Skocz do zawartości
Forum

Nena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nena

  1. Myszko, nie znajduję słów by wyrazić swój smutek:( niech Twój Aniołek opiekuje się Tobą z góry
  2. Nena

    Październiczki 2009

    Drogi Julianku! Jest w roku taki dzień, W którym smutki idą w cień, Więc z okazji tego dnia Posłuchaj co Ci życzę ja: Dużo zdrowia i radości, Szczęścia w życiu i miłości, Moc najpiękniejszych wrażeń I spełnienia wszystkich marzeń. i w ten oto sposób zamykamy na ten rok listę imprez naszych sierpniowo- wrześniowo- październikowo- listopadowych soleniezantów
  3. Nena

    Październiczki 2009

    Pbmarys fotki świetne1a sylwinek coś mi się zdaje na łobuziaka rośnie:) Małagosia, Ty wiesz za co szybka babeczka z Ciebie:)
  4. Nena

    Październiczki 2009

    Droga Oleńko, Drogi Szymku!Jest w roku taki dzień, w którym smutki idą w cień, więc z okazji tego dnia, posłuchaj czego Ci życzę ja - dużo zdrowia i radości, szczęścia w życiu i miłości. Moc najpiękniejszych wrażeń i spełnienia wszystkich marzeń. Aldonka, dużo zdrówka dla Was! My się jakoś trzymamy.
  5. Nena

    Październiczki 2009

    Drogi KubusiuTakie to szczere, proste życzenia Ci ofiaruję w dniu Twego urodzenia Wiele uśmiechów, a mało żałości, Długich lat życia w szczęśliwości, Dobrego zdrowia i pomyślności, Jak najmniej smutków, dużo radości, Dużo przygód, morza wrażeń, Moc słodyczy, nic goryczy Tego Tobie forumowa ciotka Nena życzy! Małagosiu Masz rację, 11 lat to już poważny wiek. ja aż tak bogatego doświadczenia nie mam ale ajk sobie przypomnę moje zagubienie na sali poporodowej czy pierwsze nieporadne próby umycia Tomka to uśmiech mi na twarzy się pojawia:) powodzenia na jutrzejszym usg i oby wynik obiążenia glukozą wyszedł odpowiedni. ja mimo że uwielbiam słodycze, nie wspominam tego badania miło, jak już czekałam na pobranie krwi to tylko się modliłam by pawia nie puścić Agaska, zgadłaś, druga tura u moich rodziców. już od poniedziałku jestem w Gdańsku bo teraz tu mamy tydzień rehabilitacji. już powoli zaczyna się ustalanie menu na urodzinki. na pewno z przygotowaniami nie zostanę sama bo mama pomoże (impreza będzie zresztą łączona bo Tomek urodził się w imieniny mojej mamy więc wyprawiamy razem), finansowo również będzie lżej.a z mebelkami niefajnie, tyle się naszukaliście i lipa:( Wiolcia gratuluję synusia. fajnie jest mieć parkę, kto wie może i mnie będzie to kiedyś dane... idę wcinać z Tomkiem obiadek pa!
  6. Nena

    Październiczki 2009

    No i prawidłowo Aldonka, trzeba iść po najmniejszej linii oporu! ja w tym roku postawiłam na wystawność, starałam się by było wszystkiego pod dostatkiem i niepotrzebnie. chciałam dobrze, wyszło jak zawsze 36_27_5:
  7. Nena

