
PeggiSu
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez PeggiSu
-
Renataki ja mam zupelnie na odwrot. Wieczorem staram sie nie objadac,kolacja o 18 i koniec. Za to rano wstaje tak glodna,ze nie raz z glodu az mi sie rece trzesa:-) a musze na czczo polknac tabletke na tarczyce i conajmniej pol godziny odczekac. I te pol godziny to jakis horror. A w ciagu dnia to roznie,ale duzego apetytu nie mam i dobrze bo lacznie przytylam 12 kg://
-
Gosia na gardlo jest jeszcze isla w tabletkach. Kornelia co do pokrowca to jest to pokrowiec na materac a na to ten ochraniacz i przescieradlo. Ja mam taki ochraniacz ze na wierzchu jest normalnie material takie frotte a pod materialem ceratka i zakalda sie na gumki na materac.
-
Ruda ja tez slyszalam o takich porodach. Mnie tez nie bolalo bardzo ot troche bardziej niz przy okresie. Ale jak przebila polozna pecherz plodowy i woda sie polala to juz konkretnie sie odczuwa bol. Na szczescie dziecko zaraz sie urodzilo,ale szczerze podziwiam kobiety,ktore rodza kilka/kilkanascie godzin.
-
Ruda nie pytalam. Szczerze,to nawet nie wiedzialam,ze jest taki wynalazek. Moja internista juz wie,ze ja nie lykam i zawsze mi cos wynajdzie do rozpuszczania. Ale ginekologowi nie mowilam,ze mam taki problem. Ja tez cuduje przy tych tabletkach,pol godziny sie wpier modle,zebym sie nie udlawila,potem pol godziny probuje polknac i zawsze konczy sie pogryzieniem i dopiero popiciem. Nawet nie wiem z czego ta fobia sie wziela,przeciez jedzenie normalnie polykam:/
-
Renataki jak sie niepokoisz to jedz na ktg i nie wazne co o tobie pomysla, ty mysl o dziecku. Moja rusza sie prawie caly czas,nie raz ma jakies polgodzinne drzemki. W nocy za to nadal spi bez ruchu. Wczoraj pozno poszlam spac,w nocy pare razy wstawalam i nic nie czulam,zadnego ruchu. Ale od rana szaleje.
-
Ruda wiem,czytalam ze zelazo odbarwia ale mam normalnie jakas schize i bez rozgryzienia nie moge polknac,2 szklanki wody a tabletka dalej nie polknieta:/ mam to od dziecka. Wszystkie tabletki,ktore musze polknac rozkruszam. A kapsulki to juz w ogole nie ma szans na polkniecie.
-
Gosia a lekarz kazal ci brac to zelazo na czczo? Ja tez biore juz 2 miesiac tardyferon ale zawsze do kolacji i jeszcze musze rozgrysc tabletke bo mam problem z polykaniem tabletek w ogole. Jak rozgryze to tak jakbym puszke metalowa jadla ale popije i jest ok.
-
Ewelinchien co do skurczy to napewno nic nie przeoczysz;-) mnie bolalo jak przy okresie,moze troche bardziej i tak zlapie cie bol,po czym puszcza i tak coraz czesciej az juz nie pusci i rodzisz dziecko tak w skrocie. Nie mialam boli krzyzowych wiec sama nie wiem jak bardzo sa dokuczliwe. Co do lewatywy u mnie w szpitalu robia chyba tylko na zyczenie,nikt sam nie proponuje. Ja nie mialam. Ale najsmieszniejsze jest to,ze przed porodem cierpialam na zaparcia i ze 3 dni nie bylam w kibelku. I jak poprosilam o lewatywe to mnie wysmiali bo bylo juz za pozno (8cm rozwarcia) i powiedzialam poloznej,ze ja sie martwie o to,zeby sobie wstydu nie narobic to polozna mnie poklepala po ramieniu i powiedziala,ze nie takie rzeczy widziala,ze pracuje w tym zawodzie 25 lat i malo ktora kobieta podczas porodu nie popusci niestety. No taka jest rzeczywistosc.
