Faith

Hahahahaha ignesse przepraszam :P Jakbym mogła to bym Wam upiekła i powysyłała...ale pewnie kurier by zeżarł po drodze ;P

To ja wrzucę Wam link do mega smacznego, 'mokrego(więc nie jest suche nawet na 2gi dzień, bo ja np. takich nie lubię) i szybkiego przepisu na ciacho : http://paletasmaku.blogspot.com/2014/08/proste-i-szybkie-ciasto-z-jabkami-jada.html Ja dodałam jeszcze wiśnie, bo mi mama ostatnio przywiozła I bardzo smaczne wyszło ;)

Veronika Świetnie, że się odezwałaś :* Córeczka grzecznie postanowiła nie zjawiać się za szybko :* Szkoda że ta bakteria się przypałętała, ale jednak w szpitalu się nią zajmą :* Trzymam kciuki aby szybko Wam czas w szpitalu zleciał i już nie nic złego się nie działo :* Masz tam chociaż dobre towarzystwo? ;) Ja właśnie zajadałam się grochówką, bo mój mąż sie dzisiaj dowiedział w pracy, że jedzie na wyjazd i wróci albo jutro późnym wieczorem...albo w niedzielę dopiero -.- Sie zdenerwowałam...ale skorzystałam z okazji i zupę ugotowałam, bo mój to zup nie lubi -,- A do grochówki co? Ciasto z jabłkami oO Nie wiem czemu mnie tak do tego połączenia pociągnęło, skoro już czas wariacji zachcianek ciążowych minął :P I coś mi słabo sie zrobiło, więc sie położyłam bo zimny pot mnie oblał -.-

Fiolet Maadziulka, ubawilam sie a to tylko literówka, bo juz myslalam, ze macie niefajnego znajomego, skoro "robi "Wam na lozko, a Wy przez to na materacu musicie spac ;-) Nie moge przestac sie smiac, absolutnie tego nie poprawiaj, bede powracać, gdy mi smutno bedzie. Pozdrawiam Hahaha Fiolet <3

Maaadziulka Polecam się na przyszłość ^^ Gdyby jeszcze któraś miała wątpliwości, czy jej waga jest OK haha ale cieszę się, że do słonic to żadna z nas nie dobije ^^ Dlatego ja już nic od 'znajomych' nie chcę ;P Swojego czasu też przejechaliśmy na jednym xD Zapłaciliśmy mu...i pół roku czekaliśmy aż nam auto zrobi, bo 'ciągle coś miał ważniejszego'...a kasę wydał wiec nie mogliśmy do kogoś innego pójść xD Wolę zlecić coś 'obcemu' i 'wymagać' , bo przynajmniej znajomość nie ucierpi ;P ignesse Może synek sobie upodobał prawy bok? ;) Mój woli lewą stronę...jak leżę na lewym boku to centralnie mi robi 'wymach nóżką do przodu' zatrzymując się na żebrze, aż podskakuję w nocy

Cytrynówka Ja właśnie też zawsze spałam od ściany...ale jednak dostałam miejsce 'na wylocie' abym się nie męczyła Ciężko było mi się przyzwyczaić, ale teraz już lajt ignesse Twój chleb to było coś ^^ Zapewne byłby pyszny gdyby nie ta podstępna mikrofalówka ;P Ostatnio oglądałam 'Żony Hollywood' bo nic ciekawego w tv nie leciało...i tam jedna z tych polskich amerykanek nie mogła ciasta na pierogi zrobić, a mąż wracał z delegacji...to kupiła gotowe w sklepie, posypała mąką i wkręciła mężowi, że to jej własne Cieszę się, że się przyda dla kogoś ;) Nie musisz już czekać a zacząć czytać ;)

ignesse O tym się dowiesz dopiero jak pierworodny będzie w domu ;) Chyba każda z nas zazdrości mocnego snu w tej chwili Ale cóż, ewoluujemy ^^ Ten słaby sen nam sie przyda już za parę miesięcy ^^ Dzisiaj coś rozmrażasz w mikrofali, czy za zimno na wietrzenie? nica555 Biedny koci maluszek :( Ale będzie lepiej jak się przyzwyczai ;) A jak starszak na niego reaguje? Czy odseparowane są? To kochana nie ma mocnych, musisz poleżeć :( Dobrze, że z synkiem wszystko w porządku :* Położna jak widać wie jak podnieść na duchu ^^ Dobra z niej kobieta ;)

