Skocz do zawartości
Forum

miszka83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez miszka83

  1. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Bbbb to może coś w tym jest... Tyle, że mój je jakby mniej, w nocy po jednym cycku zamiast zwyczajowych dwóch, dziś przespał jedno karmienie, a teraz wisiał wyjątkowo długo, ale puściły mu nerwy jak zwykle. No i ja już jeden kryzys miałam, ale Nat mnie poratowała dobrą radą i po ok. tygodniu wszystko wróciło do normy. Zobaczymy jak teraz będzie, mam tylko nadzieję, że on nie jest głodny.
  2. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Mój blondasek ma sporo włosków, z tyłu nieco dłuższe, ale bardzo delikatne i jasne.
  3. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Magda2600 chodzi o sab simplex, ale moim zdaniem nie ma sensu, kup espumisan 100 i wyjdzie na to samo. Substancja czynna tych leków jest identyczna, "cudowność" niemieckiego polega na większej dozwolonej dawce. W Holandii też dopuszcza się 40mg/ml przed każdym posiłkiem, więc ja daję espumisan, ale według dawki zalecanej w Niemczech i Holandii. A jak przyjdzie prawdziwa kolka, to i tak nic nie działa:/ Szumiś uwaga, zaczął się sprawdzać! Nie mogę w to uwierzyć, bo do tej pory Tymek nie zwracał na niego uwagi. Miałam dziś fajny dzień, pierwszy raz wybraliśmy się całą trójką na zakupy, bałam się jak to będzie, ale nasz maluszek spał w najlepsze. Potem jeszcze w domu na tyle długo, że w końcu porządnie posprzątałam chatę, a mąż zrobił obiad. Teraz Tymuś troszkę marudny, ale to przez moje jakby pustawe piersi, mam wrażenie, że znów za mało produkują. Nat czy to możliwe, że mam kolejny kryzys? Czytałam, że może się to zdarzyć w 3 i 6 tygodniu, my dziś kończymy 5, więc by się zgadzało... Martwię się, że to przez zbyt krótkie ssanie "na pusto", że nie ma właściwej stymulacji, ale mój żarłoczek rzadko wisi na piersi, raczej wypluwa i płacze ze złości.
  4. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena chyba skorzystam z pomysłu z listem, bo w rozmowie rzeczywiście połowy nie powiem, zacznę płakać i już nie zbiorę myśli. Co do twojego synka, to w Stanach mają jakieś upodobanie do terapii wszelakich, w Polsce pewnie nikt by nie uznał, że on takiej potrzebuje. Czarna musi ci być ciężko samej, ale świetnie sobie radzisz, to może dlatego mąż wydaje się zbędny? Nie jest też łatwo żyć z kimś na odległość kiedy akurat jest tyle nowych obowiązków! U nas dziś najgorsza, jak do tej pory, kolka. Cztery godziny to trwało i dobrze, że był mąż, na którego tak tu dziś nagadałam, bo ja nie umiem spokojnie tulić i uspokajać małego kiedy tak cierpi. Siedzę i płaczę z nim, a tu trzeba zimnej krwi.
  5. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Ataa, heltinne, Groszek wiem, macie rację dziewczyny, postaram się to jakoś ogarnąć. Ech, nie będzie łatwo, ale przecież w końcu muszę. Melly przykro, że potrzebny ten zabieg, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Wiszenie na cycu. Może to też trochę zależy od dziecka, bo moje nie wisi jakoś szczególnie. Je bardzo szybko i tyko czasem leży i ssie dla uspokojenia. W nocy raczej usypia i wtedy go odkładam, a w dzień wypluwa pustą pierś i widać, że się wkurza lub usypia na chwilkę, ale nie daje się już tak łatwo odłożyć. Lekarz zalecił nie przystawiać częściej niż co 2 godziny ze względu na kolki. Gdyby nie one całkiem prosty byłby w obsłudze:)
  6. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Heltinne dziękuję za wsparcie:* Wiem, masz rację, powinnam z nim o tym porozmawiać, ale czuję, że nie jestem gotowa, bo nawet gdyby jakimś cudem zamiast zwyczajowego "ciężko cię zadowolić" lub "ciągle się czepiasz" zrozumiał i przeprosił, to ja i tak mam to gdzieś, nie jest w stanie cofnąć czasu ani mi tego wynagrodzić. Póki co czerpię dziką satysfakcję z chamskich odzywek w stylu: on do dziecka "dlaczego płaczesz u tatusia?", a ja na to "bo cię widzi drugi raz w życiu";) Poprawia mi to humor, choć wiem, że jest złe same w sobie. Pewnie z czasem trochę zapomnę, ale jak pisze malaga, żal zostanie.
