
Bina
Użytkownik-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bina
-
Motylek zazdroszczę zabaw klockami;) Nikosia póki co nie kręcą, a dobrze rozwijają maluszki, więc liczę, że się w końcu zainteresuje. Ale lubi oglądać książki, co mnie cieszy ;) Co do płci, to zawsze myślałam, że będę mieć samych chłopców, ale zupełnie inne odczucia i zachcianki w tej ciąży podsówają mi wniosek, że tym razem wybierać będziemy damskie imię. Zaczarowana Oj tak, już nie pamiętam, co to okres Fiolka, po co czekać :) zacznijcie już teraz:) oby się szybko udało
-
Zaczarowana termin z USG mam na 4 czerwca. Z okresu nie ma terminu, bo nie zdążyłam dostać :P No i może się okazać, że maleństwo będzie z tego samego dnia co póki co jedyny kuzyn;) Agusiku chyba nie dołączę do żadnego forum, bo za dużo czasu bym siedziała na telefonie;) Co do dietetyka nie pomogę, ale to dobry pomysł. Żeby dzieciom ani tobie nie brakowało witaminek Anula oby tomografia przyniosła wyłącznie dobre wieści :)
-
Lenka faktycznie wysoki chłopak z Piotusia. Tym bardziej, że troszkę musiał nadrobić (patrząc na suwaczek urodzenia),więc pięknie rośnie. Aż z ciekawości zmierzyłam Nikosia i ma 78 cm na wagę 11,5 kilo. Zaczarowana dziękuję za zainteresowanie fasolką ;) na wizycie ok, dzidzi ma już 17 mm. Ja dostałam już żelazo i B12 , bo morfologia słaba i będzie do kontroli.
-
Agusiku to ogromne gratulacje ;) będziesz mieć podobny termin bo ja podobno 8 TC. Dziś mam drugą wizytę i zobaczymy co tam słychać. Co do piersi w ciąży to nie znam dobrze tematu, ale też słyszałam, że można karmić. Tylko jest taki problem, że ja bym obawiała się o swój organizm. Karmienie to duże obciążenie dla organizmu, ciąża jeszcze większe. Żebyś się nie sforsowała. Ja ledwo skończyłam karmienie, teraz ciąża i wyniki morfologii mam bardzo słabe. Ale to tylko moja teoria, żeby jedno łączyć z drugim ;)
-
Edzia współczuję sytuacji. To musiało być okropne, gdy dziecko się męczy a nie można pomóc. Całe szczęście przeszło i oby nie wracało. Zaczarowana ja mam dwa kombinezony, które dostałam używane po dzieciach znajomych, więc kupować nie będę póki co. Takie z ogrodniczkami osobno i górą osobno. Na sanki wydają się idealne, bo po plecach ciepło. Martwię się tylko, czy mi nie wyrośnie, bo oba są 80. Niby wygląda na duże, ale zima też chwilę trwa. Lepiej byłoby mieć dwa w różnych rozmiarach ;)
-
Ah bo jeszcze miałam napisać ;) U nas oprócz standardowych mama i tata jest jest jeszcze jedno słówko w użyciu, które Niki świadomie używa ;) mianowicie słowo TIR, wymiawiane po swojemu Ti. No i mam małego alpinistę.ciągle się wspina i zdobywa szczyty. Parapet nie jest dla niego wyzwaniem, więc ciągle muszę mieć go na oku Pozdrawiam gorąco :)
-
Witam ;) Po kilku dniach posuchy forum znów troszkę odżyło ;) Pipii zdrówka dla chłopaków. Musiałaś mieć niezły armagedon w domu z dwojgiem chorowitków. Marta-joanna właśnie wolałabym uniknąć takiego scenariusza. Zdrówka dla Remiego. Katar już przeszedł? Fiolka dobrze pomyślałaś z tymi zabawkami. Walają się tylko po domu i za chwilę dzieci i tak je rozbroją. My z mężem mięliśmy tak samo, a jednak widzisz czym się skończyło ;) może w zimowe wieczory łatwiej znajdziecie czas na przytulanki ;) Dziweczyny, czy któraś z Was kupowała dostawkę do łóżka dla dziecka? Normalne łóżeczko nam już nie wejdzie do sypialni i szukam rozwiązania problemu. może macie na zbyciu, bo chętnie bym przygarnęła używkę?
-
Marta_joanna właśnie już biorę luteinę i staram się uważać. Ale wiesz jak to przy małym dziecku ;) Buty cudo:) i cenowo faktycznie okazyjnie ;) a Remi do zimy, to na pewno się odważy i będzie śmigał na polu sam. Miłego dnia dziewczyny i dzieciaczki;)
-
Fizka zdrowiejcie szybko!
