
gosia19900
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gosia19900
-
Ja też dziwnie tyje... na ostatniej wizycie 4 kg od poprzedniego wyniki, a dzisiaj 1,5. Ciekawe co mi mój lekarz powie zaraz. .
-
Eszel ma dużo racji. Wiem, ze łatwo się mówi. .. ja też ciągle się martwię, bo jedna ciążę poronilam, teraz się martwię i tę wadę macicy, czy mała nie ma za ciasno... i zaczynają mnie dopadac obawy czy się urodzi zdrowa. .. chyba wszystkie odetchniemy jak już maluszki będą obok nas.
-
Magda, a w którym jesteś tyg? Kornelia odpoczywaj dużo i cierpliwości życzę.
-
Ewelinchien ... wysłałam zdjęcie na pocztę mojego brzuszka... popatrz na mój i nie masz się czym martwić, niektórzy mówią, ze wyglądam na 4 miesiąc. ..
-
U nas też w sobotę malowanie pokoju - trochę się odświeżyło. Niedziela u teściowej to trochę poleniuchowałam, ale jak wróciliśmy to miałam mega zgagę.... za dużo sobie pozwoliłam... ten mój brzusio nie jest za duży, ale tak mi dokucza, nie mogę oddychać i strasznie mnie uwiera na mostek i żebra, ale to pewnie dlatego, że Marysia jest główką na dół już od dawna. Współczuję Wam tego przeziębienia, ale ja na szczęście mam swoje za sobą... Jutro wizyta u lekarza, już nie mogę się doczekać. Postanowiłam, że po tej wizycie będę dokupować pozostałe rzeczy, a na koniec miesiąca wózek i łóżeczko. W listopadzie, zrobię pranie i będę czekać na Mary.
-
dziękuję za namiary.... Jejku jakie śliczne te zdjęcia !!!!! Zakochałam się .
-
Kornelia trzymamy kciuki i pociorki mówimy za Wasze zdrówko. Trzymaj się cieplutko. Dziewczyny podacie mi namiary na pocztę? Bo ja tam byłam tak dawno, ze zapomniałam już. .. gosia_18@onet.eu
-
Skoro tak mówicie to ja też wypiorę .
-
A co do ruchow to ja sama nie wiem... u mnie jest Tak, ze raz nic nie czuję bo mała się nie rusza. Za jakiś czas tłucze się tak, że trudno odstęp między tymi ruchami znaleźć. I ja ruchy to zazwyczaj czyje teraz jak leżę. Bo na siedząco owszem są, ale pojedynczo i rzadko. Rano jak się obudzę to cisza do samego śniadania... w sumie to ja bym mogła liczyć wieczorem i tak na południe. Ale 15 to chyba nie jest dużo, bo czasem to mam maraton i wstac muszę, bo zebra nie wytrzymują.
-
Bo z tym karmiebiem to nie wiadomo jak wyjdzie. A jak widzę zestaw za 400zł - sterylizator, suszarka do butelek, szczotki do butelek, podgrzewacz, 6 butelek itp to śmieszne trochę się wydaje. Tym bardziej, ze nie wiadomo czy nie będziemy jechać tylko na własnym mleku, a jak dziecko będzie miało np 6 miesięcy to butelka na 125 ml też jest za mała. Lepiej nie wydawać na te głupoty pieniędzy, bo w najgorszym wypadku możemy kupić niezbędne rzeczy w każdym markecie itp. A co do prania to macie zamiar prać posciel- wypełniacz i ochraniacz? Bo ja wypełniacze to planuje przewietrzyć, a pościel to potraktować zelazkiem jest Nowa i szkoda mi ja trochę moczyć. A z drugiej strony gdybym miała wszystko tak drastyczne traktować to swoją garderobę i wszystkich, ktorzy beda mala trzumac itp musiałabym wypeac w tym płynie dla dzieci. A szczególnie swoje rzeczy, bo przy karmieniu dziecko mnie dotykać będzie. Podobnie z moją pościelą, Bo jak mi przyjdzie brać Marysie do siebie do łóżka to też ma kontakt. Chociaż wiem, że są takie przypadki i trzeba tak robić bo dziecko ma wysypke np. Jak nie mam racji to piszcie, żebym ciała nie dała bo to będzie mój pierwszy raz.
-
Co do prania to nie wiem czy dobrze robię, ale ja zostawiłam to na poczatek listopada. Ubrania które dostałam były wybrane i wypracowane, ale i tak wszystko odwieze na koniec. Wydaje mi się, ze trochę za wcześnie. Zresztą na dobrą sprawę to razem z ręcznikiem to raptem jedna pralka.... max godzina prasowania. Hehe obym zdążyła i sie nie obudziła z palcem w nocniku. A co do mebli to my kupiliśmy komode dla małej, bo musiałam pozbyć się innego mebla gdyż był za duży, ale nie wkładam tam ciuszki czystych bo wydaje mi się, ze powinien się trochę wywietrzyc bo ma specyficzny meblowy zapach. Kornela daj znać co u Ciebie bo się trochę martwimy.
