Skocz do zawartości
Forum

nati91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nati91

  1. Ernesto, współczuję :( jednak, żeby się zmienić, to potrzeba dużo czasu i chęci, tu najwyraźniej chęci nie było :( przykro mi. Ale jak to mówią, tego kwiatu jest pół światu, a Paulinka zasługuje na szczęśliwą mamę :) Sylwia, ja dziś idę do fryzjera, a w sobotę na pedicure też chcę ściąć porządnie włosy :) trochę mi szkoda, za każdym razem jak ścinałam, to chciałam mieć długie z powrotem, ale mam już średnio ładne końcówki, a przez to że tak lecą to i tak rzadko chodzę w rozpuszczonych. No i też w sobotę pojem, bo mam wesele Niuska super Wam tam :) a pogoda na pewno się poprawi, to poleżakujecie ;) U nas noce są w kartkę - wczoraj było całkiem nieźle, dziś znowu co 2h się budziła. I Olija -nie sądzę, żeby to było od tego, że się nie najada, choć je dużo częściej niż kiedyś. Myślę, że to przejściowe. I moja też się rzuca na cyca prawie zawsze. Ja bym na Twoim miejscu poczekała i nie brała do siebie gadania ;) jeśli już, to zapytać kogoś, kto się zna - lekarza czy doradcę laktacyjnego.
  2. Kalae, wydaje mi się, że to jeszcze nie ząbki, bo nie pakuje aż tak do buzi, no i dziąsła są takie, jak były, żadnych rozpulchnień czy coś. Ciąża, to już ostatnie wesele na długo akurat jak się złożyło w tym roku, a i tak na jednym nie byliśmy, bo miałam wtedy mistrzostwa Haha, Misia, ja nawet nie zauważyłam, że przekręciłaś, bo mój mózg widząc ten wyraz, przeczytał, go tak, jak miał brzmieć :) Fajnie, że już po szczepieniach :) oby nic niespodziewanego się nie działo. Oo właśnie, a propos szczepień, trzymam szczepionki z tyłu lodówki (żeby nie były narażone na zmianę temp przy otwieraniu) i dziś zauważyłam, że jedno opakowanie przymarzło do tylnej ściany lodówki... zajrzałam do środka i szczepionka jest zamknięta i chyba jest z nią ok, no ale była chyba narażona na niższą temp... myślicie że coś mogło się z nią stać? Oczywiście zapytam w przychodni, ale ewentualnie chciałabym mieć czas, żeby wcześniej kupić drugą...
  3. Jola, przystojny ten Twój Oliś :) Olka, trzymam kciuki, żeby Majce szybko przeszło! Ja też nienawidzę pająków... mam arachnofobię... na szczęście dawno żadnego gada nie widziałam.
  4. Wreszcie nadrobiłam :) Sylwia, trzymaj się :* masz cudowną Martynkę, a ja wierzę, że to co dobrego dajesz od siebie, to wróci kiedyś do Ciebie podwójnie. Więc czekaj na to słońce, ono na pewno niedługo zaświeci :) Haha, Madika, niezły skurcz szacun dla mamy, lubię jak ktoś tak dogada, ale nie po chamsku ;) Moja ostatnio wydaje takie śmieszne dźwięki na wdechu :) pisków jeszcze nie odkryła (kiedyś trochę piszczała jak była zdenerwowana, ale jej minęło). Mój mąż nauczył się już uspokajać i usypiać małą bez udziału cyca, więc wczoraj byłam na treningu :) oczywiście wszystko się zepsuło przez skok. Skok się skończył, a awantury przy każdym usypianiu zostały. Bardzo dużo nam płacze w dzień i często marudzi :( a myślałam, że jak skok się skończy, to wróci moja kochana (nie płacząca) córeczka... nie wiem, może coś źle robimy :( W sobotę idziemy znowu na wesele tym razem jest kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy i koleżanka załatwiła nam pokój, także będziemy mogli położyć spokojnie Izę. Liczę na to, że tym razem jakoś się pobawimy. Chyba że będę ją usypiać 2h hehe.