-
Dziewczyny dziękuję za gratulacje. Oby wszystko było dobrze, bo mam ciągle jakieś plamienia , więc trzymajcie kciuki, żeby mój organizm utrzymał ciążę ;) Edzia85 genialny ten żłobek macie;) gratulacje dla Gabi, mądra z niej dziewczynka ;)
-
Motylek. Z bucikami zrobiłam tak samo. My już po zakupach, choć nie jestem przekonana do "marki" butów (niestety, nie było już innych a Pani nie sprowadzi już tych lepszych=droższych) bo jej nie zejdą :( Oj tak, ciekawie i całkiem inne odczucia niż za pierwszym razem ;)
-
Witajcie. U nas prawdopodobnie 6 TC. Więcej będzie wiadomo na kolejnej wizycie. Ja żyję się średnio- mam mdłości cały dzień. Motylek sprawdź na wkładce z buta na nóżce, ile będzie luzu i miejsca na skarpetę. Cena za fryzjera bomba ;) Majeczka to powodzenia. Może znów będzie sierpniaczek ;)
-
Zaczarowana ja obcinałam sama. Bardziej ufałam sobie niż zapracowanym fryzjerkom. Niki zniósł to cudownie. Najpierw posmyrałam go po głowie wyłączną maszynką. Później na oczach Nikosia włączyłam maszynkę a on... Nachylił głowę, żeby mu pojeździć. Jak widział spadające włosy posmutniał, ale dalej siedział grzecznie.
-
Zaczarowana dzięki;) Co do prezentu, to ja zostałam w sierpniu matką chrzestną i dałam w prezencie właśnie sesję zdjęciową (po konsultacji z matką dziecka). To piękna pamiątka na zawsze, a nie bibelot co się tylko plącze. Czasem dają łańcuszki/kolczyki ale moim zdaniem to za wcześnie. Ja brałam jeszcZe pod uwagę matę edukacyjną lub bujaczek-leżacek. Niki dostał na chrzest od pradziadków i bardzo sobie chwalę. Współczuję sytuacji. Faktycznie kiepsko będzie wszystko pogodzić. Trzymam kciuki, żebyście gładko wyszli z opresji. Może jakiś niespodziewany dopływ gotówki znajdziecie ;) Edzia85 dIęki. ja też nie sądziłam, że jako pierwsza z forum znów będę brzuchata :) Życie jednak ma swoje scenariusze ;)
-
Z tymi amorami to u nas identyko. Na pierwszym miejscu jestem mamą i na to wkładam całą energię. Etat żony zszedł na dalszy plan. Co męża też już zaczęło denerwować. Ale jak widać, dyżur brany jakiś raz w miesiącu wystarczył... U nas ząbek 1, drugi już pół miesiąca nie może się przebić. Widać go, a nie czuć. Póki co reszta nie idzie, bo Niki spokojny w dzień i znośny w nocy.;)
-
Motylek rozbawiłaś mnie tym pytaniem :) nie zabezpieczałam się, bo ostatnio mało kiedy byliśmy sam na sam z mężem, a do tego jeszcze do niedawna karmiłam cyckiem i dopiero czekałam na powrót do normalności. Dlatego to taki szok dla mnie. Mięliśmy niezłe szczęście trafić akurat na dobry moment i być w humorach do "miłowania". ;P Dzięki za miłe słowa :) Tak to jest, na Nikosia czekaliśmy równy rok i już myślałam, że nic z tego, a teraz taki przypadek ;)
-
Pozdrawiam cieplutko, bo coraz to chłodniej. Już tęsknię za latem...
-
Hej dziewczyny. Piszę, bo mam niespodziankę, która bardzo mnie dziś zaskoczyła i ciągle nie mogę się pozbierać. Od tygodnia rano mnie dziwnie mdliło,w dodatku strasznie jestem rozkojarzona. Co więcej dziś ketchup zalatywał mi octem. Tego było za wiele, dlatego postanowiłam wybrać się do apteki. I masz babo placek!Wygląda na to, że Niko będzie miał rodzeństwo. Jestem trochę przerażona, bo chciałam, żeby Niki nie był jedynakiem, ale tempo trochę mnie przerosło i póki co martwię się jak dam radę! Nie znam żadnych szczegółów, bo do lekarza zapisałam się dopiero na środę. Jeszcze informacja ta średnio dociera do mojego mózgu i ciężko będzie mi się z tym oswoić, ale już jutro może to przetrawię. Wizyta u lekarza pewnie będzie decydującą i jak znów zobaczę bombelek na monitorze bardziej się oswoje.
