Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. żoo no tak. Dlatego ja kiedyś uprzedziłam się do kaszek Nestle i gdyby nie Kaisuis to bym więcej na nie nie spojrzała. Moje dziecko Malo wie w ogóle, najmniej chyba o oszczędzaniu chorej matki :( nie spodziewam się więc zbytniej łaski... Ależ mi dziś podnieśli ciśnienie"fachowcy" od konserwacji dachu... Rozmowa jak z psem o kolorach. Normalnie mi krzak wykopali bo im przeszkadzal i jak przedszkolaki udawali, że oni nie wiedzą o co chodzi... Pewnie sam się na ich widok wykopal :)
  2. żoo normalnie mnie rozczarowujesz... rozkminianie cukru, śledzenie maltodekstryny... kozie mleko... A Ty zdrowia nie cenisz :) zbieram zakłady ile dziś będę miała pobudek :) Choć mam nadzieję, że po wietrzeniu prawie cały dzień będzie dobrze spało...
  3. Skakanka, Jagoda dzięki :) zdrowieję, moje dziecko cały dzień z przerwami na karmienie jest wożone przez męża na rowerze albo do lasu, albo do dziadków, więc mam trochę spokoju :) nawet śpi - ale chciałam zamieścić foto i nie wchodzi :( - a może weszło i tylko info, ze błąd? niestety kask baaaardzo mu przeszkadzał. nie dziwię sie, że kiedyś widziałam takiego delikwenta z kaskiem przyklejonym taśmą... ugotowałam mu dziś zupkę, oj, ale smakowała. może po tym wietrzeniu. robiłam przerwę z domowycm jedzeniem i jakiś czas był na słoikach, bo obraził sie na domowe - ale widac wróciło do łask :) u nas dziecko też podłogowe, a do raczkowania mu nie jest spieszno. w krzesełku siedzi tylko podczas jedzenia, a huśtawek itp wcale nie mam w domu.
  4. Oligatorka bo mój w ogóle duzo je... aktualnie mam w domu 4 rodzae kaszek i Sinlac, daje je na zmianę, bo sama też nie chciałabym wciąz jeśc tego samego :) sa i owocowe i zwykła owsianka i manna. do zwykłych dodaję różne owoce.a nieraz robię jakieś miksy własne z róznych kaszek i owoców... właściwie zawsze jakas inna kaszka powstaje. a zwykłe kasze - jaglana, bulgur, czy ryż dodaję mu do gotowanych w domu zupek. ale mój w porównaniu do synka żoo to ma chyba małe urozmaicenie :) kozie mleko jako uzupełnienie diety - dla mnie chyba ok, ale jeszcze nie zgłębiałam, od kiedy można podać. może ktoś to już rozkminiał??
  5. żoo nie ma się czego bać. najstarszego nawet wczesniej wzięlismy na rower, lubił to i nawet spał na dłuższych wycieczkach - bo zawsze mieliśmy foteliki odchylane do tyłu. jakby cos Cię zaniepokoiło, to najwyżej zatrzymasz sie na chwilę, przeciez rower to nie samolot :) No i lusterko to tez dobry pomysł. Trzeba korzystać z ciepłej jesieni.
  6. es_ze moje starsze dzieci kiedyś lubiły zupę jarzynową, kasze... a teraz to je w zasadzie taka zupa truje... ryż i kasze na szczęście ok, forma ryżu z warzywami też, więc im odpuszczam te jarzynowa, może wrócą kiedyś :) u mnie to znane zjawisko - bo córka z nikim nie chciała nigdy spać, jak była młodsza to nas wywalała z łózka, jak chcieliśmy sie do niej wieczorem przytulić :) teraz już woła o przytulanki. a najstarszy syn do tej pory najchetniej jeszcze pospałby z nami :)
  7. heheh u nas były skarpetki i buty, a wszystko zapięte w foteliku tymi paskami na stópki, bo nie wiem, jakby mąz je upilnował na rowerze z tyłu :)
  8. Mokka dzieki :) żoo u a nas też ciepło. mąz rzeczywiście wykonał wcześniejszy powrót z pracy. ale znam już powód i nie jest az tak bezinteresowny... otóz wrócił z fotelikiem na rower dla młodego i zabrał go na rower... ten to sie umie urządzić, na rower poszedł i zbiera punkty, że małym sie opiekuje, jak żona chora.... ciekawa jestem, w jakiej formie wrócą, ciepło jest a smarki nie leciały z noska młodemu, więc niech sie dziecko wietrzy... ale mnie "zaraziłyście" tym zdrowym jedzeniem... nawet sobie dziś do jogurtu naturalnego sama świeże owoce wkroiłam... zamaist zjeśc swoje słodycze, czyli Piątnica grecka z owocami...