-
Renataki tak ja zamawialam bezposrednio ze strony pietrus.pl poza tym dlugim czasem oczekiwania rowno 21 dni wszystko w porzadku. Paczka dobrze zabezpieczona,materac tez ok. Tylko kolka do lozeczka sa z blokada,a mimo tego lozeczko dalej jezdzi:/ ja mam model dominik,zwykle szczebelkowe lozeczko tylko,ze w szarym kolorze. Ci do kolderki to ja tez na poczatek z niej zrezygnuje. Narazie mam w planach dac przescieradlo,poduszke klin i falbanke pod materac,zeby ukryc pudelka ktore trzyma pod spodem. No i pokrowiec na przewijak. Co do ochraniacza to mam mieszane uczucia bo moj jest akurat caly w kolo lozeczka i jak go zaloze to ze swojego lozka nie bede widziala dziecka,troche lipa:/ karuzele tez mam,ale to chyba na poczatek glupi pomysl,moze tak ok 2 miesiaca.
-
Renataki no ja tez kupilam ta poduszke klin i chyba od razu poloze na nia dziecko. A kiedy wy dziewczyny juz posciel ubieracie do lozeczka? Ja mam wszystko poprasowane ale pochowane. Jak mnie nic nie ruszy to poczekam do 40 tyg. Do szpitala tez sie jeszcze nie pakuje. Na dobra sprawe nawet nie wiem jak dziecko ubrac na wyjscie:/
-
Kornelia rozcial mi takimi jakby kombinerkami do metalu. A pierscionek coz pewnie do odratowania u zlotnika ale troche szkoda bo to jednak zareczynowy.
-
Dwojeczka to dobra wiadomosc. Moze ktoras jeszcze wczesniej sie rozsypie:-) ja mam 17 listipada urodziny fajny bylby prezent,ale raczej nierealne. Przy sn to nie da sie przewidziec,nie raz nic nie wskazuje,ze cos sie zacznie a jednak. A ja dzisiaj mialam przygode ze slusarzem. Wczoraj sciagnelam obroczke i pierscionek a zareczynowy juz nie zszedl. Pomyslalam,ze dzisiaj go sciagne a dzisiaj tak mi place spuchly,ze myslalam ze mi ten palec eksploduje. Byl wieczor nie wiedzialam co mam zrobic. Zadzwonilam zapytac na pogotowie,czy nie maja jakiegos sprzetu,zeby ten pierscionek przeciac. Pani powiedziala,zebym udala sie do slusarza i to jak najszybciej. Wpisalam w internet slusarz w moim miescie,zadzwonilam do pierwszego lepszego i zapytalam czy by mi nie przecial tego pierscionka. Mial juz nieczynne,ale kazal przyjechac pod zaklad i sam dojechal. I uwolnil mi palca:-) palec byl juz siny i mega spuchniety,nie wiem co by bylo do rana. Nigdy w zyciu nie puchlam a teraz nawet usta mam napuchniete,masakra jakas:/
-
Gosia przy wypisie ze szpitala o wszystkim Cie poinformuja. U mnie w szpitalu nawet dostalam te witaminy w nieduzej ilosci. One sa w takch zelowych kapsulkach i wyciska sie dziecku prosto do buzki. A wit.d warto dawac dluzej niz zalecaja. Moja siostra dzieciom daje juz chyba z 6 lat. Ja przy niedoczynnosci tarczycy tez powinnam codziennie brac,ale zawsze zapomne:/ Moj maz do niemowlakow sie nie nadaje,boi sie ich:-) za to ma.super kontakt z synkiem teraz. Bawia sie razem,buduja z klockow,nie ma problemu zeby go czyms zainteresowac.
-
Gosia Twoj maz po prostu dba o to,zeby Marysi nic nie zabraklo:-) napewno lepiej tak niz by sie wcale nie udzielal. Moj srednio zainteresowany jest wyprawka,ale nie dlatego ze sie nie interesuje,tylko on taki nieogarniety jest w tych sprawach. W ogole to on boi sie takich malych dzieci,wziasc na rece,wykapac. Wcale sie nie dziwie bo ja tez mam stresa. Synka przez pierwsze 3 miesiace kapalam z mama bo sie balam po prostu. Ciekawe jak teraz bedzie. Co tu duzo mowic niemowlaki mnie troche przerazaja;-)
-
Eszel moja tesciowa tez ma tylko jednego wnuka,mojego synka,teraz bedzie drugie,ale nie szaleje ze szczescia:/ Moj maz z domu to nauczony,ze w domu nic.nie robil. Mamusia wszystko zrobila za niego i jemu to bylo na reke. Ja jestem zupelnie inna,od dziecka nauczona samodzielnosci,nikt mnie nie wyreczal z obowiazkow i nie cackal sie ze mna. I ja tak chcialabym wychowac dzieci,zeby kiedys jakas synowa nie wygarnela mi,ze zrobilam z syna mamisynka.
