Skocz do zawartości
Forum

monikae

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez monikae

  1. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dorotka dzięki za miłe słowa:-*. I dzięki za rady. Jeśli chodzi o moją sylwetkę to też mam szerokie bary (naprawdę mam problem z koszulkami bo za bardzo opięte na ramionach), biodra też szerokie i wcięcie lekkie jak się patrzy z przodu mam, tyle że oponki są i brzuch mi wystaje niestety, dlatego uwielbiam oversize. Dobrze że moda na nie od lat nie przemija. Ogólnie lubię włożyć sobie górę z przodu troszkę w spodnie, tylko te co miałam dziś na sobie mają bardzo wysoki stan i bandzioch się odznacza i brzydko to wygląda. Marta a spodnie kupiłam w Mango, ale 3 lata temu... Qarola ja ci serdecznie współczuję tej teściowej. Mam nadzieję że jutro uda się imprezka, bawcie się dobrze. I spokojnego powrotu w niedzielę! A kaszel Maćka, dzięki że pytasz, troszkę lepiej tak myślę. W ciągu dnia pojedyncze epizody raczej, bez napadów kaszlu. Teraz zasnął bez napadu kaszlu, czyli super. Kupiłam dexa pico i daję mu 3x dziennie. Katar chyba też nawet lepiej. Odpukać. Mam nadzieję że noc będzie lepsza niż poprzednie! Spokojnej nocy laski:-*
  2. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dzięki Dorotka:-*:-*:-* test zrobiłam z drodze akurat hahaha wyszła mi sylwetka H. Tego kontrastowego nie było a tym zielonym wyglądałam jak ciasteczkowy potwór niestety. W mango nic ale weszłam jeszcze tylko do Esprit i tam kupiłam granatowy:-D. Bardzo mi się podoba a najbardziej ten splot, o takim marzyłam. Zdjęcie z przymierzalni:-P
  3. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dorotka dzięki za wyczerpującą odpowiedź;-). Właśnie jestem w autobusie:-D. Nie jest konieczna Zara, po prostu tam spodobały mi się dwa. W mango na stronie zobaczyłam jeden, który jeszcze bardziej mi wpadł w oko ale pokazuje, że w sklepach jest niedostępny. Niemniej i tak tam wejdę. Nie mam dużo czasu, muszę zwrócić kurtkę do medicine, chcę wejść właśnie do mango i zary i spadam, bo Dzik dziś wyjątkowo marudny, przechodzi sam siebie. Mam nadzieję że nie wykończy dziadka;-) Ps. Nie mam dużego biustu, raczej nie mam łagodnej urody bo ludzie mówią że wyglądam na suczka (chociaż ja tak nie uważam), wzrost ok 168cm, waga pff ostatnio 68:-(((((, choć nie wiem czy jeszcze gorzej nie jest. Oczy niebieskie z dość ładne powiem samolubnie:-D. Szatynka, włosy najczęściej w kitkę. Tak szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie :-P
  4. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dorotka tak mi się podoba ten twój zielony sweterek, że chyba go zgapię od Ciebie. Szukam swetra już od jakiegoś czasu, ale nic mi się nie podoba. Wytypowałam ten Twój i jeszcze inny w zarce. Dziś jadę do galerii zwrócić kurtkę i mam nadzieję że coś zakupię. Tylko nie jestem chuda jak ty i nie wiem czy będę w nim jako tako wyglądać... Jeszcze podoba mi się ten: https://m.zara.com/pl/pl/wielobarwny-sweter-wykonany-ściegiem-warkoczowym-p06873110.html?v1=6546017&v2=1121003 Co myślisz, który lepszy dla osoby krąglejszej od Ciebie?
  5. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    MilaMi widelec na wozie strażackim? Czas:-D. Uśmiałam się po pachy:-D:-D:-D
  6. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Laski mam pytanie... praktyczne. Mamy ten antybiotyk augmentin do niedzieli wieczorem. Napadów bólu ucha już nie było. Jednak od wtorku zaczął się kaszel, raczej suchy, i napady kaszlu ma wieczorem na leżąco jak idzie spać, w ciągu dnia raczej pojedyncze epizody. Gluty są, raczej niezbyt kolorowe. I pytanie do Was, czy myślicie że w tej sytuacji iść do lekarza? Czy mimo antybiotyku może ten kaszel tak trzymać czy nie powinien? M mnie schizuje że chyba nie powinno być tego przeziębienia przy antybiotyku. Myślicie żeby iść do lekarza jutro? Czy poczekać do poniedziałku i zobaczyć czy będzie zmiana do końca antybiotyku? Poradźcie plis!
