nati91
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nati91
-
Alexann super, że wszystko ok, słodkie te paluszki.. fajnie :) Sylwia, nie przejmuj się głupim gadałem ;) ja się kiedyś przejmowałam gadaniem taty, dopóki nie spojrzałam z boku na jego zachowanie, na to co mówi i zobaczyłam, jak w wielu sprawach mamy odmienne zdanie i że nie zawsze ma rację ;) także nie ma co się przejmować ;) Olija, fajnie że będziesz pracować, zawsze to odskocznia od siedzenia z bobasem no i trochę kaski ;) Ann1ee u mnie też 7 plus przerwa w spaniu od 5:30 do 7, a pobudka o 8. Dobrze, że poszłam spać o 21, to nawet nie ma tragedii ;)
-
Ja na początku myślałam o różnicy 3 lata, żeby jeszcze wrócić do pracy na dłużej, do sportu no i żeby właśnie to starsze było już ogarnięte. Ale ostatnio mąż mój stwierdził, że chyba lepiej jak najszybciej wyjść z pieluch i chyba jednak będziemy celować w 2 lata. Także jakby któraś chciała być ze mną marcóweczką 2018, to zapraszam a trzecie to zobaczymy, bo już mieć 4-, 2- i 0- latka w domu to totalny hardcore, więc raczej tu będzie większa różnica. Ale ja to młoda jeszcze jestem, nie śpieszy mi się aż tak ;) no i starsza dwójka się będzie mogła trochę zająć najmłodszym berbeciem, a jak się okaże, że nie będzie chęci do wspólnych zabaw, to może czwarte do pary wiem, jestem szajbnięta, ale moim największym marzeniem w życiu było założenie rodziny i jestem taka szczęśliwa, że to marzenie się spełnia :)
-
~strrunkaa Mati, a ja znam na odwrót - im wiecej dzieci, tym jest łatwiej :) Hmm, no to tym lepiej może potem faktycznie, bo więcej głów do wymyślania zabaw (ale też głupich pomysłów :P), ale na początku jednak ciężko. Mam nadzieję, że się przekonam na własnej skórze za jakiś czas :)
-
U nas dziś 6 pobudek. Ale nie narzekam. Wiem, że mogłoby być gorzej :) Mnie też Twój post strunka nie zniechęcił. I podobnie jak Lilijka planuje mieć trójkę. Ja się skupiam na pięknych obrazkach razem bawiącego się rodzeństwa :) a że będzie ciężko, no trudno. Myślę, że im więcej dzieci tym trudniej, ale też znacznie więcej szczęścia. Trzeba tylko przeżyć te pierwsze kilka lat, gdzie jest ciężko fizycznie i psychicznie, potem już można odpocząć fizycznie i zostaje tylko zmęczenie psychiczne, jak trzeba te nastolatki ogarnąć :p Misia, oby z Matim już było ok. Straszne te szczepienia :/ Ciąża, brawa dla Mya za obrót :) moja się dwa razy jak do tej pory obróciła, ale tak trochę przypadkiem :p Tangoya, zdrówka dla Was :* Jeszcze co do operowania się niemowlakiem, to u mnie przyszło jakoś naturalnie, ja byłam zaskoczona w drugą stronę - że to łatwiejsze, niż sądziłam i że mam nawet sporo wolnego czasu (na początku oczywiście ). Teraz jest dużo ciężej, ale hormony już nie świrują, no i człowiek się przyzwyczaił, więc nie jest tak źle :)
-
~strunkaa Madikaaaaa! Mam nadzieje, ze jej tesciowa nie zakopala na dzialce A może odwrotnie? A Madika jest w drodze do Meksyku albo już na miejscu
-
A no i z mojego niecnego planu drzemki oczywiście nici, bo zawsze coś było do zrobienia :) może jutro się uda :p
-
Kalae, współczuję... sporo załatwiania, a jeszcze jeździć nie bardzo można, bo mandat :/ my w ciąży zgubiliśmy przednią rejestrację (chyba zgubiliśmy, bo nie sądzę, żeby ktoś ukradł, bo i po co jedna?). Ale u nas w miarę sprawnie poszło na szczęście, tata nam pomógł, bo to jego samochód Ej kurde, właśnie ogarnęłam, że tydzień temu też Iza miała lepszą noc i też to było w piątek. Może ja tu się głowię, jak ją ubrać, czym przykryć, a tu po prostu moja córka będzie mi dawać spać w piątki? Ernesto brawa dla Miśki, mówiłaś, że nie potrafi tego, co Iza, to ja Ci powiem w sekrecie, że Iza nie pełza :) także jak widać, każde dziecko rozwija się po swojemu :)
-
Mataja jest super :) dawno nie miałam czasu, żeby czytać, bo w wolnej chwili siedzę na fb albo na forum :p Tylko ta 4 to bardzo optymistyczna cyfra u mnie (i chyba nie tylko ;)).