    Październiczki 2009

    Hej cioteczki! Na poczatku troszkę spóźnione ale płynące ze szczerego serduszka zyczenia urodzinowe dla Amelki:Urodziny dzień radosny, Pełen kwiatów zapach wiosny. Dziś chcę złożyć Ci życzenia, Szczęścia, zdrowia, powodzenia. Niech Ci słońce jasno świeci, I w radości dzień przeleci. Niech odejdą smutki troski, By nastąpił dzień radości. Te życzenia choć z daleka, Płyną niby wielka rzeka. I choć skromnie ułożone, Są dla Ciebie Amelko przeznaczone. Małagosia, fajny wózeczek, mój ma podobną konstrukcję. a na zimę dasz radę go używać? ja sobie zostawiłam na wszelki wypadek stary wózek z pompowanymi kołami Pbmarys ja mam spacerówkę Chicco, z której jestem bardzo zadowolona ale zanim ją kupiłam to czaiłam się na spacerówkę Coneco Traper. sąsiadka ma taki wózek i sobie chwali Babe2k miło, że do nas zaglądasz! chylę czoła przed Tobą- robisz naraz dwa kierunki i świetnie sobie radzisz, ja ledwo z jednym się wyrabiałam, co prawda miałam jeszce swój biznes na głowie Agasko, cieszę się, że urodzinki się udały i że jedzonko szybko zniknęło, smaczne było to co się dziwić:) a zachowania babci nie komentuję-
  8. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie kochane! dziękuję za życzenia w imieniu mojego małego solenizanta Pbmaryś, kolorek ciekawy, lubię takie odważne odcienie! a na bladą cerę doradziłabym Ci fluid, do tego uśmiech i od razu inna dziewczyna!!! Aldonka zdrowiejcie!!! Żabol faktycznie jakiś ciążowy napływ energii Ci się włączył. mi ostatnio nic się nie chce w domu robić, mam jesiennego lenia, ehh... Agaska przykro mi, że urodzinowa lista gości Wam się skraca:( ale przynajmniej będzie bardziej kameralnie i mniej roboty będziesz miała. mi na samą myśl o przygotowaniu obiadu, przekąsek i ciasta dla 16 osób robi się słabo. a pomocy znikąd... Małagosia no super, brawo za zaradność, taka mała rzecz a cieszy, co? pochwal się wózeczkiem! ja też ostatnio byłam z siebie mega dumna, że udało mi się pozakładać folię i innego gadżety na nową spacerówkę Tomka ja się czuję jako tako, tzn. za dnia miewam się w miarę, za to pod wieczór tak mnie rozwala, że nie wiem jak się nazywam. pewnie leki przestają działać. oby mi szybko przeszło to paskudztwo! zwłaszcza ten kaktus w gardle tomek właśnie zjadł pół jabłuszka i dwa kiwi. nawet mu smakowały. nie ma to jak witaminki w taką pogodę a tak a propos pogody- u nas właśnie pada deszcz z GRADEM a my musimy iść na pocztę i to w trybie natychmiastowym, bleeee...
  9. Nena

    Październiczki 2009

    Hej dziewuchy! wpadłam zameldować że umieram, dopada mnie jakaś zaraza pt. grypa, aktualnie wyglądam tak boli mnie wszystko- skóra, mięśnie, kości, nawet gałki oczne mnie bolą. idę się dalej kurować, mam nadzieję że jakoś stanę na nogi bo w niedzielę robimy Tomkowi urodziny pozdrawiam i wszystkim zdrówka na zapas życzę
  10. Ja też nie Jeszcze nigdy nie byłam na pielgrzymce
  11. Nena

    Mamusie czerwiec 2012 :)

    Gratulacje dla przyszłych czerwcowych mamuś!!!!
  12. Ja też nie Jeszcze nigdy nie byłam w sex shopie
  13. Nena

    Październiczki 2009

    Dla dzisiejszej jubilatki Dorotki Stokrotki:) Kolorowych snów... Uśmiechu od ucha do ucha... Pięknych bajek na dobranoc... Własnego pieska i kotka... Co dzień nowych przygód... Butów siedmiomilowych... Gwiazdki z nieba... Wspaniałych przyjaciół... I wesołej rodzinki życzy ciotka Nena z Tomusiem
  14. Nena

