Ernesto
Użytkownik-
Postów
1,272 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
100
Treść opublikowana przez Ernesto
-
niuśka trzymamy kciuki
-
Renia83 Asik gratulacje! :) to teraz czekamy na zdjęcie :) Dziewczyny przyzwyczajać sie, później rez nie pospicie ;) my śpimy tak, juz 3 raz tej nocy: Bo to jest właśnie trening przed ;) Sliczna córeczka.
-
Gratulacje Asik !!!
-
Lilijka, masz wspaniałe zoo. Coś pięknego i jakie edukacyjne. Co do Misiulki to nie od imienia. Na poczatku mówiłam na nią Królewna, ale to jakoś tak sztywno. Misia brzmi tak ciepło, chyba z sentymentu do misiakowatej tak nazywam Paulinkę. A co zabawne jeszcze jest to jak mówię do brzuszka czule Misiu, Misiulko to taty kot leci jakbym go wołała (ma na imie Psotka). Czuję, że jest ktoś zazdroszny o nowego członka rodziny
-
JUż wróciłam z IP. Jak się położyłam na kozetkę do ktg to skurcz odpuścił a młoda zaczeła się wiercić jak zwykle, więc zapis na ktg rewelacyjny. Jedno co zauważyłam, że Misiulce po mojej kawce na ciśnienie wzrosło minimalnie tętno. Póki co przez ten tydzień mam brać nospę jakby dalej były takie akcje. Potem już nie mogę. Haniutek, może masz to samo co ja. Nie jesteś sama. Ja też dziś ruchów nie czułam. Może taki dzień kieski, ciśnienie do bani i nasze szkraby tak to odreagowują. Idę was nadrabiać
-
Jednak jadę na ip. Mała rusza się, ale brzuch mam twardy i trochę mnie boli z prawej strony. Wolę, żeby mi powiedzieli, że to nic poważnego niż miałabym przegapić np. odklejające się łożysko.
-
Lilijka87 Ernesto fajna kupka kłaków, wytarmosiłabym i wygłaskała to futro :) Ale wam dziewczyna zrobiła "zabawę" w Sherlock'a. Nie dałaby się Sam a się zdziwiłam, ze dobrowolnie do mnie przyszła (to kotka taty) ostatnio coś cały czas kombinuje jak się dostać do mojego mieszkanka i tylko na chwilę zostawię niedomknięte drzwi i już jest. Normalnie mieszka z rodzicami piętro wyżej.
-
Trochę to dziwne. Dwa dni nie czuje ruchów i do szpitala nie pojechała? Mi się to wogóle kupy nie trzyma. Chyba, ze laska chciała się pozbyć dziecka po urodzeniu i dlatego z dala się trzymała od lekarzy. Może zwyczajnie ukrywała ciążę. Teraz nie czuje ruchów i nie boi się o dziecko a o to, że martwe nosi w brzuchu i o konsekwencjach zdrowotnych dla siebie. Ja tu troski o dziecko nie widzę.
-
O czym piszecie? Ja coś nie w temacie, rzadko na grupę na fejsie wchodzę.
-
Miśka mi dziś napędziła stracha, już jest wszystko w normie. Kopie jak leci i nie oszczędza (sama chciałam), ale to najsłodsze kopanie Nie powiem, nieźle spanikowałam. A tak trochę weselej. Wyskoczyłam ze swojego legowisko na chwilę do wc. Wracam i tam widzę "zastępstwo"
-
Mała zaczyna się ruszać już są momenty ze okopuje mi pęcherz. Chyba pogoda podziałała i na nią i na mnie. Zastanawiam się czy nie wypić słabej kawy, pogoda jest dołująca. Zaraz sprawdzę ciśnienie. Cukry mam niskie. Zjadłam obiad i porcję cukierków czek. na rozruszanie Miśki i cukier 1h-82 (myślałam, że to bład paska ale jeszcze sprawdziłam na 3). Jak sytuacja sie rozwinie to odpuszczę ip. leniwiec dzięki za radę. Właśnie ten szpital, który dziś dyżuruje raczej zostawia, dlatego tak się nie palę. Jutro ma dyżur drugi i tam na całym dyżurze jest pomoc ambulatoryjna, tzn. zrobią ktg, usg, bad. lab. i jak jest ok. puszczają. Póki co Miśka się rozruszała. lilijka zostań moim guru. Jesteś hardkorem
-
Miśka się troszkę poruszała, ale to nie jest jej normalna aktywność. Zjadłam i trochę się zdrzemnełam, ale przed wieczorem pojadę na ip. Jak mi zrobią ktg i zajrzą do małej będę spokojniejsza. Wczoraj przed snem miałam takie dziwne uczucie jakby ona coś szarpneła i poczułam ból w prawym boku. Mam nadzieję, że nie przyszło jej do głowy przeciąganie liny pępowiną. Tego się obawiam i dlatego chcę to sprawdzić. Wieczorem dam znać co i jak
-
Teraz to ja mam stracha. Rano Paulinka normalnie ruszała się. Od 9 miałam mierzyć jej ruchu i nic cisza, nie pomaga słodkie, trząchanie brzucha, zaczepianie itp. Do tego już od godziny mam twardy jak kamień brzuch, nawet na chwilę nie odpuszcza. Już nie wiem, co jeszcze zrobić. Jak za pół godziny nie ruszy się, albo nie odpuści brzuch to jadę na IP.
