Skocz do zawartości
Forum

Nena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nena

  1. Nena

    Sierpień 2010

    Przepraszam, że się wtryniam z innego wątku chciałam tylko szybciutko pogratulować wszystkim rozpakowanym sierpniówkom a zwłaszcza tym mamuśkom, które urodziły dziś. jak miło przeczytać, że jakaś dzidzia przyszła na świat dokładnie w moje urodziny. takie wyjatkowe bo już 30-te za nierozpakowane mamusie trzymam kciuki pozdrawiam październiczka 2009
  2. Ja sprzątam po swoim psie. idąc na spacerek zawsze zabieram ze sobą foliową siateczkę albo i dwie sprzątam bo: 1. wkurzają mnie zasr**ne trawniki. mój Golden potrafi nawalić jak słoń, sama nie chciałabym w to wdepnąć 2. jakoś głupio byloby mi się oddalić widząc zniesmaczone miny innych ludzi 3. nie chciałabym zarobić mandatu od straży miejskiej a tak poza tym posiadanie psa to nie tylko przyjemność ale i masa obowiązków, między innymi sprzątanie po nich. mało to przyjemne, mi też nie zawsze się chce schylać ale ktoś musi. pies sam po sobie nie pozbiera pozdrawiam wszystkich psich amatorów i zwolenników czystych trawników (wow, nawet się zrymowało)
  3. Nena

    Październiczki 2009

    Asieńka, witaj kochana! dawno Cię ty nie było. ja też się nie za często pojawiam ale staram się podczytywać regularnie co dziewczęta naskrobią super, że Zosia tak świetnie się rozwija, zuch dziewczyna! trzymam kciuki za Twoją mamę. a na co ta operacja? Mega gratulki dla małej solenizantki Juleczki! dużo zdrówka, spełnienia marzeń i samych radosnych dni a jutro swiętuję ja Pbmarys, 5-6 dzieci bez szkody dla kręgosłupa??? o raju mam nadzieję, że Twój S. szybko się opamięta i zacznie życie brać bardziej poważnie, we końcu musi się troszczyć już o 3 swoje skarby: 2 dzieciątka i ich mamusię. tak na marginesie, coś mi się zdaje, że druga córcia u Ciebie będzie a powiedz jak Róża znosi jazdę pociągiem? ja też ostatnio zaczęłam w ten sposób podróżować do Gdańska. mojego Tomcia stukot kół idealnie usypia. a jak nie śpi to i tak jest grzeczny. pociągiem wychodzi taniej niż samochodem, no chyba że mężuś z nami jedzie to wtedy jedziemy samochodem bo i naszego Bafiego zabieramy ze sobą AniuWF ale Antoś ma cierpliwość, tyle czasu usiedzieć na "tronie"? fiu fiu! super, że z raczkowaniem tak sobie dobrze radzi, tylko patrzec jak stanie na nóżki. no i gratuluję kolejnego zębolka. a ile ich jest już w sumie? u nas tylko dolne jedynki na stanie Milka witaj! same dobre wieści od Ciebie płyną- przeprowadzka, udany staż, postępy Kacperka... oby tak dalej! jak dojdą studia to faktycznie lekko nie będzie ale dasz radę! co do kredytu to nie masz tak źle- nam zostało "jedyne" 29 lat. ale masz rację- bez takiego obciążenia lepiej się żyje. zaglądaj do nas częściej Kochana Ariadnaa, przykro mi z powodu wypadku. grunt, że mężowi nic się nie stało. auto rzecz nabyta, a zdrowie wiadomo ważniejsze. mam nadzieję, że straty nie będą dla Was zbyt dotkliwe. buziam a mi się w końcu udało na forum wejść- w zeszłym tygodniu cierpiałam na chroniczny czasobrak ponieważ miałam na głowie mojego siostrzeńca. taki 9-cio latek potrafi nieźle wymęczyć. lekko nie było ogarnąć dwóch naraz, zwłaszcza jak byłam sama z nimi w domu. mega szacun dla dziewczyn, które mają 2 lub więcej dzieciaków. dopiero widzę ile przy tym roboty! jak odwoziliśmy siostrzeńca do Gdańska to strasznie duzo ludzi sprzedawało grzyby przy drodze, mieli takie dorodne okazy, że sami nabraliśmy ochoty na grzybobranie. dziś pojechaliśmy sobie do lasu i znaleźlismy marne 5 grzybków. dobre i tyle uciekam spać. buziaki
  4. Nena

