Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. Inferno pewnie, że mleko z bawarka nic wspólnego nie ma :) To w sumie jeden z zabobonów moim zdaniem. Przecież pokarm tworzy się z krwi, a nie z pitego przez mamę mleka.... Z tego co wypróbowałam, to preparaty słodowe wzmagają laktację, ale przy mleku to nic nie zauwazyłam :) Tak, młody jako jedyne moje dziecko ma brązowe oczy i ciemne włosy, jak ja. No mam nadzieje, że ma mądre spojrzenie :) Jak zażartował sobie rubasznie mój ginekolog, jak byłam w ciąży: " w tym wieku to rodzi się albo debila albo geniusza"... No wolę jednak bardziej mądrego :))))
  2. Dziewczyny, śliczne Wasze dziewczynki :) Mi tez jakis czas w ciąży marzyła się dziewuszka, ale pojawił się ptaszek :)) No ale może lepiej w kwestii finansów - przy córce tak jak i Jo wydawałam majątek na ubranka, nie potrafiłam po prostu się oprzeć.... Teraz jestem już bardziej opanowana. Przyznam, że odkąd mały spi u siebie w pokoju i je obiad na kolację, to wreszcie odetchnęłam... Budzi się raz w nocy, potem nad ranem i wtedy zostaje juz przy mnie i spi do około 8 rano. Oby mu się nie zmieniło. Nasz w spacerówce od około miesiąca. Po prostu przestał się mieścić do mojej dużej gondoli :( No i w sumie jak się obudził, to irytowało go, że widzi głównie niebo :) Jo jak miałam cukrzyce ciążową, to szukałam przepisów na takie "zdrowsze" desery. jednak tam zamiast cukru był ksylitol, nie jestem pewna, czy to dobre dla malucha? Teraz np. robię babeczki owocowe na bazie kruchego ciasta bez cukru. Wypełniam je serkiem ricottą (jest zdecydownie mniej tłusta niż mascarpone) z odrobiną brązowego cukru (tak dwie łyżeczki na opakowanie serka, to tylko lekko zmienia smak) i jedna laską wanilii, na wierzch owoce sezonowe. Mysle, że mozna by to w wersję tortowa jakoś przekształcić :) Jakbyś chciała piec np. z innej maki niz pszenna czy z miałem orzechowym, to trzeba trochę mąki pszennej jednak dodać. Niestety tylko ona ma właściwości "klejące" ciasta. Piekłam na mące orkiszowej, lub z amarantusa - ale ciut pszennej musiało być, inaczej się rozpadało. Bo jak dodasz za duzo jajek w ramach klejenia to będzie podeszwa :( Ale popróbuj, może coś nowego nam tu podasz? No zazdroszczę Ci, że możesz podac nawet krowie mleko. u nas po nawet łyzeczce mm był "sajgon". maluchy łapią moje alegi, miałam skaze białkową - może najmłodszy też, najstarszy po mnie ma uczulenie na pyłki drzew wczesnych i średnich... Córka za to nic. Na szczęście. W kwestii ubranek zazdroszczę koleżanki, co ma rabaty w H&M.... No ale radzę sobie promocjami. Kalinka, u Ciebie z pewnościa jest H&M, a poza tym mają stronkę netową - tam sa często dośc fajne promocje, na pewno bodziak nie kosztuje u nich 10 eurasów :) No nawet w NEXT w wielopakach nie kosztuje tyle. Może poszukaj w necie, zamiast w stacjonarnych sklepach? dziewczyny, przeglądałam ostatnio fotki synka i nawet mnie, matkę 3 dzieci zaskoczyło, ze tak się zmienił od narodzin.... Normalnie trudno poznac, ze to samo dziecko :) Teraz to taki juz" mężczyzna" sie zrobił ;-)
  3. Kasia, mozna, tylko czy maluch będzie chciał z niego pić to inna sprawa :) Na poczatek kup może smoczek do treningu przed niekapkiem - sa takie z Nuk First Choice, zblizone kształtem do ustnika kubeczka, ale miękkie, więc cos podobnego do zykłego smoczka, to taki etap przejściowy.
