-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Devachan
-
LemaA w ogole nie pochwalilam sie Wam, ze Franek wrocil juz do wagi sprzed choroby to super DziubalaA Maciuś mnie zaskoczył, bo poszedł na drzemkę. Myślałam, że on chce coś zjeść a okazało się, że chce spać. Z każdym dniem coraz wcześniej pada na drzemkę. moze to i dobrze, bo pewnie tez wczesniej wstanie i nie pojdzie zbyt pozno spac wieczorem?? czy nadrabia tyle w dzien, ze potem wieczorem nie chce spac??
-
dla zainteresowanych przeklejam info o wykonaniu testów i przebiegu odczulania: Odczulanie robi sie po to, by już dany produkt czy substancja nie alergizowała - zazwyczaj starczają 3 zabiegi, sprawdza się czy nadal alergizuje, jeśli tak, to wykonuje się kolejne, już bezpłatne. Przede wszystkim podoba mi się to, że test jak i odczulanie sa bezbolesne i bezstresowe, nawet jeśli drogawe jak na PL warunki... W przypadku testu dziecko w jednej rączce trzyma metalowy (chyba miedziany) pręcik z kabelkiem, a pan doktor "przytyka" do paluszka taką końcówke jak od długopisu - a w tym samym czasie jeszcze inna końcówką dotyka się fiolek z alergenami, urządzenie wydaje dźwięk obrazujący działanie alergenu na organizm - jednocześnie pokazuje go strzałka na specjalnym "liczniku" jak bardzo dany alergen podrażnia organizm. U Vica nawet ten kurz i mleko nie osiągnęły wartości krytycznych na szczęście... Odczulanie robia tak: dziecko siada na takiej specjalnej macie podłączonej kabelkami do urządzenia a w rączkę dostaje najpierw jedna taką "złotą" kuleczkę do potrzymania i włączają maszynę tą, którą go wcześniej badali, po 2 minutach dostaje kuleczki w obie ręce do trzymania przez 10 minut, nie może ich puścić, dla asekuracji ja dostałam bawełniane rękawiczki żeby w razie czego przytrzymać małemu rączki...jakos to poszło... Zobaczymy jak to zadziała na Vicka, bardzo dużo ludzi korzysta z tej metody, bo az trudno się umówić - ja bym nawet o tym nie wiedziała gdyby nie to, że pracuje tam kuzynka mojego Lubego, który rozmawiając z nią mówił iż Vic tak katarzy i kaszle od dłuższego czasu a u lekarza nic nie wychodzi i to ona wspomniała o testach, a jednocześnie zasugerowała je lekarka w NO, do której tez biegałam z duszącym, dławiącym kaszlem,a osłuchowo był czysty... czeka mnie jeszcze laryngolog, żeby sprawdzić czy nie ma czasem przerostu 3 migdałka...chociaz jak nie ma kataru to w nocy nie chrapie... udanego dnia mimo tej barowej pogody wam zycze i niezmiennie zdróweczka dla wszystkich choruszków!!
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
dla zainteresowanych przeklejam info o wykonaniu testów i przebiegu odczulania: Odczulanie robi sie po to, by już dany produkt czy substancja nie alergizowała - zazwyczaj starczają 3 zabiegi, sprawdza się czy nadal alergizuje, jeśli tak, to wykonuje się kolejne, już bezpłatne. Przede wszystkim podoba mi się to, że test jak i odczulanie sa bezbolesne i bezstresowe, nawet jeśli drogawe jak na PL warunki... W przypadku testu dziecko w jednej rączce trzyma metalowy (chyba miedziany) pręcik z kabelkiem, a pan doktor "przytyka" do paluszka taką końcówke jak od długopisu - a w tym samym czasie jeszcze inna końcówką dotyka się fiolek z alergenami, urządzenie wydaje dźwięk obrazujący działanie alergenu na organizm - jednocześnie pokazuje go strzałka na specjalnym "liczniku" jak bardzo dany alergen podrażnia organizm. U Vica nawet ten kurz i mleko nie osiągnęły wartości krytycznych na szczęście... Odczulanie robia tak: dziecko siada na takiej specjalnej macie podłączonej kabelkami do urządzenia a w rączkę dostaje najpierw jedna taką "złotą" kuleczkę do potrzymania i włączają maszynę tą, którą go wcześniej badali, po 2 minutach dostaje kuleczki w obie ręce do trzymania przez 10 minut, nie może ich puścić, dla asekuracji ja dostałam bawełniane rękawiczki żeby w razie czego przytrzymać małemu rączki...jakos to poszło... Zobaczymy jak to zadziała na Vicka, bardzo dużo ludzi korzysta z tej metody, bo az trudno się umówić - ja bym nawet o tym nie wiedziała gdyby nie to, że pracuje tam kuzynka mojego Lubego, który rozmawiając z nią mówił iż Vic tak katarzy i kaszle od dłuższego czasu a u lekarza nic nie wychodzi i to ona wspomniała o testach, a jednocześnie zasugerowała je lekarka w NO, do której tez biegałam z duszącym, dławiącym kaszlem,a osłuchowo był czysty... czeka mnie jeszcze laryngolog, żeby sprawdzić czy nie ma czasem przerostu 3 migdałka...chociaz jak nie ma kataru to w nocy nie chrapie... udanego dnia mimo tej barowej pogody( w PL) wam zycze i niezmiennie zdróweczka dla wszystkich choruszków!! -
A, widzisz Kingusiu, to troche inny, bo masaż Shantala obejmuje całe ciałko, włącznie z brzuszkiem na kolki, klatka piersiowa i pleckami, oraz buźkę.....no i oczywiście rączki i nóżki, które u maleńkich dzidziuśków sa zawsze przykurczone ;)
-
dla zainteresowanych przeklejam info o wykonaniu testów i przebiegu odczulania: Odczulanie robi sie po to, by już dany produkt czy substancja nie alergizowała - zazwyczaj starczają 3 zabiegi, sprawdza się czy nadal alergizuje, jeśli tak, to wykonuje się kolejne, już bezpłatne. Przede wszystkim podoba mi się to, że test jak i odczulanie sa bezbolesne i bezstresowe, nawet jeśli drogawe jak na PL warunki... W przypadku testu dziecko w jednej rączce trzyma metalowy (chyba miedziany) pręcik z kabelkiem, a pan doktor "przytyka" do paluszka taką końcówke jak od długopisu - a w tym samym czasie jeszcze inna końcówką dotyka się fiolek z alergenami, urządzenie wydaje dźwięk obrazujący działanie alergenu na organizm - jednocześnie pokazuje go strzałka na specjalnym "liczniku" jak bardzo dany alergen podrażnia organizm. U Vica nawet ten kurz i mleko nie osiągnęły wartości krytycznych na szczęście... Odczulanie robia tak: dziecko siada na takiej specjalnej macie podłączonej kabelkami do urządzenia a w rączkę dostaje najpierw jedna taką "złotą" kuleczkę do potrzymania i włączają maszynę tą, którą go wcześniej badali, po 2 minutach dostaje kuleczki w obie ręce do trzymania przez 10 minut, nie może ich puścić, dla asekuracji ja dostałam bawełniane rękawiczki żeby w razie czego przytrzymać małemu rączki...jakos to poszło... Zobaczymy jak to zadziała na Vicka, bardzo dużo ludzi korzysta z tej metody, bo az trudno się umówić - ja bym nawet o tym nie wiedziała gdyby nie to, że pracuje tam kuzynka mojego Lubego, który rozmawiając z nią mówił iż Vic tak katarzy i kaszle od dłuższego czasu a u lekarza nic nie wychodzi i to ona wspomniała o testach, a jednocześnie zasugerowała je lekarka w NO, do której tez biegałam z duszącym, dławiącym kaszlem,a osłuchowo był czysty... czeka mnie jeszcze laryngolog, żeby sprawdzić czy nie ma czasem przerostu 3 migdałka...chociaz jak nie ma kataru to w nocy nie chrapie... udanego dnia mimo tej barowej pogody wam zycze i niezmiennie zdróweczka dla wszystkich choruszków!!
