Skocz do zawartości
Forum

Peonia

Użytkownik
  • Postów

    2,513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Peonia

  1. szpangatanga a może mała daje mu w kość, jak jest głodna i tęskni do mamy, to mu sie znudziło? a to sporo pokazuje, bystra dziewuszka :) żoo teraz kolejka jest na 54 minuty :) widziałam taki komunikat, ale go olałam, bo było napisane, że dotyczy to zamówień z 30.06.16. a teraz mamy wrzesień. potwierdzenie pierwszego zamówienia przyszło na e-mail, to może zrealizują.... chciałam zobaczyć, czy na moim koncie widnieją zamówienia, ale raczej wybiorę się spać :) na pierwsze przyszło potwierdzenie na e-mail, na drugie nie - to może i nie zrealizują....
  2. Hehe a ja zakupy zrobiłam okolo 14 bo dzis wielki dzień i teściowa poszla z młodym na spacer. Ale chciałam dokupić coś o czym zapomniałam. O dziwo się udało ale zamówilam do sklepu bez płatności żeby mnie błąd jaki nie wywalił...
  3. no nie... do wejścia na strone Smyka jest kolejka... tego jeszcze nie wiedziałam :(
  4. żoo i mam jeszcze taki panel z Tiny Love, dwustronny po innym dziecku - jest bardzo zajmujący, na dość długo młody nim sie bawi i bardzo mu ręce, paluszki sie wprawiają przy tym. Tylko zdjęcia nie wchodza, to daję linka do czegoś takiego http://szafka.pl/c1358119-tiny-love-swiat-odkryc-panel-interaktywny.html
  5. es_ze no mój jeszcze za mały, żeby jadł z nami. wszyscy jedzą brązowy ryż, ale dziki to już nie :) Ciecierzycy i soczewicy dzieci nie bardzo chca, jemy to na razie tylko my z mężem. Ale to kwestia czasu :) Monika a może naukę zasypiania w łóżeczku zacznij od drzemek w ciągu dnia, wtedy może teściów nie ma i nie będą Cię stresować? No to z białkiem jaja będę uważać. Już nie pamiętam, jak było u starszych, ale zupełnie nie pamiętam jakiegoś problemu. Ale one też nie miały problemu z mm i kaszkami na mm.... Dawanie butli... No złota rada... Szkoda słuchac takich :)
  6. szpangatanga ja bym chyba w takiej sytuacji nie pozwolila zabrac małej... to nieludzkie to ten facet wyprawia... musisz go wpuszczać?? Skakanka no ja przecież to samo co Ty w sumie napisałam - ja garnuszka nie kocham, ale dzieci tak, wiec niech sie bawią i tyle :) w mojej opinii zabawa to nie tylko edukacja, dorośli też dla zdrowia sie wygłupiają a nie tylko powazne rzeczy robią :))) szczeniaczek u nas też był lubiany, jeszcze takie krzesełko mieliśmy - jednak kiedyś było z większa ilością funkcji, a teraz Fisher Price zrobił takie okrojone i już nie jest takie fajne jak kiedyś. I to wszysko to były prezenty :) No i był cyrkowy pociąg, no i żyrafa (teraz jest zebra) żoo posiada z nich klocki sensoryczne. I ukochana była taka kula, z której wylatywały owe kule z wkładką, które też żoo posiada, gąsienica na sznurku, która też owe kule woziła.... co my jeszcze mieliśmy?? oooo - takie fajne zabawki z Tiny Love - była piłka interaktywna, owoce z "wkladkami", książka taka duża interaktywna... Na pewno jeszcze duzo wiecej, ale nie pamietam wszystkiego :( świetnymi zabawkami były plastikowe kubeczki, pudełeczka... Coś w co można było cokolwiek innego włozyć... co szeleściło... ale że za miesiąc chrzciny, potem inne zimowe okazje i urodziny, to wtedy dam rozdzielnik rodzinie i na razie nic nie kupuję, bo potem co będę wymyślać :) pchacz juz czeka po synku koleżanki.