  4. Sh88 piękne bukiety, uwielbiam kwiaty. Potem poszukam zdjęć tych, które robiłam na ślub przyjaciółki. Cosmic miał też wysypkę, cały brzuch, kark, twarz i zagięcia rąk i nóg. Mleko musi być silnym alergenem. Ciekawe, czy mu przejdzie. Aga z zakupami to jest tak, że każdy niech kupuje co lubi i na co go stać. Za co kto miałby się gniewać :) No znam te "wyścigi" kto ma wiecej i lepsze... Eeeee, bzdura. Nie przejmuj sie tym, szkoda nerwów. Nie jestem zwolennikiem przesady, nadmiar zabawek to dla mnie też tworzenie bałaganu. Ubranka mam i z pepco i firmówki. Ale to raczej kupowane dla mojej przyjemności :) Lubie po prostu dziecięce ubranka ;-) A marchewką się nie przejmuj, użyj do odplamiania mydełka galasowego i plam od marchewki nie będzie :) też patrzyłam na te maty za 270 zł, ale odpuściłam sobie, dla mnie to za dużo. Kupię jakieś w bardziej rozsądnej cenie. Inferno też miałam wątpliwości, czy dom to dla mamy Malutkiej dobre wyjście. Jednak dom ma być według specjalistów lepszym bodźcem do wybudzenia. ma też przerwać spirale zakażeń szpitalnych, człowiek, który sie nie rusza jest bardziej podatny na infekcje. Sama nie wiem... No widzisz, czasem z oszczędności fajne rzeczy wychodzą :)
  5. Wczoraj mój synek późnym popołudniem marudził bardzo skarżącym sie płaczem. Smarowanie dziąseł pomogło tylko na krótko, więc podałam mu Camilię, na Viburcol (jest silniejszy) jeszcze moim zdaniem był czas. No spał jak nigdy... Musiałam go z lekkiej wczesnowieczornej drzemki (zazwyczaj spi około 30-40 minut) po prostu obudzić na kolacje i kapiel, bo bałam się ża jak zasnał około 18.30 nocnym snem, to mi wstanie w środku nocy. Pobawił sie, zjadł cały słoik, dopił cyckiem i po raz pierwszy wstał dopiero o 5 rano, oczywiście poszedł spac ponownie i ostatecznie wstał sporo po 7 rano :) no tak to mozna funkcjonowac :)) Próbowałam kilka dni temu wprowadzic mu mleczny posiłek. Nic z tego. Dodałam do kaszki bezmlecznej z przecierem owocowym dosłownie łyżeczkę kaszki mlecznej. Efekt alergii juz był widoczny po karmieniu - miał czerwone plamki wkoło ust, gdzie byłą stycznośc z posiłkiem. Nie wymiotował, ale ulewał pół dnia....Dam mu jeszcze czas, może to tylko nietolerancja i jak będzie straszy, to te efekty miną, ale obawiał się, że białko mleka krowiego to po prostu dla niego silny alergen. Spróbuję jeszcze kaszki na mleku dla alergików, ale mam przeczucie, że niekoniecznie będzie pozytywny efekt :( Aga mój spiąc sam od początku ma kołderkę, fakt, w komplecie podusia płaska. Kupowałam polski komplet, ale wysokiej jakości, kołderka leciutka, a ciepła, młody sie nie wykopuje wcale. Chyba nasze maluchy lubia ciepło :) Sh88 mój tez zdecydowanie lepiej spi ze smokiem. W nocy często go wypluwa i spi bez, w dzień przy dłuższej drzemce za dnia też. Fakt, wtedy nieraz śpi krócej. Na pewno z tym cofaniem ząbków coś jest, ale przyznam, że moje starsze maluchy nie mają żadnym problemów. Córka nie uzywała smoka wcale, bo nie chciała, a syn baaaardzo długo - głownie do spania, odstawilismy mu jak juz miał całe garnitur zębów - ale zupełnie nic się nie działo. Natomiast siostrzeniec męża chodził ze smokiem ciągle, chyba do ponad 3 roku zycia i miał zgryz otwarty - musieli go korygować. Natomiast zęby się nie cofnęły, tylko zgryz źle się ukształtował, na szczęście wystarczyło gryzienie twardych warzyw i patyczków od lodów i dośc szybko się to unormowało. Przyznam, że nie martwiłabym się smokiem na teraz za bardzo, może mu nie zabieraj - jak będzie starszy i będzie zapadał w mocniejszy sen, to z tym powalczysz?
  6. Sh88 a zapomniałam - tata Malutkiej jedzie sinusoidą. raz ok, raz dól totalny. Ale coraz więcej ogrania sam, to dobrze. Planuje mamę zabrać do domu. Nie wim, czy to bedzie lepiej, czy gorzej, zupełnie nie wiem, co o tym mysleć. Niestety u niej bez zmian :( No impreza super. Tylko jak dostalismy po opakowaniu jajej i ustwili nas w dwóch rzędach, to wcieło mnie zupełnie... Co, że memy się jajkami naparzać??? No i za chwile wchodzi nasz kolega (zaznaczam, że taki około 50-tki...) w żółciutkim ubraniu przeciwdeszczowym, płetwach na nogach u czapeczce z AngryBirds... To on był celem !!!!! Ale mielismy ubaw.... Potem było "odbijanie" jajek (surowych!!!) za pomoca paletek od badmintona. No świetna zabawa, nawet udało mi się zdobyć 2 miejsce w odbiciu na odległośc jajkiem bez rozbcia! Brawo ja!!! Bo większosc jajek skończyła jako jajecznica...