    Październiczki 2009

    a ja dziś mam niewesoło, Dziubek wcale spać dziś nie chce kładłam go już dwa razy ale mały cwaniak wstawał po 10 min wyspany i zadowolony. także póki co 2:0 dla niego. męża jeszcze nie ma, padam na ryjek. heeeeelp! Justysiak, o raju, to się najeździłaś po szpitalach żeby urodzić, masakra a powiedz, jak Ty sobie radzisz z dwoma szkrabami? pewnie najgorsze były początki, co? ja to czasem jednego nie ogarniam a pomaga Ci ktoś w opiece poza mężem, np. mama, teściowa, ciocia itp? tak patrze na Twoje zdjęcie w podpisie i widzę, że Szymonek to już taki konkretny facet a Julcia drobniejsza od brata. wrzuć jakieś fociaki bliźniaków, co? a to mój Tomcio, dawno go Wam cioteczki nie pokazywałam dziewczyny, wrzucajcie dzieciowe fotki, nasze pociechy tak szybko rosną
  5. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie Cioteczki! u mnie pogoda do bani, aż się nosa z domu wystawiać nie chce. w sumie leje już od tygodnia z niewielkimi przerwami. serio, ja już wolę te ponad 30stopniowe upały Justysiak, 19h Cię męczyli??? normalnie szok. myślałam, że przy ciąży bliźniaczej szybciej decydują o cesarce u mnie poród trwał ok 5h więc nie jest tak źle Agaska, znam ten kredytowy ból, ehhh... my będziemy spłacać nasze wymarzone mieszkanko jeszcze "jedyne" 28 lat. kurka, dopiero na emeryturze się od tego uwolnimy żadnej bogatej cioci w Stanach nie posiadam więc na jakikolwiek spadek i szybszą spłatę kredytu się nie nastawiam. ja pracuję troszkę w domu ale i tak więcej kasy by się nam przydało. ostatnio wymyśliłam, żeby wysłać męża za granicę do pracy. lekko nie będzie ale jakoś te kilka miesięcy wytrzymamy. tylko mężuś coś się z wyjazdem ociąga. a ma do kogo jechać- jego szwagier pracuje w Szwecji, dobrze zarabia i nawet otworzył swoją firmę. także praca czeka, wystarczy się zdecydować... no nic, popracujemy nad tym pb marys, co tam u Ciebie? byłaś juz u lekarza? czekam na relację powizytową
  6. Nena

    Październiczki 2009

    Justysiak9, witaj! chyba nie miałyśmy jeszcze okazji się poznać mój Tomek urodził się o 15:17, a Twoje pociechy o której pojawiły się na świecie? rodziłaś SN czy CC? co do ponownego zajścia w ciążę to gdyby z Tomkiem było wszystko ok to pewnie za jakieś pół roku zaczęlibyśmy się starać o drugie dzieciątko ale niestety, rehabilitacja zabiera nam mnóstwo czasu i pieniędzy , także nasze plany prokreacyjne trzeba odlożyć na później. jedno jest pewne- fajnie jest mieć rodzeństwo
  7. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie kochane! Pbmarys, moje gratulacje! tak się ostatnio zastanawiałam która z nas jako pierwsza zmajstruje kolejnego dzidziusia, no i proszę- mamy pierwszą ciężarówkę!!! AniuWF i Ariadnoo gratulki dla waszych dzieciątek za postępy w raczkowaniu. też bym chciała zobaczyć Tomcia w akcji, ale u nas wiadomo, wszystko idzie swoim tempem, nóżkami już przebiera jak leży na brzuszku ale rączki niestety za słabe by się podnieść Agaska, cierpliwości, doczekasz się i Ty. koniecznie daj znać co rehabilitant Ci w pt powie. no i gratuluję weekendu z nienafochaną teściowką Dejanira, a to mały wędrowniczek z Twojego synka! normalnie oczy dokoła głowy Kasiula udanego wyjazdu i szerokiej drogi! oby Bartuś dzielnie zniósł podróż! mój Tomcio ogólnie lubi jazdę samochodem, zazwyczaj jest grzeczny ale mieliśmy juz kilka takich akcji, kiedy tak się rozdarł, że trzeba bylo szybko na pobocze zjeżdżać i cycki wyciągać Małagosiu gratulki dla Zosi za nocniczkowy debiut! zuch dziewczyna! a Dorotce gratuluję kolejnych ząbków A u nas wszysto ok- powitaliśmy drugi tomciowy ząbek (wyszedł jakiś tydzień po pierwszym ząbkowym odkryciu). i tym razem wszystko odbyło się po cichutku- bez płaczu, marudzenia, gorączkowania czy też innych sensacji. mój dzielny synuś! No a tak poza tym w tą niedzielę w końcu ochrzciliśmy Tomcia. w Kościele maluch grzecznie zniósł wszystkie obrzędy, następnie uderzył w kimę:) po mszy zaprosiliśmy gości na obiad do restauracji, gdzie robiliśmy nasze wesele. ogólnie przyjęcie udane (poza małym zgrzytem między moją matką a teściową), goście dopisali, prezenty też także jesteśmy bardzo zadowoleni, że mamy to już z glowy lecę wytarmosić mojego malucha na macie, potem podam zupkę i znikamy na miasto bo muszę załatwić kilka spraw do później Kochane!
  8. moje gratulacje dla pierwszej ujawnionej kwietniowej mamusi oraz dla tych, które jeszcze do niej dołączą szczęśliwego oczekiwania, łatwych porodów oraz zdrowych dzieciątek życzę październiczka 2009
  9. Nena

