Skocz do zawartości
Forum

kornelia27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kornelia27

  1. Ja nie mam kompletnie nic, żadnego kocyka, poduszki, kołderki, więc muszę to powoli kompletować :) oczywiście nie zamierzam wariować bo na większość rzeczy szkoda kasy, a i tak się nie przyda. Przeglądałam te wszystkie rzeczy i tak się zastanawiam czy rożek kupować? Słyszałam bardzo różne opinie, większość koleżanek mówiło, że nie używało chociaż te które rodziły jesienią i zimą mówiły że się przydał. Dodatkowo podobno nie każde dziecko lubi być w rożku :) muszę się zorientować czy dotrze do mnie jakiś po rodzinie, bo to i tak w sumie zakup chyba raczej na krótki okres czasu?
  2. Tak też właście myślałam, że dla zimowe dzieciaczka może być bawełna. Też chciałam taką dwustronną wersję, możesz podać skąd zamawiałaś? I jaki rozmiar wybrać? Bo do wózka kocyki są mniejsze, warto ? Czy lepiej wziąć taki 100 na 75 i też będzie ok?
  3. Przepraszam, miało być oczywiście czy dołożyć i kupić bambusową :)
  4. Ja grupę krwi robiłam w diagnostyce i potem sobie sama to drukowałam, będę musiała pójść tam i poprosić o oryginał wcześniej, lepiej to mieć ze sobą :) . Dziewczyny, oglądałam sobie trochę rzeczy, i tak się zastanawiam nad poduszką motylkiem do wózka, wziąć zwyklą bawełnianą czy dołożyć i kupić bawełnianą? I kocyk, lepiej wziąc wersje ocieplaną czy zwyklą? Kompletnie nie wiem czym to się wszystko różni :)
  5. Ewelinchien sto lat ;) jaka Ty jesteś młodziutka, kiedy się miało takie lata Odnośnie mojej pracy, na umowie zlecenie nie przechodziłam badań, bo nie ma takiego obowiązku. Moja praca polega głównie na siedzeniu przed komputerem ale też na pracy przy papierowych wersjach projektów czy obsłudze klienta, więc myślę, że bez problemu da się tak zorganizować czas, żeby siedzieć nawet tylko te przepisowe 4h przed komputerem. Ogółem podjęłam męską decyzję i porozmawiam z szefem, jeśli będzie fair to po tylu latach pracy na umowę zlecenie da mi tą umowę o pracę, jeśli jest zwykłą świnią to nie da i już :) nie będę się dłużej zastanawiać i ukrywać. Co ma być to będzie. A swoją drogą to jest coś okropnego, że ogółem kobiety w pracy traktowane są jak pracownik gorszej kategorii bo większość prędzej czy później ma plany macierzyńskie, szczególnie że to nie jest tak że znika się z pracy na kilka lat, tylko powiedzmy te półtora roku biorąc pod uwagę że kobieta pójdzie wcześniej na zwolnienie. Ja w najgorszym wypadku zniknęłabym na rok na 4 miesiące gdybym od razu już poszła na zwolnienie, a mam nadzieję że jeszcze trochę pociągnę w pracy bo strasznie źle znoszę bezczynnie siedzenie w domu. To nie jest wcale jakiś dramatycznie długi czas, szczególnie że pracodawca nie płaci za to z własnej kieszeni. Rozumiem, gdyby w jakiejś kilku osobowej firmie zatrudnić się tylko po to żeby mieć macierzyński i chorobowe i uciec na zwolnienie na samym początku, to fakt nie do końca jest fair, ale wszelkie inne przypadki powinny być traktowane zwyczajnie i po ludzku :) Dziewczyny, bo ja już czegoś nie rozumiem :) jak Wy liczycie te tygodnie? Jako skończone? Przykład 20 +2 tc to wg Was 20? Wiem, że już kiedyś o tym gadałyśmy i wyszło chyba na to, że 20+ cokolwiek to już 21 :) Tak się zastanawiam bo ang napisała, że zaczyna 20 tc a mnie się wydawało że chyba jesteśmy na bardzo podobnym etapie :)