  7. Kalinka mieszkałam we Francji. Nie dałam rady. Mimo, że niby lepsze perspektywy, zakochany narzeczony, dom nawet dla nas wybudował... Ale wróciłam, nie potrafiłam mieszkać w obcym kraju. Rozumiem doskonale twój smutek, choć pewnie t Cię nie pociesza :( Trzymaj się dzielnie !!!! Inferno to super, że Kacperkowi nic nie dolega. Może pokrzyczał sobie za bardzo, sama po tej imprezie miałam kaszel od darcia gęby :) Sh88 nie, nie wróciłam jeszcze do pracy, nie mam zamiaru :) Celebruję macierzyński, spadł mi z nieba, to się nim cieszę :) A pisząc o robocie myślałam o wykonaniu porzadków na mojej rabacie. Pochwalę się Wam moją niedzielna pracą :0 wykonana jednym okiem, z niewyspania po imprezie :) opaska mojej córki na rocznice Komunii i wianej dla jej kolezanki na Komunię :) może rzucę te moją robote i kwiaciarnie otworze, kwiaty moge układac nawet na śpiku...
  8. Cześć dziewczyny :) odpowiem zbiorowo, bo kilka z was pytało o Malutką. Karmienie było tylko przerwane, a nie odstawione. Tata chciał sprawdzić skąd wysypka u córki, czy to mm, czy może moja dieta. No i jak się będzie zachowywać. Wysypkę ma nadal, więc to mm, a po karmieniu piersią rozluźnia piąstki jak nigdy po butelce. Wróciła parę dni temu po tygodniu przerwy i o dziwo nie odstawiła piersi. A wiemy, że maluchy z butelki na cycka wracać raczej nie chcą. Jednak zapomniała technikę i mnie gryzie... No ona ma dwa miesiace. Nie sądze, aby szczególnie przywiązała sie do mnie, bo zbyt duzo osób się nią zajmuje, chyba nie przywiązała się w efekcie szczególnie do nikogo konkretnego :( Myslę jednak, że odstawienie blisko, bo dla mnie to zaczyna być zbyt wiele i emocjonalnie i czasowo i fizycznie. Potem do was napiszę, bo musze zmykac do roboty :) W sobotę byłam na imprezie i przynam, że po programie przygotowanym przez kolegów czułam się jak w Matrixie :)) Było super - konkurencje sprawnościowe, rzucanie jajkami i kalambury, nie mówiąc juz o wspólnym "wyciu" do księzyca przy gitarach.....
  9. MMK wyglądasz na zdjęciu rewelacyjnie, gdzie Ty masz te 8 kg nadwagi???? Ja tam nie widzę.... Inferno a może dokup małą paczkę mm, np Bebiko, Bebilon ma nawet saszetki (w Rossmannach) i kaszka bez mm jest do uzycia. A ja daję takie bez mm z owocami, może tak tez Ci się sprawdzi? Sh ja mysle, że wszytsko ędzie ok. Raczej lekarze teraz sa ostrozni, lepiej z duzo badan, niz mieliby cos przeoczyć :) Trzymam kciuki :)
  10. Cześc dziewczyny :) Ostatnio z niczym nie nadążam, mam za duzo zajęc przy mojej gromadce, a do tego malutka wróciła do mnie na karmienie, to tez sporo czasu zjamuje. Akurat tyle, to np. ćwiczenia :)) No cóz, może kiedyś.... Stosowałam Viburcol przy starszakach, nam pomagał. Mogę polecić. Też mam zdanie nt. żeli na dziąsła, że ulga jest chwilowa. Więc jak bardzo dokucza, to Viburcol lepiej spełnia zadanie. W skrajnych stanach dawałam też i paracetamol. Co do wyprawki na wakacje, to sama wolę zabrać za duzo, niż za mało. Z moich doswiadczeń wynika, że w miejscowościach typu kurort nie zawsze jest taki łatwy dostęp do tego, co się szuka. Pamietam, jak kiedyś w czasie powrotu z wakacji przez kłopoty z przewoźnikiem ostałam sie w samolocie bez pieluch, bo własnie wzięłam tylko wyliczone, a nie na zapas... Hotel daleko od miasta, na lotnisku nie było, nie mogłam dokupić, z tym na wakacjach naprawdę jest róznie. Musiałam pozyczac od innych rodziców, trafiłam jeszcze na lotnisko nie te, z którego wylatywalismy, potem musielismy po samochód na to własciwe jechać autokarem podstawionym przez linie lotnicze... Eeee, masakra. Jak jedziesz do swojej rodziny w odwiedziny w mieście - jest łatwiej. Poza tym ja wolę miec wszystko pod ręką, niż szukać. Przecież listek czopków dla malucha, kropelki do noska etc, albo małe opakowanie żelu do kąpieli to nie jest dużo bagazu, a ja mam spokój w głowie - to dla mnie cenne. Zresztą jakoś zawsze tak było, że jak miałam wszystko, to nic się nie działo, a jak nie miałam, to ganialismy w poszukiwaniach... Po doświadczeniach z trójką dzieci jestem zdania, że lepiej mieć za duzo, niz za mało. Dla mnie lista Ramanii jest zblizona do mojej. Octanisept przydaje sie w wielu przypadkach, półroczny malec moze go potrzebowac choćby do przemycia zaognionej wysypki - na mojego to np.działa, na początku zaognionych krostek wysypki nie uzywam żadnych kremów ani masci. A wysypka moze się pojawić nawet po zmianie wody, czy diety mamy na kp.... Minimalizm sprawdzał mi dobrze sie w podróżach bez maluchów, jednak z malcami już nie.
