Sevenka
Użytkownik-
Postów
46 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Sevenka
-
Szcześciara współczuję tak kiepskiej nocki, aż wierzyć się nie chce, że ten słodki Maciuś tak potrafi dać mamie popalić w nocy ;) a co do Gdańska, to może uda wam się spotkać z Moniką i Qaroliną. Monikae napewno uda Ci się to wszystko poukładać, żebyś mogła trochę odżyć, czasem trzeba właśnie czasu :) Qarolina fajnie, że wypad się udał, u nas też padał jakiś gradośnieg. Pojechałam pod wieczór z Olą na zakupy, była taka grzeczna, tylko przy kasie wkradł się w nią mały złodziejaszek bo wszystko było jej, cukierki, lizaki, co mogła sięgnąć :) a przy usypianiu, które i tak ostatnio coś się nam wydłuża jeszcze ją dopadła niekończąca się czkawka. Coś czuję, że skończyły się u nas czasy chodzenia spać po 19,ostatnio to najczęściej po 20 :/ Dobrego wieczoru.
-
Hejo. Monikae widzę, że u was dziś kolejna miesięcznica, a już za chwilę 1,5 roku, szok kiedy ten czas zleciał. Ja też dziś taki flak w oleju, głowa ćmi, kręgosłup pobolewa :/ jakiś leniuch się we mnie wkradł. U nas sobota bez planów, może po obiedzie spacer. Peonia nie nie, ja za kotka dziękuję, piesek wystarczy :) Ależ piękne macie plany wakacyjne, dobrze, będzie dużo zdjęć do oglądania :) Miłej soboty kochane.
-
Ja wczoraj rano napisałam posta i mi go całego zjadł ten głupi błąd :/ Peonia synek naprawdę śliczny, faktycznie uroda bałkańska :) kotek zresztą też fajny :) Monmonka takiego tortu to aż żal napoczynać :) fajnie, że Zuzia lepiej z humorami i nockami. Monikae myślę, że ten pomysł z dniem lenistwa to fajna sprawa, sama zauważyłam, że gdy wiele mam na głowie, obiad, sprzątanie, zakupy, pranie to i Ola bardziej dokuczliwa. Mila trzymaj się, jesteśmy z Tobą :* Natuśka fajnie, że w pracy ok, i ze wstawaniem dajesz radę. Qarolina oby to zdrówko Gosi już cały czas dopisywało i wielkie hura, że teściowa w końcu dała wam trochę od siebie odpocząć :) a z kurtką, no cóż będzie następna ale też tracę humor gdy zachlapię na amen jakąś ulubioną rzecz. Alilu jak się czujesz? Odespałaś? Leosiowamamo w końcu musi być lepiej, nie może być inaczej. Alimak no jesteś :) Maja przykro, że mieliście taką kiepską przygodę, rozumiem, że z Kasią suma sumarum wszystko dobrze. I myślę, że ona Cię kocha nad życie :) No i fajnie, że dwójki się pojawiły i u was :) Dziewczynki bardzo wam dziękuję za miłe słowa na temat wpisu o moim synku, każda z nas właśnie zbiera worek takich różnych wspomnień, niestety nasz kontakt teraz gdy jest już dorosły nie jest taki jak kiedyś, nie jest v taki jaki bym chciała żeby był, bo dzieci w pewnym wieku nie chcą już tak ochoczo wpuszczać rodziców do swojego świata, jednym uchem słowa matki wlecą, zaraz drugim wylecą, i to wrażenie, że gdybym się go nie pytała co słychać u niego to on sam by nic nie mówił. Na szczęście v rozmawiam z ludźmi, którzy mają dzieci w podobnym wieku i wiem, że nie tylko on tak ma, to chyba taka przypadłość tego wieku, pokolenia i chłopcy chyba bardziej się odcinają niż dziewczynki. Mam nadzieję, że z roku na rok będzie jednak lepiej. A Oluśka dziś wstała sobie o 5,a co. Potem zrobiła kilka nieciekawych kup, mam nadzieję, że to na zęby. Teraz sobie już śpi urwisek mały :) I mi się oczy kleją, fajnie, że już jutro piątek i weekend :)
-
Alilu bidulo ty nasza, trzymaj się, współczuję Ci tego kiblowania. Qarolina ale kiepsko z tą kurtką. A ja właśnie się ucieszyłam bo zobaczyłam, że mamy tą brakującą dwójkę super. Czyli jednak zęby mogą wychodzić bardzo niepokolei. Maja a jak braki u Kasi.