-
Ja mam ostatnio taka takyke,ze jak przychodzi wieczor to sie klade i udaje zmeczona:-) maz wtedy ogarnia synka,kapie,czyta bajki,kladzie sie z nim zeby usnal. Nawet obiady zaczal gotowac,bo ja nigdy nie lubialam gotowac a w tej ciazy wrecz mam wstret do gotowania,nie mam pojecia dlaczego:/ ale ogolnie chyba wiecej sie udziela w domu,moze dotarlo do niego,ze faktycznie to juz koncowka. Eszel ja ci zazdroszcze takiej tesciowej serio. Moja od poczatku odkad wie,ze jestem w ciazy nie podejmuje tematu dziecka,zero zainteresowania. Nawet ostatnio jak nas odwiedzila nie zauwazyla,ze lozeczko stoi nowe:/ a tak mi zawsze zyczyla coreczki. A druga sprawa to imie. Nie akceptuje,ze mala bedzie sie nazywala Matylda,otwarcie powiedziala,ze brzydkie imie i jej sie nie podoba. Najgorszej jest to,ze zaczyna wymyslac jakies imiona i synka mi namawiac,ze jeszcze mozna zmienic imie na inne. Nawet nie wiem,czy ona sie orentuje kiedy mam rodzic,bo nigdy mnie nie zapytala na kiedy mam termin:/
-
Eszel,megs ja sie gole na lusterko:-) najlepszy sposob. Ja sie ciesze,ze juz sobie popralam i poprasowalam bo jakas taka jestem teraz do niczego:/ nic mi sie nie chce,zero energii,najchetniej to bym caly dzien przelezala.
-
Ja tez jestem osoba wierzaca,ale na ten temat nawet nie chce sie wypowiadac bo szkoda slow. Nikt chyba nie pomyslal,ze takiemu choremu dziecku trzeba poswiecic 24h na dobe i zrezygnowac z pracy,a na starosc zostac bez grosza,bo emerytura nie wypracowana. Masakra. Ja termin mam teoretycznie na 1.12 wyliczony tylko z usg bo miesiaczki ostatniej nie moglam sobie przypomniec. Nie wiem jak teraz bedzie mi kazal przychodzic bo wizyte mam za tydzien w czwartek,a potem to juz bedzie chyba za 2 tyg bo to juz 37 tydzien bedzie. Ktg mam tylko przed wizyta robione. 2dwojeczka ja tez mam teraz juz wieksza ilosc sluzu,to chyba normalne mi sie wydaje,organizm powoli przygotowuje sie do porodu. Ten czop to zaczyna sie od sluzu z krwia i potem jest tego coraz wiecej wiec nieda sie tego przeoczyc:) mi zaczal odchodzic przed samym porodem. Mnie od paru dni boli kosc lonowa,podejrzewam ze dziecko chyba zaczyna schodzic w dol. A po nocy strasznie mne bolaly biodra. Koncowka ciazy jednak jest juz meczaca nie ma co.
-
Ja tez mam zamiar szczepic tylko podstawowymi,jak przy synku. Tylko,ze syna szczepilam 5w1 a teraz chyba z tego zrezygnuje. Moj bardzo zle znosil szczepienia,po kazdym 40 stopni goraczki a raz nawet na dwa dni przestal chodzic:/ pielegniarka zle wbila igle zrobil sie stan zapalny i dziecko sie nacierpialo. Jeszcze do pol roku od szczepienia mial podskorna gule na udzie masakra.
-
Aha i nie dam sie polozyc,podpiac pod ktg i lezec nigdy never! Jak mi dali oxy i podpieli pod ktg to przy pierwszym odczywalnym skurczu grzecznie poprosilam polozna,zeby mnie odpiela bo ide lazic po korytarzu. Nie miala nic przeciwko tylko kazala sie nie oddalac bo maly byl juz nisko. Przez to łazenie w ta i z powrotem skurcze byly miej bolesne i mialam wrazenie,ze szybciej dziecko w dol schodzilo. Polozylam sie dopiero jak mnie zgielo i nie moglam sie z bolu wyprostowac,ale nie wiedzialam ze to juz byly parte bole i odrazu jak poleglam na łoze to kazali przec. Caly porod mam wpisany w ksiazeczke,ze trwal 1h i 20 minut. Jak dla mnie trwal 10 minut tyle co wypchniecie dziecka bo te skurcze to nie byly mocno odczuwalne. Siostra z kolei przelezala caly porod bo nie wiedziala,ze moze chodzic i powiedziala ze horror przezyla. Przy kolejnym juz chodzila i tez szybko urodzila.