  7. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat:* Ataa, anawee oprócz wszystkiego co napisała Nat, chciałbym Cię zapewnić, że to powoli zacznie mijać. Jakieś dwa tygodnie temu złapałam się na tym, że jak mój synek płacze, ale tak wiesz, full histeria, to mój mąż i rodzice lecą do niego, bo im go szkoda, a mnie po prostu wkur... :( I jakoś mi przeszło, całe szczęście. W nocy zawsze było mi trudniej, brak snu to dla mnie spore wyzwanie, kilka razy mama (jak jeszcze u mnie była) wpadała do sypialni mnie obudzić, bo dziecko płacze, a ja nic, zero kontaktu. Teraz już jest dobrze, szybciej się przebudzam, to i on nie zdąży się bardzo rozpłakać, ja jestem spokojna to i on jest. I też jeszcze nie umiem wyobrazić sobie, że kiedyś będę mogła gdzieś wyjść, coś zrobić. Jestem też osobą, która wszystko planuje i jest mi ciężko kiedy coś idzie nie tak, a przy dziecku ciągle tak jest. Uczucia do męża - u mnie jest z tym inaczej, zaraz po porodzie poczułam się bardzo opuszczona przez niego, tzn. wziął wolne i cały tydzień się mną zajmował, gotował, serwował, sprzątał i kupował, ale dziecka praktycznie nie dotknął, może ze dwa razy podał mi go na przewijak, bo bał się dotykać takie małe dziecko (dodam, że mówmy o mężczyźnie po 40, który ma już dziecko!). No i zostawił mnie samą w sypialni na piętrze, a sam spędzał czas w salonie na dole, zaglądał tylko zapytać czy czegoś mi nie trzeba. No i siedziałam tam sama, zajmowałam się dzieckiem, chociaż też się bałam, no i płakałam z bezsilności, bolącego krocza, krwawiących sutków. A on nie przytulił mnie nawet raz. Najdziwniejsze jest to, że nikt nigdy w życiu nie spodziewałby się po nim takiego zachowania, on po prostu taki nie jest i nie rozumiem co się stało. Niejedno razem przeżyliśmy i zawsze był blisko. Nie gadam z nim o tym, bo i tak nie zrozumie, ale nigdy mu tego nie wybaczę, nie wiem więc jak mamy dalej żyć. A piszę to wszystko po to, bo wydaje mi się, że oprócz problemów z karmieniem również to przyczyniło się do przytłumienia moich uczuć do synka. Widzicie dziewczyny, wy macie wrażenie, że bardziej kochacie mężów i to odbija się na dziecku, a na moim odbija się to, że kawałek mojej miłości odeszło wraz z tym pierwszym tygodniem. Problem jest w nas, nie w dzieciach, więc wszystko się ułoży, każdy nauczy się miłości w swoim czasie. Zauważcie też, że akurat my dużo myślałyśmy przed porodem jak to będzie z tym instynktem i w ogóle... Może za dużo myślimy. Anawee wierzę, że twojemu maluszkowi nic nie jest, ale to ty spędzasz z nim najwięcej czasu, więc znasz go najlepiej. Dobrze, że robicie te badania. Powodzenia:*
  8. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Agulaa ja kupuję dwupaki w H&M
  9. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Czarna święta racja, nie ma co porównywać. Zawsze gdy jedna martwi się, że dzieciaczek przytył za dużo, inna rozpacza, że za mało. To trochę jak z kupką niemowlaka - nigdy nie wiem co przyniesie nowy dzień, czy będę martwiła się, że nie zrobił, czy że zrobił jakby za dużo;) Aktualnie przeżywam dlaczego czasem śmierdzi a czasem nie Wiem, średni temat do rozmyślań, ale może ktoś już to ogarnął za mnie?