  7. bale = obale ... najlepszy i najbardziej interesujący dla młodego jest jeżyk ze SkipHopa
  8. Jestem zdania, że lepszy brak ojca, niż ojciec, który może zrobić krzywdę. Robiłabym wszytsko, żeby sie odczepił, ale to może być trudne. To chyba taki zawzięty typ. Jezu, szpangatanga, a wczesniej nic Cię nie zaniepokoiło? Z pierwszym męzem rozwiodłam sie własnie dlatego, że obserwując co się dzieje, bałam sie z nim mieć dzieci, a dla mnie rodzina bez dzici nie byłaby szczęśliwa. No ale róznie w zyciu bywa, nie na wszytsko mamy wpływ, niestety. Szkoda, ze Ci tak przykro sie sprawy potoczyły, musi Ci być naprawde ciężko... Własnie tak sądziłam, że odebranie praw rodzicielskich nie jest za bardzo realne. Też nie przepadam za grającymi zabawkami, ale dzieci dostają prezenty i nie zawsze mam wpływ na to, co dostanie... Garnuszek owy był prezentem, bardzo lubianym przez dzieci, a nie bardzo przez mnie.... sama właśnie kupiłam też ten sorter w kształcie motylka Fisher Price. Jednak - walory edukacyjne walorami edukacyjnymi, ale czasem po prostu dzieci coś lubia i trudno, trzeba się też z tym pogodzić, zabawki sa też przecież i do zabawy, nie tylko do nauki. Jedyne co mnie wciąz kusi z tych irytujących grająco-świecących to hula-kula, bo może za nią sie ruszy do raczkowania, ale jakoś nie moge zdecydowac sie na to co świeci i buczy... i wkurza.... Co prawda mam takie bale, które trącone odtaczają sie i mały próbuje do nich ruszyć, ale chyba za mało do to kusi. No nic, pomedytuję jeszcze nad kula....
  9. wszystko prawda, że lepiej pozbawić go praw. tylko nie wiem, czy to takie proste. moja kolezanka próbowała, miała powody i nic... oboje rodzice za to dostali dozór kuratora. Tu trzeba dobrego prawnika.
  10. szpangatanga to dobrze, że wiesz na czym stoisz. Tylko dla sądu to głownie papierki i dowody sie liczą. Mam nadzieję, że świadkowie to osoby pewne i nie wycofają sie, jak im przyjdzie zeznawać w sądzie. Sąsiedzi, jak żoo radzi, byliby chyba bardzo wiarygodni, takie wezwania policji to byłoby niezłe. Dobrze byłoby, jakby gośc był na tyle nierozsądny, aby zawyżyć swe dochody (no bo niby lepsze warunki dziecku zapewni), skoro pracuje u rodziców :) Wtedy może wyższe alimenty by sąd zasądził. Jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że sądy głownie matkom powierzają opiekę nad dziećmi. Tylko żeby on nie nękał was tymi awanturami, odstawiac dziecko na siłę od piersi to po prostu okrutne jest. Co za wredna baba z tej teściowej, ze mu takie rzeczy podpowiada...
  11. żoo Ty to masz głowę - no dobry pomysł, żeby ktoś potwierdziła wersje kolezanki, taki typ może podjąc próby robienia z matki osoby niezrównowazonej i do tego zarzucac brak mozliwości zapewnienia opieki dziecku też ze względów finansowych. O tym tez trzeba by pomysleć, masz widoki na jakiekolwiek zatrudnienie? Choc to na pewno trudne....
