substancje przeciwbakteryjne. Ja kiedyś bardzo często miałam i to tak, że mi ropa ciurkiem leciała.
  2. MamoWczesniaka To pamiętaj, że trzymam kciuki. A może migdały by Ci pomogły. W sumie to ważne jest jedzenie produktów, które w obie strony smakują tak samo ;) Dzięki za info o szczepieniu. Umówię się na po świętach. Mm3 Te Wasze nocki brzmią koszmarnie. Kaisuis Ja też młodego tacham kilka razy dziennie po schodach. Fakt, że wózka już nie muszę. Ale schody są irytujące. Wmawiam sobie, że to z korzyścią dla mojej kondycji ;) Niedługo Zosia już sama będzie wchodzić. To dobranoc, mi już wyłączyli światło ;)
  3. A powinnam w pociągu spać, to by mi ułatwiło życie ale nie mogę niestety.
  4. Peonia Dyro musiał być bez Ciebie nieszczęśliwy ;) U nas też z zębami marnie tylko 7 sztuk. Dziewczyny Napiszcie mi po jakim czasie wyszły skutki uboczne po szczepieniu mmr. Kojarzę, że u większości coś się działo. Chyba w tygodniu przedswiątecznym będziemy nad morzem i teraz nie wiem czy zaszczepić w przyszłym tygodniu czy odczekać i zaszczepić po powrocie. Spać mi nie daje ta szczepionka bo zalega ale co chcę się umówić to młody ma albo katar albo kaszle. A nie chcę też na wyjeździe mieć poszczepiennego marudy bo wyjazd ma być dla młodego. Inaczej bym się wykręciła.
  5. Trochę wczoraj napisałyście ;) Szkoda, że już spałam. Teraz to najczęściej piszę z pociągu a panie samochodowe... Skakanka Najważniejsze, że nie wyrosło nic lekoopornego. Bo w końcu na stałe mamy licznych mieszkańców.
  6. Mnie to zniechęca, lubiłam pisać w czasie rzeczywistym.
  7. MamoWczesniaka Jak tam dzisiaj, emocje trochę opadły? Nam też się po kolei sprzęt elektroniczny sypie, zaczęło się od laptopa i czajnika potem ekspres i pralka też blender dokupiłam. Że o dwóch utopionych telefonach nie wspomnę bo to z własnej głupoty. Teraz czekam co jeszcze? I pamiętaj, że jak już te ciąże przejdziemy to całe szczęście mózg te traumatyczne chwile wyrzuca i pamięta się tylko to co dobre. Będzie dobrze.
  8. Zresztą na ostatnim szkoleniu na którym byłam było o metodach radzenia sobie ze stresem i konstruktywna histeria jest ok. Byle nie była wyniszczająca tylko motywująca. I o panach trenerka opowiadała, że im się nie pozwala okazywać uczuć i kiedyś na szkoleniu jej się popłakał 50 letni facet bo sobie uświadomił, że przez te 50 lat nikt go nie spytał co tak naprawdę czuje. Gdzieś to wszystko w ludziach siedzi. Ps piszę w bujającym autobusie więc może być bez sensu ;)
  9. Peonia Ja to jestem mega ekstrawertyk więc takie jazdy u mnie nie tylko w ciąży chociaż te ciążowe są wkurzające bo z bardzo błahych powodów. A małżonek znosi to cierpliwie bo wie, że tak mam. Natomiast kiedyś za taką histerię dostałam ochrzan od koleżanki, ze się mażę, mam się wziąć w garść i takie tam farmazony. A mi się wtedy naprawdę walił świat i byłam w bardzo trudnej sytuacji. I teraz po kilku latach koleżanka wylądowała na psychoterapii i wyszło jej, że ignoruje problemy i spycha je głęboko a tym samym się nie maże. I mnie po tylu latach przeprosiła bo wyszło jej, że ten model rozładowywania napięcia jest lepszy bo ja się poryczałam ale następnego dnia wzięłam byka za rogi a po niej by niby splynęło a problem by został nie rozwiązany.
  10. I wszystkim choruskom czy to małym czy dużym życzę zdrowia. Wiosna za oknem, nie czas na chorowanie. Skakanka Jak tam hodowla? Coś wyrosło?
  11. MamoWczesniaka Dasz radę najważniejsze żebyś się niestresowała. I nie daj się czarnym myślom bo to tylko przez hormony. Sama przeryczałam i przeleżałam całą sobotę. I co z tego że w duchu wiedziałam, że to hormony a i tak ryczałam. Niech moc będzie z Tobą. Ja osobiście bardzo Ci kibicuję. I odliczam dni do końca I trymestru bo potem ciężko ale emocjonalnie spokojnie. To już niedługo.
  12. Kaisuis Jak tak piszesz o tej ławce to doceniam własny ogród. Jednak łatwiej jest go zabezpieczyć. U nas Tunio też grzebie w ziemi. Ostatnio wrzucał przez 15 minut kamyczki do sadzawki, oczywiście sadzawka jest ogrodzona. A w ogóle to nam zdemontował filtr w odkurzaczu, który był ukryty w kółku i wrzucił wszystko do pralki. Potem ten filtr z kółkiem mu ponownie zabrałam ale gdzieś wcięło kółko i nie możemy go znaleźć. Więc filtr jest teraz wkręcony na śruby a kółka brak. Kaisuis Może zabieraj Zosi na dwór jakieś zabawki. Chociaż u nas na dworzu młody zabawek nie widzi. Za to siekierę, grabie, skrzynkę z butelkami po piwie i inne klamoty zauważa natychmiast.
