
mmj
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmj
-
Mi wody odeszły jak starałam na toalete i myślałam ze mocz mi poleciał od razu (chociaż z dziwnym odglosem jakby ktoś balonik puscil) jak wstałam nie było już złudzeń leciało i leciało. W drodze do szpitala kazała się mężowi cofnąć bo byłam zalana. Przez pewien moment stałam nad ręcznikiem w łazience. Dobrze ze odeszły mi w domu bo jakby w mieście to nie wiem co by było :) s jeżeli chodzi o polatywanie to mi przed porodem dużo bezprawnych płynów leciało, że bałam się też ze to wody. Dziś już pomykam jak sarenka, jest moc.
-
Lenka u mnie w szpitalu są bliźniaczki które urodziły się w 5 miesiącu. Trzy miesiące w inkubatorach a wczoraj jedna pojechała do domu. Także nie martw się mały na dobrą opiekę i wiedzę ze będzie dobrze. U Mikołaja stwierdzono torbieli w główce i miejscowe niefokrwienie. Powiedział lekarz ze nic więcej nie da się powiedzieć trzeba będzie obserwować małego jak się rozwija.
-
Lenka bardzo gorąco Cię ściskam, trzymaj się wierzę ze wszystko będzie dobrze, musi być . Co do porodu to nie narzekam był krótki, byłam nacinana i szwy trochę ciągną, ale da się przeżyć.
-
Co do laktatora to mam w szpitalu ręczny i kropelka po kropelce. Ale najlepszym jest samo dziecko. Mały jak się przyssał to przynajmniej było to czuć. Mały już jest w takim szpitalnym malym łóżeczku :) jak macie jakieś pytania dotyczące sfery związanej z porodem i po, to z chęcią odpowiem. Co do ubranek w szpitalu (przynajmniej tu u malego) położne zakładają tylko długie rękawy i polspiochy.Dzieciom musi być ciepelko. Może dlatego ze to wcześniaki?
-
Dziewczyny trzymajcie się mocno, bo w szpitalach podobno przepelnienia:) A dziewczyny w trojpaku wiecie ile jest bliźniąt tam na oddziale gdzie maluszek lezy- wierzcie mi dużo. Swoją drogą to z małym w pokoju leżą dwie dziewczynki :) I te maluszki nie są w inkubatorach :) Ładnie leżą owinięte w kocykach i czekają jak mamusie do nich przyjdą :) Ślę uściski gorace, dziewczyny ja to ze wzruszenia płakałam już kilka razy, a mysle ze jeszcze kilka takich sytuacji będzie. Może będę mogła to dziś potrzymać
-
Jestem w szpitalu na klinicznej
-
Lekarz coś mówił ze znaleźli w główce krew, ale wygląda to tak jakby 3tyg temu doszło do jakiegoś zakażenia o którym ja nie wiem Może Wy macie jakieś pomysły ? A tak wogole to po raz pierwszy jechałam karetka na sygnale :) zdarzało się i po chodnikach.
-
Dziewczyny narazie walczę z laktatorem. mały w inkubatorze 2975 G sonda przeszła do żołądka wiec chyba ok. Za to martwi ich coś innego,ale jutro będę wiedzieć wszystko chyba. Nie ma co się martwić na zapas. Mały jest śliczny :) I zrobił niespodziankę siostrze bo ma dziś urodziny !