  5. Kalae, mi przeszkadza, bo jak już zalegnę na kanapie, czy gdzieś, to mi się nie chce po nią iść tylko często też nie chce mi się jej odłożyć, ot i tak zjadam całą a lody z szafki to faktycznie może przeszkadzać
  6. Dzięki Olija :) współczuję kłótni z mężem :( też czasem się tak bez sensu pokłócimy, zamiast miło spędzać czas. Życzę, żebyście się dogadali. Sylwia, szkoda że tak się porobiło z mamą. Mam nadzieję, że czas tu zadziała i trochę złagodzi ten cały konflikt. Przyjazna, sprawdzałam jakiś czas temu i nie miałam dużej przerwy między mięśniami, ale osłabione to są na bank ;) może jednak te brzuszki zacznę znowu robić No ja czasem muszę schować czekoladę z powrotem do lodówki, bo jak tego nie zrobię, to zjem całą bez zmrużenia oka :p Wracamy już od dziadków męża, oni mieszkają na wsi i mają gospodarstwo no i podeszłam z małą do pieska, jak się zaczęła cieszyć! Pierwszy raz tak ładnie długo się śmiała w głos :) no nie mogliśmy się z mężem nacieszyć tym słodkim głosikiem. Jak ja ją strasznie kocham!!!
  7. Ale fajnie dziewczyny, że ćwiczycie :) ja kiedyś robiłam brzuszki codziennie przez 4 mce w 1 liceum, bo mama powiedziała, że mi zwróci kasę za sukienkę taką obcisłą, jeśli będę w niej dobrze wyglądać w lato i co? Schudłam 4kg i miałam płaski brzuszek :) teraz mi się nie chce, ale raz w tygodniu mam intensywny trening frisbee, więc uznaję, że to wystarcza. Też macie ogromną różnicę w brzuchu rano i wieczorem/po jedzeniu? Ja rano mam płaski brzuch, a np po obiedzie wyglądam jak w 5 miesiącu ciąży... chyba się tam wszystko nie ułożyło jeszcze dobrze po tym, jak mój potworek tam buszował :) A propos potworka - Ciąża, Kasiamamusia, i nie pamiętam kto jeszcze - u nas to samo, kiedyś potrafiła sama zasnąć, może nie za każdym razem, ale często, a ostatnio nie ma o tym mowy! Dodatkowo na noc usypiałam ją na cycu powiedzmy 15 min, odkładałam i albo spała albo chwilę się pokręciła i spała, albo z szumem zasypiała. Teraz nie ma szans, żeby zasnęła bez cyca w buzi, przedwczoraj ją usypiałam 2,5h po kąpieli... oby to było przejściowe, zawsze to raźniej, że nie tylko u mnie tak jest :) Ernesto podziwiam, że tak długo walczysz o kp, życzę, żeby Ci się udało! Ja jestem uzależniona od słodyczy. Jedynie co roku w poście nie jem (w tym sobie odpuściłam ze względu na ciążę ;)), ale i tak ratuję się wtedy np kanapką z miodem :p no po prostu nie mogę tak zupełnie nic ;) Na fejsbuku były życzenia dla wszystkich Ań, a że nie ma tam jednej Ani, to specjalne życzenia imieninowe dla Lilijkowej Anulki - niech rośnie duża i daje mamie jak najwięcej radości! :) Jedziemy właśnie do dziadków męża, wyręczyć zaproszenia na chrzciny, prawie 3h drogi. Izek już śpi słodko :) W ogóle katar nas złapał po weselu, na którym byliśmy w sobotę. Już jest lepiej, więc mam nadzieję, że już przejdzie, ale poprzednia noc była strasznie męcząca i dla niej i dla nas. Bidulka :(