  11. Sh88 no co dziecko to inaczej, prawda? Mój mm wypije, ale co z tego jak wymiotuje. Ja Cię i tak podziwaim za cierpliwość w odciąganiu pokarmu, naprawdę :) Ja bardzo nie lubię odciągania, jak dłużej odciągam, to bolą mnie potem piersi, chyba bym tak długo jak Ty nie wytrzymała. Też bym próbowała przejśc na mm na Twoim miejscu. A Twój synek najbardziej lubi Twoje mleko :) No wcale mu się nie dziwię. A próbowałaś Bebiko? Jest chyba najbardziej podobne w smaku do kobiecego mleka, moja córka po piersi nie chciała innego poza tym. A syn jak się odessał żadnego mleka nie chciał pić, tylko były przetwory mleczne i kaszki na mleku. Może i u Was tak będzie? A wiesz, że zgapiłam się z tym kobinezonem z Next? Wchodze na stronke, a tam prawie wszytsko wyprzedane. Na szczęscie własnie 80 zostało... To juz jest w drodze :)
  12. Jo Twoja córcia jest cudna, ma taką oryginalna urode, no a fryzura - normalnie jak od fryzjera :) Same jej tak włoski zabawnie urosły na irokeza? Ja z mm zrezygnowałam. Nawet kaszki dostaje bezmleczne, kupuje takie bez smaku i tylko dodaje je do przecierów. Na razie mleka ma wbród zcycka. Spróbuje mlecznymi po 6 miesiącu, może juz bedzie ok, na razie boje sie wymiotów. musze zwazyc młodego, ale skoro wazył niespełna 8 kg 3 tyg temu, to teraz pewnie ponad 8... czuje ciezar w moich ramionach i karku.
  13. Oligatorka tak peonia to łacińska nazwa piwonii - jeden z moich ulubionych kwiatów. Tak, stąd ten nick :) Malvina, to super, że Olbas tez wam dobrze zrobił. Stosuje go od wielu lat. W ogóle nie mam zwyczaj ze wszytskim od razu biec do lekarza. Po trójce dzieci juz miej wiecej wiesz, co sie dzieje i jak trzeba reagować. Przy zwykłej infekcji wcale nie chodze do lekarza, tylko jak gorączka jest wyjątkowo duża i nie daje sie zbić, albo trwa dłużej niz 3 dni, a objawy nie przechodzą. Wczesniej w sumie nie ma sensu, bo lekarz i tak zaordynuje to, co sama im na początku daję. Brak konkretnych objawów poza goraczka tez mu nic nie da. Matka najlepiej zna włąsne dzicko i wie, że cos sie dzieje. Moja córka dostała zapalenia ucha, jak miała 5 miesięcy. Objawem było tylko to, że płakała inaczej, taka żałość - jak na ból. nawet gorączki nie miała, Ale mnie tkneło i chroba została opanowana w zarodku. Katar tez "leczę" od razu, wtedy dzieciaki łagodnie go przechodzą i nie rozwija sie infekcja. Woecie, że moje starszaki nie opuściły ani jednego dnia w szkole z powodu choroby - a to już 3 i 4 klasa. Nie chorują i już, a jak cokolwiek sie dzieje reaguje domowymi sposobami i dostępnymi bez recepty w aptece. A córka miała trzeci migdał i też nie chorowała. Ot, poza genami to chyba uroki "zimnego wychowu", jak okresla moj sposób na ubieranie itp moja teściowa. A ja i mój mąz straaaasznie chorowalismy w dzieciństwie. No ale było palenie papierowsów w domu (mam alergię), gorace kaloryfery i inne "atrakcje".
