-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Wisienka_1
-
Ja sobie nie radzę... Zaczynam jeść na siłę chociaż wiem że jak skończę to też mnie zemdli... Mam nadzieję że przejdzie;) Jutro mam wizytę i lekkiego stresa że usłyszę coś"niefajnego" i małą nadzieję że może jednak bliźniaki...Głupie,ale to moja 4ciąża i jeszcze aż tak to mnie nie rozkładało z mdłościami. All napisz jak po wizycie.
-
all współczuję porannych przygód,pewnie wstałaś cała w skowronkach a tu taka klapa... Ja dziś byłam robić pierwsze wyniki na czwartkową wizytę,też chodzę prywatnie, niestety u mnie na nfz mają w zwyczaju robić tylko 3usg a to dla mnie stanowczo za mało.Za wyniki z prywatnego polecenia ze zniżką 320,00... W pierwszej ciąży chodziłam do wojskowej przychodni i było suuuuper!Dobry nowoczesny sprzęt,gabinet jak prywatny,kolejki znośne,co wizyta usg i obok laboratorium,ale od 1,5 roku nieczynne bo nie mają umowy na gina od nfz...Masakra.Witam nowe mamusie,coraz nas więcej. Ten i przyszły tydzień będzie bogaty w wizyty...Czekam na wieści:)
-
all daj znać po wizycie :) Trzymam mocno kciuki.
-
Zgodzę się z Asią1608, dodam jeszcze że jesteś chroniona przed przedwczesnym zwolnieniem od momentu poinformowaniu pracodawcy o ciąży,najlepiej wziąć od lekarza czy położnej zaświadczenie,albo zrobić to w obecności świadków,jeżeli masz wątpliwości czy cię nie wybuja.Jeżeli pracodawca zatrudnia do 20 pracowników płaci tobie pierwsze33dni zwolnienia w wysokości100%,dalszą część zwolnienia będzie wypłacana z zus i nie będziesz stanowiła "obciążenia"dla pracodawcy być może po macierzyńskim podpisze z tobą nową umowę,ale jeśli nie jest "złoty człowiek"możesz zostać na lodzie. Musisz sama ocenić swoją pozycję w firmie i uczciwość pracodawcy.
-
Uszy do góry Moniek ma rację,myślimy pozytywnie,bo stresami nie pomagamy maleństwom.Ja mam dziś mega nudności,z rana przytulałam sie z kibelkiem bez efektów.W pierwszej ciąże miałam nudności w 3miesiącu i zgagę w 8 pozatym nic,tak wiec all może i ty masz to szczęście. Ktoś wczesniej pytał co na zgagę - mleko mi pomagało a na nudności suchary.
-
~ona22 i Miink strasznie mocno trzymam za was kciuki,mam nadzieję że to wszystko pomyłka.Trzymajcie się. all ja też strasznie przeżywam i boję się że mnie znowu dopadnie nieszczęście...Chyba do czwartku też wyciszę aktywność bo mi żyłka pęknie...
-
Nasi faceci też przeżywają ciążę,zupełnie inaczej niż my,dla nich póki nie widać GIGA brzucha,nie kopie przez brzuch to tak jakby nie było,tak wiec i z obwieszczaniem tej radosnej nowiny są powściągliwi... Jeszcze dojdzie do nich ta świadomość i Miink będziesz tęskniła za seksem z mężem,a on przerażony nie będzie chciał "uszkodzić główki dziecka";)
-
Natka_86 ja bez bety poszłam do gina w 4t4d po tym jak 3testy wyszły pozytywnie na przestrzeni 5dni.Zrobił usg,sprawdził czy ciąża jest dobrze umiejscowiona,od razu dał zwolnienie (trudna historia ciążowa) i zapisał na wizytę po 2 tygodniach.Tak więc myślę że nie trzeba bety na wizytę.
-
Ginekolog nic w przeziębieniu ci nie poradzi,zapewne doradzi uważać na siebie,nie przegrzewać się,herbatka z miodem,bez gorących kąpieli czy moczenia nóżek,malinki,czosnek i leżeć.Bez lekarstw przeziębienie trochę dłużej odpuszcza. A może masz jakąś położna do której możesz zadzwonić pod nieobecność twojego gina,zadzwoń do przychodni i zapytaj może tam jest jakaś położna albo dadzą ci namiary do położnej środowiskowej(ode mają pieczę na ciężarnymi po 22(chyba)tygodniu ciąży) ale jak trafisz na miłą to udzieli ci info telefonicznie jak działać.
