
Agaa86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agaa86
-
MałaMi trzymamy kciuki :) pamiętaj, tylko spokój może nas uratować ;) co do obiadu to już naprawdę pomysły mi się kończą i chyba wybiorę bezpieczną wersję, kasza, pierś z kurczaka i jakaś surówka.
-
-
sówka na kiedy masz termin? chleb to jest z tych długoterminowych
-
ogólnie nie przejmuję się takim gadaniem, ale dzisiaj miałam wyjątkowo paskudny nastrój. wiem, że to wszystko z zazdrości itd. wróciłam do domu i do mojego mówię a teraz sobie popłaczę trochę i będzie ok. juz się uspokoiłam i myślę co jutro na obiad
-
ja już w domku, mała ułożona prawidłowo, wszystko w porządku, waży 2800g. Teściowa ze szwagierką od razu poprawiły mi humor bo powiedziały, że jak będę tak żreć to urodzi się 4800 więc chwilowo mam wszystkiego dość. wizytę następną mam za 3tyg i mam zastanowić się nad kwestią porodu, bo dzisiaj omawialiśmy za i przeciw. ale dziwnie bo nie mam żadnych badań do zrobienia. a następna wizyta wypada w 38tc. fajny wózek ;)
-
tak, dzisiaj o 16. już nie mogę się doczekać :)
-
ja ostatnio właśnie z położną na szkole rodzenia się sprzeczałam odnośnie przenoszenia ciąży przy cukrzycy. mam włączoną insulinę, badam regularnie cukier, pilnuję diety a wg niej mogę przenosić do 2tyg. dopiero później mam zgłosić się do szpitala. a także jak zacznie się poród, to może trwać nawet 20h i tak nie pozwolą mi jeść.. więc już się tak zdenerwowałam, ze zadzwoniłam do ginekologa prowadzącego i poprosiłam o opinię. stwierdził, że nawet dnia nie przenoszę, że nawet jeżeli zacznie się poród to będę pod szczególną kontrolą cukrową itd. jak skończyłam rozmowę z ginekologiem to położna stwierdziła, że u nas w szpitalu nie skacze się nad pacjentem. więc odpowiedziałam, że mam nadzieję, że dam radę dojechać do drugiego szpitala. MałaMi25 nie stresuj się. mi zawsze tłumaczyli, że sny tłumaczy się na odwrót. więc wszystko będzie dobrze
-
my na początku podchodziliśmy do kwestii szpitala i służby zdrowia w moim mieście z dużym kredytem zaufania. jednak jak w 12 tc nie znaleziono tętna i zarówno lekarz prowadzący jak i szpital podeszli do sprawy lekceważąco "phi, jesteście młodzi, za kilka miesięcy zrobicie następne itd.." to zmieniliśmy podejście. teraz chodzę prywatnie do ordynatora szpitala oddalonego o 40km, w każdej chwili mogę do niego zadzwonić to czuję się spokojniejsza. także mam nadzieję, że nie będzie komplikacji i zdążę dojechać na czas. fajnie, że macie już wózki, ja dopiero się rozglądam. co polecicie?
-
Nikusia super, że wszystko w porządku. Teraz tylko czekać na poród ;) u mnie coś dzisiaj zaczyna się dziać. Mała od rana się wierci, zastanawiam się czy nie ustawia się, bo do tej pory czułam ją po bokach a teraz chyba pępkiem zaraz wyjdzie co do pomocy to zarzekałam się, że będę sama sobie radzić, ale ostatnio mama sporo mi pomaga i zaczynam doceniać zwykłą pomoc w zmyciu podłóg czy poporcjowaniu mięsa. u nas jak na złość samochód się zepsuł i mój go reanimuje. stwierdził, że jak już jedną część wymieni to i następną trzeba i tak od dwóch tygodni się dłubie. ale w sumie samochód musi być sprawdzony bo do szpitala prawie 40km a w polu nie chcę rodzić ;D
-
moim zdaniem nie ma co gdybać nad porodem. i tak trzeba go przeżyć ;) ja dzisiaj zrobiłam porządki w zamrażarce, dokupiłam brakującego mięsa i pouzupełniałam zapasy. także 2-3 miesiące mogę siedzieć w domu bez wychodzenia ale ale zapomniałam o słodyczach ... w tym tyg miałam zacząć robić pranie, układanie itd ale pogoda znowu się zepsuła.
-
Ivi super, że wszystko tak ładnie się ułożyło :) zajrzyj czasami do nas :) ja we wtorek mam wizytę u ginekologa i też już nie mogę się doczekać
-
u mnie już lepiej. standardowo niedziela odwiedzić jednych rodziców, później drugich i niedziela zleciała. ja jak byłam na szkole rodzenia to mówili, że jak zaczną się skurcze to najlepiej wziąć kąpiel. jeżeli to przepowiadające to się uspokoją, jeżeli porodowe to się zwiększą.
-
ja dzisiaj cały dzień umieram. jest tak gorąco że aż głowę mi rozsadza. unikam brania tabletek ale na noc chyba nie będzie wyjścia...