  8. Sylwia, super, że u Was bioderka też ok :) Maqdallena współczuję :( i w ogóle wszystkim dziewczynom z wymagającymi ostatnio dziećmi. U nas Iza trochę dziwnie się zachowuje - jakoś tak mało się śmieje, tylko trochę po przebudzeniu, a potem jest taka apatyczna - leży na macie, trochę się pobawi zabawkami, ale nie przekręca się na brzuszek od dwóch dni, mimo że wcześniej potrafiła... mam nadzieję, że to zwiastuje koniec skoku no ale wciąż sporo płacze i często "wyrywa" się z rączek - prostuje ręce i nogi i krzyczy :/ wtedy trzeba ją nosić przodem do świata, a czasem i z takiej pozycji się wyrywa... chociaż nocka do tej pory ładna - 20:30-00:15-4:30, dawno tak nie było :)
  9. Hej dziewczyny :) jakoś ostatnio rzadko mam wenę, żeby pisać, ale czytam regularnie :) Niuska, super, że z bioderkami ok, faktycznie najlepiej jest się przemęczyć na początku, gdzie dziecko jeszcze dużo śpi i nie ma takiej potrzeby ruszania się. Sylwia, trzymam kciuki za Twoją wizytę :) Zjadłabym rybkę, taką znad morza! Misia, ale mi smaka narobiłaś. A nad morzem będę dopiero 17.08. Jakoś wytrzymam :) Gosia, zazdroszczę SPA :) my na rocznicę byliśmy skromnie w restauracji ;) Mała wciąż daje popalić, strasznie dużo krzyczy... 20 tydzień kończy się w sobotę, ale urodziła się tydzień wcześniej, więc niby teraz przypada koniec skoku. No zobaczymy. Dziś mimo że mąż spał na kanapie, to odkładałam ją do łóżeczka, żeby się za bardzo nie przyzwyczaiła do spania ze mną (w sumie jest to super wygodne i fajne, dla męża też ale jesteśmy małżeństwem i głupio tak spać osobno...) no i nawet się udało, dopiero o 7:30 ją wzięłam do łóżka. W sobotę wesele i nie widzę opcji zostawienia jej rodzicom, więc idziemy z nią. To pół h drogi, więc dosyć daleko, w razie czego nie mogłabym szybko dojechać. No trudno, jeszcze się sami pobawimy. Za 10 albo 15 lat
  10. Uff, udało mi się wreszcie nadrobić! Ostatnio nie czytam Was w nocy, bo zupełnie nie mam na to siły, ale o tym zaraz. Gratuluję samozaparcia w ćwiczeniach! Ja trenuję mój sport, więc już by mi się więcej nie chciało :p Fajnie, że Wam dzieciaczki już wróciły do normy :) to daje nadzieję takim, jak ja, że jednak kiedyś to się skończy :p Misia, wiadomo, że przyjęcie w restauracji jest lepsze ;) może trochę drożej, ale jakbyś wzięła pod uwagę pracę, którą byś musiała włożyć, to wyjdzie prawie na to samo ;) w ogóle Wy chrzcicie 14.08, nie? Bo my też No to teraz co u nas: niestety nie udało się zdobyć brązu na zawodach, zajęłyśmy 4. miejsce, trochę szkoda. Iza przechodzi samą siebie :( w nocy często się budzi, są okresy, że przez np. 1,5h nie chce puścić cyca - przy każdej próbie zabrania się budzi. W dzień dużo płacze i też często ciumka cyca, w sumie to stałam się jej smoczkiem :/ śpimy teraz razem, mąż na kanapie, bo inaczej to bym chyba spała po 2h... wczoraj jak wracaliśmy do domu, to w połowie drogi coś jej się odwidziało i zaczęła krzyczeć. Musiałam w trakcie jazdy robić za smoczka (wygięłam się w cholernie niewygodnej pozycji) przez jakąś godzinę w sumie, bo inaczej byśmy się musieli co chwila zatrzymywać :/ czasem mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy... teraz właśnie leżę od godziny z nią z cyckiem w buzi, bo jak tylko zasnęła i zabrałam cycka, to się budziła po jakimś czasie z płaczem...