  9. kurczę, o żurawinie dla młodego w sumie nawet nie pomyślałam. ciekawe, czy by przyjął taka ofertę. żoo, Twój to w ogóle je chyba wszystko, co mu podasz, mój az taki łaskawy nie jest :(
  10. hehee, żoo, pełzające ciśnienie... witaj w klubie :) mi po cesarce tak pełzało, że monitor zrobił sie pomarańczowy i wyło cos, zbiegli sie, a ja zdziwiona o co kaman... u mnie 50/70 to nic dziwnego. leże w łózku... chora jestem... nigdy tyle czasu na forum nie miałam.... młody spi... mąz rano próbował sie awanturować, że coś słabo sie ruszam, myslałam, ze walnę w łeb go - co, nie widać, że zainfekowana na maksa jestem i ledwo żyję?? pojechał, przemyślał i zadzwonił że przyjedzie juz za godzinę zająć sie młodym.
  11. no tak to samo u nas mąż łykał tonami na ból głowy. na szczęście odkąd bierze leki na nadcisnienie, to bóle głowy są sporadyczne. u nas na szczęście takich cudów z paczkomatem nie ma, ale za to od około 13 do 18 w słoneczne dni nic nie odbiorę, bo ekran jest po prostu niewidoczny :) latem, jak jest goraco, to na dodatek się od temperatury wyłacza i juz. wtedy przyjeżdża kurier i samochodem go ocienia, zeby zaczął działać....
  12. żoo no właśnie ja też zakupiłam to Hame zachęcona przez koleżankę, ale te produkty nie dla mnie, nie pasują mi. Ale w sumie po niej powinnam spodziewać się, że zareklamuje jako super wszystko, co choć trochę jest tańsze... Bebiprima natomiast niektóre produkty ma ok, czasem kupię. Dla mnie zakupy jedzenia przez internet to też jakoś mi nie pasuje. Ewentualnie jak mają dostawe do paczkomatu, bo nie lubie z kurierem się "ganiać". Ale te Holle chyba właśnie w Auchan widziałam, ale jaglana to jest też z Hippa, dostępna nawet w Rossmannie, więc w razie W jest co kupić... migreny i poświęcenia dla kp - współczuję... mnie bolące gardło dziś dla odmiany budziło... a co Ty bierzesz na migrenę?
  13. Oligatorka mój je tak różne kaszki, że każda chwyci. jak je owsiankę, czy jaglankę z Hippa to i te nie będą czymś niezwyczajnym. I tak nie je ich samych, tylko z dodatkiem owoców, jesli same kaszki nie są owocowe. Ja tylko szukałam alternatywy, jak musze coś podac na bardzo szybko, albo taki posiłek, które mąz sam zrobi w razie czego - bo on i mieszanie kaszy z owocami to masakra, jakby to przynajmniej alchemia była.... Ja wiem, że to dostepne rzez internet, tylko musisz w takim wypadku pamiętać, żeby miec zapsa, bo nie polecisz w razie "W" do sklepu. No nic, w razie "W" będa te dostepne, musze zrobić więc zapasy :) Kiedyś koleżanka reklamowała mi słoiczki Hamanka (są w Auchan). Niby dobre, a tańsze niż inne. Kupiłam raz i na tym zakończyłam przygodę, dla mnie ani taki dobry skład (choć az tak nie podpadał, bo i tak wybrałam obiadek pod katem składu własnie), ani konsystencja - nie wchodziły ani małemu, ani mnie sie nie podobały. Aktualnie mamy katar, więc i tak podziwiam moje dziecko, że kręciło sie dzis u mnie w łózku między 22 a 1 w nocy, po czym obalił cycysia, zaniosłam do łózeczka i następna pobudka była o 6 rano. Myślałam, ze będzie gorzej :) A chyba gorzej spał z nami, niż sam, ale jakoś chciałam go mieć na oku...