  10. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat z perspektywy podwójnej mastektomii każdy problem z karmieniem wypada beznadziejnie blado. Nawet z mojej własnej, gdy przypomnę sobie co przeszłam by mieć upragnione dzieciątko, wydaję się żałosna sama dla siebie, że rozpaczam z powodu błahego bólu, który tak naprawdę jest niczym wobec innych, poważniejszych spraw. No, ale tak to już jest, że człowiek szybko zapomina i liczy się tu i teraz. Poza tym wcale nie muszę karmić piersią, karmię, bo chcę, bo wydaje mi się to najlepsze dla mojego dziecka, co nie znaczy, że najłatwiejsze. Gdyby nie wsparcie na forum, możliwe, że poddałabym się. Chyba też przez to długie czekanie za bardzo wyobrażałam sobie jak to będzie być mamą, marzyłam o tym i o tamtym, a zderzenie z rzeczywistością okazało się bolesne. Melly dziękuję za dobre słowo. Jest dokładnie jak mówisz, kocham synka całym sercem i bardzo przeżywałam, że nie jestem dobrą mamą i takie tam, ale w końcu uznałam, że bez sensu się zadręczać. Melly, Malaga, Czarna dzięki za odpowiedź w sprawie wagi maluszków! Widać tu w Holandii mają fobie na tym punkcie, bo w przedszkolu ledwie jakieś ciut okrąglejsze, to do dietetyka wysyłają. Choć może to i dobrze. Czarna mój Tymon często szarpie się, płacze po jedzeniu, jest niespokojny, obsesyjnie ssie smoczek, ale nie wiążę tego z głodem, raczej z jego problemami gastrycznymi.
  11. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Heltinne a próbowałaś karmić przez nakładki ochronne? W sumie nie byłam nimi zachwycona, zwłaszcza, że jedząc przez nie mój mały nie opróżniał piersi do końca, ale w najtrudniejszych chwilach trochę pomagały... Powiem wam tak szczerze dziewczyny, że nie wiem czy drugi raz dałabym radę utrzymać laktację przy takich opornych skutkach. Myślę, że pogłębiało to moją deprechę poporodową, czułam wręcz jakby niechęć do dziecka. Ciężko o tym mówić, bo mało kto rozumie. Najważniejsze, że już jest prawie dobrze, chociaż wkurza mnie, że karmię już ponad miesiąc i wciąż nie mogę normalnie, bez bólu ubrać stanika, czy wziąć prysznic. Nienormalne te moje cyce. Ponawiam pytanie o wagę dziecka karmionego piersią. Mój Tymon przybrał kilogram w miesiąc po narodzinach. Lekarz na kontroli powiedział, że gdyby to było mm, trzebaby myśleć o pewnych ograniczeniach, a z kp nie trzeba. Może za dużo go karmię? Wychodzi tak ok. 8 razy na dobę po 40 minut, zwykle z obu piersi. Ewee też mam problem ze spacerami. Wychodzę blisko domu lub do ogrodu, a chciałbym pojechać np. do sklepu czy gdzieś:( Nie umiem sprytnie wyciągnąć pierś i podać, używam też muszli laktacyjnych w celu ochrony sutków i starzenie z tym dużo zachodu. Tylko powoli zaczynam świrować, w domu czuję się jak w klatce. A w NL nigdy nie widziałam karmiącej kobiety, tutaj króluje butelka.
  12. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Anawee myślę, że naprawdę nie masz się czym niepokoić. Mój synek też nie patrzy mi w oczy przy karmieniu, to takie pitu pitu z tv i kolorowych pism, żadnej więzi w czasie karmienia to my nie nawiązujemy;P on patrzy gdziekolwiek, wierci się, mnie bolą sutki, no szału nie ma. Też ostatnio żartowałam czy on mnie chociaż lubi, czy tylko te cycki moje... Uśmiecha się przez sen lub nieświadomie, czasem zatrzyma wzrok na czarnej ramie mojego łóżka i to wszystko. A od wczoraj śpi, je i tylko troszkę płacze i wiesz co? Po ostatnim, bardzo ciężkim tygodniu, ja te chwile błogosławię i błagam o więcej. Nie ma co się wkręcać w jakieś skoki rozwojowe, każdy bobas ma trochę inaczej, mnie to jakoś w ogóle nie martwi. Mam wrażenie, że coś ciężko u Ciebie z tym babybluesem, może rzeczywiście dobrze by było z kimś pogadać? Albo chociaż z nami popisać, na pewno pocieszymy:* Niejednej z nas jest ciężko, ja wciąż nie mogę dogadać się z mężem, czepiam się go o wszystko, nawet jak nie mam o co:/ Ps: Mój grubasek waży już kilogram więcej niż po porodzie, powiedziano mi, że to trochę dużo. Czy dziecko karmione piersią może tyć ponad miarę?