-
kingusia1991wczoraj byłam na warsztatach z masażu dla niemowląt Powiem Wam,że fajnie było na tych warsztatach Fajne techniki masażu są dla niemowląt, Bardzo przydatne , niunia była całkiem zrelaksowana powiem Wam No i na tych warsztatach była jedna rodaczka jak fajnie że się tak zdarzyło, chociaż poznałam polkę , która koło mnie mieszka hej fajnie, ze poznalas kolezanke z PL :) tak, ja na kursach masazu opanowałam tez masaż Shantala - czyli właśnie masaz niemowląt, mój 3 miesięczny syn był nawet "modelem pokazowym" co się rzadko zdarza na tego typu kursach - bo ja uczę się masaży od 4 miesiąca ciązy, z przerwami,ale teraz mam we wladaniu pełen zakres,ale akurat masaz niemowlat był ćwiczony (techniki) tak jak wszystkie inne na dorosłych modelach (no bo na dziecku nie mozna sie uczyc!) a pokaz wykonywał nasz "mistrz" pan profesor :) rewelacyjna sprawa relaksacyjna dla maluszka aneta1808DEVA-no kochana u ciebie widze kolosalne zmiany i super-GRATULACJE!!!!! zycze ci najlepszego zebys w koncu byla szczesliwa i zyla jak najlepiej,fajnie ze brat sie zeni bedzieszmiala dwie imprezki na raz i wesele i komunia-zazdroszcze... dzieki wielkie!!! to starszy brat Lubego się żeni - żeby było śmieszniej, jak wspomnialam wczesniej, z kobietą, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia, ona tez miała synka (5letniego) i była samotną matką...teraz już mają razem chłopczyka - on bedzie mial roczek, a jej starszy syn komunię, a oni przyjecie weselne - slub cywilny, bo wziela koscielny z ojcem starszego syna, i jedyne co wiem pokątnie, ze bedzie starala sie o uniewaznienie tego slubu poniewaz ponoc porzucił ją jak była w ciązy... CO DO STERIMARU I JEGO UZYWANIA - jesli dziecie nie "wypsika" katarku to warto je po zapsikaniu polozyc na brzuszku, wtedy gile rozpuszczone lepiej wypływają...
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Hej, dzień dobry :) mimo barowej pogody, w P-niu pochmurno i pada bleeeee... W ogóle to chciałam dodać, że odczulanie robi sie po to, by już dany produkt czy substancja nie alergizowała - zazwyczaj starczają 3 zabiegi, sprawdza się czy nadal alergizuje, jeśli tak, to wykonuje się kolejne, już bezpłatne. Przede wszystkim podoba mi się to, że test jak i odczulanie sa bezbolesne i bezstresowe, nawet jeśli drogawe jak na PL warunki... W przypadku testu dziecko w jednej rączce trzyma metalowy (chyba miedziany) pręcik z kabelkiem, a pan doktor "przytyka" do paluszka taką końcówke jak od długopisu - a w tym samym czasie jeszcze inna końcówką dotyka się fiolek z alergenami, urządzenie wydaje dźwięk obrazujący działanie alergenu na organizm - jednocześnie pokazuje go strzałka na specjalnym "liczniku" jak bardzo dany alergen podrażnia organizm. U Vica nawet ten kurz i mleko nie osiągnęły wartości krytycznych na szczęście... Zobaczymy jak to zadziała na Vicka, bardzo dużo ludzi korzysta z tej metody, bo az trudno się umówić - ja bym nawet o tym nie wiedziała gdyby nie to, że pracuje tam kuzynka mojego Lubego, który rozmawiając z nią mówił iż Vic tak katarzy i kaszle od dłuższego czasu a u lekarza nic nie wychodzi i to ona wspomniała o testach, a jednocześnie zasugerowała je lekarka w NO, do której tez biegałam z duszącym, dławiącym kaszlem,a osłuchowo był czysty... czeka mnie jeszcze laryngolog, żeby sprawdzić czy nie ma czasem przerostu 3 migdałka...chociaz jak nie ma kataru to w nocy nie chrapie... udanego dnia mimo tej barowej pogody wam zycze i niezmiennie zdróweczka dla wszystkich choruszków!! -
RenataOsloU nas nikt nie ma alergii na szczescie, a jak sie zrobi odczulanie to potem mozna jescnp mleko, czy inne produktyna ktore jest sie uczulonym?? Deva, zdroweczka dla Vica. ! Dziękuje!!! Się witam, dzień dobry mimo złej pogody - tak w P-niu jak i w Oflo - Renatko słyszałam ze wczoraj w Oslo padał snieg?? Tak, odczulanie robi sie po to, by już dany produkt czy substancja nie alergizowała - zazwyczaj starczają 3 zabiegi, sprawdza się czy nadal alergizuje, jeśli tak, to wykonuje się kolejne, już bezpłatne. Przede wszystkim podoba mi się to, że test jak i odczulanie sa bezbolesne i bezstresowe, nawet jeśli drogawe jak na PL warunki... W przypadku testu dziecko w jednej rączce trzyma metalowy (chyba miedziany) pręcik z kabelkiem, a pan doktor "przytyka" do paluszka taką końcówke jak od długopisu - a w tym samym czasie jeszcze inna końcówką dotyka się fiolek z alergenami, urządzenie wydaje dźwięk obrazujący działanie alergenu na organizm - jednocześnie pokazuje go strzałka na specjalnym "liczniku" jak bardzo dany alergen podrażnia organizm. U Vica nawet ten kurz i mleko nie osiągnęły wartości krytycznych na szczęście... Zobaczymy jak to zadziała na Vicka, bardzo dużo ludzi korzysta z tej metody, bo az trudno się umówić - ja bym nawet o tym nie wiedziała gdyby nie to, że pracuje tam kuzynka mojego Lubego, który rozmawiając z nią mówił iż Vic tak katarzy i kaszle od dłuższego czasu a u lekarza nic nie wychodzi i to ona wspomniała o testach, a jednocześnie zasugerowała je lekarka w NO, do której tez biegałam z duszącym, dławiącym kaszlem,a osłuchowo był czysty... czeka mnie jeszcze laryngolog, żeby sprawdzić czy nie ma czasem przerostu 3 migdałka...chociaz jak nie ma kataru to w nocy nie chrapie... udanego dnia mimo tej barowej pogody wam zycze i niezmiennie zdróweczka dla wszystkich choruszków!! RENATKO na taki zielony kaszel to ja polecam krople z antybiotykiem - zapisała nam je ostatnio lekarka, żeby było śmieszniej to krople do oczu o nazwie gentamycyna, no nie wiem co ci na to poradzą w NO,ale jak jest sam katar jeszcze nie zawalone od niego oskrzela to żeby dziecka niepotrzebnie nie faszerować innymi lekami...