  6. Kobietki czy któraś tutaj może mi pomóc w kwestii prawa pracy i tym podobnych? Jestem na wolnym, zadzwonił do mnie szefunio że mam w poniedziałek odebrać skierowanie na badania wstępne do pracy i je wykonać w przyszłym tygodniu. Nic więcej nie chciał powiedzieć ale wiadomo że pachnie to umową, bo mam zlecenie przedłużane 10 każdego miesiąca. Czy w przypadku jeśli jakimś cudem przejdę te badania to są konsekwencje ewentualnego zatajenia ciąży? Lub ewentualnie czy ciąża sama w sobie może być przeciwskazaniem do pracy? Naczytałam się już oczywiście od rana w internecie, że lekarz nie może powiadomić pracodawcy o ciąży i uznać jej za przyczynę niezdolności do podjęcia pracy, może jedynie zarządać zaświadczenia od ginekologa, z czym myślę że nawet jeśli to nie będziemy problemu uzyskać bo póki co wszystko jest dobrze i nie muszę siedzieć na zwolnieniu. Mogę też się przyznać pracodawcy, ryzykując utratą opcji przejścia na umowę o pracę, ale przynajmniej byłabym fair i może bym mogła tam wrócić :) weekend będzie dla mnie chyba intensywny pod względem myślenia co dalej ze sobą zrobić :)
  7. Z umową nic nie wiadomo, i powiem Wam szczerze że już nie mam ciśnienia na jej dostanie, uda się to się uda, nie to trudno :) Eszel u mnie już dwa razy potwierdzony synek więc mam nadzieję że tak już zostanie :) mąż trochę się skwasił na początku bo chciał córkę ale teraz już zadowolony. Za to z imieniem totalna klapa, nic nam wspólnie się nie podoba :) Dziewczyny, nie straszcie tak tą krzywą :/ ja robiłam przed ciążą i przeżyłam to bez najmniejszego problemu ale teraz może być różnie. Na słodkie nie mam smaka, właściwie zachcianki to bym zliczyła na palcach jednej ręki :) na ostatniej wizycie miałam od początku +2kg ale pewnie teraz przyrost już będzie większy bo brzuch sporo się powiększył aż zaczął mnie boleć kręgosłup.
  8. Jak ja Wam zazdroszczę, że już większość z Was jest po 25 tygodniu :) jakoś tak bym chyba wolała być już bliżej jakiegoś bezpiecznego okresu w którym gdyby nie daj Boże coś działo maleństwu można pomóc. U mnie mały bardzo intensywnie kopie, już nie tylko gdy leżę ale czuję go siedząc w pracy czy wracając autobusem. Dodatkowo chyba się przekręcił bo od wczoraj czuje bolesne kopy w okolicy pęcherza i dziwne napieranie na szyjkę. Myśli że to on coś majstruje? :) na całe szczęście jutro wzięłam wolne więc nóżki do góry i odpoczywamy z moim małym bezimiennym kopaczem :)
  9. A ja gdzieś czytałam, że kobiety w ciąży często mają sny erotyczne z innymi mężczyznami, nie ze swoim mężem/partnerem :) Mnie też czasem śni się coś złego, ale właściwie takie 'dziwne' sny miewałam często przed ciążą więc przywykłam i nie rozpamiętuje.
  10. Ja najchętniej bym już nie chodziła do pracy, męczy mnie to już bardzo, te dojazdy, zatłoczone autobusy, no i w pracy muszę się ukrywać ale i tak już pewnie chodzą ploty :/ Ja ruchy czuję od około półtora tygodnia, delikatnie póki co, ale mały czasem puka do mnie, szczególnie jak sobie pojem albo wieczorem jak się położę na plecach. Mąż jak leżymy ciągle pyta czy kopie, a jak nie to żebym coś zrobiła żeby zaczął :) pożądnego kopa jeszcze nie było ale skoro mąż wyczuł to nie mogą to być już raczej jelita :) Renataki ja to Cię podziwiam, że jeszcze dajesz radę tyle poświęcać dla pracy, myślę że gdybym miała taką sytuację to bym dążyla za wszelką cenę do uzyskania zwolnienia, nie wytrzymałabym tego pewnie fizycznie i psychicznie.
