Skocz do zawartości
Forum

żoo

Użytkownik
  • Postów

    5,982
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    404

Treść opublikowana przez żoo

  1. Kaisuis Ja niestety kluskowa, dziś dopadłam carbonarę. Jak nic będę ważyć 100 kg. Z owocami i warzywami mam tak, że wpadają we mnie i za chwilę jestem jeszcze bardziej głodna. Mokka Nie bierz tych przenosin do siebie. Pewnie uznali, że się jeszcze na nowo nie wdrożyłaś i dlatego na Ciebie padło. A może będzie fajny zespół. Dużo gorsze zajęcie? Z młodym staram się chodzić chociaż ostatnio 2 razy nie byliśmy bo raz młody był chory a potem miałam szkolenie. Młody jest zajęciami zachwycony nie mogę mu odmówić :)
  2. Mokka Chciałaś się przenieść ale chyba nie w taki sposób. Słabe to. Ja o spaniu nic nie napiszę żeby nie zapeszyć. Peonia Jak tam na froncie? Przeżyłaś?
  3. Oligatorka O ciążowo pytasz? W sumie dobrze ale mdli mnie jak nie jem regularnie. Dziś myślałam, że będę wysiadać z pociągu. Właściwie to miałam spytać, dziewczyny cukrzycowe jakie przekąski polecacie. Coś powinnam z sobą wozić na wszelki wypadek i myślę, że lepiej jakby to było coś co stopniowo podnosi cukier a nie wali słodyczą. Niestety przez to, że ciągle muszę jeść bo inaczej jest mi słabo i mnie mdli to kiepsko widzę moją wagę. Już mam +2 kg.
  4. Wrz Fajny rowerek. My mamy motor big ale młody na niego za mały. Powędrował na strych. Bo to taki trochę łatwiejszy rower biegowy. motor
  5. piaskownica Kupiliśmy taką. Jest ok, w rozsądnej cenie ta była największa.
  6. Oligatorka To w sumie masz fajnie. Możesz szukać sobie czegoś na spokojnie a jak coś pojdzie nie tak to sobie bez żalu wrócisz na stare śmieci. My też oddzielnie odkładamy kasę na żłobek od dnia narodzin bo jednak jest to obciążenie dla budżetu. Drobne kwoty ale jakby co będzie skąd zapchać dziurę.
  7. Oligatorka Potraktuj to jak super wyzwanie. I będziesz z siebie dumna jak znajdziesz pracę samodzielnie. Tylko się nie zrażaj. Kaisuis Gratulacje :)
  8. A moja mama jak chce uraczyć małego to mu gotuje buraczki :))))
  9. Peonia Myślę, że teściowa chciała dobrze i pościel chciała uprać tylko nie dała rady logistycznie. Jednak ogarnąć trójeczkę i kota to jest wyzwanie. Słodyczy nic nie tłumaczy. Z kuzynem dokładnie nie pamiętam bo miałam z 15 lat ale ujawniła się bardzo silna alergia w czasie wprowadzania nowych pokarmów. Choroba była szeroko omawiana w rodzinie bo w wyniku tych operacji mały miał wycięty duży kawałek jelit. Dzięki za info. Podlałam Previcurem patyk od klonika też ;)
  10. Peonia To jak ona hipochondryk to jej wydrukuj zdjęcie martwiczego zapalenia jelit i powieś w widocznym miejscu ;)
  11. Oligatorka To jak Ci w tą przepuklinę nic nie weszło poza tłuszczem to dobrze. Ale oszczędzaj ją. Może szwagierka przestraszyła się, że Cię poleci a później będziesz ciągle na zwolnieniu. Takie polecanie to jednak spora odpowiedzialność. Nie martw się, wysyłaj cv i napewno coś znajdziesz. Możesz skorzystać z pomocy doradcy zawodowego, pomoże Ci napisać cv, które będzie się wyróżniało na tle innych. I nie zawsze firmy szukają osób z super doświadczeniem chyba że na superspecjalistyczne stanowiska. Często liczy się osobowość, gotowość do nauki otwartość i inne. Chodzi o to aby pasować do zespołu. Teraz nam trenerka opowiadała o rekrutacjach i mówiła, że naprawdę różne mają wytyczne. Niekoniecznie chodzi o doświadczenie ale raczej szukają konkretnej osobowości. A wszystkiego się można nauczyć.