-
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty :):):):):)
-
Asiu właśnie miałam się zapytać skąd acard od początku...Ja mam ciśnienie jak zdechły kot nawet jak się zdenerwuję. Gratuluję serduszka:) Wcześnie... Ja na ostatniej wizycie w 5t3d w opisie doczytałam że FHR miarowe,doktorek nie komentował tego ale wynika że była czynność,co daje wielką nadzieję że będzie dobrze :) Moje plemienia nie wiadomo skąd strasznie mnie martwi ale pomału ustępuje. Pozdrawiam gorąco,idę zmusić się do śniadania. Od dwóch tygodni schudłam już prawi 2 kilo...Normalnie bym sie cieszyła,ale nie w tej sytuacji...
-
Co do aktywności to tak jak piszecie indywidualna sprawa.W pierwszej ciąży miałam zakaz na kąpiele w jeziorze i basenie,a w późniejszych zakaz na wszystko,teraz doktorek kazał mocno zwolnić i leżeć i pachnieć,"wyjąć petardę z tyłka i tyć"-śmiesznego mam gina. Moniek po stracie kolejna ciąża nie jest łatwa psychicznie,ciągła analiza,obserwacja i wmawianie sobie że będzie dobrze pomimo wszystkiego.Oby nie dać się zwariować:)
-
Byłam na wizycie i niestety drugi bąbelek się nie rozwinął ale drugi ma się dobrze. Ja już dostałam zakaz na bzykanko... Pena89 plemienia to jeszcze nic przesądzonego,musisz wybrać sie do doktorka,raz że sprawdzi czy z jest ok i uspokoi Cię. Trzymam za nas wszystkie kciuki,żeby żadna się nie wypisała z forum.
-
Ja od sobotniego wieczoru mam mega delikatne plamki, oczywiście panika, leki od lekarza "na telefon" bo urlop, ale jutro lecę na wizytę, żeby sprawdzić czy ok. Mam fajnego dżina, pisze maile, smsy, odbiera tel. o każdej porze dnia i nocy. Mam nadzieję że moje dwie wisienki mają się bosko. A objawy w porównaniu z pojedynczą ciążą jakieś mocniejsze. Mam takie spadki energii że ostatnio zasnęłam w fotelu u rodziców na 10 min...Ale chcę więcej i może być tak do kwietnia 2017:) Obym u doktorka na łóżku nie zdrzemnęła się :)
-
Jest szok ale się nie podniecam, bo jak lekarz uprzedził może być dwoje ale może być i jeden,różnie bywa... Mam nadzieję że utrzymają sie oba bąbelki:)
-
Ja też mam za sobą pierwszą wizytę:) Ciąża potwierdzona i mam DWA KROPKI:) Najpierw przeklnęłam a potem się poryczałam:) Oby tak do końca. Termin na 8 kwietnia:) Ostatnio mąż obiecał mi bliźniaki i dotrzymał obietnicy:)
-
Ja mam nudności i często siusiam. Witaminy przyjmuję i zapewne na wizycie dostanę duphaston (dla tych po nieudanych ciążach zapisywany).
-
Witam. Teścik również pozytywny :) We czwartek mam wizytę. Brałam kwas foliowy ale kupię MamaDHA, taki kompleks witamin. Również mam niespełna dwu letnią córcię, jestem też po "przykrych" doświadczeniach i pełna nadziei wierzę że nudna ciąża przede mną :) Pozdrawiam :)
-
Witajcie. Dziękuję za kciuki i za pamięci.Nie chciałam pisać na raty,po troszku,żeby nie przypominać o sobie i troszkę wyciszyć temat. Dla waszego pocieszenia powiem że taki przypadek jak mój 1:25tys. Niestety bez szczęśliwego zakończenia... Byłam w Warszawie u doktora Roszkowskiego (mówią że to wybitna persona w środowisku) z obrazu usg rokowania żadne,nawet dużo nie płakałam, nie miałam już czym,później amniopunkcja(bez znieczulenia, nie bolało, krewka nie leciała, czułam jak igłą wierci mi dookoła księcia,szybciutko pobrał chodź wód było mało,wyglądały jak siuśki...) Wizyta u genetyka,wypełnianie oświadczeń i zgód(na wykorzystanie pobranego materiału do celów naukowych i że będą godziwie przechowywane) powikłania, wyciek płynu owodniowego i krwotok(niegroźne) leżałam w szpitalu (sprawdzali czy nie robi mu się zakażenie od ulewających się wód płodowych) i czekałam na wyniki przyspieszone z amniopunkcji(faktycznie takie są,nie są to pełne wyniki, takie przyjdą za 3 tygodnie,za przyspieszone dopłacałam 450).Księcia nie czuje już od długiego czasu.Schudłam,brzucha nie mam wcale,ale czuję się