    Październiczki 2009

    AniuWF ja pierwszą @ dostałam 8 miesięcy po porodzie a dokładnie w Dzień Ojca. mężulek się w sumie ucieszył z takiego prezentu bo już się zastanawialiśmy się czy przypadkiem rodzeństwa dla Tomcia nie zmajstrowaliśmy, hihi... a cycorkiem nadal karmię, pomimo wprowadzenia nowych posiłków dla Tomcia i tak cycuś jest the best! u nas też w sumie oki, upały jakoś znosimy, na rehabilitację chodzimy, dzielnie ćwiczymy i zbieramy same pochwały lecę ogarnąć chałupkę bo dziś znajomi do nas przybędą miłego dnia cioteczki wyściskajcie ode mnie i od Tomcia swoje dzieciaczki
  10. Nena

    Sierpień 2010

    idea31Szczepienia, rtęć i autyzm - skutki szczepieńdziewczyny, co będziecie robić ze szczepionkami wzw i gruźlicy, które dają dzieciom w pierwszej dobie życia? Zawierają one rtęć w postaci thimerosalu... powodują powikłania typu: auyzm, adhd i inne, prosze przyczytajcie artykuł, który wysłałam i wyraźcie własną opinię. Ja jestem coraz bardziej za tym, żeby odmówić szczepienia dziecka tymi szczepionkami o wolałabym kupić droższe, lepsze sama, ale nie wiem czy takie są..... Qrcze jak to przeczytałam to mi się słabo zrobiło. Witajcie sierpniowe mamusie! Sorki za wcinanie się do dyskusji, ale na temat szczepień chciałam się króciutko wypowiedzieć. Otóż mój synek właśnie przez szczepienia nabawił się padaczki niemowlęcej:( tzn. główną przyczyną tej choroby w jego przypadku było niedotlenienie okołoporodowe ale szczepienia w znaczącym stopniu też się do tego przyłożyły. w szpitalu w II dobie życia Tomek dostał szczepionkę na gruźlicę i WZW typu B "Euvax" a następnie zaliczył 3 dawki szczepionki skojarzonej "Infanrix". ja byłam przeciwna szczepionkom skojarzonym ale moja pediatra przekonała mnie, że taka wersja jest lepsza dla dzieci z obniżoną odpornością, że niby są lepiej tolerowane i mają mniej powikłań poszczepiennych. jak się okazuje- niekoniecznie... gdybym jeszcze raz miała możliwość wyboru to szczepiłabym tymi zwykłymi, w życiu nie wybrałabym szczepionek skojarzonych, jak dla mnie to nabijanie kasy koncernom farmaceutycznym, a hasła reklamowe typu "kocham to szczepię" można między bajki włożyć... na chwilę obecną mój synek dzięki podaniu leków i sterydu nie ma już napadów, a leki przeciwpadaczkowe będzie dostawał jeszcze długo, długo... ze szczepień jest zwolniony do odwołania. a tak w ogóle to o szczepieniach decyduje neurolog a nie pediatra (tylko kto ze zdrowym dzieckiem będzie chodził do neurologa?) ale się rozpisałam, a miało być króciutko:) tak czy inaczej, z uwagi na to że Wasz miesiąc sie zbliża życzę Wam dziewczyny szybkich i w miarę bezbolesnych porodów oraz zdrowych dzieciaczków pozdrawiam październiczka 2009
  11. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie Kochane Cioteczki! chciałam się pochwalić, że wczoraj Tomciowi wyszedł pierwszy ząbek!!! witamy prawą dolną jedyneczkę! to ja znalazłam ząbka więc chyba mogę liczyć na prezent od męża? Ariadnaa, gratuluję drugiego ząbka. mój Tomcio to chyba na końcu jeśli chodzi o ilość białych perełek w buzi no i dziękuję Wam za miłe powitanie. a Tomciulka już wycałowałam od wszystkich cioteczek! Małagosiu, te upadki chyba są nieuniknione . dobrze, że Dorotka wyszła z tego bez szwanku. ja jakiś czas temu też przeżyłam chwile grozy- niosłam Tomcia na rękach i gapa ze mnie, nie zauważyłam leżącego psa, potknęłam się o niego i przewaliłam się razem z maluszkiem. dobrze, że niosłam Tomka na poduszce, to trochę zamortyzowało upadek. Tomuś wystraszył się i zaczął płakać, a ja prawie razem z nim. na szczęście szybko się uspokoił. obejrzałam mu dokładnie główkę, żadnych obrzęków ani guzów nie miał. obserwowałam go jeszcze uważnie przez kilka dni ale nic niepokojącego się nie działo. ale strachu się wtedy najadłam, nie ma co! Babe2k gratulacje z okazji zbliżającego się ślubu. piękną datę sobie wybraliście. wyjątkowa data dla waszej wyjątkowej trójeczki! AniuWF udanego wypoczynku u tesciów! ja do swojej teściowej nie jeżdżę jak nie muszę. ale chyba jutro trzeba będzie się pofatygować bo musimy zaproszenie na chrzest wręczyć. a chce mi się tam do niej jechać jak cholera Agaska, wiem coś o dziwnych teściowych a co tam z Amelcią się dzieje, że też chodzi na rehabilitację? też napięcie mięśniowe? trzymam kciuki abyście jak najszybciej zakończyły terapię. o wiele przyjemniej ćwiczy się w domu, zarówno dla dziecka jak i dla mamy zostawiam buziaki i uciekam
  12. Nena