-
No więc były to testy wykonane techniką biorezonansową i z 90 najczęściej uczulających alergenów Vic ma najiększy odczyn alergiczny na roztocza/kurz domowy i białko mleka krowiego... dalej:wełna owcza, kacze pierze, pyłki traw, brzozy i candida albicans - czyli jakis rodzaj grzybów (ale nie te typu pleśń domowa, tylko te pylące na dworze-ktore jednak poza okresem snieznej zimy przedostaja sie z wiatrem do mieszkan,zwlaszcza w cieple wilgotne lato i jesien) oraz na ziemniaka... Oczywiście można wykonać testy na więcej alergenów, ale jak widać tu żadne dziwactwa nie wyszły to dalej testować natenczas nie będę... (koszt badania 265 zł, ja mialam kupon z gazety na 50% zniżkę - info o promocjach bede dostawac na e-mail) Teraz najważniejsze to odczulanie na te dwa najgorsze alergeny, bo w zasadzie nie mozna ich w zaden sposób wyeliminowac - bo kurzu sie nie pozbedziesz chocby nie wiem co i jak i ile sprzatac, bo lata w powietrzu... no a z mlekiem to jest inny cwancyk bo nie tylko ono samo nalezaloby wyeliminowac ale takze wszelkie jogurty, kefiry,desery mleczne,serki, sery biale i zolte, maslo, smietane margaryne, sery nie zawierajace mleka krowiego (kozie i owcze czesto zawieraja do 1/3 mleka krowiego) czekolade mleczna,lody, wyroby cukiernicze a takze pieczywo typu chałka i chleby do ktorych produkcji uzyto mleka a w przypadku ostrej nietolerancji takze ciastka chrupiące typu krakersy,makarony, preparaty z platków zbozowych,koncentraty zup i sosów,kiszona kapusta (bywa wytwarzana z dodoatkiem serwatki)... Tak więc dziś Vic miał juz pierwszy zabieg odczulania na kurz, konieczne są minimum 3 - dwa pierwsze odplatnie po 118zł, kolejny/e za darmo - firma daje gwarancje na odczulenie, gdyby po 3 zabiegach nadal wykazywal alergie to kontynuuja zabiegi za darmo (juz za tydzien mam zaniesc próbke kurzu z domu i na jej podstawie beda sprawdzac). Potem się wezmę za odczulanie mleka, a dalej zobaczymy... Jednak to potwierdza moje obserwacje, bo jak chocby Vic nie pił mleka i jadl mniej Bakusiów które uwielbia, to kaszel sie zmniejszal, a jak Panie wprzedszkolu mowily ze mu z nosa leci i ma kaszel a w domu nic sie nie dzialo to nawet Pan doktoz powiedział ze to częste, bo jednak z przedszkolach ze wzgl bezbieczenstwa sa wykładziny, są kolderki i kocyki pod ktorymi dzieci spia i wiadomo ze nie pierze sie ich co tydzien, sa pluszaki (te w domu polecił wyprać lub zapakowane w woreczki wymrazac przez noc w zamrażalniku)... Ja się uśmiałam tylko o tyle, ze ja też mam uczulenie na brzoze - od kilku lat, a uczuliłam sie na nią w NO, bo tam ich rośnie caaaaałe mnóstwo, o wiele więcej niz tu z mieście - tam lasów i parków o wiele więcej niz tu w terenie zabudowanym... KAROLA NAJSERDECZNIEJSZE ZYCZENIA Z OKAZJI NAJPIEKNIEJSZEGO WIEKU U KOBIETY!!! WIESZ, ZYCIE ZACZYNA SIE PO 30TCE!!! A POTEM PO 40TCE ;)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
No więc były to testy wykonane techniką biorezonansową i z 90 najczęściej uczulających alergenów Vic ma najiększy odczyn alergiczny na roztocza/kurz domowy i białko mleka krowiego... dalej:wełna owcza, kacze pierze, pyłki traw, brzozy i candida albicans - czyli jakis rodzaj grzybów (ale nie te typu pleśń domowa, tylko te pylące na dworze-ktore jednak poza okresem snieznej zimy przedostaja sie z wiatrem do mieszkan,zwlaszcza w cieple wilgotne lato i jesien) oraz na ziemniaka... Oczywiście można wykonać testy na więcej alergenów, ale jak widać tu żadne dziwactwa nie wyszły to dalej testować natenczas nie będę... (koszt badania 265 zł, ja mialam kupon z gazety na 50% zniżkę - info o promocjach bede dostawac na e-mail) Teraz najważniejsze to odczulanie na te dwa najgorsze alergeny, bo w zasadzie nie mozna ich w zaden sposób wyeliminowac - bo kurzu sie nie pozbedziesz chocby nie wiem co i jak i ile sprzatac, bo lata w powietrzu... no a z mlekiem to jest inny cwancyk bo nie tylko ono samo nalezaloby wyeliminowac ale takze wszelkie jogurty, kefiry,desery mleczne,serki, sery biale i zolte, maslo, smietane margaryne, sery nie zawierajace mleka krowiego (kozie i owcze czesto zawieraja do 1/3 mleka krowiego) czekolade mleczna,lody, wyroby cukiernicze a takze pieczywo typu chałka i chleby do ktorych produkcji uzyto mleka a w przypadku ostrej nietolerancji takze ciastka chrupiące typu krakersy,makarony, preparaty z platków zbozowych,koncentraty zup i sosów,kiszona kapusta (bywa wytwarzana z dodoatkiem serwatki)... Tak więc dziś Vic miał juz pierwszy zabieg odczulania na kurz, konieczne są minimum 3 - dwa pierwsze odplatnie po 118zł, kolejny/e za darmo - firma daje gwarancje na odczulenie, gdyby po 3 zabiegach nadal wykazywal alergie to kontynuuja zabiegi za darmo (juz za tydzien mam zaniesc próbke kurzu z domu i na jej podstawie beda sprawdzac). Potem się wezmę za odczulanie mleka, a dalej zobaczymy... Jednak to potwierdza moje obserwacje, bo jak chocby Vic nie pił mleka i jadl mniej Bakusiów które uwielbia, to kaszel sie zmniejszal, a jak Panie wprzedszkolu mowily ze mu z nosa leci i ma kaszel a w domu nic sie nie dzialo to nawet Pan doktoz powiedział ze to częste, bo jednak z przedszkolach ze wzgl bezbieczenstwa sa wykładziny, są kolderki i kocyki pod ktorymi dzieci spia i wiadomo ze nie pierze sie ich co tydzien, sa pluszaki (te w domu polecił wyprać lub zapakowane w woreczki wymrazac przez noc w zamrażalniku)... Ja się uśmiałam tylko o tyle, ze ja też mam uczulenie na brzoze - od kilku lat, a uczuliłam sie na nią w NO, bo tam ich rośnie caaaaałe mnóstwo, o wiele więcej niz tu z mieście - tam lasów i parków o wiele więcej niz tu w terenie zabudowanym... -
No więc dziś były to testy wykonane techniką biorezonansową i z 90 najczęściej uczulających alergenów Vic ma najiększy odczyn alergiczny na roztocza/kurz domowy i białko mleka krowiego... dalej:wełna owcza, kacze pierze, pyłki traw, brzozy i candida albicans - czyli jakis rodzaj grzybów (ale nie te typu pleśń domowa, tylko te pylące na dworze-ktore jednak poza okresem snieznej zimy przedostaja sie z wiatrem do mieszkan,zwlaszcza w cieple wilgotne lato i jesien) oraz na ziemniaka... Oczywiście można wykonać testy na więcej alergenów, ale jak widać tu żadne dziwactwa nie wyszły to dalej testować natenczas nie będę... (koszt badania 265 zł, ja mialam kupon z gazety na 50% zniżkę - info o promocjach bede dostawac na e-mail) Teraz najważniejsze to odczulanie na te dwa najgorsze alergeny, bo w zasadzie nie mozna ich w zaden sposób wyeliminowac - bo kurzu sie nie pozbedziesz chocby nie wiem co i jak i ile sprzatac, bo lata w powietrzu... no a z mlekiem to jest inny cwancyk bo nie tylko ono samo nalezaloby wyeliminowac ale takze wszelkie jogurty, kefiry,desery mleczne,serki, sery biale i zolte, maslo, smietane margaryne, sery nie zawierajace mleka krowiego (kozie i owcze czesto zawieraja do 1/3 mleka krowiego) czekolade mleczna,lody, wyroby cukiernicze a takze pieczywo typu chałka i chleby do ktorych produkcji uzyto mleka a w przypadku ostrej nietolerancji takze ciastka chrupiące typu krakersy,makarony, preparaty z platków zbozowych,koncentraty zup i sosów,kiszona kapusta (bywa wytwarzana z dodoatkiem serwatki)... Tak więc dziś Vic miał juz pierwszy zabieg odczulania na kurz, konieczne są minimum 3 - dwa pierwsze odplatnie po 118zł, kolejny/e za darmo - firma daje gwarancje na odczulenie, gdyby po 3 zabiegach nadal wykazywal alergie to kontynuuja zabiegi za darmo (juz za tydzien mam zaniesc próbke kurzu z domu i na jej podstawie beda sprawdzac). Potem się wezmę za odczulanie mleka, a dalej zobaczymy... Jednak to potwierdza moje obserwacje, bo jak chocby Vic nie pił mleka i jadl mniej Bakusiów które uwielbia, to kaszel sie zmniejszal, a jak Panie wprzedszkolu mowily ze mu z nosa leci i ma kaszel a w domu nic sie nie dzialo to nawet Pan doktoz powiedział ze to częste, bo jednak z przedszkolach ze wzgl bezbieczenstwa sa wykładziny, są kolderki i kocyki pod ktorymi dzieci spia i wiadomo ze nie pierze sie ich co tydzien, sa pluszaki (te w domu polecił wyprać lub zapakowane w woreczki wymrazac przez noc w zamrażalniku)... Ja się uśmiałam tylko o tyle, ze ja też mam uczulenie na brzoze - od kilku lat, a uczuliłam sie na nią w NO, bo tam ich rośnie caaaaałe mnóstwo, o wiele więcej niz tu z mieście - tam lasów i parków o wiele więcej niz tu w terenie zabudowanym... dodam iz za te zabiegi zaplacilam karta kredytowa "bylego" męża - nie oddalam mu ich dopóki kredyt mieszkaniowy w NO mamy wspólny...