w ciąży...Właśnie mam wieczór pożegnania z Księciem...Bardzo ciężko...Po tygodniu odbiór wyniku przyspieszonego z genetyki,bardzo rzadka modyfikacja chromosomów i kolejna wizyta u Roszkowskiego omówienie wyniku,nagrał sobie film bo u chłopców ta modyfikacja jeszcze rzadsza, skierowanie na oddział,siostra oddziałowa ustaliła termin na 29.04...Zaczęła nas wprowadzać w błędy i najlepiej żebyśmy poszli gdzie indziej...Wiec staram się ze skierowaniem dostać gdzieś bliżej domu,jakoś szybciej,bo każdy dzień z umierającym księciem pod moim sercem bardzo boli psychicznie a nie chce żeby cierpiał.Jeżeli nic nie znajdę to ostatecznie moja ciąża zakończy sie 29.04. Piszę to od 13.04, tak technicznie i szczegółowo i na raty bo w głowie masakra,ale może, nie daj Boże będziecie mogły kiedyś komuś poradzić i podpowiedzieć jak to wygląda. BĄDŹCIE ZA BADANIAMI PRENATALNYMI Niewyobrażalnym bólem jest nosić pod sercem istotkę i co dzień myśleć że cierpi,czy mu serduszko bije,rząd chce zmienić prawo???Nie wyobrażam sobie tego,musiałoby powstać mnóstwo ośrodków dla psychicznie zranionych kobiet które nie poradzą sobie ze sobą... Myślałam że na forum trafię na "bandę fanatyczek internetu"(delikatnie ujmując)które będą zafascynowane śledzić shoppingowe nowinki i ułatwią mi przygotowania...SORKI!!! Strasznie się myliłam,co mnie cieszy.Jesteście boskie:) Trzymam za wszystkie mamusie kciuki, z całego serca życzę wam porodów leciutkich,szybciutkich,dzidziusiów zdrowych,tłuściutkich,niepłaczących,ssących z pełnych cycusiów oczywiście bezboleśnie,kupek pachnących różami i pełnej satysfakcji z macierzyństwa.To takie moje pożegnanie z wami. Mąż obiecał mi bliźniaki :)
-
Piszę do was najdłuższy wpis w historii forum,opublikuję pod koniec tygodnia.Dzieki za pamięć.Dalej czytam:)
-
Potwierdzili złe diagnozy i dołożyli całą listę,z powodu dużego stopnia komplikacji jutro mam wizytę w Warszawie u jakiegoś profesora Roszkowskiego i tam pobiorą amnio bo dziś nie dali rady.Wyrażam zgodę na badania mojego księcia i naszego materiału żeby pomóc innym,bo nam już niewiele da się zrobić. Dzięki za kciuki,będę za was trzymała codziennie.
-
Misia pisze z komórki i nie mogę odpowiedzieć na prv. Mam kilka pytań. Jak dojde do laptopa to się odezwę. Nie robiono mi wcześniej badań z krwi pod tym kontem.Tylko te nieinwazyjne. Chce zrobić amnio żeby w przyszłości córka wiedziała jakie jest ryzyko dla jej ewentualnych dzieci. Ciąża to nie choroba - na bank słowa faceta, w życiu nie byłam tyle razy u lekarza i na badaniach. Nadrabiam wasze posty jak mała śpi bo nie chce się rozczulać. Dzięki za słowa otuchy. Tak sie od początku forum bałam żeby nikt nie napisał że coś jest nie tak...Nie sądziłam że ja to napiszę...
-
Już rozmawialiśmy z mężem na ten temat i usuniemy. Powody są różne,główny to taki że nas kiedyś zabraknie a bardzo chore dziecko będzie obciążeniem albo fizycznie albo psychicznie dla rodzeństwa. Zawsze mówiłam że nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji,teraz niestety wiem...
-
Mindtric wyszło teraz z usg, poprzednie nawet na moje oko było ok, a teraz po buzi już widać że jest mocno nie tak...
-
Wcześniej miałam te nieinwazyjne badanie prenatalne, nosek, przezierność karkowa, wszelkie obwody i narządy były prawidłowe, mam 33 lata i genetycznie po ostatnim poronieniu nie było wskazań do badań inwazyjnych... Bardzo rzadki zespół wielowadzia... Konsultował mój gin wyniki z innymi dwiema klinikami i inwazyjne prenatalne mam we wtorek, ale nie nastawiam sie na cuda... A myślałam że wszystko złe za mną. Moja przyjaciółka jest sierpniuweczką i właśnie mnie odwiedziła dziś, nie beczałam jej bo nie chce żeby jej zaszkodziło, dlatego pewnie was poczytam przynajmniej do wtorku a kciuki trzymam do września codziennie za wszystkie dzidzie:)