-
felcia gratuluje
-
leniwcu trzymam kciuki za szybki rozwój akcji. strunka, poprostu szok. Nie zazdroszczę, co za laboratorium!!!
-
Barcelona cieszę się, że kicia odżywa :) W jej opiekę wkładacie dużo serca a zwierzeta to czują. Mi dziś przyszła karma. Na próbę wziełam aplaws. Wymieszałam go z orienem i kotce smakuje. Wyjadała z wiaderka jak mieszałam Wam też chce się tak spać? Mam jakiś senny dzień, muli mnie, ale wespać się nie mogę.
-
Aniołku super, cieszę się, ze wygodzicie. Taka kobietka jak ty będzie fajną mamą Dacie rade. Zu2ia mocno trzymam kciuki i życze zdrówka dla Aleksa i Ciebie.
-
Olciaa Zdjecia z brzuszkiem dla stesknionych ;D jeszcze troche i kazda z nas tesknic bedzie ;D Piękna sesja
-
Dziewczyny nie wiem co to, czy obietnica Miśki, ze poczeka do powrotu babci czy wczorajsze wyleżenie sie, ale dziś spojenie o wiele mniej mnie boli. Mała rusza się jak zwykle. Liczycie ruchy? Ja mam liczyć, ale nie bardzo wiem jak zalicza się ruch. Ona potrafi sie kręcić pół godziny bez przerwy, a to dziubnie z prawej strony, a to kopnie z lewej a to zrobi koci grzbiet a to pogmera w pęcherzu. Mam zacząć liczenie o 9 i mi zawsze wychodzi 10 ruchów do 30 min. Potem sobie trochę pośpi i znowy zaczyna się gmeranie, kopanie. Właśnie wchłonełam ptysia i eklerkę. Eklerka jest super smaczna bo krem nie jest słodki tylko taki śmietankowy
-
Hnaeczka dobrze radzi :) tatuś musi zawrzeć pakt, że niunia poczeka Ja dziś już lepiej, poleżałam wczoraj prawie cały dzień i dziś już nie boli mnie tak spojenie, mam wrażenie że się w nocy podsuneła do góry, bo rwie mnie, za dużo jedzenia mi nie wchodzi i jak leżę to ciężko mi oddychać. Zaraz wyskoczę po zakupy i dalej leżing, żeby Misia wytrwała do powrotu babci :) Aga kopa na pobudzeni nie dam, ale mogę zrobić kawę i coś do niej. Planuję dziś zgrzeszyc z ptysiem, bo na śniadanie wchłonełam śledziki na raz w sosie musztardowym i potrzebuję równowagi Widze, że nie tylko ja ciekawa co u felci.
-
Hej ja też dołączam do bezsennych. Już trzeci dzień z rzędu budzę się zlana potem tak, że kaoszulka jest calutka mokra. Macie tak?
-
Lilijka87 Olka jaka hetera wyszła z ciebie :) ale to dobrze bo w takich sytuacjach trzeba być stanowczym i twardym! Ernesto 7 marca? Pff! lekko,że dasz radę i to z palcem w du... Choć pewnie to byłoby niewygodne. W każdym razie wytrzymasz! Mówię ci to ja, nie byle kto! Przez forum muszę codziennie ładować telefon. Dlatego dziś do torby dopakowałam ładowarkę co by jej nie zapomnieć, gdy przyjdzie na mnie czas. Haha, żeby wytrzymać wsadzę nawet dwa :) kalae niezła historia miśkowata kicaj pod kołderkę z gorącym sokiem z malin :) zdrówka życzę
-
Haniutku i Haneczka współczuję mam. Moja jest wspaniała, jest dla mnie największym wsparciem w tej ciąży. Opowiadała mi o porodach, pocieszała i dawała dobre rady. Jej największe marzenie to trzymać mnie za rękę podczas porodu, dlatego dla mnie priorytetem jest dotrwać do 7 marca, bo wtedy wróci z rehabilitacji. Żeby nie było tak słodko to powiem, ze mam bardzo podłą siostrę, ale o nie j nie będę się rozwodzić. Zmobiizowałam się i... jestem gotowa. Walizka spakowana, prawie wszystko czeka na Miśkę.
-
Monimoni śliczne zdjęcie rodzinki. Olka, Majka jest prześliczna, fajnie rośnie i nabiera pućków. ortoda może być podniesiona bilirubina, a jak masz kwasy żółciowe, w normie? Ja siedzę napchana pod korek. Zrobiłam makaron z serkiem granulowanym, kiwi, bananem, borówkami i polane sosem z jogurtu greckiego ze zblendowanymi truskawkami. Chyba sie przejadłam
-
Olcia mam nadzieje, że ja też jeszcze wytrzymam. Nie chcę być sama z porodem. Nikt nawet by mnie nie odwiedził, nie odebrał, itp. Pewnie musiałabym jechać do porodu sama samochodem. Nogi zaciskam, że hoho. Po pierwsze muszę wytrzymać do 2.03 bo wtedy bedę miała skończony 37 tydzień i mogła rodzić w prywatnej klinice. Po drugie najlepiej wytrzymać do 7.03, bo wtedy wróci moja mama z rechabilitacji. Co do wykupienia położnej, to ja bym skorzystała. Ponieważ w szpitalach w białym nie ma takiej możliwości, dlatego tak bardzo zależy mi na rodzeniu w klinice. Przerażają mnie "fabryki dzieci" gdzie jestes tyle porodów na dobę, ze traktują Cię jak persona non grata.