-
Peonia no sama słodycz :* i ten przyjaciel "ahaha"
-
Peonia młodszy ma superaśną minę a starszy /no cóż miny nie widać ;) / ale zdjęcie fajne z tymi ośnieżonymi choinami :) A jeszcze wczoraj byłyśmy z Olą na urodzinach mojej 9letniej siostrzenicy, zaprosiła same dziewczynki, miała tą piniatę, Jeju jaki pisk się rozległ gdy te cukierki z niej wyleciały a one się na nie rzuciły, Ola to patrzyła jak wmurowana, nie wiedziała o co chodzi :) w sumie nie bardzo mogłam do nich puścić Olę bo przy ciuciubabce mało jej nie zdeptały hehe no cóż 9 latki rządzą się swoimi prawami. Ola jednak była ich bardzo ciekawa, śmiała się v do nich tym swoim wymuszonym głośnym śmiechem a jak śpiewały karaoke to chciała tańczyć :)
-
Hejka hejka. Monia zwierzaki wielgachne i fajowe ale nie ma to jak dzik :* współczuję bardzo, że sama jesteś z tym wszystkim, wiesz ja chociaż chodzę do pracy i dzień wtedy wygląda inaczej, człowiek jak tak zatęskni za dzieckiem to i cierpliwości ma więcej. Choć nasze nocki też ostatnio coś skopane i wczesne pobudki, myślę, że to już trójki dają znać o sobie ale kiedy wyjdą, kto to wie. Przecież już było tak, że całą noc nie jadła a dziś już po północy, bo nic nie pomagało. Ale poza v tym jest zdrowa więc staram się nie narzekać. Moniu trzymaj się, dla nas jesteś mega dzielna Ty wiesz. Natuśka też jestem ciekawa jak tam po pierwszym dniu w pracy, może już śpisz, bo musiałaś bardzo rano wstać. Qarolina mój syn od chrzestnej dostał właśnie 500 zł. ja uważałam, że to bardzo dużo. Owszem jak n ktoś ma kasy jak lodu to niech daje i po dwa tysie ale moje podejście jest takie, że nie ma co przesadzać, świat trochę zwariował z tymi drogimi prezentami. I oby bez NOP, my mamy to szczepienie 7 marca, trochę się dygam jak o nim pomyślę, to jednak trzy wkłucia :( Szczesciara kurka jest fajna, Ola dostała od Mikołaja i muszę przyznać, że to ja jej bardziej używam :) a może miś szumiś. Mind co do inhalacji to ja też zawsze miałam wrażenie, że one nie pomagają ale wiadomo robiłam je żeby nie mieć wyrzutów. A jak Lilka się czuje? Syn po studniówce fajnie, przed wyjściem oczywiście dałam kazanie żeby był grzeczny itp , poszedł ze swoją dziewczyną, pięknie wyglądali, wrócił do domu o 6 bo jeszcze odwozili kolegi towarzyszkę gdzieś dalej. Ale ponoć byli i tacy co spali pod stołem :/ Mila fajny taki hod dog, mniam mniam :) a jak dziś Twój nastrój? Dziewczyny ja dziś byłam w pracy do 16,muszę wam powiedzieć, że nie jest lekko. Noc kiepska, pobudka koło 7,potem wszystko w biegu, w pracy już po 14 dawał znać mój kręgosłup, w między czasie pojawił się @,no i w domu wiadomo zawsze jest co robić, kurczę po tym tygodniu to mega docenię to moje chodzenie do 14.ale zaległy urlop w końcu mi się skończy i będzie v trzeba na stałe chodzić do tej 16. Nie wiem co B jeszcze miałam. Dobrej nocki.
-
Mind a co Lilce? Oskrzela? Szcześciara to Ci Maciuś zrobił spacerek, ale wiesz, domyślam się, że w tym momencie byłaś mega zmęczona i chciałaś żeby inaczej się zachowywał ale kiedy to się czyta i wyobraża to micha się uśmiecha jakie te dzieci to cudaki :) dziś się na nie wkurzamy a za chwilę będzie nam tego brakować tak samo jak tego czasu sprzed roku. Natuśka pracujesz już? Qarolina nadajesz się jak najbardziej ale masz teraz pod górkę a nawet górę, nie jest lekko wiem, trzymaj się kochana, to w końcu musi ustąpić. Calineczka wiem, też tak mam, że jak Ola kwili przez sen to mi jej szkoda, czasem ją głaszcze i coś szepnę żeby ją wytrącić z tego kwilenia,wtedy zazwyczaj jest lepiej ale jak już nie raz pisałam dzień dniu nie równy. U nas dzisiaj był przyjemny chłodny spacer, w sklepach trafiałyśmy na ludzi (kobiety) którzy nam przytrzymywali drzwi żeby nam było łatwiej wejść czy wyjść (miło) , a w pracy to miałam taki nawał, że byłam mega poddenerwowana czy wyrobię się w terminach, więc w końcu postanowiłam, że przyszły tydzień siedzę do 16. Ola dziś podobno mówiła la la la, może jutro też powie :) Uprasowałam niedawno syna bo jutro ma studniówkę, a jak wcześniej się ubrał w te eleganckie buty, koszulę, garnitur i muszkę to wyglądał jak milion dolarów :) Boże kiedy on mi dorósł. A dziś był na komisji wojskowej, dostał kategorię