  14. Wywijaska to może ja wrócę do tych warzywnych kolacji... :)) Wyszło, że nie tylko u mnie taki był sposób karmienia, natomiast całe moje otoczenie było zdziwione. Jednak matka ma po prostu instynkt wobec swojego malucha i już. A te warzywa przygotowywałam tas samo, dodawałam wymiennie raz kasze jaglaną, ryż, kukurydzianą, albo potem bulgur czy mannę. Aktualnie mamy katar, więc i tak podziwiam moje dziecko, że kręciło sie dzis u mnie w łózku między 22 a 1 w nocy, po czy obalił cycysia, zaniosłam do łózeczka i następna pobudka była o 6 rano. Myślałam, ze będzie gorzej :) A chyba gorzej spał z nami, niż sam, ale jakoś chciałam go mieć na oku...
  15. Oligatorka już jakiś czas temu myślałam nad tym właśnie kaszkami ale w sumie zniechęciła mnie ich słaba dostępność - w zasadzie w sklepie rzadka to firma, coś chyba widziałam w Auchan. A jak smakowały Julce?
  16. Skakanka niestety bez recepty to znam tylko Fenistil. U mnie w domu jest zawsze jakaś maść, bo i ja i starszy syn mamy alergie wywalające na skórze. Dla dorosłych to bez recepty jest Tribiotic ale dla dzieci się nie nadaje. Padam na twarz, ta infekcja mnie wykończy do kompletu z młodym...
  17. skakanka u nas takie rzeczy po komarach sie zdarzają, u mnie samej jest najgorzej, bo jestem alergikiem. ja sie z takimi rzeczami nie certolę - no i tez sama pediatra na to wypisała mi na takie już dla córki jako niemowlęcia maść - Diprogenta. Stosujemy to do teraz w razie konieczności (oczywiście nie tą starą...). Takie zaognione i opuchnięte bywają bolesne, więc smaruję od razu.
  18. Monika też mi przemknęło przez mysl to samo, o czym pisze es_ze - bo Lilka budzi się w innym miejscu, niż zasypiała. U mnie wszystkie dzieci najlepiej mimo wszystko spały u siebie. Przy córce nawet po prostu wyprowadziliśmy się z sypialni i od tamtej pory skończyły sie pobudki... Mały najczęściej z naszych maluchów gości w naszym łóżku, starszaki praktycznie wcale, ot, chyba mamusia stara i rozczula się trochę.... Ale zasypia zazwyczaj w swoim łóżeczku, wieczorem i w dzień także. es_ze no ja juz przy starszakach byłam po 30-stce, więc mi to niestety praca przeszkadzała w macierzyństwie :( Ale wieścić przegrane życie z powodu macierzyństwa to juz przesada, kobiety są teraz zorganizowane i spokojnie dadzą sobie radę :)
  19. żoo Twoje porządki mnie załamują :) u mnie wszystko leży, ale chorujemy z młodym to trudno, niech poleży... a cukier pociesza. nie tylko ja odpuszczam... piątek dla mamy... taaaa... u nas od razu bym usłyszała, że on wciąż pomaga. ja też przy dziecku klocków nie sprzątałam. ale miałam na to inny sposób. przynosiłam czarny worek na śmieci i komunikowałam, że jak nie chce sprzątać, to ja to zrobię, ale po swojemu - czyli niech żegna się z tym, czego im się sprzątać nie chce. bo ja ich zabawek sprzątać nie będę, bo one nie sa moje i ne ja je rozwalałam. szybko działało, bo zawsze byłam konsekwentna - z częścią się rozstali i wiedzieli, że to nie tylko pogróżki. tylko to musi być już kumate dziecko. czyli maltodekstryna to trochę taki ulepszacz? na innej stronie trochę inaczej to opisywali ) Kaisius no ma gorszy skład, ale ja tęsknię za jakąś owocową, w miarę zdrową... Skakanka gratulacje za kolejny biały kieł :) no pewnie, że najlepiej olac takie gadki, tylko czasem to bardzo trudno przychodzi :( no i człowiek sie wkurza. Janka czyli łączymy sie (bez żoo raczej :)) w bólu "nieśpiochów"... Choc i tak u nas lepiej, niż jakiś czas temu, odkąd zawalczyłam o dłuższe przerwy między pobudkami. najlepiej idź sprawdzić, czy z maluchem wszystko ok, bo będziesz się martwić, a nic z tego nie wyniknie. Pewnie jest ok i się uspokoisz, a w razie czego dowiesz sie co robić.
