-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gosiaj
-
panna-emooo jaki ruch sie tu zrobil u mnie USG 3D kosztuje 330zl wiec sobie je odpuscilam bo pamiątka moze i jest ale zwyklym USG tez mozna sie cieszyc Migotka też bym chciała jak Ty zalecenia mieć na spacery! gosiaj moja znajoma tez w ciąży wymieniała kolczyk chyba 2 razy na większy do porodu i tak musiała zdjąc a jak wróciła do domu to już nie dała rady włożyc spowrotem ja miałam tylko kolczyk w języku ale jakoś tak wyszło że raz go zdjęłam i zapomniałam założyć i dziurka zarosła :/ ja w jezyku tez mam i jak beda kazali na porod wyjac to wyjme...juz raz musialam na operacje wyjac ze wzgl. na narkoze ale wlozylam zaraz po tym jak doszlam do siebie...
-
u mnie takie usg to dodatkowy koszt 70 euro....w sumie fajna pamiatka...ale nie wiem czy warto... ja sie czuje baaaaaaaardzo dobrze, nic mnie nie boli...no chyba ze stopy jak jestem po pracy w mojej hiszpanskiej restauracji po 6 godzinach....ciagle bieganie :-) ale przynajmniej mam duzo ruchu i nic mi nie dolega...siusiu czesto, czasem w nocy sie budze na siku.... poza tym mam wklesniety pepek i teraz wyglada jak wielka dziurka do srodka...w szoku jestem :-) wczoraj moj kochany wymienil mi piercing w pepku na dluzszy, zeby mogl sie brzuch rozciagac... a wy jak z pielegnacja brzuszka? ja mam olejek WELEDA dla kobiet w ciazy, podobno bardzo dobry...no i smaruje odziennie brzuch, piersi i tylek :-) a reszte normalnym lotionem.
-
a moj K wczoraj w koncu poczul kopniaki Olivki :-) juz sa takie mocne, ze golym okiem widac :-) i wczoraj w koncu mielismy spokojny wieczor i w lozku polozylam jego reke na brzuchu i sie udalo :-) baaaaaaaaardzo byl szczesliwy :-) i mi sie az lezka w oku zakrecila :-) w piatek znow jedziemy po Polski ...do poniedzialku...mamo...normalnie az mi sie wszytsko w srodu przewraca, jak pomysle o tej podrozy znow....
-
cherry82ana79cherry82ja mialam narazie tylko 2 wizyty jedna byla w maju 2 dzisiaj po 3 miesiacach a nastepna mam za niecaly miesiac 14 wrzesnia to ja naliczyłam juz 7 wizyt,a 25 znow ide,ale teraz po skierowanie na badania,a m.in po te wstretna glukoze a mi nic nie daja do picia nawet moczu nie pobrali jedynie cisnienie i hemoglobine na miejscu jakas taka niedobadana sie czuje chrry, to w sumie powinnas sie cieszyc...ja z tych wszytskich badan nie wynioslam nic...cisnienie mam dobre, wyniki tez, wszystko ok, wiec po co mam lazic ciagle do ginki....Olivce dobrze, rozwija sie i niech tak juz zostanie :-) ja bede miala tez juz tylko jedno usg i w sumie nie wiem sama czy sie bedziemy chcieli zdecydowac na to 4D bo wole np w lozeczko kase zainwestowac...
-
hej, ja przybralam od poczatku 6,7kg czyli tez nie malo...ale coz...brzuszek juz wodoczny ale nie jakis wielgasny :-) taki fajny :-) i Olivka ciagle sie rusza, kochana :-) wczoraj widzialam na usg jak mnie walnela i brzuch az podskoczyl :-) bardzo smiesznie bylo :-) no i wazy juz 465g czyli norma...