  11. Dzięki dziewczyny! :) Maddalena, no to nasze widzę konkurują ze sobą, nie wiem, czy to nie Twoja wygrywa, w końcu tyle czasu już nie musiałaś jej oglądać Przyjazna, z tym aniołem to bym nie przesadzała - potrafi odwalić niezłe akcje, ale muszę przyznać, że od jakiegoś czasu jest całkiem spoko ;) Ann1ee łączę się w bólu. Niech te skoki się pokończą, a następne nie zaczynają :p Zapomniałam się pochwalić - przedwczoraj Iza zaczęła przekręcać się na brzuszek :) pierwszy raz nie wiedziała co zrobić z ręką, a potem już zaczęło iść jak po maśle ;) tylko jeszcze nie umie się przekręcić z powrotem, więc oczywiście po jakimś czasie zaczyna stękać
  12. Co do skurczy, to moja walczy o ostatnie miejsce chyba pojawia się tak raz na 2-3 tyg, przywozi pampersy, praktycznie się nie wtrąca :) a jak ostatnio zapytała, kiedy zamierzamy dietę rozszerzać, to nawet nie skomentowała, tylko przyjęła do wiadomości moją odpowiedź :) no i czasem dostajemy jakieś obiadki i jeszcze załatwia małej wizyty u lekarzy, jak trzeba coś sprawdzić (jest lekarzem w szpitalu dziecięcym). Wygrałam?
  13. Hej ho :) Czytam, ale jakoś nie mam weny, żeby pisać... u nas skok pełną parą. Mała inaczej, jak na cycu nie chce usnąć w dzień, no chyba że na spacerze, ale też nie bez płaczu. Martwię się, za tydzień mamy wesele, a ja nie mam kiedy ściągnąć mleka i nie wiem nawet, czy będę mogła ją zostawić, skoro mój cyc musi być co chwila w buzi... :( Wczoraj w nocy budziła się co 1-1,5h, mąż spał na kanapie, a my razem. Dziś znowu tak spaliśmy, choć było trochę lepiej, trochę rzadziej się budziła. Dziś wyjeżdżamy do Bydgoszczy na mistrzostwa Polski, mamy szansę na brąz, więc trzymajcie kciuki Tylko mała teraz wisi na cycu, nie wiem kiedy mam się spakować i ogarnąć... :/ i jeszcze skubana nie chce zasnąć, właśnie się odkleiła i cieszy mordkę... a przed chwilą ziewała. Te skoki rozwojowe to jakieś gówno. Na co to komu...
  14. ~kalae nati - a jak ona śpi w ciągu dnia? Bo ja zauważyłam, że jak Tosi pozwole na spanie po 18 to ona się budzi w nocy, lub też jak nie dam jej pić tak 19-20, daje jej ok. 20ml z 3 kropelkami cebionu. http://www.bliskodziecka.com.pl/co-zrobic-by-dziecko-rano-dluzej-spalo/ może ci coś pomoże. jeszcze zauważyłam, że jak się budzi po wschodzie słońca to jej ciężko zasnąć z jednej strony to dobrze, że już się dzień skraca. Kurde zjadło mi posta... Wiesz co, ja nie zauważyłam takiej prawidłowości, ona potrafi spać długo w nocy,tylko przez skok tak jej się porobiło (mam nadzieję :p). A wczoraj spała 2h 11-13, potem pół h ok 16 i pół h ok 19. Więc to raczej nie to. Zwykle śpi więcej w dzień. Oby ten skok szybko minął. Dzięki dziewczyny! Pierwszy mecz łatwy, wygrany. Teraz będzie trudniej ;) Kasiamamusia, oby temperatura nie wróciła. Intuicja mamy niezawodna ;)
  15. Masakra... wczoraj po kąpieli nie chciała zasnąć, mimo że była zmęczona. W końcu na cycu padła po 22. No i potem się zaczęło. Pobudka o 00:20, 2:30, 3, 3:15 (tu wyłączyłam szum) 5:50... a o 7 pobudka, bo mam dziś zawody. Także łączę się w bólu ze skokowcami :) w dzień też maruda... Olija, niestety nadal nie chce smoczka :(
  16. U nas dziś też jakaś masakra z pobudkami... 20:40-22:40-00:50-3:10-6 i pewnie jeszcze ze dwie będą do 8/9... tylko moją wybudzają bąki i wydaje mi się, że to od czereśni, bo jakieś krostki jej się też na twarzy pojawiły...