    Październiczki 2009

    witajcie kochane cioteczki i ich skarbeczki! czy ktoś mnie jeszcze pamięta??? no fakt, trochę mnie tutaj nie było na forum zaglądam czasem, podczytuję z ukrycia ale na odpisywanie nie zawsze jest czas zalatana, zabiegana i tak nam mija dzień za dniem Tomcio nadal uczęszcza na rehabilitację, no i w końcu usłyszałam te upragnione słowa, a mianowicie, że jest postęp! hurra!!! nawet nie wiecie jak ja się cieszę!!! u waszych dzieciaczków nowe umiejętności są naturalną koleją rzeczy a u nas każda nowa umiejętność jest okupiona mega wysiłkiem. ale jak widać, warto poświęcić każdą swą minutę na pracę z dzieckiem!!! jakby problemów zdrowotnych było u nas mało to jakiś czas temu przyplątała się Tomciowi padaczka. z tego powodu zaliczyliśmy kolejny pobyt szpitalny, tym razem rezydowaliśmy 2 tyg w Akademii Medycznej w Gdańsku. i chwała Bogu za tamtejszych lekarzy- szybko połapali się co jest powodem i potrafili skutecznie zadziałać. Tomcio nadal dostaje leki przeciwpadaczkowe, steryd ma już odstawiony, napadów nie ma już ponad 2 miesiące i oby tak dalej. głównym powodem wystąpienia padaczki było zmiany niedotlenieniowe mózgu (co wyszło na rezonansie magnetycznym), do tego dołożyły się szczepienia. nawet nie wiecie jak wiele jest niepożądanych objawów poszczepiennych... do tej pory nie wiadomo czy zawiniła szczepionka skojarzona czy sam fakt szczepienia. teraz to już w sumie nieistotne, ze szczepień Tomek jest zwolniony do odwołania i powiem Wam, że od kiedy napady nie występują to mój maluszek jest zupełnie innym dzieckiem- przedtem wiecznie marudzący i płaczliwy a teraz uśmiechnięty, radosny i pogodny dzieciaczek! moje kochane słoneczko! no i najważniejsze, zaczyna nadrabiać zaległości bo przez tą paskudną padaczkę rozwijał się wolniej w porównaniu do swoich rówieśników. może nie uwierzycie ale Tomcio nadal jest małym bezzębnym stworkiem- miał już kilka razy momenty, że ślinił się jak buldog i myślałam, że ząbki są tuż tuż ale nagle wszystko mijało. ale nie martwię się- jeszcze nie urodził się człowiek, któremu wcześniej czy później nie wyszłyby zęby. no i moje cycorki też na tym korzystają, jakoś nie wyobrażam sobie karmienia piersią gdy Tomek będzie wyglądał jak mały kasowniczek a z Tomcia taki cycuś mamusi, że szok! z takich przyjemniejszych wieści- w końcu pogodziłam się z moimi rodzicami ( w sumie kłopoty zdrowotne Tomcia się do tego przyczyniły) bo nie rozmawiałam z nimi prawie 1,5 roku, na nasze wesele się jaśniepaństwo nie stawili bo byli na nas zbyt obrażeni i w ogóle była taka kicha- marycha w naszych stosunkach. a teraz dziadek nadal udaje obojętnego choć widzę, że jużdawno się przełamał, natomiast babcia świata poza Tomciem nie widzi, dzwoni codziennie, wypytuje co tam u młodego, jest szczerze zainteresowana postępami i rehabilitacją, jak tylko może to wspiera nas finansowo a jak już ją odwiedzimy w Gdańsku to nam Tomcia dosłownie z rąk wyrywa, taka stęskniona! w końcu zebraliśmy