  12. Peonia Opieka cud - miód i pranie masz zaplanowane..... Aż mnie zatkało. A co do jedzenia to może opowiedz teściowej historię mojego kuzyna, który jak miał ok 1 roku to z powodu silnej alergii pokarmowej dostał martwiczego zapalenia jelit i musiał być operowany i tą martwą część miał wyciętą. A po operacji zrobiły się zrosty i doszło do skrętu jelit. I był operowany drugi raz i znowu miał wycinane jelito. Później bardzo długo był na diecie. Właściwie wszystko było na liście zakazanej. Oligatorka Kiedy masz usg i chirurga?
  13. Ja się tak trochę podśmiewam z tych szkoleń z komunikacji ale wbrew pozorom sporo się na nich nauczyłam. Przedewszystkim to, że wyrażenie przez kogoś opinii o jakimś problemie nie jest równoznaczne z opinią na mój temat. To, że ktoś wyraża sprzeczną opinię z moją nie oznacza, że ocenia moją osobę. Wcześniejsze szkolenie prowadziła negocjatorka i nam opowiadała jak się prowadzi negocjacje z górnikami. Oni krzyczą seksistowskie hasła, mocno obrażają, prawie dochodzi do rękoczynów. A po negocjacjach zapraszają negocjatorkę na wódkę i przepraszają i mówią, że oni tak muszą i przecież tak naprawdę nie myślą. I to prawda każdy wchodzi w jakieś role. Magnesy na lodówkę plastikowe cyferki widziałam wczoraj w rosmanie. Nie wiem czemu nie kupiłam, chyba mnie te mm wkurzyły ;) A małżonek dumny przytachał ze sklepu zwykłe mleko w proszku. Ręce opadają ;) Kaisuis To przykre, że przemaglują człowieka na wszystkie strony a potem płacą jak płacą. Ot taki polski zwyczaj. Nie znam tej pani bo niby skąd? Dobra spadam do ogródka bo chłopaki już czekają.
  14. Mokka A jak tam wyjazd małżonka, doszedł do skutku? U nas ostatnio małżonek skacze koło młodego. Ale jak ma nie skakać skoro młody jak tylko słyszy kroki ojca to sie wydziera "tatusiu" Mama mu do tej pory nie przechodzi przez gardło ;)
  15. Niektóre firmy nawet mają specjalne programy. Jeżeli pracownik poleca kogoś do pracy i ta osoba zostaje przyjęta to pracownik dostaje bonus. Tak jest w obecnej pracy mojego męża (ma pracę z rekrutacji, nikt go nie polecał), też u mojego brata (polecali go ale na samym początku tworzenia firmy w Polsce). A są to wielkie światowe korpo. W sumie w polecaniu nie ma nic złego pod warunkiem, że liczą się kompetencje a nie tylko znajomości. Skakanka To kurujcie tego gluta. Będę zaklinać, idź precz, idź precz. Mnie sytuacja ze żłobkiem wkurza. Jak słyszę o tych kolejkach to zaczynam się nerwowo śmiać i od razu odpuszczam. Pewnie gdybym już musiała młodego posłać to na bank nie składałabym papierów do państwowego żłobka bo sensu nie widzę. Znajomości nie mam więc się nie zastanawiam czy bym skorzystała ale to też jest jakieś kryterium ;)
  16. Dziewczynki Jak tam Wasze plany ogrodowe? U nas już trawnik zwertykulowany czeka na nawóz. Dzisiaj będę podlewała na grzyba kloniki, pierisa i peonie. Dwa lata temu peonie nam zjadła szara pleśń. O kloniki ciągle drżę bo atakuje je werticiloza a w zeszłym roku u sąsiadów wyleciało kilkanaście krzaków z powodu fytoftorozy. Nawt objaw fytoftorozy zauważyłam na moim kloniku ale później się przyjrzałam, że kora obłazi nie z klonika a z patyka który go podpiera :)))) A już chciałam leczyć patyk ;) Niestety objaw fytoftorozy mam na glicynii i chcę zrobić z niej odkład bo obawiam się, że wyleci. Peonia, myślisz, że to może ją uratować? Zakopałabym zdrewniały pęd 1,5 m dalej. Ktoś wie czy to pomoże. Grzyb na pewno był w sadzonce, którą sadziłam 3 sezony temu bo całkiem mi zjadło drugą glicynię a sadziłam je razem.