-
A tak przy okazji to w smyku jest od wczoraj do dzisiaj dużo wyprzedaży na -50%. Tylko strona chodzi tak, że szok !
-
Ewelinchien współczuję Ci tej całej sytuacji. Wsparcie męża jest teraz bardzo ważne nie tylko w tej części psychicznej dla kobiety w ciąży, ale również w kwestii finansowej. Ja dopiero jestem rok po ślubie i na szczęście póki co nie miałam takiej sytuacji, że nie wystarczyło nam do kolejnego miesiąca. Mamy zaplecze finansowe z pieniążków, które otrzymaliśmy jako prezenty weselne od rodziny i ich nie ruszamy, ponieważ odkładamy na budowę domu, ale nie ukrywam, że dają mi duży spokój ducha - gdyby coś to będzie z czego "pożyczyć". Dodatkowo mieszkamy z moimi rodzicami i nie musimy dokładać się im do niczego, nawet jedzenia - od czasu do czasu robię jakieś zakupy spożywcze i chemiczne, ale to sporadyczne, bo rodzice pomagają nam, abyśmy odłożyli jak najwięcej. Tych wydatków na maluszka jest bardzo dużo i postanowiłam, że rzeczy nad którymi się zastanawiam czy mi się przydadzą nie kupuję. Teraz jest tego tyle w sklepie, że jeśli faktyczne coś będzie mi potrzebne to za godzinę mąż mi może to kupić. Nie będę wydawać na marnę pieniędzy na te wszystkie bibeloty. Te wyprawkowe szaleństwa są trochę śmieszne... Nieraz słyszę, że ktoś ma 4-6 butelek... Ja mam jedną. Butelki tez do tanich nie należą, a prawda jest taka, że jeśli będę karmić piersią to jedna butelka mi wystarczy na sporadyczne dokarmianie. Zawsze można dokupić. Podobnie jest ze wszystkimi bibelotami - kosmetyki itp, nie wiadomo czy coś nie wywoła uczulenia. na szczęście mam siostrę, która w sierpniu rodziła i wszystko co kupuję to dzwonie i pytam: "Czy to mi się przyda?" Dla przykładu teraz dostałam od niej nowy 3pak body ze smyka na 56, bo kupiła dla swojej Basi, ale kilka dostała używanych, kilka w prezencie i się okazało, że swoich nawet nie miała kiedy założyć... Ostatnio kupiłam śliczny kombinezon w pepco za 49zł, gdzie w smyku itp są nawet po 130zł. U mnie największy dylemat stanowią ubranka do szpitala dla maluszka, bo nie wiem ile tego trzeba naubierać.... zastanawiam się nad kaftanik, śpiochy, skarpetki, ciepły pajac welurowy, kombinezon i czapka. To wystarczy? A jaki krem kupujecie lub kupiłyście na zimę ochronny na buzie? bo tak czytałam o niektórych to maja pełno dziwnych składników - jakieś związki ropy naftowej czy cuś...
-
Kornelia trzymaj się cieplutko, poleżysz spokojnie, może coś Ci dadzą na ten kaszel i szynką wróci. Najważniejszy jest maluszek. Ja już drugą noc nie śpię przez ten okropny katar. Jak się położę to zaraz zgaga, pozycji znaleźć nie moge i tak ciągle coś. Już nawet się nie rozczulam nad sobą, bo za nic na świecie nie chciałabym czuć się normalnie i zdrowo, ale bez mojej Marysi kochanej. Bez względu na to jak się czuję to dopki czuję jej ruchu to jestem spokojna.
-
O to dobrze wiedzieć, bo przyznam trochę mnie to zaskoczyło. Jak tak czytam o tych waszych wyprawkach gotowych to zaczynam się niepokoić. Ja mam nasze niewiele. W sumie to pościel i trochę ubranek. Całe szczęście moja siostra na 8 tygodniowe maleństwo i już paczke ubrań dostałam. Samych body mam 11 szt na rozmiar 56 w tym 4 nowki. Faktycznie nie warto szaleć z ciuchami na poczatek, bo niektórych nawet się nie założy.
-
W sumie to może nawet lepiej, będziesz pod kontrolą i zawsze spokojniej. Za to powiem wam co mnie mega zszokowalo! Jestem przeziebiona i w zasadzie to pije tylko sok malinowy od teściowej i herbatę z cytryną. I tak się męczę. Siostra mnie dzisiaj poinformowała, ze soku malinowego pic nie można w ciąży bo wywołuje skurcze... wysmialam ją, ale czytam w necie i miała rację. Wiedzialyscie i tym?