  14. Dziewczyny, nie bójcie się aż tak tego glutenu :) Nie wprowadzałam nigdy przed ukończeniem pół roku. Jeżeli cos ma się dziac, to na pewno się domyslicie, ale np. podajcie pół słoiczka z daniem zawierajacym gluten, czy jak Aga zacznijcie od dodania kaszki do zupki. Tyle, że przez kilka dni potem żadnych innych nowości, żeby było wiadomo w razie czego, że na gluten była reakcja. U zdecydowanej większości maluchów nic się nie zadzieje :)
  15. Czy u Was też tak gorąco??? Moj najlepiej czuł się dziś w takim "stroju"...
  16. Inferno z żółtkiem zaczyna się od dodawania go do zupki, a nie od jajecznicy :0) Twoja teściowa jest naprawde "fantastyczna". No półroczniakowi daje jajecznice, niech się stuknie w łeb... Może i nic by mu nie było, ale po co mu takie przyciężkawe dla niego danie. Jeszcze sie chłopak jajecznicy w zyciu naje... Z takim daniem poczeka do około roku, na poczatku na parze, potem dopiero na maśle.
  17. Inferno no facet po prostu - zamiast Cie pocieszyć, to się wkurza. Niech sam sobie powstaje, to zobaczy cwaniaczek jak to łatwo jest :) Na pewno nic Kacperkowi nie będzie. Wypadki się zdarzają. Mój najstarszy raz wypadł z łóżeczka - a miał je juz na najniższym poziomie, nie wiem jak to zrobił. Miał około 10 miesięcy, stałam z moją siostrą w progu jego pokoju i nagle wizimy, jak robi zamach i fiuuuu - ląduje głową na dywanie. Huk był co niemiara. No nikt mu w tym nie pomógł.... No i nic mu nie było. Przyznam, że odkąd mój młody je odbiadek na kolecję to spi i tyle :) Budzi się około 2-3, potem nad ranem, a dziś wstał dopiero o 7 rano :) Tak to się da zyć.... No i spi juz sam w swoim pokoju, ja głucha trochę, więc mąz mi go przynosi do karmienia :)) No a ja odnoszę. tym sposobem obowiązki w nocy dzielą się trochę, choć i tak ja więcej nie śpię, bo karmię i staram sie nie przysnąć, żeby jednak młodego odnieśc do tego łóżeczka. Choć czasem zostaje, jak wstanie nad ranem wtula mi sie wtedy pod pachę, tak słodko wtedy spi - ja raczej czuwam, ale co tam :) To słodki widok. Nasz synek jutro kończy 5 miesięcy. Nie wiem, kiedy to zleciało... Kula się na brzuszek, fajnie gaworzy, bawi nóżkami. A najnowsze odkrycie, związane z nauką jedzenia papek - z dnia na dzień przestał sie slinic, załapał, że to można połknąc jak jedzonko. No wreszcie nie musze wciąz latać ze sliniakami :) A zębów jeszcze brak :) Co do ząbkowania -nie wierze, żeby to tylko swędziało. Dzieci reagowałyby na ząbkowanie mniej gwałtownie. No a zęby - no mnie co ciąże przynajmiej dwa szły... I to tak jak nigdy pomiędzy ciążami, zdecydowanie kojarzę to z wysiłkiem organizmu podczas "produkcji" małego człowieka. W kwestii siadania - jestem zwolennikiem złotego środka. Oczywiście lekarze baaardzo odwodzą od sadzania, ale myslę, że trochę na zapas, wiedząc, że i tak cos z siadaniem będzie sie działo,a le przynajmniej po ich zaleceniach to zredukujemy :) Moje dziecko od 3 miesiąca życia bardzo chciało siedzeć, był naprawdę sztywny. czasem sam się dźwigał i czasem mu pozwalalismy. Jest dotąd przeszczęśliwy, jako może posiadzeć. I sam da znac, że już sie zmęczył i po prostu się kładzie. Myslę, ze sobie krzywdy nie zrobi :)
  18. Jo no własnie jak Cosmic - Nasivin Soft + oczywiście woda morska do nawilżania. Olejek Olbas (kropelka na ubranie, ułatwia oddychanie) - jest niby dla starszych dzieci, ale nic to, lekarka mi powiedziała, że po prostu badania są drogie i dlatego nie jest napisane, że dla maluchów. Wszystkie moje dzieci to używały i nic się nie działo. W zasadzie wszyscy uzywamy :) No i jak masz problem z kroplami do nosa spróbuj może Euphorbium compositum w atomizerze, to ziołowe - dla nas bardzo skuteczne. No mój tez protestuje przy odciąganiu wydzieliny, ale cóż.... No trzeba.