  17. Kaisuis Czasem celowo;) bo ja lubię się z Tobą droczyć ale przestanę bo może faktycznie jest to niepotrzebne :) Tak niestety jest, że dużo piszę i czasem coś się chlapnie. Ale nigdy złośliwie, zawsze z sympatią nawet jak tak nie brzmi. Ja tu wszystkich lubię i szkoda mi jak ktoś znika. Zresztą często jest tak, że jak na forum zalega cisza to piszę cokolwiek, jakieś głupoty byle Was ruszyć. Z mm kupiłam bebiko 2 ale spróbuję dawać zwykłe krowie mleko bo to mm drogie a i tak syf dodają. Widzę, że te mleka do roku są sensowne ale od 3 to już robią co chcą. Ja mam dzisiaj w planach dwie 40 - tki ale 3 osób. Z moją mega potrzebą spania nie wiem czy dam radę. I do tego robię za kierowcę a do przejechania pewnie będzie ze 100 km. Chyba zostanę w domu ;))))
  18. A właściwie to po drugim macierzyńskim o ile firma formalnie będzie istnieć (na papierze będzie jeszcze długo bo nie tak łatwo ją do 0 zlikwidować) to pójdę na wychowawczy ale tylko po to by płacić mniejszy zus z dg, gdzie będę zasuwać pewnie na trzech etatach ;)
  19. Kaisuis Ok, muszę Cię przeprosić choć nigdy nie chciałam Cię krytykować. Zawsze staram się pisać z mojego punktu widzenia ale niestety słowo pisane może czasem zatraca intencję. Widzę jak reagujesz na moje posty i trochę za bardzo je bierzesz do siebie ale obiecuję już słowa nie napiszę na Twój temat. Co do macierzyńskiego też piszę swoje obiektywne obawy zupełnie jak widzisz nie dopasowane do rzeczywistości w której się znalazłam bo faktycznie czy pójdę na macierzyński czy nie to firma nie będzie na mnie czekać bo firmy nie będzie. Co nie ma żadnego wpływu, że poglądy mam jakie mam i one absolutnie nie uderzają w nikogo bo szanuję osoby, ktore zostają z dziećmi, nawet im trochę zazdroszczę a mimo wszystko ja bym się nie zdecydowała na pozostanie tak długo w domu. I finanse nie mają tu nic do rzeczy. Nawet gdyby mój małżonek zarabiał krocie to chciałabym wrócić do pracy i zrobiłabym to tylko i wyłącznie dla siebie. To jest moja potrzeba a inna osoba będzie miała inne potrzeby i tyle. Więc nie ma sensu przekładanie tego co piszę 1:1 do mojej osoby albo kogokolwiek innego bo poglądy poglądami a życie wszystko weryfikuje. Peonia Dzień dobry, Jak tam nastroje po powrocie? O mlekach 3 chciałam napisać. Zrobiłam wczoraj przegląd 3 w rossmanie i tak we wszystkich 3 jest maltodekstryna z wyjątkiem Hipp. Natomiast w enfamilu na pierwszym miejscu jest cukier glukozowy. Mam wrażenie że ktoś sobie jaja robi z rodziców z jednej strony kampania przeciwko drożdzówkom w sklepikach szkolnych a z drugiej strony ukryty cukier w jedzeniu dla maluchów. Absurd.