  7. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Helloł! Monmonka no w końcu oznaką życia! Fajnie że jesteś! Dorotka zdrówka dla was! Zgadzam się z Qaroliną, fajną masz tą stronę, super z ciebie laska! Qarolina a jak tam Gosia? Peonia zaintrygowałaś mnie, co tam Wam polonistka nawyrabiała? MilaMi odezwij się natychmiast! U nas lepiej chyba, chociaż katar i kaszel dalej męczy. A nawet sam przyszedł żeby mu gluty wyciągnąć odkurzaczem. Poza tym koleżanka z dawnej pracy była z nami ostatnio na placu zabaw. I ona jest po studiach związanych z psychologią dzieci, szczególnie z zaburzeniami. W każdym razie poradziła mi - odnośnie odpieluchowania- żeby kupić nowy nocnik, najlepiej żeby dzik wybrał sam! Więc ja rano dupa w troki i jedziemy do największego sklepu dla dzieciorów w okolicy, co by zdążyć na rytmikę i żeby Maciek miał wybór królewski. I co? Pokazałam mu nocniki od świni Peppy donpsiego patrolu, zwykłe, z fotelem, z klapką, od 5 do 30+zł. A ten tylko nie nie nie. Czyli narazie zostawiamy temat. A jeszcze mi napisała później że w jej mądrych książkach piszą, żeby być konsekwentnym i jednego dnia zabrać pieluchę i nigdy do niej nie wracać! I niech sika i czuje mokre. Do zrobienia tylko ciepłym latem i dla ludzi o mocnych nerwach wg mnie... Tak poza tym to mam dość tej zastanej jesieni. M nie ma dopiero 8! dni, a ja mam wrażenie jakby minęły 3 tygodnie. Miłego wieczoru:-*
  8. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siemka dziewczyny! Dorotka zdrówka dla Mili, ja znam jeszcze Orsalit,całe jest w tej samej formie. Moim zdaniem smak neutralny jest lepszy niż smecta. Jest też malina i banan, więc możesz próbować! Alilu oby od Ady też z daleka trzymały się zarazki! Calineczka trzymam kciuki żeby Wojtuś nic nie złapał od babci. I mam nadzieję że przeżyliście jakoś noc. Peonia dzięki za cenne rady odnośnie podawania leków. Mam nadzieję że zapamiętam! MilaMi jak tam u Was? Zacznę od pytania, macie jakieś nowe sposoby na mycie zębów? Maciek już przez kilka dni w miarę sobie dawał, od kiedy robimy to na dwie szczoteczki. Teraz znowu bunt i nie chce. A jest już tak silny że nawet na siłę nie dam rady tego zrobić. Boję się o te ząbki, ale nie mam już pomysłu... Obecnie jest też bunt na nocnik. Od jakiegoś czasu w ogóle nie chce siadać. A jak widzę że będzie kupa i go zachęcam to on tylko nie nie nie i ucieka. A przecież na siłę go nie przytrzymam... Co do uszka jest lepiej. W poniedziałek było już dużo lepiej, choć nocka średnia, w dzień ok, wczoraj w dzień z kolei mega atak bólu. Pół godziny histerycznego płaczu po drzemce, a było 2,h po podaniu Nurofenu więc nawet nic nie mogłam dać. Przestraszyłam się i zadzwoniłam do tego lekarza co u nas był w niedzielę. W internecie przeczytałam, że po 2-3 dawkach antybiotyku działa w pełni, a wczoraj był już po 4. No ale lekarz powiedział że po 3 pełnych dobach zadziała w pełni i że jakby w czwartek coś było jeszcze nie tak to wtedy trzeba się zgłosić do lekarza. Muszę kończyć laseczki. Dzięki za zainteresowanie i pomoc. Miłego dnia:*
  9. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Jeny dziewczyny dziękuję za tak szybką odpowiedź! Peonia jak narazie Dzik przyjął dwie dawki i nie ma reakcji alergicznej. Enterolu nigdy nie dawałam. Ale widzę że jest w postaci zawiesiny do wypicia, więc nie będę próbować, bo wiem, że dzik nie wypije i wyrzucę kasę w błoto. Podam w takim razie po 2x10 kropki Dicofloru, bo akurat mam. Katar ma spływający po gardle. Tak powiedział lekarz że widać że mu spływa. Robimy te inhalacje, psikam narazie wodą morską ale mam w domu nasivin soft jakby co.