się by zorganizować chrzciny- ten wielki dzien już niedługo 25.07. dużo sie nie narobię bo zdecydowaliśmy się na obiadek, kawę, ciacho, lody w restauracji i mamy gości z głowy. sama nie miałabym siły ani ochoty przygotować wyżerki dla najbliższej rodzinki czyli 25 osób, nie wspominając że nie pomieścilibyśmy wszystkich naraz przy stole. chyba musieliby się na dwie grupy podzielić. a tak idziemy na gotowe i mamy spokój uff, ale się rozpisałam. miało być tylko "tak po krótce" co tam u mnie a wyszła epopeja ale to się zmieni, postaram się częściej zaglądać na forum i udzielać się bardziej aktywnie na naszym wąteczku. stęskniłam się za Wami, wiecie? zostawiam buziaczki dla waszych maluszków ode mnie i Tomcia
  13. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie kochane cioteczki! staram się na bieżąco Was podczytywać ale jakoś nie mam nastroju aby coś skrobnąć od siebie. ciągle się martwię o mojego maluszka i te jego problemy z napięciem mięśniowym... sama już nie wiem co o tym myśleć- neurolog straszy problemami z chodzeniem i niepelnosprawnościa, z kolei doktor z poradni neonatologicznej mówi aby się nie martwić bo dzięki rehabilitacji Tomek z tego wyjdzie. dodam, że obie lekarki są tutaj bardzo cenione. tylko skąd taka rozbieżność w diagnozie??? chyba wybierzemy się na konsultację do drugiego neurologa, może to coś wyjaśni...wierzcie mi dziewczyny, niczego bardziej nie pragnę jak zdrowia dla mojego syneczka. no bo czy jest coś ważniejszego? dla mnie nie dziś idę złożyć wniosek na komisję ds. orzekania o niepełnosprawności. mam nadzieję, ze dzięki temu uda mi się zalatwić jakieś finansowe wsparcie z opieki spolecznej. tomek wymaga intensywnej terapii ( czyli powinien ćwiczyć codziennie), zajęcia w ośr rehabilitacji 2x tydz to kropla w morzu potrzeb a prywatna rehabilitacja kosztuje i to sporo. tego niestety nie jesteśmy w stanie przeskoczyć na dłuższą metę. narazie korzystamy ze swoich oszczędności, moja matka też postara się nam pomóc ale dlugo tak nie pociągniemy. postanowiłam porozsyłać listy do kilku fundacji. nam nadzieję, że jednak ktoś nam zechce pomóc. trzymajcie mocno kciuki kochane cioteczki! no i tak poza tym- wszystkiego co najlepsze w dniu naszego swięta
  14. Mi kiedyś moje imię (Marzena) wcale się nie podobało ale teraz już się przyzwyczaiłam i chyba nawet polubiłam. bardzo za to lubię zdrobnienie Marzenka. nie jest to imię zbyt popularne chociaż moja przyjaciółka z podstawówki była moją imienniczką. chyba nie ma co narzekać, zawsze mogło być gorzej- kiedy się urodziłam, moja Babcia bardzo nalegała aby rodzice nazwali mnie Wiesława. chwała im za to, że nie ulegli i postawili na swoim Swojemu synusiowi dałam na imię Tomasz- od zawsze wiedziałam, że tak nazwę potencjalnego syna. na szczęście mąż zbytnio nie protestował. poza tym jest takie miłe dla ucha i ma dużo fajnych zdrobnień: Tomek, Tomuś, Tomcio, Tomeczek, Tomunio, Tomulinek (jedynie Tomaszek jakoś do mnie nie przemawia)
  15. Nena