-
agula7777 Deva to nic tylko pogratulować takiej teściowej-ja niestety trafiłam na zołze.. : no wiesz, jakby co to dopiero "przyszła" teściowa.... miska271Deva kochana bardzo się ciesze że tak fajnie Ci się układa,na temat ojca nie ojca coś wiem,mój synek mówi tata choć swojego ma,ale to długa historie i szkoda nerwów. pozdrawiam wiesz, mój syn do Lubego mówi po imieniu,ale bardzo się cieszę, że ta początkowa zazdrość o mnie juz mu powoli ustępuje... Vic wie kto jest jego ojcem,ale mają mało kontaktu przez to że mieszka za granicą, i wiesz, ja z kolei mam nadzieję, że on się jeszcze bardziej rozluźni... Margolciaech,wiem o czym piszesz jesli chodzi i wpadanie i wypadanie faceta...my sie bujamy z dziecmi 24 na dobe,ale ich to zazwyczaj omija...nie musza bo do pracy laza...ja dzis nawet nie mam jak wyjsc do sklepu bo pada deszcz...Misiu-my to sie wyspimy w grobie chyba..:))) moja wsumie daje mi pospac ,ale dobijaja mnie ranne wstawania...po 6 lub w okolicach 7...nigdy dluzej...raz tylko spala by sobie,ale wtedt wpadla reszta bandy i ja obudzila..... wiesz Margo ja cipowiem, ze ja narzekałam na Vica ze wstaje rano jak do roboty 6.30- 6.50 mi sie budził, ale przestałam jak poczytałam na mamutach że mają dziciaczki wstające o 4 lub 5 rano!!! i to calkowicie wyspane proszące o sniadanko!!!!!!! to jest dopiero zgroza... a co do tych facetów, to wiesz, hm, to chyba zalezy od faceta, choć taka jak piszesz jest większośc... mój Luby należy do tych bardzo rodzinnych i starających się pomagać we wszystkim o ile tylko nie pada na twarz, i mam nadzieję, ze mu tak zostanie... byly mąz mi kiedys powiedział "jak ci sie nie podoba ze tyle czasu spedzam w pracy to moge pracowac mniej ale bedzie mniej kasy i nie starczy wiec dziecko do przedszkola i sama idz do roboty to bede w domu wiecej" - tylko ze jego bycie w domu wcale nie bylo jednoznaczne z pomaganiem!!! bo co to za wielkie ajwaj ze podlogi mopem od niechcenia przetarl (bez odkurzania wczesniej) i to na tyle niedokladnie, ze potem mi zawsze cos fruwalo,albo jak lazienke umyl to tylko z wierzchu,a ja kibelek to musze miec z kazdej strony itp inaczej sie czuje niekomfortowo...albo jak po zakupy poszedl to polowy zapomnial mimo iz dzwonil ze sklepu co ma przyniesc skleroza jedna...
-
Hej dziewczyny, wiem że mało wpadam, ale niedoczas i nadrobić was czasami nie sposób...opiszę wam tylko dzisiejsze testy alergiczne, tak dla informacji... No więc były to testy wykonane techniką biorezonansową i z 90 najczęściej uczulających alergenów Vic ma najiększy odczyn alergiczny na roztocza/kurz domowy i białko mleka krowiego... dalej:wełna owcza, kacze pierze, pyłki traw, brzozy i candida albicans - czyli jakis rodzaj grzybów (ale nie te typu pleśń domowa, tylko te pylące na dworze-ktore jednak poza okresem snieznej zimy przedostaja sie z wiatrem do mieszkan,zwlaszcza w cieple wilgotne lato i jesien) oraz na ziemniaka... Oczywiście można wykonać testy na więcej alergenów, ale jak widać tu żadne dziwactwa nie wyszły to dalej testować natenczas nie będę... (koszt badania 265 zł, ja mialam kupon z gazety na 50% zniżkę - info o promocjach bede dostawac na e-mail) Teraz najważniejsze to odczulanie na te dwa najgorsze alergeny, bo w zasadzie nie mozna ich w zaden sposób wyeliminowac - bo kurzu sie nie pozbedziesz chocby nie wiem co i jak i ile sprzatac, bo lata w powietrzu... no a z mlekiem to jest inny cwancyk bo nie tylko ono samo nalezaloby wyeliminowac ale takze wszelkie jogurty, kefiry,desery mleczne,serki, sery biale i zolte, maslo, smietane margaryne, sery nie zawierajace mleka krowiego (kozie i owcze czesto zawieraja do 1/3 mleka krowiego) czekolade mleczna,lody, wyroby cukiernicze a takze pieczywo typu chałka i chleby do ktorych produkcji uzyto mleka a w przypadku ostrej nietolerancji takze ciastka chrupiące typu krakersy,makarony, preparaty z platków zbozowych,koncentraty zup i sosów,kiszona kapusta (bywa wytwarzana z dodoatkiem serwatki)... Tak więc dziś Vic miał juz pierwszy zabieg odczulania na kurz, konieczne są minimum 3 - dwa pierwsze odplatnie po 118zł, kolejny/e za darmo - firma daje gwarancje na odczulenie, gdyby po 3 zabiegach nadal wykazywal alergie to kontynuuja zabiegi za darmo (juz za tydzien mam zaniesc próbke kurzu z domu i na jej podstawie beda sprawdzac). Potem się wezmę za odczulanie mleka, a dalej zobaczymy... Jednak to potwierdza moje obserwacje, bo jak chocby Vic nie pił mleka i jadl mniej Bakusiów które uwielbia, to kaszel sie zmniejszal, a jak Panie wprzedszkolu mowily ze mu z nosa leci i ma kaszel a w domu nic sie nie dzialo to nawet Pan doktoz powiedział ze to częste, bo jednak z przedszkolach ze wzgl bezbieczenstwa sa wykładziny, są kolderki i kocyki pod ktorymi dzieci spia i wiadomo ze nie pierze sie ich co tydzien, sa pluszaki (te w domu polecił wyprać lub zapakowane w woreczki wymrazac przez noc w zamrażalniku)... Ja się uśmiałam tylko o tyle, ze ja też mam uczulenie na brzoze - od kilku lat, a uczuliłam sie na nią w NO, bo tam ich rośnie caaaaałe mnóstwo, o wiele więcej niz tu z mieście - tam lasów i parków o wiele więcej niz tu w terenie zabudowanym...
