Skocz do zawartości
Forum

Nena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nena

  1. Odeszła wspaniała aktorka i piękna kobieta... pokój Jej duszy [*][*][*]
  2. Nena

    Zmarł Leslie Nielsen

    spoczywaj w pokoju [*][*][*]
  3. alisssHej dziewczyny :) Jakos wczesniej Was nie znalazlam... Jutro mam egzamin.... :) Uczylam sie do niego od czwartku hehe. Mialam bardzo szybki, ale baaaardzo intensywny kurs (4 dni po 6 godz ). Teraz jestem cala w stresie jak tylko sobie pomysle. Oby jutro bylo lepiej :) ja również będę trzymać kciuki mocno zaciśnięte. a o której masz egzamin?
  4. Bisiu, będzie dobrze! doskonale Cię rozumiem- pierwszy miesiąc z życia mojego synka również spędziliśmy w szpitalach. tak bardzo tęskniłam za zwykłym domowym życiem, że każda wzmianka o wyjściu do domu normalnie dodawała mi skrzydeł. trochę to trwało ale w końcu się doczekaliśmy. na was też przyjdzie pora dużo sil dla Ciebie i zdrówka dla dzielnego Misia!
  5. Nena

    Październiczki 2009

    Hello cioteczki! witam wieczorową porą! Milka, nasze andrzejki wyglądały podobnie, z tym że my pojechaliśmy na zakupy do Reala i z powrotem prosto do domu. i to tyle atrakcji Dada przy Rossmanie odpada, prawda? Dejanira, wow ale Ty zajęta kobitka jesteś! tyle na glowie mieć, nie zazdroszczę. ja konspektów napisałam się przez 2 lata praktyk i to mi starczy do końca życia Lekarz konował, po prostu brak słów na takich patałachów, ale babka z apteki też nie pomyślała. i weź tu komuś zaufaj... pbmarys, Róża chyba weterynarzem zostanie, hihi... mój Tomek aż tak wnikliwie nie obserwuje psa, chociaż uwielbia klepać go po glowie, łapać za uszy i wąsy, albo wkładać rekę do pyska...a fuj! żeby nie było, zaraz po takiej zabawie lecimy do łazienki myć rączki czekam na fotki córkowo-zwierzakowe i proszę pogłaskać brzuszek Agaska, zdrówka dla Amelki, niech katarek idzie precz! pamietaj o nawilżaniu powietrza! teraz przy odkręconych kaloryferach starsznie suche jest a remoncik w toku? czekamy na fotki "po" AniaWF normalnie aż dech mi zaparło. Ty masz małego modela w domu! cudny ten twój blondasek, aż oczu oderwać nie idzie! no i buziaki w kontuzjowaną bródkę proszę przekazać Małagosia, u Ciebie przy 3 szkrabów zawsze coś się dzieje! super, ze z Zosiną łapką już lepiej! taka młoda skóra szybko się regeneruje. a Dorotka niezła alpinistka, oczy dokoła głowy, co? a jak tam Kubusiowe disco? dorośleje Ci chłopak, nie ma co! tylko na dniach wypatrywać aż Wam przyszłą synową przedstawi Margo, mój Tomek również ma uroczą przerwę między górnymi jedynkami:) ale to o niczym nie przesądza- mój siostrzeniec też miał szpary przy mleczakach a teraz stałe zęby ma równiutkie i obok siebie muszę Ci powiedzieć, że świetna imprezkę Amelce przygotowaliście! u nas była tylko jedna przechodnia czapeczka, a buuu... a teraz news tygodnia!!! uwaga, uwaga- przemyślałam wasze opinie i postanowiłam- odstawiam Tomka od cycka. za nami jedna noc i jeden dzień bez obnażania klaty. w dzień bez problemu się obszedł bez piersi, na nocną pobudkę pomogło lulanie w bujaczku. trzymajcie kciuki oby tak dalej nam szło! dziś byliśmy z Tomkiem w aqua parku. było suuuuper! Tomek przeszczęśliwy, od chlapania wodą miał trochę zaczerwienione oczka ale już mu przeszło. no i tak się tam wyszalał, że później spał kamiennym snem prawie 3h! nasza decyzja- jeździć tam częściej, co najmniej raz w tygodniu! zostawiam buziaki
  6. Nena