  10. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarola mamy augmentin. I tak się zastanawiam, bo zapomniałam zapytać lekarza, czy wy wiecie? Czy ten antybiotyk działa ogólnie na przeziębienie oprócz zapalenia ucha? Czy poza tym mam dawać dzikowi na ten katar i kaszel jakiś syrop, kropelki do nosa, inhalacje? A jeśli chodzi o probiotyk, to tak wiem, lekarz kazał dawać 2x dziennie przez 10 dni. Ale dajemy po 5 kropli. Myślisz że po 10 dawać Qarolina?
  11. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina noo właśnie nie chciałam jechać do szpitala, gdzie jest przychodnia, bo wiadomo co tak się dzieje. Sodoma i Gomora, godziny czekania a ja zestresowana i rozpłakana, nawet nie miałabym kogo poprosić o pomoc, bo akurat dziś wszyscy gdzieś. Poza tym wykończona sytuacją, nie wyspana, no po prostu byłam na granicy. Jestem pewna że dobrze ocenił, bo jak tylko dotknął ucho Dzika to zaczął się histeryczny płacz. Wcześniej płakał tak, jak go coś boli. A ja przekonana że ząbki, szczególnie że jak pytałam to paluchy do buzi. No cóż, czuję się trochę winna, że go nie upilnowałam. Ale nadal nie wiem kiedy go coś złapało, w czwartek na bilansie i szczepieniu był badany, zdrowy. Jeszcze wczoraj widzieliśmy się z przyjaciółmi na placu zabaw i dziś jak do nich napisałam to mówią, że nie możliwe, że przecież wczoraj był zdrowy... No cóż...bywa i tak. A jeszcze Wam napiszę szybko dziękuję za pozytywne fluidy dla córki mojego kuzyna. Diagnoza białaczki okazała się mylna. Nie wiem dokładnie co tam mają z tą odpornością, ale wykluczyli najgorsze, i są w domu z małą. Więc kamień z serca. Spokojnego wieczoru. I proszę, odwzajemnijcie mi te życzenia w myślach:-*
  12. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Oj laski sorki że nie odpiszę ale u nas hardcorowy weekend. W ramach oszczędności właśnie wydałam 300zł...na wizytę pediatry i leki... Dzik ma zapalenie ucha:(. Pierwszy antybiotyk, Nurofen nie działał. W czwartek było szczepienie, do tego ząbkowanie i odporność słaba. Infekcji nie zauważyłam, dopiero wczoraj wieczorem katar, gorączki nie miał... Za ucho się łapał tak jak przy ząbkach. Nie zgadłabym:'( Zdrówka dla chorych dzieci i dorosłych:-*
  13. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski, już późno więc tylko na chwilę. Imbir też mamy skarpetki psi patrol:) a. Kilka dni temu kupiłam jeszcze w hmie 5pak z antypoślizgami. Chociaż Maciek nie jest fanem, chyba, ale lubi pieski. W sumie ma też czapkę z daszkiem z psim patrolem i taka bawełnianą i też. Raz mu puściłam, ale nie był zainteresowany. Może teraz byłoby większe zainteresowanie. Narazie chyba lubi najbardziej Teletubisie. Mamy już taki rytuał, że wieczorem ogląda Teletubisie i Dobranocny Ogród. A rano w łóżku, przy mleczku Dzika i mojej kawusia oglądamy Heidi i czasem bajkę która leci wcześniej lub później. MilaMi bardzo mi przykro. Nie mam pojęcia jaką decyzję podjęłabym na Twoim