  13. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena dzięki za info. Zaczęłam dziś podawać ten delicol, wydaje się, że działa, ale zobaczmy jak minie noc, jakiś niespokojny jest cały dzień. Zaczął puszczać bardzo śmierdzące bąki, nie wiem czy to po delicolu, czy tak po prostu? Jak tam z tym u waszych pociech? Przyznam, że byłam w ciężkim szoku jak poczułam;P
  14. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Hej dziewczynki! Gratuluję nowym mamusiom! Już chyba nikt nie został w dwupaczku. Podczytuję Was w miarę regularnie, tylko jakoś nie mam czasu na nic. Mama wyjechała i przyszedł czas na ogarnięcie się:P Nadal mam problemy z karmieniem, jest o niebo lepiej niż wcześniej, bo sutki mam już wygojone, ale ból pozostał. Nie wiem już co o tym myśleć, chyba źle się dobraliśmy z moim syneczkiem - on bardzo mocno ssie, a ja mam wyjątkowo wrażliwe sutki. Nie jestem w stanie nosić wkładek laktacyjnych (Milla też odkryłam lansinoh, szkoda, że Ci nie napisałam, a miałam zamiar! TT rzeczywiście porażka), boli mnie najlżejszy dotyk materiału, wody, czegokolwiek. Zamówiłam muszle laktacyjne, mają one ochronić moje sutki przed kontaktem ze stanikiem, oby coś to dało. Ja już chyba wszystkie produkty przetestowałam dla matek karmiących;) Ostatnio laktator elektryczny avent - bardzo fajny, bałam się, że będzie bolało jak ręcznym, ale okazało się, że moim dzieckiem boli o wiele bardziej:) Walczymy też z kolkami, i tu pytanie do Veny - zamówiłam z Polski espumpisan 100 i delicol, pisałaś, że Klara dostaje delicol przed każdym jedzeniem i espumisan 3 x dziennie. To 3 x dziennie wypada też przed jedzeniem i wtedy dajesz dwa leki jednocześnie czy wybierasz jakąś inną porę? Marta i ja mam czasem wątpliwości czy każdy histeryczny płacz oznacza kolkę, czasem mam wrażenie, że Tymuś ma taki troszkę dramatyczny charakter po mamusi;) Pozdrawiam wszystkie maluszki i mamusie! Mam nadzieję, że jeszcze troszkę i będę miała więcej czasu na nasze forum. Powolutku wychodzę z psychicznego dołka, będzie dobrze.
  15. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    simka gratulacje! Śliczne, włochate maleństwo! kingullek gratulacje, odpoczywaj, ale pamiętaj, że czekamy na fotkę:) Anawee bądź silna, wiem, że nie jest łatwo, ale damy radę. Groszek a my dostaliśmy drugiego szumisia w prezencie... Teraz Tymuś ma dwa w głębokim poważaniu:/ Kolki. *!#/@;#&*#!!!!!!!
  16. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Czarna to ja mam ubytek w sutku, dzięki za poradę, może uda mi się sprowadzić tę maść z Polski. Współczuję ci kochana, że jesteś sama, musi być ci naprawdę ciężko, przytulam:* Ataa wiedziałam, że pierwsze chwile z Twoim maluszkiem będą wspaniałe:) Flawia zapakowałam dziś mojego synka do wózka wzorując się na twoim zdjęciu i udało się! Spał w ogrodzie dwie godziny. Za bardzo nie wiedział, że tam był, bo cała akcja odbyła się na śpiocha, ale jestem przeszczęśliwa, że się udało! Dzięki za podpowiedź:*
  17. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Vena masz rację, no i pewnie po czasie człowiek trochę się uodparnia. A temu komuś świetnie odpowiedziałaś, chciałabym zobaczyć jego/jej minę!;)
  18. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Kochane! Dziękuję za porady wózkowe, niestety póki co, nic nie działa. Wyszłam z nim do ogrodu na rękach, to nie płakał, ale jak tylko położyłam w wózku - histeria. Może design mu nie odpowiada?;) Łudzę się jeszcze, że może drażni go leżenie w pluszowym kombinezonku, ale u mnie ledwie 10 stopni... Za tydzień muszę pojechać z nim sama na pierwszą wizytę u lekarza (taką zapoznawczą), a bardzo mnie stresuje kiedy tak płacze w miejscach publicznych, a ja nie umiem go uspokoić:(
  19. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Dziewczyny ratunku! Mój synek nienawidzi spacerów! Każda próba kończy się histerią, krzyczy tak bardzo, jakby coś złego mu się działo. No nie da się wyjść z domu, chodzimy już tylko do ogrodu, ale 5 minut i do domu, tak płacze. Nie sądzę żeby było mu za ciepło lub za zimno, ale może przeszkadza mu chłodne powietrze? Na przewijaku też krzyczy jeśli zdejmę mu skarpetki... Jak tylko wejdziemy do domu, uspokaja się. Sprawdzam właśnie czy nie ma jakiejś wózkofobii i póki co śpi grzecznie w wózeczku (w domu rzecz jasna). Jakieś pomysły? Ps: Jestem w szoku, że to już koniec naszego miesiąca, przecież dopiero się zaczął!