    Siny

    Ja również postanowiłam się nie nakręcać. jeszcze mi niesmak pozostał po wyżej wspomnianej Kaśce. no jak tak można, nie rozumiem... Pysiu, jeśli to co nam tu opisujesz jest choć w jakimś stopniu prawdą to radzę zająć się na poważnie rehabilitacją syna. nie co czekac na cud tylko ćwiczyć, cwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. taka moja rada
  7. ja również trzymam kciuki za dzisiejszego zdawacza. będzie dobrze
  8. Kamyla a ja obstawiam chłopaka a Ty znasz płeć lokatora czy będzie kinder niespodzianka? tak czy inaczej- brzusio pierwsza klasa!
  9. a to jeszcze powiem Wam, kto mnie zmobilizował do kolejnego podejścia po oblanym egzaminie- moja wredna teściowa a dokładnie jej gadki. dawno dawno temu, gdy po świecie ganiały dinozaury, moja teściowa jakimś cudem zrobiła prawo jazdy na motor. chwali się tym za każdym razem gdy temat schodzi na prawo jazdy. no i obserwując moje kolejne potknięcia przy egzaminach potrafiła wypalić: "no do prawdy, ty sobie powinnaś odpuścić skoro tyle razy oblałaś. ty chyba nie umiesz jeździć. co z ciebie będzie za kierowca?" tak mnie wtedy wkurzyła, że obiecałam sobie że jeszcze jej udowodnię, że się myli. stara wredna małpa! no i jeszcze tekst, który rozwalił mnie na łopatki:"Gdybym ja teraz poszła na egzamin to zdałabym za pierwszym razem bo tak mi gładko poszło z motorem". tylko co m piernik do wiatraka? swoją drogą, nigdy jej na motorze nie widziałam
  10. zubelekNenaMuszę Wam powiedzieć, że ja chyba będę rekordzistką na tym wątku- prawko zdałam dopiero za 10 razem. przebije mnie ktoś? teorię za każdym razem zdawałam bez kłopotu, u mnie problem stanowiła praktyka. a ja magiczny plastikowy dokument noszę w portfelu już 1,5 roku a jazda sprawia mi niesamowitą radość ja za 11 teoria jak u Ciebie ;) czas od zdobycia PJ tez zbliżony ;) a to sorki, niesłusznie się pchałam na niechlubne pierwsze miejsce a tak na poważnie, niech nasze historie będą przykladem dla tych, którym brak już sił, chęci czy wiary we własne możliwości za kólkiem jak widać na każdego przyjdzie pora
  11. Nena

    Konkurs "Zaplątani"

    no ładnie, mój głos też już poleciał zerknęłam na regulamin i byłam święcie przekonana, że dziś jest 23.11. gapa
  12. Muszę Wam powiedzieć, że ja chyba będę rekordzistką na tym wątku- prawko zdałam dopiero za 10 razem. przebije mnie ktoś? teorię za każdym razem zdawałam bez kłopotu, u mnie problem stanowiła praktyka. oblewałam zazwyczaj na placu a jak już udało mi się wyjechać na miasto to za chwilę wracałam do ośrodka na fotelu pasażera. popełniałam najczęściej małe głupie błędy, a to najbardziej boli. straciłam kupę kasy na kurs, egzaminy i dodatkowe jazdy, trenowałam pod okiem chyba 6 czy 7 instruktorów. każdy kolejny egzamin okupiony był coraz większym stresem, śmiem twierdzić, że nawet na obronie magisterki tak się nie bałam. tak czy inaczej przed każdym egzaminem piłam melisę bądź inną herbatkę na uspokojenie ale niewiele to mi dawało, i tak trzęsłam się jak osika. chyba dwa raz zdarzyło mi się odpuścić przygodę z prawkiem, bo po co się męczyć skoro i tak oblewam? no ale potem zmobilizowałam się i postanowiłam doprowadzić sprawę do końca. pierwsze siedem razy podchodzilam do egzaminu w Gdańsku, potem przeprowadziłam się do Słupska a papiery z PORDU powędrowały za mną:) tu miałam trochę gorzej- nie znałam miasta (jedynie tyle co jeździłam z instruktorem) ale za to nie ma tu tramwajów i torowisk, za którymi nie przepadałam. pierwsze podejście w nowym mieście- oblałam łuk na placu, drugie podejście- wyjazd na miasto, zatrzymałam się nie tam gdzie trzeba. do trzeciego podejścia wiele się pozmieniało- poszłam na egz z nowym nazwiskiem jako mężatka no i w ciąży ( a to podobno przynosi szczęście). trafiłam na najgroźniejszego egzaminatora, słynnego pana O., legendy już o nim piszą, taki lokalny postrach miasta. dosłownie nogi się pode mną ugięły gdy się przedstawił. postanowiłam się nie denerwować ze względu na dzidzię w brzuszku. egzaminator był oschły, niemiły i małomówny a jak się już odezwał to tak, że w pięty szło. ale udało się, w końcu usłyszałam te wymarzone słowa: "Gratuluję, wynik pozytywny". warto było czekać. no i widzicie- jestem dowodem na to, że nie można tracić nadziei się poddawać, trzeba próbować do skutku, kiedyś w końcu się uda! a ja magiczny plastikowy dokument noszę w portfelu już 1,5 roku a jazda sprawia mi niesamowitą radość trzymam kciuki za zdające i życzę powodzenia!
  13. Nena

    Siny

    to przykre, że nie masz wsparcia w rodzicach... a jak się tej całej sytuacji odnajduje twój mąż/ partner? mam nadzieję, że chociaż on stoi po twojej stronie? a może warto byłoby się wyprowadzić od rodziców (odniosłam wrażenie, że mieszkacie razem) by aż tak nie ingerowali w twoje sprawy?
  14. Nena