  11. A mnie na dodatek jak na złość teraz najlepiej pasuje spać na plecach na dodatek z rękami za głową czyli wszystko co najgorsze co ze mnie za zwyrodniała matka
  12. Na tą chwilę mały jest jeszcze pewnie na tyle mały, że nie przeszkadza mu jak śpię :) tylko nastraszyły mnie koleżanki, że śpiąc na prawym boku i na plecach dziecko będzie niedotlenione. Też śpię z rogalem trzymając go w odwrotną stronę, ale mało mi to pomaga :) kombinuje z poduszkami, ze zwijaniem kołdry i nic nie pomaga. Renataki widzę, że odliczasz dni pracy tak jak ja :) ciekawe czy uda nam się wytrwać jeszcze tyle :)
  13. Dziewczyny a jak u Was ze spaniem i znajdowaniem odpowiedniej pozycji? Ja całe życie spałam na brzuchu, na dodatek od małolata na poduszce ortopedycznej bo mam problemy z odcinkiem szyjnym kręgosłupa i teraz za nic nie mogę sobie znaleźć miejsca :( kupiłam rogala, ale nie jestem w stanie spać na nim trzymając na nim głowę ze względu na kręgosłup ;/ . Kombinuje z kładzeniem się na lewym boku, ale ciągle w nocy budzę się na prawym albo na plecach. Wyrzuty sumienia że zrobię coś dziecku, więc zaraz wracam na lewy i tak w kółko. Strasznie męczące, szczególnie jak trzeba wstać po 5 do pracy a w dzień nie ma się czasu na sen
  14. U mnie też brzuch jest juz bardzo ciężko ukryć, za chuda jestem żeby go nie było widać :) to swoją drogą irytujące że muszę się kryć mimo że to moja duma hehe :) Kupiłam właśnie takie dwie koszulki oversize z twardego materiału i jest w miarę ok :) przydaloby się ich więcej ale ja z kolei zawsze chodziłam w zwyczajnych bo te oversize wisiały na mnie jak na szczotce :) Ja wyprawkowego szału też nie czuję, ale pewnie dlatego ze czekam na dostawę od rodziny rozmaitych ciuchów, i pewnie nawet oprócz pieluszek itp nie będę musiała kupować żadnych ciuszków
  15. No i oczywiście gratulacje ciociu :) pochwal się jak bratanek ma na imię? :)
  16. Eszel dasz radę :) moja bratowa miała dwie cesarki w odstępie 3.5 roku i pierwszą zniosła fatalnie, wyła z bólu, nic nie mogła zrobić przy dziecku więc zaangażowana była od początku cała rodzina. Niedawno miała drugą, była przerażona że znowu będzie tak samo a po paru dniach latała jak szalona :) wiadomo, że nie dźwigała itp ale była w świetnej formie. Więc chyba nie ma większej reguły, może być fatalnie a może być dobrze :) . Nie można się tylko zamartwiać bo szło by kompletnie zwariować :) Kobietki macie jakieś sprawdzone miejsca gdzie można kupić bluzki ciążowe, najlepiej takie które trochę go zamaskują? Resztkami sił przeszłam się po sklepach i nie znalazłam dosłownie nic, a muszę jeszcze chwilę poukrywać brzuszek w pracy bo może dostanę umowę o pracę, normalny zasiłek na zwolnieniu i macierzyński :) powrotu i tak już tam pewnie nie będzie ale przynajmniej miałabym zapewniony spokój na jakiś czas.
  17. No u mnie właście om nie zgadza się z usg o 3 tygodnie. Ja odstawiłam tabletki w grudniu, w styczniu miałam pierwsza miesiączkę, potem w lutym po 28 dniach i w marcu po 32 i koniec :) moja gin stwierdziła, że w takim wypadku data ostatniej om jest niewiarygodna bo nie wiadomo kiedy miałam owulację i jaką długość cyklu przyjąć. Od początku wg usg termin jest ten sam, więc mogę spokojnie go używać kompletnie nie zwracając uwagi na ten z om? :)
  18. Kobietki, a kompletnie z innej beczki :) posiłkujecie się w suwaczkach i ogólnych obliczeniach datą z porodu z om czy wg usg? U mnie jest to różnica 3 tygodni, ginka uznaje tylko tą datę z usg i według niej wylicza mi tygodnie, kieruje na badania etc. U Was jest podobnie czy jednak macie te plus dwa tygodnie dodane do tygodni ciąży? :)
  19. Megs magnez powinien brać każdy, z uwagi na to że on bardzo się wypłukuje z organizmu :) w ciąży jest większe zapotrzebowanie, szczególnie przy skurczach czy drętwieniach kończyn. Sama nie wierzyłam, że głupi magnez może coś zdziałać dopóki nie wylądowałam na sorze z pulsem 160 w spoczynku. Oczywiście lekarze dali lek na zbicie tętna po którym czułam się jeszcze gorzej, ale na szczęście spotkałam na swojej drodze lekarkę która doprowadziła mnie do porządku magnezem i witaminą d3. Później sama zaczęłam dużo czytać na ten temat, głównie fachowej literatury i doceniłam siłę magnezu :) teraz to mój przyjaciel nr 1
