Skocz do zawartości
Forum

Alexann

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Alexann

  1. Sylwia, to ty mój rocznik jesteś! :) ale ja ze stycznia. Żarcie z maka <3 omomom gdyby chłop nie był na nocce, ale bym zeżarła <3 nuggetsy i frytki, ohh, zrobilyście mi smaka.
  2. Wszystkim wspaniałym roczniakom: sto lat, sto lat! Przepraszam że hurtem i z opoznieniem :( Ann1eee gratulacje :) teraz trzymam kciuki żeby wszystko było ok :) Spakowalam torbe do szpitala. Przeraża mnie to, bardzo sie boje porodu przed czasem :( codziennie mam skurcze :/ na szczęście nieregularnie, tyle że straszą. Teraz to mi się marzy dotrzymać chociaż do 37hbd.
  3. Byłam u lekarki. I jestem bardzo zadowolona. Miło, bardzo dokladnie i o czasie. Złe info: szyjka jest b. miękka i się skraca. Były też za duże przepływy na pepowinie. Hania waży 1758g. A ja luteina, magnez i najlepiej leżeć.
  4. Skarga na pewno pójdzie, do kogo tylko się da, ile można zniesc :/
  5. Nie mam już siły :( W srode byliśmy z Kacperkiem.u chirurga, ręka się goi bez usztywnienia (ale ze szlabanem na raczkowanie), rana na głowie też się zrosla. Wczoraj w nocy gorączka 38°C, chory :( na szczęście na razie bez antybiotyku. Miałam mieć dzisiaj wizytę u gina, i w efekcie znów zmieniam lekarza. Po 2h w poczekalni lekarka odmowila mi wizyty ze względu na to, że nie zgodziłam się na wejście kolejnego przedstawiciela handlowego przede mnie. Mam po prostu dość, zostałam potraktowana jak 15latka co się puscila na dyskotece. Jutro idę gdzie indziej prywatnie, jak nie zapłacę to tak to wygląda. Kosmos.
  6. Byliśmy u lekarza :( Jest do dupy. Wysypka jest gigantyczna, krosty wielkie, wypelnione plynem i się saczy z tego. Na 100% alergia kontaktowa, cholera wie na co. Z racji, że na rtg nie ma złamania to mamy olac usztywnianie i leczyć wysypke -najlepiej żeby było na powietrzu ale to nierealne bo nie może tego drapac. Na reke uwazac i nie pozwolić nic nią robić, czyli najlepiej tylko nosić na rękach. Szkoda, że to nie takie proste, bo on wcale na tych rekach nie chce być :( Biedny maluszek :( nic tylko pod gorke :(
  7. Strunka, strasznie bym chciała żeby tak było :( Anikod, przykra sytuacja :( ja bym na waszym miejscu chyba jednak roczek trochę przesunęła. Prawda taka że maluch i tak nic jeszcze nie zapamieta, i przykrości z odlozenia przyjecia nie odczuje, a wam może będzie łatwiej, teściowej również.
  8. Jak nie urok to sraczka!!! Wydawałoby się, że wszystko goi się dobrze. Lekarz na izbie kazał codziennie raczke odwinac, umyc, na swiezo posmarowac altacetem i usztywnic. Zgodnie z tym rozwijamy raczke i co widzimy? Kosmicznie wielka wysypke, wielkie wyplukle krostki. Coś malego musi uczulac, ale co? Altacet? Nikiel w metalowym patyku do usztywnienia? I cholera wie co robić, czy usztywniac reke czy leczyc wysypke. No szlag mnie trafi ;( jutro rano pediatra
  9. Młody noc w miarę przespal, teraz największy problem to powstrzymac go przed raczkowaniem (tak, z usztywniona ręka sie da o.0). W nocy nie mogłam spac, mąż też nie, jakoś sie balismy, nerwy wychodziły. Nikomu tego nie życzę :( Madika, głowy nie przeswietlali, bo nie stracił przytomności, nie wymiotowal i nie miał drgawek. A do zdjecia to musieliby wolac anestezjologa i go zsedowac, a on maleńki na takie rzeczy. Stolika już nie ma. Przeklęte dziadostwo mojego tescia...