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
No więc były to testy wykonane techniką biorezonansową i z 90 najczęściej uczulających alergenów Vic ma najiększy odczyn alergiczny na roztocza/kurz domowy i białko mleka krowiego... dalej:wełna owcza, kacze pierze, pyłki traw, brzozy i candida albicans - czyli jakis rodzaj grzybów (ale nie te typu pleśń domowa, tylko te pylące na dworze-ktore jednak poza okresem snieznej zimy przedostaja sie z wiatrem do mieszkan,zwlaszcza w cieple wilgotne lato i jesien) oraz na ziemniaka... Oczywiście można wykonać testy na więcej alergenów, ale jak widać tu żadne dziwactwa nie wyszły to dalej testować natenczas nie będę... (koszt badania 265 zł, ja mialam kupon z gazety na 50% zniżkę - info o promocjach bede dostawac na e-mail) Teraz najważniejsze to odczulanie na te dwa najgorsze alergeny, bo w zasadzie nie mozna ich w zaden sposób wyeliminowac - bo kurzu sie nie pozbedziesz chocby nie wiem co i jak i ile sprzatac, bo lata w powietrzu... no a z mlekiem to jest inny cwancyk bo nie tylko ono samo nalezaloby wyeliminowac ale takze wszelkie jogurty, kefiry,desery mleczne,serki, sery biale i zolte, maslo, smietane margaryne, sery nie zawierajace mleka krowiego (kozie i owcze czesto zawieraja do 1/3 mleka krowiego) czekolade mleczna,lody, wyroby cukiernicze a takze pieczywo typu chałka i chleby do ktorych produkcji uzyto mleka a w przypadku ostrej nietolerancji takze ciastka chrupiące typu krakersy,makarony, preparaty z platków zbozowych,koncentraty zup i sosów,kiszona kapusta (bywa wytwarzana z dodoatkiem serwatki)... Tak więc dziś Vic miał juz pierwszy zabieg odczulania na kurz, konieczne są minimum 3 - dwa pierwsze odplatnie po 118zł, kolejny/e za darmo - firma daje gwarancje na odczulenie, gdyby po 3 zabiegach nadal wykazywal alergie to kontynuuja zabiegi za darmo (juz za tydzien mam zaniesc próbke kurzu z domu i na jej podstawie beda sprawdzac). Potem się wezmę za odczulanie mleka, a dalej zobaczymy... Jednak to potwierdza moje obserwacje, bo jak chocby Vic nie pił mleka i jadl mniej Bakusiów które uwielbia, to kaszel sie zmniejszal, a jak Panie wprzedszkolu mowily ze mu z nosa leci i ma kaszel a w domu nic sie nie dzialo to nawet Pan doktoz powiedział ze to częste, bo jednak z przedszkolach ze wzgl bezbieczenstwa sa wykładziny, są kolderki i kocyki pod ktorymi dzieci spia i wiadomo ze nie pierze sie ich co tydzien, sa pluszaki (te w domu polecił wyprać lub zapakowane w woreczki wymrazac przez noc w zamrażalniku)... Ja się uśmiałam tylko o tyle, ze ja też mam uczulenie na brzoze - od kilku lat, a uczuliłam sie na nią w NO, bo tam ich rośnie caaaaałe mnóstwo, o wiele więcej niz tu z mieście - tam lasów i parków o wiele więcej niz tu w terenie zabudowanym... -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Sie witam i uciekam po malego do przedszkola i na testy alergiczne, dam znac co i jak po powrocie , trzymajcie kciuki co by bylo bezstresowo dla Vicka. Milego popoludnia!!! -
wreszcie troche popisalyście!!!!!!!!! zanim nadrobie to sie podzielę co u mnie : ja dzis od rana polecialam z Lubym poszukac prezentu ślubnego dla jego brata na wesele - żeni się z panną kasiastą, dom budują, dziecko już mają (a ona jeszcze jedno swoje) wiec bedzie roczek , komunia i przyjecie weselne w jednym - no i byl dylemat co tu dac... woleliby kase, ale to zawsze nie wiadomo ile, no i siostra Lubego tez miala dylemat i zrobila prezent - 4 piekne plytki ze znakami zodiaku w klimacie w jakim nowozency chca miec lazienkę, a my pojezdzilismy i stwierdzzilismy ze lepszy prezent pamiątkowy i dostaną satynową wiśniową dwustronną pościel z wyszytymi imionami i tekstem "na zawsze razem", a co tam... na komunie tez sie nie dokladamy z kasa do laptopa, tylko kupujemy piękny atlas czy cos w tym stylu, bedziemy szukac jutro... a na roczek to najlatwiej, chyba jakąś zabawkę - szukałam tez ramek takich srebnych co to mozna wygrawerowac imię itp,ale nigdzie nie widzialam nic takiego...w NO są bardzo modne takie prezenty i uważam, że są fajne, bo to taka pamiątka... bylismy tez wykreślic Lubego z bezrobocia, a ze sam znalazl prace to ma do wypelnienia papier ze moze dostanie dodatek aktywizacyjny 200zł, jutro sie okaze... do tego udalo sie zwrócic w praktikerze klucz taki nie tani, byl użyty raz dosłownie, a metki na nim byly nadal i jak nie ruszany wygladal, przyjeli i kase oddali, moj plus... miałam za dnia chwilke relaksu z kawą, Luby w tym tygodniu na popoludniówki 14-22godz, po pracy wpadła do mnie chrzestna na masaz, bo jak jej wymasowalam bóle z boczku, które szły od kręgosłupa, kilka dni było dobrze i teraz znów cos ją pogięło, nie wiadomo czy korzonki, czy znów dyskopatia daje o sobie znać bardziej... a potem poleciałam Vicia odebrac z przedszkolka, dziś "na nogach" bo Lubemu pozyczylam auto - ma do przy 12km, ale bez auta dojazd to katorga, a jego auto ma jeszcze jedną część do wymiany, któa być moze jutro pojutrze dojdzie i jak ją wymieni to juz bedzie śmigał swoim...amator starych VW, no dla mnie golf II to przeżytek, ale sa tacy co lubią, i co poradzisz... zresztą wczoraj i przedwczoraj tez przy nim grzebał, bo trzebało mu cos porobic, a ja sobie siedziałam z Viciem u jego mamusi, która była sama, bo jej mąż pojechał z kolei pomóc starszemu synowi w sklepie, jakis remont w/w nowożeńcy robią... A wracając do weekendowego bywania u mamy Lubego to muszę przyznać, że mama Lubego to świetna kobieta, jak jej nie pasi powie i już, jak chwali to chwali, bez zadnych tam ceregieli, obrazanek nastawianek, juz prędzej swojego wlasnego syna opieprzy, i pilnuje by dla mnie i Vicka był jak trza... Taka akceptacja po poprzedniej teśćiowej to naprawde miła odmiana, a przyznam się, ze mi szczęka ze zdziwienia opadła jak na żart Lubego "co bys powiedziała jakby się okazało, że zaciążyliśmy" uśmiechnęła się i powiedziała, że cieszyłaby się - a z poprzednią dziewczyna , z która był 4 lata, to wiedzialam ze nie chciala zostac babcią w zadnym wypadku! W sobotę pojechalismy odwiedzić moją chrzestną na domku nad jeziorem, bo wynajela firmowy domek (bez opłat w zasadzie, poza sezonem, dla pracownikow), chciala zebym ja jechala na caly tez weekend z Vickiem,ale bez Lubego, tzn.dokładnie chodzilo jej o to, zeby Luby nie nocowal w tym samym domku - co oczywiscie nie obejmowaloby mojego bylego męża (mimo iz jestesmy dopiero w separacji, zaczynam sie przyzwyczajac do tego okreslenia), wiec postawilam weto, przyjechalismy tylko na 1 dzien, do wieczora, ale rodzinka stanela na wysokosci zadania i milo przyjęli Lubego, a mój syn znany z róznych humorów, tez dał mamusi powód do radości pokazując jak bardzo się juz polubił z Lubym - bo o tym moja chrzestna najbardziej zrzędzi, że jak ddziecko to przyjmie - a jak ma przyjmowac kogoś, kto kocha go tak jak jego mamę a do tego powięca mu wiecej czasu, czulości i serdecznosci niz jego wlasny ojciec kiedykolwiek?? czuje sie troche nieswojo z faktem, ze Luby ma dodatkowa przeszkode w postaci mojego meza, tzn.on wszystko rozumie,ale czy rodzinka musi utrudniac i miec problemy z zaakceptowaniem sytuacji??moj byly jest nadal tak chetnie widziany,ze jakby mogli to by nas zwiazali razem, cieszy mnie o tyle o ile sam fakt ze zaczyanaja rozumiec ze na to juz nie ma zadnych szans... i byly chyba tez, choc mu to opornie idzie... co, 2 lata minely zanim ja zrezygnowalam na dobre z ratowania tego zwiazku i spojrzalam na innego, uwazam, ze swoje zrobilam... ASICO kochana a co u ciebie w tym wzgledzie?? bo piszesz tak, ze nieróżowo to wyglada...oby lapka ci jak najszyciej postawili na nogi!!! super z tym przedszkolem, ze sie córcia tak pięknie zaaklimatyzowala, a mowic zacznie coraz wiecej niedlugo, zobaczysz, nauczy się będąc tam więcej czasu! tez mysle nad wiekszym lozeczkiem dla Vicka, jeszcze sie w łóżeczku niemowlęcym ieści,ale to zawsze wydatek spory, obojetnie w jakim kraju... Karola gratki dla Basińki, oj to teraz ci sie zacznie bieganie za malutką!!! co do fotelika to tez mam maxi cosi, nie bylo mnie stac na nówkę ale wylicytowałam super na allegro...kolejny kupie nowy bo juz bedzie na wiele lat... Tusiu oby noga jak najszybciej doszła do siebie!!! i oby ospa wysypala jak najmniej, smaruj pudrem w płynie co by nie swędziało Mateuszka! Sówko stroj jak ta lala, zwlaszcza na "ogrodowe party" oby pogoda dopisala! Kontrastu mi nie dawali na szczescie, byly tylko dwa 15 minutowe seanse w bezruchu w maszynie do rezonansu i kilkanascie zdjec rtg, bede dzwonic do lekarki w kwestii wynikow...dali skierowanie Vickowi na testy alergiczne z krwi,ale najpierw jutro z nim ide na bezbolesne testy w P-niu, na 90 alergenów, odpłatnie - zobaczymy co tam wyjdzie i potem zadecyduje czy chce go dawac kłuć w kwestii testów z krwi... a kontrast moze się tez pije, pewnie zalezy co przeswietlają... a co do pracy to pogadaj z szefowa czy faktycznie cie przeniesie bo jak nie to musisz szukac sobie innej pracy...moze sie babka ogarnie i da tresciwa odpowiedz... dobra, uciekam, trzymajcie sie dziewczyny!!!
