
charlotte
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez charlotte
-
Alimak to u nas jest tak samo. Od dwoch dni trzyma glowe naprawdę bardzo wysoko, jak nigdy dotąd, ale w ogole nie pomaga sobie rączkami.. jutro wizyta u fizjoterapeutki, zobaczymy co powie..
-
MilaMi powodzenia na szczepieniu, bedzie dibrze, głowa do gory ;) Wy tak o torbielach to i mi sie przypomnialo, ze jak bylam na pierwszej wizycie w ciąży to lekarz mowil mi, ze mam malar torbiel na jajniku.. kurde ciekawe co z nią teraz.. moze się wchlonela..? Bylam przeciez juz na kontroli u gina i nic nie mowil, ze cos mi tam rośnie.. Staś dzis obudził się o 9:30, kochane dziecko ;) nocka, tfu tfu, odpukać w niemalowane - zasnął o 23 w nocy zrobił jedną pobudke! nawet nie wiem o ktorej, bo tylko po niego wstałam i zaraz dalej zasnelam, a potem obudził sie o 6 i o 8 na jedzonko. Teraz właśnie zasnął także zbieram się na spacer. A jeszcze jedno. Zeszło mu to co mial na czole i klatce piersiowej, co dermatolog zdiagnozowała jako lojotokowe zapalenie skóry. Tylko, ze teraz to samo wyszlo mu na glowie i robi sie coraz wieksze, a na ulotce od masci, którą mi przepisała jest jak byk zeby nie stosowac na owłosioną skórę.. i nie wiem teraz czy ryzykowac i go smarować, czy lepiej nie.. dodam, ze na uotce jest też zeby nie stosować na twarz, a ja mu tym całe czoło smarowałam.. bo tak kazała dermatolog.. stosowals ktoras z Was locoid (to jest chyba ze sterydem..)?
-
MilaMi myśmy pojechali tak sami z siebie, chcieliśmy po prostu mieć pewność, ze Staś dobrze się rozwija. Kolejną wizytę mamy w środę, jak do tego czasu Młody sam nie ogarnie tych rączek leżąc na brzuchu to fizjoterapeutka pokaże nam ćwiczenia wspomagające. Ale powiem Wam, ze mimo iz nadal daje te łapki do tyłu i troche wykręca dłoń do środka to dzis próbował podnosić sie na wyprostowanych w łokciach rękach gdy akurat udalo mu sie utrzymać obie rączki z przodu.. pełne sprzeczności to nasze dziecię..
-
Witaj Natuśka ;) śliczny synio ;) u mnie w pierwszej ciąży tez była cholestaza, także znam tą wątpliwą przyjemność.. na pocieszenie powiem Ci, ze w drugiej ciąży cholestazy nie mialam ;) MilaMi dzieki za odpowiedź.. ja właśnie przez tą cholerną cholestazę nie mogę hormonow, moj gin twierdzi, ze tabletek w żadnym wypadku, ale juz wkladka ok.. jednak wole sie nie truć, trzy lata z mirena mi wystarczą ;) Monika dobrze, ze z Maćkiem wszystko ok! Dobrze też, że piszesz o tym jak należy zareagować, nie wiem czy bym pojechala do lekarza, nie mialam zielonego pojęcia, ze mogą byc takie powikłania..
-
Mila mi a powiedz mi jakie wkładki nosiłaś? Bo ja sie bardzo zastanawiam nam niehormonalną, tylko kompletnie nie mam rozeznania w temacie..
-
Mila mi mirena ma taki sam mechanizm jak zwykla wkladka plus hormony, ktore tworzą barierę dla plemników, które nie przenikają do macicy i jajowodow, tak mi tłumaczył moj gin, także myślę, ze jeśli wkładka nie wypadła (a tego sie raczej przegapić nie da) to jej ewentualne przesunięcie nie zmniejsza jej skutecznosci, bo caly czas uwalnia hormony ;) Szczęściara przesyłam pozytywna energie, u nas tez nadal częste pobudki, ale zdarza się, ze pospimy i trzy godziny ciagiem.. dzis od 3 pobudka co godzine. Ja sie jeszcze staram Stasia odkładać do łóżeczka także mniej spania dla mnie
-
Ojej Monikae, ależ musialas się najesc strachu! Bardzo Ci współczuję. A jak Maciuś sie teraz ma? Chyba zaczal oddychać zanim przyjechało pogotowie? Kurczę te nasze brzdące niby juz duże, ale ciagle strach ;/
-
Maaag widzialam xD nawet życzyłam im wszystkiego dobrego ;)
-
Emka ja mialam mirene, ale tobylo taaaak dawno, ze nie pamietam czybylam u kontroli po jakims krotkim okresie czasu.. chyba nie.. Wiesz, jesli lekarz powiedział Ci do zobaczenia za rokto chyba nie musisz wcześniej iść. A jesli masz wątpliwości to zadzwoń do ginka i zapytaj ;) Nam tez wszyscy dookola mówią, ze Stasiowi na pewno zęby idą, bo pakuje ręce do buzi, aż czasem odruch wymiotny ma.. ale mi sie wydaje, ze to chyba jeszcze nie to.. po prostu ma taką potrzebę i tyle. Ano i ostatnie płaczki Stasiowe to był chyba skok rozwojowy. Nagle moje Dziecię zaczęło nawijać na potęgę.. guga jak nigdy dotąd. Bardzo sie cieszę, bo bałam sie, że coś jest nie tak.. wasze dzieciaki juz dawno bardzo rozmowne, z tego co piszecie. I taki jest bardziej "świadomy"..