-
Marta_joanna świetna pamięć ;) za to moja zawodzi i proporcji z oryginalego przepisu nie pamiętam:) 1. ja dawałam (chyba) jedną cytrynę, mały pęczek pietruszki (lub pół większego), banana, kiwi (kiwi też na anemię dobre jest) czasem pomarańczę i trochę wody mineralnej. Każdy lubi co innego i różne modyfikacje tego przepisu robiły dziewczyny. 2. Witamina c zwiększa przyswajalność żelaza, dlatego cytrusy do podjadania są dobre. Zwłaszcza kiwi było fajnym owocem 3. Buraki - zarówno zakwas do picia, jak i różne modyfikacje buraczane. Ja robiłam zęsto i robię ją nadal- zapiekanka z buraków i ziemniaków. 4. Czerwone mięso... Ale nie pamiętam co było najlepsze. Czy wołowina, czy coś innego. 5 szpinak- ale uwaga wypłukuje wapń i dobrze go podawać z nabiałem lub jajami
-
Hej Niestety policzku piguły nie jestem w stanie otworzyć. U nas też katarek i kaszel. Taką pogoda - słońce i głodny wiatr. Idealne warunki do przeziębień. Zdrówka dla wszystkich!
-
Wywołana melduję się. U nas nic nowego, dlatego nie piszę. Jeden ząb, ale chyba idą wszystkie na raz, bo w nocy mamy armagedon. Gorzej niż z noworodkiem. Już sama nie wiem co robić :( Czy to zęby, czy coś innego. Dziś już ryczałam z nim z bezsilności. Reszta wszystko cacy;) mamy małego Tirowca. Zaraz sprawdzę, czemu plik się nie otwiera. Oby udało się go naprawić. Pozdrawiam.
-
Witam. Dziewczyny, trzymam kciuki za adaptację dzieciaczków :) Żeby super spędzały czas w żłobku. Nas póki co to omija:) Antynikotynowa gratuluję udanej imprezki urodzinowej;) My też robiliśmy w "ogrodzie" ale z motywem chmur. Osiedziałam się z dekoracjami, ale było warto :) Czerwone Ferrari -marzenie :) U nas wszystko ok. Dalej tylko 1 ząb. Ciągle wstaje o 2 i o 4 w nocy na cycka i drze się okropnie jak dostanie w zamian butelkę. Nie wiem, jak go oduczę tego cycora:( Na szczęście oprócz karmień śpi dość ładnie, więc całkiem jestem wyspana. Pozdrawiam ;)
-
Fiolka super, że udało się dostać do żłobka ;) U nas też piaskownica to sama radość. Niki właśnie się w niej turla °_° Jeśli chodzi o poduchę, to na razie nici. Szkoda kasy na patent, jak sama szyć nie dam rady. Logistycznie ciężki orzech, ale może kiedyś jakas współpraca z istniejącą firmą będzie dobrym rozwiązaniem. Póki co, nie mam do tego głowy i chęci ;) ale o tej sprzedaży w necie, co miałam się kiedyś spytać wciąż pamiętam, bo zastanawiam się nadal nad sprzedadzą przez Facebooka jakiś drobnostek dla dzieci. Tylko brak mi weny. A Ciebie jak pomysł na biznes
-
Anulka165 dzięki za info o okresie i słowa wsparcia:* Gratulacje kolejnych postępów małych skarbów Pipi podwójne gratulacje dla chłopaków. Są mega;) U nas nocki coraz lepsze, wstajemy dwa razy na cyca, więc jest całkiem znośnie ;)
-
Dzięki za wsparcie dziewczyny. Póki co, zauważyłam poprawę. Ale Edzia masz rację- byłam zbyt oddana i mam za swoje. Teraz zatupałam nóżką i niech wie, że też oczekuję od niego więcej poświęcenia ;) Edzia85 tak jak już marta_joanna odpisała sadzałam Nikosia już odkąd zaczął sam siadać. Najczęściej po spaniu. Czasem jak nie miałam czasu zbyt długo siedzieć z nim w toalecie to puszczałam lekko wodę z kranu, żeby szumiało. I zaskoczyło - posadzenie na nocniku znaczy siku. Kupa to łapanka. Po minie lub częstych bąkach widzę, że czas na posiedzenie. Choć już teraz mamy rytułał, że rano po spaniu sadzam na nocnik i bardzo często mamy od razu duet. Wołać jeszcze nie umie, ale już będzie z górki, skoro opanował opróżnianie. Jak były upały, to zdjęłam papmersa i latał w majteczkach. Dwa pierwsze razy nie zdążyłam go posadzić i obsikał gacie, ale później sadzałam równo co godzinę na nocnik. Tak chodził do wieczora bez awarii.