miejscu. Przeanalizuj wszystkie za i przeciw i napewno decyzja jaką podejmiesz będzie najlepsza dla Igorka. Monmonka no proszę, jesteś! A pokażesz jakieś zdjęcia z urodzin? Qarolcia należał Ci się taki dzień i mam nadzieję, że jeszcze chociaż jutro uda Ci się też troszkę wypocząć. Fryzurka gajowa! Jakie Gosia ma długie włosy! Tylko, jeśli to gumki recepturki to współczuję wyplątywania... Calineczka to Dzik nadal ze smoczkiem. Ale, że ostatnie kilka dni to hardcore ząbkowy a ostatnie miesiące buntowy to poczekam z zabraniem. I Maciek też od jakiegoś czasu bardziej chce. Najlepiej miałby go w buzi 24h. A było już tak, że tylko do spania... nawet nie zauważyłam kiedy to się tak diametralnie zmieniło. U nas też histerie, już coraz mniej mnie ruszają, choć zaciskam żeby za każdym razem. U nas szczepienie dzisiejsze (nimenrix na meningokoki) standardowo, ryk i wyrywanie przy ukłuciu, potem w miarę. Bilans w wyniku ok, chociaż Dzik dał popis złości i histerii. Cieszę się że był z nami mój ojczym przyszły, bo nie miałabym szansy powiedzieć pediatrze co chciałam i zapytać co chciałam. A jeśli chodzi o probiotyki, to powiedziała że w okresach zachorowań jak najbardziej można podawać, raz na 1-2 dni. No i niestety straciliśmy refundację na mleko. Dobrze że mam zapas na dwa miesiące. Ale przez to że pije raz dziennie starcza dwie puszki, czyli 100zł/mc. Nie ma tragedii. Rano, specjalnie szybciej wyszliśmy, żeby wstąpić do nowo otwartego Kika przed rytmiką. Jeny dziki tłum, więc zrezygnowalsm szybko. Niemniej widziałam akurat przy wejściu fajne bluzy rozpinane z kapturem, z szopem lub liskiem, za 3 duszki, dla Dzika oczywiście. Ma może któraś? A jak ciuchy z kika wg Was? Bo ja nie wiem... Ach ostatnio zapomniałam pochwalić się moim mężem:-D. Przed wyjazdem dostał podwyżkę i wyrównanie:-). I kupił mi nową zawieszkę do bransoletki yes (chwalę się;-)). A jeszcze z okazji przypływu kasy kupiliśmy wcześniej już ustalony prezent świąteczny, robota kuchennego;-). Dodatkowym przyspieszeniem był fakt popsucia się maszynki do mielenia mięsa. W każdym razie miał przyjść w następną środę a przyszedł dziś. Wygląda lepiej niż myślałam:-D. Spokojnej nocy:-*
  14. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Imbiru dzięki za miłe słowa. Nie martw się tym gadaniem, u nas też jak to mówię, język klingoński w natarciu i pojedyncze słówka! Ja nie zdążyłam dopisać wcześniej, odnośnie odpieluchowania, kupiłam książkę "mamo chcę kupę". Nie zdążyłam jednak jej otworzyć jeszcze. Ale po wielu pozytywnych komentarzach a naszych nieudanych próbach muszę się dowiedzieć co robię źle. Qarolina kochana dziękuję bardzo cynk o tym Diflos. Rzeczywiście jest wierną kopią Dicofloru. Super cena:-D. Jutro mamy bilans i szczepienie więc spytam pediatry o podawanie;-)
  15. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny czy wy dajecie probiotyki w okresie jesiennym, tak na codzień, na odporność?