-
Ech... jednak nie do końca działa cieplejsze ubieranie.... wczoraj się budziła co 2,5-3h co w sumie i tak jest lepiej, ale dziś już co 1,5-2h ale dziś było chyba trochę cieplej i się pociła... ciężko jest dobrać idealną temperaturę :p Lilijka, współczuję, ja też liczę, ze się poprawi... tylko kiedy... mojej koleżanki syn kończy 3 lata niedługo i cały czas się budzi w nocy... no ale to raz czy dwa, nie co 15min. A ja nie lubię kawy :) ale planuję dziś coś lepszego - drzemkę z Izą! Huahuahua! Ciekawe czy mój niecny plan się uda. Bo zazwyczaj dłużej zasypiam niż ona śpi
-
Ann1ee, nasza ostatnio nam przeszkodziła w miłym wieczorze leciałam goła ją karmić
-
Alexann, super, że się wyspałaś, teraz to Ci bardzo potrzebne! :) no i gratulacje dla synka :) Kalae, moja też chyba nigdy nie spała w krótkim bodziaku, jak były upały, to w długim i przykrywałam nogi flanelową pieluchą, choć z niej się raczej rokopywała. Teraz spała w takim grubszym śpiochu, a wczoraj pod niego założyłam jeszcze bodziaka z długim rękawem i to był strzał w 10 :) no i dwa koce na wierzch mamy naprawdę zimno w domu... jedyny plus tego jest taki, że w upały też mamy przyjemnie. Teraz czekam aż zaczną grzać. Przypomniało mi się właśnie, że w zeszłym roku się rozchorowałam przez to zimno w mieszkaniu :/ Jestem zadowolona z dzisiejszej nocy :) mam nadzieję, że faktycznie powodem pobudek było zimno, bo na to umiem zaradzić :)
-
Kalae! No i chyba miałaś rację :) ubrałam dziś cieplej Izę i jak na razie spała najpierw 4h, teraz 3,5. Czy naprawdę męczyłam się ze wstawaniem przez złą temperaturę?! Jakie to moje dziecko wrażliwe. Bo to i za zimna i za ciepła musiały jej przeszkadzać. Zobaczymy, jak będzie jutro.
-
Kalae, może jest tak, jak mówisz. Już zdarzały się lepsze noce, a teraz od kiedy zęby idą, to znowu średnio. Ale nie wiem, czy to wina zębów. Jak smarowałam na noc dentinoxem to też się tak budziła. Mogłaby chociaż powiedzieć, co ją budzi, byłoby łatwiej Lilijka brawo dla Ani! :) Klaudia, pamiętamy o Tobie, fajnie, że nas jeszcze odwiedzasz :) tulę mocno!