Renatka, podnośnik to nie taki zły pomysł ^^ Haha Nie wiem czy czytałyście, ale wklejam link, bo ja ją pochłonęłam w dwa dni ( a niestety nie znalazłam jej w wersji papierowej bo jednak wole mieć książkową wersję -.- ). Język niemowląt : http://mobini.pl/upload/files/129/545/081/694/728/830_jnth.pdf

Renatka 94 kg to też jeszcze słoniątko i masz sie czuć jak słoniątko Słoniątko waży tak do 115 kg ( podaję największą wartość którą znalazłam ^^) a samica słonia afrykańskiego – od 2100 do 3200 kg Hahahahaha Mam nadzieję, że pocieszyłam Ja ze swoimi 66,30 kg ( o ile mnie waga nie kłamie -.- ) jestem słoniątkiem z anoreksją, ale zawsze to słoniątko Wszystko zrzucimy...Chodakowska się schowa przy nas ^^ A co do turlania...wie co? Jakimś cudem 'wyszkoliłam męża', albo w nim się instynkt samca opiekuna wyostrzył xD Kiedy wstaje w nocy do wc...haha dobre sobie : wstaje xD Dokładniej mówiąc kiedy próbuję się podnieść, to tak stękam i zabieram się do tego ze specjalnie wyrobioną taktyką 'turlnięcia' i oparcia na łokciu...że on sie budzi jakimś cudem i mi pomaga *.* Haha a co lepsze? Wgl tego nie pamięta ;P

Witam wszystkie mamusie ;) Ja mam dzisiaj dzień irytacji ^^ ale zajmę się szorowaniem łazienki i kuchni ( zawsze jak mam nerwa to muszę 'coś pozmywać' ;P ) i mi przejdzie Co do powrotu wymiotów, to tfu tfu jeszcze z nimi nie mam styczności. Chociaż jak Młody zacznie swoje harce to mnie często mdli -.- Tak mną buja jakbym na statku wycieczkowym była Na temat wagi sie nie wypowiadam, wywalę ją za okno żeby mnie nie kusiło sprawdzać bo tylko mi ciśnienie leci do góry, a kg nie spadają dzięki temu ;P Wystarczy, że czuję się słoniątkiem vel zmutowanym pulpecikiem , ale jak tak popatrzę w lustro to słodko wyglądam *.* (skromność ;P) Gin mówi, żebym sie nie martwiła bo ciało się zmienia, woda się zbiera...więc go słucham ;) Po ciąży szybko waga poleci w dół...i do kwietnia, do wesela bd znowu przy swoim poprzednim stanie ^^ ( hahaha, wiecie wmawianie sobie pewnych rzeczy, poprawia humor i motywuje ^^) Roksi kciuki zaciśnięte przed wizytą ^^ Daj koniecznie znać później co słychać u Księżniczki

Wzajemnie ;) Też się żegnam, trzeba Panów kłaść spać, bo psina już dawno poszła lulu ;) A my jeszcze nie ;) Dobranoc Kochane i spokojnej nocy :*

Milak ^^ Promieniejesz normalnie *.*

ignesse Położna nam mówiła o zabraniu tylko paru takich pampersów, bo to ma być na te pierwsze godziny po cc, kiedy mama nie ma czucia w nogach i wtedy położne sie nią zajmują . I chyba jest jakiś 'patent' na to aby nie uciskały bliznę skoro stosuje sie je i kobiety chwalą ;) Dlatego mówię, tak jest w moim szpitalu ;) Najlepiej zapytać swojej położnej czy coś takiego wgl praktykują...bo u nas już jak mamę przewożą na salę po cc to ma go założony ;) U mnie jest taka lista do szpitala podana na jego stronie : LISTA RZECZY, KTÓRE NALEŻY ZABRAĆ ZE SOBĄ DO SZPITALA * dowód osobisty, * oryginalny wynik GRUPY KRWI, * karta ciąży , plan porodu, wyniki badań GBS, HBS do porodu rodzinnego: * ubranie na zmianę i zmienne obuwie, * przybory toaletowe, kapcie-klapki pod prysznic itp., * duże podpaski porodowe - 2- 3 op, * niegazowana woda mineralna, pomadka nawilżająca do ust, Dla poprawienia komfortu: * 2 duże pampersy dla dorosłych nr3, 4 szt. do CC , * majtki jednorazowe lub bawełniane(siateczkowe), * 3 podkłady na łóżko jednorazowe, ceratowe, * ręczniki jednorazowe dla dziecka: * pampersy dla dziecka, * chusteczki nawilżające, * krem do pośladków (Sudocrem, Linomag itp.)