  16. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny, tak bym chciała Wam na bieżąco odpisywać, ale Maciek znów jest bardzo absorbujący. Skracają się te jego drzemki ostatnio więc też w dzień nie ogarniam. Qarolina bardzo mi przykro. Wiem, że jesteś w tej chwili uwięziona z teściową i pewnie trochę to jeszcze potrwa. Życzę Ci cierpliwości z całego serca! I zdrówka dla Was obu:-* Dorotka spóźnione życzenia zdrowia i środowiska lat dla Mili. Wspaniale że fajnie się bawiła! Alilu jak randka? Alimak dla Was też zdrówka! No i miłego wypadu w nasze okolice;-) Mam nadzieję że się uda i odpoczniecie! Calineczka super że Wojtuś się tak rozgadał. Co u nas. M właśnie wyjechał na miesiąc. Ja próbuję dzika ujarzmić na drzemkę, szczerze to już kurwicy dostaję z tym dzieckiem. Nie dość że ten zasrany bunt to dodatkowo nadal zęby mu dokuczają. Zostały te dwie piątki dolne, które nie chcą się przebić. A ten jak nie smoczek w buzi to palce non stop. Dziś rano miał nawet napuchniętą szczękę z lewej strony. Tak czy siak widać ból co jakiś czas. Zje też tylko miękkie. Z nocnikiem zero postępu, nie woła. Do tego dobiła mnie informacja, jaką w niedzielę dostałam. W czerwcu byliśmy na roczku córeczki mojego kuzyna, pisałam Wam. Ja nie mam z nim za bardzo kontaktu, to co wiem, to od ciotek i babci, przy okazji. No i w niedzielę dowiedziałam się, że młoda jest znowu (bo ma od urodzenia problemy z odpornością) w szpitalu...na onkologii... podejrzewają białaczkę... Ciągle o tym myślę. Teraz to już w ogóle głupio mi pisać czy dzwonić do kuzyna czy jego żony. Nie będę im zawracać dupy. Ale strasznie mi przykro i mam nadzieję, że te podejrzenia okażą się błędne:-( Tym smutnym akcentem kończę. Buziaki i spokojnego popołudnia.
  17. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Peonia jak byliśmy 3 czy 4 lata temu na Krecie to również płynęliśmy na Spinalongę z Eloundy:-D. Dla mnie Spinalonga jest jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemii. A jako kaktusiara uwielbiam i posiadam opuncję, więc tym bardziej;-). Ps. Mam nadzieję że odpuszczą Ci trochę w pracy:-(
  18. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    A więc tak, wycieczka na plażę Preveli, zwaną Palm Bleach ze względu na rosnące tam palmy. Zdjęcie plaży w załączeniu. Piękna prawda? Dojechaliśmy na parking i wiedzieliśmy już od początku, że z parkingu jest 1,5km do plaży. Nikt nie spodziewał się tylko jaka będzie droga. Widzicie tą skarpę/klif w prawej, górnej części zdjęcia? Jakby pokazać co było dalej, to na prawo i wyżej, na górze tego klifu był parking. A droga na plażę była baaaardzo stromym i kamienistym zejściem z tego klifu. My z dziećmi, obładowani torbami i plecakami idziemy. Ruch spory. Ja że względu na mój kręgosłup wiedziałam że jeden mały ruch może przekreślić wakacje więc zostałam w tyle. Była to dla mnie droga przez mękę, ale doszliśmy. Na pierwszy rzut oka, plaża piękna. Ale byłam już wykończona drogą i wkur*****, nie miałam ochoty już na uganianie się za Dzikiem po plaży. Oczywiście ludu w pip, ukropie, więc zaczęliśmy szukać miejsca w cieniu. Plaża żwirowa...żwir parzył w syry tak, że nie dało się iść. Woda w morzu ciepła, ale dno kamieniste i bardzo głęboki spadek po kilku krokach. W tej rzeczce było dni piaszczyste, ale woda tak zimna, że masakra. Ogólnie ja rozsiadłam się w cieniu, resztą poszła się wykąpać na chwilę i po godzinie zaczęliśmy się zwijać... Ale wiecie jaka czekała nas droga powrotną... Chociaż dojście jest z trzech stron, to niestety tylko to samo którym przyszliśmy wchodziło w grę (nie będę tu wam rozpisywać już czemu). Dzik musiał być niesiony, bo raz, że nie miał sił a dwa że podejście za strome. Mnie odciążyli trochę znajomi bo ich 5cio latek sam wszedł (wow!) I miałam tylko pełny plecak. Szybko zostałam w tyle, że było ciężko, to mało powiedziane, jak już zostało z 1/4 drogi to myślałam że umrę i nie dojdę. Jak dotarłam do auta, wszyscy już oprzytomnieli i rozmawiali a ja nie mogłam złapać oddechu. Za chwilę okazało się że najprawdopodobniej przy licznych moich podpierankach w celu odpoczynku wypadł gdzieś po drodze Dzikowy bidon:-(. Oczywiście nikt nie pomyślał nawet, żeby wrócić. Młody jakoś napił się z butelki, w restauracji dostał słomkę a w markecie kupiłam mega drogi bidon Chicco, który już na drugi dzień przeciekał bo nie wytrzymał rzutów Dzika z tarasu. No ale cóż, przeżyliśmy, zobaczyliśmy jedną z najpiękniejszych plaż na Krecie. Ale powiem tak, powinni napisać nawet w przewodnikach, że dojście na plażę jest dla młodych, wysportowanych i bezdzietnych! Że plaża nawet pod koniec września jest zatłoczona, żwirowa a żwir ten wypala stopy, że dno morza jest kamieniste... Podsumowując cały wyjazd, zdecydowanie wolimy wioseczki i miejsca bez turystów niż te reklamowane!