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
A teraz tak z pamięci z tego co poczytałam: Agha, mam nadzieję że w Englandzie pogoda nie najgorsza i wszystko zgodnie z zyczeniem ;) Marmi, ciotka kasy nie odda, nie ma z czego jeszcze, Wuja (mój PO Ojca) dopiero w tym miesiącu będzie miał pierwszą pełną wypłatę za miesiąc przepracowany w NO, na szczescie wyglada, ze pracy duzo i oby wyplata byla odpowiednia...co najwyzej jej dopisze do długu tą kwotę... a co do tanich linni to ja generalnie z wizzaira jestem zadowolona, nawet raz mi oddali kase za podwojnie zrobiona rezerwacje jak im sie strona platnosci zacięla, teraz tez by nie bylo źle gdyby chrzestna nie dala czadu z ta odprawą... Kata ja też mam takie włosy że mi wszystko sterczy, ja to nazywam "skorpiony" taki odstające od głowy, nawet jak sie "przyliże" na mokro itd to tez odstaja po niedługim czasie, a jak wiatr zawieje to mam na głowie istna gymelę...a ty prostuj włosy o to najszybciej by jakis porządny efekt końcowy osiągnąc "na wyjście"... my na ten ślub 15 maja, jak czytalas, prezent juz z glowy... i nawet nie mam zamiaru sie przejmowac czy odpowiednio "drogi" ja na kasie nie leze, Luby zaczął prace dopiero tydzień temu, więc dla mnie to jasne, ze nie powinni sie spodziewac nie wiadomo czego...poza tym ta komunia i roczek do tego, tez koszta dodatkowe, i daleko bo w Olsztynie, i trza dojechac, i noclegi opłacic...i chrzestnej zwrócić róznice w chorobowym, ktore wezmie by zając się Viciem, bo sobie go tam nie wyobrazam ciągnąc... a na ten weekend ma jej mąż mój "tatuś" przyjechac do PL. byly mąz też chciał w tym terminie,ale ja bym go samego z dzieckiem w swoim mieszkaniu bez kontroli nie zostawila, a nie chcialam sie tlumaczyc gdzie to ja na jakie wesele ani tym bardziej z kim - bo mój fakt zakochania się w kim innym natenczas ukrywam, "sprawa rozwodowa" ciężko idzie, jeszcze w swieta musialam mu tlumaczyc ze nie ma szans bym do niego wrocila (on wie ze takie rzeczy sie czasami separowanym malzenstwom zdarzaja ze wracaja do siebie i chyba na to liczył, ale mi już nic oprócz nerwa do niego nie pika) - więc powiedzialam bylemy ze mnie i dziecka nie bedzie wPoznaniu wtedy i on nie przylatuje,ale ciotka ma zapowiedziane ze nie wolno im nawet domowego telefonu odbierac wtedy na wypadek gdyby on zadzwonil, bo jakby sie sprawa rypła, ze Vic był u dziadków wtedy a ja gdzie indziej to byłaby 5 wojna swiatowa... Italy, Marmi - a w NO to ani korzenia pietruszki ani twarogu nie uświadczysz... z obcych marek tez wielu produktów nie ma, bo oni propagują swoje, na szczescie idzie coś tam wybrać,ale ja mialam to szczescie ze wiele rzeczy z PL moglam sprowadzic... Italy oby wam bezproblemowo poszlo z tymi meldunkami i dokumentami!!! Mamo2corun życzę aby córci jak najszybciej się wyzdrowiało, wiem co to migdałki, bo całe dzieciństwo na to chorowałam co chwilę, przytulam mocno!!! -
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Ale dalyscie czadu z pisaniem!!!!!!!!! zanim nadrobie to sie podzielę co u mnie : ja dzis od rana polecialam z Lubym poszukac prezentu ślubnego dla jego brata na wesele - żeni się z panną kasiastą, dom budują, dziecko już mają (a ona jeszcze jedno swoje) wiec bedzie roczek , komunia i przyjecie weselne w jednym - no i byl dylemat co tu dac... woleliby kase, ale to zawsze nie wiadomo ile, no i siostra Lubego tez miala dylemat i zrobila prezent - 4 piekne plytki ze znakami zodiaku w klimacie w jakim nowozency chca miec lazienkę, a my pojezdzilismy i stwierdzzilismy ze lepszy prezent pamiątkowy i dostaną satynową wiśniową dwustronną pościel z wyszytymi imionami i tekstem "na zawsze razem", a co tam... na komunie tez sie nie dokladamy z kasa do laptopa, tylko kupujemy piękny atlas czy cos w tym stylu, bedziemy szukac jutro... a na roczek to najlatwiej, chyba jakąś zabawkę - szukałam tez ramek takich srebnych co to mozna wygrawerowac imię itp,ale nigdzie nie widzialam nic takiego...w NO są bardzo modne takie prezenty i uważam, że są fajne, bo to taka pamiątka... bylismy tez wykreślic Lubego z bezrobocia, a ze sam znalazl prace to ma do wypelnienia papier ze moze dostanie dodatek aktywizacyjny 200zł, jutro sie okaze... do tego udalo sie zwrócic w praktikerze klucz taki nie tani, byl użyty raz dosłownie, a metki na nim byly nadal i jak nie ruszany wygladal, przyjeli i kase oddali, moj plus... miałam za dnia chwilke relaksu z kawą, Luby w tym tygodniu na popoludniówki 14-22godz, po pracy wpadła do mnie chrzestna na masaz, bo jak jej wymasowalam bóle z boczku, które szły od kręgosłupa, kilka dni było dobrze i teraz znów cos ją pogięło, nie wiadomo czy korzonki, czy znów dyskopatia daje o sobie znać bardziej... a potem poleciałam Vicia odebrac z przedszkolka, dziś "na nogach" bo Lubemu pozyczylam auto - ma do przy 12km, ale bez auta dojazd to katorga, a jego auto ma jeszcze jedną część do wymiany, któa być moze jutro pojutrze dojdzie i jak ją wymieni to juz bedzie śmigał swoim...amator starych VW, no dla mnie golf II to przeżytek, ale sa tacy co