A. Dziewczęta jest trudno, ale same za jakiś czas powiecie jak wam stanie dorosły chłop czy dziewczę, gdzie mój maluszek? Ech, rozczuliłam się. Pamiętam jak go usypiałam na poduszce bujając, choć ręce mi odpadały, pamiętam jak się wywalił z plastikową trąbką u szyi, która rozcięła mu podniebienie, pamiętam jak nad rzeką Pan rzucał spiningiem i kotwiczka wybiła mu się w głowę, jak opornie szła mu nauka jazdy na rowerze, jego złamany nos po meczu piłki nożnej, nasze rozmowy o tym, że zawsze będzie mieszkał ze mną, jak chciał być ogrodnikiem (bo nie wiedział jak nazwać badacza dinozaurów), jego pierwsze pytania o intymne sprawy, dumę z jego powodzeń i rozterki kiedy było czy jest coś nie tak. Mogłabym tak wymieniać całą noc. Dobrej nocki kobietki :)
-
Hejo :) No, odrazu lepiej, jest co poczytać choć wiadomo lepiej się czyta o miłych rzeczach a tu kryzysy i bunty :( współczuję bardzo ale dziewczyny nie dajemy się! Razem mamy moc i to przetrwamy :) Monika podkradnę od Ciebie bo to prawdziwe słowa, śliczni Ci nasi chłopcy, zdjęcia z nad morza piękne, szkoda, że tak się umęczyłaś ale było warto a Igorek tak uroczo się tuli do psinki i w tych okularach wygląda superowo :) no i jak cudnie wyznał mamusi miłość, czego chcieć więcej od życia :* Mila a te twoje raki mnie rozbawiły, przepraszam, wiem, że się przejmujesz ale pamiętaj póki nie ma diagnozy to jest na szczęście tylko w Twojej wyobraźni a ta przecież może służyć do tworzenia fajnieszych wizji ;) cieszę się , że nadal jesteś na terapii :) to też dobry powód żeby wyjść z domu, bez dziecka. Peonia brawo Ty za szybką rozmowę z dyrekcją, niech Ci tam się ładnie dopasują. I również trzymam kciuki za pomyślny przebieg komisji :) a incydent z niechęcią do żłobka może jednorazowy. Calineczka no, brzydko Ci Twoi pracodawcy cię traktują, tym bardziej, że na wydanie świadectwa mają 7 dni. Monmonka ale słodko i dużo Zuzia mówi, ja to nie mogę się tego doczekać, bo u nas oprócz gadułkowania po swojemu to jest tego niewiele, czasem zdarzy jej się powiedzieć : cio to? I robi to jak dla mnie po mistrzowsku. Rozumie mega dużo, wszystko pokaże, weźmie za c rękę i zaprowadzi ale nie umie powiedzieć, na wszystko jest yyy. Ostatnio wyłączyła mi pranie i przyszła po mnie do sypialni wzięła za rękę, zaprowadziła pod pralkę i pokazując mówi yyy :) a z praniem właśnie, ostatnio zrobiła mi nr bo z 60 stopni przekręciła mi na 90 :/ dobrze, że się w którymś momencie kapnęłam ale i tak niektóre rzeczy będą wymagały dłuższego bardziej wnikliwego prasowania :) Qarolina oby szmerek tylko poinfekcyjny. No nam już dawno nie zdarzyły się nocne przebieranki :) ale ale wszystko jeszcze przed nami ;) dzieci wyjdą z pieluch i jeszcze nie raz im się zdarzy. Monmonka u nas dwa tygodnie temu był problem ze zmianą pieluchy, kopała przy tym okropnie i mówiła nie nie nie, na szczęście przeszło. Dobrze wiedzieć, że inne dzieci też kopią w noskach, też myślę, że ta krewka to od zadrapania, paznokcie rosną im tak szybko, że czasem to mam wrażenie, że wczoraj obcinałam a już znowu są długie. No ja dziś zaliczyłam 4 pączki i kilka faworków. Klient obdarował nas wypiekami swojej mamy, no lepszych pączków nie jadłam, mniam :)
-
Hop hop czy jest tu jeszcze ktoś? :) Mila, Mind, Monmonka, Monikae, Leosiowamamo, Imbir, Alimak, Calineczka i wiele innych, piszcie, bo nie ma co czytać ;) Szcześciara Ola praktycznie wogole przy zębach się nie śliniła, chyba niektóre dzieci po prostu tak mają, też mam problem odwieczny żeby zajrzeć do tej małej paszczy, śmiech albo płacz w tej sytuacji są moimi sprzymierzeńcami :) pierwsza 4 pojawiła się w święta, od tamtej pory wyszły już wszystkie ale jeszcze ta jedna górna nie wpełni przebita. współczuję tego mega kataru, u nas wtedy chusteczki szły na potęgę, co i rusz faje pod nosem, ech. Qarolina dobrze, że naszej małej buntowniczce już lepiej i niech na tym to chorowanie się skończy, bo z tego co piszesz to faktycznie kolorowo w żłobku :/ Peonia bo po urlopie ciężko tak odrazu wbić się w tempo pracy, ja zawsze mam z tym problem, potrzebuję chwilkę na rozruch, a jak ty odrazu wpadłaś w nawał obowiązków do tego w domu zawsze jest co robić, nie zazdroszczę. Czasem zmiana może dobrze zrobić, musisz sobie przekalkulować, wiesz za i przeciw. Moja właśnie zasnęła. Wiecie dziś drugi raz przyuważyłam w lewej dziurce noska, że jest krewka, pierwszy raz pomyślałam, że pewnie się uderzyła, dziś już po głowie przebiegło mi stado dziwnych strachliwych myśli ale podpytałam babcię czy się nie uderzyła i się okazało, że Olcia zaczęła zabawy w małego odkrywcę i grzebie w nosie, uffff, nawet się z tego ucieszyłam :) No i u nas powrót zimy, dziś v rano było - 9 ale szczerze wolę to niż te chlapy. Dobrej nocki :)