  20. Zielona W sumie to gratulacje bo trzeba mieć sporo odwagi żeby wyjechać. Jeżeli się nie widzi perspektyw to jakby nie patrzeć taki wyjazd jest walką o siebie. Ja uważam dokładnie tak jak Oligatorka. Żłobek może nie jest jeszcze dziecku potrzebny ale przedszkole obowiązkowo. Jednak opiekunki mają przygotowanie pedagogiczne i dzieci na pewno na tym korzystają. I uważam, że zostanie w domu jest super sprawą ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Jak dla mnie to jest luksus na który mnie nie stać. A dodatkowo nie chciałabym się obudzić z ręką w nocniku jak będę chciała wrócić na rynek pracy. Bo jest jak jest i nikt przez trzy lata nie będzie na mnie czekał.
  21. Skakanka Dicortineff podobno można też zakroplić do nosa. Koleżanka takie zalecenie dostała od pulmonologa. I w tym momencie podawanie Entetisu przestaje mieć sens bo i tak anybiotyk wytłucze dobre bakterie. Wrz A 260 osób to te po znajomości ;)
  22. Jeszcze sobie przypomniałam, że córka koleżanki lat 23 była molestowana przez swojego szefa. Chciała złożyć wymówienie i tyle. Ale ją podpuściłam, że powinna złożyć skargę bo koleś następnym razem zrobi to samo. I poszła na rozmowę z prezesem i stwierdziła, że to była dobra decyzja bo niby czemu ch..... ma ujść na sucho. Kurcze, czemu ja nie byłam na manifie ;) Mokka Musimy się umówić. Kurcze, te rozmowy ze szkolenia nie chcą mi wyjść z głowy. Cały czas mam przed oczami te rozsypane osoby a nie ma we mnie zgody na przemoc.
  23. Dzień dobry, Ja tak tylko z doskoku. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich marcowych dzieciaczków. A do humusu dodaję olej sezamowy zamiast oliwy, pycha....
  24. Dobrze czasami czytać banery bo sobie przeczytałam, że najbliższe przedszkole przyjmuje dzieci od 1,5 roku :)
  25. Dzień dobry, Kaisuis Fajnie, że wróciłaś :) Co do statusu w oczach męża to myślę, że nie do końca to chciałam napisać aczkolwiek w oczach niektórych panów może to tak wyglądać. Tak ogólnie napiszę i proszę niech nikt tego nie bierze do siebie, że teraz na szkoleniu było sporo o poczuciu własnej wartość ponieważ były 3 osoby całkowicie zgnojone przez swoich szefów. I to było niesamowite jak bardzo te osoby nie widziały żadnej możliwości wyjścia z tego punktu. Mało tego dały sobie wmówić, że do niczego się nie nadają i stały się całkowicie bezwolne. Ja otwierałam oczy ze zdumienia, że można komuś pozwolić tak się traktować. Mnie ktoś próbował mobingować ale starałam się to uciąć a ponieważ nie był to mój bezpośredni przełożony to się udało. Za to później napisałam na tą osobę notatkę do komisji antymobingowej o tym jak ta osoba traktuje swój zespół. Mój mąż był mobingowany i zmienił pracę. Jeden chłopak na szkoleniu też był mobingowany i po proteście w pracy szefowa przestała się go czepiać. Trenerka mówiła, że bardzo często mobingują osoby o bardzo niskim poczuciu własnej wartości i wtedy budują autorytet na strachu więc wystarczy postawić granice na początku i nie pozwalać na takie zachowanie. Wiadomo oddzielną grupę stanowią psychopaci i znajomi aktualnie rządzącej grupy i pochodne ;) Ale właśnie często takie osoby swój brak kompetencji przykrywają agresją. I ogólnie tak samo może być w związku, że małżonek w pewnym momencie będzie podnosił swój status uznając żonę za kurę domową i wymieni ją na nowszy model. I pytanie czy taka kobieta po kilku latach poświęconych domowi będzie umiała się odnaleźć na rynku pracy i ogólnie społecznym. Natomiast wybór drogiego prywatnego żłobka często nie ma związku z wysokimi dochodami tylko raczej z koniecznością. Bardzo często ktoś nie chce przerywać pracy bo boi się, że później ciężko będzie wrócić. Albo po prostu ktoś nie chce siedzieć w domu. Myślę, że dla większości osób opłata za prywatny żłobek to duże obciążenie dla budżetu domowego ale płaci się bo nie ma wyjścia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...