lubią, i co poradzisz... zresztą wczoraj i przedwczoraj tez przy nim grzebał, bo trzebało mu cos porobic, a ja sobie siedziałam z Viciem u jego mamusi, która była sama, bo jej mąż pojechał z kolei pomóc starszemu synowi w sklepie, jakis remont w/w nowożeńcy robią... A wracając do weekendowego bywania u mamy Lubego to muszę przyznać, że mama Lubego to świetna kobieta, jak jej nie pasi powie i już, jak chwali to chwali, bez zadnych tam ceregieli, obrazanek nastawianek, juz prędzej swojego wlasnego syna opieprzy, i pilnuje by dla mnie i Vicka był jak trza... Taka akceptacja po poprzedniej teśćiowej to naprawde miła odmiana, a przyznam się, ze mi szczęka ze zdziwienia opadła jak na żart Lubego "co bys powiedziała jakby się okazało, że zaciążyliśmy" uśmiechnęła się i powiedziała, że cieszyłaby się - a z poprzednią dziewczyna , z która był 4 lata, to wiedzialam ze nie chciala zostac babcią w zadnym wypadku! W sobotę pojechalismy odwiedzić moją chrzestną na domku nad jeziorem, o wynajela firmowy domek (bez opłat w zasadzie, poza sezonem, dla pracownikow), chciala zebym ja jechala na caly tez weekend z Vickiem,ale bez Lubego, tzn.dokładnie chodzilo jej o to, zeby Luby nie nocowal w tym samym domku - co oczywiscie nie obejmowaloby mojego bylego męża (mimo iz jestesmy dopiero w separacji, zaczynam sie przyzwyczajac do tego okreslenia), wiec postawilam weto, przyjechalismy tylko na 1 dzien, do wieczora, ale rodzinka stanela na wysokosci zadania i milo przyjęli Lubego, a mój syn znany z róznych humorów, tez dał mamusi powód do radości pokazując jak bardzo się juz polubił z Lubym - bo o tym moja chrzestna najbardziej zrzędzi, że jak ddziecko to przyjmie - a jak ma przyjmowac kogoś, kto kocha go tak jak jego mamę a do tego powięca mu wiecej czasu, czulości i serdecznosci niz jego wlasny ojciec kiedykolwiek?? -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
DLA WSZYSTKICH MONICZEK NAJLEPSZE ŻYCZONKA IMIENINOWE!!!!! bozena222 U mnie ten tydzień co sie konczy to taki wyjatkowy bo rocznica mojego ślubu no i moje urodzinki i znów jestem starsza chociaż wcale się tak nie czuje . najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe - spełnienia marzeń tych wielkich i tych malutkich oraz gratulacje z okazji rocznicy ślubu ChantrelCzekam na dodatkowy nabór Ja nadal się katurlam,ale czuję się już okropnie. mam nadzieję,że w przyszłym tygodniu się coś ruszy mój dzieć i postanowi zawitać po drugiej stronie brzuszka Wystawa udana psiaki powygrywały och, szybkiego rozpakowania życzę i oby ci choróbsko wreszcie dało życ!!! miejmy nadzieję, że jednak uda ci się załatwić przedszkole!!! a jakiej rasy pieski chodujesz?? ja sama miałam wystawowego rottweilera...teraz już staruszek, prawie 12 letni... justyna29na weselu było odjazdowo i szykujemy się do następnego 12 czerwca... potem były urodziny od mojego męza i nasza 11 rocznica ślubu.....a za niedługo robimy rocznice po komunii a potem są urodziny mojego brata itd chyba zbankrutuje hahahahaha.... fotki piękne! a czyje to nastepne wesele? spóźnione zyczenia urodzinowe dla męża i gratulacje z okazji rocznicy slubu!!! no i milej zabawy na urodzinach brata - i oby manna spadła z nieba - tego wam/nam wszystkim życzę monika4 brrrrrrrr zaatakowały nas wołki zbożowe!!! jeszcze mnie telepie jak o tym piszęa najlepsze to przeczytałam, że wołek silnie alergizuje, zawiera aż 6 różnych alergenów o w mordkę jeża!!! ależ musiałaś mieć horror, że ci się potem śniło, no wcale sie nie dziwię zadrapałabym sie a potem padła z obrzydzenia, coż za cholerstwo zatrucie jakoweś chyba by juz dało znać, więc raczej możesz być spokojna... agatronslonko2208Chantrel goraca czekolada i drozdzówka jjjjjjjjjjeeeeeeeeeessssssssssuuuuuuuuuuu ale sie rozmazylamsłonko, ja też! Normalnie ślinotoku dostałam A ja nawet dziś drożdżowkę kupiłam... Słonko, a u was też nie ma ciasta drożdżowego?? bo w NO drożdżówki nie uświadczysz, jest tylko francuskie... bozena222 jak zwykle ten pan co ma ok 9-12 listów i przychodzi 10 min przed zamknieciem, jakoś nie zrozumiała mojej aluzji o wcześniejszym przychodzeniu.monika zapomniałam napisac o występie, to było w inny przedszkolu, dzieci (5 osób) pojechali autobusem. Dominia była zachwycona dostała dyplom i figurke zrobiona z kokosa, sciągnęlam sobie zdjęcia ze strony przedszkola Gratulacje dla Dominisi!!! Może z czasem uda ci sie przeniesc do placówki bliżej bez sobót, a temu panu to bym powtarzala za kazdym razem ze z taką iloscia sie nie przychodzi na chwile przed zamknieciem, o nie bedziesz w stanie obsłużyc tych wszystkich listów... -
MARGO ale jaja z tą szkolą, musialas sie wkurzyc ze tobie nie dali znac...podaj im twoj numer zeby wiecej takich wpadek nie bylo... idz do lekarza, z tym kaszlami to nigdy nic nie wiadomo...miejmy nadzieje ze twoja Zosieńka nie jest na nic uczulona i ze te gile wkrótce znikną...a jak robisz sterimarem i kladziesz na brzuszku to nie wyplywa sam ten katarek???oby sie z niego nic na oskrzelach nie odlozylo... zdróweczka dla pociech i sił dla ciebie!!!