  12. Szpangatanga o cholerka, ja tu o pierdołach a u Ciebie prawdziwy problem. Też bym się bała mu wydać dziecko i robiłabym wszystko, aby nie dać. Jednak on ma prawa rodzicielskie. Ja się na tym nie znam, niestety, może koleżanki coś podpowiedzą. Wiem, że znajoma udowodniła w takiej podobnej sytuacji nękanie i ojciec dostał zakaz zbliżania się do dzieci, ale uciekając przed nim wyprowadziła się do innego miasta. Tu potrzebna pomoc prawna, ale starałabym mu się dziecka za nic nie dawać, tak mi matczyny instynkt podpowiada, że on je traktuje tylko jako kartę przetargową, żeby Ci dopiec... Trzymaj się dzielnie kochana!
  13. Strona Smyka sie nieco odblokowała, a że u nas trwa obecnie froterowanie podłogi za pomoca brzuszka, to może coś obejrze...
  14. W przyszłym tygodniu mają być też w Lidlu pieluchy w promocji. Skakanka moje starszaki kochały ten garnuszek... ja mniej... potrafił grać te cholerna piosenke znienacka w nocy... syn uwielbiał radyjko z Little Tikes. młody lubi takie klocki wielofunkcyjne z Fisher Price. mozna kręcić kóleczkiem i rolką, strasznie go to fascynuje. no i rozładowywanie koszyka z grzechotkami i innym badziewiem, potem mu trzeba zapakowac i od nowa zabawa... też walenie czymś, co wydaje dźwiek o coś innego... gryzienie książeczek.... a najlepsze sa zabawki kota, wszędzie je znajdzie.... teraz u nas mało zabawek, nie kupuje na razie bo i tak boję się mikołaja i reszty zimowych okazji...
  15. hehe, a mnie tam lasy wiekowe sie podobały :) sosnowe też moga takie być :)))
  16. żoo i ja polubiłam Smyka :) Olbas też uważam za skuteczny i też wolę krople na ubranka czy pościel, niże smarowanie, a Pani w aptece powiedziałam, ze to dla mnie... A w nawilżacz chyba musze się zaopatrzyć.
  17. No ja też tego fenomenu Lidla nie rozumiem i kupuję tylko jak przy okazji zakupów coś trafię. 3-pack pajacy w Smyku za 39 to dla nie jest dobra cena
  18. Jo no to nielekko masz, bo u nas po odciągnięciu nosa Nasivin Soft robił swoje i było lepiej. Może choć krople przyjmie jak uda Ci się kupić? Charakterna dziewczynka:) Ale ulgi to nie da.... U nas Olbasu w aptece Pani dla niemowlęcia wydać nie chciała :) Bo oficjalnie powyżej 6 lat... Ale mi to pediatra zalecił jak najstarszy był niemowlęciem i wspomniał, że po prostu badań dla młodszych dzieci nie mają. No żadnemu z mojej trójki nie zaszkodził.
  19. Mokka stronka tak obciążona, że nic zobaczyć nie mogę :) Kupiłam na Allegro kombinezon zimowy z H&M nowy z zeszłorocznej kolekcji za pół ceny. Więc ten w promocyjnej cenie z ich strony odesłałam, zwłaszcza, ze przysłali mi nieodpowiedni rozmiar innej odzieży i i tak musiałam zrobić zwrot i to na ich koszt. A w Lidlu bywaja naprawde fajne rzeczy, ale ja nie mam zdrowia do biegania tam na otwarcie, żeby cokolwiek dostać... Bo potem to już w zasadzie na Allegro możesz te ich rzeczy kupić... bynajmniej tak jest u nas...