-
Megs ja ten plan porodu dostalam do wypelnienia pol godziny przed porodem:-) na naciecie krocza sie zgadzam,choc pierwszym razem to bylo najgorsze ale ponoc przy drugim jest lepiej i tego sie trzymam:-) chyba zalezy tez od tego jak duze jest dziecko,bo moje bylo duze i z raczka przy glowce sie urodzilo wiec naciecie spore i duzo szwow:/ Ja przy pierwszym to nie zgodzilam sie na to,zeby przy porodzie asystowali jacys stazysci bo mnie by to krepowalo,akurat udalo sie urodzic przy mezu i poloznej,nawet lekarza nie bylo,nie chcialabym zeby parenascie osob stalo i gapilo sie jak rodze,w ogole porod to wielkie przezycie a takie grono gapiow by mnie raczej tylko denerwowalo.
-
Eszel a ja wlasnie bardzo bym chciala nakarmic i odlozyc i sie nie zlamac jak za pierwszym razem. Kolka zamontowalismy i w razie czego podjade sobie lozeczkiem do lozka. Ja mysle,ze to duzo od dziecka zalezy nie od lozeczka ale tez od rodzicow. Bo moj syn jak zaczynal plakac to mi sie go zal robilo i go wyciagalam i kladlam w wozku i bujalam az zasnal. A potem dopiero przenosilam jak mocno spal. I koniec koncow spal tak do 1,5 roku a nie raz musialam przekladac po pare razy z wozka do lozeczka,po czym budzil sie z placzem i spowrotem do wozka. Teraz wizja takiego spania mnie przeraza.
-
Marta mi sie nie sprawdzilo to lozeczko z tapczanikiem,choc bardzo mi sie wizualnie podobalo. Szuflada ciezko sie wysuwala a syn i tak w nim nie spal. Teraz jezeli corka zaakceptuje lozeczko to mam w planach znow je wyciagnac i odmalowac na jakis kolor moze mietowy,albo pudrowy roz bo jednak te szczebelkowe to max do 2 lat.
-
Agaa super,ze juz do domu:-) a jaka radosc bedzie jak juz z dziecmi bedziemy wracaly do domu. Mam nadzieje,ze jak kazda z nas sie ogarnie z tym urzadzaniem kacika dla dzidziusia to sie pochwalicie i wrzucicie zdjecia na poczte. My mamy zwykle lozeczko szczebelkowe koloru szarego. Mnie sie bardzo podoba,zobaczymy czy sie spodoba coreczce. Nie wiem jak to jest w sklepie,ale ja zamawialam prosto od producenta i czekalam 21 dni. My w sumie wszystko juz mamy,ale ja mam wrazenie,wrecz czuje to,ze urodze po terminie. Obstawiam 6 grudnia:-)
-
Ja jakbym miala porownac pierwsza ciaze i druga to w pierwszej w sumie za wiele sie nie narobilam. Maz robil wtedy w domu duzo wiecej ode mnie. Pranie wieszl,skladal,sprzatal,gotowal i nigdy nie narzekal. A teraz nie robi w domu prawie nic:/ a tez potrafi mi powiedziec,ze leniwa jetem bo ciagle leze,a mi po prostu ciezko juz na tej koncowce. Ja zawsze w takiej sytuacji pytam go czy chce sie ze mna zamienic:-) ja od poczatku tej ciazy jestem aktywna,sprzatam,gotuje,myje okna,podlogi na kolanach,po remontach wypucowalam caly dom,co dziennie wstaje o 6.15 i szykuje synka do przedszkola,odptowadzam i potem przyprowadzam. Nie czuje sie leniwa tylko zmeczona. Poza tym wiem,ze po porodzie wszystko bedzie na mojej glowie,bo on oczywiscie pracuje:-) dziekuje Bogu,ze nie mam zadnych komplikacji i nie musze lezec,bo chyba bym zwariowala.