-
Dziewczyny pisze krótko bo jest środek nocy. W południe odeszły mi wody ale skorczy brak więc leżę na patologii
-
Ja również dostałam sterydy domiesniowo
-
Ja po sterydach nie miałam żadnych dziwnych objawów. Chociaż nie powiem zastrzyk trochę bolał :)
-
Mroczna ty już 37 tydzień, więc masz prawo być zmęczona. Virkael ciekawe czy malutka będzie miała też częściej czkawkę po zastrzykach, bo mój miał i nie wiem czy to przypadek. Co do wagi to nie martw się , bo faktycznie każdy lekarz inaczej mierzy. Inny człowiek i inna maszyna. Ile ważą nasze maluszki dowiemy się po porodzie :) Anula mój Mikołaj też nic nie przybrał, chociaż ja mam więcej 3 kg. Podejrzewam, że u mnie może być ta nieszczęsna woda w organizmie. Kukurydza z tym białkiem może tak być, bo jak jadłam więcej nabiału, to mały ładnie przybrał, teraz zaczynam więcej jeść tych produktów. Wcześniej była rozmowa na temat wymazu na paciorkowca. Ja mam już drugi raz, bo pierwszy w szpitalu, a teraz już wyniki są zbyt stare i muszę je powtórzyć. Wymaz z pochwy i odbytu. Co do pomalowanych paznokci to mój lekarz powiedział, że teraz co druga pacjentka rodzi w pomalowanych i nie widzi przeciwwskazań. Ja zostawię od nóg, a od rąk nie będę malować. Przyznam, że chociaż odrobina koloru na nogach dodaje mi pewności, że nie do końca wyglądam fatalnie. ostatnio to nawet wyglądam jak chomik na twarzy, taka napuchnięta. Wolę nie patrzeć w lustro bo często chce mi się płakać. :(
-
Jestem po wizycie. Mały nic nie przybrał, ale lekarz się tym nie przyjął. Szyjka splaszczona jak naleśnik ale rozwarcia brak. I teraz chyba dobra wiadomość dla mnie będę rodzić w swoim szpitalu, bo nie zdarze dojechać jak się poród zacznie. A teraz w Gdańsku mnie nie przyjmą. Jak by coś to synek popedzi karetka, a mnie wypuszcza następnego dnia. No i muszę się znowu przepakowac na dwie torby, jedna dla niego a druga dla mnie. Robię to już 4 raz. Oby ostatni.
-
Dziś wizyta. Lekarz pewnie się zdziwi jak mnie zobaczy :) Wydaje mi się, że on uważał iż urodzę już dawno. Teraz już mogę jechać do szpitala. Córka prawie spakowana, ja mam torbę przygotowaną. Reszta się jakoś potoczy. Tylko już tyle razy miałam jechać do szpitala, że mam wrażenie że mały zostanie sobie do samego terminu :)
-
Lenka oďdam ci trochę moich wód bo ja mam wody ponad normę. Jeszcze dzisiaj goście. Jutro wizyta :)
-
Antoninka ale serce mi zamarlo ,ale super ze wszystko ok. Jestes pierwsza z nas i tego gratuluję, bo wierzę całym sercem ze Dawidek bedzie cały i zdrowy :) Ja przetrwalam gości a teraz na ognisko.
-
Oczywiscie chodzilo mi o temperature na dworzu a nie na dworcu :)
-
Jak dziś funkcjonować jak taka temperatura na dworcu ? Pytam się uprzejmie. Dziś stwierdziłam ze jestem tak napuchnieta na twarzy jakbym była w ciągu alkoholowym od co najmniej miesiąca. Oby te upały nie dopomogly w przyspieszeniu porodu. W poniedziałek idę na wizytę i spodziewam się słów które na 2 ostatnich wizytach slyszam "musi Pani jechać do szpitala". Oznajmiłam dzis mężowi ze świadomie już więcej w ciążę nie znajdę, chyba że za kolejne 11 lat instynkt macierzyński się odezwie, ale wtedy to już będzie za późno :)
-