    Październiczki 2009

    Agaska moja-Ty-prawie-bliźniaczko-forumowa:) spóźnione życzenia z okazji pierwszej rocznicy ślubu gratki dla Amelki za skończony 4 miesiączek życia (mój maluszek też świętował dwa dni temu) Ariadnaa, do neurologa poszłam prywatnie, zasugerowała mi to babka od rehabilitacji. spostrzeżenia są takie: Tomek nie ma odruchu chwytnego (tzn. ma taki automatyczny tzw. "małpi" że jak dotkniesz wnętrza dloni to zaciśnie ale nie chwyta sam np. zabawek, często zaciska piąstki, ma nadmierne napięcie mięśni grzbietu z odginaniem główki no i asymetrię napięcia (czyli lewa str ciała ma silniejsze napięcie od prawej) a jeśli chodzi o obracanie to Tomek też parę razy to zrobił ale to raczej wina napięcia- jak go kładę na brzuszku to go znosi na jedną str a jak jeszcze odwróci główkę to się przeturla na plecki Kasiula, no widzisz, co lekarz to inne zalecenia. chociaż to też zależy co maluszkowi dolega. u nas też mata edukacyjna poszła w kąt (Tomek częściej patrzy w lewą stronę i ciężko samej byłoby mi prawidłowo ustawić zabawki żeby temu zapobiec), o tv nic nie mówiła, za to muzykę mam puszczać często bo to lubi (ostatnio przerabiamy płytę z dziecięcymi hitami z MiniMini), mam pokazywać dużo kolorowych i piszczących zabawek aby wodził za nimi wzrokiem i próbował łapać Milka, cieszę się że jakoś udaje ci się pogodzić macierzyństwo i studia. zuch dziewczyna! a z tabletek ja biorę Cerazette, no cóż, dużego wyboru dla karmiących nie ma a tak a propos aphtinu- mój Tomek dostawał go w szpitalu bo lekarka stwierdziła pleśniawki na języku (zdaniem bardziej doświadczonej pielegniarki był to zwykły nalot od mleczka) a teraz pani od rehabilitacji powiedziała mi, że w zasadzie powinno się profilaktycznie podawać po kropelce Aphtinu po każdym karmieniu bo właśnie od białego nalotu od mleka na języku mogą pojawić się pleśniawki. (dobrze, że lek ma słodki smak i smakuje Tomkowi:)) słyszałyście o czymś takim?
  16. Nena

    Październiczki 2009

    Hej cioteńki! trochę mnie nie było ale już wrócilam w zeszłym tygodniu byliśmy z Tomkiem u neurologa, z gabinetu wyszłam totalnie załamana. diagnoza brzmi: rozwój nieprawidłowy mój maluszek ma spore kłopoty z napięciem mięśniowym, potrzebna mu będzie długotrwała i intensywna rehabilitacja. pierwszy etap ćwiczeń w Ośrodku właśnie się zakończył, na kolejny musimy czekać cały miesiąc. aby nie przerywać rehabilitacji jesteśmy zmuszeni umawiać się z rehabilitantką prywatnie, wyniesie to prawie 500zł/miesiąc ale dla mojego maluszka wszystko! mam nadzieję, że ćwiczenia pomogą mu wyjść na prostą. kurcze, tak się cieszyłam, że po tak kiepskim starcie mój syneczek wszystko co zle ma juz za sobą a tu się okazuje, że to nadal się za nami ciągnie dzięki za życzenia rocznicowe! świętowaliśmy w powiększonym gronie- na weekend przygarnęliśmy mężowego bratanka i bratanicę, wczoraj przyjechali po nich rodzice i skończyło na wspólnym obiadku, cieście i lampce szampana przepraszam, że ja tak tylko o sobie ale najpierw muszę doczytać co tam u Was przez ten tydzień się wydarzyło
  17. Mój mąż ma na imię Adam i w tym roku kończy 31 latek. znamy się praktycznie od dzieciaka, jako para jesteśmy ze sobą prawie cztery lata a jutro obchodzimy pierwszą rocznicę ślubu Mój mężuniek jest mechanikiem, złota rączka też z niego jest, w domu chyba wszystko potrafi naprawić. niestety w kuchni potrafi jedynie przysłowiową herbatę i kanapki zrobić (robiąc przy okazji mega bałagan!) także gotowanie spadło na mnie. ale nie narzekam- A. zje wszystko co mu przygotuję, nie marudzi i nie wybrzydza, za to nie lubi placków ziemniaczanych i naleśników na słodko, resztę pochłania bez marudzenia:) za sprzątaniem nie przepada, no chyba że strasznie zacznę marudzić to dla świętego spokoju odkurzy czy zetrze kurze. za to okna myje idealnie! nawet ja tak nie potrafię:) pranie nauczył się wstawiać dopiero jak ja przebywałam z maluszkiem miesiąc w szpitalu, no cóż, skonczyły się czyste ciuchy to i pralkę nauczył się obsługiwać. skarpetki zawsze trafią do kosza na pranie, za to co rano znajduję jego kapcie na środku pokoju a na fotelu koszulkę i spodenki. w swojej szafie ma taki bałagan że aż wstyd, nie lubi składać ubrań to niech chodzi w wymiętolonych tak poza tym jest pracowity, uczynny nie potrafi usiedzieć bezczynnie na tyłku, od komputera trzyma się z daleka (co mnie baaaardzo cieszy), zajmuje się naszym synkiem, kąpie go idealnie, potrafi nawet wstać w nocy aby go ululać chyba nie mam na co narzekać, zawsze mogło być gorzej no a najważniejsze że kochamy się najmocniej na świecie, nawet jak się pokłócimy to za długo nie potrafimy się na siebie dąsać
  18. Nena