Renatko To jeszcze to przemyśl. Może zapytaj swojej położnej czy też to stosują, bo u nas to wprowadziła jedna położna, wcześniej kobiety po cc ich nie używały. A tak już od dłuższego czasu wspominają mamom na sr, że jest taka możliwość ;) W sumie to i komfort dla mamy ;) Majcken29 To faktycznie nie ciekawie tam masz ;/

Fiolet To powiem Ci, że odważny taksówkarz ;) Ostatnio jechałam z mężem taksówką, bo nasze auto w remoncie było...padało, a musieliśmy dojechać na nauki do kościoła na drugim końcu miasta I Pani z dyspozytorni pyta który Pan weźmie dziewczynę z rowerem...każdy mówi, że z rowerem nie bierze...jak ma rower niech jedzie nim gdzie potrzebuje oO Co do szpitali...to racja, zależy na kogo sie trafi i wgl. I lepiej być przygotowanym ;) Więc ja wszystko sobie zakupię co trzeba ;) Pewnie gdyby nie to, że znajome polecały mi jednak położne z tego szpitala, to bym sie nie zdecydowała. Miałam uprzedzenia do lekarza który był kiedy trafiłam z poronieniem i tym jak mnie potraktował. Ale jednak reszta pielęgniarek wtedy, anestezjolog...aż mi gesia skórka wyszła jak sobie przypomniałam teraz to wszystko -.-

nica555 To tak żeby codziennie to samo to mój raczej nie To ja potrafię dzień w dzień oglądać to samo ;P ( Krainę Lodu to ja chyba 20 razy oglądałam...i on razem ze mną ;P bo wtedy rządziłam pilotem mówiąc że Młody lubi i będziemy oglądać :P )Haha kiedyś miałam fazę na Dirty dancing ( okazało się, ze mama będąc ze mną w ciąży kręciła to w kółko bo to był jej ulubiony film ) Ale bajki Disneya mamy już naszykowane, będą lecieć zamiast Klubu Myszki Miki Mąż jest bardziej kinomanem Junior już ma przygotowane wszystkie części Transformersów i Avengersów( + z pojedynczymi filmami bohaterów) Renatka To jestem spokojna, że masz wszystko poplanowane i życzę aby wszystko poszło zgodnie z planem ;) Oo powiem coś o ręczniku do szpitala. Położna radziła aby do 'miejsc' intymnych używać papierowego ręcznika, aby nie brudzić normalnego ręcznika krwią, bo jednak później mamy sie wstydzą je suszyć itd. A tak to papierowy ręcznik wyrzuca się a ten normalny ma się do reszty ciała ;) AAaa i mamom co idą na cc, radziła kupić pampersy dla dorosłych. Mówiła, że po znieczuleniu mija trochę zanim odzyska się czucie w nogach i wtedy to położne przychodzą i pomagają mamom w podmyciu, zmianie podpaski...i np mamy czują się lepiej, bo mają pewność że nic nie przecieknie a one nie poczują itd itp. U nas w szpitalu zachęcają aby je mieć, nie wiem jak wygląda to w innych szpitalach.