-
No i się przechwalilam... zaczyna się katar i ból gardła. .. teraz rozumiem wasze męki. A co do tej pachwiny to nie mam pojęcia co to może być. Ja nnatomiast mam tez od dluzszego czasu jakby to nazwac powiekszone okolice intymne. .. tak jakby wszystko mi się wypychnelo na wierzch. .. nie wiem czy to normalne-bo macica zajmuje miejsce czy coś ze mną nie tak. Chociaż lekarz bada mnie za każdym razem i nic nie mówi.
-
A ja mam wrażenie, ze zgaga przychodzi po wszystkim. Nie ważne co zjem. Tylko w ciągu dnia jej nie mam, ale jak się wieczorem położę to wszystko się tak jakby cofa. I zgaga następuje wtedy gdy mi się "odbije" okropieństwo.
-
Współczuję Wam dziewczyny tych przeziebien. U nas w domu póki co ciaza - jeszcze wszyscy zdrowo. Udało mi się przetrwać drugie podejście do krzywej z cytryną i woda. Wyniki 80,122,110. Dobrze, źle? A tak co do teściowej tematu nawiązując to faktycznie macie przerabane... my Akurat mieszkamy u moich rodziców, ale do teściów jeździmy często. I odpokac, ale moja tesciowa to skarb. Zawsze była bardzo miła, a teraz kiedy jestem w ciąży to już wgl. Standardowo raz w tyg mój mąż musi wjechać do nich z pracy bo przesyła dla mnie maliny, borówki itp. Żebym się zdrowo odzywiala. Nie mogę narzekać. Może to trochę dlatego, ze z całej jej trójki dzieci tylko mój mąż się ustatkowal. Ma jeszcze dwie siostry po 30stce, które nie są w związkach nawet. I nasza Marysia to będzie pierwsza wnuczka. Mam wrażenie, ze widzą w nas póki co cala przyszłość. A tak co do dolegliwości to też mecze się ze zgaga, ale biorę Rennie. Brzuch też mi się stawia, ale biorę magnez 3*1 i też skurcze odpuściły w nogach. Powoli zbieram wyprawkę, ale to dopiero kropla w morzu. Wczoraj kupiliśmy komode na ubranka dla małej, ale wyrzucilismy inny mebel, aby zmieścić łóżeczko. Ostatecznie postanowiliśmy wreszcie, żeby wybrać wozek x-lander x-city. Ale zapłacimy zaliczkę dopiero w październiku na odbiór jak urodze. Na męża narzekać też nie mogę bo Stara się bardzo, a nawet za... oczywiście nic mi praktycznie nie wolno... a co do wyprawki to musi być nawet przy wyborze koloru termometru do wody, a już o innych rzeczach nie wspomnę .
-
Chyba faktycznie skorzystam z tej wody i cytryny i nie będę słuchać tych Bab w laboratorium, ze nic nie wolno do ust brac!
-
Zalamalam się dziewczyny... pojechałam dzisiaj na to badanie krzywej. Wpilam cały ten kubeczek i nawet było spoko. Po 10 minutach zwymiotowalam . . Nie mogłam wytrzymać . Babka mi nawet drugiego pobrania nie zrobiła bo nie było sensu. Kazała mi przyjść ponownie. . .
-
Witamy! I gratulacje . A wracając do tematu wyprawki to jakie kosmetyki kupilyście? Tego jest tyle.... i mnóstwo firm...
-
Kornelia nie martw się, ja mam 4 szt pieluch tetrowych. I na tym moja wyprawka się kończy. . . Też się tym przerazam.
-
Ewelinchien ja Ci powiem tak od siebie, że razem z koleżanką staralysmy się o dzidziusie. A tym, ze ja byłam po pierwszym poronienie, a ona już rok po ślubie i jak tak rozmawiałyśmy był to chyba 6 miesiac bezowocny to nawet mówiliśmy, ze trzeba było brać się jeszcze w szkole średniej to może byłoby łatwiej. Zaliczylybysmy wpadki i jakoś by się potoczyło samo dalej, a nie wszystko planować i planować. Koleżanka do tej pory się Stara... Przynajmniej będziesz młodą mamusią i być może babcią, a mama się przyzwyczai.
-
Ja też dzisiaj po wizycie. Wreszcie poznaliśmy płeć i będzie Marysia. Wszystko ok, waży 840g. Aż z tego wszystkiego pojechałam z mężem oglądać wózki. Tyle tego jest. . . Szukamy czegoś w miarę zgrabnego, żeby się łatwo składało do samochodu. Jak mi babka pokazała riko brano to byśmy musieli chyba busa kupić. . . Chyba zostaniemy przy x-lander. A jak się dziewczyny czujecie? U mnie zaczęła się zgaga... cos okropnego, dokucza mi wieczorem jak lerze. Mój lekarz twierdzi, ze Manti i Renne można bez problemu brać. Chyba będę musiała bo nie dam rady.