-
hejo chciałam napisac ale słyszę,że właśnie drzemka się skończyła. Qarolina dokładnie kropelki zrobią swoją robotę ale trzeba dać im czasu. Alilu niezmiennie współczuję nocek. Tak dzisiaj byłyśmy też na spacerku,śnieżek pruszy ale jest go jeszcze za mało na sanki. Peonia tej drogi powrotnej to Ci mega współczuję ,dobrze,że dotarliście cali i zdrowi . Dziewczyny ja się tak dziś wyspałam ,że aż mnie głowa boli. po 20 już spałam, po północy był przerywnik po którym miałam problem żeby zasnąć no ale w końcu się udało, potem kolejny przerywnik po 5 i spanko do 8, w między czasie musiałam małą wydostawać bo zsunęła się pomiędzy łózko a kaloryfer bo po tej 12 to już spała ze mną. ale nie pamiętam kiedy tyle spałam mimo pobudek w trakcie . Szczesciara zdrówka dla Maciusia . Miłego dzionka. Ja lece do małej bo jest coraz głośniej :)
-
Qarolina biedni wy :( wiosna tuż tuż, może wtedy będzie lepiej, wiem, marne pocieszenie. Nie wyrzucaj sobie, puściłaś Gosię i już, zobaczysz co się będzie działo dzisiaj. Mind fajnie, że masz trochę wolnego by móc nacieszyć się dziewczynami i odetchnąć od pracy, tej 4dniowej rozłąki współczuję. Piękne zakupy :) Ja też dziś i jutro wolne, byłyśmy przed południem na spacerku bo słońce ładnie świeciło ale jednak zimno. Mała poszła spać a ja obiad na dzisiaj i odrazu na jutro żeby mieć z głowy :/ Monmonka tak to jest w większych miastach, kurdę ile to czasu się marnuje na te dojazdy, dobrze, że ja mam 15 minut piechotką a rowerem to z 5,bo mam nadzieję go uruchomić jak tylko pogoda pozwoli. Alilu współczuję takich ciągłych nocy po v których jeszcze trzeba pójść do pracy ale wiesz mimo tych trudów, z twoich postów bije optymizm, tak trzymaj, a nocki muszą w końcu być lepsze. Przygoda w zoologicznym, raczej nie do pozazdroszczenia. My też planujemy w tym roku zoo. Monikae trzymaj się. Szkoda, że mama nie może bardziej Ci pomóc. Praca napewno jest małym wyjściem z sytuacji, bo mimo początkowej tęsknoty za maluchem jest v to oderwanie i wyjście B do ludzi. lecę, koniec drzemki.
-
Hejo, ja na szybko bo mamy znajomych a ja przyszłam usypiać Olę, właśnie zasnęła ale czekam aż mocniej będzie żeby ją przełożyć. U nas od wczoraj oprócz okropnego ranka humor lepszy wielkie ufffff, ale Qarolina naprawdę rozumiem co czujesz, bardzo mocno te maluchy umieją dać popalić. A co z antybiitykiem, dalej wstrzymujesz, kurczę ciężka decyzja. Imbir nie v wiem o co chodzi ale ślę ci troszkę dobrej i pozytywnej energii, wypatruj jej przez okno ;) trzymaj się. Monikae ale mi Ciebie szkoda :( Natuśka bidulo to Cię rozłożyło, zdrówka c dla ciebie, masz cudownego męża. Dobra spadam. Dobrego wieczoru :)
-
Hejo. Qarolina skoro osłuchowo czysto to na pewno to odrywająca flegma ale współczuję wam, zdrówka dla Gosi a dla was dużo siły i cierpliwości. Monika ja też miałam floractin , tylko ten trzeba trzymać w lodówce, ja kupowałam buteleczkę chyba coś koło 15 zł., dawałam raz dziennie po 6 kropli, starczył chyba na trzy tygodnie , ale cenowo lepiej niż dicoflor bo ten to faktycznie drogi, może zapytaj swojego pediatrę co sądzi o tym floractinie. Co do jedzenia obiadku z mrożonego , to ja ostatnio gotowałam wieczorem zupkę na dwa kolejne dni, zawsze pakuję w oddzielne pojemniczki. Mila brudne gatki to zdecydowanie lepsza zabawka wg naszych dzieci hehe ;) co poradzić, ja liczę, że zabawki znajdą jeszcze zainteresowanie na dłużej. Calineczka i mnei te kury z modlitwą rozbawiają za każdym razem :) ja też nigdy bym nie chciała i nigdy nie musiałam mieszkać z teściową, choćby była najlepsza pod słońcem, nie ma to jak na swoim i żyć po swojemu, dlatego jesteś wielka , że dajesz radę. Dziewczyny za nami połowa nocy ideał, za od 3.48 już potrzebne było mleczko, spanie z mamą i co i rusz pobudka i jęki. Rano przebieranie z piżamy na siłę, ubieranie pieluchy wiąże się z ryzykiem zaliczenia kopa tu i ówdzie. Co się dzieje z moją córką?! Jest cała na nie, niezadowolona ze wszystkiego, tylko woła nienienienie i jęczy i płacze. Dostała rano przeciwbólowy, muszę iść do apteki po coś na ząbki bo nam się skończył dentinox. Górna czwórka wciąż nie do końca przebita, może to to? Może już te trójki dżezują. Jest MOC! Cieszę się, że mogę uciec do pracy. Ale jeśli będzie taki weekend to trzymajcie mnie bo nie wytrzymam :) Monika jak ja Ciebie podziwiam, ze Ty sama przy swoim dziku musisz dawać radę. Szkoda, że M. znowu wyjeżdża. Monmonka a do której pracujesz? Może w sumie to dobrze, że Zuzia później chodzi spać, macie więcej czasu dla siebie . Tęsknota na pewno się pojawi ale zapewne z czasem przejdzie nad tym do porządku dziennego. A jak noc , już bez gorączki?
-
Mind cieszę się, że chociaż kaszel u Lilki mniejszy, no ale z doświadczenia wiem, że i katar potrafi umęczyć, u nas przecież przy zapaleniu oskrzeli niby kaszlała coś tam ale głównie to katar dominował, gdyby nie ta wysoka gorączka to w życiu bym nie pomyślała, że to aż tak się rozwinęło, zdrówka dla niej :* i w miejscu sobie wyobraziłam Lilkę stojącą przy innym stoliku żebrającą o jedzenie ;) słodziaki. A sprawa z tuptusiami żenua i to puszczanie sygnałów, nie spotkałam się z czymś takim. Qarolina wcale się nie dziwię, że masz dosyć teściowej, ile można siedzieć komuś na głowie :/ ostatnio w radio słyszałam, że goście jak ryba, trzy dni i śmierdzi. Słowa może ostre ale chyba mają w sobie wiele prawdy. Calineczka moja też chce nasze telefony, dziś mi nawet jakimś cudem odblokowała, aż się z niej uśmialiśmy, bo patrzymy a ona puka paluszkiem po moim ekranie w sposób jaki ja to robię, tylko zaczęła się denerwować bo jej po tym jednym razie potem się już nie udawało, to jest mały naśladowca, popatrzyła mamusię :) Ja chyba wczoraj moją córkę przechwaliłam bo dziś była nie do wytrzymania, Szcześciara twoje słowa o Maćku, jakbyś moją opisywała, znowu nie mam pojęcia o co chodzi, robi takie głupoty, złości się gdy zabraniamy, tu wyjęła kalendarz stary że śmietnika, zaraz z łazienki ciągnie papier toaletowy do v pokoju by go rwać na strzępy, co chwila chce coś innego a najbardziej to czego nie może, płacze w sekundzie a łzy tak wielgachneeeeee, ja głupieję, czasem to boję jej się czegoś zabronić albo zabrać bo nie chcę z nią awantury, wciąż ją tłumaczę, że może coś boli, że może skok. Przy babciach oczywiście aniołek a przy rodzicach diabełek w owczej skórze. My się ratujemy piosenkami z YouTube bo czasem można dostać fisia, i by nic nie zrobił. W weekend ganiałam za nią z obiadem bo w foteliku było bardzo źle mojej pannie. Trudno nie zawsze mam siłę na bycie idealną mamą. Ale przy niej mam zdecydowanie więcej cierpliwości niż przy v synu, który względem Oli był bardzo grzeczny albo moja już starawa pamięć płata figle. Więc i ja się pożaliłam.
-
Hejka. Monmonka współczuję krótkiej nocki, powodzenia na badaniach . Co do butków, też wolę te bardziej dorosłe fasony, kurczę ale czasem to tak nadźgają różności na tych dziecięcych rzeczach, że aż przesada jak dla mnie. Qarolina niezmiennie zdrówka dla Gosiaczka, moja panna też zrobiła pobudkę dziś o 5,30 i nie zamierzała dalej spać ale ja ją ignorowałam i jeszcze chwilkę przysnęła. Nie wiem o co chodzi, że ostatnio tak rano się budzi już pełna energii do działania. Monmonka my też opuszczamy rolety , niestety po zamianie pokojów z synem /jeszcze w ciąży, jego pokój był większy od naszej sypialenki i ciężko by nam się było w nim zmieścić z łóżeczkiem/ mamy teraz te rolety dzień noc, które tak nie hamują dostępu światła :/ a u syna zostały te konkretnie zaciemniające. Ja z piciem staram się nie przejmować, skoro dziecko się dobrze rozwija, pieluchy pełne to znaczy, że jest ok. Mała pije mleko dwa razy przeważnie po 180 ml, do tego woda z zupki,czasem kasza, jogurt, owoce i woda do picia, tej nigdy nie kontroluję, mała jednak chętnie pije. A jak nasza Lilka dzisiaj ?