    Październiczki 2009

    Aldonka Bardzo dobre podejście! trzeba walczyć!!! trzeba będzie pójść do sądu to pójdziecie, niech wujek zobaczy że z Wami tak szybko nie wygra! 10 lat temu moi rodzice przy kupnie mieszkania zostali wykiwani przez developera, zresztą facet całe osiedle wykiwał. wszyscy skrzyknęli się solidarnie, złożyli zbiorowy pozew, sprawa ciągnęła się latami i wydawała się nie do wygrania (facet przepisał majątek na byłą żonę i oficjalnie był goły jak święty turecki). na sprawiedliwość czekali dobre 7 lat, w końcu zjawiła się firma skupująca długi developera. moi rodzice pieniądze odzyskali, dużo mniej niż w mieszkanie włożyli ale warto było. po tylu latach i tak nikt nie liczył na takie rozwiązanie można? można!!! do boju Aldonko!!!!
  15. Nena

    Październiczki 2009

    Jestem z powrotem, dopiero teraz bo odleciałam razem z Tomkiem Agaska dzięki za odp, chyba kupię te czopki bo na zbicie temp czekałam wczoraj kilka godzin a Nurofen można podawać jedynie co 8h, mam w domu jeszcze Panadol w syropie, który na Tomka wcale nie działa Małagosia do usług a tak w kwestii śmiesznych sytuacji u dentysty to opowiem Wam coś: * po wyrwaniu zęba dentysta włożył mi opatrunek i mówi; "Proszę zamknąć buzię". no to zamknęłam a ten odskoczył jak oparzony ... bo go w palec ugryzłam, pewnie dość mocno bo w znieczuleniu się nie czuje. po chwili pan się zreflektował i stwierdził, że jego wina bo nie zdążył łapki zabrać. normalnie pierwszy raz zdarzyło mi się pogryźć dentystę:))) * jak mi miał wyrwać zęba po raz pierwszy to taki mnie paraliżujący strach obleciał, że postanowiłam pomyśleć o czymś śmiesznym żeby się rozluźnić. no i przypomniała mi się historia (wyczytana chyba na cafeterii) jak dziewczyna na porodówce podczas skurczu zamiast złapać się barierki od łóżka złapała doktora za jajka! no parsknąć za bardzo nie mogłam z otwartą paszczą i aż poskoczyłam na fotelu. a dentysta pyta: "ojej, czy panią to boli?" tak sobie wtedy pomyślałam: "a żebyś Ty wiedział co mi przyszło na myśl..." a jeśli chodzi o prawo jazdy to ja Małgosiu zaliczyłam ten egzamin dopiero będąc w ciąży. doskonale wiem co to zniechęcenie i blokada (ja po pierwszych nieudanych podejściach zablokowałam się na całe 6 lat!!!). po prostu stwierdziłam, że skoro mi nie wychodzi to się do tego nie nadaję i kończę. potem strasznie żal mi się zrobiło tych straconych lat i kasy wydanej na instruktorów i znów zaczęłam próbować. Chyba właśnie myśl o fasolce w brzuszku pomogła mi się mniej denerwować i zdałam. cudowne uczucie!!! teraz jeżdże praktycznie codziennie i się zastanawiam jak ja tyle lat sobie bez prawka radziłam. także uszy do góry, Jagódka przegoni strach, pomoże mamusi skupić się na jeździe i zdasz celująco. w każdym razie ja Ci gorąco kibicuję!!! Gumijagodka no to trzymam kciuki za owocne staranka! gratulacje dla siostry, fajnie że udało im się tak szybko. a teściową wywal na zbity pysk, co ma Ci nerwy szarpać:) Aldonka zdrówka!!!! i lepiej posiedzieć w domu, pogoda teraz taka zdradliwa. u nas dziś na zmianę- deszcz i słońce, raz ciepło raz zimno, nie wiadomo jak się ubrać by się nie zgrzać i nie zmarznać... a jak wizyta u adwokata? wiecie jak walczyć z wujkiem? Żabol gratuluję 90% córci. fajnie, będzie parka- mały żabolek i mała żabolinka a zobaczcie dziewczyny jak to dziwnie z tymi waszymi przeczuciami wyszło przy kolejnej ciąży: Pbmarys do końca twierdziła, że w brzusiu czuje drugą dziewczynkę AniaWF też obstawiała córcię Małagosia stawiała na Jasia Żabol czekała na drugiego synka wszystko na opak idę szykować Tomkowi obiad bo wstał mój królewicz
  16. Nena