  19. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Qarolina zdrówka dla Was! U nas też ostatnio zdarza się pokasływanie. Muszę w końcu odpalić nawilżacz powietrza. MilaMi z wózkami nie pomogę, my mieliśmy Chicco. A 20 elementów to naprawdę szok! U nas zaczęło się rozkręcać gadanie. Teraz oprócz mama, tata, baba i dziadzia mówi ciocia, ucho, i kilka prostych słów. Wczoraj hit - małpka. Zanim napiszę resztę o wycieczce to napiszę wam jeszcze jak wczoraj spędziliśmy dzień, bo było super. Byliśmy w centrum Hewelianum w Gdańsku (możecie zobaczyć w necie jak chcecie). Było super. A bałam się, że Dzika zupełnie to nie zainteresuje, że za mały. A ciekawski oglądał, dotykał wszystko! Spędziliśmy tam 2,5h! Cały czas biegał na nóżkach tylko spowrotem M chwilę go poniósł. Potem pojechaliśmy do restauracji. Młody zasnął na 15min w aucie i tyle z drzemki. Na szczęście był wolny stolik w restauracji polecanej nam przez znajomych, gdzie na piętrze jest sala ze stolikami dla rodziców a zaraz obok pokoik zabaw. I na tej sali dla rodziców był duży ekran z widokiem na pokój zabaw:-D. I może jedzenie nie było fantastyczne, bo "tylko" ok jak dla mnie, to napewno tam wrócimy, bo mogliśmy zjeść w miarę normalnie! Dzik zadowolony, zjadł aż 1 polędwiczkę z kurczaka, bo nie miał czasu. A na koniec siłą go trzeba było wyciągać. Wrzucę wam zdjęcia. Kurcze, powinno być więcej takich knajp! Cdn...
  20. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Siemka, MilaMi jestem w 100% z tobą. Nie masz się za co obwiniać ani nawet źle z tym czuć. Nie jesteś okrutna. To on postawił Ciebie już w sytuacji bez wyjścia. Mam nadzieję że ułoży się tak, że będzie dobrze i Tobie i Igorkowi! Dorotka no fajną masz tą stronę, skręciłam się w zgadywanie kolorów i powiem Co że zaskoczyłaś mnie odpowiedzią. A ja siedzę i czekam na wizytę u Ginekologa. Powinnam już na niej siedzieć ale oczywiście obsuwa. Także skrobnę coś o wyjeździe jeszcze. Byliśmy na zachodniej Krecie, ale bliżej centralnej, przy północnym brzegu. Miejscowość malutka, dosłownie kilka domów na krzyż. Lubimy takie klimaty:-D. Chata była super, na parterze jadalnia, kuchnia, łazienka i jaccuzi. Na pierwszym piętrze sypialnie i drugą łazienka a na drugim piętrze taras z grillem. Widok czad. Taka dziwna rzecz, która zaczęła nam ciążyć kiedy zaczęło padać to przejścia między piętrami były bez dachu, odkryte. Ale tragedii nie było;-). Znajomi z którymi jechaliśmy okazali się wspaniałymi kompanami, dzieciaki fajnie się bawiły. Z takich fajniejszych miejsc to byliśmy na południu w małej ale dość turystycznej miejscowości Agia Galini i było pięknie. Malutki port, knajpki, zjedliśmy pyszny obiad ze świeżych składników. W tym czasie jak jedliśmy to akurat rybak przyniósł dostawę, 23kg miecznika, który czekał w lodzie przed kuchnią i można było sobie zdjęcia zrobić:-D. Ceny też znośne, we wszystkich knajpach gdzie jedliśmy płaciliśmy koło 30 euro za nas troje, a nie oszczędzaliśmy i często wybieraliśmy najdroższe potrawy. Do mniej przyjemnych przygód zaliczam wycieczkę na jedną z najpiękniejszych plaż, ale o tym później bo moja kolej do ginekologa. Buziaki:-*