-
Natuśka ale superowo, wracasz do pracy, dodatkowa kasiorka zawsze mile widziana :) Mind ale masz debeściaków w domu :) dobre :) Monmonka a szczepienie dzisiaj mieliście? No i wielkie kciukasy za jutrzejszy dzień. Nowy sprzęt, super, zawsze milej się na takim pracuje, a nowych wyzwań się nie bój, dasz radę, ja w Ciebie wierzę, że wszystko świetnie ogarniesz :) butki spoko, ja akurat za fioletem nie przepadam ale za taką cenę też bym przymknęła oko ;) aby się dobrze wam nosiły. Mind współczuję, że pracujesz też po godzinach, czas i głowa wolna od pracy bezcenna. I przykro mi, że nasze żłobkowiczki wciąż jakieś infekcje dopadają, oby antybiotyki nie były potrzebne. Mój syn do pewnego wieku wciąż łapał infekcje, dostawał leki wziewne i te na alergię, te lata były okropne, wciąż coś. U nas koniec marca zbliża się v wielkimi krokami, wtedy mam iść na rozmowę do żłobka czy Ola będzie mogła wrócić. Bo my jesteśmy na tak. Słyszałam dużo dobrego o nazwie entitis a zastanawiam się czy nie spróbować, jedni mówią na to szczepionka ale ja czytałam, że jest to probiotyk i dobrze chroni górne drogi oddechowe, może któraś słyszała. Ola padła o 19,ale po rannej pobudce przed v6 szybko babci poszła na drzemkę i wstała z niej już przed 12. Dwa piętra niżej od miesiąca trwa remont, wiercą i walą akurat v kiedy dziecko ma drzemki :/ Dzisiaj znowu poszłyśmy do parku na nóżkach, oczywiście czasem muszę moją dyktatorkę ponieść na rękach bo chce chodzić własnymi ścieżkami ale serce się raduje kiedy widzę jak zachowuje się do dzieci, wiadomo teraz mało dzieciaków ale jak już się jakiś trafi to mu nie odpuszcza, biega za nim, śmieje się v takim wymuszonym jakby śmiechem, nawołuje po swojemu, jak tak dalej pójdzie to będą przed nią uciekać :) Calineczka jesteś?
-
hejo :) Zacznę od Gosiaczka, śliczny z niej motylek :* i niech kolejki dziś w przychodni nie istnieją a w płuckach i oskrzelach będzie czyściutko :) Monikae współczuję gorszych dni, u nas w tamtym tygodniu Ola była ciężka do wytrzymania, tyle było dobrego, że nocki ok, ale jakby jeszcze w nocy dawała popalić to nie wiem, na szczęście od piątku poprawa humoru, za to nocki ciut gorsze, dziś pobudka przed 6, musowo mleczko i koniec spania, już się boję wiosny, z jednej strony fajnie, ciepło, słońce, jednak pamiętam te ranne pobudki skoro świt. Mind kurtka bajeczna , oby pasowała na przyszłą zimę. Wogóle te wasze zakupy, miło się ogląda. Peonia udanego wypoczynku :) Szczęściara faktycznie zarąbiście się czyta, że jesteś szczęśliwa z podjętych decyzji :) Monmonka kciuki za szczepienie zaciśnięte. I mega superowo, że zasypianie dzięki Buuu jest teraz takie łatwe, u nas ostatnie dni pod tym względem gorsze ale już przywykłam, że to wszystko taka przeplatanka, dzień dniu nie równy, wczoraj od 19 do 19.30 nic nie pomagało, małolatka wkładała mi palce do nosa oka buzi, otwierała mi dłonie i sobie w nie klaskała, do biustu mi zaglądała, no cuda na kiju, w końcu mówię, nie chcesz spać to idziemy do kuchni do fotelika, dostała znikopis, tatuś gotował obiad na dziś i przesiedziała tak jeszcze pół godziny, ja poogarniałam chatę, umyłam włosy i po 20 znowu do spania, na szczeście już bez większych ceregieli po 10 minutach zasnęła. Co do kukurydzy to na ogół jej nie daję ale przedwczoraj kroiłam sałatkę i gdy Ola skończyła swoją kolację zaczęła domagać się tego co kroiłam i dostała trochę papryki i właśnie kukurydzy, o dziwo bardzo jej smakowała ale nocka była średnia, nie wiem czy nie po niej, choć zjadła w sumie kilka ziaren. Wczoraj tatuś dał jej spróbować oliwki zielonej, krzywiła się ale jadła :) Dobra zabieram się do pracy, miłego dzionka :)
-