-
Ale dalyscie czadu z pisaniem!!!!!!!!! zanim nadrobie to sie podzielę co u mnie : ja dzis od rana polecialam z Lubym poszukac prezentu ślubnego dla jego brata na wesele - żeni się z panną kasiastą, dom budują, dziecko już mają (a ona jeszcze jedno swoje) wiec bedzie roczek , komunia i przyjecie weselne w jednym - no i byl dylemat co tu dac... woleliby kase, ale to zawsze nie wiadomo ile, no i siostra Lubego tez miala dylemat i zrobila prezent - 4 piekne plytki ze znakami zodiaku w klimacie w jakim nowozency chca miec lazienkę, a my pojezdzilismy i stwierdzzilismy ze lepszy prezent pamiątkowy i dostaną satynową wiśniową dwustronną pościel z wyszytymi imionami i tekstem "na zawsze razem", a co tam... na komunie tez sie nie dokladamy z kasa do laptopa, tylko kupujemy piękny atlas czy cos w tym stylu, bedziemy szukac jutro... a na roczek to najlatwiej, chyba jakąś zabawkę - szukałam tez ramek takich srebnych co to mozna wygrawerowac imię itp,ale nigdzie nie widzialam nic takiego...w NO są bardzo modne takie prezenty i uważam, że są fajne, bo to taka pamiątka... bylismy tez wykreślic Lubego z bezrobocia, a ze sam znalazl prace to ma do wypelnienia papier ze moze dostanie dodatek aktywizacyjny 200zł, jutro sie okaze... do tego udalo sie zwrócic w praktikerze klucz taki nie tani, byl użyty raz dosłownie, a metki na nim byly nadal i jak nie ruszany wygladal, przyjeli i kase oddali, moj plus... teraz chwilka relaksu z kawą, Luby w tym tygodniu na popoludniówki 14-22godz, po pracy wpadnie do mnie chrzestna na masaz, bo jak jej wymasowalam bóle z boczku, które szły od kręgosłupa, kilka dni było dobrze i teraz znów cos ją pogięło, nie wiadomo czy korzonki, czy znów dyskopatia daje o sobie znać bardziej... a potem polece Vicia odebrac z przedszkolka, dziś "na nogach" bo Lubemu pozyczylam auto - ma do przy 12km, ale bez auta dojazd to katorga, a jego auto ma jeszcze jedną część do wymiany, któa być moze jutro pojutrze dojdzie i jak ją wymieni to juz bedzie śmigał swoim...amator starych VW, no dla mnie golf II to przeżytek, ale sa tacy co lubią, i co poradzisz... zresztą wczoraj i przedwczoraj tez przy nim grzebał, bo trzebało mu cos porobic, a ja sobie siedziałam z Viciem u jego mamusi, która była sama, bo jej mąż pojechał z kolei pomóc starszemu synowi w sklepie, jakis remont w/w nowożeńcy robią... Tu, czytając wasze wcześniejsze wypowiedzi nt.Jaśnie Pań Matek muszę się przyznać, że mama Lubego to świetna kobieta, jak jej nie pasi powie i już, jak chwali to chwali, bez zadnych tam ceregieli, obrazanek nastawianek, juz prędzej swojego wlasnego syna opieprzy, i pilnuje by dla mnie był jak trza... Taka akceptacja po poprzedniej teśćiowej to naprawde miła odmiana, a przyznam się, ze mi szczęka ze zdziwienia opadła jak na żart Lubego "co bys powiedziała jakby się okazało, że zaciążyliśmy" uśmiechnęła się i powiedziała, że cieszyłaby się - a z poprzednią dziewczyna , z która był 4 lata, to wiedzialam ze nie chciala zostac babcią w zadnym wypadku! W sobotę pojechalismy odwiedzić moją chrzestną na domku nad jeziorem, o wynajela firmowy domek (bez opłat w zasadzie, poza sezonem, dla pracownikow), chciala zebym ja jechala na caly tez weekend z Vickiem,ale bez Lubego, tzn.dokładnie chodzilo jej o to, zeby Luby nie nocowal w tym samym domku - co oczywiscie nie obejmowaloby mojego bylego męża (mimo iz jestesmy dopiero w separacji, zaczynam sie przyzwyczajac do tego okreslenia), wiec postawilam weto, przyjechalismy tylko na 1 dzien, do wieczora, ale rodzinka stanela na wysokosci zadania i milo przyjęli Lubego, a mój syn znany z róznych humorów, tez dał mamusi powód do radości pokazując jak bardzo się juz polubił z Lubym - bo o tym moja chrzestna najbardziej zrzędzi, że jak ddziecko to przyjmie - a jak ma przyjmowac kogoś, kto kocha go tak jak jego mamę a do tego powięca mu wiecej czasu, czulości i serdecznosci niz jego wlasny ojciec kiedykolwiek?? tak wiec u nas to tyle, zmykam czytac dalej co u was... milego dzionka kobietki!!! a, Kasiu, pytałaś - na żadnej diecie nie jestem, przede mną wesele na drugi weekend...ale z diet polecam dla niekarmiących matek diete białkową dr.Dukana lub south beach diet- niskoglikemiczną - na obu nie glodujesz, a efekty są, białkowa trudniejsza trochę...ale po weselu wlasnie jedną z tych dwóch zaatakuję, mam 10kg za duzo, nie widac tego, bo mam "przyjazną" budowę z wcięciem w talii i duzym cycem,a wiec to maskuje kilogramy,ale ciuchów mam dużo w które sie nie mieszczę, a chcialabym, znowu...
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Agatron, ciotka ma tu domek z firmy wczasowy taki, ale na weekendy tez mozna go sobie "załatwic" przyjechalismy z Lubym i z Vickiem w odwiedziny, ona tu jest ze swoja dwojka mlodszych dzieci siostra 18l. i brat 22l.z dziewczyna - ja moglam,ale tylko bez Lubego, bo ciocia nie wyobraza sobie na razie nas na jednym domku... ciekawe ze mojego meza zaakceptowali od razu na wakacje,ale teraz on nadal jest w rodzinie a ja juz sie przed szereg wyrwalam, ze za szybko, rodzina uwaza...ech.. -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
monika4deva wow!! wow!!! wow!!! zrobiły na mnie wrażenie i buty i wkładki, wow!! wow!! cena troszkę mnie zabiła, zdecydowanie poza zasięgiem ale dobrze wiedzieć, że coś takiego istnieje i w razie nagłego ( tu sprowadzam się na ziemię) przypływu gotówki, na pewno te bujane buty kupię jeszcze raz dzięki gabalasDeva no buty faktycznie bomba, ale poza moim zasiegiem szczerze?? jak bedziesz czekac na "wolną" kase na wydatki, to nigdy nie kupisz... a naprawde warto zadbac o siebie pomysli ile wydasz na leki i inne rzeczy zwiazane z cierpiacym kregoslupem, ze o komforcie chodzenia i niebolenia nie wspomne... te buty na wyprzedazy sa o polowe tansze, nie trza miec najnowszego modelu...a wkladki sa o tyle lepsze, ze wlozysz je w jaki bądź but sportowy i smigasz... agatronmonika4agatron Czy ktoś się orientuje w kwestii pogody na weekend? 23 °C Aktualne: Bezchmurnie Wiatr: płd.-zach. o prędkości 21 km/h Wilgotność: 44% pt. Możliwe opady deszczu 24 °C | 11 °C sob. Możliwe przejaśnienia 17 °C | 8 °C niedz. Możliwe opady deszczu 19 °C | 8 °C pon. Możliwe opady deszczu 14 °C | 6 °C DziubalaAgatron Tylko mam dylemat z torebką. Czy też powinna być lakierowana czy niekoniecznie?:) wg najnowszych trendów torebka nie musi korespondowac z butami czyli lakier nie lakier a nawet kolor ten sam byc nie musi... wazne aby calosc stroju prezentowala spojnosc - chyba ze masz torebkę od Prady to ona robi za caly strój a reszta moze byc niewazna ja wlasnie obrobilam mamie stopy - frezarka plus żel frencz na poznokietki i juz poleciala stwierdzilam,ze szewc nie moze chodzic boso i ze jak juz mam sprzet na wierchu to sobie tez zrobie... a potem wysprzatam kuferek,juz wszystko z niego wyjelam, musze go odkurzyc bo mam porozsypywane ozdoby i proszki akrylowe... udanego dzionka wam! jutro jedziemy do Sierakowa na caly dzien Vic sie wybiega na calego -
Zdrówka dla Frania! Ale probiotyki mu podajesz??
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Discount Reebok EasyTone shoes sale Save up to 60% OFF Szukaj - Reebok ja mam podobne do tych pierwszych, jak weszly na rynek byly tylko z nubuku czarne z niebieska podeszwa i bialo rozowe, wzielam czarne...koszt 359zł w sklepie firmowycm z 2 letnia gwarancją... dla ciebie byloby na problemy z kregosłupem obuwie sportowe MBT MBT Women's shoes,Cheap Mbt shoes women sale- Mbt shoes LuxLux – Buty MBT i klapki FitFlop Walkstar to te "toporne" z grubą podeszwą, nietanie,ale ponoć rewelacja, dzialaja jeszcze lepiej niz easytone - mam tu na mysli zmuszenie miesni do stabilizacji kręgosłupa, jak masz "nierówne" podloze spowodowane podeszwą to cały organizm musi sie napinać by utrzymać równowagę... ja jakisczas temu mialam wkladki korygujące postawę i układ stopy (jak zle ukladaja sie kosci stopy to ze cie od tego boleć szyja w nastepstwie zlego ulozenia kolan, miednicy i kregoslupa wzgledem podloza) z centrum Dynasplint i powiem ci ze noszenie ich bardzo mi pomoglo!!! pierwsze kilka dni ból był większy, bo zastane kosci i mięsnie zmuszone byly do korekty swojego ulozenia,ale sa warte tej ceny (okolo 250zł) wkladasz w kazde obuwie sportowe, ktore powinno byc o numer wieksze niz normalnie - dopiero niedawno sie o tym dowiedzialam ze butow sportowych nie kupuje sie w wymiarze "na styk' tylko na gruba skarpete z lekkim luzem... Centrum Medyczne Dynasplint tu poczytasz wiecej o wkladkach