-
Ach dziewczynki, życzę Wam pięknie rosnących brzuszków, nudnych ciąż, bez komplikacji, lata bez upałów i oby oddziały szpitalne we wrzesniu nie były przepełnione i zebyście zżyły się tak fajnie jak nam się to udało ;) jestem wrześniówką 2016, a moje wymarzone szczęście właśnie zasnęło przy piersi..
-
Witam na nocnym karmieniu. Pierwszy dzien nowego roku spedzilismy u tesciowej i szwagierki i w przeciwieństwie do nocy sylwestrowej bylo całkiem miło. Stas fajerwerki przespał, karmilismy sie o 2, a,potem o 7, 8 a ostatecznie wstalismy o 10! Takze dal nam pospac ;) Tosia spędziła ten dzien z rodziną swojego biologicznego ojca. Nie lubie jak do nich jeździ, bo zawsze jak wraca to jest taka wybita z rytmu i zawsze jest jakaś jazda, no ale tam jej pozwalają chodzić po suficie, caly dzień, gapić sie w tv i jeść słodycze kilogramami, także nic dziwnego.. Dopadla mnie jakas infekcja, probuje sie leczyc Gynalginem, ktoras z Was kiedys to brala z pozytywnymi efektami?
-
A my siedzimy u szwagierki, Staś zasnął o 23 dopiero, taki tu hałas, ze usypialam go 1,5 godziny ;// jeszcze druga siostra meza oglada album ze zdjeciami z wesela gdzie jest moj maz ze swoja byla dziewczyna. Takze humor sredni, jedynie co mam ochote to sie polozyc ze Stasiem do lozka.. echh.. Wszystkiego najlepszego w nowym roku kochane ;)*
-
Jej dziewczyny ale jestem wnerwiona ;// wyobrazcie sobie, ze moj jeszcze w pracy ;// a mial byc o 15. I wracajac z pracy mial kupic olej, bo nie mam na czym usmazyc kotletow. Jestem glodna i zla. Tośke tez juz nosi, wyrzera pierniki, ale co zrobic, dzieciak głodny ;/ o 19 mamy byc u szwagierki a jeszcze musze nas spakowac.. mial mi pomoc a siedzi w tym warsztacie grrr ;/// tak to jest jak szef oprócz tego ze jest szefem jest tez przyjacielem ;// pewnie grzebią cos razem ;//
-
-
Ja piore w dzidziusiu i uzywam tez plynu do plukania z dzidziusia, zwykle w 60 stopniach. Do rzeczy Stasiowych wrzucam swoje piżamy i rzeczy w ktorych chodzę po domu czyli takie z ktorymi ma częsty kontakt, mam podobne zdanie jak mila mi w tej kwestii ;) prasuje, bo jakos nie umiem inaczej, ale pewnie i tak do czasu, bo ubrań naszej reszty nie prasuje, składam po praniu i na wyjscie prasuje przed wyjsciem. A rzeczy po domu.. po co je prasowac?;P i tak nie mam na to czasu ;) U nas okropny wieczor, tak zle jeszcze nie bylo, nie wiem co sie stalo Stasiowi. Od popoludnia był juz strasznie marudny, a wieczorem normalnie armagedon.. Płakał w kazdej pozycji, probowalismy z mezem wszystkiego doslownie, nie chcial piersi, prężył sie i wyginał, darł się w nieboglosy.. w ogóle po raz pierwszy prawie wcale mi nie spal.. przed poludniem kimnał 10 minut przy cycku, 40 minut spał na spacerze i rozbeczał się przed powrotem do domu, za nic nie chciał sie ululac, wiec darłam przez osiedle z ryczacym wózkiem, dobrze, ze nie zbudził mi się gdzieś na,mieście tylko juz w miare blisko domu. Potem po poludniu znow zasnal 10min przy piersi i jeszcze spal od 19 do 19:40 a potem dopiero o 12 zasnal na dluzej.. zwykle w ciagu dnia dość ładnie spi, także współczuję tym wszystkim mamom ktorych dzieci w ciagu dnia nie robią drzemek, to jest istna masakra, wszystko robiłam dzis w biegu a jest przeciez jeszcze Tosia, ktora tez,potrzebuje uwagi. Wieczorem czulam sie juz wyeksploatowana na maksa.. jak jutrzejszy wieczor tez taki bedzie to juz się palę do tego sylwestra u szwagierki.. bede po prostu siedziec z mlodym na dole u tesciowej w sypialni, a oni niech sie bawią do gory.. Karola współczuję przeżyć synka, trzymam mocno kciuki, zeby nóżka goiła się jwk najszybciej aby nie musiał juz tak cierpiec.. ;( Ardo, a czemu,chcesz przestac kp? Ze względu na,te suche placki?