    Październiczki 2009

    Hello! dziś spałam z Tomkiem do 8:40, normalnie szok, zazwyczaj smyk budzi się przed 7. to pewnie przez chorobę. ale i z tym chyba już sobie poradziliśmy, temp nie ma, wrócił apetyt i humor. mi również wrócił humor bo byliśmy na kontrolnym usg bioderek i wszystko prawidłowo! na rehabilitację nie pojechaliśmy, wolę żeby posiedział dziś w domu i odsapnął, będziemy go męczyć i dręczyć od jutra wczoraj objechałam kilka aptek i ze zdumieniem stwierdziłam, że termometry rtęciowe odeszły do lamusa, wycofano je ze sprzedaży i tyle. a ja mam w domu tylko taki zwykły elektroniczny i większego gówna nie widziałam! jest niedokładny w pomiarach i co rusz pokazuje inną temp. zaczęłam się czaić na bezdotykowy (ale taki naprawdę bezdotykowy jak sama nazwa wskazuje a nie jak czytam w instrukcji: "włożyć dziecku do ucha...") wpadł mi w oko taki: BEZDOTYKOWY termometr Microlife NC100 Kurier 0zł (1848923011) - Aukcje internetowe Allegro opinie o nim są różne, od totalnego zachwytu po niezadowolenie. i weź tu bądź mądry. a Wy jakie macie macie termometry, pochwalcie się! jesteście z nich zadowlone? czekam na wasze opinie!!! Agaska a jakie Ty czopki stosujesz na zbicie gorączki? ja podaję syrop Nurofen i działa, tylko jakoś powoli. mam wrażenie, że czopki są szybsze w działaniu. podasz ich nazwę? idę lulać marudzącego Tomka cdn...
  17. Nena

    Październiczki 2009

    Hej kochane! u nas totalna zmiana planów- nie będzie dziś rehabilitacji ani pobierania krwi. Tomek ma 38st gorączki, zaraził się od tatusia, eh... kurcze, w tak paskudnym okresie nawet tran nie daje ochrony tak mi szkoda tego mojego malucha, mam nadzieję że syrop pomoże zbić temperaturę trzymajcie się do później
  18. Nena

    Październiczki 2009

    Hej! ja również dołączam się do życzeń dla naszych małych jubilatów, Wiktorka i Kirusi. Dużo szczęścia i radości. Samych uciech i słodyczy. W życiu tylko pomyślności. Nigdy żadnej troski - życzy ciotka Nena i Tomuś Aldonka zdrówka dla Julianka! mam nadzieję, że antybiotyk szybko zadziała. no i trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie z adwokatem, oby miał dla Was pomyślne wieści. ja z Tomkiem jako tako zdrowi, czasem gil wylezie ale tak poza tym jakoś się trzymamy. niestety męża choroba rozkłada- pracował dziś kilka godzin na dworze więc wymarzł biedaczek. jutro podobno ma zostać w domu i się kurować bo naprawdę nieciekawie wygląda dziś byłam u dentysty wyrwać ósemkę, szczęka mnie boli jakbym z ustawki wróciła, próbowałam zjeść na kolację kanapkę ale gryzienie mi nie szło, zadowoliłam się Tomka kaszką z jabłkiem, normalnie czuję regres... na szczęście to już była ostatnia interwencja dentysty, wszystkie zęby mam zdrowe i nie muszę już siadać na fotelu tortur. oby jak najdłużej! bardzo mnie to cieszy, przynajmniej nasz budżet domowy odsapnie a ja jutro z Tomkiem jadę na rehabilitację i potem na pobranie krwi. mam nadzieję, że młody dzielnie to zniesie. a w czwartek ostatnia wizyta w poradni neonatologicznej. wypisują nas, Tomek za stary się zrobił a jak u Was z pogodą? u mnie normalnie jak w listopadzie, cały dzień pada, do tego przeraźliwie zimno, jesień pełną gębą! kilka dni temu wyciągnęłam ciepłe kurtki dla siebie i Tomka. już nie czas na beztroskie latanie w polarowej bluzie idę spać buziaki
  19. Nena