Witam się i ja. Monmonka jesteś debeściara z tymi zakupami, ale jak masz ochotę to szalej kobieto, fakt jest taki, że nakupowałaś istnych cudeniek , piękne te ciuszki :) my z ciuszkami raczej tak minimalistycznie, poprostu mamy ich wystarczająco i w sumie to nie mam gdzie stroić tej mojej maloty, na wyjścia coś tam mamy, reszta to domówki, do żłobka teraz nie chodzi, pewnie na wiosnę będę musiała zrobić rekonesans czego nam brakuje, bo dziecko zwyczajnie wyrasta. Co do spanie też mam tylko jeden pomysł wyżej wspomniany przez Qarolinę i Mind. U nas od zawsze było zasypianie po 19, oczywiście do dziś zdarza się , że zaśnie o 20 czy 21, bo dzień dniu nie równy ale mi bardzo zależy na tym żeby choć część wieczoru mieć dla siebie, myślę,że Oli to poprostu już weszło w krew a ostatnie dni naprawdę szybko zasypia /aż dziw/ oczywiście nadal na naszym łóżku :/ potem ląduje do swojego łóżeczka. W ciągu dnia za to mamy istną marudę, jęczkę i płaczkę, o co kaman? tak to jej marudzenie i wymuszanie daje w głowę ,że muszę nieżle ze sobą walczyć o cierpliwość, wysypka znikła , czasem coś tam z noska leci , czy to te nie do końca wyżnięte czwórki jej dokuczają?czy to już trójki się dobijają? jak dostanie przeciwbólowy to jest znośnie ale nie chcę jej codzień dawać leku. Mind nie rozumiem podejścia pań ze złobka, czy nie można jednoczesnie wprowadzać nauki picia z kubka i nocnikowania? jedno drugiemu przeszkadza ?" :) bezsensu. Cieszę się że z Lilką lepiej, słodzinka z niej z tym bananem. Monika oby ten mączniak czy męczniak was ominął, ostatnio już się wymęczyliście przy trzydniówce, ile można ? Tak czy siak dobrze, że to już za wami. U nas śniadania i kolacje się przeplatają, mamy do wyboru placki, parówki , kanapki, kaszki, omlety i jajecznicę, do omleta zawsze dorzucam paprykę, wędlinkę czy co tam akurat mam pod ręką żeby jej w ten sposób przemycić, ogórka kiszonego zje i ostatnio próbuje surowej marchewki i tyle w temacie warzyw i owoców z ręki :/ Qarolina jesteś waleczna kobitka, popieram Twoją postawę :) mam nadzieję, że bal się uda na całego. Alilu, Leosiowamamo i Mila z całego serca życzę poprawy nocek. Wszystkie , które są nadal kp szacun i podziw ale jeśli czujecie choć nutkę wątpliwości czy jest sens nadal to ciągnąć to może warto próbować z mm, u nas była zdecydowana poprawa nocek, dziecko jest ważne ale i mama jest ważna, co innego kiedy mama chce nadal karmić bo tak i już albo dziecko ciężko przechodzi rozłąkę z cycusiem. Cokolwiek postanowicie jesteśmy z wami :) My mieliśmy księdza ale szału to on na Oli nie zrobił , przywitała go skrzywioną miną i dezaprobatą w postaci łeeee, więc ksiądz szybko się zmył żeby jej nie prowokować :) Ja nadal mam dużo pracy, robię do 14 a i tak zdążę się umęczyć, potem idę do domu do kolejnych obowiązków i mojej kochanej marudy, do tego chyba jest jakieś przesilenie zimowe bo czuję się jak dętka , zasypiam w 5 minut a rano ciężko mi oczy rozkleić . Cieszę się, że już weekend. Miłego dnia kobietki i dużo pozytywnej energii :)
-
Ach jak mi się marzy reset :) Aż się rozmarzyłam :) Peonia a może to jest tak z tymi babciami, że po cichu sobie myślą, że skoro wychowały już dzieci to wiedzą lepiej, synowa niech pogada a ja zrobię po swojemu. No ale żeby za mało nakarmić to aż nie pasuje na babcię, mi to się bardziej, że to właśnie babcie przekarmiają wnuczęta. A z tym kubkiem to mnie zainspirowałaś, poczytałam o nim i mam chęć spróbować. Podpasek akurat nienawidzę :/
-
Peonia ale wam zazdroszczę wyjazdu, z chęcią bym gdzieś pojechała ale najlepiej tak na miesiąc, połazić, pozwiedzać i wszystko mieć gdzieś :) Qarolina współczuję samopoczucia, sama ostatnie kilka dni jakoś mam słaby humor jeszcze mnie jakoś tak telepie od środka jakbym miała jakąś arytmię, zakupiłam sobie dzisiaj magnez + potas, niech mnie wspomoże, za mało ostatnio wypoczynku, tylko bieg bieg, wszystko szybko, myślenie o wielu sprawach na raz, przejmowanie się tym czy siamtym :/ Buziaki dla Igorka, widać, że mu dobrze było na sankach. Mila ja też Cię tu popieram w opisanej sytuacji, każdy ma swoje granice. My dajemy mollersa. A z probiotyków dicoflor ale ja czytałam, że co kilka miesięcy powinno się zmieniać, nie wiem ile w tym prawdy. O jejuniu jaka Olcia dziś była maruda, teraz już śpi. I podobno spała do 8.40 ale co się dziwić jak od 5 do 7 się przewalała to musiała to odespać, szkoda tylko, że jak mama w domu w weekend to spanko do 6 ostatnio. Przewrotna ta moja mała istotka :)
