
Bina
Użytkownik-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bina
-
Anula11 to piona ;) oby nasze chłopy szybko się opamiętały ;)
-
Motylek to prawda, hormony na pewno nie pomagają i faktycznie mąż sam tą spiralę nakręca. Ale ja wiem od kiedy to się zaczęło i to męża drażni, że przestałam "chodzić jak tresowany piesek" - jak on nie zrobił czegoś dla mnie, celowo nie wykonałam później jego prośby. No, ale już nie będę zaśmiecać forum moim małżeństwem, bo to nie jego temat ;)
-
Co jeszcze... Niki to mały przytulasek, lubi pieszczoszki, czasem jest uparciuch, ale fajny chłopak z niego. Niedługo roczek, więc zrobiłam mu okolicznościową metryczkę ;)
-
Witam wszystkich. Oh jak długo mnie nie było. Mam tyle do opowiedzenia, więc postaram się maksymalnie skrócić. Dla solenizantów- gorące sto lat! Oby szczęście się Was mocno trzymało kochane sierpniaczki! Pracującym, zaczynającym pracę i awansującym mamusiom bardzo gratuluję. A tym z kłopotami życzę siły i wytrzymałości oraz szybkiego rozwiązania problemów. U nas prawie wszystko Ok. Oprócz tego, że coraz bardziej przekonuje się o tym, że mężczyzna którego poślubiłam nie był tego wart. Nie ma dla nas czasu, w ogóle mnie nie słucha, woli wypić piwo z sąsiadem niż iść z nami na spacer. Prawie nic nie pomaga a później oczekuje, że wtule się w jego ramiona i będzie miły wieczór. A ja nie mam ochoty, tym bardziej ,że nie nie chciałabym wpadki. Mój mąż kiepsko radzi sobie w roli ojca. A później dziwi się, że syn się do niego nie tuli jak do mnie. No niestety, ale najpierw trzeba poświęcić czas dziecku, żeby później pociecha to odwzajemniała. Proponowałam terapię małżeńską, nawet sprawdzałam kontakt, ale M uważa, że to nie jest potrzebne, że sami sobie poradzimy. Moim zdaniem boi się, że wytkną mu jego błędy a wygodnie mu zwalać winę na mnie, bo "zrobiłam się jędzowata" i go już nie kocham. No, to się wyżaliłam. Zobaczymy, co przyniesie czas ;) Co u nikosia- zęba ani jednego, raz je stałe posiłki ładniej a raczej gorzej, wytrzyma cały dzień bez cyca, ale w nocy nadrabia- niestety ;(. Ciągle wstajemy. Trochę zaczynam się martwić, bo nie dostałam jeszcze okresu, choć nie karmię prawie wcale w dzień. To normalne?
-
Hej mamusie No ładnie. Posta giganta naskrobalam i się skasował :/ robię więc skrót: Motylek tak jak Marta-joanna pisała. Usypianie i porządną kolacja mogą pomóc. Majeczka zazdroszczę wyprawy. O dokładnie takiej marzę. U nas zębów brak, dalej cyc, Nikoś już ładnie chodzi sam więc mam więcej swobody. Byliśmy w weekend na weselu. Niki zachwycony zabawą z dziećmi. Lokal świetny, bo zorganizowali maluchom kącik z zabawkami. No, już roczki będą miały dzieci. Zleciał ten czas ;) Buziaki
-
Zdrówka dla chorujących i powypadkowych... Szybko wracajcie do zdrowia. Gratulacje dla Anulka165. Super mieć taką pracę Misia gratulacje dla bratowej Zaczarowana usypiacie przy cycu? Bo u nas było to samo. Po godzinie zawsze pobódka. Teraz usypia w łóżeczku klepany po pupci i skończyły się takie wstawania. I nocki są dużo lepsze. Druga sprawa, to za późne kładzenie spać. Przemęczone dziecko budzi się po około godzinie. U nas nadal brak zębów. Czasem przechodzi sobie sam parę kroczków. Ale trochę się boi jeszcze sam i to ostateczność. Lubi mieć choć minimalne podparcie. W nocy wstaje 2 razy na cyca. Dokarmiamy cycem nadal w ciągu dnia. Aktualnie brak apetytu, co mnie złości, bo już nie wiem co mu dawać. Ale może to przez zęby, bo dolne dziąsło mega napuchnięte. Właśnie ja też zastanawiam się nad wychowawczym. Ale ciągle biję się z myślami. Boję się, czy dobrze zajmą się moim dzieckiem w żłobku, czy tam będzie im zasypiał, jadł itp. Do pracy też mi się jakoś nie śpieszy. Ale z drugiej strony może będzie zadowolony towarzystwem innych dzieci i też dobrze będzie się tam rozwijał. Mam dylemat Pozdrawiam