  13. Dzisiaj dostałam w prezencie od firmy dzień dla siebie bo.... Kolega jest chory więc musiałam wrócić do moich przedciążowych lotnych obowiązków. Pierwszy temat o 10, na który miałam zaplanowane 2 godziny ogarnął się w 15 minut. Więc sobie poszłam na zakupy a potem na lunch z mężem. Poszliśmy na super hamburgery. Drugi temat (norma 1,5 h) ogarnął się w 30 minut. I tym sposobem już wracam do domu :))))) Tyle że się złaziłam i pare km mam w nogach.
  14. Te żłobki koło mnie okazało się, że niby prywatne ale grupy żłobkowe są w nich państwowe to wiadomo, że nie mam szans. Dopiero od września przymierzają się do grup czysto prywatnych. Muszę do maja podjąć decyzję.
  15. MamoWczesniaka Odpoczywaj, myśl pozytywnie i nie martw się pracą. Ja bym się sekundy nie zastanawiała w Twojej sytuacji nad l4. Jak wrócisz po tych kilku tygodniach to i tak pożytku z Ciebie nie będzie a już napewno praca będzie poukładana na nowo. Trzymam kciuki aby było dobrze. Trochę podobnie mamy z dojazdami. Pociągiem jadę 40 minut tylko do pociągu mam 20 minutowy spacer a raczej szybki marsz (normalnie krócej ale remonty) a potem jeszcze 2 przystanki tramwajem. Gdyby nie to zmęczenie to byłoby ok. Tyle że w pierwszej ciąży wracałam i szłam spać a teraz czeka na mnie huragan. Ale dziś mam luźny dzień tylko dużo latania po mieście ale o 16 powinnam być w domu a dopiero teraz jadę. Tyle że teraz w pracy pojawiły się nowe perspektywy i zobaczymy bo może posiedzę w pracy dłużej niż do maja bo wtedy planowałam uciekać na zwolnienie. A i tak zobaczymy jak siły pozwolą, na nic się nie nastawiam.
  16. Mokka Do żłobka najwcześniej od września. Teraz brak miejsc. Pewnie pójdzie prywatnie. Zresztą z nim nie jest tak źle bo sporo śpi w dzień tylko te jego ucieczki są męczące. Tak to dajemy radę tylko teraz to nienaturalne zmęczenie mnie dobija. Mam nadzieję, że z końcem pierwszego trymestru mi przejdzie i wszystko wróci do względnej normy. W sumie synal coraz łatwiejszy w obsłudze coraz mniej go trzeba nosić. Zaraz będzie lato. Ja w sumie pozytywnie myślę tylko czasem mnie hormony dopadają.
  17. Mokka Rodzice już wiedzą ale to nie pomaga. Bo nie zmienia to faktu, że moja mama po całym dniu z małym najnormalniej pada. A wiadomością o ciąży sie chyba trochę zestresowała i pewnie się po prostu martwi jak to będzie. Dziewczyny Jak tam zmiana czasu. U nas cały dzień przebiegł całkiem fajnie, rano zrobiłam mu o 7 pobudkę ale teraz chłopak w łóżku walczy. Chyba jeszcze nie chce mu się spać. Coś do siebie gada. Na razie nie zaglądam..... Ale mi go szkoda bo się męczy przez jakiś kretynów, którzy wymyślili zmianę czasu. Peonia Kupiłam kiwi niby samopylne ale wszędzie pisze, że do dobrego owocowania potrzebne są dwa osobniki. Więc kupiłam dwa ale sadzonki są z przycinanych pędów więc pewnie pochodzą od tego samego osobnika i tak sobie myślę, że genetycznie to oba te krzaki są takie same więc zapylenie mogę sobie między bajki włożyć. Dobrze myślę?
  18. A i wyjazd w delegację do Trójmiasta coraz bliżej. Zabieram rodzinkę. Niech się ojciec na tacierzyńskim wykaże :))))
  19. Peonia Mi do perfekcyjnej to daleko ale czasem leki stojące od tygodni na blacie bo już nie mam gdzie ich upchnąć (skończyły mi się wiszące szafku) potrafią wywołać histerię ;))))) Kuzwa hormony.... Kaisuis Moja mama jak ja wchodzę to ona znika. Z huraganem nie jest łatwo. Na l4 raczej nie pójdę bo jest szansa na negocjowanie umowy. Więc ani do ciąży się nie mogę przyznać ani nie mogę zniknąć. Tylko musi się to zadziać szybko bo już mam mało czasu bo i tak brzuszysko widać jak się najem :)
  20. I pamiętaj...co Cię nie zabije to Cię wzmocni :)
  21. Misiakowata Jak czytam o Twojej pracy to tak sobie myślę, że Jesteś Wielka ! Nie martw się, dałaś radę tu to tym bardziej poradzisz sobie w innym miejscu. Głowa do góry i powodzenia :)
  22. Skakanka My na wakacjach mieliśmy chustę. Znajomi w chuście noszą córkę 4 letnią. Ale jakbym kupowała drugie nosidło to chyba jednak takie. Przedewszystkim dlatego, że niestraszne mu żadne warunki atmosferyczne. A na wycieczkach przecież może być różnie. Fakt, że klamot straszny. Na razie i tak jestem uziemiona to nie myślę ;( A tulipany moje, własnoręcznie sadzone.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...