  20. Monika na wycie to trudno byc odpornym, ja w każdym razie dobrze Cię rozumiem. Kurcze, czyli mała 'imprezki' nocą sobie robi... ni jest Ci lekko. Pocieszające, ż to jedna zawsze kiedyś mija. Moja córka jako niemowlę, tak do około 5 miesiąca zbyt mocno chłoneła wszelkie bodźce. Efekt był taki, że je musiała odwrzeszczeć. Nie było na ten wrzask innego sposobu, jak jej pozwolić odczynić ten szaleńczy 'śpiew', tak około 10 - 15 minut - potem zasypiała i budziła sie "sztuka - nówka". Niestety jakiekolwiek kołysanie etc. nie wchodziło w grę, bo ją to dosłownie rozjuszało, potrzebowała, aby ją zostawić po prostu w spokoju. Poza mną i mężem, potem niania nikt z rodziny tego nie potrafił zrozumiec i np. babcią doprowadzala córkę do spazmów uspokajaniem (bo przeciez ona potrafi każde dziecko uspokoić...) , nie mogłam w zasadzie jej z nikim zostawić przez parę miesięcy.... Patrzę na Twój suwaczek i widze, że nasze maluchy rózni tylko kilka dni :) Miałam być styczniówką, ale przylgnęłam jakoś do Grudniówek, bo z USG wyszło mi 30 grudnia jako termin. W efekcie najmłodszy urodził się 5 stycznia :) es_ze no niby doświadczona, a wciąz sie czegos nowego uczę. Tym bardziej, ze teraz celebruje macierzyństwo, przy starszakach nie miałam na to czasu, nikt nie dawał rocznego urlopu :) Zresztą wiesz sama, jak zmieniło sie podejście do dziecka w ciągu ostatnich 10 lat :) Bardzo interesujący ten wykres snu, może uda mi sie znaleźć i cos dowiedzieć. Co do pomocy mężowskiej - mój próbował się wykpić przy każdym marudzeniu tekstem "daj mu cycka", az wreszcie odpuściła. Przecież dziecko nie zawsze che cycać... Nie, pediatra na razie nie zapisała nam żadnego hydrolizatu, karmię piersią, ale kazała podawac Sinlac jako urozmaicenie diety. Też myslałam o podawaniu odciagnietego mleka, jakby sie zechciał odessać... Kaszki na mleku kobiecym często od razu robią sie rzadkie, u mnie tak to działa, więc ciekawe, czy udałoby mu sie z czymś innym podawać. Próbowałam tego w ramach rozszerzania diety na początku. Jako, ze kaszka na moim mleku nie zadziałała, to dlatego na kolację jadał warzywa i zaczął zdecydowanie lepiej spać, bo wczesniej były pobudki co godzinę. Ach, może potem będę sie tym mlekiem martwić, na razie pije moje, a do powrotu do pracy może coś sie jeszcze zmieni :)
  21. Mnie jeszcze zainteresowała ta kaszka Nestle owsiana ze śliwką. Kaisuis, wpłynęłaś na mój powrót do analizy Nestle :) dotąd tylko Sinlac od nich kupowałam, bo wg mnie skład miał lepszy niż Alerlac. No jest jeszcze ten Minima z Bobovity, nie próbowałam.