-
AguuHeheh oj nie wypłacimy się cherry A ja urodzinowo częstuję wirtualnym torcikiem Niestety tylko wirtualny, ach. Za to kupiłam sobie malinki mmm :) sto lat aguu
-
hej Kobietki... juz was przeczytalam ale nie mam sily odpowiadac...Ja juz po weselu siostry K, w sobote jedziemy na chrzciny mojego siostrzenca i ja juz ze zmeczenia po prostu nie moge..... Olivka jest juz duzusienka, wazy 465g i znow nie bylo siusiaczka, wiec zostaje Olivka :-) i kochana jets, bo sie tak cudnie rusza :-) na weselu potanczyla do 3 z mamusia ( a raczej w mamusi brzuchu) i mam nadzieje, ze bedzie miala to we krwi... i tak nie potrafie sobie wyobrazic, ze bedzie miala dziecko :-)
-
patrycja`81zosieńkaNO TO JA a zapomniałam jestem po obiadku Moj codziennie mi się przygląda jak teraz szybko rośnie mi brzuszek. brzuszek sliczniiutki Ty tez niezla yasmelkaHej babeczki....jade na trzy dni nad solinę........odpoczniemy chwilkę.....mmiłego weekendu papa...trzymajcie się zdrowo... milego wypoczywania Cherry,pierwszy rzut okiem mi wystarczy,skoro mowisz ze widzisz chlopca a u nas remont lazienki rozpoczety jutro ide rano na wizyte do poloznej -mielismy isc z mezemno ale ze mezu tez uczestnizcy w remoncie,tak wiec jedziemy z emilia we dwie-nastepnym razem mezu bedzie dopiero uczestniczyc a wczesnym popoludneim jedziemy na bilans roczniaka i szczepienie a w sobote lecimy do Polandii jeju, a mnie przemeblowanie czeka...robienie pokoiku dla dziecka....normalnie nie wiem jak ten pokoik urzadzic... a do polandii ja znow jade 22 sierpnia...na chrzciny dzieciolka :-)
-
dorotaiwiki co do zawodu to jestem technik ceramik i nigdy nie pracowałam w tym zawodzie,pracowałam jako sprzedawca i krawcowa ehhehe ja wyjechalam do niemiec juz kilka dobrych lat temu, studiowalam tu ekonomie, teraz koncze germanistyke (niemiecki jako jezyk obcy) i amerykanistyke. w miedzy czysie bylam rok w anglii w szkole jezykowej i robilam praktyke na uniwersytecie w londynie. w miedzy czasie dorabiam sobie na pol etatu w hiszpanskiej restauracji, ucze polskiego w szkole jezykowej doroslych i w podstawowce dzieci, a dodatkowo wspolpracuje z rada obcokrajowcow w dreznie i robie projekty na tematy emigracyji, azylantow i spraw zwiazanych z rasizmem... a ze juz wlasnie koncze pisanie pracy magisterskiej i zaczelam rozsylac podania o prace....to troche mnie moja ciaza zaskoczyla....bo w koncu chcialam zaczac zarabiac kase i przestac sie w koncu tylko uczyc...wiec u mnie to bylo na poczatku lekkie zalamanie a nie wielka radosc....a tak przeciez powinno byc... teraz mam rok przerwy, bo tu macierzynski urlop rok trwa, na szczescie bede dostawala prawie 100% moich (dosc niewielkich) dochodow z pracy w restauracji...no i pieniadze na dziecko...wiec jakos finansowa dam rade...ale chcialam juz jakas fajna prace sobie tu znalezc...a tu nici... mam tylko nadzieje, ze za rok nie bedzie juz tak ciezko przez ten kryzys finansowy i latwiej bedzie cos znalezc... a tak w ogole to kurde zazdroszcze tym, co potrafia szyc...moja babcia byla krawcowa i moja mama tez zawsze sobie szyla sama (taki samouczek) i ja teraz najchetniej bym tez sobie sama wszytsko szyla albo zmieniala....bo mi sie nic nie podoba....a niestety nie umiem
-
dorotaiwikiWitajcie dziewczyny wy też przez tą pogode jestecie takie senne,ja usypiam na stojaco i nic mi sie nie chce robic yasmelka gratuluje drugiej córeczki,wysoka masz to pierwsza córeczke jak na 5 latek,hehea dobry ten lekarz z tymi przypuszczeniami kiedy urodzisz ;) co do zawodu to jestem technik ceramik i nigdy nie pracowałam w tym zawodzie,pracowałam jako sprzedawca i krawcowa ehhehe Sandra do 7 listopada bedziesz pracować??nie bedzie ci ciezko??cheryy niee bo jesccze sie pomyle i mnie nie przyjma i za co wykarmie malenstwo heheh dobre panan-em ,na kiedy dokładnie masz termin,chyba mamy zblizony jak widze po pasku ciazowym :) Patrycja co do ilosci dzieciaczków to narazie 2 ale jak druga bedzie dziewczynka to chyba bedziemy myslec o 3 heheh tylko żeby 3 był chłopczyk Zosienko brzuszek malutki masz,albo za luzna bluzeczke dobra czytam dalej ... dorotaiwiki: ja dzisiaj normalnie nic nie mam sily robic...juz spalam w bibliotece...