    Październiczki 2009

    Kochane Cioteczki!!! wszystkiego najlepszego z okazji walentynek PS. życzę stosunkowo udanych wieczorów
  19. KATARZYNKA78DOBRA PISZĘ DZIEŃ DOBRY PANI FLOREK CZY PANI WIE GDZIE JEST WYCHODEK BO JA CHODZĘ TU I TAM I PELNE GACIE MAM TAM NA LEWO I NA PRAWO I TAM ROŚNIE TAKIE DRZEWO I TAM ROŚNIE TAKA NAĆ I TAM WSZYSCY CHODZĄ SRAĆ:) widzę tematyką zbliżone do mojego poematu o żuczku
  20. Nena

    pazdziernik 2010

    wow, już zapisy na październik!!! od pewnego czasu mam ogromny sentyment do tego miesiąca:) gratuluję i życzę spokojnych 9 miesięcy oraz lekkiego porodu październiczka '2009
  21. A mnie kiedyś Babcia nauczyła takiego: Poszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki, zrobił kupkę. Żuczku żuczku coś ty zrobił? swą chałupkę przyozdobił! i pomyśleć, że to mój pierwszy wierszyk
  22. Nena

    Październiczki 2009

    Dejanira niedawno moja mama przyslala mi spioszki, które nosilam ja I moja siostra, niestety mojego kluska nijak w nie wcisnać A z siuśkami nie narzekaj- mój Tomek potrafi się obfajdać do siusiaka aż po plecy. taką atrakcję funduje mi zazwyczaj raz dziennie. Jakis czas temu myślałam, że to wina za malych pieluszek, kupilam większy rozmiar I dalej to samo Ariadnaa, podróż jak podróż ale jeszcze teściową trzeba będzie znosić. Ja swoją zamierzam zobaczyc dopiero na Wielkanoc Barbasia, no faktycznie, Dorotka niezle sie po łóżeczku przemieszcza. Ona chyba podróżnikiem zostanie Żabol, glos oddany. gratuluję ząbka. mój Tomek póki co nadal jest bezzębnym potworem. No I dobrze, przynajmniej mi cycków nie zmasakruje Malagosia, ale pasibrzuszek z twojej Dorci! 240ml naraz to chyba sporo, co? no i trzymam kciukasy aby rehabilitacja okazała się skuteczna Agaska a ja dzisiaj się zcwanilam I zostalam w domku. Tyle sniegu napadalo, że nie ma jak z klatki wyjsć. Jak ja mam dosyć tej paskudnej zimy!!! Ja chcę wiosnyyyyyy!!! albo nawet i lata!
  23. Nena