    Siny

    Rozumiem, że to Twoi rodzice tak zareagowali? no to nie za dobrze... zaburzonego napięcia mięśniowego nie można lekceważyć i czekać aż samo minie bo tak nie będzie! tak samo z kręczem, trzeba działać jak najszybciej aby się nie utrwalił. a Ty jako matka najlepiej znasz swe dziecko i pierwsza wyłapujesz choćby najmniejsze nieprawidłowości. skoro Cie coś niepokoi to masz święte prawo zwrócić się do lekarza, od tego oni przecież są. a stwierdzenie że lekarz wypisał skierowanie jedynie dla własnej korzyści to bzdura, gdyby nie widział potrzeby nie kierowałby dalej. ja jestem zdania że zawsze lepiej narobić niepotrzebnej paniki i sprawdzić coś dwa razy choćby po to by rozwiać swe wątpliwości niż cokolwiek zaniedbać czy zignorować. także głowa do góry i nie poddawaj się! matczyna intuicja jest na wagę złota! a mam jeszcze pytanie odnośnie monitora. czy coś się działo z Twoim synkiem, że zaczęłaś go używać, tzn. czy mały miał jakieś problemy oddechowe? a czy te bezdechy potwierdził jakiś lekarz? bo skoro piszesz, że 4mc było dobrze a teraz wychodzą bezdechy... może to jedynie wina źle podłączonego monitora? takie urządzenia potrafią zawodzić w każdym razie życzę dużo zdrówka dla synka a dla Ciebie mnóstwo sił. i nie zniechęcaj się głupimi komentarzami! powodzenia!
  15. swoją teściową najchętniej w kosmos bym wystrzeliła teść nie żyje, szwagier i szwagierki znośni z moimi rodzicami stosunki się poprawiły dopiero jak sama zostałam mamą a reszta mojej rodziny-szkoda gadać, jeden drugiemu tyłek obrabia, na dodatek tacy ze sobą zżyci, że gdyby nie śluby i pogrzeby to by się w życiu nie spotkali
  16. Super wieści! oby tak dalej! niech powrót Michałka do domu będzie największym prezentem świątecznym! co do rehabilitacji to prawda, tyle dzieci potrzebuje pomocy że trzeba czekać czasem kilka miesięcy. lepiej pokręcić się koło tematu wcześniej. a w szpitalu przychodzi do niego rehabilitant? jak pół roku temu byłam z synem w Akademii Medycznej to szpitalna rehabilitantka nie znalazła nawet chwili by do nas zajrzeć (najpierw ściemniała, że nie dostała zlecenia, potem że jest zalatana bo koleżanka na urlopie, itp, itd) tak minęło 2 tyg pobytu i wyszliśmy do domu. normalnie żenada... co do oczek to jest dobra przychodnia dla wcześniaków przy ul. Wejhera w Gdańsku, postaraj się też o skierowanie do Ośrodka Wczesnej Interwencji przy ul. Tysiąclecia. no dobra, to tyle dobrych rad. buziaki dla Michałka. dużo osób mu kibicuje
  17. Nena

    Październiczki 2009

    dejanira, pbmarys glosiki polecialy! margo, ale masz samodzielną córcię! Tomek z tych bardziej wygodnych i jak na hrabiego przystało czeka na dostawę jedzenia pod samą buzię pbmarys, gdyby Tomka miał karmić tylko tatuś to maluch schudłby chyba o połowę. u nas od karmienia jestem ja, tatuś nie ma tyle cierpliwości. są dni że Tomek je super a czasem zdarza mi się nieźle nakombinować by coś trafiło do małej buzi dejanira, co do odstawienia od cycka to nie za bardzo pomogę bo sama mam ten dylemat. niby chciałabym już to zakończyć ale z drugiej strony jak pomyślę że miałabym wstawać w nocy i szykować butlę to wolę zostawić to tak jak jest. Tomek nadal się budzi w nocy, czasem da się uśpić lulaniem a czasem tak ryknie, że tylko cycuś nas ratuje. no nic, ja chyba jeszcze trochę poczekam z tą decyzją agaska- mi też do szczepień się nie spieszy. Tomek od szczepień ma padaczkę:( tzn. nie były głównym winowajcą ale znacznie się do tego przyłożyły. wiem jedno, jeśli kiedykolwiek będę miała drugie dziecko to nigdy w życiu nie zdecyduję się na szczepionki skojarzone. i nie dam sobie wmówić, że mniej kocham dziecko skoro szczepię bezpłatnymi i narażam na więcej wkłóć. jest cała masa powikłań poszczepiennych tylko nikt o tym nie mówi... małagosia, jak tam Zosia się miewa?
  18. ps. za moich czasów, kiedy jako nastolatka co czwartek gnałam do kiosku po nowy numer BravoGirl, odpowiedzi Redakcji nie byly na tak wysokim poziomie
  19. Nena

    Darmowe próbki

    dbozutaja dziś dostałąm próbkę kawy Prima (5dag) ja też
×
×
  • Dodaj nową pozycję...