nica555 To faktycznie nam sie podobni trafili ;) Widziałam, że wspomniałaś o poligonie...i miałam nadzieję, ze jesteś gdzieś blisko (wiesz ^^ żona żonę wojskowego zrozumie najlepiej hahahaha ), ale niestety Chłopaki będą mieć towarzyszy do oglądania bajek Ja sama bardzo lubię...odświeżę pamięć oglądając z Juniorem ;) I współczuję tej służby w święta ;/ sama nie wiem jak to u nas wypadnie -.- To życzę powodzenia z kwalifikacją :* Renatko A to jakoś się dogadałaś ze swoją Panią Dr. że będzie robić to cc? Czy ona jakoś tak grafik ułoży aby być wtedy w szpitalu? I świetnie, że będziesz w dobrych rękach ;) Porażka, tym bardziej że jednak ten dojazd może zawsze być czymś utrudniony ;/ Fiolet Czyli z moich podskoków nici :( Ale fakt...wspomnienie masz mega Pan z taxówki się nie bał, że mu urodzisz w aucie? Przecież w filmach to sie taaak często zdarza :P

aga1987 Nam położna mówiła, że do porodu to mamy pamiętać zabrać siebie i pesel + kartę ciąży ;) Reszta w ostateczności w szpitalu się znajdzie ;) Ale mówi, że jeśli są jakieś listy co zabrać ze sobą do szpitala podane przez szpital...to głównie dla komfortu mamy i dziecka ;) Bo np. te podkłady to oni mają, ale mogą sie akurat skończyć ( a fundusze w szpitalu wiadomo jak wyglądają ;P ) xD Pampersy dla dziecka co sie bierze do szpitala to też dla wygody mamy...bo np nasza położna uważa, że w domu przez pierwszy okres, lepiej dla dziecka używać tetrowych pieluch i w szpitalu by tak pieluchowali jakby pampersów nie mieć ze sobą ;P A jak sie gdzieś idzie z dzieckiem to wtedy pampers, ale zmieniać co 3h, czy są 'zapełnione' czy tylko wymiętoszone, bo to siedlisko bakterii. Co do ilości tych podkładów to raczej 5 starczy, najwyżej ktoś dokupi i doniesie ;)

Ja nie miałam w czym wybierać zbytnio, bo mamy jeden szpital w mieście. A jednak wolę nie ryzykować jechać od 70 km w wzwyż do jakiegoś innego (boje sie że mi auto padnie i urodzę w polu ^^ ) xD Bo nie mam pewności czy mnie tam przyjmą ;P Już mi lęk minął do tego mojego szpitala...a miałam uprzedzenia po poronieniu do niego. Jednak fakt, że przy porodzie mam kontakt głównie z położną ( a poznam je na szkole rodzenia ) i to co opowiadała ta na pierwszym spotkaniu...to już nie kombinuję ;) No i mam blisko, mąż jak coś nie będzie musiał jeździć codziennie nie wiadomo ile. Ja jeszcze zastanawiam się nad zmianą przychodni, bo ta do której należę...to jednak porażka -.- Muszę zrobić wywiad środowiskowy gdzie sie przenieść Roksi kochana, to ja trzymam kciuki abyś urodziła kiedy będziesz miała wszystko poogarniane :*

Roksi Faith- jestes slodka :d *.* To ja już wiem skąd u mnie te dodatkowe kg ^^ Moja słodka natura się rozmnaża razem ze mną ^^ Tylko ja hoduję Juniorka w sztuk - jeden. A ona się rozpędza i dodaje mi coraz więcej kg Gdybyście mieszkały bliżej to bym Was zebrała i ugościła ciachem, Inką, soczkiem...pogadałoby się tak w 'realu' ;)

megi.madzia Mój mąż jest wojskowym...więc o ile nie będzie na służbie (czyli go nie ma ponad 24h bo jest na jednostce wliczając dojazd bo 30 km w jedną stronę), to raczej da radę być przy porodzie (w grudniu raczej nie bd poligonów wyjazdowych). Albo sie zwolni, albo dojedzie, albo weźmie wolne jakby sie akcja rozpoczęła w nocy (zadzwoni i uprzedzi, że go nie bd)... Do szpitala mam 15 min. spacerkiem więc jakoś sie tam dobiorę (sąsiada poproszę, taxówkę wezwę , karetkę...albo popędzę tam w podskokach śpiewając 'to już! to już!" - niepotrzebne skreślić ;P ) Witaj Majcken29 ;) W którym to kraju taka opieka 'wspaniała'?? oO