    Październiczki 2009

    Małagosia ja i tak Cię podziwiam- ogarnąć taką dzieciową gromadkę, pozaprowadzać każdego gdzie trzeba, jeszcze pozałatwiać ich sprawy, tyle masz na głowie a jeszcze Jagódka w brzuszku buszuje... mega szacun!!! chyba mało to możliwe ale życzę Ci trochę wytchnienia od codziennych obowiązków i więcej czasu na swoje sprawy a mój Tomek nie dość że ma astygmatyzm to jeszcze lekko zezuje. okulary to dla niego wróg nr 1, ich noszenie to porażka póki co, częściej lądują na podłodze niż na Tomka nosie. a tak w kwestii dofinansowania to zlecenie na okulary musi wypisać lekarz z NFZu of kors, potem idziesz to podbić do NFZu i tam dostajesz wykaz optyków, którzy mają podpisane umowy z funduszem i akceptują dofinansowanie. trochę z tym latania ale warto
  20. Nena

    Październiczki 2009

    Ahoj!!! witam wtorkowo! Asieńka, no to współczuję zębowych męczarni:( faktycznie dziwny ten pierwszy dentysta- mój jak mi raz zakładał lekarstwo do zęba przed leczeniem kanałowym to powiedział żeby to wydłubać jak będzie boleć. na szczęście nie bolało ja juz w sumie kończę leczenie zębów. została ósemka do wyrwania i koniec. rozważaliśmy wraz z dentystą jej leczenie kanałowe ale jak oszacował, że wyjdzie ok 400-500zł to wolę wyrwać i mieć z głowy. mam nadzieję, że u Ciebie już ok a na pozbycie się puszczającego znieczulenia proponuję wypicie ciepłej herbaty. ja próbowałam i to faktycznie działa rok temu również sama piekłam tort. było jak u Ciebie- zjadliwy ale bez fajerwerków. w tym roku tort ma upiec teściowa. Agaska Ty to zalatana jak zwykle- jak nie zawalona pracą to przeprowadzka czy urodziny. no nudzić się to nie macie kiedy:) fajnie, że Amelka zaczyna się klimatyzować w przedszkolu, a katarku to się chyba teraz nie uniknie, taka paskudna pora:/ Paulii no to miło poczytać, że wyjazd się udał. mały się wyszalał a Ty choć na chwilę odpoczęłaś od rodzinnych perypetii Małagosia a wiesz, że możesz zgłosić się do NFZ by dofinansowali zakup okularów? tzn. oni biorą pod uwagę tylko szkła jakby oprawki były zbędne, ot taka fanaberia! kokosów się nie spodziewaj, Tomkowi dali na szkła 28zł. niewiele ale zawsze w kieszeni zostało a tak w kwestii terminów porodów to ja ostatnio odkryłam ciekawostkę: urodziłam Tomka 20.10 a termin miałam na 12.10, natomiast Edytka urodziła Adasia 12.10 a termin miała na 20.10. czyli można powiedzieć, że również urodziłyśmy w terminach, tyle że nie swoich:) Kasiula super prezenty Bartuś dostał. widać, że goście się postarali. a Ty jak się miewasz? uśmiechasz się czasem, mam nadzieję? a ja miałam dziś pokręcony dzień- przed rehabilitacją zajechałam do Biedronki, zakupy zrobione, Tomek zapakowany do samochodu, zakupy też, składam wózek... a on ani drgnie! naszarpałam się jak dzika, nasapałam aż w końcu wsadziłam wózek w całości do samochodu. Tomek jak zobaczył sterczące koła obok siebie to się ze strachu rozpłakał. normalnie oszaleć szło! na rehabilitacji miałam ostre starcie z kierowniczką ośrodka, do tej pory nie wiem czemu się tak do mnie przyczepiła... jako rehabilitantka jest fantastyczna, ma sporą wiedzę i duże sukcesy na koncie, za to jako człowiek ma paskudny charakter, jest zarozumiała i wredna. potem zaliczyłam kolejny wywiad środowiskowy. na ile żenujących pytań człowiek musi odpowiedzieć by dostać jakąkolwiek pomoc z opieki... mam nadzieję, że już nic złego mi się dziś nie wydarzy. limit nieszczęść wyczerpany!
  21. Nena