  19. Inferno, grunt, że jest diagnoza i wiadomo jak leczyć. Duzo zdrowia dla lubego i duzo cierpliwości dla Ciebie :-) wszystkim chorym dzieciaczkom jescze węcej zdrówka!!! mój miał jakis jednodniowy katar, leciało mocno z nosa i kichał, dostał Nasivin i olejek zapachowy na koszulke. nastepnego dnia kataru nie było. ciekawe co to. mały za chwile skonczy 5 miesięcy, nie wiadomo kiedy to minęło... obraca sie na brzuszek, bawi nóżkami i gada, bawi sie tez głosem. normalnie monologi toczy :) opowiesci ograniczają sie do eleało ehełałe i "g" z wszelkimi samogloskami, albo grucha jak gołąb. jest przesmieszna gadułą.... no my razem 15 lat, z czego 12 po slubie... oj, kiedy to minęło... a kocham mojego mężusia coraz bardziej :) no zupełnie nie wyobrażam sobie życia bez niego.
  20. Cosmic a dlaczego lekarka podejrzewa krztusiec? W sumie u nas dzieci sa na niego szczepione, chyba trudno to gdzieś złapać? No nasze dzieci juz sa po dwóch dawkach, to chyba nie sa całkowicie nieodporne? No własnie zaczęłam sie zastanawiać, kiedy ta szczepionka trwale uodparnia, po drugiej, czy dopiero po trzeciej dawce.
  21. Cosmic no szkoda Twojej malutkiej, męcy się pewnie. Mam nadzieję, że szybko minie. Mój ma katar, ale śpi spokojnie. W ogóle odkąd je słoiczki spi o niebo lepiej, dzis np mimo kataru wstał o 0.30, potem dopiero około 5 rano i jeszcze poszedł spać. Wracając do Malutkiej. Dziewczyny, tata bardzo się stara. Robi to najlepiej jak potrafi. Mnie tylko niepokoi, że czasami mam wrażenie, iż ucieka przed opieka nad malutką. Ale może się mylę. Może bardzo chce pomóc żonie do nich wrócic, bo jak wychodzi, to tylko do niej i w sprawach z nią związanych. Tylko jak wiemy - ten istynkt maja kobiety, jaki pisała Inferno. Da mężczyzn to niestety bardzo trudna sprawa. Co dziwne, przy każdym, kto się mała zajmuje ona jest spokojna, słodka dziewczynka. Tylko u taty takie jazdy czyni, Chyba to kwestia niedobrych emocji płynących z niego na dziecko. Tak to sobie tłumaczę. Pewnie on wcale tego nie chce.... Teraz będzie się małą opiekować moja przyjaciółka z zmianę z babcią no i tatą. Tamtego dniapo tych krzykach nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego, bo na pukanie do drzwi nie odpowiedział, moze nie słyszał. Spytał skąd wiem, że ona płacze... No bo słyszę na korytarzy :( Może to go trochę ogarnie? Nastepnego po tym zdarzeniu dnia przyszedł powiedziec, że na 3 dni odstawiamy od cycka, bo chce sprawdzić, skąd wysypka. No i pogadałam z nim wtedy, że rozumiem, że mu ciężko, że w razie jakby nie mógł juz ogarnąć, to ma przyjśc, nawet zostawić malutka, aby mógł ochłonąć. Zawsze może liczyć na nasza pomoc. Ze rozumiem, bo sama nieraz wydarłam sie na moje maluchy. Był przejęty, mówił mi, że krzyczy, a za chwilę sam jest o to na siebie zły i jest mu z tym źle. Ja myslę, że to dobry facet. Tylko jest w baaaardzo trudnej sytuacji i czasem wysiada, ma prawo być zagubiony. No tak jak pisała Ramania - pewnie nawet nieświadomie część swego żalu przenosi na dziecko. Naprawdę bardzo mi żal i jego i Malutkiej i mamy w śpiączce. To naprawdę dramatyczna sytuacja, bo i trudnościa jest niewiadoma przyszłość. Cosmic, no wszyscy próbujemy mu podać "instrukcję obsługi". Słucha, część wykorzystuje, ale jak każda z nas cos robi po swojemu :) raz dobrze, raz gorzej. W mojej opinii czasami robi coś niespecjalnie fajnie, ale przecież ma prawo decydowac o sobie i swojej rodzinie tak, jak sam uważa, ze jest najlepiej. A my się nie możemy wtrącać...