  10. Lilijka, pojemnosc kosza w joie zalezy od stopnia determinacji matki Chociaz jak kocham ten wozek, to kosz na zakupy mnie drazni. Mlody noc w miarę p
  11. Wracamy ze szpitala. Kacper przewrócił na siebie kuty, żelazny stolik. Był wtedy z mężem, ale pojęcia nie mamy jakim cudem bo to waży jakieś 20kg. Mąż go spuscil z oczu na jakieś 10 sekund... Efektem była rana cieta głowy na jakieś 5cm i bardzo spuchnieta, sina rączka + wycieczka karetka. Głowy nie przeswietlali, rączka nie jest złamana, ale i tak unieruchomiona z racji kwiaka. Rane glowy na szczęście nie szyli, tylko pokleili stripami. Mam dość ;(
  12. Madika, na słowo remont dostaje szalu, drgawek i ataku histerii. Mieliśmy się przeprowadzać końcem lutego/poczatkiem marca, a tu wychodzi że jak się uda przed kwietniem to będzie cud. Ciągle wyskakuja jakieś kwiatki (i koszty :/), ostatnio musiałam jechać do leroy merlin oddać kontakty. Podjeżdżam pod sklep, wysiadam, biore torebke (zadowolona jak diabli, bo bez dziecka i chłopa, cud normalnie) i co? Jajco. Kontakty zostawiłam w domu, musiałam się wracac. Normalnie 100% ciążowego mozgu Brawo ja Moje leżenie ma przerwę - za zgodą doktorki, szalec nie mogę ani nosić, ale chociaż wyjść do sklepu. Hania ma sie super, a na rozejejscie mięśni leżenie nic nie da. Zwiastunów porodu brak, szyjka trzyma jak mur :) Rwa tak boli jak nie chodzę, że szkoda gadac :/ i nie pomaga nic, najgorzej mi jak siedzę na czymś twardym. Jaram się tym pierwszym zębem jak glupia w koncu dolaczylismy do grona zebatych Po tym, co napisała Peonia o swojej mamie, i ja mam ochotę coś napisać, tylko muszę mieć dostęp do kompa. W skrócie: u nas bywa podobnie :/ Roczek robimy w domu 2 kwietnia, wychodzi na 28 osób. Chcieliśmy w lokalu, ale albo stawki kosmos, albo brak miejsc. Jedno co trzeba mojej mamie zostawic, to genialnie gotuje i potrafi ogarnac taka ilość osób. Miało być nas 30, ale mam brata debila. Torta i ciasta zamawiam, sama kocham piec ale nie będę w stanie. Znów zabrzmie jak wyrodna matka, ale zazdroszcze wam powrotow do pracy. Kocham moje dzieci, ale nie jestem stworzona do siedzenia w domu.
  13. I strasznie bym chciała do was w sobote dołączyć :(
  14. Czytam was, żyje, a forum doprowadza mnie do szału. Kilka razy próbowałam coś napisac i dupa. Jestem po 3 prenatalnych, z Hania wszystko ok :) 13.02 wazyla 1568g :) Wczoraj w końcu pojawił się pierwszy ząb! Prawa dolna jedynka :)
  15. Misiakowata dzięki wielkie za wskazowke :) o kąpiel.z solą zapytam sie gina, ale na nospe bym nie wpadła. Może chociaż trochę puści. U nas jakaś masakra z ząbkami. Od 2 tygodni nie śpimy w nocy, ale wczoraj nie wiedzieliśmy co robić. Kacper obudził się o 21 z tak strasznym krzykiem że nie mogliśmy go uspokoić, mąż go nosił i bujal, smoczek be, miś be, kolysanki be, a łzy jak grochy :( Ani ibum, ani mąż maść na dziąsła, ani zimny gryzak. Padl po godzinie :( Jak mu mąż masowal dziąsła taka silikonowa szczoteczka to była na niej krew :( A zęba dalej brak.
  16. Renia, w pełni się zgadzam że mm jest niedobre - wg mnie, mężowi smakuje Po 12mc mm sa też smakowe, np. waniliowe, jak pije je siostrzenica to pachnie jak budyń :) U nas zębów 0, nadal. Pocieszam sie tym, że nie ma czego wybic
  17. Strunka, strasznie bym chciała ale chyba nie jestem w stanie. Czuję się tak skrajnie do dupy że szkoda gadać :( Co chwila coś nowego, teraz np. rwa kulszowa (wchodzę na wyzsze levele medytacji, bo apap nie działa na mnie wcale). A szkoda gadać, faktycznie leżę bo nie mogę chodzić :/ Za to babcie się zmobilizowaly obie i nawet dziadkowie :) bo już widać, że nie jestem w stanie nic zrobić.