-
Ja niestety musze wrocic do pracy i do tego mam prace zmianową (6-14, 12-20), nie mam z kim zostawic Stasia wiec bedzie chodzil do żłobka. Jesli sie dostanie. Ubolewam nad tym, no ale.. nie mam,wyjscia wiec trzeba zacisnąć zeby, wiedziałam, ze tak bedzie kiedy zdecydowaliśmy sie na dziecko. Moj Stas lapie kolanka i lydki, przekreca sie z brzucha na plecki w prawo i lewo, ale na brzuszku mu sie te raczki rozjezdzaja i tak sie bardzo martwie, pani powiedziala, ze tak naprawde juz powinien to umiec..
-
Ech a ja z kolei jesli chodzi o wagę to smutam, bo juz mi uciekly trzy kilo, ktore chcialam zeby zostaly. Waze 54kg przy 169cm.. dobrze, ze chociaz cycki mi zostaly.. co do wyglądu jeszcze to mi sie pogorszyła cera. Zawsze mialam troche problemy, ale ciąża była pod tym względem cudowna. Mialam buzię jak pupcia niemowlaka, ani jednego syfka, a teraz gdzies czasem cos wyjdzie i tak mi zal.. ech.. Staś poza tymi płaczkami wczoraj nie miał żadnych objawów poszczepiennych. Tylko po rota wali kupki, no ale to podobno normalne wiec sie nie przejmuje. Zwykle robi co 4-6 dni a dzis walnął juz 4. Teraz juz wykapany, pocycany i właśnie zasnął. Skorzystam z okazji i mykam pod prysznic i do łóżeczka. Brat pożyczył mi książkę i z wielką chęcią sobie poczytam cos innego niz facebooka ciekawe ile Staś pospi.. pewnie zdarzy sie jeszcze ze trzy razy obudzic do 24..
-
Staś właśnie zasnął. Lezymy w łóżeczku i sie tulamy. Szumis szumi. Tata kończy robic obiadek na jutro. Mam nadzieje, ze Staś pozwoli się odłożyć do łóżeczka i trochę pospi. Nie ma temperatury, mial tylko stan podgoraczkowy. Szczęściara o karmieniu myślę tak jak napisałaś. Od początku postawiłam na instynkt, pozwoliłam małemu tym pokierować i sie udało. Chcę jak najdłużej ;)
-
Mialam pranie wstawic i pomóc Tośce, ale nic nie moge zrobic, bo Staś od dwoch godzin placze. Uspokaja sie tylko noszony na rekach po dłuższej chwili. Odłożyć do łóżeczka czy na nasze łóżko nie da sie absolutnie. Chwilami przysypia na tych rekach, ale mi juz plecy wysiadaja.. Piersi tez nie bardzo chce..