    Październiczki 2009

    Nena ty tez? ja do dupy sie czuje chyba mnie grypsko rozbiera.... Julian usnal wiec ide odpoczac i polezec Ja niestety nie moje brzuchatkowe mieszkanko stoi puste. a szkoda bo bardzo bym chciała. może kiedyś??? Aldonko, zdrówka!!! mi przeziębienie już minęło, został tylko wkurzający kaszel
  22. Nena

    Październiczki 2009

    aldonka23a zaczely sie imprezki urodzinowe! juz 2 latka maja dzieciaczki! ale ten czas zasuwa... a pamietam jak brzuchatki mielismy duze! nawet ostatnio weszlam na galerie brzuszkow i podziwialam i powspominałam troszke jak rosły nasze skarby chciałabym dodać, że niektóre z nas swoje brzuchatki wynajęły już kolejnym lokatorom
  23. Nena

    Październiczki 2009

    Dla Stasia, dzisiejszego jubilata: W dniu Twoich urodzin, w dniu pełnym radości, najlepsze życzonka, pięknego w życiu słonka, smutków małych jak biedronka, zawsze uśmiechniętej buzi, mnóstwa słodkich całusów, i spełnienia wszystkich marzeń!!!
  24. Emilia1988Euforia.84 przede wszystkim nie pisz taką wielką czcionką. Spokojnie kurs i egzamin to nic strasznego. Każda z nas tutaj piszących bała się kursu bo jak wiadomo dla każdej jest to jakieś nowe doświadczenie :) Pierwsze godziny były okropne... Strach, stres... każda kolejna godzina była miłym wspomnieniem :) Nie ma czego się bać. Później egzamin. Zmora chyba każdego :) Udało się zdać za pierwszym, drugim ..., piątym ... czy też dziesiątym podejściem. :) Wszystkie jesteśmy już szczęśliwymi posiadaczkami "plasticzku" :) Chyba jest z dwie osoby, które dopiero zaczęły kurs. Żadna z obecnych już driverek nie żałuje tego, że zrobiła prawko :) Osobiście jeżdżę już od 3 lat i jestem z siebie dumna, że nie muszę być od kogoś zależna :) Kobieto czas wziąść się w garść i dokończyć kurs i zapisać się na egzamin. Zobaczysz będziesz z uśmiechem wspominała jazdy z instrukotrem itd., itp. Pisz do nas jeśli będziesz miała jakiś ciężki dzień. Na pewno z miłą chęcią pomożemy :) Pozdrawiam dokładnie, potwierdzam co napisała Emilia. moja przygoda z prawkiem a raczej z zaliczeniem egzaminu trwała dłuuuuugo, o wiele za długo! napiszę tylko, że zdałam dopiero za 10-tym podejściem. za każdym razem strach dosłownie mnie paraliżował, robiłam tak głupie błędy, że teraz sama się sobie dziwię bo np. co jest trudnego w ruszeniu na wzniesieniu??? teraz to pikuś, kiedyś za to kilka razy oblałam:/ tak czy inaczej, nie muszę chyba przypominać, że prawo jazdy to bardzo praktyczna sprawa, ułatwia życie i daje to niesamowite poczucie niezależności, także Euforia bierz sprawy w swoje ręce i do boju, my Ci będziemy gorąco kibicować!!! PS. Emilia gratuluję fasolki!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...