    Październiczki 2009

    Witajcie cioteczki! AniuWF zdrówka dla męża! oby tylko malucha nie zaraził! może warto przemęczyć się kilka dni w maseczce? a tak przy okazji, twój Antek to prawdziwy przystojniak, Antonio Banderas się przy nim chowa! Ariadnaa, nic tak nie poprawia humoru jak zakupy, wiem coś o tym. tylko że ja ostatnimi czasy ciągle coś dla Tomka kupuję a o sobie zapominam Ja do nocnego karmienia nie zapalam lampki (i tak jest jasno na dworze od leżącego śniegu), ewentualnie zapalam światło w przedpokoju lub łazience i wtedy mam delikatną poświatę. nie gadam też do Tomka, nie patrzę na niego, pozwalam się najeść i do łóżka. taka trochę ze mnie wtedy zimna su... dzięki temu moje dziecko nauczyło się odróżniać dzień od nocy a właśnie, gdzie ty wybywasz że się tak stroisz??? Kasiula, no nareszcie dobre wieści! i niech tak już zostanie! my rehabilitację dopiero zaczęliśmy, piłka pewnie też pójdzie w ruch, póki co rehabilitantka kładzie sobie Tomka na kolanach i ćwiczy Agaska, pewnie odliczasz godziny do powrotu męża. fajnie czasem tak potęsknić, tym bardziej że wtedy jest takie czułe powitanie Małagosiu, no dobrze, że Dorotka zdrowa! co do wykopywania się to mój Tomcio to też taki "chłopek- rozkopek". jak tylko poczuje jakieś okrycie na sobie to w mig się wykopuje. a jak tam rehabilitacja? w toku czy już zakończona?
  24. Nena

    Październiczki 2009

    ariadnaaNena a jak zorganizowałaś tego logopedę i pedagoga? A dostałam od razu w pakiecie z rehabilitacją A tam gdzie chodzimy to się nazywa Ośrodek Rehabilitacji Dziennej. dobrze, że to na NFZ jest, inaczej chyba bym zbankrutowała PS. ja tam kawkowa nie jestem, ale herbatkę w miłym towarzystwie chętnie spiję
  25. Nena

    Październiczki 2009

    Hej cioteczki! Milka, co do tycia po Diane to nie wiem ale jedno jest pewne- to nie są tabletki najnowszej generacji, lekarze przepisują je głównie na problemy z cerą a działanie antykoncepcyjne jest drugorzędne (tak mi powiedziała pare lat temu ginka gdy chciałam zmienić tabl anty). ja biorę teraz Cerazette bo karmię, nic mi po nich nie dolega, na ulotce straszyli krwawieniami ale mi się to nie przydarzyło. no a poza tym dopóki je biorę, okresu nie dostanę no i gratulacje dla Kacperka za szybkie opanowanie picia z butli, moje dziecię jest ewidentnie cycowe. dobrze, że pracuję w domu, inaczej byłby nie lada problem z karmieniem Ariadnaa, dopiero zaczęliśmy więc rehabilitantka wprowadza ćwiczenia powoli, zaczęła od tego,że siada i kładzie sobie Tomka na złączonych nogach (główka tam gdzie ma kolana, a nogi zgięte ze stopami na jej klatce piersiowej), głaszcze go i masuje aby zniwelować asymetrię napięcia. no i jeszcze kładzie go na brzuszku na swoich kolanach ale tym razem w poprzek, jego rączki i nóżki mają wisieć swobodnie żeby się nie odpychał. (kurcze, trudno to tak dokładnie opisać, musiałabys to zobaczyć). ja w domu mam z nim robić to samo i jeszcze nosić go pleckami do siebie żeby nie odginał do tyłu główki. powiem Wam, że oprócz takich ćwiczeń Tomek ma jeszcze spotkania z logopedą, psychologiem i pedagogiem. wczoraj mieliśmy pierwsze spotkanie z pedagogiem ale babeczka tylko wywiad zrobiła. strasznie ciekawa jestem co logopeda będzie z takim maluszkiem robił... no nic, poczekamy, zobaczymy! Żabol, mój Tomcio też ma czasem taki dzień że tylko na rączkach i nigdzie indziej. a spróbuj go odłożyć to mega ryk. mały terrorysta Dejanira, ja też chciałam aby różnica wiekowa między dziećmi była nieduża, teraz musimy przełożyć nasze plany prokreacyjne na później, najpierw musimy z Tomkiem wyjść na prostą AniuWF ja słyszałam, że dla dzieci do 2 lat TV jest niewskazane bo źle może wpływać na ich rozwój. no ale z drugiej strony- ciekawe kto jest w stanie izolować tak długo dziecko od TV Agaska, jak tam kąpanko? napewno świetnie dałaś sobie radę! u mnie kapiel również do zadań męża należy, ja sama kąpałam Tomka zaledwie kilka razy i nie powiem, żeby mi to tak zgrabnie jak tatusiowi wychodziło. ach, ten brak doświadczenia uciekam bo mój maluch stęka, chyba mu się znudziło leżenie na macie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...