  22. Aga, a jaka będzie zła, jak noge między szczebelki włozy i się zaklinuje :) Wszytskie maluchy wychowałam z ochraniaczami na całośc szczebelków - nic z oddechem się nie dzialo, teraz też krotszy zamieniłam na długi, bo przy krótszym własnie zaklinował się między szczebelkami i był wściekły :) No ale jak masz się stresowac, to rób jak sama będziesz sie czuła bezpiecznie. Choć przyznam, że chyba ta mozliwośc uduszenia sie malucha przez ochraniacz to dla mnie raczej niemozliwe, bynajmniej ja się czuję bezpiecznie z tym ochraniaczem i nie rezygnuję :) No a komentarze Twej rodzinki tez bywają "fajne" :) Fajnie, że sobie z tym dobrze radzisz. Marla, współczuję bardzo. Na pewno z czasem będzie lepiej, trzymamy kciuki. Inferno niestety Twoja teściowa przypomina mi moja matkę. Troche inne szczegóły, ale ogól ten sam. Niestety jak się nie odetnisz i nikt nie zaprotestuje, to ona się utwierdzi w przekonaniu , ze może wszytsko i będzie coraz gorzej, Znam to z własnego podwórka. Nie zazdroszczę sytuacji. Dbrze byłoby, jakby lby zrozumiał w czym rzecz i zaakceptował fakt, że Ty nie zgodzisz się na takie traktowanie. Z mojego doświadczenia wynika, że w tej sytuacji zacisnęłabym zęby i nie jeździłą do teściowej. Znadzieją, że luby wreszcie się zorientuje i stanie po stronie Ciebie i Kacpra - czyli najbliższej rodziny. Może sam odwiedzac mamę, a ona Kacpra na Twoich/Waszych warunkach. Podpisuje się tez pod słowami Sh. Inferno, nie daj sie babie stłamsić, jej zachowanie nie wynika z choroby, tylko złego charakteru i tyle. To samo było u mojej matki i chodzenie wokól niej jak wokół jajeczka dało odwrotny efekt - stała sie wredna i nieznośna, bo swój trudny charakter wytłumaczyła sobie własnie chorobą i uznała że jej wszytsko wolno - pokłociła sie z cała rodziną, sasiadami, znajomymi i nawet mnie i moją rodzinę wypisała z życia, bo podobno ją skrzywdziliśmy - choć dotąd nie wiem czym, bo tego nie potrafiła powiedzieć, pewnie nie wie..... A to nie tak.... Nie można ot tak sobie krzywdzić bliskich. U nas też dośc gorąco, młody w dzień spał tylko w bodziaku z krótkim rękawem, w nocy do tego były cieniutkie legginsy - ale dzis na noc pójdzie rampers. Inferno, na dwór ubieraj Kacperka jak i siebie - na krótko, a nawet bez rekawków, krem z filtrem, cieniutka czapeczka jak jest bez wózka - a w wózku mój siedzi bez czapki. Od dawna tak juz chodzimy na spacer - krótkie rękawki i krótkie gatki :) No a "moja - nie moja" Malutka na razie do mnie nie przychodzi, taka zdecydował o przerwie w karmieniu, a ja uważam, ze takie decyzje należa do niego. Jest wciąz wysypana, ale juz mój maluch nie. Myslę raczej, ze to nie moja dieta, a mm może na nią tak działać. Nie pije mleka dla alergików. No ja sie na tym za dobrze nie znam, jednak dotąd, jak regularnie dwa razy dziennie ją karmiłam, było lepiej,a jak zaczeły się przerwy i np. tylko raz była u mnie, to było z tą wysypka gorzej.... Niemniej mam tez inne wątpliwości. Osoby, które przedtem zajmowały sie nią musiały zając sie swoimi sprawami i już o wiekszej ilości rzeczy decyduje sam tata, a moim zdaniem on nie rozumie dlaczego niektóre rzeczy są dla małej ważne. Dziecko przechodzi wciąz z rąk do rąk, a on jej nawet takie rytuały jak codzienna kapiel o stałej porze, czy choćby własnie moje karmienie po niej zabrał. Karmienie kiedyś akurat musi sie skończyć, ale nie można wszytskiego naraz zabierać.... No nie wiem... ostatnio wychodziłam wieczorem po wodę do garazu i na korytarzu usłyszałam wrzask małej - mieszka drzwi naprzeciwko. I zaraz potem bluzgi taty, połaczone z tekstem że ma "zamknąc pysk"... Smutno mi sie zrobiło. Ja wiem, że tacie jest cięzko, ale to tylko kruszynka, która potrzebuje duzo ciepła, on ją tak jakos bezdotykowo chce ograniać, mamy brak, a tu jeszcze na takie maleństwo wrzeszczy... Co to da, poza wyładowaniem swoich emocji? Eeeee, takie nieciekawe emocje jej nie uspokoją.... No ale nie moge się wtrącać, choć nie jest to łatwe.