-
Mam silne podejrzenie, że dzieci nie uznają czegoś takiego, jak zmiana czasu nawet jak im uprzejmie wytłumaczysz, że jest dopiero 5:30, a nie 6:30 i że spokojnie może jeszcze spać
-
Kalae, może snów nie widziała
-
Kalae, wiem przecież, żartowałam ;) No my ostatnio mamy zimne noce, dziś ją cieplej ubiorę, bo to na pewno mogło jej przeszkadzać. Ale u rodziców jak byłyśmy, to też tak średnio spała, a tam było ciepło... i fakt na początku nocy aż się pociła, a potem już było przyjemnie... no i nam idą zęby też. Ona spała nieźle do skończenia 4mca. Od tamtej pory mamy częste pobudki. Nie wiem, czy tak powinno być, że dziecko powinno coraz lepiej spać. Słyszałam, że w tym drugim półroczu może być bardzo różnie, głównie przez zęby. Podobno najgorsze są górne i trzonowce. Także wszystko przed nami :)
-
Olija, dla mnie właśnie ważne jest to, co mówisz - bez spiny ;) nie chcę, żeby się zraziła do jedzenia. A do roku mleko jest podstawą żywieniową dziecka, choć po pół roku już nie wszystkie składniki otrzymuje z pokarmem (nie do końca wiem, jak to wygląda przy mm). Na pewno żelaza jest mniej. Ale chyba nic się nie powinno stać, jeśli zacznie jeść trochę później, pod warunkiem, że nie ma żadnych problemów zdrowotnych oczywiście.
-
Lilijka, myślę, że długo ;) my na razie mamy za sobą kilka łyżeczek zupy z dyni i słoiczek marchewki rozłożony na 3 dni, z którego zjadła może połowę. Na razie odpuszczam, bo widzę, że nie jest zbytnio zainteresowana takim jedzeniem. Będę pewnie co jakiś czas coś jej dawać, żeby się coś tam oswajała, ale pełną parą ruszymy pewnie, jak zacznie siedzieć, żeby zacząć blw. Więc tak na oko pewnie pełny posiłek zacznie jeść jakoś w 10 mcu? Zakładając, że zacznie siedzieć w 8-9 ;) no i że jej podpasuje ;) myślę, że do roku ma czas na oswajanie się i koło roku już powinna zacząć więcej jeść.
-
~kalae nati91 Może i ja bym spróbowała dać kaszkę na noc... raz kiedyś dostała moje mleko w butelce (widzę kalae, że prowadzisz badania na temat czy to działa ) ale wypiła troszkę ponad 100 ml i więcej nie chciała. No i budziła się jak zwykle. Ale to nie może być kwestia głodu, bo potrafi się obudzić pół godziny lub godzinę po jedzeniu... ja już nie wiem, o co cho, chyba muszę przeczekać. Jak będzie miała 10 lat, to może już będzie przesypiać noce a Tosia zjada 180-200ml na noc Tylko to było już jakiś czas temu, chyba półtora miesiąca. No i jadła na pewno krócej niż 3h przed kąpielą, więc pewnie nie była jakoś super godna. Teraz to nie mam pojęcia, ile je.
-
Ann1ee dzięki za pocieszenie ech. No trudno. Sama chciałam ;) choć moja mama zawsze mówiła, że jak wracam późno po imprezie, to ona nie może spać, a jak przychodziłam, to chrapała więc może nie będzie tak źle ;) byle tylko nie robiła żadnych głupot ;) albo raczej większych głupot ;) Byłyśmy dziś w chuście w sklepie. Chyba kieszonka już jest kiepskim wiązaniem, bo ona musi wszystko widzieć i się prostuje, wykręca i w ogóle. Jak ją noszę na rączkach, to się odpycha, żeby ją wziąć przodem do świata. Może trzeba się plecaka prostego nauczyć.