  22. Mokka a to miałas fajny dzień :) U nas ciepło. Mój też tak charczy przy katarze, więc to chyba tak bywa. To mamy razem katar :)
  23. Kaisuis dobrze żoo pisze, że po prostu za dobra jesteś. Mój też w nocy coś marudził, że musi do pracy wstawać, że ma spotkanie, że za kierownicą zaśnie, takie tam... młody z katarem wiadomo, że źle spał. No to zapytałam, czy z powodu kataru syna tak na mnie burczy i czy zajmowanie się dzieckiem jest mniej odpowiedzialną pracą od prowadzenia samochodu i gadania z kontrahentem... Efekt był taki, że zamilkł i wstawał na zmianę ze mną. Wiesz co, przestań wreszcie faceta oszczędzać, bo inaczej nigdy nie doceni Twoich wysiłków. żoo a z ciekawości - powiedział, dlaczego to syf i czy to gorszy syf niz cukier? Co do kupowania z cukrem/maltodekstryną etc. kaszek - to chyba owocowe maja wszystkie jakiś cukier, nie znalazłam tu wyjątku. Czyli jak nie chcesz żadnego cukru w kaszce, pozostaje mi dodawanie owoców, bo bezmleczna bez teg nie wejdzie... Sinlac itp też sa dosładzane.
  24. Kaisuis ja sie do produktów Nestle po prostu mocno zraziłam i przestałam je potem juz analizować. Pewnie masz racje, że mają i jakies fajne - tej kaszki o które piszesz nie próbowałam akurat, nie znam jej.
  25. Kaisuis a może to gadanie nie wynika z niczego innego, jak ze zwykłej chęci zaistnienia? Moja też wciąż gada, np. zakładam małemu czapkę, bo chłodniej - słyszę: '"no jak tez juz myslałam, że trzeba załozyć", zmieniam bluzę na grubszą - "no własnie miałam powiedzieć, że juz chłodno i tzreba go ubrać" - a wszytsko to z podtekstem, ze ona wie najlepiej i mnie "pilnuje" :) Na Boga, niech sie zlituje, mam po 40-stce a to moje trzecie dziecko.... Ale nawet nic jej nie mówie, ona nie zdaje sobie zprawy, ze to jest niefajne i nigdy tego nie pojmie, bo w jej mniemaniu to leci z dobroci serca :) pamiętam, jak jej sie wyrwało przy najstarszym - mieliśmy pójśc do sklepu, poszliśmy bez niego bo miał chyba z miesiąc, ale sie nie obyło bez tekstu "no ja bym was upominała, jakbyście go do sklepu brali..." Upominałaby nas... Byliśmy mocno dorosli i odpowiedzialni... Chyba niektóre matki/teściowe juz tak mją, że bez ich rad nic by sie nie odbyło. Tez miałabym Wojtusia gdzieś.... :)) Wojtus to nie Zosia. No i powiedz jej może, że Cie to nie obchodzi. Ja ostatnio mojej też powiedziałam, ze ma na jakiś równie chory temat przestać gadać, bo to ponad moje możliwości nerwowe i się wreszcie uciszyła, choć ze zbolała miną... A mąż jej nie może trochę "ogarnąć"? A to wcale nie jest reguła, ze dzieci tak źle śpią do 2 roku życia. Jedne tak mają i już, a inne źle spią z np. powodu jakichś błędów rodziców. U nas wreszcie chrzciny za miesiąc... A Ty wcale nie zamierzasz chrzcic, czy tylko tak jak i mnie Wam sie jakoś "nie składała"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...