-
Motylek ja może nie polecam, a podpowiadam trop...uwielbiam Zakopane i góry i moim marzeniem jest zabrać małego nad morskie oko, lub przynajmniej pod wodogrzmoty. Trochę wspinaczki dla młodego po kamykach ;) Ale chyba w tym roku się nie uda :( Poza tym pewnie pasuje wybrać się poza sezonem wakacyjnym bo teraz tam ludzi więcej niż mrówek
-
Antynikotynowa z jednej strony fajnie mieć już takie rozbrykane dzieci, ale z drugiej strony taki wulkan energii opanować- wieczorem jestem padnięta. Więc wszytko ma plusy i minusy. Twój synek na pewno szybko nadrobi ten chwilowy zastój. Ale pewnie " intelektualnie " jesteście do przodu? Motylek nieźle rozbawiłaś mnie tymi szelkami w nocniku. :) Stoicie już sami, czy tylko z podpórką?
-
Marta_joanna super sobie podzieliliście usypianie. Z korzyścią dla obu chłopaków. Fizka my gratulujemy nocnikowego sukcesu. Jeszcze tylko kupka i już będzie wspaniale. Nie pamiętam, która mama pierwsza podała pomysł o nocnikowaniu dziecka przed chodzeniem, ale ten pomysł był bardzo trafiony (marta_Joanna, to Ty?) . Nikoś siada już od marca i bardzo sobię chwałę. Kupa ląduje już tylko w nocniku (najczęściej rano na pierwszym siadaniu), więc już ponad dwa miesiące nie przebierałam brudnego pampersa. Zdolne te nasze sierpniaczki, bo mało które dzieci tak szybko używają nocników. pewnie szybko pozbędziemy się pieluchy dzięki temu.
-
No,no... Ładne postępy robią dzieciaczki ;) zdrówka dla tych, których dopadła infekcja. Mmj na pewno będzie dobrze. Ważne, że Mikołaj dobrze się rozwija i dziurką mu nie "przeszkadza". Trzymamy kciuki, żeby samo się źródło! Marta-joanna powodzenia przy odzwyczajaniu od cyca usypiacza. Jak idzie trening? Wczoraj Nikoś miał wielki dzień. Udało mu się zrobić kilka kroków samodzielnie w moją stronę. ;) pękam z dumy :) Miłego, cieplutkiego dnia ;)
-
Szczęśliwego dnia mamy, sierpniowe mamusie :)
-
Anulka165 to trochę zabawne, bo dodaję mm, dlatego że muszę zużyć to co mam kupione i otwarte. Po łyżezce, bo i lepiej smakuje niż na samej wodzie. A rosołek to na mięsku z króliczka od znajomego teścia. Zwykły rosołek, ale syn go uwielbia. Świetnie, że rehabilitacja przynosi efekty. Za niedługo wszystkie "różnice" w mobilności się zatrą i wszystkie dzieciaczki będą śmigać. Kurczę, szkoda dziewzyny z tymi żłobkami, bo to faktycznie sporo komplikuje:(
-
Witam i ja. Gratuluję maluszkom nowych umiejętności i nowych ząbków. Jak czytam ile już macie perełek to jestem w szoku. Chyba jesteśmy jedyni bez żadnego siekacza. Zębów ani widać, ani słychać. Ale za to jesteśmy do przodu z nauką chodzenia, bo my już od jakiegoś czasu spacerujemy za ręce i idzie nam dość sprawnie. Daję Nikosiowi jeszcze miesiąc i wydaje mi się, że będzie sam śmigał. Ale zobaczymy. Co do jedzenia to dużo się poprawiło. 3 razy dziennie jest posiłek stały ok 130 - 180 ml w zależności od apetytu i cyc. oczywiście zdarza się , że odmawia jedzenia, ale zazwyczaj coś skubnie. Hit u nas to rosołek i (o dziwo, bo też nie akceptował wcześniej papek) grysik na wodzie + mm dla smaku. Wcina aż nie nadążam ładować łyżki. Tyle u nas. Agnikol ja niestety nie mam nic do polecenia ze spacerówek. Pozdrawiam