  17. Ja też nie narzekam (no może trochę :p), choć dziś spała najpierw 3h a potem też co 2h się budziła. A nad ranem raz po 10 min a potem po 1h... i bąki puszczała, więc to chyba to ją wybudzało... A wiecie, że ja nigdy nie miałam dziury w zębie? więc nie wiem, o czym mówicie ;) Czarna.ana, objawy ząbkowania mogą być ponoć na kilka tygodni przed wyjściem zęba.
  18. Sylwia gratuluję ząbka Straszna historia. Najgorsze co może być, to stracić własne dziecko. Dobrze, że jakoś udało im się wyjść z tego, skoro mają drugie dziecko. Ja sobie też nie wyobrażam jeździć z dzidzią nie w foteliku (ta koleżanka karmi bez wyjmowania córci - tak się wygina ), nawet wkurza mnie jak mój P. czasem nie zapnie pasów (bo mu się nie chce, bo mu niewygodnie), przecież to nic nie kosztuje, a może uratować życie... Arwena współczuję.. to pewnie skok, musisz przeczekać. Moja kiedyś dawno przespała 7h w nocy dwie noce z rzędu, a teraz po 3-4h się budzi. Czasem potrafi 5 albo 6, ale to rzadko. No cóż, takie życie :)
  19. Strunka - ja wiem o co Ci chodzi, to metoda Ferbera, czytałam o niej, nigdy bym jej nie zastosowała. Moi znajomi jej użyli i ich córcia w półtora tygodnia nauczyła się sama zasypiać. Brzmi imponująco, ale za pierwszym razem płakała 40 min :( co prawda to i tak krócej niż zwykle zasypiała - zazwyczaj uśpienie zajmowało godzinę, ale jakim kosztem... No i mądre jest to, co piszecie - przecież dziecko z wiekiem przestaje być takie chętne do przytulanek i bliskości. Musimy z tego korzystać teraz jak najwięcej :)
  20. Madika, zdrówka dla Ciebie i Hanulki, na pewno wszystko będzie dobrze, proszę mi się tu nie martwić!!! :* Olka gratulacje zdania matury :) angielski to pewnie tylko formalność :) wyjedźcie gdzieś z Michałem, z dala od skurczu, bądźcie tylko dla siebie i Majeczki, to powinno pomóc :) Tangoya, fajnie, że wakacje się udały, życzę Wam, żebyście się znowu odnaleźli :) Mam koleżankę, która ponoć opanowała karmienie córki w trakcie jazdy samochodem bez odpinania jej i siebie, także da się Pisałam ostatnio o problemie z cyckiem jednym- bolał i był zaczerwieniony. Na szczęście już przeszło, ale dwa razy dziś przy karmieniu z niego po 10 min denerwowała się, krzyczała, a jak zmieniłam cyca to zassała mocno... czy to możliwe, że mi zaniknął trochę pokarm w tym jednym? Będę teraz przy każdym karmieniu zaczynać od niego, coś jeszcze mogę zrobić?
  21. Dziewczyny, dziękuję Wam za te słowa, Lilijka, miałam łzy w oczach przy Twoim poście. U mnie było odwrotnie- to Iza przyzwyczaiła mnie, że nie potrzebuje dużo uwagi, często potrafiła sama zasnąć, nie nosiliśmy jej dużo. Ostatnio każde pójście na drzemkę kończy się bujaniem, nawet na noc przestała mocno na cycu zasypiać i przebudza się przy przekładaniu do łóżeczka, trzeba ją "dobujać". A ja się o to denerwuję i przy każdym bujaniu, reagowaniu na płacz mam w głowie "przyzwyczajasz ją" tak często powtarzane przez wszystkie mądre babcie, mamy, teściowe, co nie pomaga. Ale koniec z tym! Przecież to jest mała istotka, skoro płacze, to czegoś potrzebuje. A ja mam być cała dla niej, bo po to właśnie jestem. Dziękuję Wam kochane, że mi o tym przypomniałyście. Takie trudne czasem jest macierzyństwo...