-
Może i ja bym spróbowała dać kaszkę na noc... raz kiedyś dostała moje mleko w butelce (widzę kalae, że prowadzisz badania na temat czy to działa ) ale wypiła troszkę ponad 100 ml i więcej nie chciała. No i budziła się jak zwykle. Ale to nie może być kwestia głodu, bo potrafi się obudzić pół godziny lub godzinę po jedzeniu... ja już nie wiem, o co cho, chyba muszę przeczekać. Jak będzie miała 10 lat, to może już będzie przesypiać noce
-
U nas też pobudki co 1,5-2h, a Iza nie jest hnb, więc to nie to :) ostatnio miała jedną noc, że budziła się co 3-4h, po tym jak dałam jej kilka łyżeczek zupki dyniowej z ryżem jakoś pół h przed kąpielą. Nie mam pojęcia, czy to przypadek, czy faktycznie po tym... nie dawałam jej na razie drugi raz, może spróbuję jeszcze. Dołączamy do grona zębatków :) w niedzielę przebił się pierwszy ząbek, drugi też niedługo wyjdzie :) Miałam jeszcze coś pisać, ale nie pamiętam, idę spać już, bo padam trochę przez te częste pobudki... jutro może sobie przypomnę :) Dobrej nocki!
-
I po mistrzostwach. Wszystko mnie boli :p wstawanie w nocy było straszną męką, a oczywiście budziła się co 2h... wczoraj wróciłyśmy do rodziców, teraz mój tata zawozi nas do domu. Iza się pewnie ucieszy :) choć z tatą spotka się dopiero jutro, bo dziś pracuje do 23. Co do tematu chrztu i religii. Ja wierzę w Boga. Staram się chodzić do kościoła, choć nie zawsze mi to wychodzi. Przysięgałam przed Bogiem miłość do mojego męża aż do śmierci wierząc, że tak będzie. Dla mnie chrzest był też dużym przeżyciem, wzruszyłam się, jak ksiądz chrzcił córcię. Tak samo, jak wzruszyłam się, jak mąż przysięgał mi przed Bogiem. A chrzestnym Izy jest mój przyjaciel, który nie wierzy w Boga, ale jego żona wierzy i praktykuje i mi to wystarcza. Dla mnie to, czy ktoś chce ochrzcić, czy nie, to jego sprawa. I uważam, że kościół nie powinien odmawiać przyjęcia nowej osoby, skoro taka jest wola rodziców. Choć oczywiście chrzczenie, bo wszyscy to robią, bo mama naciska, bo dziecku będzie źle, jak nie pójdzie do komunii itp, mija się z celem, ale jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to chyba dla niego i tak to żadna różnica.
-
Moja też jeszcze w gondolce jeździ. I też ją na brzuszek dajemy jak marudzi, wszyscy się wtedy oglądają Misia, dobrze, że się w porę ocknęłaś :) teraz to trzeba będzie uważać na te nasze dzieciaki, bo są coraz bardziej ruchliwe... i tak już do 30tki
-
Super, że spotkanie się udało :) jest planowane większe spotkanie w Warszawie chyba 5.11, Leniwiec będzie akurat, chyba Nika, Ernesto, Renia może jak ogarnie pociąg i warszawskie marcóweczki :) nie pamiętam kto jeszcze. Może któraś z Was by miała możliwość przyjechać, byłoby super :) U nas wczoraj jakiś magiczny dzień - Iza zaczęła ostro gaworzyć "plaplapla", "bababa", "dadada" :) dostała pierwszy raz papkę - zupkę dyniową, która przypadła jej do gustu :) pierwszy raz piła z bidonu ze słomką - na razie ogarnęła ssanie, ale jeszcze nie ogarnęła do końca jak cały płyn zatrzymać w buzi ;) no i spała mi 19-22:30-2-5-6:30 co przy ostatnim budzeniu się co 2h jest mega sukcesem! Nie wiem, czy to dzięki zupce, czy co... spałaby pewnie dłużej, ale już musiałam ją ogarnąć do wyjścia, już jesteśmy w drodze do Poznania :) i już śpi w foteliku miłego dnia! :*