-
Marta_Joanna gratulujemy ząbka. u nas ciągle brak uzębienia i póki co nie wygląda, żeby miały się przebić jedynki. Choć paluchy ciągle w buzi, nawet smoczek znów posmakował i czasem Niko pociumka parę minut. Pipi ja prasuję ciuszki nadal, ale lubię jak do szafki trafiają ułożone, gladziudkie rzeczy. Jak miałam więcej czasu to i majtki prasowałam, więc ciuszek dziecięcy tym bardziej wyprasuję z przyjemnością. Piorę dalej osobno, ale mam zapas płynu biały jeleń co kupiłam w ciąży ;) jest bardzo wydajny i nawet nie spodziewałam się, że tyle prań zrobię tymi zakupionym butelkami.
-
Motylek rozmawiałam z farmaceutką o tym specyfiku i powiedziała, że to lek chomeopatyczny. Oznacza to w wielkim skrócie, że produkcja polega na maksymalnym "rozwodnieniu" substancj, i ten rozcieńczony produkt ma niby przejmować działanie tego leku pierwotnego. Jej zdaniem chomeopatia nie działa. Zrezygnowałam więc z kupna i chyba dobrze zrobiłam, skoro mówicie, że u Was nie pomaga. Mamalina ojej, zazdroszczę wyjazdu. Też bym sobie odpoczęła od rutyny :) Dalej gotujesz codziennie dwydaniowy obiad dla babci? Czy już wróciliście do siebie i wreszcie możesz robić po swojemu?
-
Witam Dziewczyny przybijam piątkę że spaniem. U nas też faza częstego budzenia i ciężkiego zasypiania o godzinie 3 lub 4 w nocy. No właśnie, nieraz już patrzę na mojego urwusa i myślę, że gdyby było ich dwoje to byłby niezły hardcore. Jeden wspina się na telewizor, drugi łapie za kable od lodówki. Muszę kończyć, bo syn się na mnie wspina i chce się bawić. Pozdrawiam ;) Dziś ma być ładna pogoda, więc miłych spacerków życzę ;)
-
Witam po świątecznie i ja Przed świętami Nikoś miał 3-dniówkę. Marudził okropnie, ale wiadomo jak to z chorym dzieckiem. Inaczej człowiek podchodzi i cierpliwości ma więcej. Pogoda nie rozpieszcza. Szkoda, bo uwielbiamy spacery. Bilans ząbkowy 0. Za to ciągle synek wspina się na wszystko i zdarza się, że zapomina o swoim braku umiejętności utrzymywania równowagi w pionie, coraz częściej puszczając się. Parę sekund stoi sam i spada :) Zdrówka mamusie i sierpniusie :) No i ładnej pogody życzę wszystkim.
-
Armin ja nie mam pojęcia. Ale chyba zastanowiła bym się nad czymś dla mamy, bo zazwyczaj mamusie zaniedbują sbie, woląc coś kupić dzieciakom. Jednak lepiej niech doświadczenone mamusie coś zasugerują
-
Fiolka i katalina to dobrze, że że spaniem nocnym już lepiej ;) Anulka165 gratuluję sukcesu detoksu cukrowego. Wiem jak jest ciężko się powstrzymać. Trzymam kciuki za Kasię;)
-
Strażakom też zdrowie się przyda, ale chodziło mi o starszaki i słownik mi to zmienił;)hehe;)
-
Zdrówka dla.strażaków i sierpniaczków! Fiolka u nas było weto na jedzenie cały tydzień. Nic że stałych posiłków, tylko cycek. A, przepraszam... To co ja jadłam było ciekawe i warte zasmakowania, a papki to ani łyżki nie chciał. Więc dawałam mu czasem odemnie jakiegoś ziemniaczaka z zupy itp. Ciężko było. Za to dziś mi zjadał ładnie wszystko bez marudzenia. To chyba taki okres, że spanie i jedzenie miał kiepskie. Pewnie macie to samo. Sen w nocy się polepszył u Was?