-
melduję się i ja. na wizycie okazało się, że zmieniono mi lekarza prowadzącego bo moja pani doktor wczasuje się. do końca ciąży mam chodzić do innej. na początku się zdenerwowałam bo prawie 1,5h straciłam w kolejce do rejestracji a później okazało się, że u tej lekarki ciężarne nie mają pierwszeństwa. ale się wpakowałam do gabinetu poza kolejnością wizytę mam 01.09 ale pochwaliła mnie za cukry, że ładnie o siebie dbam. aż miło mi się zrobiło. później tak od siebie porozmawiała żeby już tak mocno się nie stresować, żeby wrzucić na luz. więc tak zrobię ;) później poszłam do laboratorium po wyniki moczu i spanikowałam bo wykryto glukozę w moczu a mi pomieszało się, że nie powinno jej być. więc od razu zadzwoniłam do ginekologa, który mnie uspokoił i powiedział, że białka nie może być w moczu. i jak usiadłam w domu i zaczęłam czytać to powiedziałam, że głupia jestem, bo przecież zjadłam śniadanie, zdrzemnęłam się z pół godziny i pobrałam próbkę moczu. i jak tu nie ma być cukru Super dziewczyny, że u Was też wszystko w porządku. teraz tylko czekamy na porody :) i zdjęcia z tortem w garści ;)
-
ja zaraz jadę do lekarza ale zaczynam się stresować. od kilku dni cukry na czczo mam tak piękne jak nigdy a jem więcej i bardziej zakazane rzeczy... MałaMi25 nie czytaj na necie za wiele bo później więcej stresu niż to warte. KTG na pewno oglądał lekarz i skoro wypuścili Ciebie do domu to będzie dobrze.
-
MałaMi weź pod uwagę błędy z usg. zawsze może Maleństwo ważyć jeszcze więcej ;) a tak serio to trzymam kciuki aby wszystko dobrze się skończyło. Ja mam jutro do diabetologa, we wtorek mam do ginekologa i zastanawiam się nad przyspieszeniem wizyty. Zobaczę co mi jutro powie diabetolog. Wizytę mam na 11, Pani doktor powinna być od 9 a już dzisiaj wisiała karta, że będzie od 11. i znowu wizyta ekspres. Dobrze, że u niej nie trzeba się rozbierać bo pewnie część już by na korytarzu zaczynała Mam problem. Byliśmy ostatnio na szkole rodzenia i tam mówiono o opuszczeniu brzucha itd. 2-3 dni później stwierdziłam, że mi się opuścił. Mój w śmiech, że jak tylko o czymś usłyszę to od razu u siebie znajduję. Ale tak jak poleżałam w domu i poobserwowałam to mam wrażenie, że mała wróciła do pozycji bocznej. A ja zaczęłam mieć problem z oddawaniem moczu. Często biegam do łazienki, posiedzę chwilę i parę kropli skapnie. i tak w kółko. Najgorzej w nocy, bo praktycznie nie śpię. Myślę, że jutro przy okazji wizyty u diabetologa zrobię badanie moczu. Miałyście może tak?
-
Gratulacje Ivi!
-
Madziula jedyne co ja mogę doradzić to jeżeli ciąża nie zagrożona to spacer po każdym posiłku. nie zaszkodzi a wyrównuje poziom cukru. pamiętam swoje początki, dopasowanie diety i te km spacerów. teraz już trochę z lenistwa, trochę też już i ciężko się robi spacer odpuszczam sobie. Darka gratulacje :) miałam dzisiaj piękny sen. zjadłam sobie pyszną chrupiącą bagietkę z twarożkiem i dżemem
-
z wit K wstrzymajcie się do wypisu ze szpitala. tam będzie dokładna dawka. na szkole rodzenia nam mówili, że do tej pory dawka 25 została zwiększona do 150.
-
tutaj też masz ciekawe poradniki http://www.accu-chek.pl/microsites/mamy/ebooki.html
-
nie chodzi czy działa czy nie działa. chodzi o to, że jeżeli jesteś pod opieką poradni to dostajesz od nich glukometr wraz z instrukcją i szybkim przeszkoleniem. zajrzyj na stronę http://slodkiemamy.edu.pl/ tam masz sporo informacji typowo o cukrzycy ciężarnych
-
Madziula a glukometr skąd masz?
-
u mnie wszystko zależy jak się wszystko ułoży. plan mamy taki, że po roku idę do pracy, pół roku popracuję i będziemy się starać o drugie. tylko wiadomo, że życie lubi płatać figle ;)
-
dobrze, że to już końcówka, kończą mi się pomysły na dietę, mam coraz większe zachcianki. wczoraj na kolację zjadłam 3 kanapki plus warzywa, cukier 100, dzisiaj 2 kanapki i cukier 137. paluchy bolą od nakłuwania, nogi od insuliny. normalnie chyba będę jedyną osobą cieszącą się, że jedzie rodzić
-
Jaaaa wszystko będzie dobrze! tak naprawdę zawsze istnieje jakiś margines błędu, a skoro lekarz mówi, że nie ma się czym martwić to tej wersji się trzymaj :)