-
Szcześciara fajnie, że Maciusiowi przeszło. Monikae współczuję gorączki, biedny Maciuś. Natuśka kac też raz na jakiś czas wskazany a co :) no i nieźle się udałaś z tym debilem :) Ja to odrazu czułam, że to od szczepienia, do v lekarza poszliśmy żeby nie zostać na weekend z ręką w nocniku ale te zaprzeczenia w przychodni, że v to napewno nie od szczepienia to mnie wkurzyły, co złego to nie służba zdrowia, ja w sumie chciałam usłyszeć, że c tak może być po tym mmr i tyle a nie odrazu, że to napewno nie od tego. A ta wysypka wylazła nawet na stópce :/
-
Druga! U nas pobudka o 6 :/ Calineczka Ola nad v ranem ląduje u nas a czasem i pół nocy prześpi jak jej coś dokucza i ja c też jestem połamana, tu mnie boli a tam ciągnie i też często gęsto śpię na końcówce łóżka z pupą prawie na podłodze. Monmonka gratki dla Zuzi, mądra dziewczynka, Calineczka Wojtuś również pięknie, moja nie pokazuje kolorów, mało mówi, owszem jest mama, tata a reszta po swojemu, czekamy na skok po którym zacznie więcej trajkotać :) moja panna jest taka, że ciężko jest jej zagrzać przy czymś miejsca na dłużej i skupić jej uwagę, robi większość na szybkości, taki typ :) Szcześciara jak Maciuś, oby to jakaś niestrawność. Monika spóźnione wszystkiego najlepszego, zdrówka, miłości i na codzień radości :) Qarolina Twoja Gosia po tej szczepionce jeśli dobrze pamiętam dostała wysypki, opiszesz ją? Bo Ola od wczoraj ma na ciele małe plamki ale nie są jakieś gęste, tylko v tak porozrzucane po ciele, stawiam, że to właśnie ta wysypka bo i gorączka ustąpiła, wszystko jakby ręką odjął, dokładnie takie sytuacje dziewczyny opisują po tej szczepionce a w przychodni, że to napewno nie to :/ Monmonka do gardełka mamy tantum verde, wiadomo ciężko włożyć do małej paszczy kiedy stosowany jest szczękościsk ale sposobami się udaje :)
-
Nie wiem czy zdążę coś skrobnąć bo Ola pewnie zaraz się obudzi. Szcześciara ale cudnie, że praca Cię cieszy, że współpracownicy ok, oby to trwało, a z robota papierkowa ech też takiej nie lubię, jednak to na każdym kroku :/ no i Maciuś w żłobku super, czego chcieć więcej. Zdrówka dla wszystkich chorowitków bo widzę, że trochę się tego uzbierało :( U nas smok istnieje, głównie do zasypiania, przy smuteczkach i bolączkach, narazie staram się tym nie przejmować, brawa dla Lilki, że tak łatwo zniosła z nim rozłąkę. Cudne wszystkie zakupy, dzik w swojej bluzce wymiata :) My dajemy tran, czy działa ciężko stwierdzić. Przypałętało się coś do Oli bo od czwartku nad ranem zaczęła gorączkować, już na sankach dostała gila ale żeby zaraz taka gorączka? 39,5 szybko rosła, wczoraj poszliśmy do lekarza, troszkę gardelko i uszy czerwone, skierowanie na mocz, wyniki uffff dobre. Ja myślałam, że to po tych szczepieniach ale w przychodni oczywiście, że napewno nie. A jak czytałam na internetach to wiele takich sytuacji było, nawet w ulotce pisze, że pomiędzy 8 a 12 doba może być gorączka i wysypka. Niewiem. Tak czy siak dzisiaj narazie temperatura powyżej 37,mam nadzieję, że to się kończy bo szkoda mi tej malotki :( O jejku jak mnie głowa zaczyna boleć. Mila współczuję przeżyć, też bym miała flaki poprzekręcane. A może Igorkowi sierść się do gardełka dostała, no już się nie dowiesz. Dobra koniec, córeczka się budzi. Miłego dnia :)
-
Maja więc czekamy na stałe :) A marudków współczuję, ja też przy mojej aferzystce czasami wymiękam. Szczesciara hophop! :) opowiadaj.