  21. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski! Dorotka fajnie że jesteś. Zdrówka dla Mili i brawo za gadanie! Super:-D Kurcze staram się czytać na bieżąco ale tak to jest, potem na następny dzień zupełnie nie pamiętam nic. Co do wycieczki to ogólnie było super. Codziennie gdzieś jeździliśmy wynajętym autem, zrobiliśmy w sumie 1600km w ciągu tych dwóch tygodni. Byliśmy w miastach i wioskach. W Rethymno odkryliśmy przepyszną piekarnię, w której obkupywaliśmy się za każdym razem ichnimi wypiekami. Mi zasmakowała taka bułka w kształcie łezki z serem, boczkiem i sadzonym jajkiem. Mieli też wersję mini (bez jaja) i Dzik też wcinał. W Chanii trafiliśmy na targ/rynek. Nakupowaliśmy owoców i warzyw. M.in. mini banany, pyszne, słodkie i soczyste. Dzik zjadł 3 naraz. Właściciel wynajmowanej przez nas chaty polecił restaurację, gdzie jadłam najlepszą w życiu baraninę. Dzikowi też smakowała. Tyle o jedzeniu, ale naprawdę uwielbiam ich kuchnię, choć nie wszystko. A Dzik tyle nowych smaków poznał, jak już pisałam wcześniej, fetą, oliwki, kałamarnice, baranina, moussaka. Wiecie że że względu na alergię na mleko nigdy nie jadł czekolady. Ale, że alergia już odpuściła pozwalam mu smakować. Choć nadal bardzo rzadko dostaje niezdrowe przekąski. Nadal je batoniki owocowe z Rossmana, ekociasteczka (z syropami owocowymi zamiast cukru, czasem takie z cukrem trzcinowym), jakieś paluszki, krakersy, od czasu do czasu lizaka mniam mniam, ale nadal jego największym smakołykiem są tubki. Do rzeczy. Raz kupiłam rogaliki ichnie Ala croissanty (nie wiem czy dobrze napisałam) Z czekoladą. A że z czekoladą w środku nie przesadzili to mówię ok, masz posmakuj! Dałam rogalika a dzik wziął gryza i mi oddał! Zjadł za to kilka pierożków ze szpinakiem (z tej samej piekarni). Poczułam się dumna, że moja praca nad przyzwyczajaniem do smaków nie poszła w las:-D. Cieszę się że dzik gustuje w wytrawnych zamiast słodkich potrawach. Oby jak najdłużej:-). I jeszcze bardzo polecę wam sok z wyciskanych pomarańczy i avocado. W życiu bym nie wpadła na takie połączenie, ale tam robią w knajpach na świeżo i jest super. A dziś zrobiłam sama w domu i wam polecę, dzik wytrąbił kubek cały. 3 pomarańcze deserowe wycisnęłam, dodałam 1 avocado (hass używam, bo miękkie) i zblendowałam. Wyszły 3 małe szklanki. Muszę kończyć narazie. Później postaram się napisać, jeśli chcecie, więcej o wakacjach, mniej już o jedzeniu;-)
  22. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski. Jesteśmy w domu od niedzieli wieczorem. Nie mogę się ogarnąć że wszystkim. Powrót z takiego miejsca do zimnej rzeczywistości jest trudny. Do tego Dzik dalej daje popalić. Ostatnio próbuje coraz częściej kłaść się na podłodze/chodniku. Zawsze udawało nam się go podnieść/ulokować w wózku czy coś a teraz jeszcze bardziej napiera. Ogólnie ja z nim bez wózka nie wychodzę więc zawsze jakoś siłą go do niego włożę, ale ostatnio albo jamam mniej sił albo on więcej. Tak czy siak Dołuje mnie to już. M wyjeżdża za tydzień:-(. Odwołali nam też bilans i szczepienie. Zadzwoniła babka z przychodni że są zawaleni choróbskami i żebym lepiej nie przychodziła, mamy przyjść za tydzień w czwartek po południu, możliwe że jako ostatni pacjenci. Alilu i Calineczka nie zdążyłam Wam pogratulować i już muszę pisać jak bardzo mi przykro:-(. Ale uda się. Kciuki forumowe działają cuda, pamiętacie? Kończę, dojeżdżam właśnie na rehabilitację, stąd czas na forum. Miłego popołudnia:-*