  20. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Gratuluję nowym mamusiom! Dużo zdrówka dla waszych maleństw:* Anawee ja też mam taki problem z jedną piersią. Robią się bolesne zgrubienia, a dostawianie boli nieziemsko, taki szarpany ból aż do pachy. Sposób heltinne jest super, ale mi nie zawsze udawało się odciągnąć coś pod prysznicem. Za radą położnej rozgrzewałam pierś przed karmieniem (okład z wkładki laktacyjnej namoczonej w ciepłej wodzie) i podczas karmienia lekko masowałam te miejsca w kierunku sutka. Nie za mocno żeby mleko nie wylało się z tych kanalików do tkanki piersi. Nie możesz też unikać karmienia tą piersią, a jeśli podajesz dwie w czasie jednego karmienia, zaczynaj od tej bolącej. Dobrze jest też zmieniać pozycję dostawiania, np. raz na leżąco, raz na siedząco, to podobno bardzo ważne przy zastojach. Mi to wszystko pomogło, ale ta jedna pierś jest jakaś taka gorsza, muszę bardzo jej pilnować.
  21. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat, Miila mój mały też ma problem z gazami i kupką, założyłam, że to kolki i od wczoraj podaję infacol, bo tylko to jest u mnie dostępne. Ale od tygodnia daję mu kropelki z wit. K+D, położna kazała wit. K do końca 3 miesiąca, wit. D dwa lata. Może to rzeczywiście ta witamina? Ale czy to bezpieczne tak jej nie dawać?
  22. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat możesz coś więcej na ten temat?
  23. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Marta ja od początku jem pomarańcze, jabłka, banany, winogron i kiwi. Nie zauważyłam jakichś szczególnych problemów, poza tym potrzebujemy witamin, aby nasz pokarm był wartościowy. Od paru dni mój maluszek ma kłopot z brzuszkiem, zwykle ok. 30-60 minut po karmieniu dopóki gazy nie odejdą, ale nie mogę wiązać tego z owocami, bo akurat przez te parę dni zjadłam tylko banana. Kupiłam kropelki na kolkę, mam nadzieję, że pomogą. A położna mówiła żebym tylko pamiętała co jadłam danego dnia na wypadek gdyby ból brzuszka był objawem alergii pokarmowej.
  24. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Heltinne, Królowo Matek Karmiących, szacuneczek! ;) Nie wiedziałam, można tyle mleczka naprodukować. Niby fajnie, ale z drugiej strony współczuję, oby obeszło się bez zapalenia. Ataa śliczny chłopczyk, jeszcze raz gratuluję:* Jestem przerażona tym, co piszecie o łyżeczkowaniu... Melly kiedy myślę, że mi ciężko, chociaż dziecko jedno i rodzice pomagają, przypominam sobie o wszystkich dziewczynach z forum, dla których to jest drugie lub trzecie dziecko i zastanawiam się jak wy to ogarniacie??? Nat skoro mogę mierzyć najadanie się mojego żarłoka ilością kup, jestem spokojna:) I chyba mam już trochę wiecej pokarmu po tym częstym dostawianiu, tak jak obiecałaś, bo dziś już drugi raz Tymuś zrezygnował z dalszego jedzenia po jednej piersi. No i mam wrażenie, że dłużej przełyka. Stan sutków, a właściwie jednego, pozostawię bez komentarza. Malaga też mam takie luźne, jakby puste piersi, ale może one już nie będą tak twardnieć jak na początku?
  25. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Nat nie mam pojęcia ile teraz waży, urodził się 3390, spadł do 3160, a w zeszły czwartek ważył 3600, wtedy przybrał 200 g w cztery dni. Siusia dużo, kupek robi jeszcze więcej, w zasadzie co karmienie czyli mniej więcej co 2 godziny. Jak go przystawiam, to przez pierwsze 10-15 minut słyszę przełykanie, choć nie tak intensywne jak wcześniej, gdy miałam twarde, pełne piersi. Po tym czasie coś tam przełknie raz na jakiś czas, potem się wścieka. No i tak jak Jeremiś nie śpi, płacze gdy go odkładam, chce być przy cycu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...