-
Dodam, że jeśli ostatnia aktywność jest za długa, np 5-6 godzin to też źle zasypa i budzi się godzinę po zaśnięciu. Póki nie zaczęły się te wiercenia nocne Nikodem spał już bardzo ładnie z krótkimi karmieniami. Warto tego się trzymać, bo to naprawdę jak instrukcja obsługi dziecka;)
-
Fiolka u nas wczorajsza noc była cudowna. Byłam wyspana jak przed urodzeniem Nikosia. Ale dziś znów kręcenie i wiercenie. Coś jest na rzeczy, bo tyle dzieci ma takie złe nocki. Czy zęby idą grupami? Mroczna super, że rady na blogu pomogły. Faktycznie te czasy czuwania i spania muszą mieć harmonię, co jest bardzo ciekawe;) Katalina po prostu zapisuj kiedy Zuza zasnęła a kiedy obudziła. Ja też na początku nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać ale praktyka szybko wszystko sama rozwiązania. Więc u nas jest mniej więcej tak: 6.30 wstajemy 9.00 spanko - było 2.30 h aktywności ( nie musisz przekładać 15 minut= 0.25 bo to tylko ułatwienia dla autorki) 10.30 wstaje= 1. 30 h snu 14.00 - sen = 3.3 h aktywności 15.00 pobódka = 1. 00 h snu 19.00 rytułały / 19. 30 sen nocny= 4.30 h aktywności Itd. Jak jest często dodatkowa drzemka w ciągu dnia ok 1 godziny to godzinę później kładę spać. Po spisaniu danych zlicz ile śpi i czy jest to w granicach tych podanych do wieku dziecka. Jak za mało to trzeba wcześniej kłaść spać. Ja np dużo zawalałam za długim rytuałem i ciężko już było zasnąć po kąpieli. Dużo lepiej zasypia.
-
Fiolka z tym spaniem to u nas podobnie. Też myślałam o zębach, bo jak dałam raz w nocy strop przeciw bólowy, to przespał lepiej, ale nadal zębów nie widać. Wierci się i stęka, sam nie wie co chce i znów śpi ze mną, bo nie daje rady tak wstawać do niego. Oby u Was i u nas to szybko przeszło.
-
Marta_Joanna u nas nic nowego. Nikoś fajnie potrafi sam się zająć sobą, zwiedza ciasne zakamarki i co rusz ma jakąś zdobycz (wczoraj znalazł cebulę i przymierzał się ją skosztować). Więc z jednej strony mam więcej czasu dla siebie, ale oczy dookoła głowy trzeba mieć. Korzystając z chwili czasu zagłębiłam się w przygotowywania do Świąt. Zrobiłam wianuszki na drzwi i stroiczek do domu. Jeszcze muszę tylko zrobić palmę na niedzielę palmową dla pierworodnego, bo te sklepowe nie nadają się dla małych dzieci. Trochę to moja fanaberia ale w niedzielęna mszy doznałam olśnienia i wewnętrzny artysta wymyślił projekt, wykonanie i design. Nie mogłam z nim walczyć. Tylko wybrać po materiały mi zostaje i do dzieła. Mam taką wenę twórczą, że mogłabym pół dnia coś dłubać. Poza tym spacery- cudna pogoda. To tyle u nas;) Dzieciaczki już takie mobilne;) każdy po swojemu, ale dotrze gdzie chce;) a w wakacje, to dopiero będzie :) wszystkie będziemy na placach zabaw chodzić za rączki z bobasami:) Miłych spacerków i zdrowia!