  20. W Smyku on-line promocja 50% off :) No i znów coś pewnie mi wpadnie w oko....
  21. Jo_ a co podajesz, aby przynieść Wam obu ulgę? W ten sposób obu Wam na pewno jest bardzo ciężka, naprawdę współczuję :( U nas katar juz w miarę opanowany - po 3 dniach, wczoraj i dziś w nocy tylko pobudka około 2 i 6 na mleko a wstał po 7. żoo dziś i ja juz jakoś lepiej funkcjonuję, przechodzi mi. Nawet wkurzenie na dupków od wykopanego krzaka mam zlewkę... szybciej zabiorę sie za przekomponowanie rabaty... Właśnie miałam ten sam pomysł, aby mi dostarczyli piękny i nowiutki w doniczce z ogrodnictwa. Czytasz w moich myslach :) Tylko z wrodzonego i konsekwentnie realizowanego sprzeciwu przed niszczeniem zieleni - jak będą sie opierać wspomnę, że ja chcę polubownie sprawę załatwić, ale jak oni niechętni to zawsze postępowanie administracyjne za zniszczenie zieleni mogą sobie przechodzić, to wspaniale na zawsze uczy szanowania przyrody... Za to na męża przechodzi infekcja, to dopiero będzie "sajgon", gorzej jak z dzieckiem....
  22. Monika no to jak mieszkacie z teściową tak chętną do pomocy to przetrzymać Malutką celem usprawnienia spania nie będzie lekko :( Co do dań z kaszą to mój sposób na to wygląda tak, ze gotuję w małej ilości wody wszystko w jednym rondelku - podstawowe jarzyny (kawałek marchwi, korzenia pietruszki, cebuli, czosnku, cukinii i ziemniaka) z różnymi dodatkowymi, w zależności od zasobów lodówki: tj. dynia, bataty, kalafior, brokuł, brukselka i fasolka szparagowa - czy co kto tam będzie miał. Dobieram tak, aby całość była słodkawa, bo takie najlepiej u nas wchodzą. Nie używam selera na razie, bo sama mam alergię krzyżową i w tym właśnie na seler, więc u nas z tym ostrożnie. W kwestii kaszy (za każdym razem inne) itp, to dodaję je do garnuszka w zalezności od tego jaką uzywam (czas gotowania) albo z warzywami, albo pod koniec gotowania. Pęczak i brązowy ryż od razu z jarzynami, kasza bulgur, jaglana, komosa ryżowa i ryż basmati pod koniec (jakieś 10 minut), a kaszka kukurydziana czy manna na około 3 - 5 min. przed końcem gotowania, wraz z natką pietruszki i koperkiem. Co jakiś czas dodaję do tego żółtko. Jajka całego jeszcze nie jemy, bo jakoś mam opory, skoro synek źle reaguje na produkty mleczne, to może białko tez nie bardzo? Ale na dniach zamierzam spróbować z całym jajkiem coś podać. Jak był młodszy co całość blendowałam, teraz już całkiem dobrze żuje, to rozgniatam widelcem. Mięsko wciąz jeszcze dokładam do konkretnej porcji posiłku ze słoiczka, bo jakoś blendowane z mięsem nie wchodziło, a kawałki gotowanego słabo gryzie. Oczywiście gotuję mu bez przypraw.
  23. żoo ha, gdyby wkopali to pewnie bym tej zbrodni od razu nie zauwazyla... Stał sobie bidak schowany ciut dalej, golutki bez bryły korzeniowej na tym cieple... Jego żywot więc przesądzony. Ale ja twardy zawodnik, zrobiłam pranie mózgu nawet szefowi tej ferajny bo mnie zezłościli. Krzak odpuszczam bo i tak planowałam tam zmianę dekoracji tej jesieni... Ale ściemy i durnoty nie trawię... Skakanka tak tak, trudno go było zauważyć... Roślina była kompozycją z identycznymi pozostalymi i teraz mam szczerbaty szpaler... Dupki cholerne...
  24. Podczas rozszerzania diety takie problemy się zdarzają, mojemu najstarszemu okolo miesiąca kupka się normowala. Nie wiem co je Twój synek i od jakiego czasu i czy gotujesz sama, czy to sloiczki. Na pewno zapierające działanie ma u niemowląt często ryż, banany i jagody. U nas działało rozluźniająco jabłko, większa ilość oliwy w zupce i świeże maliny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...