Hahahaaha Roksi nooo, czas leci ^^ Zegar tyka... :P Ja pamiętam jak młoda i piękna jeszcze byłam i nasza kotka (później suczka) miała 'poród' Obie cwaniary kogo wybrały na położną? Mnie! Łaziły za mną i ciągnęły do 'posłania'... Jakoś mi sie wydawało wtedy to takie 'łatwe', bo przecież nie krzyczały jak te 'Panie na filmach' Jak sama mam teraz mieć poród...to zastanawiam się, czy też tak 'szybko' i spokojnie pójdzie ;) Co ma być to będzie. Czy to będzie łatwy (o ile to może być łatwy) czy trudny poród...to najważniejsze aby zakończył się szczęśliwym finiszem ;) Mąż mi już zapowiedział, że ściągnie 'piosenkę' z Króla Lwa jak Simba był pokazywany innym zwierzętom...i puści przy odpowiednim momencie, jak Junior 'wyjdzie' i go podniosą do góry ;P I playlistę z 'Kraina Lodu' ustawi na wcześniejsze etapy, bo ja cały czas tą bajkę oglądam...i młody już pewnie zna ten repertuar na pamięć...i będzie dążył do źródła piosenki 'Ulepimy dziś bałwana' Hahaha myśląc o tym jakoś mniej się boję ;P Ale prawda jest taka, że pewnie bd przerażona na początku jak to sie 'już' zacznie oO

ausia91 Do końca miesiąca jeszcze troszkę czasu :* Daj Panience podrosnąć troszkę przed kolejnym oglądaniem Wiem, że ciężko bywa...bo sama tęsknie za widokiem Juniora jak tylko wyłączy gin ekran, ale musimy do grudnia się przemęczyć :* I co najważniejsze, jeśli malutka ma sie dobrze, buszuje...to nie ma co się nakręcać bo Tylko sie będziesz niepotrzebnie zamartwiać :* Mokka Jeszcze jest czas na obrócenie maluszka ;) Też znam przypadek podobny do tego co igness opisuje ;) Maluchy czasami lubią trzymać swoje mamy w niepewności Fiolet Śliczny ten kotek *.* Roksi Ja też mam od jakiegoś czasu problem z forum -.- Myślałam, że może coś z przeglądarką...ale próbowałam na innej i te same problemy -.-

Ehh...zazdraszczam ^^ Mi poszło w brzuch, cycki i tyłek A miałam kiedyś (pff 7 miechów temu ;p) taki ładny, malutki...kościsty... *.* Biodra mi sie poszerzyły jakbym miała bliźniaki urodzić...i to od razu oO Jak Kim K. to nie jest na szczęście, ale tak 1/3 jej to owszem :P (no dobra, niech bd 2/3) I nie , nie...nie marudzę wiadomo Junior najważniejszy, to takie moje spostrzeżenia jak matka natura to potrafi płatać figle ;P Człowiek je normalnie, dla dwóch nie za dwoje...a tu masz Ja kiedyś ważyłam 65kg...i nigdy przenigdy nie byłam taka 'ogromna' jak jestem teraz oO Czuję się jak balonik napompowany powietrzem Wczoraj jak sie 'toczyłam' do szkoły rodzenia, to z mężem rozmawiałam...i mówię mu, że czuję się jak 'słoniątko wypuszczone z zoo' xD Brakowało tylko odgłosu 'bam!bam! bam!' przy każdym kroku oO

Piękny brzuszek *.* Ja muszę swój zrobić i Wam wstawić...ale to chyba jutro zrobię, bo widzę że mi znowu dzisiaj forum nie współpracuje i nie mam 'funkcji' -.- A będzie powód aby lustrzankę użyć, bo jak wspominałam mój LG ukatrupiłam...a ten grat w zastępstwie to robi gorsze zdjęcia niż kalkulator ;P Renatko, bo taka chyba moja funkcja w naszym mamusiowym gronie Umówmy się, że jakby któraś potrzebowała poprawić sobie humor daje mi cynk i ja coś wymyślę ^^ Dla Was zrobię to charytatywnie, więc spokojnie nie dostaniecie na koniec ciąży FV ;P