  20. Witam :) U mnie w ciąży właściwie kompletny brak jakichkolwiek objawów, brak miesiączki ale odstawiłam anty więc uznałam to za normalną rzecz, na dodatek nie zabezpieczaliśmy się w takie dni, że teoretycznie nie powinno nic z nich wyjść więc ciąża była ostatnią rzeczą jaka przychodziła mi do głowy. Około 6 tygodnia pojawił się pierwszy i do tej pory właściwie jedyny objaw, przestałam tolerować nabiał. Każdorazowe zjedzenie jogurtu, czegoś ze śmietaną, loda itp kończyło się okropnym bólem brzucha i biegunką. Kiedy to nie przechodziło stwierdziłam, że dla świętego spokoju zrobię betę, poziom wysoki, szybka wizyta u gina i było już serduszko :). Także zero mdłości, zero wrażliwości na zapachy, zero wzmożonej senności i męczliwości i pewnie gdyby nie to że brzuch już ma pokaźne rozmiary mogłabym nadal myśleć że w ciąży nie jestem :)
  21. Ja przerabiałam kwestię ferrytyny z hematologiem, żelazo wskazywało że wszystko jest ok, ale lekarz drążył temat i wyszła anemia z ferrytyny i dodatkowo jeszcze niedokrwistość z niedoboru b12 w komplecie :) . Teraz jak miałam żelazo to znów górna granica normy a morfologia kiepska, bez pokrycia z poziomem żelaza :). Ale taka już moja natura, za dużo trochę tych świństw mi w życiu towarzyszy żeby oczekiwać książkowych wyników :) Ja to dzisiaj myślałam, że zwariuje tak mi naciągało skóre na brzuchu, co za niemiłe uczucie :/ smaruję się regularnie, ale raz na kilka dni mam takie ciągnięcie skóry że chce mi się wyć :) Wiesz Marta taka dawka magnezu (obstawiam po dawce że łykasz coś z potasem, jakiś aspargin?) jest bardzo mała, właściwie nie pokrywa nawet dziennego zapotrzebowania dla zdrowego czlowieka, zalecenia są głównie takie że około 50-60 mg na każde 10 kg ciała :) ale skoro lekarka tak Ci każe to łykaj :) moja znajoma jak miała straszne problemy ze skurczami i zagrożenie przedwczesnym porodem to łykała od 600 do 800 mg dziennie, z zalecenia jakiegoś profesora u którego ciąża bliźniacza była prowadzona :)
  22. A jeśli już mowa o krwi i żelazie, to samo badanie żelaza na niewiele się najczęściej zdaje, lepiej już jeśli ma sié podejrzenie że coś jest nie tak to zbadać ferrytynę. Badanie droższe ale dużo bardziej miarodajne. Ja jestem przykładem,że poziom żelaza nie odzwierciedla anemi itp bo mam zawsze pod górną normą lub ponad a ferrytyna tak kiepska, że bardzo długo walczyłam na wszystkie możliwe sposoby z anemią :)
  23. Marta Twoja dawka jest strasznie mała i raczej na skurcze niewiele pomoże. Ja łykam zawsze magnez w postaci cytrynianu, aktualnie polomag b6 max, z dawką różnie, do tej pory brałam 100 mg plus taki rozpuszczalny magnez albo czasem shot jak czułam że mam większe zapotrzebowanie, ale od moich ostatnich bolesności biorę 3 razy dziennie po 100 mg. Renataki ogółem z magnezem jest chyba tak, że raczej lepiej się wchłania częściej brany a w mniejszej dawce :) chociaż pewnie każdy organizm odbiera to inaczej. Mnie nie służyła taka duża jednorazowa dawka tylko podzielona, a zdarzały się momenty że łykałam 600 mg dziennie.
  24. Moje też pierwsze i nie sądze, że zdecyduje się z nim na drugie. Przykre to bo jesteśmy ze sobą kupę lat i nigdy taki nie był. Teraz buja w obłokach, w ogóle nie myśli o finansach, śpi do południa, olewa zlecenia. Nigdy w życiu nie zrozumiem faceta
  25. Renataki współczuję Ci i jednocześnie Cię rozumiem bo mam tak samo. Co prawda moja lekarka powiedziała, że ciąża przebiega prawidłowo ale jestem szczupła i dziecko coraz mocniej mnie uciska, i jeśli będę czuła już że jestem zmęczona to da mi zwolnienie, i tak się cieszę że wytrwałam prawie połowę. Z moim mężem też nie mogę dojść do porozumienia, niby jest szczęśliwy, przytula się do brzucha całuje i do niego gada, ale w ogóle mnie to nie wzrusza. Do tej pory jakoś finansowo się dzieliliśmy a teraz nic, ostatnio go poprosiłam żeby przelał mi pieniądze bo robiliśmy mu większe zakupy ciuchów i ja płaciłam, a potrzebowałam na lekarza i leki, i nic dwa tygodnie, nawet nie zapyta czy nie potrzebuję czegoś, czy nie trzeba już czegoś kupić dziecku, kompletne dno. Odkładam każdą złotówkę, mamy kredyt na mieszkanie a zbieramy na jego wykończenie więc szczypę się z każdym groszem i od początku ciąży sama za wszystko płacę. Też nie umiem się do końca cieszyć ciążą bo jego zachowanie zmieniło się o 180 stopni. Przykre to ale musimy dać radę dla naszych dzieciaczków :*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...