  18. Zmienił nam się plan remontu i mam męża w domu :) Jego dzisiejszy hit - na moje pytanie "a kochasz ty mnie jeszcze" usłyszałam: "Kocham Cię bezwarunkowo bo inaczej już dawno bym Cię zamordował." No prawie jak romantyzm
  19. Kalae, ja dostaje kosiniakowe, bo nie miałam umowy o pracę. Mój mąż jest na kontrakcie, także opieki wziąć nie moze ;( po urodzeniu Kacperka też nie był z nami w domu... :( Niania jest wyjściem najlepszym, ale musimy policzyć, czy nas stac teraz :/ Wszystko komplikuje ten przeklety remont, bo moja mama pomoc nie może - tam warunków dla dziecka nie ma, a sama też nie przyjedzie bo ciągle jacys robotnicy sa. Mąż co ma wolne to też tam jedzie bo im szybciej zrobią tym szybciej będę miała pomoc. Teściowa pomaga ile może, ale wiecznie w pracy :/
  20. Ann1ee, poczulam się jak mama czterolstka ;) na mojego młodego lidlowy rozmiar 86/92 jest dobry
  21. Kochane mamusie, byłam dzisiaj u gina. Z Hanią wszystko ok, a ze mną jest, szczerze mówiąc, do dupy (cenzurując). Chciała mnie dzisiaj polozyc do szpitala. Bardzo nie podoba jej się mój brzuch, tj. rozejście miesni. Na wysokości pepka mam dziure na jakies 20cm. Co mi zrobią w szpitalu? Nic, bo nic nie mogą - idac na oddzial zajmowalabym tylko miejsce. Mam leżeć w domu (ha ha ha :/) Nie wiadomo, czy nie rozwija mi się cukrzyca - OGTT mam na granicy normy. Do szpitala położyć się nie mogę bo nie będzie miał kto zająć się Kacperkiem, a ja sobie też nie wyobrażam takiej rozłąki. W domu też leżeć nie mam jak, bo tak samo brak opieki nad malym. Więc chodzę zła na cały świat, bo nie mam rozwiązania. Im więcej się ruszam, tym bardziej ryzykuje własnym zdrowiem, a czekolada też się nie pociesze ;( Pięknie, kurde, pięknie...
  22. Moja historia tym razem, tj "omatkoboska! dziecko!" @ się spoznial z tydzień, ale kompletnie się tym nie przejelam - były upały, od 2 miesięcy miałam mnóstwo dyżurów, większość nocki i chodziłam jak zombie. Noc wcześniej też miałam dyżur, dość koszmarny (psychicznie), i tak mi coś wpadlo do głowy żeby wracając z pracy wejść do tesco i kupić test. Beta była tak wysoka, że 2 kreski jak rysowane markerem pojawiły się od razu. Zaczęłam ryczec, dzwonię do męża - i co? Jajco, nie odbierał, bo był w pracy i miał wyjazd zrobiłam mu zdj testu i mmsem przekazalam newsa o ciąży O 2 ciąży dowiedziałam się od tesciowej. Robiłam wcześniej test ale był negatywny, czułam się koszmarnie wiec pobrala mi krew (obstawialam że tarczyca swiruje). Siedzę na rynku, jem loda, dzwoni teściowa - "w ciąży jesteś". Mąż był obok to sam slyszal I znów się poryczalam Też miałam wyrzuty sumienia że mogłam zaszdodzic mlodemu. Na moich dyżurach wyjątkowo dużo się działo, dzwigalam, bywalam w bardzo dziwnych miejscach, miałam kilku pacjentów zakaźnych i 12 zgonow w ciągu 7 dyżurów...
  23. herbata taki otulacz to mój hit z 1 dzieckiem :) Mi też się podobają białe, zaokraglone gondole - taki wózek kupiłam dla syna (bialo-szary) i szczerze mówiąc nie miałam żadnych problemow z nadmiernym brudzeniem czy czyszczeniem. Dla córki wygląda jak nowka, a był używany intensywnie :) Przeglądałam rzeczy po synu, co się nada dla noworodka - takie malenkie te bodziaki, teraz juz kawal chlopa. Znów zaczynam od początku ;)
  24. Ile razy chce cos napisać to forum nie działa :/ Kacper dzisiaj zalapal picie z bidona z canpola. Normalnie używamy niekapka z aventu (pingwin) ale zostal u babci - zaproponowalam rurke (już próbowałam kilka razy i nic) i zalapal :) Raczkuje i zasuwa po mieszkaniu :) w koncu! A ja mam chyba problem z nadmiernym kupowaniem zabawek... krolewnazdrewna, gratuluje :) powodzenia :) Mamy ze Śląska: co ze spotkaniem?
  25. Ja jestem zmotoryzowana, z pomoca google maps dojadę wszędzie ;) Może być zarówno z dziećmi, jak i bez, a daty dla mnie sa ok :) Jedno co bym mogła prosic godzinowo, to jeśli z dziecmi - nie przed 10.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...