  22. Właśnie Lilijka, śliczne z Was dziewczyny! :) Misia, ja też czasem mam twardą pierś, ale po karmieniu robi się normalna i tyle. A teraz pierwszy raz coś takiego. Ale chyba już mniej boli, więc mam nadzieję, że niedługo wróci do normy. No jeździłam ostatnio samochodem z klimą, wczoraj też, więc jeśli już to przez to. Ale na cyca nie wiałam. A dowcip przedni :)
  23. Niuska, zdrówka dla Marcinka! Sylwia współczuję tych ćwiczeń :( nie słuchaj nikogo - może i by samo się naprawiło, a może nie, tego nie wiesz, a skoro możesz jej pomóc, to warto. My na weekend jak się wybieramy, to już jest masakra, auto zapakowane, a co dopiero z jeszcze jednym dzieckiem... a chcemy mieć trójkę musze busa sobie kupimy Misia, ja przed wyjściem na trening karmię i to mi wystarcza. Tak samo jak byłam na turnieju, to karmiłam normalnie i w międzyczasie biegałam i było ok. Tylko mam stanik sportowy, który mi dobrze trzyma cyce ;) Jola jaki przystojniak! Ach te dzieci, jak by nie dawały w kość, to i tak kochamy je nad życie :) Wczoraj wieczorem miałam twardą pierś nagle - nie wiem, czy pomyliłam się w karmieniu, czy co, fakt że rzadziej jadła, ale żeby aż tak... nakarmiłam ją z niej i od tamtej pory mnie boli :( zrobiłam sobie okład zimny wczoraj, a dziś mąż mi kapustę kupił i od rana robię okłady, może troszkę mniej boli, ale nie wiem sama. Jeszcze coś w gardle czuję i mam lekki katar, ale wypociłam się w nocy i tak jakby lepiej. Jak nie urok to...
  24. Niuska, oby niż poważnego nie było, trzymam kciuki :* rzeczywiście mogliby zrobić to od razu... ech ten NFZ... Arwena, mam nadzieję, że się jednak przyzwyczai... ja byłam z moją trzy razy w kościele, dwa razy spała a za trzecim staliśmy na zewnątrz, więc było ok. Też w sumie nie wiem, jak to będzie na chrzcie, ale jeszcze trochę czasu jest (chrzcimy 14.08).
  25. Haneczka, witaj z powrotem :) fajnie, że się odzywasz :) Strunka, brzmi ekstra :) muszę zobaczyć, ale coś czuję, że jednak za droga impreza ;) wypoczywaj, fajne widoki :) Sylwia, no mam nadzieję, że to jednak plotki jakieś, no bo kurde, w końcu tu chodzi o małe dziecko :/ przecież nie wyrzuci tak z dnia na dzień na ulicę chyba :/ współczuję Ci... chyba faktycznie najlepiej, jak znajdziesz sobie mieszkanie i odetniesz się od mamy na jakiś czas. Cały czas myślę, że jednak zrozumie w końcu... A moja jednak nie chce smoczka :( jeden dzień pociumkała i znowu nic. I ostatnio każde kładzenie na drzemkę w ciągu dnia kończy się awanturą.. już nie ogarniam o co jej chodzi :/ tzn widzę, że nie potrafi się wyciszyć, ale nie wiem, jak mam jej pomóc, próbuję różnych rzeczy, w końcu bujanie pomaga, ale do tego też musi być w miarę wyciszona, bo jak zacznę za wcześnie, to jest wrzask...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...