  23. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Jeny dziewczyny ja Was czytam ale nie mam kiedy napisać. U nas ok, wracamy w niedzielę. Tak, od dwóch dni tajfun nad Kretą przechodzi. Dziś nad ranem mieliśmy zatrzęsienie burzowe, jakby kilka burz na raz, aż chata się trzęsła. Ale w ciągu dnia pojechaliśmy na wycieczkę i oprócz tego że w wąwozie wiało ze 100km/h (wyszliśmy tylko zdjęcia zrobić) to było ok. Powiem Wam że Maciek daje czadu. Jakbyśmy byli w trójkę to chyba byśmy się załamali z M. Ale znajomi nam pomagają i pocieszają. Chociaż ich 5 latek też miewa odpadły. Spóźnione życzenia dla wszystkich jubilatów, też jakaś rocznica ślubu była, chyba Alilu, dużo szczęścia:* Ciekawostka: Dzik dziś wcinał makaron z kałamarnicą i krewetkami, który sami zrobiliśmy:-D Buziaki dla wszystkich:-*
  24. monikae

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny! Chciałam napisać że czytam Was w każdej wolnej chwili, których tu malutko. Postaram się coś skrobnąć. Calineczka również bardzo mi przykro. Nawet nie wiesz jak się cieszyłama twoją nowinę! Nawet powiedziałam M, taka zajarana! Ale on kto? No i co? No tak, on nie wie jak to jest mieć taką internetową paczkę przyjaciółek. Ja tak przeżywam wszystko, co tu się dzieje, że nie wyobrażam sobie żeby nie było forum. Sto lat dla kolejnych solenizantów. Szczęściara widziałam zdjęcia Maćka na FB, super blondasek! Jaki on już dorosły!!!! Alilu super że odpoczęłaś od domowej rutyny! I fajnie że podobało się szkolenie!! Peonia zdrówka dla was! No i gratuluję pochwał:-D. Napewno super jest słyszeć takie słowa;-) Qarolina u nas też, tak jak napisała Peonia nasilenie buntu. Szkoda że to trafiło na wyjazd. Ale jest hardcore. Musimy to przetrwać:-* a jak zdrowie Gosi? Tak bym chciała zdawać Wamrelacje codziennie z naszych wojaży i fajne opowieści ale nie mam kiedy. Dzieciaki pochłaniają nas w 100%. Inny dom trzeba pilnować, bo schody, taras i w ogóle nic nie zabezpieczone. A dom ma trzy poziomy, na dole kuchnia z jadalnią, pralnia, jaccuzi i mała łazienka. Wyżej sypialnie, łazienka i mini tarasik i na dachu duży taras z grillem, leżakami, stołem i krzesłami. Dzik już zdążył z niego zrzucić: smoczek, bidon, auta, piłkę plażową chyba z 5 razy i to wszystko przeżyło. Tylko raz wyrzucił taka małą piłkę co z domu wzięliśmy i ta się pokulała gdzieś i nie znaleźliśmy. A wczoraj na spacerze wyrzucił smoczka w rów i dupa, nie było jak wyjąć. Na szczęście nauczona doświadczeniem wzięłam 3 smoczki. Ale chcieliśmy wykorzystać ten moment i tłumaczyliśmy że nie ma bo wyrzucił itp. wszystko jakoś się udało się na wieczór wpadł w taką histerię, że niestety, poddaliśmy się i wyszukaliśmy smoka. Masakra. Byliśmy wczoraj nad jeziorem, było super bo poziom wody niski tak, że przez 10m brzegu Maćkowi sięgała max do pasa. Wypożyczyliśmy rower wodny ale tatusiowie chyba byli najbardziej zadowoleni. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w sklepie z ręcznie robiona ceramiką. Dżizas jakie tam były cuda. Jak bym mogła to bym obkupiła się po kokardy, ale niestety trochę to waży, a bagaż ograniczony. Kupiłam jedną miseczkę i korek do wina. Ale chyba pojedziemy tam jeszcze. Jest niedaleko i po drodze nad jezioro, więc może nawet jutro:-D. Kupię mojej przyjaciółce dzbanuszek na oliwę. Muszę kończyć, Dziki wstają. Postaram się pisać. Buziole dla wszystkich!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...