-
yasmelkaHej babeczki....jade na trzy dni nad solinę........odpoczniemy chwilkę.....mmiłego weekendu papa...trzymajcie się zdrowo... weekendu? przeciez dzisiaj dopiero sroda...
-
yasmelkazosieńkaNO TO JA a zapomniałam jestem po obiadkuMoj codziennie mi się przygląda jak teraz szybko rośnie mi brzuszek. śliczny brzunio....cherry na dziwoje nie? noooo, ten brzuszek to taki jak moj...tylko moj jeszcze chyba troszke mniejszy :-)
-
ja tez jestem ale nie mam sily pisac i tylko was czytam... a Olivka znow tanczy w brzuszku :-)
-
yasmelkapowinnam chyba założyć nowy wątek....grudnióweczki 2010....chociaż cholerka może ten lekarz to też jakiś wróżek? :) no to musisz juz w marcu intensywnie majstrowac...tym razem na chlopczyka!
-
patrycja`81jakis czas temu sprawilam sobie nowa myszke do kompadolanczam zdjecie Cherry,Ty tu sie nie migaj,Ty tu lepiej pisz patrycja: a gdzie takie slodkie myszki mozna dostac????
-
panna-ema ja wczoraj miałam wyniki z badan na toksoplazmoze IgG ujemny IgM ujemny no to musisz na kotki uwazac i jedzenie :-)
-
cherry82yasmelkano i z usg wychodzi że sylwka będę obchodziła na prordówce....i lekarz na to...."albo pani mocno nogi ściście i urodzi 1 stycznia....albo się pospieszy i będzie sylwestrowe dziecko"....heheheh no cóż na koniec dodał..."myślę że się pani w tym roku jeszcze wyrobi"...heheheh także będę chyba ostatnia z rodzących.....cherry co ty na to..wróżko? podaj chociaż przybliżoną datę....i godzinę heheh buziaczki...heheh skoro to coreczka to mysle ze i wczesniej moze chciec wyjsc na ten swiat ja stawiam na po 20 grudnia hihi cherry, tu u mnie kiedy?
-
sandra1237prawdopodobnie do 7 listopada Sandra, Ty to tak zawsze skromnie piszesz. Co u Ciebie? wszytsko ok? Mezus szczesliwy, ze brzuszek Ci rosnie? Ty pracujesz w jakims domu starcow? nie pamietam dokladnie ale cos mi sie o oczy obilo tu chyba...
-
a Oliwka wlasnie tanczy :-))))))))))))))))))))))))))))))
-
bylam u lekarza, pobral mi krew, musze czekac na wyniki tydzien. wystarczy zadzwonic bo albo wszystkon jest ok albo bede musisla przyjechac i dostan antybiotyk...
-
yasmelkajeszcze raz bo mi się nie wysłało zdjęcie...:) a coreczka taka kochana :-) juz jak patrze na to zdjecie to sie usmiecham :-) pewnioe bardzo wesola jest...
-
yasmelkaja już po usg...przeżycie niesamowite......a oto na 99% ONA...hehehe chery ty czarodziejko!!!! gratuluje coreczki!!!!! cos duzo dziewczynek bedzie :-)
-
aaaaaa,no i dzisiaj mam do lekarza jechac na badanie krwi po tym kleszczu...