-
Dziewczynki dziękuję za mile słowa. Lekarz kazał obserwować oczko i za tydzien ja to nie zniknie samo, zgłosić sie do okulisty. Albo jak bedzie rosło, czy się zaczerwieni. Mam nadzieje, ze samo sie to wchłonie czy tam pęknie czy co, bo załatwić wizytę u okulisty na juz, to nie lada wyczyn. My po szczepieniu. Staś waży 7900 i mierzy 66cm. Mielismy dzis druga dawke 6w1 i pierwsze rotawirusy. Był tak bardzo śpiący i chciał byc tylko przy cycu, ze jak usiadłam z nim na fotelu do szczepienia to tak sie rozdarł, ze prawie nie zauważył uklucia. Chwile potem zasnął mi na rękach. Bylismy tez u fizjoterapeuty. Powiedziała nam, że Staś leżąc na plecach robi rzeczy na poziomie 4mcy np lapie sie za kolanka i łydki ale gdy lezy na brzuszku jest troche gorzej. Nie opiera sie mocno i stabilnie na przedramionach tylko raczki rozsuwa na boki, przed co męczy sie szybciej, bo balansuje na klatce piersiowej i lewą rączkę przekreca do środka. Pani powiedziała, ze damy mu jeszcze tydzien, bo dzis mamy 3, mce i 12 dni i jak za tydzien nie załapie, to zaczniemy jakieś ćwiczenia wspomagające. Jak po serii ćwiczeń nie będzie lepiej to da namiar na dobrego neurologa we Wrocławiu. Z jednej strony tłumaczę sobie, że dobrze zrobiliśmy, ze pojechalismy z nim tak wcześnie, a nie jak zacznie miec jakieś problemy z siadaniem, raczkowaniem czy cos, ale tak w środku to mi ciężko, bo chciałabym żeby było wszystko ok. Teraz jeszcze martwie sie czy po tym szczeieniu bedzie ok i taki nastrój do dupy.. mój pojechał z szefem i szwagrem troche na żwirownie, poszalec terenowkami, a ja ide wstawić pranie i pomóc Tosi, bo dostała pod choinkę maszynę do szycia i teraz co rusz woła, żeby pomoc przy czymś.. jak ogarnie obsługę to bedzie lepiej, ale cieszę się, ze w końcu dostała jakis prezent, ktorego nie wcisnie po tygodniu w kąt. Maaaag gratulacje na trzymiesiecznice, oby brzuszkowe problemy zniknęły tak jak sobie to wymarzylas ;) Milutka współczuję przeżyć starszej córeczki, dużo zdrówka dla niej, oby jak najszybciej doszła w koncu do siebie i z tymi ząbkami. Milami współczuję akcji z mamą.. znam te klimaty, bo moja mama ma juz trzeciego męża, ale zawsze to ona była tą, którą zostawiali..
-
Dołączam się do grona cieszących się z okazji zakończenia świat. Bylo milo, ale wole nasze codzienne rytuały, nie lubie zmian i te święta dosc mocno wytracily mnie z rytmu.. Dzis w sumie mamy święto, bo to nasza czwarta rocznica ślubu, ale mąż byl w pracy, a potem u lekarza, a ja całe popołudnie spędziłam z dzieciakami u mamy. Jestem zmęczona i jakos tak mi niewyraźnie. Co prawda rano mąż zaskoczył mnie kwiatami przyniesionymi przez kuriera i w sumie wiedziałam, że nie bedziemy sie dzis widziec prawie caly dzien, ale jakos tak kiepskie samopoczucie mam.. rano to az sie rozplakalam.. Ano i sie martwie, bo zauważyłam, ze Staś na prawym oczku ma jakąś taką jakby malutką narośl, w miejscu gdzie tęczówka łączy sie z białkiem oka, cos jakby mini kropelka wody.. od razu mam jakies czarne wizje.. jutro jedziemy do fizjoterapeuty i na szczepienie wiec zapytam lekarza o to oczko.. Dziewczynki śliczne zdjęcia Wasze i Malutków ;)
-
My w koncu w domu, Staś zdecydowanie jest za malutki na takie wypady albo mój mąż ma taką głośną rodzinę ;) jest wymęczony bidulek.. wrzucam zdjęcie mojego wigilijnego kawalera ;)
-
To i ja złożę Wam życzenia ;) dziewuszki kochane, oby maluszki rosły zdrowo, omijały je brzuszkowe dolegliwości, żeby były Wam pociechą i radością, żeby macierzyństwo przynosiło poczucie spełnienia, mamusiom kp rzeki mleczka oby przygoda z karmieniem trwała jak najdłużej, szczęścia z tatusiami, oby byli wyrozumiali, wspierali i angażowali sie w wychowanie maluchow, a na przyszły rok, tym co muszą, spokojnych powrotów do pracy, żeby maluszki dzielnie to zniosły! Spokojnych, radosnych, rodzinnych i ciepłych Świąt w gronie najblizszych ;)* Ano i za chwilę mija rok jak jesteśmy tu razem! życzę więc naszej kochanej forumowej rodzince kolejnego udanego roku ;)
-
-