Lenka trzymam mocno kciuki, wiem że szpital to nie dom, ale jest fachowa opieka. Co do meczu to powiem uczciwie, że ok 23.30 dostałam dziwne skurcze w górnej części brzucha. Raz były, raz nie. Myślę sobie, że może właśnie się zaczyna poród. Zaczęłam nawet chodzić, aby sprawdzić czy przejdą, a tu nic. Tylko dziwnie mi było, bo za grosz równości w odstępach. Dopiero jak Mój synuś się poruszył zorientowałam się, że mały coś naciska i dlatego powstaje taki dziwny ból. Oczywiście później wszystko przeszło. Swoją drogą to miałam się oszczędzać, ale dziś jakoś cały dzień na nogach, aż moja mama zaczęła na mnie mruczeć, że przesadzam. No i ma rację. Jutro rodzinka przyjeżdża, aby posprzątać dom i pomoc w pracach na budowie, a przy okazji córka ma urodziny więc pewnie zrobimy grilla. Siostrzenica się śmiała, że cioci to powinien jutro boleć tylko palec od pokazywania, gdzie, co i jak :) Tylko, że wieczorem będzie ognisko ze znajomymi z pracy i zamierzamy na chwilę się na nim pojawić. W niedzielę znowu znowu goście, mam nadzieję, że jakoś to będzie. Chciałam bardzo doczekać do tego weekendu, no i się udało. Teraz chciałabym wyprawić córkę na kolonie i wtedy siup do szpitala :) Po dwóch dniach do domku z małym i wszystko cycuś glancuś :) Dobrze że za marzenia się nie płaci, ale kto to wie? Swoją droga to od dziś nie powinnam mieć internetu, ale chyba zapomnieli odłączyć :) Łączę się w bólu z tymi, co maja opuchnięte ciało i to od samego rana. Pozdrawiam lipcowo :)
-
Mamalina trzymam kciuki bardzo mocno. Jeżeli Milanek jest tak dzielny jak mama to będzie dobrze. Mroczna twoja córcia to kawał kobietki :) KObietki ci piłkarze nas wykończą. Jutro zaczynam pakowanie córki na kolonie, bo jakby coś, to tatuś no i babcie będą spokojniejsze.
-
Uczciwie powiem ze łóżeczko skręcone czeka w naszej sypialni (a co ciekawe nasze duże jeszcze nie skręcone :)) Nie mam ochoty biegać kilka razy w nocy po malego. Poza tym czasami towarzyszyla nam obawa nam obawa ze mala nie oddycha (za długo spala :)) i wolałam ja mieć pod nosem. A jeżeli Mikolaj bedzie dalej kombinować tak tak teraz w brzuchu to nie mam co się łudzić :) będzie ciężko :)
-
Rzadko kiedy mam zgaga i dziś zjadłam migdały i udało się zgaga zniknęła. Jutro będzie równo 35 tygodni skończone, a myślałam ze nie dotrwam. Ciekawe kiedy wybije godxins "O" i ktora pierwsza bedzie tjlic swojego maluszka. Od 1 lipca nie będę miała Internetu więc kontakt bedzie utrudniony.
-
Lenka ja po cichu czekam na kasę z chrzcin, bo będę mogła kupić małemu mebelki, które są już wypatrzone :) Jeżeli chodzi o przewijak to ja miałam taki duży i kładliśmy go po kąpieli na łóżko. Zdarzało się małej nie raz osiusiać nam łózko przy ubieraniu :) Anula dziś kuchnia już na miejscu :) Tylko montaż. teraz to się zaczynam martwić czy aby nie było w kuchni za ciemno. Płytki na ścianie ciemny brąz, a fronty mahoń. Trudno już nie mam wyjścia. Natalia mój mały nóżki ma po prawej stronie. Czasami mi go szkoda, bo mu też pewnie niewygodnie, bo wygina się na wszystkie strony. Catya no was mały załatwił. Nasza ma 11 lat i jesteśmy w jednym pokoju, więc trzeba było nieźle uważać, ale już niedługo własna sypialnia i koniec ciąży :) Jeżeli chodzi o skracanie szyjki to ja nic nie czułam, więc chyba nie każdy ma te bóle. Powiem uczciwie, że mam od czasu do czasu kłucia w pochwie. Takie uczucie jakby mały rączką się wciskał :)
-
Didi przepraszam za przechrzczenie
-
Dodi ale sie przestraszylam jak czytalam twoja wiadomosc. Anula cieszę się ze wszystko ok. Matko mam nadzieję ze nasze maluszki będą jeszcze chciały trochę poczekać. Mój ślubny trochę posraszyl naszych ludzi od schodów i kuchni, bo mieli skończyć przed porodem. No i do końca tygodnia jedno i drugie będzie zrobione :)