-
witajcie! ja juz znow w domku, po wyjezdzie do polski jestem tak zmeczona tym wszytskim, ze po prostu szok.... w poniedzialek wyjechalismy okolo 8 rano, jeszcze przed wyjazdem wypilam kawke i zjadlam kanapke z serem zoltym i chyba z tego pospiechu zoladek mnie ukaral i musialam kibelek zaliczyc... droga byla super, chociaz do Plocka dojechalam dopiero okolo 17:30 i prosto do fryzjera bo mialam zamowiona wizyte... chcialam sie spotkac z mama i tata razem, zaprosic ich na kolacje, ale sie nie dalo...(rok temu ojcicec mame zostawil) i najpierw mialam polgodzinne expresowe spotkanie z ojcem, potem spoznilam sie 15 min na spotkanie z mama na kolacje i oczywiscie pierwszy stres, bo mama wielki foch, ze czeka na nas JUZ 15 minut, a ojciéc to specjalnie pewnie przeciagal spotkanie z nami, na zlosc mamie...nie biorac pod uwage faktu, ze ojca juz rok nie widzialam....i te 45 minut to chyba na rok niewidzenia nie jest duzo... ach, jak sie rodzice rozstaja, to w kazdym wieku jest stres i jakies ich glupie wojenki... zjedlismy kolacje w mojej ulubionej knajpce i pojechalismy do domu mojej mamy spac... nastepnego dnia kolejne 250km do mojej babci. tam bylismy 2 dni, spalismy pod namiotem nad rzeka i bylam w szoku ile komarow moze sie naraz znajdowac w czaso-przestrzeni...na szczescie moja krew nie okazala sie zbyt slodka i komary zostawialy mnie w spokoju :-) bylismy tez na bagnach w Biebrzanskim Parku narodowym i bylo suuuuuuuuuper! Oczywiscie zona mojego wujka, z ktorym bylismy na bagnach miala tez focha, ze za dlugo nas nie bylo i ze jej nie prosilismy zeby z nami chodzila... w czwartek pojechalismy od mojej babci do mojej cioci do Lomzy. Tam pod prysznicem odkrylam pod kolanem jakies dziwne zaczerwienienie , takie dosc wypukle....i dopiero po wyjezdzie oid cioci i wuja pokazalam Kayowi na stacji benzynowej to miejsce...On oczywiscie malo zawalu nie dostal, bo to byl kleszcz...i oczywiscie byly wizje mojej choroby i Olivii, boreliozy, ogolnej smierci polowy spoleczenstwa ze mna na czele... no i ze mi sie nie chcialo tego sluchac i chcialam go uspokoic, to podpytalam przechodnia gdzie w Lomzy jest szpital i pokechalismy na izbe przyjec. Tam bez slowa mi tego kleszcze pielegniarka wygiagnela, lekarz obejrzal i powiedzial, zeby dalej obserwowac czy sie ten rumien nie pojawi i spokojnie mozemy do poniedzialku poczekac z wizyta u lekarza. Kay chyba nie uwierzyl w kompetencje pracownikow szpitala, bo ani nie chcieli moich dokumentow, ani pieniedzy, wszytsko odbylo sie od reki i nikt mi nie zrobil operacjii...WIEC JAK TO TAK JUZ PO KLESZCZU????? potem pojechalismy 200km do mojej siostry do wawy i tam ja posiedzialam z moimi ukochanymi dzieciaczkami jakies 4 godzinki i znoj sie w calej trojeczce zakochalam...ach te dzieciaczki! cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudowne! najmlodszy Olek ma 4 tygodnie i jest taki kochany , malutki...i robi dzieciolka szukajac cyca hihihi.dostalam kupe ciazowych ciuchow po siostrze, wanienke, zabawki dla Olivki, jakies kosmetyki, kocyk...reszka bedzie pozniej jak Olus wyrosnie. okolo 19 wyjechalismy spowrotem do Plocka i glupia nawigacja nas pokierowala przez traqse poznanska i to byla katastrofa...zamiast jechac 45 minut jechalismy 2 godziny...moja mama na nas czekala,a ze sie spoznilismy to sie obrazila i poszla spac... ja juz mialam dosc tych ciaglych fochow na kazdym kroku bo kurde nikt nie rozumie jaki to stres jezdzic po wszytskich i kazdego zadowolic...no ale poszlam do sypialni do mamy, wytlumaczylam jak dziecku i jakos dobrze sie skonczylo...dostalam kilka stanikow o wiekszych rozmiarach i bylo ok. Rano po 7 wyjechalismy do Niemiec i po 16 bylismy na miejscu...Ja szybki prysznic, rozpakowalam rzeczy i polecialam na 19 do pracy... w sobote rano zakupy tu w Dreznie, potem na 15 na wieczor panienski siostry kaya...o 18 musialam juz do pracy jechac i znow masakra... wczoraj byl dzien wypoczynku, pojechalismy nad jezioro na 2 godziny...potem kawka u tesciow i na 19 znow do pracy... a dzisiaj juz mam dosc...nie wiem czy sie do biblioteki wybiore bo nie mam sily po prostu... to tyle relacji z "urlopu" nastepny wpis bedzie o Olivii
-
yasmelkagosiaj nadrabiaj nadrabiaj zalegość heheh hehehe, wlasnie nadrabiam czytanie i odpisywania...chpoc pewnie polowe pominelam!