  23. Grudniowa_mamo no bardzo przykra sprawa :( To takie niesprawiedliwe, straszne dla tej młodej kobiety stracić męża tuz po narodzinach dziecka, koszmar normalnie. Nie wyobrażam sobie nawet, jak bardzo to dotknęło te rodzinę. Ramania no to rzeczywiście byłas gwiazda wieczoru :) Mam tylko nadzieję, że ból szybko przejdzie i że to nc powaznego. Sama miałam tak jak mnie kiedys koń zrzucił, tak glebnęłam, że potem cała miednica mnie bolała, długo to trwało... Ale nic się nie stało. A jak byłam z najstaszym w ciązy to w 5 m-cu byłam na weselu i szwagier męza tak mnie glebnął na ziemię, że pierwszy raz ruchy synka poczułam, tak sie "zaszamotał" :) Ale nic się nie stało. Wracając do mojego karmienia. Tak, ja zdaję sobie sprawe, ze nikt, łacznie z gadatliwą babcią nie ma tu złej woli. Ludzie musza miec temat do mlenia ozorami. Ale ja nie robie tego dla poklasku a z potrzeby serca i jakoś mnie nie bawi chwalenie tego przez przypadkowe osoby. To dla mnie bardzo intymna sprawa po prostu. No apogeum mojej złości osiągnełam wczoraj... Stoje w kolejeczce na pobliskim starganie owocowo-warzywnym i w pewnym momencie usłyszałam, jak kobitego przy ladzie sprzedawczyni toczy historię mojej koleznki i kończy zdaniem "ale sąsiadka karmi tę malutką".... No juz nie słyszałam co dalej.... Ugryzłam sie w język, zeby nie zakląć, ale wydobyłam z siebie komentarz, że ta historia widac zatacza coraz szersze kręgi. Kobitka sie obejrzała i na mój widok oblała się rumieńcem.... No gadac tez trzeba umieć, co?? Cholerka, choć mogła się obejrzeć, czy o obecnych nie ględzi.... No a mała ostatnio skończyła ssac i spojrzała mi w oczy tak jak moje maluchy. Nie wiem, czy tak udźwigne to emocjnalnie na dłuższą metę. Pediatra prosiła, aby choć do 6 miesiąca utrzymać to karmienie, ale nie wiem, czy dam radę. I to z róznych powodów. Fakt, małej to bardzo służy i chyba bardziej nawet to wygrzewanie niż samo mleko, ale ja nie jestem jej mamą.... Pomyslę, może będe i odciagane dawać, ale nie lubię laktatora :( Moje cycki jeszcze bardziej. Ktoś szukał słoiczków z samą dynią - nie pamietam, ja kupuje takie z gerbera - te najniejsze. No żel Feminum tez moge polecić :) Sh88 Ty chcesz kwiatki do wnetrza? Inferno to pewnie była glicynia (wisteria). Fioletowe kwiatostany, długie, podobne do tych na drzewach potocznie nazywanych akacjami? To bardzo silne pnącze, wymaga mocnej podpory, sam płot może nie dac rady. I trzeba ciąć, żeby kwitło. Raczej dla bardziej zaciętych ogrodników, samo się sobą nie zajmie :) Raczej doradzałabym kompozycję z powojników, ale raczej botanicznych bo są nie do zabicia i odporne na mrozy i szkodniki. Podaj kolory, jakie lubisz, to coś doradzę. Do cienia świetna rosliną jest też hortensja pnąca, może kwiay nie sa super, ale jest bardzo dekoracyjne przez okazałe, jasne liście i mnogośc ciekawych kwiatostanów - drobniutkie kwiaty normalne otoczone sa kwiatami płonnymi o duzych płatkach, daje to ciekawy efekt. No i fajna jest też aktinidia pstrolistna, ma kolorowe liście, choć wybarwią sie na rózowo najwczesniej dopiero po jakichś dwóch latach.
  24. Wszystkiego co najlepsze Mamusinki! Napisze później więcej bo telefon mi posty ucina a jestem w trasie bez kompa
  25. Sh88 mnie ta "metryczka" się podoba. Moim zdaniem fajny dodatek. A jak sie nie spodoba, to po prostu nie powieszą na ścianie, tylko schowaj na pamiatke, myslę, ze nie ma się nad czym zastanawiać. Chyba kupię taką swojemu :)) Niestety koleżanka praktycznie bez zmian. Rokowania niby dobre, ale cóż z tego, skoro wciąz nie ma z nią kontaktu? Niby reaguje na malutka, ale jakoś świadomośc nie wraca. Zadziwiajace jest dla mnie to, że malutka wciąz dzielnie ssie pierś, choć większośc maluchów z wygody porzyciłaby ja na rzecz butelki, którą ma wciąż, a cycusia tylko dwa razy dziennie. Niestety wieśc nie wiadomo skąd rozeszła się po osiedlu, oststnio pani sprzatająca nasze klatki mi zaczęła gadać o tym jaka to ja jestem super, że karmię małą- to osłupiałam... No dla mnie to dośc intymna sprawa,nie do rozgadywania wszytskim, ale chyba babcia małej ze swego zachwytu tak sieje peany obcym, mnie to nie leży, ale mleko się rozlało :( hehe, u mnie to samo, sama dynia to jeszcze jakoś, ale z ziemniakiem za nic w świecie, był ryk i plucie. no mam te jarzynki, tez spróbuję : )a marchewka z ziemniakiem juz może być....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...